Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Strategia celowego błędu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:44, 17 Kwi 2022    Temat postu: Strategia celowego błędu

Mój starszy syn robił magisterkę z programowania sztucznej inteligencji. Trochę sobie o tej SI pogadujemy w kuchni. Dowiedziałem się z tych rozmów, iż jedną ze stosowanych tu technik programistycznych jest "nakarmienie" algorytmu sztucznej inteligencji danymi "zepsutymi" - np. jeśli SI ma rozpoznawać słowa, to należy próbkę dźwiękową zaszumić, zniekształcić. Sztuczna inteligencja uczy się na PORÓWNYWANIU PRÓBEK. Jakby dostawała ciągle tę samą próbkę 100 razy, to nie miałaby co porównywać. Ale jak dostanie 100 próbek różniących się, to z nich ma szansę dopracować się rozpoznawania, co jest istotą sprawy.
Czytałem kiedyś książkę sci fi pod tytułem "Taktyka błędu". Przyznam, że poza tym iż coś się działo w przestrzeni kosmicznej, to już prawie nic z tego nie pamiętam. Jedyne co - też dość mgliście - zapamiętałem, to samą ideę (jeśli w ogóle ją dobrze zrozumiałem), aby w taktyce jakoś oprzeć się na zagadnieniu błędu. I dziś uważam, ze tak sformułowana idea jest nośna.
Są nawet zabawy, gry w których coś się specjalnie psuje, ukrywa, przemienia, a zadaniem gracza jest odtworzenie stanu oryginalnego. Jest z tego zabawa, jest ćwiczenie.

Z punktu widzenia religii chrześcijańskiej, życie jest testem dla świadomości. Test polega na tym, że mamy zadania do wykonania, dostajemy dane w postaci niepełnej, popsutej, z błędami. Zadaniem życia jest zorientowanie się, w stanie docelowym - poprawnym. I tak jak sztuczna inteligencja nie jest w stanie nauczyć się niczego tylko z przedstawienia owego stanu idealnego, powtarzanego wiele razy (bo nie ma czego w tych próbkach różnicować), tak i człowiek w życiu, aby cokolwiek zaczął rozumieć, musi zacząć WALCZYĆ Z BŁĘDAMI.
Należałoby przyjąć zasadę, że to nie popełnienie (jednostkowe) błędu, jest tym ostatecznym, "prawdziwym" błędem, lecz tym ostatecznym błędem jest NIE ZORIENTOWANIE SIĘ JAK RZECZY FUNKCJONUJĄ.

Uogólniając to zagadnienie można sformułować hipotezę, którą określam właśnie strategią celowego błędu. Przykładowo można by ją ująć takimi oto słowami:
Jeśli uznamy, że celem świadomości jest doskonalenie się, to jedyną drogą do tego celu, jest dostarczenie owej świadomości materiału do przemyśleń i opracowań, przy czym koniecznie ów materiał musi zawierać "próbki", które będą bliżej i dalej od ideału, co umożliwi oparcie się owej świadomości o analizę różnic pomiędzy próbkami. Zatem odchylenie od ideału - błąd - należy uznać za niezbędny aspekt rozwoju świadomości.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 11:59, 19 Kwi 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:10, 19 Kwi 2022    Temat postu: Re: Strategia celowego błędu

Michał Dyszyński napisał:
Uogólniając to zagadnienie można sformułować hipotezę, którą określam właśnie strategią celowego błędu. Przykładowo można by ją ująć takimi oto słowami:
Jeśli uznamy, że celem świadomości jest doskonalenie się, to jedyną drogą do tego celu, jest dostarczenie owej świadomości materiału do przemyśleń i opracowań, przy czym koniecznie ów materiał musi zawierać "próbki", które będą bliżej i dalej od ideału, co umożliwi oparcie się owej świadomości o analizę różnic pomiędzy próbkami. Zatem odchylenie od ideału - błąd - należy uznać za niezbędny aspekt rozwoju świadomości.

Zagadnienie to można ująć też w nieco inny sposób - WSKAZUJĄC NA ROLĘ ZNAJOMOŚCI KONTEKSTÓW.
W naiwnym rozumieniu wystarczy poznać ogólną zasadę, aby już być kompetentnym w jakiejś sprawie. Przykładowo jeśli ktoś nauczył się z książki zasad jak wykonywać masaż, to będzie świetnym masażystą. Jednak to tak nie działa...
Wykonywanie masażu dobrze wiąże się z całą masą "drobnej wiedzy", wiedzy którą czasem nawet trudno jest sformułować słownie, bo składa się na nią:
- wyczucie
- intuicja
- doświadczenie.
Jeśli w podręczniku masażu napiszą, że jakiś tam rodzaj ucisku należy "wykonywać z wyczuciem", to bez jakiejś postaci praktyki, nie wiadomo JAK KONKRETNIE w danej sytuacji masować - czy owo "z wyczuciem" znaczy tu przycisnąć mocniej, czy słabiej?...

Masażysta staje się dobrym masażystą dopiero po iluś tam wykonanych masażach, najlepiej jeszcze gdy dostaje z nich informacje zwrotne - co się powiodło, a co nie, bolało bardziej, czy mniej...
Pewne rzeczy są wręcz niemożliwe do opisania modelowego, nie ma dla nich słów. To można dopiero wyczuć osobiście, to powstaje jako EFEKT INTERAKCJI z rzeczywistością.
Błąd w tym wszystkim gra pierwszoplanową rolę - dopiero obserwując to, gdzie ów błąd wystąpił, czy zaczyna się ujawniać, UCZYMY SIĘ STAWIAĆ GRANICE.
Jak mówił mądry baca do swojego płaczącego wnuka, który się przewrócił przy nauce chodzenia: jak się nie przewrócis, to się nie naucys...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:28, 19 Kwi 2022    Temat postu: Re: Strategia celowego błędu

Niejeden tu pomyśli zapewne: ty, Michale, Ameryki tu nie odkrywasz! Wszyscy dobrze wiemy, że trzeba uczyć się na błędach!
I cząstka racji w tym jest, iż niby "wszyscy wiedzą", że na błędach się uczymy. Jednak jest tu pewna znacznie mniej banalna refleksja, jak tylko stwierdzenie, że się uczymy w oparciu o wielorakie doświadczenie, a w szczególności to związane z błędami. Chodzi mi o to, aby NA ETAPIE PLANOWANIA UWZGLĘDNIAĆ aspekt rozmycia i błędu.
Bo choć niby wszyscy wiedzą, że błędy mogą występować, to znacznie mniej osób umie później ten aspekt błędu rzetelnie wkalkulować w strategie działania.
Zwykle działamy dość po prostacku - traktując rzecz w sposób "najważniejsze jest szybko osiągnąć cel, więc błędy trzeba jak najsprawniej usuwać z oglądu spraw". Czasem może nawet jest to słuszna strategi - szczególnie wtedy, gdy czas nagli, gdy cel rzeczywiście jest bardzo ważny. Jednak jest też cała klasa innych sytuacji, całkiem często występujących, gdy nie chodzi wyłącznie o konieczność realizacji jakiegoś jednego celu. W wielu sytuacjach, a SZCZEGÓLNIE TAM GDZIE LICZY SIĘ REFLEKSJA, DOSKONALENIE UMIEJĘTNOŚCI I WIEDZY, zwrócenie uwagi na to, jak przewidywany błąd komponuje się w całości układanki zagadnienia, robi się nie mniej ważne, niż osiąganie celu.
Kiedyś ktoś sformułował sentencję "droga jest wszystkim, cel jest niczym". Oczywiście owa sentencja ma ograniczony zakres zastosowań - BYWA słuszna, a nie ogólnie miałaby być słuszna. Dla ludzi czynu, zadaniowców może być nawet ona nawet trudno zrozumiała. Ale oprócz zadaniowych osobowości spektrum ludzkich postaw obejmuje też osobowości analityczne, refleksyjne. Oni chcą wiedzieć więcej, szerzej, w głębszym rozumieniu. I dla nich skalkulowanie jak błąd wpisuje się w naszą wiedzę i rozumienie, bywa bardzo cenne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:19, 30 Cze 2022    Temat postu: Re: Strategia celowego błędu

Przysłowie głosi: uczymy się na błędach.
Z drugiej strony przecież każdy też pewnie przytaknie sentencji "błędów trzeba unikać". Łącząc to razem wychodzi, że należałoby unikać uczenia się?...

A może tak jest, że MAŁYCH BŁĘDÓW niekoniecznie warto unikać?
Rozdzielając kwestię błędności na małe błędy i poważne błędy, właściwie moglibyśmy stworzyć dwie przeciwstawne rady - reguły życiowe:
Unikaj wielkich błędów, które powodują nieodwracalne konsekwencje
ale też
Prowokuj sytuacje, w których pojawiają się drobne wyzwania, a z nimi pomniejsze błędy, na których można testować własne rozumowanie, poznanie, koncepcje.


Błąd wielki, jest mentalną katastrofą. Błąd mały, który uczynimy, a konsekwencje są przejściowe i nie niszczące może okazać się dobrodziejstwem dla umysłu.
No i są jeszcze błędy samej postawy mentalnej. Przykładowo błędami poważnymi, domagającymi się korekt w nastawieniu, będą same niektóre mniemania na temat błędów:
- że każdego błędu musimy uniknąć - perfekcjonizm - czyli wadliwa postawa, skupienia się przesadnego na pierdołach, a zaniedbaniu rzeczy istotnych
- że każdy błąd należy postrzegać negatywnie - jakieś takie samobiczowanie się z tytułu tego, że żyjemy w świecie, którego jeszcze nie opanowaliśmy mentalnie (a może w ogóle nie powinniśmy go w pełni opanować?...)
- że błędność w ogóle jest jakoś absolutna. Bo może okazać się, iż wiele z tego co dzisiaj uznajemy za błąd, w ramach szerszej wiedzy okaże się pozorem błędu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:29, 30 Cze 2022    Temat postu: Re: Strategia celowego błędu

Michał Dyszyński napisał:
Unikaj wielkich błędów, które powodują nieodwracalne konsekwencje
ale też
Prowokuj sytuacje, w których pojawiają się drobne wyzwania, a z nimi pomniejsze błędy, na których można testować własne rozumowanie, poznanie, koncepcje.


Błąd wielki, jest mentalną katastrofą. Błąd mały, który uczynimy, a konsekwencje są przejściowe i nie niszczące może okazać się dobrodziejstwem dla umysłu.


Czasami przychodzi nam do głowy pokusa: zróbmy coś szalonego!
Może: postąpmy wbrew regułom, uczyńmy "błąd"...
Gdybyśmy mieli wiedzę absolutną, to moglibyśmy ustalić ze 100% pewnością, co jest błędem. Ale przecież takiej wiedzy nie mamy. Skupiając się silnie na uniknięciu jakiegokolwiek błędu, stajemy się niewolnikami, bo realnie możemy jedynie unikać co najwyżej znanych nam błędów!
Unikając silnie błędów w ogóle, OGRANICZAMY ŚCIEŻKI NASZEGO ŻYCIA do uznanych za poprawne obszarów. A co jeśli właśnie to ograniczenie jest większym błędem, niż uczynienie błędu, który opisywany jest naszą aktualną wiedzą?! :shock: :shock:

Mądry baca w jednym góralskim dowcipie miał mówić: jak się nie psewrócis, to się nie naucys...
Jak żołnierze trenują się do walki na poligonie, to robią tak po to, aby NAPOTKAĆ, A NAWET UCZYNIĆ W WARUNKACH KONTROLOWANYCH BŁĘDY, które potem mogłyby się pojawić już ma polu walki. Zaś nabranie odruchów, otrzaskania się z sytuacją, jakiej żołnierz nabył na ćwiczeniach może uratować mu życie.
Bo nie myli się tylko ten, który nic nie robi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin