Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Osąd z powstrzymaniem sprawczości

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:54, 02 Sty 2024    Temat postu: Osąd z powstrzymaniem sprawczości

Macam ten temat od paru wątków, ale przed chwilą trochę mnie olśniło, jak to u mnie działa i chcę, na bieżąco, to zapisać. Jak działa osąd?
Problem może być dowolny, banalny, jakikolwiek - np. czy wziąć parasol na spacer?
Jak osądzamy, aby mieć największą nadzieję na to, że osad okaże się słuszny, użyteczny?
- Skupiamy się na ZRÓWNOWAŻONYM BILANSIE PRZESŁANEK.
Aby osąd odpowiadał celowi poznawczemu, który sobie stawiamy, jego przesłanki powinny być brane
- ani przesadnie silnie
- ani przesadnie słabo
Przesłanki musimy ważyć, aby były w sam raz!
Czyli jeśli osąd dotyczy parasola na wycieczce, to przesłankami będą zapewne: aktualny wygląd nieba, prognoza pogody, ewentualnie tez np. ciężar i wielkość parasola (bo mały parasol, mniej przeszkadzający, chętniej wzięlibyśmy, nawet jeśli jest mało prawdopodobieństwo, że spadnie deszcz). Ale w każdym razie staramy się tu WZIĄĆ POD UWAGĘ WSZYSTKO, CO MOŻE MIEĆ WPŁYW NA PROBLEM. Oczywiste jest też, że nie ma sensu obciążać swojego osądu odgórnymi założeniami branymi znikąd - np. "bo deszcz na pewno spadnie". Jeśli ktoś czyni odgórne założenia, nie wynikające z przesłanek pochodzących OD SPRAWY, to tylko utrudnia powstanie osądu zoptymalizowanego w kontekście problemu. Podobnie, gdyby ktoś z góry nastawiał się, że "deszczu nie będzie" i ignorował wielką burzową chmurę, która się zbliża, to zapewne jego decyzja w sprawie parasola będzie nietrafiona.
Przesłanki do dobrej decyzji bierzemy pod uwagę w postaci pełnej i nieobciążonej intencjami. Przesłanki do dobrej decyzji kolekcjonujemy, powstrzymując swoją sprawczość i odgórne, osobiste nastawienia.

Ciekawe jest, że w sprawach światopoglądowych, społecznych tam, gdzie pojawiają się fanatyzmy, jakaś grupa ludzi rezygnuje z tej, jakże oczywistej, jakże rozsądnej zasady brania pod uwagę przesłanek w postaci pełnej i nieobciążonej. Ale ogólnie jest pewna grupa ludzi, która dość często wyskakuje w życiu z jakąś formą "wiedzy znikąd", którą próbują wcisnąć innym ludziom, choć jej przesłanki są słabe.

Fanatyzm i wciskanie nieprzemyślanych decyzji ludziom są blisko siebie. Chyba jest jakaś forma charakteru człowieka, który taką wadę epistemiczną w sobie nosi, że bierze swoje rozstrzygnięcia bardziej z intencji, bardziej z jakiejś potrzeby sprawczości pomimo braku przesłanek do rozważnej decyzji, niż rzetelnie rozważonego osądu. To jest coś (może wrodzonego) w charakterze... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:14, 02 Sty 2024    Temat postu: Re: Osąd z powstrzymaniem sprawczości

To jest swoisty paradoks poznawczy: że osąd jest najbardziej poprawny wtedy, gdy wszelka dodatkowa intencja ku temu, aby ów osąd był jakiś tam, zostanie zablokowana, czyli gdy damy o rzeczywistości orzekać samej tej rzeczywistości, a nie naszym intencjom.

Intencje wchodzą do gry poprawnie dopiero na etapie, gdy trzeba działać. Jednak musimy je chować na etapie osądu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:36, 02 Sty 2024    Temat postu: Re: Osąd z powstrzymaniem sprawczości

Gdy osądzam aspekt zewnętrznej rzeczywistości, staram się być możliwie najbardziej mentalnie delikatny.
Zapominam o tym, co chciałem.
Lekceważę to, kim miałbym być, albo i nie być.
Jak głupotę traktuję pytanie: czy mnie w związku z tym lubią, cenią bardziej, czy mniej?
Błędem wtedy jest dla mnie wspominanie miłych chwil życia.
Ale tak samo błędem jest wspominanie tego, co w nim było straszne, traumatyczne.
Wtedy gdy osądzam jakiś aspekt rzeczywistości, jestem jakby bez osobowości i bez tożsamości, niczego, poza samym pragnieniem poznania, nie pragnę, niczego się nie boję.
Tylko patrzę...
Tylko chłonę "jak się rzeczy mają w sobie samym, jakby mnie nie było".

Ktoś tu powie: ale jeśli tak robisz, to nigdy nie zrealizujesz żadnego celu!
Po co ci w ogóle taka wiedza o czymś, która ma się nijak do tego, kim jesteś, czego pragniesz, co jest wyznawaną przez ciebie wartością?...
Po co ci rozstrzyganie, które do ciebie samego się nie odnosi - to równie użyteczne byłoby, abyś wykonywał dowolną, losową czynność - podskakiwał na jednej nodze, drapał się po kolanie, kiwał w lewo i prawo, czy cokolwiek tam jeszcze - i tak nic z tego mieć nie będziesz! Więc po co w ogóle to robisz?!... :shock:

Dlatego muszę dodać uzupełnienie do tego, co napisałem wyżej. Na tym etapie czysto bezstronnego, odseparowanego od pragnień i osobowości poznania, rzeczy się nie kończą!
Po etapie rozpoznania rzeczywistości w sposób maksymalnie nieobciążony i bezstronny przychodzi etap o wyraźnie odmiennym charakterze. Teraz, ale już na bazie rozpoznań, które są pełne i nieobciążone życzeniowością, JUŻ STAWIAM PYTANIE O CEL I WŁASNE POTRZEBY. To tylko na tym pierwszym, zapoznawczym, etapie wycofywałem swoją osobę, swoje wartości, swoje pragnienia. Teraz z tymi pragnieniami wtrącam się do sprawy, staram się znaleźć jakąś formę syntezy tych dwóch aspektów sprawy:
- tego, co obiektywnie zewnętrzne, na co nie mam wpływu, bo coś innego tym zarządza
- tego, co tworzy mnie, jest moim celem, pragnieniem, właściwością.
Teraz jest już INNY ETAP, na którym kombinuję, jak połączyć te dwa aspekty w sposób możliwie harmonijny i spójny. Ale dzięki oddzieleniu od życzeniowości etapu pierwszego przynajmniej mam jako tako obiektywny obraz aspektu zewnętrznego, mam prawo jakoś domniemywać, że wiem, na czym stoję.

Ci co mieszają te aspekty - obiektywny i subiektywny - już od samego początku, już na etapie pierwotnych rozpoznań, nigdy nie będą w stanie ustalić swojej sprawczości i właściwości obiektywnych świata, bo zawsze będą mieli jedno z drugim połączone w nie dający się rozsupłać gordyjski węzeł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin