Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wektory myśli i epistemologia stanów neutralnych

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:50, 05 Mar 2022    Temat postu: Wektory myśli i epistemologia stanów neutralnych

Dzisiaj ułożył mi się kolejny trudny temat, którego chyba nigdzie nie dałoby się przeczytać. Ale może się mylę, może ktoś wpadł na to ujęcie - spojrzenie na prawdę i rozumienie, jakie tu chcę przedstawić. Temat zamknę, bo nie spodziewam się do niego dyskusji, z racji na to, iż żaden z dyskutantów sfinii nie podejmuje podobnych tematów, zaś nie chcę, aby pojawiła się tu jakaś wrzutka zupełnie "od czapy".

Temat jest oczywiście znowu podstawowy w bardzo wysokim stopniu, abstrakcja totalna. Można ty pewnie go określić jako "fizyka myśli", czy "matematyka myśli". W każdym razie mam tu już jedno pojęcie, które wziąłem z matematyki i zamierzam użyć jako idei do opisu rzeczywistości umysłu.
W matematyce wektor jest pojęciem, które można by utożsamić ze WSKAZANIEM KIERUNKU. W myśleniu idea też jest jakimś wskazaniem kierunku, w którym powinna podążać myśl. Myśl jest kierunkowa, celowa, ku czemuś zmierza. Nawet idea z pozoru maksymalnie odległa od kierunkowości, nawet przeciwna - jak idea rozproszenia - przy głębszym spojrzeniu ujawnia swoją kierunkowość w tym sensie, że organizuje rozumowanie na tych aspektach, które ostatecznie mają wyłonić obraz całkiem określony i konkretny, zlokalizowany w rozumowaniu - obraz stanów, nie dających się zlokalizować.

Podążanie za myślą jest jak poruszanie wzdłuż pewnego wektora. Wektor w coś kieruje myśl, ale myśl "nie wie" co spotka na końcu. Wektor myśli w tym ujęciu może być też utożsamiony z ideą WIARY. Bo wiara właśnie na tym polega, że lokalnie wytyczony kierunek myśli staje się jakoś drogowskazem dla pewnej drogi rozwoju rozumienia spraw. Osoba która wierzy, nie zna najczęściej tego docelowego miejsca, do którego ją wiara doprowadzi, zna tylko kierunek, w którym będzie podążała, eksplorując to, co ją pod drodze spotka.
Natomiast kluczowe jest tu chyba jedno spostrzeżenie o fundamentalnym znaczeniu:
Myśl, która nie miałaby kierunkowego - wektorowego charakteru nie istnieje.
Każda myśl jest kierunkowa w opisanym wyżej znaczeniu. To spostrzeżenie jest niezwykle ważne z tego powodu, że wyjaśnia ono przynajmniej kilka problemów, na jakie napotykają rozumowania ludzi:
Problem 1 - emocjonalny charakter myśli
Problem 2 - nieoczywisty mechanizm opisu stanów równowagowych, neutralnych
Problem 3 - problem zarządzania celami myślenia.

Spróbuję te problemy trochę przybliżyć komentarzem. Jeśli tak jest (a ja w to wierzę), że myśl niekierunkowa, niecelowa nie istnieje, nie da się sformułować, to mamy pewien ogólny problem, gdy owa myśl miałaby opisywać coś, co z natury jest statyczne, niezmienne, stałe. Myśl ze swojej natury jest podążaniem, jest dynamiczna. A tu akurat miewamy przypadek, gdy tą dynamiczną myślą mielibyśmy opisywać coś, co jest przeciwieństwem dynamizmu, jest stałe.
To co stałe będzie dla umysłu trudne do utrzymania, będzie habituowało. Badania psychologiczne wykazują, że znacznie silniej postrzegamy ruch, niż to co niezmienne. Ewolucyjnie jesteśmy skonstruowani tak, że zwracamy uwagę na zmiany w otoczeniu, nie na stałości świata.
Intuicyjnie (a w szczególności niektórym ludziom) wydaje się, że jest odwrotnie, że przecież skoro RUCH TRZEBA DOPIERO SPOSTRZEC, to naturalnym stanem jest stałość. Ale przecież wszystkiego tego stałego nie rejestrujemy na bieżąco, uruchamia się nasze postrzeganie jako reakcja na to, co wystąpiło. Ma to chyba też związek z EKONOMIĄ PRZETWARZANIA INFORMACJI. Bo "taniej informatycznie" jest rejestrować same zmiany, niż wszystkie "klatki rzeczywistości w całości". Nasz mózg zatkałby się robotą, gdyby cały czas przetwarzał to, co występuje niezmiennie. Może nawet by się zagotował, albo przynajmniej wyczerpałby swoje zasoby na dość próżną robotę - zajmowania się tym, co niewiele wnosi do sprawy, bo jest stabilne i niezmienne.

Zatem należy się spodziewać, że myśl będzie miała w pewnym sensie problem z wymodelowaniem konstrukcji stabilności, stałości, neutralności. Naturalną postawą jest poszukiwanie zmian.
Jak modeluje się stabilność, neutralność?
- Najczęściej za pomocą dołączenie do myśli PRZECIWNEGO WEKTORA, czyli myśli w jakiś sposób odwrotnej do zadanej.
Jest przysłowie: chcesz pokoju? - szykuj się do wojny.
Pokój, czyli stan neutralny pojawia się dla umysłu jako wartość, jako coś, co daje się zauważać, dopiero wtedy, gdy umysł doświadczy stanu odwrotnego - wojny. Tę wojnę dopiero trzeba okiełznać, dopiero za pomocą różnych mechanizmów odwracania wektorów wrogich, kontrowania ich, doprowadzić do sytuacji, gdy owe wektory się zrównoważą. Pokój nastanie dopiero wtedy, OPANUJEMY WOJNĘ.
Podobny problem mamy z emocjami. Emocje są wektorami w przestrzeni uczuć, powiązanymi z doznaniami, pojęciami, wspomnieniami, celami. Emocja nie wektorowa nie istnieje. Wygaszanie szalejących, negatywnych emocji nie jest oczywiste, jest dla wielu ludzi problemem. Tego trzeba się dopiero nauczyć.
Dotrzeć z przekazem neutralnym do rozemocjonowanego człowieka, to zadanie prawie niewykonalne. Człowiek w emocjach wszystko postrzega skrajnie, jeśli już jakoś emocjami zarządza, to tworząc PRZECIWEMOCJE, nie wygaszając po prostu emocje istniejące.
I znowu - ścieżka radzenia sobie z emocjami okazuje się być najczęściej złożona - aby choć trochę wygasić te emocje, które są destrukcyjne dla osoby, zwykle trzeba najpierw wzbudzić przeciwemocję, a potem próbować jakoś wzajemnie sobie owe emocje przeciwstawiać, próbując uzyskać efekt stopniowego wygaszania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin