Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co szybkie, niecierpliwe, pod presją, to zapewne z błędem

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:27, 02 Maj 2021    Temat postu: Co szybkie, niecierpliwe, pod presją, to zapewne z błędem

Znowu przyszło mi do głowy dość celne sformułowanie - jak w tytule wątku: co szybkie, niecierpliwe, pod presją, to zapewne z błędem.
Sprawa, po raz kolejny, jest fundamentalna dla myśli i jestestwa.

Najbardziej rzecz jest widoczna, gdy przyjrzymy się ortodoksom maści wszelakiej, szczególnie religijnym.
Ortodoks jest osobą, która chce być maksymalnie poprawna w jakimś zakresie - np. chce okazać się w pełni posłuszna Bogu. Problem jest taki, że NIE ZNAMY NA START
- ani natury rzeczywistości
- ani hierarchii/poprawności celów, do których należałoby dążyć.
Na start zawsze bazujemy na BIEŻĄCYM, NIEKOMPLETNYM ROZPOZNANIU, mamy często więcej pytań niż pewnych odpowiedzi. Ale ortodoks funkcjonuje pod mentalną presją: muszę być MAKSYMALNIE ZGODNYM. Tu jest jednak problem - zgodnym Z CZYM?
Zgodność, posłuszeństwo ma szansę się ziścić, jeśli przedmiot owej zgodności jest określony, znany temu, który posłusznym chce być. A tutaj mamy sytuację, w której startujemy od niewiedzy, w której DOPIERO BUDUJEMY ROZUMIENIE. A skoro budujemy, to nie mamy jeszcze gotowej, ostatecznej instancji oceny, która by nam miała podpowiedzieć, z czym i jak mielibyśmy być zgodni. Problem jest nierozwiązywalny...

Jak w tej sytuacji reaguję ortodoksi?...
Ano CZEPIAJĄ SIĘ NAJBARDZIEJ WYRAZISTEGO ROZPOZNANIA.
Ortodoks nie zna natury rzeczy, nie zna sensu do którego powinien aspirować, ale już nie może (nie chce, nie potrafi...) czekać i zbierać informacji i interpretacji. On musi mieć odpowiedź na już. Bo działa pod presją - pod presją kary boskiej, presją konieczności posłuszeństwa, presją robienia czegoś, zamiast bycia biernym, czy choćby tylko jeszcze czekającym, poszukującym. Więc ortodoks musi się zdecydować na już. I decyduje się. Oczywiście decyduje się "po uważaniu", to co mu się najbardziej rzuci w oczy, czyli...
... co jest silnie emocjonalne.
Badania psychologiczne wykazują, że mamy wrodzoną, naturalną skłonność do dawania priorytetu temu, co emocjonalne. U większości ludzi emocja niemal zawsze wygra z rozumem. Stąd ortodoks zapewne wybierze to, co jest jakoś "mocne", inwazyjne, żądające, zabraniające - bo to są "silne obszary" na mapie mentalnej. To jest to, co już jest obecne w przestrzeni uczuć i myśli, a nie coś, co by trzeba było dopiero budować.
Więc ortodoks WYBIERZE RYGORY. Wybierze je dlatego, że są dotkliwe, a więc dlatego, że tą dotkliwością się wybijają na plan pierwszy. Ortodoks też wybierze JAKIEŚ DZIAŁANIE, czyli chętnie zrytualizuje swój stosunek do zagadnienia. Rytualizacja daje ortodoksowi pewien rodzaj ukojenia - wywyższając rytuał na problematyczność świata, nad potrzebę rozwiązywania bieżących dylematów, ortodoks w końcu znajduje swój spokój wewnętrzny. On teraz już ma "to coś", co stanowi zaspokojenie, co uosabia sobą wypełnienie tej konieczności, zrealizowanie przedmiotu owej presji, jaką gorliwość ortodoksowi nakazuje.
Patrzą na ortodoksów, widzimy skrajną krawędź postaw poszukiwania sensu w tym świecie. Jest to skrajność, która wyrasta właśnie Z PRESJI NA SUKCES/REALIZACJĘ TU I TERAZ.
Bo w warunkach, gdy nie dysponujemy wystarczającą wiedzą, nie ma innego wyjścia - coś trzeba przyjąć, na czym się oprzeć, nie można się zatrzymać. Więc właściwie wybiera się de facto COKOLWIEK, albo raczej "cokolwiek, który dał się najwyraźniej spostrzegać", nie rzecz najlepiej przemyślaną. Bo aby coś przemyśleć, trzeba mieć wzorce do tego myślenia, na czymś się opierać. A tu właśnie tego nie mamy, bo dopiero startujemy z rozumowaniem.
W rozumowaniu ogólnie podstawową jest METODA PRÓB I BŁĘDÓW. Jest to właściwie MATKA WSZYSTKICH METOD rozumowania. Każda metoda rozumowania inna od niej, albo coś z metody prób i błędów dziedziczy, albo ku niej prowadzi. Ortodoks, osoba działająca pod presją przyjęcia czegoś już teraz, a do tego przyjęcia owego czegoś w sposób mocny, trwały, fiksuje metodę prób i błędów na pierwszym (może pierwszym lepszym) pomyśle. Ortodoks nie wycofa się ze swoich rozstrzygnięć, bo wtedy "zdradziłby" (przynajmniej ma takie przekonanie) sprawę. Więc się upiera przy tym, co w istocie było pierwszym, niesprawdzonym w pełni (bo wtedy nie było czym sprawdzać, nie było jeszcze wiedzy, kryteriów) pomysłem, jako przy czym absolutnym. Ortodoks najczęściej tkwi po uszy w błędach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin