 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 53 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:13, 14 Kwi 2025 Temat postu: Do jakiego stopnia Bóg przemieni dusze, zbawiając je? |
|
|
Stawiam pytanie jak w tytule: Do jakiego stopnia Bóg przemieni dusze, zbawiając je?
Uważam, że w tym pytaniu jest wielki "potencjał teologiczny", czyli - inaczej mówiąc - wyjaśniwszy sobie tę właśnie kwestię, rozstrzygniemy zarazem bardzo wiele pytań, sporów teologicznych.
Choć problem można by postawić jeszcze szerzej, czyli wykraczając już poza teologię, teizm, religie, bo problem dotyczy po prostu SEDNA ETYKI. W tym kontekście można by spytać się o to: do jakiego stopnia INGERENCJA ZEWNĘTRZNA w psychikę, osobowość (nawet ingerencja w najlepszej wierze i z maksymalnie dobrymi intencjami) jest dozwolona, z racji na to, że to siły zewnętrzne zdecydowały się zastąpić w jakimś aspekcie wybór osoby/duszy?...
Bo - jeszcze trochę inaczej patrząc na sprawę - należałoby zauważyć, iż występuje PŁYNNE PRZEJŚCIE w ramach całego spektrum możliwych wpływów na osobę - od skrajności w stylu całkowitego braku wpływu (czyli idealnego odseparowania się od osoby), poprzez wpływ przypadkowy, nieintencjonalny, dalej w związku z pojawieniem się różnej formy intencji, które splatają doznania, emocje wywierającego wpływ z osobowością wpływowi poddaną, aż do skrajności w stronę wpływu absolutnego, który de facto redukuje się do unicestwienia starej osobowości i ustanowienia na jej miejsce osobowości od zera określonej wolą wywierającego wpływ.
W ramach tego spektrum mieści się każda relacja między osobami, czyli także (choćby potencjalnie) relacja człowieka z Bogiem. Jest tu też właśnie to - tytułowe - pytanie: o stopień ingerencji Boga w duszę zbawianą, która (wedle tradycji chrześcijańskiej) MA BYĆ PRZEZ BOGA PRZEMIENIONA.
Teraz stawiam pytanie o stopień owej ingerencji Boga w duszę - ingerencji, w której zakładam absolutnie dobrą wolę Boga, który pragnie duszę zbawić, czyli pragnie uczynić ją szczęśliwą, spełnioną. W tym kontekście można znowu rozważyć owo spektrum możliwych sytuacji:
- Skrajna opcja w stylu bierności - Bóg właściwie w ogóle nie ingeruje w duszę, nic w niej odgórnie nie zmienia, choć może dusza konfrontuje się z pełnią prawdy o tym, jaką wartość miały jej wybory życiowe.
- Opcja pośrednia, w której Bóg modyfikuje (do jakiego stopnia samowolnie, może arbitralnie...) jakieś aspekty osobowości duszy.
- Opcja zbliżająca się do silnej ingerencji - tu Bóg właściwie mógłby modyfikować atrybuty danej duszy tak mocno, że np. zapominałaby ona o tym, jak żyła, za co się uważała, co pragnęła, a czego nie itp. itd.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 53 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:24, 14 Kwi 2025 Temat postu: Re: Do jakiego stopnia Bóg przemieni dusze, zbawiając je? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Stawiam pytanie jak w tytule: Do jakiego stopnia Bóg przemieni dusze, zbawiając je?
Uważam, że w tym pytaniu jest wielki "potencjał teologiczny", czyli - inaczej mówiąc - wyjaśniwszy sobie tę właśnie kwestię, rozstrzygniemy zarazem bardzo wiele pytań, sporów teologicznych. |
Pytanie tytułowe wątku ma filozoficznie fundamentalną moc, która ujawnia się, gdy zada się pytanie pomocnicze: a czym jest owo COŚ, co stanowi o tożsamości duszy, czyli co jest przedmiotem zbawienia?
Mamy tu zagadnienie jak ze statkiem Tezeusza - tak jak pojawia się pytanie: który statek jest (jeszcze) tym "statkiem Tezeusza", jeśli wymienimy w nim określony odsetek desek, czy innych części, tak i pojawia się pytanie: "czy Bóg zbawia jeszcze TĘ duszę, jeśli pragnąc ją uszczęśliwić, naprawić, pozamieniał w jej świadomości też określony odsetek doznań, wspomnień, nawyków mentalnego reagowania?"
Jeśliby bowiem w duszy Bóg mógł wszystko bez ograniczeń wymienić, a dalej będzie można powiedzieć, że zbawił TĘ duszę, to znaczy, że zbawienie nie niczym konkretnym, jest słowem bez wyraźnego znaczenia, bo to słowo nie tworzy ograniczeń na działania.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 22:22, 14 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 53 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:23, 15 Kwi 2025 Temat postu: Re: Do jakiego stopnia Bóg przemieni dusze, zbawiając je? |
|
|
Ten aspekt sprawy, polegający na pytaniu o to, jak mielibyśmy być przemieni przez Boga po śmierci jest kluczowy dla chrześcijańskiej teologii. I to on w znacznym stopniu u mnie też decyduje o tym, dlaczego uważam integrystyczną, ortodoksyjną, akcentującą arbitralność Boga wizję duchowości za błędną. Uważam, że integrystyczne pojmowanie zbawienia daje się jako tako spiąć w rozumowaniu jedynie wtedy, bardzo silnie oddzieli się życie na Ziemi od późniejszego bytowania w zaświatach (niebie, czyśćcu, piekle...), czyli gdy uznamy, że Bóg przemienia dusze diametralnie.
Jeśliby Bóg przemieniał dusze diametralnie, czyli niejako prawie stwarzał je na nowo po śmierci, to powstaje ten problem, że ludzie życie wtedy traci swój sens i znaczenie.
Jeśli Bóg i tak wszystko w duszy poustawia po swojemu, "tak, by teraz było dobrze", to mamy pytanie: to po co było nasze ziemskie bytowanie?... Ono do niczego nie służy?...
- czy niczego się w ziemskim życiu nie uczymy (niczego, co by miało także "tam" wartość)?
- czy nasze wybory życiowe miałyby mieć tylko tę rolę, żeby zostać ocenione przez Sędziego, aby ten swojej łaski udzielił, lub ją wycofał?... (a nie budujemy nimi nic własnego?)
Ale w takim przypadku powstaje obraz, w którym Bóg zsyła człowieka do życia na ziemi właściwie nie wiadomo po co. Bo jako wszechwiedzący i tak zna wybory ludzi, więc on sam niczego się po przeżyciu doczesności przez ludzi niczego nie dowiaduje. Z drugiej strony ludzie tutaj też niczego tym życiem nie budują - bo tu Bóg i tak praktycznie od nowa ich stwarza. Życie na ziemi w tym układzie po prostu jest nadmiarowe, bez sensu i znaczenia.
W moim przekonaniu rola przeżycia swoich chwil na Ziemi powinna być kluczowa, to nasze życie powinno być rzeczywiście PO COŚ. To UKSZTAŁTOWANIE ŚWIADOMOŚCI, jakie dzieje się wskutek przeżyć i analizy dokonanych wyborów jest wg mnie celem głównym, który ma trwałą wartość, a nie miałby być za chwilę nadpisany arbitralną decyzją Boga, który w celu zbawienia duszy, zmienia w tej duszy (prawie) wszystko.
Integryzm jest postawą z pewną dozą szczególnej "konsekwencji" (ja ten rodzaj konsekwencji odbieram mocno negatywnie), polegającej na tym, iż wszystko w nim bazuje na totalnej arbitralności, wszystko jest niepowiązane, bo i tak w integrystycznym podejściu do rzeczywistości wszystkim zarządza maksymalnie arbitralna, twarda, kierujaca się wyłącznie własnymi zasadami władza. Tu niezależnie myślące istoty - ludzie - są jednak właściwie "bez sensu", ich rola jest żadna. Tu od początku myślące istoty powinny niejako skarleć mentalnie - poprzez okazanie maksymalnych form posłuszeństwa (autorytetom), umniejszenie "tego co własne" (szczególnie własnego myślenia). Potem też (w integrystycznej wizji) te skarlałe istoty niczego trwałego swoim życiem nie stworzą, a jedynie zostaną odgórnie osądzone pod kątem czy były posłuszne, uległe, czy "się buntowały". PYTANIE JEST O WŁADZĘ. W integryzmie inne (w szczególności te duchowe, związane z miłością, rozwojem świadomości) aspekty się nie liczą wobec tego, czy okazywana jest całkowita uległość władcy.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 12:53, 15 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|