|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:25, 03 Maj 2019 Temat postu: Obraz rodziców obrazem Boga |
|
|
Nie jest tajemnicą, że na Boga projektujemy obraz własnych rodziców. Gdy ktoś ma pozytywny ich obraz, wtedy Bóg jawi się jako Dobry Ojciec. W przeciwnym razie Bóg zdaje się być potworem i tyranem.
Następuje bunt. Paradoksem jest że łatwiej jest się zbuntować na Boga niż na rodziców. Bo Bóg to coś odległego, koncept (jak szatan mówi o Bogu to używa Elohim - Bóg koncept a nie Jahwe - Bóg bliski). Gdy ktoś ma żal do swoich rodziców, wylewa pomyje na Boga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:21, 03 Maj 2019 Temat postu: |
|
|
Trafne spostrzeżenia.
Można też to rozciągnąć na bunt przeciwko życiu, wszak Bóg jest Życiem. To nie przypadek, że liberalna lewica promuje cywilizację śmierci, antyklerykalizm, antychrześcijaństwo i potępia wszystko co życiu sprzyja - tradycyjne role płciowe, związki małżeńskie otwarte na życie, zdrowe odruchy stadne (ksenofobia, teorie spiskowe).
Nikt nie powie wprost, że się pogniewał na swoich rodziców, że ma pretensje, że żyje. Ten bunt przed życiem musi sobie zsublimować w nienawiść do Boga (religii, kultury, wspólnoty). Nie, życie wcale mu nie wadzi, jest okej. Tylko szkoda, że swoją postawą robi wszystko, by to życie zgasło. To jak te feministki, które walczą z kulturą gwałtu, a jednocześnie tę kulturę gwałtu wpuszczają tylnymi drzwiami (imigranci z Orientu mile widziani). Prawda jest jak ciniminis, tego nie da się ukryć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32959
Przeczytał: 60 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:09, 04 Maj 2019 Temat postu: Re: Obraz rodziców obrazem Boga |
|
|
Andy72 napisał: | Nie jest tajemnicą, że na Boga projektujemy obraz własnych rodziców. Gdy ktoś ma pozytywny ich obraz, wtedy Bóg jawi się jako Dobry Ojciec. W przeciwnym razie Bóg zdaje się być potworem i tyranem. |
Nie sądzę, aby to była jakąś ścisła zasada. Np. u mnie to było inaczej. Może dlatego, że dla mnie konceptualna strona myśli jest ważna i na niej się skupiam. Emocje oczywiście też posiadam, nawet mocne, ale traktuję je ocennie - z dystansu. Myślę, że mój obraz Boga jest zdecydowanie inny, niż obraz moich rodziców. Obraz |Boga budowałem w sobie przez lata, przekształcałem, przefiltrowałem przez wiele wniosków z doświadczeń i odczuć. To była długa i mozolna, nawet pełna zakrętów droga. Zależność od rodziców dziś służy mi jako pewien obszar odniesienia, ale raczej nie w kwestii Boga, lecz mnie samego - dali mi pewne trudne emocje, które musiałem w sobie przepracować, zrozumieć, zanim się wyzwoliłem od przynajmniej części z nich. Ale Bóg jest dla mnie właściwie poza wszelkim porównaniem - a już do mojego ojca (ateisty) naprawdę bardzo mu daleko.
Skądinąd jednak pytanie: "jak budujemy sobie obraz Boga?" jest ciekawe.
Odpowiedzią, która ja bym dał, w oparciu o swój przypadek, jest buduję ten obraz jako SYNTEZĘ TEGO, CO UWAŻAM ZA DOBRE, a czego uczę się przez całe moje życie. Bóg jest niejako odwrotnościa moich duchowych słabości - jakie bym w sobie nie odkrył, jest też tych słabości rozwiązaniem.
Zdołałem się zorientować, że jest pewna grupa ludzi myślowo i emocjonalnie dość silnie osadzona w warstwie pierwotnej i właśnie rodzinnej, plemiennej. Chyba to dość odmienny od mojego, w dużym stopniu dla mnie niezrozumiały sposób myślenia. Nieraz próbuję go sobie jakoś zasymulować, ale z dość przeciętnym skutkiem. Więc może nawet i przyjmę samo stwierdzenie, że dla pewnego typu ludzi (chyba właśnie takiego, jak tu wskazałem) obraz Boga się tak jakoś instynktownie tworzy, to wręcz trudno jest mi sobie to wyobrazić, moje symulacje w tym względzie tez są słabe. Muszę po prostu przyjąć, że niektórzy tak mają, a ja nie wszystko jestem w stanie zrozumieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:00, 04 Maj 2019 Temat postu: Re: Obraz rodziców obrazem Boga |
|
|
Nie traktujcie tego personalnie ale może pochodzicie z patologicznych rodzin (alkoholizm, wykorzystywanie seksualne)?
Mnie nigdy do głowy nie przyszło aby porównywać Boga (tego o którym mówiono w kościele) do rodziców. Rodzice nigdy nie dawali mi brzytwy abym się nią bawił, a kiedy byłem największym urwisem nie pomyślałbym, że mogliby wyrzucić mnie z domu i skazać na wieczne męki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:09, 04 Maj 2019 Temat postu: |
|
|
Ironizujesz sobie, mat, ale fakty są faktami.
Większość osób odwraca się od Kościoła, Boga w wieku dojrzewania, czyli akurat przypada to na moment, kiedy młody człowiek buntuje się przeciwko rodzicom/autorytetom, normom, zasadom, społeczeństwu etc.
Przypowieść o Synu marnotrawnym to narracja ponadczasowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:57, 04 Maj 2019 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Ironizujesz sobie, mat, ale fakty są faktami.
Większość osób odwraca się od Kościoła, Boga w wieku dojrzewania, czyli akurat przypada to na moment, kiedy młody człowiek buntuje się przeciwko rodzicom/autorytetom, normom, zasadom, społeczeństwu etc.
Przypowieść o Synu marnotrawnym to narracja ponadczasowa. |
Tzw. okres dojrzewania to tylko mgnienie naszego życia, wbrew mitom bez większego wpływu na nas. Spójrz po sobie, jeszcze parę lat i będziesz leżeć krzyżem w kościele.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:25, 04 Maj 2019 Temat postu: |
|
|
mat napisał: |
Tzw. okres dojrzewania to tylko mgnienie naszego życia, wbrew mitom bez większego wpływu na nas. Spójrz po sobie, jeszcze parę lat i będziesz leżeć krzyżem w kościele. |
W rzeczywistości okres dojrzewania trwa znacznie dłużej niż tzw. okres dojrzewania. A jego zwieńczeniem jest padnięcie krzyżem w kościele z własnej nieprzymuszonej woli. Dziecko, zachłysnąwszy się światem, wraca do rodzinnego domu.
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Sob 12:25, 04 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JimmyJimmy
Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:36, 04 Maj 2019 Temat postu: Re: Obraz rodziców obrazem Boga |
|
|
Andy72 napisał: | Nie jest tajemnicą, że na Boga projektujemy obraz własnych rodziców. Gdy ktoś ma pozytywny ich obraz, wtedy Bóg jawi się jako Dobry Ojciec. W przeciwnym razie Bóg zdaje się być potworem i tyranem. |
Bzdura, moi rodzice nigdy nie grozili mi torturami na wieki, choć nie uważam ich za ideałów, a obraz JHWH na podstawie samej tylko Biblii jest jaki jest, każdy niech poczyta. Odmienny obraz jawi się być może w kontakcie osobistym, przy czym zachodzi wtedy pytanie, dlaczego w Biblii język ksiąg sugeruje, że z nim coś jest nie tak?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
JimmyJimmy
Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:37, 04 Maj 2019 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | W rzeczywistości okres dojrzewania trwa znacznie dłużej niż tzw. okres dojrzewania. A jego zwieńczeniem jest padnięcie krzyżem w kościele z własnej nieprzymuszonej woli. Dziecko, zachłysnąwszy się światem, wraca do rodzinnego domu. |
A ja myślałem, naiwnie, że paść na kolana można bez krzyża i nie musi to być akurat w budynku jakiegoś państwa położonego na płw. Apenińskim. No, ale co ja tam wiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|