 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35634
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:01, 07 Mar 2025 Temat postu: Dlaczego tak łatwo się oszukuje ludzi powołaniem na naszość? |
|
|
Patrząc na wyborców partii "naszościowych", czyli określających się jako "patriotyczne" itp. zauważam jeden wspólny motyw psychologiczny - skupienie na osobach (szczególnie tych u władzy), a "niespecjalne" zainteresowanie argumentacją, logicznymi wywodami, szukaniem balansu przesłanek. Rozumowanie takich ludzi jest z reguły proste - typu: ważne, żeby być z naszymi, a wtedy wszystko się ułoży.
Takich ludzi bardzo łatwo jest nabrać na to, że ktoś głośno będzie krzyczał jak to właśnie naszość jest jego wartością. Jeśli taki jeszcze wskaże tych, czy tamtych jako wrogów naszości, to już ogromna rzesza ludzi poleci na to, nie zadając dodatkowych pytań, nie patrząc na nic więcej.
Bo kluczem tu jest sama mentalna struktura odbiorców mocno receptywnych na hasła dotyczące naszości - oni wierzą, że skupianie się wokół swego plemienia jest najwyższym prawem i obowiązkiem ludzi. I nic innego się już nie liczy, czyli nawet jeśliby lider - piewca naszości kłamał, kradł, czy robił inne zdrożne rzeczy, to będzie mu wybaczone w gronie jego zwolenników.
Bo to krytycyzm jest właśnie tym mechanizmem, który odróżnia myślenie lojalnościowe, stadne, naszościowe od ważącego argumenty, szukającego balansu spraw, analizującego fakty w sposób, który nie pozwoli na łatwą manipulację ze strony oszustów. Oszuści i cynicy za to szybko się orientują, że wyborca - zwolennik naszości łyknie praktycznie wszystko, jeśli mu się to posoli pianiem na rzecz wywyższenia ich plemienia, czy wskazywaniem wrogów. Bo albo ktoś jest uważny, krytyczny, używający rozumu w sposób preferujący czujność przed manipulacjami, albo ma profil myślowy przeciwny - wtedy przynależność do swoich jest zasadą i prawem najwyższym, a "zaglądanie do faktów i konkretów" jest tu nie na miejscu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35634
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:49, 11 Mar 2025 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Oszuści i cynicy za to szybko się orientują, że wyborca - zwolennik naszości łyknie praktycznie wszystko, jeśli mu się to posoli pianiem na rzecz wywyższenia ich plemienia, czy wskazywaniem wrogów. |
Warto zwrócić uwagę, że osoby o KRYTYCYZMIE NIE CZYNIĄCYM WYJĄTKÓW są znacznie lepiej chronione przez manipulacjami. Taka osoba bowiem nie posiada "mentalnego backdora" w postaci powołania się na naszość, tylko każdą przychodzącą informację, każde źródło traktuje z grubsza podobnie krytycznie.
"Naszościowcy" funkcjonują mentalnie trochę niczym ślepo zakochane osoby, niczym ulegające oszustom (tzw. "tulipanom") samotne kobiety, biorące masowo prawione im komplementy za dobrą monetę. Jak się bardzo pragnie być kochanym, to się mimowolnie życzeniowo, bez normalnej ostrożności traktuje to, co miałoby nieść nadzieję na miłość. W przypadku osób "zakochanych w naszości" działa to identycznie - ci też będą łowieni przez przeróżnych tulipanów, czyli głównie cynicznych polityków, umiejących zagrać tak sprytnie na stadnych emocjach, że ich wyborcy o nic już dalej nie pytają, że w "imię wspólnej sprawy" łykną każdy bullshit.
Ciekawe jest, że znani mi osobiście piewcy naszości, choć w kontekście własnego plemienia mają zerowy krytycyzm wobec górnolotnych haseł wychwalających to plemię, to jednocześnie są skrajnie, przesadnie podejrzliwi, a wręcz NADMIAROWO krytycznie wobec tego, co obce, inne, nienasze. Można by tu pewnie żartować, iż bilans wychodzi na zero, bo brak krytycyzmu na własnym gruncie "jest rekompensowany" przesadnym krytycyzmem na drugą stronę. Tyle że to oczywiście będzie żart, bo oba owe przechyły są zafałszowaniem, oba działają negatywnie i nie rekompensują się. Wadliwe rozpoznanie rzeczywistości daje zarówno odgórne, wynikające w zdecydowanej większości z subiektywnego nastawienia, a niepoparte w rzeczywistości negatywne oceny obcych, jak i wadliwe jest skrajnie optymistyczne, aż proszące się o manipulację, bezkrytycznie akceptujące traktowanie wszystkich, którzy pieją peany na rzecz swoich.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 18:58, 11 Mar 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35634
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:42, 12 Mar 2025 Temat postu: |
|
|
Ludzie, którzy dostrzegli ten problem, że powołanie się na naszość ma naturę swoistego mentalnego konia trojańskiego, który pozwala napastnikom opanowywać umysły instynktownie reagujących bliźnich, będą ostrożni w braniu za dobrą monetę owych naszościowych deklaracji, sugestii. Odwrotnie mają ci, których emocje są zorganizowane wokół pragnienia bycia ze swoimi bardziej, silniej - ci będą życzeniowo traktowali rozpoznania, dając priorytet temu, co im ich związek ze stadem będzie podkreślało, wzmacniało, stawiało jeszcze raz przed oczy, z jednoczesnym niskim krytycyzmem, czy ten, kto głosi naszościowe hasła, jest osobą godną zaufania.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|