Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nadzieja, że obiektywną prawdę da się przełamać oślim uporem
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31247
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:39, 14 Wrz 2022    Temat postu: Nadzieja, że obiektywną prawdę da się przełamać oślim uporem

Mam wrażenie, jakby właściwie to był centralny problem świadomości.

Świat pogrążony jest w milionach walk, toczonych na froncie NARZUCENIA SWEGO INNYM. Obserwuję ludzi, którzy taktują to właśnie jako rodzaj głównego celu życiowego.

Tym najbardziej jest WALKA O WŁADZĘ. Większość z tych, którzy o władzę najbardziej walczą, ma - niestety - dokładnie te cechy, których byśmy od osoby organizującej nam sensowne życie społeczne oczekiwali.
Słyszałem kiedyś, że - w czasach gdy służba wojskowa była obowiązkowa, zaś większość młodych ludzi tylko kombinowała, jak tu się wykręcić "od woja" - pewien młody mężczyzna, wezwany przed komisję kwalifikacyjną, wkroczył z entuzjazmem na salę, służbiście się zameldował, deklarując iż on na ochotnika, z absolutnym przekonaniem chce iść do wojska. Na pytania komisji też odpowiadał z wielkim zaangażowaniem, podkreślając, jak to on bardzo marzy o tym, aby zostać żołnierzem. Efektem było, że ten mężczyzna...
dostał kategorię "niezdolny do służby wojskowej". Najwyraźniej został przez komisję uznany po prostu za wariata... :shock:
Podobnie według mnie jest z pragnieniem władzy - ci co jej najbardziej pragną, którzy zrobią dla niej wszystko, to w zasadzie wariaci, psychopaci, osoby mentalnie zaburzone. Problem w tym, że takich wariatów na stanowiskach jest całkiem niemało...

Człowiek ma naturalną cechę, poszukiwania zewnętrznych oznak, które kwalifikują osoby, rzeczy, sytuacje do jakichś tam kategorii. Chwytamy to co najwyrazistsze, co na wierzchu sprawy, bo to jest postawa ewolucyjnie ogólnie słuszna. W niebezpiecznym środowisku trzeba jak najszybciej (czyli bez "zbytniego" deliberowania) rozpoznać zagrożenia, źródła pokarmu, potencjalnego partnera do rozrodu. Ale to samo jednocześnie powoduje, że tak łatwo ulegamy POWIERZCHOWNYM rozpoznaniom sytuacji. I to samo też dalej powoduje, że wielu weźmie tę powierzchowność, jaką jest przymuszenie drugiej osoby do korzystnej deklaracji, za samą prawdę o sprawie. Może gdzieś tam w tle, będą mieli wątpliwości, ale sam fakt, że uporem, szantażem, przemocą wymusimy na drugiej osobie objawy szacunku, czy pozytywnych uczuć, będzie tak atrakcyjny, przekonywujący sam w sobie, że niektórzy jego fałsz, wezmą za dobrą monetę.
Niektórym będzie zdawać się, że wymuszając na ludziach korzystne z ich punktu widzenia deklaracje, zmienią rzeczywistość w sposób owymi deklaracjami opisany. Tak myślał Goebels, gdy mawiał, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.

Tymczasem właśnie ta postawa - nadziei, że upór w deklarowaniu i przymuszenie innych ludzi do jakichś tam zachowań, do zgody z deklarującym - sama w sobie jest właśnie objawem wewnętrznego niepogodzenia się z prawdą obiektywną.
Jest to kto wie, czy nie główny składnik grzechu pierworodnego - fundamentalnej wadliwości ludzkiej natury, z którą dopiero poprzez trudy życia człowiek musi sobie poradzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:09, 14 Wrz 2022    Temat postu:

Problem w tym, że taka strategia przez wieki była bardzo skuteczna. Wysokie uzależnienie jednostki od grupy sprzyja priorytetyzowaniu lojalności ponad prawdę obiektywną. W takiej społeczności o tym, co jest prawdą decyduje władza i zaprowadza to właśnie poprzez wielokrotne powtarzanie.

W dzisiejszych czasach zmierzamy do stanu, w którym prawdę ustala się wyłącznie metodą naukową. Jednak tego stanu jeszcze nie osiągnęliśmy. Dlatego dalej mamy osoby, które powtarzają 1000 razy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31247
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:41, 14 Wrz 2022    Temat postu:

zefciu napisał:
Problem w tym, że taka strategia przez wieki była bardzo skuteczna. Wysokie uzależnienie jednostki od grupy sprzyja priorytetyzowaniu lojalności ponad prawdę obiektywną. W takiej społeczności o tym, co jest prawdą decyduje władza i zaprowadza to właśnie poprzez wielokrotne powtarzanie.

Racja. I kto jest niesamodzielny mentalnie, będzie temu ulegał. Jak wielu jest w stanie wybić się tu na samodzielność?...

zefciu napisał:
W dzisiejszych czasach zmierzamy do stanu, w którym prawdę ustala się wyłącznie metodą naukową. Jednak tego stanu jeszcze nie osiągnęliśmy. Dlatego dalej mamy osoby, które powtarzają 1000 razy.

Nauka jest tyko METODĄ, które efekty są lokalne/tymczasowe. W swoim zakresie nauka osiąga nawet spektakularne sukcesy, co niektórych zwodzi, kusząc do uznania, iż nauka jest "dobra na wszystko". Niektórzy zdają się wierzyć, iż zdolność niezależnego ścisłego potwierdzenia zasad rozszerzania się gazu, czy przewidzenia toru jakiegoś ciała upoważnia do uznania, iż nauka jest nawet swoją metodologią wygenerować nawet poprawny światopogląd. A to ostatnie jest ułudą, bo metodologia nauki Z ZASADY WYKLUCZA pewne obszary poznania - właśnie te oparte o SUBIEKTYWIZM, o osobiste odczucia, mniemania, rozumienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:10, 15 Wrz 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nauka jest tyko METODĄ
Nie krzycz. Tak, nauka jest metodą. Najlepszą metodą, jaką opracowaliśmy, aby poznawać prawdę.
Cytat:
W swoim zakresie nauka osiąga nawet spektakularne sukcesy, co niektórych zwodzi, kusząc do uznania, iż nauka jest "dobra na wszystko".
A na co masz lepsze metody?
Cytat:
iż nauka jest nawet swoją metodologią wygenerować nawet poprawny światopogląd.
Kryterium poprawności światopoglądu leży poza nauką, więc oczywiście nauka się tego nie podejmie.
Cytat:
A to ostatnie jest ułudą, bo metodologia nauki Z ZASADY WYKLUCZA
Nie krzycz.
Cytat:
pewne obszary poznania
Jakie obszary poznania wyklucza nauka?
Cytat:
właśnie te oparte o SUBIEKTYWIZM
Nie krzycz.
Cytat:
o osobiste odczucia, mniemania, rozumienie.
Oczywiście nie. Subiektywne odczucia mogą być również badane naukowo. Np. statystycznie. Ale przecież nie są one „obszarem poznania”. Jeśli mi się coś wydaje, to jest to dowód na to, że coś mi się wydaje. Ew. przesłanka za tym, że kiedyś ewolucja „uznała to za korzystne”.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2149
Przeczytał: 125 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:30, 16 Wrz 2022    Temat postu:

zefciu napisał:
Nie krzycz.


Nie rozkazuj. Jesteś na prywatnym blogu więc Michał tym bardziej będzie tu pisał tak jak uważa, że będzie najlepiej. Poza tym twoja interpretacja dużych liter Michała jest najpewniej błędna. Michał w ten sposób po prostu chce podkreślić jakieś ważne słowa kluczowe dla zrozumienia jego myśli, argumentów.

Cytat:
Najlepszą metodą, jaką opracowaliśmy, aby poznawać prawdę.


Nauka nie zajmuje się ostatecznymi wyjaśnieniami. Nauka zajmuje się przewidywaniami, modelami. Teorie naukowe mają być spójne i zgodne z danymi doświadczalnymi, a nie z "prawdą", która jest namysłem filozoficznym.

Cytat:
A na co masz lepsze metody?


Filozofia/religia jest lepszą metodą, by zastanowić się, co pragnę w życiu i za czym podążać. Nauka mi tu nic nie podpowie.

Cytat:
Jakie obszary poznania wyklucza nauka?


A np. ostatecznościowe.

Cytat:
Oczywiście nie. Subiektywne odczucia mogą być również badane naukowo.


Raczej tu chodzi o to, że są pewne obszary zainteresowań człowieka (np. jak ostatecznie interpretować moje istnienie), które można uzasadnić subiektywnie, a nie naukowo, bo nauka nie sięga do rozważań ostatecznych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:10, 16 Wrz 2022    Temat postu:

Katolikus napisał:
Nie rozkazuj.
Co co?
Cytat:
Nauka nie zajmuje się ostatecznymi wyjaśnieniami.
A co to są „ostateczne wyjaśnienia”? Jak je możemy, obiektywnie, poznać? Jak je weryfikujemy?
Cytat:
Filozofia/religia jest lepszą metodą, by zastanowić się, co pragnę w życiu i za czym podążać. Nauka mi tu nic nie podpowie.
Nauka może Ci udzielić dużo rad, jak osiągnąć to czego pragniesz.
Cytat:
które można uzasadnić subiektywnie
No dobra. Ale jaka jest wartość takiego „subiektywnego uzasadnienia” dla kogoś poza Tobą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2149
Przeczytał: 125 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:38, 16 Wrz 2022    Temat postu:

zefciu napisał:
Co co?


Nie wciskaj Michałowi, że on "krzyczy".

Cytat:
A co to są „ostateczne wyjaśnienia”? Jak je możemy, obiektywnie, poznać? Jak je weryfikujemy?


To są np. różne koncepcje filozoficzne i/lub religijne dotyczące natury świata i naszego w nim miejsca. Oferują one sposób interpretacji nam samym nas samych, sposób rozumienia naszego pochodzenia i znaczenia w porządku ostatecznym (nie wymagają już żadnej innej racji poza sobą w żadnym porządku).

Nie słyszałem o żadnej "obiektywnej metodzie".
Nie ma żadnych ścisłych metod weryfikacji "ostatecznych wyjaśnień".

Cytat:
Nauka może Ci udzielić dużo rad, jak osiągnąć to czego pragniesz.


Nauka powie mi jak osiągnąć zbawienie?

Cytat:
No dobra. Ale jaka jest wartość takiego „subiektywnego uzasadnienia” dla kogoś poza Tobą?


To pytaj się tego kogoś, kto jest poza mną. Każdy oceni indywidualnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:55, 16 Wrz 2022    Temat postu:

Katolikus napisał:
Nie wciskaj Michałowi, że on "krzyczy".
Miało być „bo co”. Nie wciskam. Proszę, by tego nie robił.
Cytat:
To są np. różne koncepcje filozoficzne i/lub religijne dotyczące natury świata i naszego w nim miejsca. Oferują one sposób interpretacji nam samym nas samych, sposób rozumienia naszego pochodzenia i znaczenia w porządku ostatecznym (nie wymagają już żadnej innej racji poza sobą w żadnym porządku).
Aha — czyli mamy taką koncepcję, że koncepcja jest prawdziwa, bo koncepcja tak mówi. Kumam. Podziękuję.
Cytat:
Nauka powie mi jak osiągnąć zbawienie?
Zbawienie przed czym? Chorobami? Katastrofami naturalnymi? Często tak.
Cytat:
To pytaj się tego kogoś, kto jest poza mną. Każdy oceni indywidualnie.
No to po co w ogóle się dzielisz tymi „koncepcjami” na forum publicznym?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31247
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:42, 16 Wrz 2022    Temat postu:

Katolikus napisał:
zefciu napisał:
Nie krzycz.


Nie rozkazuj. Jesteś na prywatnym blogu więc Michał tym bardziej będzie tu pisał tak jak uważa, że będzie najlepiej. Poza tym twoja interpretacja dużych liter Michała jest najpewniej błędna. Michał w ten sposób po prostu chce podkreślić jakieś ważne słowa kluczowe dla zrozumienia jego myśli, argumentów.

Tak właśnie. Nie chcę nikogo zakrzyczeć w dyskusji, ale wskazać te słowa klucze, wokół których krąży myśl. Dlaczego tak robię?
Bo często chyba ludzie czytają w sposób, który nie pozwala im wyróżnić owego meritum sprawy. Pisze się zdanie, a potem dyskusja zaczyna migrować w stronę jakichś pierdół, co prawda owego zdania może i dotyczących, ale od meritum odległych. Próbuję temu zapobiec, sugerując skupienie się na aspekcie, o który mi chodzi.
Tu podkreślenie na przykład, że nauka jest metodą, ma na celu przeciwstawieniu się - w moim przekonaniu naiwnej - interpretacji, w ramach której to co przedstawia nauka miałoby być ostateczną odpowiedzią, a już szczególnie odpowiedzią na pytania związane z kształtowaniem sobie światopoglądu.
Mogę z resztą, odpowiadając zefciu, ograniczyć użycie wielkich liter, a ewentualnie zastąpić ten zabieg graficzny kolorowaniem, czy pogrubieniem. No problem... dostosuję się...

Katolikus napisał:
Filozofia/religia jest lepszą metodą, by zastanowić się, co pragnę w życiu i za czym podążać. Nauka mi tu nic nie podpowie.

Zgadzam się z tym sformułowaniem, choć chyba najciekawsze byłoby zadanie sobie pytania: dlaczego tak właśnie miałoby być?
Ktoś może powiedzieć "jest tyle religii, wiele filozofii więc na której się oprzesz?"
Wydaje się to bardzo słuszny zarzut, na który teista rzekomo "nie ma odpowiedzi".

Problem w tym, że teista o czymś innym myśli!
W przypadku zagadnień światopoglądowych jest w ogóle chyba nieco odrębna epistemologia, inny cel rozumowania.
Najlepiej to byłoby porównać do dychotomii: aspekty praktyczne - aspekty ogólne.
Jedne i drugie są w życiu człowieka niezbędne. Ale one są innego typu, kierujemy się przy ich rozważaniu znacząco innymi narzędziami umysłu, podejściem.
Błędem jest przenoszenie metod i wniosków z aspektu praktycznego, na ogólny, światopoglądowy. Kluczową różnicą w działaniu owych dziedzin chyba byłoby:
- nauka skupia się na zamykaniu rozumowań w twardo stwierdzalne fakty (także dobrze ugruntowana teoria może być uznana za jakąś formę "faktu", polegającego na tym, że jakąś okoliczność na twardo uznajemy w dziedzinie, która jej dotyczy).
- filozofia i religia z kolei ogniskują swoje podejście na analizie stosunku ludzkiego umysłu do faktów, okoliczności, świata, własnego poznania.
Tutaj też nie chodzi o jakieś wskazanie niepodważalnych faktów, ale o skonstruowanie kontekstu odniesienia dla dalszych rozumowań. Tutaj często samo postawienie pytania jest ważniejsze od tego, jakiej ktoś udziela odpowiedzi. Bo każda odpowiedź i tak - z konieczności epistemicznej - będzie słuszna w obszarze przyjętych założeń, które to założenia ktoś inny może uznać za jemu nie pasujące.
Nauka stara się aspekt subiektywny pominąć - właśnie to pomijanie jest cechą rozpoznawczą metody naukowej!
Religia i filozofia to pominięte przez naukę właśnie eksploruje, czyli obiektem swoich zainteresowań.

Oczywiście pewne subiektywne aspekty nauka bada metodami statystycznymi - np. behawioryści, będą próbowali znaleźć prawidłowości w reakcjach zwierząt i ludzi. Ale tu też jest bardzo istotna, choć subtelna różnica pomiędzy podejściem behawiorystów, socjologów, psychologów, a podejściem filozofii/religii. Różnica polega na tym, że behawiorysta nie wchodzi w obszary: ocen etyczno - moralnych, pytań w stylu "co daje ostateczne szczęście?", czy nawet "jak ogólnie zdefiniować umysł?". Behawiorysta będzie badał pary: okoliczności - reakcja na nie, może nawet ustali tam jakieś (statystycznie mierzalne, czyli posiadające naturalny rozrzut) prawidłowości, lecz z tego nie będzie w stanie wygenerować zasadności dla ogólnych tez dotyczących:
- samej istoty umysłu
- dobra i zła
- szczęścia i cierpienia.
Behawiorysta nie będzie się zajmował szczęściem; ewentualnie zajmie się tym, co nazywamy przyjemnością.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 11:44, 16 Wrz 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2149
Przeczytał: 125 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:24, 17 Wrz 2022    Temat postu:

zefciu napisał:
katolikus napisał:
To są np. różne koncepcje filozoficzne i/lub religijne dotyczące natury świata i naszego w nim miejsca. Oferują one sposób interpretacji nam samym nas samych, sposób rozumienia naszego pochodzenia i znaczenia w porządku ostatecznym (nie wymagają już żadnej innej racji poza sobą w żadnym porządku).

Aha — czyli mamy taką koncepcję, że koncepcja jest prawdziwa, bo koncepcja tak mówi. Kumam. Podziękuję.


Nic takiego nie wynika z tego, co napisałem. Pytałeś się, co to są "ostateczne wyjaśnienia" to wytłumaczyłem. A zaczęło się od twojego stwierdzenia, że nauka poznaje prawdę. Jeśli tak, to powiedz jaka jest ta prawda odkrywana przez naukę?

Nauka nie jest wstanie skutecznie poradzić sobie z przeziębieniem, a będziesz nam tu pisał, że nauka poznaje prawdę. :think:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:05, 17 Wrz 2022    Temat postu:

Oczywiście zgadzam się z tezą, że moralność i etyka są w swojej istocie niedowodliwe. Wszystko zależy od tego, jaką aksjologię moralną przyjmiemy. Problem w tym, że dogmat religijny wyraźnie utrudnia nam taką dyskusję o aksjologii. Jest to doskonale widoczne, choćby w dyskusji o „aborcji”. Osoba wyznająca katolicki dogmat religijny będzie wygłaszać puste poznawczo tezy typu „życie to życie”, zamiast zastanowić się, dlaczego uważamy, że życie ludzkie należy chronić i jakie są granice chronionej wartości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31247
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:37, 22 Wrz 2022    Temat postu:

zefciu napisał:
Oczywiście zgadzam się z tezą, że moralność i etyka są w swojej istocie niedowodliwe. Wszystko zależy od tego, jaką aksjologię moralną przyjmiemy. Problem w tym, że dogmat religijny wyraźnie utrudnia nam taką dyskusję o aksjologii. Jest to doskonale widoczne, choćby w dyskusji o „aborcji”. Osoba wyznająca katolicki dogmat religijny będzie wygłaszać puste poznawczo tezy typu „życie to życie”, zamiast zastanowić się, dlaczego uważamy, że życie ludzkie należy chronić i jakie są granice chronionej wartości.

To spotkałeś rzeczywiście mało ogarniętych katolików. Ja się spotkałem na obronę zakazu aborcji ze stronę katolicyzmu nie tylko z takimi jak napisałeś tezami, ale z bardziej konkretnymi argumentami:
- że nie umiemy wytyczyć wyraźnej granicy pomiędzy życiem, a brakiem życia
- że sam fakt świadomości jest niewystarczający do wartościowania o życiu - bo przecież na przykład nie uznaje się za etyczne zabicie człowieka podczas jego snu.
- że jeśli nie wprowadzimy do dyskusji pojęcia odpowiadającego z grubsza intuicji kryjącej się za słowami "świętość życia", to dalej praktycznie ginie nam wszelka granica, która mogłaby jakoś zablokować "logiczne rozumowanie" w stylu: ci najwięksi biedacy i tak cierpią, życie żadną świętością nie jest, więc jakby tak zastosować bezbolesną eutanazję w najgorszych slumsach świata, to zrobimy tylko dobry uczynek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31247
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:44, 30 Wrz 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
zefciu napisał:
Nie krzycz.


Nie rozkazuj. Jesteś na prywatnym blogu więc Michał tym bardziej będzie tu pisał tak jak uważa, że będzie najlepiej. Poza tym twoja interpretacja dużych liter Michała jest najpewniej błędna. Michał w ten sposób po prostu chce podkreślić jakieś ważne słowa kluczowe dla zrozumienia jego myśli, argumentów.

Tak właśnie. Nie chcę nikogo zakrzyczeć w dyskusji, ale wskazać te słowa klucze, wokół których krąży myśl. Dlaczego tak robię?
Bo często chyba ludzie czytają w sposób, który nie pozwala im wyróżnić owego meritum sprawy. Pisze się zdanie, a potem dyskusja zaczyna migrować w stronę jakichś pierdół, co prawda owego zdania może i dotyczących, ale od meritum odległych. Próbuję temu zapobiec, sugerując skupienie się na aspekcie, o który mi chodzi.
Tu podkreślenie na przykład, że nauka jest metodą, ma na celu przeciwstawieniu się - w moim przekonaniu naiwnej - interpretacji, w ramach której to co przedstawia nauka miałoby być ostateczną odpowiedzią, a już szczególnie odpowiedzią na pytania związane z kształtowaniem sobie światopoglądu.
Mogę z resztą, odpowiadając zefciu, ograniczyć użycie wielkich liter, a ewentualnie zastąpić ten zabieg graficzny kolorowaniem, czy pogrubieniem. No problem... dostosuję się...

Jeszcze komentarz do powyższego.
Stosuje się w publikacjach ową konwencję, w której słowa kluczowe wyróżnia się wielkimi literami. Przykładem może być publikacja konsorcjum W3C [link widoczny dla zalogowanych]
Oto przykładowe użycie - cytat:
Autor testu ze stron W3C napisał:
Słowa kluczowe MOGĄ , MUSZĄ , NIE MUSZĄ , NIE POLECANE , POLECANE , POWINNY i NIE POWINNY należy interpretować zgodnie z opisem w [ RFC2119 ].

Oznacza to, iż w owym dokumencie traktuje się pisanie słów kapitalikami nie jako coś emocjonalnego, nie jako "krzyczenie", lecz właśnie jako wyróżnienie słów kluczowych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zefciu/konto zamknięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 1078
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kiekrz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:58, 03 Paź 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
To spotkałeś rzeczywiście mało ogarniętych katolików.

Ja pierdolę! Naprawdę? Byłem aktywnym katolikiem i aktywnym ortodoksem (do poziomu wstąpienia do nowicjatu).
Cytat:
- że nie umiemy wytyczyć wyraźnej granicy pomiędzy życiem, a brakiem życia
Ale co to znaczy „życie” w tym kontekście? Przecież bakterie też są żywe, a jakoś je zabijamy. Zatem, oczywistym jest, że jeśli chcemy zakazać aborcji, to wartością, którą bronimy nie jest życie, tylko coś innego. Co?

Cytat:
- że sam fakt świadomości jest niewystarczający do wartościowania o życiu - bo przecież na przykład nie uznaje się za etyczne zabicie człowieka podczas jego snu.
Ale człowiek idący spać ma świadomość, że jego życie jest chronione i dzięki temu czuje się bezpieczny idąć spać. Ma przekonanie, że jak się obudzi, będzie znowu świadomy.
Cytat:
że jeśli nie wprowadzimy do dyskusji pojęcia odpowiadającego z grubsza intuicji kryjącej się za słowami "świętość życia"
Ale ta intuicja „świętości życia” nie ma sensu, bo życie nie jest święte.

Cytat:
więc jakby tak zastosować bezbolesną eutanazję w najgorszych slumsach świata, to zrobimy tylko dobry uczynek...
Osoby żyjące w slumsach nie chcą się poddać eutanazji z racji życia w slumsach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21576
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:33, 03 Paź 2022    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
więc jakby tak zastosować bezbolesną eutanazję w najgorszych slumsach świata, to zrobimy tylko dobry uczynek...
Osoby żyjące w slumsach nie chcą się poddać eutanazji z racji życia w slumsach


To oczywiste. Ludzie w slamsach mają mnogość interakcji społecznych.

Zadowalaja się małym. W sensie materialnym.

Eutanazja jest skorelowana z pojeciem sensu.

Także z dużym bólem.

Bólem fizycznym i psychicznym.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 10:38, 03 Paź 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21576
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:55, 03 Paź 2022    Temat postu:

Na przykład takie forum jak to i forum ateista mają szansę aby pomagać ludziom .

Czy tak jest?

Sami oceńcie czy tak jest. Czy jest kilku ludzi na takich forach, którzy nie chcą pomóc a raczej wbić w glebę jeszcze bardziej.
Nic ich nie obchodzi jak zostanie odebrany ich post.

Bo zdobyli ileś tam polubień. Lub pochwał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31247
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:47, 03 Paź 2022    Temat postu:

zefciu napisał:
Michał Dyszyński napisał:
To spotkałeś rzeczywiście mało ogarniętych katolików.

Ja pierdolę! Naprawdę? Byłem aktywnym katolikiem i aktywnym ortodoksem (do poziomu wstąpienia do nowicjatu).

To nie jest odpowiedź, która by polemizowała z moją uwagę. Zapewne w tej aktywności spotykałeś tylko katolików typu ortodoks. Nie wszyscy są tacy.
Ja ogólnie widzę katolicyzm w Polsce jako mocno podzielony. Widać to nawet w postawach biskupów, którzy obstawiają wyraźnie inne w stylu frakcje. Jeśli do tej pory miałeś do czynienia z teistami typu "katolicki beton", to nie dziwię się, że w końcu przejrzałeś na oczy i stwierdziłeś, że dość już z tym oszukiwaniem się w imię lęku przed potępieniem.
Ja akurat wierzę w Boga łagodnego i cichego. Wierzę, że jest sens nie wtrącać się w ten świat (z perspektywy Boga), jako że tylko w takich warunkach, w których każdy człowiek ma przekonanie iż jest sprawcą, tego co wybiera może zrealizować się poprawny TEST Z ŻYCIA. A to ten test jest istotą religii na etapie bytowania na Ziemi.
Ma się okazać KIM JESTEŚMY, czy może:
- jesteśmy z ducha zamordystami?
- czy bardziej wierzymy w prawdę, czy w moc ogłaszania deklaracji z (prze)mocą?
- czy nasze uczynki oparte są o wewnętrzne, czy zewnętrznie narzucone motywy?
- za kogo uważamy Boga?
- za kogo sami siebie uważamy?
- na ile mamy moc dostrzec tego co bardziej skryte, w stosunku do tego, co bezpośrednie i narzucające się?
- w czym postrzegamy sens życia?
Nie dziwię się też ludziom, którzy w pewnym momencie odchodzą od BARDZO SILNIE STADNEGO podejścia do duchowości. Człowiek, który ileś razy godzi się w swoim życiu na to, aby TO INNI WYPOWIADALI SIĘ ZA NIEGO, będzie nieuchronnie miał dylemat typu: to po co właściwie ja jestem na tym świecie?
Jeśli istotą poprawnej postawy wobec Boga i ludzi miałoby być jak najbardziej oddane (ślepe) posłuszeństwo autorytetom, to automatycznie będzie oznaczało, że nawet samo to posłuszeństwo jest właściwie sprzeczne wewnętrznie.
Bo jeśli nasza decyzja nie ma mocy, to nie ma też tej mocy (nie jest ważna) decyzja o posłuchaniu się autorytetu, czy o wyborze tego właśnie autorytetu, czyli wtedy nawet samo posłuszeństwo jest bezzasadne.
A jeśli nasza decyzja jednak miałaby mieć moc, to znaczy automatycznie, że autorytet też musiałby się przed nią ugiąć, bo my mamy prawo decydować o kształcie naszej duchowości.
Ten problem znaczenia/zasadności naszych decyzji jest owym fundamentalnym pytaniem, które wg mnie każdy powinien sobie zadać. Autorytety religijne akcentują "potrzebę" posłuszeństwa im - jest to cecha zdecydowanej większości religii, nie tylko chrześcijańskich. Czy jest to jednak potrzeba bardziej tych autorytetów, czy potrzeba duchowości samych wiernych?...

Ja jestem teistą w znacznym stopniu dlatego, że kontestuję stadny, autorytarny charakter religijności. Inaczej mówiąc, swoją duchowość bardziej zawierzam bezpośrednio Bogu, niż ludziom, którzy chcą tu na Ziemi Boga reprezentować przed innymi ludźmi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21576
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:59, 03 Paź 2022    Temat postu:

M. D.

Cytat:
Człowiek, który ileś razy godzi się w swoim życiu na to, aby TO INNI WYPOWIADALI SIĘ ZA NIEGO


Ty nie chcesz zmusić ludzi aby ktoś się wypowiadał za nich?

Wszyscy mają być katolikami.

Jakiś ksiądz narzuca im co mają myśleć i robić


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 14:03, 03 Paź 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31247
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:06, 03 Paź 2022    Temat postu:

Semele napisał:
M. D.

Cytat:
Człowiek, który ileś razy godzi się w swoim życiu na to, aby TO INNI WYPOWIADALI SIĘ ZA NIEGO


Ty nie chcesz zmusić ludzi aby ktoś się wypowiadał za nich?

Wszyscy mają być katolikami.

Jakiś ksiądz narzuca im co mają myśleć i robić

Myślisz, że chcę zmuszać ludzi?...
Po czym to wnioskujesz? (jeśli tak myślisz...)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21576
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:14, 03 Paź 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
M. D.

Cytat:
Człowiek, który ileś razy godzi się w swoim życiu na to, aby TO INNI WYPOWIADALI SIĘ ZA NIEGO


Ty nie chcesz zmusić ludzi aby ktoś się wypowiadał za nich?

Wszyscy mają być katolikami.

Jakiś ksiądz narzuca im co mają myśleć i robić

Myślisz, że chcę zmuszać ludzi?...
Po czym to wnioskujesz? (jeśli tak myślisz...)


Może Ty osobiście nie ale pochwalasz apologetę.

Bronisz jego nieczystych zagrań.
Boisz się jego? :serce:

Nazwał Ciebie kiedyś pizdą.

Grożenie palcem i wysyłanie do tego jakiegoś co robi te cyrki

egzorcyzmy...


https://www.youtube.com/watch?v=p7g1Ixz3A-k
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21576
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:20, 03 Paź 2022    Temat postu:

Edyt

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 4:29, 04 Paź 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21576
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:24, 03 Paź 2022    Temat postu:

A tu jest dobro:

https://www.youtube.com/watch?v=228qzArRuWY
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31247
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:34, 03 Paź 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
M. D.

Cytat:
Człowiek, który ileś razy godzi się w swoim życiu na to, aby TO INNI WYPOWIADALI SIĘ ZA NIEGO


Ty nie chcesz zmusić ludzi aby ktoś się wypowiadał za nich?

Wszyscy mają być katolikami.

Jakiś ksiądz narzuca im co mają myśleć i robić

Myślisz, że chcę zmuszać ludzi?...
Po czym to wnioskujesz? (jeśli tak myślisz...)


Może Ty osobiście nie ale pochwalasz apologetę.

Bronisz jego nieczystych zagrań.
Boisz się jego? :serce:

Nazwał Ciebie kiedyś pizdą.

Grożenie palcem i wysyłanie do tego jakiegoś co robi te cyrki

egzorcyzmy...


https://www.youtube.com/watch?v=p7g1Ixz3A-k

Masz już obsesję na punkcie fedora?...
Nie potrafisz o niczym innym myśleć, tylko o nim?
Ciągle o nim piszesz.
Ciągle ten sam temat.
Nawet na mnie projektujesz odpowiedzialność za to co on pisze.

Nie, nie czuję się odpowiedzialnym za to, co pisze fedor. W części przekonań się z nim zgadzam, co mogę też napisać, w części się nie zgadzam, co też daję do zrozumienia. Traktuję go podobnie jak wszystkie inne osoby na forum - Kruchego, anbo, wuja... - też piszę, że się z nimi zgadzam, gdy się zgadzam, a piszę, że się nie zgadzam, gdy się nie zgadzam. Nie czynię wyjątków.
I nie zamierzam się dać wmanewrować w Twoje roszczenia, abym się za to odpowiedzialnym czuł.
To Twój problem, że masz na jego punkcie obsesję. Na mnie tej obsesji nie przerzucaj. Bo to nie jest moja sprawa.
Poszukaj może sobie psychoanalityka, wytłumacz mu, że masz taką osobą na forum, od której mentalnie nie potrafisz się uwolnić, której czynami dodatkowo już obarczasz jeszcze osoby postronne. Może ten psychoanalityk da Ci jakąś radę.
Jest trochę mądrych ludzi na tym świecie. Niektórzy nawet pomagają w przypadku takiej obsesji jak ta Twoja.
Mi nic do tego. Sorry.
Nie podejmuje się jako bycie osobą trzecią pomiędzy Tobą i fedorem. Ja stoję na stanowisku, ze piszę za siebie, fedor pisze za siebie, Semele pisze za siebie.
Ciekaw jestem czy w realnym życiu też tak projektujesz na innych swoje obsesje?
Też obarczasz bliskich odpowiedzialnością za to, co jakieś osoby trzecie coś tam czynią?...
Nie zdziwiłbym bym się, gdyby się okazało, że częściej w ten sposób reagujesz... :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 14:44, 03 Paź 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21576
Przeczytał: 148 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:14, 03 Paź 2022    Temat postu:

Pochwalasz fedora a mnie ciągle postponujesz.

Wiem, że się boisz...
Nie chce ciebie w coś wmanewrować. chce abyś zajął stanowiska wobec zła, które wnosi fedor na to forum.
tylko tyle...

Ty sobie znajdź psychoanalityka na Twoją znieczulicę.

Ty sobie z fedorem nigdy nie poRADZISZ WIĘC powoływanie Ciebie na rozjemce jest śmiechu warte.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 21:14, 03 Paź 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31247
Przeczytał: 94 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:25, 03 Paź 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Pochwalasz fedora a mnie ciągle postponujesz.

Wiem, że się boisz...
Nie chce ciebie w coś wmanewrować. chce abyś zajął stanowiska wobec zła, które wnosi fedor na to forum.
tylko tyle...

Ty sobie znajdź psychoanalityka na Twoją znieczulicę.

Ty sobie z fedorem nigdy nie poRADZISZ WIĘC powoływanie Ciebie na rozjemce jest śmiechu warte.

Myślę, że ty Fedora kochasz.

Aleś nawymyślała... :rotfl:

Powtórzę jeszcze raz: SAMA SOBIE RADŹ z fedorem. To Twój problem. Nie zamierzam się mieszać do tego, że się w te emocje z nim uwikłałaś. I nie zmieni tego żadna Twoja próba pogrywania na mojej ambicji (że się rzekomo boję, czyli miałbym coś Ci tu udowadniać...), albo odwołania do "znieczulicy".
Duża dziewczynka jesteś. Radź sobie z problemem, bo to Ty sama sobie go wimprintowałaś. Mi nic do niego, nie mam ani odrobinę większych od Ciebie uprawnień w tym względzie. To co sugerujesz mi, zrób po prostu sama.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 16:03, 03 Paź 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin