Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37556
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:34, 25 Wrz 2025 Temat postu: Mylenie cnoty pokory z uległością możnym i władczym |
|
|
Zło się ostatnio panoszy na tym świecie - coraz to nowi orędownicy wojen i krzywdzenia starają się wszelkimi możliwymi sposobami wymusić na otoczeniu swoje zasady, w ramach których rozkazuje się komuś iść i zabijać, grabić, wyrzucać ludzi z domów. Źli ludzie niechętnie parają się niebezpiecznym wojennym rzemiosłem sami, więc wolą wysyłać na tę zabójczą misję innych ludzi. Pod pretekstem patriotyzmu, wywyższenia swojej religii, czy rozliczania jakichś historycznych krzywd, a najczęściej po prostu wymuszając posłuszeństwo groźbami i szykanami, zmuszają młodych (najczęściej młodych) ludzi do pełnienia morderczych misji. Niektórym nawet się to podoba, bo oni mają w sobie chęć do wywyższania się nad słabszych, czego formą może być tego słabszego poniżanie słowne, torturowanie, zabijanie, ale inni sami z siebie by nie zabili nikogo i tych możni i władczy tyrani tego świata muszą przymusić, zindoktrynować, czy w inny sposób zmanipulować, aby posłusznie czynili to zło, które tyranom się zamarzyło.
Wielu z tych tyranów, szczególnie tyranów z „religijnym zacięciem” dla wymuszenia posłuszeństwa posłuży retoryką, w której brak posłuszeństwa zostanie przez nich uznany za „nieokazanie pokory”. Źli ludzie będą wykorzystywali każdą możliwość manipulacji, każde kłamstwo, aby osiągać swoje cele.
Dlatego czujny, nienaiwny człowiek, postawiony w obliczu zarzutu „nie jesteś pokorny, bo się nie chcesz mnie posłuchać” raczej usłyszy w swoim umyśle dzwoneczek ostrzegawczy „oj, czy tu czasem nie mamy do czynienia z kimś, kto chce mną wrogo zarządzać…”, a nie ochoczo zacznie się poddawać czyjejś presji w imię wykazania swojej rzekomej pokory.
Wmawianie komuś braku pokory, w sytuacji, gdy wmawiający jest wyraźnie zainteresowany pozyskaniem sobie wykonawcy dla jego poleceń będzie z zasady budziło podejrzliwość. Za dużo jest chętnych do czynienia sobie innych ludzi niewolnikami, podwładnymi, posłusznymi wykonawcami poleceń, zaspokajania kaprysów, aby naiwnie takie wmawianie brać za dobrą monetę.
Możni i źli tego świata właśnie w ten sposób czynią bowiem zło, że znajdują sobie posłusznych wykonawców. A im bardziej niegodziwe są zlecane komuś zadania, tym większa będzie chęć niegodziwca, aby zablokować krytycyzm osądów jego potencjalnych ofiar.
Posłuszeństwo nie jest cnotą samą w sobie – bycie posłusznym w realizacji dobra, jest dobre i może też czasem w jakimś stopniu pokorne, jeśli ktoś przy okazji uniżył jakieś swoje inne pragnienia. Ale posłuszeństwo w realizacji zła jakże często sąsiaduje z pychą osób, które z jednej strony wypełniając zbrodnicze rozkazy rozkazy tyranów, a z drugiej sycą się swoim panowaniem nad ofiarami, wywyższaniem się nad te ofiary.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 21:09, 25 Wrz 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|