Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak funkcjonuje osobowość skrajnie, bezrefleksyjnie stadna?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31347
Przeczytał: 97 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:04, 01 Lut 2024    Temat postu: Jak funkcjonuje osobowość skrajnie, bezrefleksyjnie stadna?

Zadziwiające dla mnie jest, jak ludzie potrafią rozumować z bardzo głębokim pogwałceniem zasad logiki, rozsądku, w sytuacjach, gdy obok wyłania się kwestia lojalności wobec ich grupy społecznej, ich stada. Tacy "stadni do przesady" (w skrócie będę używał krótkiego określenia "stadni") posługują się dwoma niekompatybilnymi wzajemnie "logikami", stosowanymi inaczej, gdy sprawy dotyczą ich stada, a inaczej, gdy problemów z więziami i lojalnościami społecznymi niezwiązanych. :shock:

Przyznam, że w życiu przynajmniej parę takich osób spotkałem - osób, którym ich instynkt stadny "rzuca się na umysł". Jak się objawia destrukcja możliwości rozumowania u skrajnie stadnie nastawionych osób?...
1. Logicznie poprawnie takie osoby umieją rozważać tylko kwestie bardzo odległe od tego zestawu zagadnień, które dotyczą ich identyfikacji ze stadem. Taka osoba umie logicznie poprawnie rozwiązać problem matematyczny, ale już kompletnie wykłada się mentalnie przy zadaniu rozstrzygnięcia jakichś kwestii społecznych, w których trzeba byłoby spojrzeć krytycznie na tę grupę, z którą się dana osoba identyfikuje. A nawet gdyby problem matematyczny, normalnie dla takiej osoby logicznie do udźwignięcia, ubrać w konteksty, że może jeden wynik operacji arytmetycznej wspierałby "naszych", a inny tych "naszych" pogrążał, to taka osoba z dużym prawdopodobieństwem podałaby fałszywy wynik.
2. Występuje ogromny problem u takich osób z samokrytycyzmem - często są oni do niego niezdolni, przynajmniej w zakresie dotyczącym ich identyfikacji grupowych. Błędów własnej grupy, po prostu nie są w stanie dostrzec, jakby mieli ślepą plamkę w tym zakresie.
3. Występuje bardzo wyraźnie efekt DOMYŚLANIA SIĘ nieistniejących atrybutów, nawet faktów. Dla osobnika skrajnie stadnego, "obcy" ma już "znane i sprawdzone" cechy negatywne, zaś swój ma cechy pozytywne tak same z siebie, nie trzeba do ich stwierdzenia mieć żadnych przesłanek. Racjonalizowanie grona swoich jako dobrych, ewentualnie skrzywdzonych, zaś obcych jako złych, wrogich, niżej wartościowych jest wielką wewnętrzną potrzebą, której taka osoba nie jest w stanie się oprzeć.
4. Ogólnie obiektywne formy myślenia u takich osób nie będą dotyczyły kwestii społecznych; mogą się objawiać wyłącznie na jakimś neutralnym gruncie, tam, gdzie sprawa nie dotyka w żaden sposób identyfikacji grupowej.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 18:23, 01 Lut 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31347
Przeczytał: 97 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:22, 05 Lut 2024    Temat postu:

Mam hipotezę, która potwierdza mi pewna liczba obserwacji, że skrajnie stadna orientacja mentalna jest dość wyraźnie powiązana z niepewnością osobistą, a dodatkowo nadmiarową ocennością.
Uzasadnienie owej hipotezy jest następujące: stadni ludzie wątpią we własne moce poznawcze, więc próbują zastąpić jakoś ten brak czymś "mocniejszym". Kandydatem na "mocniejszy" ośrodek decyzyjny jest albo stado - z racji na mnogość osobników- albo autorytet stada, który oprócz reprezentowania owej mnogości daje efekt dodatkowego osobowego wyróżnienia. To już pozwala zastąpić to poniżone zaufanie samemu sobie czymś, co teraz stadnie myśląca osoba potraktuje jako dużo ważniejsze i mające priorytet.

Taka strategia ostatecznie jest jednak samowywrotna, mało skuteczna. Bo ona tylko udaje rozwiązanie problemu z niepewnością we własne moce poznawcze, w istocie tak naprawdę rozszerzając ten problem o dodatkowe niejasne obszary - jak teraz potraktować to, co głoszą autorytety?... :shock:
Bo nawet zakładając, iż słuszne jest scedowanie pod władzę autorytetu jakiejś tam elementy swojego rozumowania, to i pozostają nierozwiązane kwestie typu:
- co robić gdy autorytetu nie ma pod ręką?
- co robić, gdy dany problem nie jest przez autorytet nazwany i określony?
- jak zinterpretować w konkretnej sytuacji radę autorytetu, która nawet miałaby być słuszna na maksa, ale przecież nie obejmie każdego szczegółu realizacji zadania.
(nie wspominamy tu o kluczowym problemie: czy aby na pewno to jest wystarczająco kompetentny autorytet, a nie cwany oszust, albo uzurpator...)

"Tak logicznie" to zdanie się na stado i jego autorytety niewiele zmienia. Choć "tak emocjonalnie" stadnemu...
zmienia (rozwiązuje) prawie wszystko! Ale rozwiązuje tylko dlatego, że STADNY W ISTOCIE OSZUKUJE!
Osobnik skrajnie stadny jak miał problemy z oceną świata i siebie, tak ma je nadal. Tutaj "oddanie się pod pieczę autorytetów" zmienia albo bardzo mało, albo w wyjątkowych sytuacjach zmieni więcej. Jednak skrajnie stadnemu w istocie wcale nie chodzi o to, aby rozwiązywać realne problemy poznawcze! Stadny bowiem potrzebuje mieć PLASTER EMOCJONALNY na swoje obawy w kwestii tego, czy działa słusznie. Stadny w samym rozumowaniu, jak miał problemy, tak ma je nadal, lecz teraz już udaje, że ich nie ma, bo przecież "jest w pieczy autorytetu". To trochę jest jak przekonanie dziecka, że "tata patrzy, tata czuwa i w razie czego przybiegnie na pomoc". W takiej sytuacji emocjonalnie dziecko czuje się pewniejsze. I tak samo jest ze stadnym, który co prawda sam nie zmądrzał ani trochę, błędy popełnia nie mniejsze niż wcześniej, lecz teraz w emocjach sobie stworzył powód do czucia się pewniej. I oszukuje się, że od tego momentu wszystko się zmieniło. Ale to jest oszukiwanie się, zakłamywanie rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin