Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polemika za pomocą narzucania swoich definicji pojęć

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:11, 12 Lis 2023    Temat postu: Polemika za pomocą narzucania swoich definicji pojęć

Patrząc na ostatnie dyskusje z paroma osobami, chcę zainicjować ten wątek, który według mnie dobrze wyjaśnia niezdolność stron do porozumienia się, ustalenia jakiejś wspólnej wersji problemów. Kwestią kluczową jest to, jakie stosujemy DEFINICJE pojęć.

Dobrym przykładem jest spór dotyczący teologii, związany z pytaniem: czy możliwe jest, że sprawiedliwy, wszechmocny i miłosierny Bóg zsyła ludzi na wieczne męki do piekła?

Mamy tu zwolenników (wierzących chrześcijan) odpowiedzi na to pytanie zarówno twierdzącej, jak i przeczącej.
Wedle podejścia skupionego na idei miłości i wszechmocy, boska "sprawiedliwość" też jest przeniknięta ową miłością, czyli będzie też "robiła wszystko", aby żadna dusza nie musiała wiecznie cierpieć.
Wedle podejścia, które nazwę "surowym", atrybut "sprawiedliwości" miałby dostać w tym sporze priorytet, a do tego ów priorytet jest zorganizowany wokół takiego rozumienia słowa "sprawiedliwość", które akcentuje nieuchronność kary. W tym ujęciu sprawiedliwość, która by silnie dążyła do wynajdywania okoliczności łagodzących, usprawiedliwiających, a ostatecznie prowadzących do zaniechania kary, już by nie byłą tą właściwą sprawiedliwością.

Strony się spierają, a każda z nich uważa, że ma rację. Strony wychodzą z uznania tych samych sformułowań doktrynalnych, kończąc na dokładnie odwrotnych wnioskach. Dlaczego?
- Bo tam w samym rozumowaniu stosują zupełnie inne definicje, w szczególności definicje pojęcia "sprawiedliwość".
Tymczasem to, co w rozumieniu surowej wersji idei sprawiedliwości jest "sprawiedliwe", w rozumieniu wersji miłosiernej sprawiedliwości będzie właśnie "niesprawiedliwe". W surowej wersji "niesprawiedliwe" byłoby, gdyby wymaganiu nieuchronnej kary nie stało się zadość. W akcentującej miłosierdzie wizji sprawiedliwości "niesprawiedliwe" byłoby nie wzięcie pod uwagę maksymalnej, jakie tylko się da liczby okoliczności usprawiedliwiających, łagodzących, pomniejszających ostrze kary. Ale w obu przypadkach chodzi o dokładnie tak samo nazwane pojęcie, bo o "sprawiedliwość". Strony używają tego samego słowa, a myślą o czymś innym.

I jak się tak przyjrzymy wnikliwie większości sporów ideowych, które trudno jest rozstrzygnąć, to prędzej czy później dokopiemy się w analizie właśnie do jakiejś różnicy w samym traktowaniu słów, w definicjach pojęć. Szczególnie dotyczy to takich wielkich idei, czyli sprawiedliwości, prawdy, wolności, uczciwości, dobra, sensowności.

Spory, w których każda ze stron używa jakiejś własnej definicji (i tylko tej definicji, w ogóle nie myśląc o innych rozumieniach danego słowa) są najczęściej nierozstrzygalne. Bo strony mówią o czymś innym w sensie znaczeń, które uruchamiają w swoim umyśle, choć stosują takie samo określenie. Wnioski też wychodzą im zupełnie inne. A każdy uważa się za uczciwego w swoim rozumowaniu! Każdy ma pretensje do tej drugiej strony, że to ona się myli, błądzi, czasem się pojawia oskarżenie o manipulację, oszukiwanie. Druga strona nie czuje się zasadnie oskarżona, bo ona - w swoim mniemaniu - jest w pełni zgodna z logiką i uczciwością. Bo ta różnica między nimi jest zawarta w uznaniu odmiennych definicji słów, w uznaniu, że tak naprawdę inne więzy pojęciowe należy uruchamiać, gdy pada nazwa danej idei.
Tymczasem idee potrafią być rozumiane na wręcz odwrotne sposoby. Jako przykład podam ideę sprawiedliwości na gruncie ekonomicznym:
- w ujęciu typowym dla ideologii wolnorynkowych "sprawiedliwe" jest, aby korzyści finansowe odnosiła ta strona, która jest silna i sprawcza, która sprzedała produkt, czy usługę, a "niesprawiedliwe" jest zabranie jej części tych środków w celu jakiejś formy redystrybucji, w celu skierowania tych środków na pomoc słabszym ekonomicznie.
- w ujęciu solidarnościowym z kolei "niesprawiedliwe" jest, gdy się nie wyrównuje szans, gdy słabszym (często nie z własnej winy, tylko z racji na przypadkowe okoliczności) nie zapewni się jakiejś wyraźnie poprawionej szansy na włączenie się w obrót gospodarczy. I w tym ujęciu słusznym i "sprawiedliwym" byłoby przekierowanie jakiejś części środków od tych, którzy mają ich dostatek, nawet nadmiar do tych, którzy są w potrzebie, niedostatku.
I obie strony będą swoje stanowiska uzasadniały stosując to samo słowo klucz - "sprawiedliwość".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31336
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:14, 12 Lis 2023    Temat postu: Re: Polemika za pomocą narzucania swoich definicji pojęć

Praktycznie wszyscy tyrani, dłużej w tyranii zasiedzieli, starają się zawłaszczać język. Tyczy się to systemów totalitarnych, tyczy się małych tyranów w rodzinach, firmach. Zawłaszczenie języka, zakłamanie w nim znaczeń pojęć pełni podwójną rolę
- jest narzędziem dominacji
- jest zasłoną dymną, w razie czego ma usprawiedliwiać tyrana przed oskarżeniami.
Tyrani rzadko wprost nazywają swoje działania "złem". Tyran prędzej użyje słów, które sugerują coś dokładnie przeciwnego, niż zło, odwołają się do uznanych wartości, cnót, idei.
Najbardziej aktualnie okrutny reżim, czyli to, co się dzieje w Korei Północnej, czyli w KRLD ma w samej nazwie aż trzy kłamstwa i tylko jedno sformułowanie, jako tako zgodne z prawdą, bo:
Koreańska - owszem, to jest prawda, mamy do czynienia z częścią świata powszechnie przyporządkowywaną do terminu "Korea".
Republika - "republika" to (za Wikipedią) "rzecz wspólna", to Republika (łac. res publica – dosł. rzecz pospolita, rzecz publiczna, rzecz stworzona pospołu[1]) – zgodnie ze współczesną definicją ustrój polityczny, w którym władza jest sprawowana przez organ wyłoniony na określony czas w wyniku wyborów. To jest kłamliwa sugestia, iz mamy tu jakąkolwiek "republikę", bo mamy tyranię.
Ludowo - ludowości w tej formie rządów jest tyle co kot napłakał, bo mamy rządy nie "ludowe", tylko dynastyczne i despotyczne.
Demokratyczna - a o "demokratycznej" postaci rządów w tym kraju w ogóle nie ma co mówić.
Im większy tyran, tym częściej będzie zakłamywał znaczenia słów.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 18:15, 12 Lis 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin