Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kłopot z motywacją u osób z szerokim horyzontem mentalnym

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:30, 22 Sty 2023    Temat postu: Kłopot z motywacją u osób z szerokim horyzontem mentalnym

Jest taka jedna, bardzo ciekawa scena w filmie fantazy Neverending story. Gdy główny bohater, poszukujący odpowiedzi na bardzo ważne pytanie dotyczące przetrwania świata, w którym funkcjonuje dociera do bardzo bardzo mądrej istoty. Ta istota ma jednak ze swoją mądrością problem... Ona zna tyle za i przeciw każdej tezie, każdemu dążeniu, że zanikła w niej potrzeba, pragnienie wyboru, opowiedzenia się po jakiejś stronie.

Uważam, że ten problem nie jest tylko udziałem bohaterów filmów fantazy, ale jest po prostu ludzki. Istnieje wg mnie bardzo podstawowa zależność pomiędzy wielostronnością spojrzenia, a impulsem, aby coś wybrać - im więcej opcji staramy się zrozumieć, kolekcjonować ich warianty, oglądać z każdej możliwej strony, tym trudniej jest potem podjąć jakąś decyzję, postawić na jedną z tych opcji.
Jeśli umysł jest tak elastyczny, że widzi scenariusze dla każdej opcji, umie je rozrysować w prawdopodobnych przebiegach, wizualizuje je swobodnie w myślowych symulacjach, to dla niego nienaturalnym będzie nagle zwinięcie całego tego majdanu do zera, z wyjątkiem tylko jakiegoś jednego wybranego scenariusza. Ale przecież wybór był oparty o jakieś kryteria.. To moze jeszcze te kryteria należałoby dodatkowo przeanalizować... A może jeszcze dokonać dodatkowej analizy potencjalnych błędów rozumowania?... A może by należało jeszcze gruntowaniem przemyśleć sprawę celów, które sobie postawiliśmy?...
To mentalnie wręcz może "boleć" takie nie zakańczającego redukcją rozważań myśliciela - on będzie ubolewał: dlaczego tym pozostałym, odrzuconym scenariuszom nie dałem szansy?... Dlaczego się ograniczyłem do jednego?... Tu coś jest nie tak, sam sobie przeczę, gdy najpierw tamte scenariusze w umyśle kreślę, a potem je odrzucam jak śmieci...
Są ludzie, którzy nie potrafią wyrzucać prawie niczego. Bo wszystkie pierdolety, które gdzieś tam na półkach się poniewierają, przecież są z czymś związane, są połączone z jakąś historią w życiu, a jeśli nawet my tej historii nie znamy, to przynajmniej dla kogoś innego mogą być ważne, będąc przez to cenne.

Problem podjęcia decyzji to jednocześnie problem mentalny PORZUCENIA alternatyw, odrzucenia czegoś, co w jakimś stopniu też ma wartość.

Łatwo decyzje podejmują ludzie, którzy się do niczego nie przywiązują, niewiele cenią. Łatwo też, przynajmniej w części przypadków, podjąć jest decyzję fanatykowi, który zerojedynkowo postrzega świat, szybko redukując swoje rozpoznania "za" vs "przeciw" swoim fanatycznie wyznawanym wartościom. Trudno jest decydować ludziom silnie analitycznym, myślącym głęboko. Trudno jest decydować i to nie z jednego powodu:
- bo decyzja niejako "poniża, wyrzuca na śmietnik" część wcześniejszych, pracowicie konstruowanych rozważań. A takie myśliciel zwykle ma za swoją zasadę NIE PONIŻAĆ niczego, co ma jakiś pozór sensu, nie odrzucać, bo może za tym pochopnie odrzuconym kryje się ważne rozwiązanie...
- bo praca przecież nie jest dokończona (prawie nigdy nie jest dokończona, bo zawsze coś da się poprawić), bo może jeszcze parę rzeczy trzeba byłoby ustalić przed podjęciem decyzji, a tu ktoś/coś wymaga od nas decyzji tu i teraz...
- bo w ogóle postawa akceptująca wieloaspektowość rzeczywistości nie sprzyja wyłanianiu jednej opcji, lecz mnoży te opcje. A wielość opcji utrudnia wybór.
- bo tacy analityczni i myślący ludzie, zwykle też mają przemyślenia w obszarze moralnej odpowiedzialności, co skutkuje tym, że o wiele częściej niż ludziom standardowo myślącym, będą im przychodziły do głowy dylematy etyczne, będzie ich blokowało to, że może jakieś zło w wyniku ich decyzji zostanie uczynione.

Prostak myślowy decyduje za to bez dylematów i szybko. Najczęściej skłania go do decyzji PIERWSZE WRAŻENIE. Pierwsze co przyszło, już jest dla niego podstawą do decyzji, bo on najczęściej nawet nie zadaje sobie pytań o potencjalną alternatywę, o uwarunkowania, o aspekt dobra i zła, tylko z palca, co pierwsze się skojarzyło, uznaje jako powód do takiej właśnie decyzji. A potem dalej też ten sam mechanizm powoduje, że potrafi się "na zabój" upierać przy tym wyborze - wszak jeśli nie miał wcześniej zamiaru rozważać alternatyw, to dalej się tego trzyma, czyli nie rozważa tego, co ktoś mu próbuje wytłumaczyć, który wskazuje na jakiś wielki problem w sensowności tamtej decyzji. Ale prostak po prostu bierze z zasady jako jedyne i ostateczne, to co na wierzchu, to co pierwszy się mu objawiło.

Czy to musi być tak, że decydują (w tym decydują o świecie) najczęściej prostacy i głupcy?...
Wygląda na to, że mechanizm psychologiczny to właśnie jakby wymusza. Ci, co rozumieją głębiej sprawy, wciąż tę głębokość jeszcze rozważają, a nie wypowiadają się ostatecznie i nie decydują. Efektem jest to, że tych, którzy wiedzę "jak dzialać skutecznie i celowo?" mają są ignorowani, zaś ci, co decydują impulsywnie, czyli najczęściej głupio, akurat wspinają się na świeczniki i wyznaczają losy świata.
Ale czy to musi tak być?...
Może dałoby się skonstruować jakąś procedurę społeczną, mechanizmy dodatkowe, które by nieco osłabiły decydowalność z udziałem prostaków i głupców, a z drugiej strony spowodowały, że zacznie się słuchać bardziej tych, którzy rozumieją (na ile w ogóle człowiek jest w stanie to rozumieć) jakoś ten nasz świat i ludzkość na nim żyjącą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin