Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Idea winy zawiera w sobie domniemanie samoświadomości

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31363
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:56, 18 Kwi 2024    Temat postu: Idea winy zawiera w sobie domniemanie samoświadomości

W osobnym wątku rozważam toksyczne podejście, związane m.in. z potrzebą obwiniania innych ludzi. http://www.sfinia.fora.pl/blog-michal-dyszynski,73/sa-ludzie-od-ktorych-mozna-tylko-uciec-byle-dalej,25429.html#793447 Przy tej refleksji dotarło do mnie coś być może dla części ludzi nieoczywistego: wina jest możliwa tylko wtedy, gdy winowajca był wystarczająco świadomy, zatem usprawiedliwienie "nie jestem niczego nigdy winny" powinno być utożsamione z przyznaniem się do "jestem na tyle głupi, nieświadomy, iż nie umiem rozpoznawać skutków swoich decyzji, jest nieodpowiedzialny, nie ma podstaw aby mi w czymkolwiek zaufać, gdyś nie odpowiadam za siebie".

Ci, co nigdy "nie są niczemu winni", powinni być traktowani jak głupcy, albo jak małe dzieci, albo osoby z zaburzeniami psychicznymi, czy drastycznym upośledzeniem intelektu.
To jednocześnie sugeruje, iż przypisywanie komuś winy jest też...
formą nobilitacji! Oto ktoś, kto winę innej osobie "przylepia" tym samym uznaje: ta osoba była świadoma, gdy decydowała o tamtej sprawie, miała możliwość zadziałania inaczej, a wybrała coś, co ja uważam za zły wybór. W tym jest uznanie świadomości (także rozumu, zdolności rozpoznawania skutków decyzji), jest potraktowanie obwinionego jako kogoś wolnego w swoich decyzjach. Czy słusznie?...
- Najczęściej chyba bywa tak, że obwiniający raczej w złości i z żalu przypisują komuś winę, czyli nie myśląc o uwarunkowaniach, zdolności oceny sytuacji przez obwinianą osobę. Najczęściej w obwinianiu uczestniczy głównie sam żal, albo i chęć odwetu za coś, co w relacjach poszło nie po myśli obwiniającego.

Zastanawiam się przy tej okazji nad własnymi odczuciami w kontekście przypisania ludziom winy. W końcu to właśnie na bazie tych odczuć w ogóle myślę o sprawie. I przyznam, że ja właściwie nikomu na świecie nie przypisuję winy w pełnym tego słowa znaczeniu. Nikomu! :shock:
Ktoś tu powie: a co ze zbrodniarzami, ewidentnymi złoczyńcami?...
Czy nigdy, Michale nikt ci "nie zalazł za skórę", do nikogo nie masz żalu za to, co ci uczynił?...
Oczywiście żal mam! Niejeden żal mam do ludzi mi bliskich - a to, że coś ważnego dla mnie zignorowali, a to że nie byli tacy, jakich chciałbym mieć jako tych moich najbliższych. Jednak jest w mnie różnica pomiędzy żalem, czyli pragnieniem, aby było inaczej, a obwinianiem, czyli właśnie uznaniem, iż ktoś kto nie spełnił jakichś moich oczekiwań, był na tyle świadomy, aby móc teraz przypisać mu winę. Ci, do których mam żal...
... byli wg mnie w momencie podejmowania tamtych decyzji po prostu za głupi, za mało świadomi, aby zadecydować inaczej. Tak jak sąd w systemie prawnym nie orzeka winy osoby nieświadomej czegoś, "nie mającej zdolności rozpoznawania skutków swoich decyzji", tak i ja też o tej winie nie myślę, nie mówię. Żal mogę mieć, ale winy nie orzekam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31363
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:32, 18 Kwi 2024    Temat postu: Re: Idea winy zawiera w sobie domniemanie samoświadomości

Michał Dyszyński napisał:
Tak jak sąd w systemie prawnym nie orzeka winy osoby nieświadomej czegoś, "nie mającej zdolności rozpoznawania skutków swoich decyzji", tak i ja też o tej winie nie myślę, nie mówię. Żal mogę mieć, ale winy nie orzekam.


Tu dotykamy fundamentalnego zagadnienia związanego z religią chrześcijańską, z ideą potępienia osoby za jej czyny. Weźmy na celownik myślowy taką osobę, która w wyniku swoich decyzji skrzywdziła bardzo wiele osób, czy ogólnie wywołała skutki, których konsekwencji nie jest w stanie udźwignąć - np. wynagradzając komuś jego cierpienia, które wynikły z powodu tych decyzji. Taka osoba może się bronić przed oskarżeniem jej o winę w następujący sposób: ja nie jestem tu winowajcą, bo wszystko co się zdarza, zdarza się z jakiejś przyczyny, a więc i moje decyzje miały przyczyną, a skoro tak właśnie się zdarzyło, to znaczy dokładnie to, iż WYSTĄPIŁA WYSTARCZAJĄCA PRZYCZYNA ku temu, aby to właśnie zaszło. Inaczej mówiąc taka osoba broni się przed uznaniem jej winy na zasadzie: nie było tu mojej autonomicznej decyzji, bo za wszystko odpowiada splot przyczyn.
Problem w tym, że akurat ja uznanie powyższego traktuję jako wypełnienie się potępienia! Właśnie to tłumaczenie pogrąża (niedoszłego) winowajcę!

Co bowiem w istocie oznacza przyjęcie sugestii tłumaczącego się w powyższy sposób złoczyńcy?...
- Oznacza dokładnie to, że złoczyńca przyznał się do swojej nicości, miernoty mentalnej, braku świadomości, wadliwości myślenia i odczuwania aż do uznania "jestem nikim", aż do stwierdzenia "to nieporadne coś, co kandydowało do miana osoby, jest puste, jest niczym, nie obsługuje atrybutu odpowiedzialności za to, co czyni". I to właśnie to jest potępieniem!

Gdyby sprawca złych czynów (nie winowajca! Bo na bycie winowajcą już trzeba sobie zasłużyć wykształceniem w sobie cechy ODPOWIEDZIALNOŚCI za decyzje...) przynajmniej uznał swoją winę, to oznaczałoby, iż wie, że jest KIMŚ - on w ogóle za coś odpowiada. A tutaj nie ma odpowiedzialności, nie ma winy, boi nie ma podmiotu, który do winy/zasługi by pretendował!

I ja osobiście wierzę, że tym prawdziwym potępieniem jest nie stwierdzenie winy, lecz stwierdzenie BRAKU PODMIOTU MYŚLĄCEGO - braku spójnego mentalnie decydenta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21646
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:54, 18 Kwi 2024    Temat postu:

Oczywiście Michale oraz odpowiedzialności za swe czyny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31363
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:08, 19 Kwi 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Oczywiście Michale oraz odpowiedzialności za swe czyny.

Samo stwierdzenie, że idea winy zawiera domniemanie samoświadomości wydaje się być oczywiste. Ja jednak chciałbym tu skupić się nie tyle na samym stwierdzeniu owej oczywistej myśli, co na chyba mniej oczywistym (przynajmniej dla sporej części ludzi) wniosku, że pojęcie winy nie jest z natury "negatywne". Tak ludzie - chyba w trybie emocjonalnym, uproszczonym - winę traktują, jako jednoznacznie "złą rzecz", czyli (w tym naiwnym rozumieniu) jakby o winie zapomnieć, to "byłoby dobrze". Ludzie tak upraszczający sprawę najczęściej nie myślą o pełnym wachlarzu konsekwencji takiego uznawania spraw. W szczególności najczęściej nie myślą (przynajmniej w tej chwili, gdy pojęcie winy oceniają) o tych sytuacjach, gdy wobec nich ktoś się dopuści jakiegoś zła, skrzywdzenia. To co wtedy?... - To wtedy "zapomnijmy o winie, bo to jest złe pojęcie"?...

Ale też chodzi o to, że nawet przyglądając się swojemu życiu - czy "byłoby dobrze", gdyby móc wykasować pojęcie winy ze spojrzenia na siebie?... Niby było wygodniej, przyjemniej, bo wtedy (teoretycznie) nie musielibyśmy się stresować jakimiś wyrzutami sumienia. Ale to jest pozór, to jest unikanie wzięcia pod uwagę kompletu tego, co o sobie myślimy. Świat, w którym nie ma winy, automatycznie jest światem, w którym nie ma odpowiedzialności, ale też i świat, w którym nie ma po prostu
sprawczości!
Wina i sprawczość są po prostu w znacznym stopniu tym samym!

Bo jak wyglądałby hipotetyczny świat, w którym np. jakaś istotna nadrzędna (podobna do boskiej, ale nie myślę tu o konkretnej teologii, konkretnym bogu), w przypadku gdy nasze działania miałyby mieć złe skutki (czyli wtedy pojawiałaby się wina za te działania), odwracałaby to, co zrobiliśmy. Np. ta istota w sytuacji, gdy chcemy powiedzieć komuś krzywdzącą ocenę, blokowałaby nam usta. Albo gdybyśmy chcieli komuś dokuczyć zabierając mu jakąś jego rzecz, to owa istota natychmiast by przywracała tamtą rzecz na swoje miejsce. Nie moglibyśmy wtedy zrobić nic, bo miałoby jakiekolwiek skutki negatywne - powiedzieć komuś coś przykrego, zrobić coś, co najmniejszą przykrość komuś sprawi....

Ale jak się przyjrzymy takiej rzeczywistości z punktu widzenia naszych emocji, tego co w nas jest właściwie niezbywalne, to (zakładając pewien minimalny poziom wnikliwości i uczciwości patrzenia na sprawy) odkryjemy, że byłoby to nie do zniesienia!
Oto mielibyśmy świat, w którym wszyscy byłoby totalnie uładzone, pluszowe, nijakie, bez "zadziora", bez szansy na skontrastowanie rzeczy pozytywnych z negatywną stroną odbioru, z negatywnymi emocjami. Tego normalna psychika by nie zniosła!

I chodzi mi chyba najbardziej o tę refleksję, że naiwne jest uznawanie, iż negatywne emocje są po prostu "złe", że można się ich pozbyć ze swojego życia, a w szczególności "negatywne" poczucie winy wystarczyłoby zablokować. To tak nie działa. A konsekwencje uświadomienia sobie tego są bardzo poważne, one są kanwą pewnego podstawowego mentalnego przebudzenia się do świadomości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin