ŚFiNiA

Przerażony · Gość

No, to niech będzie i b. I co panie krowa, szydełko wyszło z woreczka. Gdzie pańska nieśmiertelna dusza, która jest , jak to pan sam pisze w bardzo naukowym dziale Filozofia, pańskim jedynym celem, poza którym nic innego nie ma żadnego znaczenia? Znikła, panie Krowo, pan Dąbrowski tupnął nogą i pańska nieśmiertelna dusza poszła się jebać. Pański imperatyw moralny dążący do nieśmiertelności wystraszył się groźby miesięcznego bana i plunął pan na swojego umiłowanego stwórcę dla miłości którego przeganiał pan heretyków z całego forum. Umiłowanego, ale nie aż tak bardzo umiłowanego, żeby był (ten umiłowany stwórca) wart bana na forum, ale nie całkiem nieumiłowanego, umiłowanego na tyle jednak, że srał pan będzie na głowę heretyka, którą do srania wskazał panu w dziale Regulamin, pan Dąbrowski, tu gdzie panu pozwolił pan Dąbrowski pozostawić swój kał na głowie Pana Baryckiego, tam go pan pozostawił dla podkreślenia szacunku dla swojego boga, a tam gdzie pan Dąbrowski zabronił panu uwielbiać swojego boga, tam pan posprzątał swoje pałające świętym oburzeniem gówno. No, to teraz panie Krowa, kiedy panu pokazałem ile nieśmiertelności jest w pańskiej nieśmiertelności, to już pan wie gdzie są jej (tej pańskie nieśmiertelności) granice. I jeszcze jedno powiem panu, panie Krowa, powiem coś dla pana najbardziej niemiłego, otóż te młode dupy, o których tak często pan wspomina, a które nie pozwalają panu potrzymać się za kaczkę, stoją w kolejce do Pana Baryckiego, aby choć tylko był łaskaw na te ich kaczki rzucić okiem, bo poczytują sobie za największy zaszczyt, kiedy dotknie je łaskawe spojrzenie nieśmiertelnego. Bo widzi pan, panie Krowa, nieśmiertelności Pana Baryckiego, nikomu jeszcze na tej planecie nie udało się wyznaczyć granic, ani takich, jakie wyznaczył pańskiej nieśmiertelności pan Dąbrowski, ani żadnych innych.

Rozczarował mnie pan, panie Krowa, że nie wspomnę już o Panu Baryckim, On się popłakał, kiedy zobaczył jak pan swoją nieśmiertelność zamienił w bańkę mydlaną. Pan Barycki, choć się z panem nie zgadzał, to był gotów życie swoje poświęcić dla obrony wolności pana słowa. Pańskie wolne słowo było dla Pana Baryckiego warte jego życia, a dla pana nie było warte bana na forum. Mam nadzieję, że po tym, co panu powiedziałem, będzie pan już wiedział czyje słowa na tym forum, jaką przedstawiają wartość. Jednak nadzieja matką głupich, pan raczej pozostanie w przekonaniu, że jest pan dziełem bożym wypełnionym bożą mądrością wykluczającą szacunek dla kogokolwiek poza swoim umiłowanym bogiem, jednak, umiłowanym tylko w ramach pańskiego koniunkturalizmu.

Przerażony · Gość

Kiedy tsunami tu na forum czyniła spustoszenie, to w tym czasie, włożona w swoje dzieło boża etyka, pozwalała panu Dyszyńskiemu (temu dziełu bożemu) prowadzić dysputę filozoficzną z panem Krową (również dziełem bożym) w dziale, który pan Krowa oszczędził przed atakiem fal wywołanego przez siebie tsunami. Zaiste boska to etyka, dostępna tylko istotom stworzonym przez boga wszechmiłującego, Zupełnie inaczej jest z istotami społecznymi stworzonymi w procesie społecznym, te nie potrafią wznieść się na takie wyżyny moralne. Nie są zdolne docenić intelektu bożego, który tu prezentują te wypełnione nim istoty. Gdyby takie boże naczynie intelektualne wylało swoją bożą zawartość na pierwszym semestrze filozofii uniwersytetu istot społecznych, to musiałoby takie naczynie zdawać egzamin poprawkowy, a gdyby taki boży wyciek powtórzył się na drugim semestrze, to już tylko kop w dupę i na zbity łeb ze schodów. Tak było jeszcze w tamtym świecie, a jak jest w tym, tego nie wiem.

Przerażony · Gość

Panie Krowa, proszę się nie martwić, że pańska wielka miłość do swojego ukochanego stwórcy jest nie tak wielka jakby pan chciał i być nie może, bo umiłowany troszeczkę bardziej od tego stwórcy, pański koniunkturalizm to wyklucza. Pomimo tych ograniczeń i tak jest pan w peletonie miłośników umiłowanego stwórcy, daleko bardziej w przedzie od takiego pana Dąbrowskiego, czy pana Jacola, też wielkich miłośników stwórcy swojego ukochanego. Takie bluźnierstwo, jak cytuj e poniżej, pan Dąbrowski usunął tylko ze świętego miejsca do więzienia, aby skryć to świństwo przed spojrzeniem czystych dusz, a pan Jacol nie pokalał się odpowiedzią na taką kalumnię, aby pozostać czystym, pan natomiast, poszedł dalej w odkadzaniu diabelskiej siarki i w więzieniu zakrył tę bluźnierczą kalumnię swoją świętą kotarą, co czyni pana od nich jeszcze bardziej miłego panu bogu wszechmiłującemu.

Przerażony · Gość

Jak tu cicho, jak spokojnie… jednak, choć nie tu, to ta wasza spokojna cisza w was …pierdolnie. O Polskę nie musicie się już martwić moi kochani patrioci, w nią już pierdolnęła i już jej nie ma. Teraz pierdolnięcia będą indywidualne, każdy z was będzie miał swoje własne, tak cichutkie i spokojne, że nit inny tego nawet nie zauważy. Będziecie jak ta wasza Polska, niby będziecie, ale tak, jakby was nie było.

krowa

"Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: <<Panie, naucz nas modlić się, jak i Jan nauczył swoich uczniów>>" (Łk 11, 1). W odpowiedzi na tę prośbę Pan powierza swoim uczniom i swojemu Kościołowi podstawową modlitwę chrześcijańską. Św. Łukasz podaje krótki jej tekst (pięć próśb) 1 , św. Mateusz natomiast wersję poszerzoną (siedem próśb) 2 . Tradycja liturgiczna Kościoła przyjęła tekst św. Mateusza (Mt 6, 9-13):

Ojcze nasz,
któryś jest w niebie,
święć się imię Twoje;
przyjdź Królestwo Twoje;
bądź wola Twoja
jako w niebie,
tak i na ziemi.
Chleba naszego
powszedniego
daj nam dzisiaj;
i odpuść nam
nasze winy,
jako i my
odpuszczamy
naszym winowajcom;
i nie wódź nas
na pokuszenie,
ale nas zbaw
ode Złego.

luzik

krowa

Przerażony · Gość

Mój boże, co też pani wyprawia, pani Luzik, toż dusza szlachetna osłabiona koniunkturalizmem pada zadeptane przez szatana Dąbrowskiego, a pani śpi sobie? Toż ratować trzeba męża bożego, aby słabości się wyzbył i herezję trzebił wszędzie, a nie tylko w miejscu, o którym szatan zapomniał i w którym tylko pan Krowa może to czynić nie tylko tanim kosztem, ale żadnym, bo i wstydu przecież nie ma.

Przerażony · Gość

Nauki społeczne. Anarchokapitalizm - jedyna droga ku wolnosci jednostki?

Pan Dyszyński nie mający absolutnie pojęcia o współczesnej ekonomii:

krowa

krowa

krowa

krowa

krowa

krowa

krowa

krowa

krowa

krowa

krowa

krowa

krowa

krowa