Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pokonać odruchy - zastępowanie prawdziwości lojalnością

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 98 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:20, 20 Lis 2021    Temat postu: Pokonać odruchy - zastępowanie prawdziwości lojalnością

To, że się jest związanym z innymi ludźmi, ma się grupę swoich jest naturalne. To, że się w związku z tym modyfikuje pewne postawy, ma się pragnienia, oczekiwania, odczucia, też jest w pakiecie bycia w związku z osobą, czy grupą. Znajomych, rodzinę traktuje się jako wyróżnionych, oddaje się im więcej czasu, zależy nam bardziej na ich opinii, martwimy się o nich. Jak daleko jednak powinna posuwać się nasza lojalność względem swoich?
W szczególności chcę zadać już bardziej konkretne pytanie: czy lojalność powinna również wpływać na kwestię PRAWDY, na zmianę odczytów świata tak, aby ci których lubimy, szanujemy, z którymi jesteśmy związani np. wypadali jako ci lepsi, szlachetniejsi?...

Moją odpowiedzią jest: tutaj akurat powinienem powiedzieć STOP!
Prawda ma wyższy priorytet niż lojalność. Jeśli mój ziom, nawet osoba z rodziny, na której mi zależy coś złego zrobił, ewidentnie jakąś postawę przejawia, to mam obowiązek uznać ten fakt - jak jest.
I odwrotnie - jeśli spotykam jakiegoś obcego, osobę którą moje instynkty przedstawią mi jako konkurencję wobec tych "moich", może jako zagrożenie, to też nie powinienem ulegać tym instynktom bezrefleksyjnie. Uważam, że mam obowiązek TWARDO I RYGORYSTYCZNIE postawić sobie pytanie: A CO KONKRETNIE możesz podać jako powód przeciw temu KONKRETNEMU człowiekowi?
Ludzie ochoczo przypisują różne złe cechy obcym. Oceniają ludzi jako gorszych, głupszych, mających złe intencje tylko po tej jednej okoliczności - że akurat nie są z grupy "naszych", w sumie grupy - co chyba należy przyznać - w znacznym stopniu losowo dobranej. Obcy automatycznie staje się "wrogi", tylko dlatego, ze jest obcy.

Zadaję sobie nieraz pytanie: a gdyby mnie spotkało to, co teraz chcę przypisać owemu obcemu? Gdybym to ja gdzieś stał się obcym na nowym dla mnie terenie? To czy nagle zmieniłbym się, stał się bardziej nieżyczliwy, podstępny wobec tamtych ludzi?...
- Przecież czuję, że tak by nie było. Przecież wiem, że raczej zachowałbym swój stan uczciwości i życzliwości na tym poziomie jaki mam (optymistycznie traktuję siebie jako osobę życzliwą, ale oczywiście to jest moja subiektywna, pewnie nieco tendencyjna ocena, jednak niezależnie od obiektywnego poziomu mojego charakteru, to jego stan nie ulegnie nagłej zmianie na gorszą, tylko dlatego, że zawitałem w nowe miejsce). Zatem jakie właściwie podstawy miałoby moje przypisywanie innym tego, czego sobie sam nie przypisuję?...

A może taki obiektywizm w spojrzeniu na rzeczywistość jest zdradą swoich?...
Może...
Wszystko oceniamy jakimiś założeniami. W świetle założenia, że w świecie toczy się walka grup różnych, zaś bardzo wysoką, jeśli nie najwyższą wartością jest bycie lojalnym względem swojej grupy, lojalnym nawet do poziomu zakłamania odczytów świata w imię wypromowania swoich, a pogrążenia obcych - w takim świetle mamy do czynienia ze zdradą.
Myślę, że tego rodzaju postawa jest zawarta w konkurencyjnym modelu osobowości. W nim prawda i uczciwość intelektualna mają niższy priorytet, niż postulat wspierania swoich. W takim modelu mamy obowiązek wymyślać - najczęściej nieprawdę, albo z bardzo małym prawdopodobieństwem prawdę - w imię wygrania naszych przeciw obcym. I w tym duchu widzę argumentację przeciw obcym - że oto skoro ktoś "może" być terrorystą, to uznajmy go jakby już był tym terrorystą. Co prawda sami tak potraktowani powiedzielibyśmy oskarżającym nas pewnie: co ty o mnie właściwie wiesz? Przecież nic nie wiesz, tylko oskarżasz mnie w oparciu o arbitralnie ustalone założenia....
Tak by było - wobec nas oskarżenia byśmy odrzucili i dziwilibyśmy się, jak ktoś może nie mając żadnych sprawdzonych informacji o nas, już być niemal pewnym, jak to my jesteśmy źli i podstępni. To byśmy świetnie rozumieli. Ale gdy przychodzi do oceny kogoś innego niż my, nagle sytuacja (przynajmniej u niektórych) drastycznie się zmienia - wtedy oskarżanie bez twardych podstaw robi się "uzasadnione", wtedy nawet kłamanie na czyjś temat niejednemu wydaje się być szczytne i potrzebne - wszak to pozwoli się zmobilizować grupie przed "zagrożeniem". W rzeczywistości zagrożeniem najczęściej urojonym.
Tu ktoś powie: ale przecież zagrożenie rzeczywiście może być, bo co któryś z obcych rzeczywiście okazuje się być terrorystą. Tak - okazuje się. Ale okazuje się z grubsza z takim prawdopodobieństwem terrorystą, jak my okazalibyśmy się terrorystami na obcym terenie...

Tu trzeba sobie samemu odpowiedzieć na to podstawowe - stricte ŚWIATOPOGLĄDOWE - pytanie: co stawiam wyżej w mojej hierarchii wartości - lojalność wobec swojej grupy, czy prawdę?
Pytanie jest z gatunku podstawowych, nawet religijnych. Dotyczy tego KIM JESTEM?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin