Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wieloznaczna, nieoczywista rola bólu i cierpienia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37602
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:46, 18 Sie 2025    Temat postu: Wieloznaczna, nieoczywista rola bólu i cierpienia

Ból jest czymś, co odruchowo traktujemy jako tylko coś złego, jako "rzecz do całkowitego pozbycia się". Ja kiedyś (dzisiaj uważam, ze naiwnie, niedojrzale) tak ból traktowałem. Ale wraz z uświadomieniem sobie złożoności mechanizmów psychiki i ciała, zacząłem dostrzegać, że ból nie powinien być tak prosto klasyfikowany.
Ból pełni bardzo ważną rolę INFORMOWANIA o zagrożeniu, o destrukcyjnych procesach w ciele. Są pewne choroby (np. trąd), które znoszą odczuwanie bólu, czego efektem jest częste nieprawidłowe reagowanie na destrukcyjne bodźce, czego konsekwencja jest np. uleganie zranieniom.
W jednym z artykułów przeczytałem o badaniu medycznym, w którym ustalono, że ból pełni też pozytywną rolę przy gojeniu się ran - blokowanie silne jego odczuwania skutkuje czasem 3 krotnie wolniejszym ich gojeniem się, niż gdy ból jest normalnie odczuwany.

A ból psychiki - czy on może też być pozytywny?
- Ja uważam, że jak najbardziej, a wręcz PRZEDE WSZYSTKIM ten rodzaj bólu jest wręcz niezbędny dla ukształtowania się poprawnej osobowości.
Z bólem (zarówno fizycznym, jak i psychicznym) problem robi się wtedy, gdy przekracza on zdolności zniesienia go, gdy całkowicie przytłacza człowieka, bo tenże człowiek już nie jest zdolny do żadnej racjonalnej reakcji pod jego wpływem.

To wszystko, co pozytywnie o bólu napisałem, nie powinno być odbierane jako opowiedzenie się za masochizmem, czy za jakąś zachętą do aplikowania sobie bólu intencjonalnie. Ból pełni swoją rolę, jeśli nam jest "zsyłany okolicznościami życia", zaś my z nim walczymy. Pakowanie się w ból samo z siebie jest najczęściej (! - da się podać rzadkie wyjątki) mało rozsądne.
No i jeszcze chodzi też o to, aby się trochę wobec bólu hartować, aby nie obawiać się jego małych dawek. Ból bowiem wręcz czasami niesie też - paradoksalnie - odczucie przyjemności. Tak jest np. gdy wracamy zmęczeni z satysfakcjonującej wycieczki górskiej - wtedy nogi nas bolą, ciało ogólnie wysyła bodźce bólowe, ale my w tym wszystkim czujemy też rodzaj przyjemności, satysfakcji, radości i to nawet właśnie dlatego, że ten bólu też czujemy.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 18:15, 22 Sie 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37602
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:58, 18 Sie 2025    Temat postu: Re: Niejednoznaczna rola bólu

W pewnych okolicznościach wręcz można uznać zasadę: podążaj za bólem.
Ból wskazuje miejsce, gdzie coś źle się dzieje. Nawet lekarze dzięki informacji gdzie boli, co boli diagnozują problemy zdrowotne. Ale ta zasada jest ogólniejsza, dotyczy nawet bólu psychiki - jego źródło często też najszybciej wykryjemy, gdy podążymy "jak po nitce", do źródła bólu. I nie bardzo widać lepszą metodę odszukiwania przyczyn destrukcyjnych procesów, związanych z naszym życiem, jak właśnie wnioskując z tego, gdzie i w jaki sposób objawia się nam ból.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37602
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:51, 18 Sie 2025    Temat postu: Re: Niejednoznaczna rola bólu

Michał Dyszyński napisał:
W pewnych okolicznościach wręcz można uznać zasadę: podążaj za bólem.

Widzę w tej zasadzie też ogólnofilozoficzny i psychologiczny sens. Mamy dwie przeciwne opcje reagowania na to, co nam się jawi jako złe, trudne, problematyczne:
- odwracać od tego mentalny wzrok, udawać, że tego nie ma
- właśnie wniknąć w to złe myślą, analizą, może też odczuciami - aby to poznać, a potem się przed tym móc bronić.
Są ludzie, dla których ich bieżący komfort jest najważniejszy. Ci jednoznacznie zawsze próbują ból albo zamaskować, albo całkiem zablokować, bo nie interesują ich żadne dodatkowe efekty i potencjalne korzyści płynące z tego, że ból niesie też różnego rodzaju informacje o użytecznym charakterze. Ja z kolei nieraz wręcz bronię się przed tym, aby całkowicie ból, który zdaje się mieć niezależną przyczyną, zaniknął i nie dawał już mi żadnych informacji, że owa przyczyna trwa.
Podobnie jako ogólniejszy aspekt "bólowy" można traktować każdy problem mentalny. Maskowanie odczuwania problemów do takiego stopnia, że przestajemy je dostrzegać uważam za błąd. Bo choć nieraz jest potrzebne ulżenie sobie w bólu, szczególnie wtedy gdy zaczyna on paraliżować człowieka, to najczęściej jest tak, że bez tego bólu zapewne zapomnimy o tym, że coś - może niebezpiecznego, może dającego jakieś negatywne konsekwencje - wciąż się czai w tle naszego życia. Zdarzyło się mi zatem niejednokrotnie wręcz szukać bólu, wnikać w niego, blokować jego zanikanie. Jest w tym taki cel, abym miał dodatkowy "zmysł", który pomaga mi diagnozować problematyczne strony mojej psychiki, czy mojego ciała.
Jest też efekt maskowania jednego bólu innym. Czasem ten ból nie do zniesienia daje się przytłumić poprzez skupienie się na jakimś bólu, który jednak potrafimy kontrolować. Czasem z tymi bólami daje się prowadzić swoistą "grę", z której potem można wyciągać dla siebie korzyści.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37602
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:07, 18 Sie 2025    Temat postu: Re: Niejednoznaczna rola bólu

Michał Dyszyński napisał:
W pewnych okolicznościach wręcz można uznać zasadę: podążaj za bólem.

Przy filozofowaniu też często podążam za bólem - wgryzam się szczególnie w te aspekty filozoficzne, które wydają mi się trudne, problematyczne - np.:
- czy mogę być pewnym tego, co mi się aktualnie jawi
- czy mogę zaufać sobie ogólnie, czy mam prawo oceniać się pozytywnie
- czy powinienem ufać grupie tych najbliższych mi ludzi, tym moim "swojakom"
- czy mam jakieś obiektywne (!) powody, aby uznawać to, co uznaję, czy może tylko owe uznania powstają na bazie życzeniowego myślenia?...
Te i podobne rzeczy są czasem powiązane ze swoistym "epistemicznym bólem", z problematycznością myśli. Ja za tym bólem też podążam, też wgryzam się w problemy, a nie chcę ich maskować prostym uznaniem swojej kompetencji, czy wartości.

Podążam za bólem, podążam za problematycznością, podążam za moimi słabościami, to dzięki temu podążaniu mam wyzwanie, mogę działać, mogę coś poprawić. Zagłębianie się w rozpamiętywanie swoich sukcesów, zwycięstw, osiągnięć właściwie postrzegam jako jałowe - w końcu jeśli coś było dobre, to raczej nie należy tego zmieniać, więc nie ma z tym nic do roboty. Nie rozpamiętuję zatem (prawie) dobrych stron tak swoich, jak i bliskich mi osób, czy mojego narodu - skupiam się za to na tym, co jest bólem, co było złe, co jest do poprawienia. Oczywiście miewam też i te miłe wspomnienia, nieraz je przywoluję, ale zwykle na krótko, bez rozpamiętywania. Rozpamiętuję za to moje porażki - z intencją nauczenia się czegoś na nich, z intencją poprawienia swojego stosunku do świata i siebie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 20:21, 18 Sie 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37602
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:42, 18 Sie 2025    Temat postu: Re: Niejednoznaczna rola bólu

Jeśli zagadnienie bólu rozważymy bez emocji, to wyjdzie na to, że ból jest INFORMACJĄ O JAKIEJŚ NIEPRAWIDŁOWOŚCI. Problemem głównym zaś jest to, że ból (przynajmniej w pewnych postaciach) jest jednocześnie formą cierpienia.
Czytałem kiedyś książkę napisaną przez człowieka, który twierdził, iż udało mu się (forma psychicznego treningu) oddzielić ból od cierpienia. Może rzeczywiście to mu się udało.

Załóżmy, że tak właśnie jest, że ból możemy - przynajmniej w pewnym stopniu - oddzielić od cierpienia. Jakby takie oddzielenie miało działać?...
- Co powoduje, że ból sprawia cierpienie?... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 37602
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:20, 22 Sie 2025    Temat postu: Re: Wieloznaczna, nieoczywista rola bólu i cierpienia

Cierpienie psychiczne, nieusatysfakcjonowanie sobą, swoim życiem, emocjami są najczęściej też SYGNAŁAMI, ŻE COŚ W NAS JEST NIEUPORZĄDKOWANE.

Jeśli ktoś cierpi psychicznie, to (pomijając jakieś ewidentne choroby neurologiczne), to z dużym prawdopodobieństwem powinien się zastanowić: jak teraz mam się zmienić?... Bo moje cierpienie zapewne jest objawem czegoś głębszego, a wadliwego w mojej psychice:
- może żądam/oczekuję (od ludzi, od siebie) czegoś niemożliwego?...
- może stawiam sobie sprzeczne cele?
- może nie dostrzegam czegoś ważnego w moim życiu (np. tego, jak mi jest dobrze, czyli że może wciąż "podnoszę poprzeczkę" dla świata i ludzi, aby mnie usatysfakcjonowali)
- może się zafiksowałem na czymś bez sensu, a to coś jest nieperspektywiczne
...?
Nie wiadomo co tu jest problem. Samemu trzeba to odkryć, ale ból psychiczny jest (w pewnym sensie ZBAWIENNYM) tego czegoś sygnałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin