Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tolerowanie wlasnych słabości wiedzie do krzywdy i bólu

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 55 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:03, 02 Kwi 2025    Temat postu: Tolerowanie wlasnych słabości wiedzie do krzywdy i bólu

Znam wielu ludzi, którzy nie walczą ze swoimi słabościami, co najwyżej próbują jakoś przerzucać je na otoczenie. Ci stają się krzywdzicielami.
Postulat walki ze słabościami jest etycznie fundamentalny, choć w powszechnej świadomości niedoceniany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23969
Przeczytał: 82 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:21, 02 Kwi 2025    Temat postu: Re: Tolerowanie wlasnych słabości wiedzie do krzywdy i bólu

Michał Dyszyński napisał:
Znam wielu ludzi, którzy nie walczą ze swoimi słabościami, co najwyżej próbują jakoś przerzucać je na otoczenie. Ci stają się krzywdzicielami.
Postulat walki ze słabościami jest etycznie fundamentalny, choć w powszechnej świadomości niedoceniany.


Myślisz o sobie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23969
Przeczytał: 82 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:22, 02 Kwi 2025    Temat postu:

Między innymi...

Czy uważasz , że walczysz ze swoimi słabościami?

Może za bardzo walczysz.
Skąd ten imperatyw?

Cytat:

Nie lubię słowa walka. Kojarzy mi się z przemocą, czyli inaczej użyciem siły. Chciałbym raczej używać mocy zamiast siły. Moc, jak wiemy z lekcji fizyki to praca w czasie. Praca to przekazywanie energii. Inaczej definiując moc, możemy powiedzieć, że jest to emitowana energia w określonym czasie. Moc to dużo szersze określenie na sposób radzenia sobie z przeciwnościami. Używanie mocy to władanie energią. Energia to wszystko, co istnieje. Cały wszechświat jest właściwie energią. Począwszy od myśli, aż do pojedynczych elektronów w każdej cząstce. Zarządzanie tą energią to właśnie moc. Kiedy staję w konfrontacji z jakąś siłą mogę wybrać mój sposób wydatkowania mojej energii. W praktyce wygląda to tak, że zaczynam od określenia czy dany problem to rzeczywiście coś, co mnie dotyczy, czy może tylko prowokacja, mająca na celu pozyskanie mojej energii. Jeśli widzę wyraźnie, że to nie służy niczemu, odpuszczam bez poczucia straty, a może wręcz z poczuciem zysku, zachowania energii na coś co mi rzeczywiście służy. Kiedy natomiast widzę, że problem jest skierowany ewidentnie do mnie, nie przeciwstawiam mu przeciwnej siły, a raczej używam energii do jego rozwiązania. A jak już wcześniej pisałem energia to praca w czasie. Ktoś może powiedzieć, że to też używanie siły i to prawda ale jest jednak spora różnica w samym podejściu. Definiując problem jako coś, z czym trzeba walczyć z góry określamy sobie w głowie jakiegoś wroga. Używanie mocy, energii polega nie na przeciwstawianiu się ale na przyłożeniu siły w odpowiednim kierunku i odpowiednim czasie. Często można wykorzystać siłę problemu aby zmienić jego kierunek. Można to zobrazować jako wypadkowa dwóch sił. Zmieni się wtedy kierunek problemu, co może skutkować tym, że w końcu ominie mnie jego siła. Nie muszę zwalczyć głód na świecie, żeby nie być głodnym. Używanie mocy zamiast walki z problemem powoduje przyjęcie danej sytuacji jako konieczności działania, jako wyzwania. Nastawienie do problemu jest diametralnie inne. Opiera się na działaniu, pracy do wykonania a nie na wyniszczającej walce.

Warto zadać sobie też pytanie – czy to, o co walczę jest warte mojej energii? Czy przypadkiem nie jest to walka o przysłowiowe „złote kalesony”? Czy to ja walczę, czy moje ego? Co się stanie jak odpuszczę? Co daje mi wygrana? Co tracę jeśli przegram?

Inne ważne pytanie to – z kim walczę? Jeśli po drugiej stronie jest człowiek. Czy moja walka ma na celu zwyciężyć kogoś? Co chcę udowodnić sobie i światu poprzez to zwycięstwo? Czy chcę aby ktoś poczuł się zwyciężony, upokorzony?

Na koniec przytoczę jedno zdanie, które powtarzam sobie zawsze kiedy staje w obliczu jakiejś walki – do załatwienia jest problem a nie człowiek. W takim kontekście dużo łatwiej jest uzyskać wynik – „Win-Win”.



Możesz wesprzeć moje pisanie oraz wydanie książki. Założyłem konto na platformie Patronite, która służy do wspierania autorów blogów, vlogów, youtuberów. Kliknij przycisk "Patronite" w menu lub link poniżej i zobacz jak możesz mi pomóc wydać książkę!https://patronite.pl/Poslaniec/description


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 11:51, 02 Kwi 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35105
Przeczytał: 55 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:31, 02 Kwi 2025    Temat postu: Re: Tolerowanie wlasnych słabości wiedzie do krzywdy i bólu

Walka ze słabościami własnymi jest oczywiście czymś znacząco odmiennym od walki z wrogiem. Może faktycznie tu zamiast słowa "walka" należałoby użyć sformułowania "(samo)poznanie w celu naprawy tego, co jest zawalidrogą mentalną w życiu"? Można mówić o "zmaganiu się".
Słowo "walka" niesie jednak jeden interesujący aspekt - sugestię pewnej postaci determinacji, nawet desperacji w osiąganiu celu. A to jest w przypadku zmagania się ze słabościami chyba kluczowe - aby nie potraktować tego zadania na zasadzie, że zrobi się samo, że "sprawa jakoś przyschnie". Używam więc tego słowa "walka" głównie po to, aby dorzucić tu deklarację pewnej twardości, niezłomności, dociekliwości, związanej z rozpoznawaniem mylnych rozpoznań - tak jakby się nam przyszło zmagać z nieubłaganym wrogiem, który jest okrutny i podstępny, którego nie da się pokonać łatwo i przyjemnie, tak od niechcenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin