Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ludzie, którzy myślą, a którzy "wiedzą jak jest"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:37, 25 Sie 2021    Temat postu: Ludzie, którzy myślą, a którzy "wiedzą jak jest"

Dzisiaj uświadomiłem sobie dość podstawową różnicę mentalną między dwoma grupami ludzi, jakie zdarzyło mi się spotykać. Z grubsza można by określić pewne naturalne podejście do prywatnej epistemologii jako:
- ludzie, którzy o prawdach MYŚLĄ w znaczeniu KONSTRUOWANIA odpowiedzi ze znanych sobie komponentów
- ludzie, którzy WIEDZĄ "JAK JEST" - w istocie to nazywają "wiedzą" stan akceptacji danych danych stwierdzeń, samo uznanie czegoś.

Jeszcze inaczej ten podział można by określić jako
- epistemiczny konstruktywizm
- epistemiczną uznaniowość.

Konstruktywiści epistemiczni szukają UJĘĆ I MECHANIZMÓW MYŚLOWYCH, które pozwalają im tworzyć myślowe odniesienia, tworzące prawdy o rzeczywistości.
Epistemiczni uznaniowcy raczej będą poszukiwali AUTORYTETÓW I ŹRÓDEŁ, które oni obdarzą swoim atrybutem poprawności, słuszności, zaufania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:41, 26 Sie 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Konstruktywiści epistemiczni szukają UJĘĆ I MECHANIZMÓW MYŚLOWYCH, które pozwalają im tworzyć myślowe odniesienia, tworzące prawdy o rzeczywistości.
Epistemiczni uznaniowcy raczej będą poszukiwali AUTORYTETÓW I ŹRÓDEŁ, które oni obdarzą swoim atrybutem poprawności, słuszności, zaufania.

Większość ludzi funkcjonuje w trybie epistemicznym mieszanym - trochę myśli samodzielnie, za pomocą znanych sobie mechanizmów opisu rzeczywistości - różnego rodzaju PRAW ŚWIATA - z mniejszym, czy gorszym skutkiem poznanych, a trochę traktuje rzeczy świata w trybie quasipersonalnym - nadając im swoistą podmiotowość i niezależność od własnego rozumu, czyli działając w trybie uznania jakiegoś autorytetu.

Autorytarni uznaniowcy, czy też ludzie, których epistemiczna konstrukcja preferuje właśnie to uznaniowe podejście będą tez w znacznie większym stopni INTUICJONISTAMI epistemicznymi. To wynika niemal bezpośrednio z tego, że jak się nie operuje na mechanizmach, nie zna się obiektywnych praw, a na czymś oprzeć się w wyborach życiowych trzeba, to pozostaje jedynie właśnie arbitralno - intuicyjne ocenianie rzeczywistości. Bo trzeciej drogi nie ma, bo
- albo jakoś, choćby w przybliżeniu, znamy jakiś mechanizm, jakieś zależności, a wtedy możemy ich użyć. Wtedy też mamy szansę na jakieś osobiste zapanowanie nad całym tym układem, w jaki wepchnęło nas życie.
- albo mechanizmu funkcjonowania rzeczywistości nie modelujemy w swoim umyśle, a wtedy pozostaje jedynie scedowanie "władzy" w kwestii "jak to jest" czemuś decyzyjnemu samo przez się, decydującemu nie wiadomo jak, czyli (przynajmniej z punktu widzenia owych osób) po uważaniu, arbitralnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:14, 26 Sie 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Epistemiczni uznaniowcy raczej będą poszukiwali AUTORYTETÓW I ŹRÓDEŁ, które oni obdarzą swoim atrybutem poprawności, słuszności, zaufania.

Epistemiczni uznaniowcy gdy posługuję się czasownikiem "wiedzieć", a w szczególności gdy mówią o sobie, w znaczeniu "ja wiem ...", mają w głowie znacząco inną treść, niż epistemiczni konstruktywiści. Dla uznaniowca "wiem że ..." składa się przede wszystkim z akceptacji dla źródła, czy bardzo ogólnie rozumianej akceptacji sprawy.
W odróżnieniu od tej postawy uznaniowca, konstruktywista epistemiczny pod sformułowaniem "wiem, że ..." będzie rozumiał z grubsza treść o znaczeniu "POTRAFIĘ POWIĄZAĆ dane pojęcie, sformułowanie z określoną grupą wspomnień, sformułowań praw, funkcjonalności, spodziewanych zachowań. Przy czym na prostym poziomie. w zakresie potocznym uznaniowiec i konstruktywista nie będą się istotnie różnili, wtedy także uznaniowiec obsłuży aspekt konstruktywny. Dla sformułowania "wiem, że mam w kieszeni portfel" tak konstruktywista, jak i uznaniowiec będą domniemywali z grubsza podobną treść. Różnice pojawiają się dopiero dla bardziej złożonych idei, rozstrzygnięć, treści.
Jeśli np. weźmiemy pod uwagę zagadnienie typu otwartego, np. "wiemy, że należy przestrzegać prawa", to uznaniowiec nie będzie się zastanawiał nad niuansami prawa, nie będzie dochodził problemu duch - litera prawa, lecz wskaże jakiś autorytet, osobę instytucję rozstrzygającą, związaną z przestrzeganiem prawa. Wszelkie konflikty rozumowań uznaniowiec zaś rozstrzygnie intuicyjnie i arbitralnie, po prostu stwierdzając "tak to jest". Z uznaniowcem raczej się nie podyskutuje o niuansach prawodawstwa. Bo dla uznaniowca wszelkie problemy z tym związane "są proste" - on za każdym razem wskaże dla nich rozwiązanie opierając się na własnym widzimisię. Gdy się takiemu uznaniowcowi wskazuje niekonsekwencje w jego interpretowaniu zagadnienia, reakcją zapewne będzie irytacja, czy zbycie problemu jakimś dowolnym sformułowaniem, połączonym z naciskiem, że to rzekomo coś wyjaśnia, a nie dyskusja nad istotą sprawy. Uznaniowiec bowiem istoty sprawy dochodzić nie chce. On przecież ma swoją elastyczność uznawania (formę myślowego oportunizmu dopuszczającego brak spójności), która zapewni jakąś formę zgodności (ad hoc, bez oglądania się na problem braku konsekwencji w rozumowaniu stwierdzonej).
Konstruktywista różni się od uznaniowca swoją NIEZGODĄ NA BRAK KONSEKWENCJI I WSKAZANIA OBIEKTYWNYCH REGUŁ, czyli niezgodą na totalną arbitralność rozstrzygnięć. Konstruktywista szuka odpowiedzi na pytania:
- dlaczego tak, a nie inaczej?
- jak to wewnętrznie funkcjonuje?
- jakie są granice stosowalności dla reguły?
itp.
Konstruktywista dopiero w oparciu o zobiektywizowane reguły rozstrzyga sporne kwestie. Autorytety w tym rozstrzygnięciu nie są mu do niczego potrzebne, bo nawet jeśli autorytet ma rację w danej sprawie, ale osoba stosująca zalecenie owego autorytetu nie ma ułożonego w swoich myślach obrazu sprawy, to taki stan rzeczy dla konstruktywisty i tak niczego nie daje. Bo dalej nie wiadomo, jakie zasady rozwiązywania problemów, rozstrzygania wątpliwości przyjąć. Bo samego uznania autorytetowi "masz pełną rację" nie wynika ani trochę to, co trzeba robić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin