Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Agresja - czy zawsze jest czymś złym?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31260
Przeczytał: 92 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:22, 07 Maj 2016    Temat postu: Agresja - czy zawsze jest czymś złym?

Gdy się przeanalizuje typowe wypowiedzi, w których pojawia się słowo "agresja", to chyba w zdecydowanej większości przypadków będziemy mieli sytuację, w której agresja jest utożsamiana ze złem. Jest utożsamiana jednoznacznie, właściwie w sposób niemal absolutny. Ja od jakiegoś czasu uważam, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana.

Jakoś tak jest, że ten świat, na którym przyszło nam żyć, agresji ludziom, ale i zwierzętom specjalnie nie szczędzi. Mamy drapieżniki - zwierzęta, które na agresji, zabijaniu opierają w ogóle swój byt. Ludzie sami są drapieżnikami zabijającymi miliardy zwierząt w ubojniach, rzeźniach. Wojen ludzkość ma w swojej historii ogromną ilość. Jednak ostatnio w takim ogólnym dyskursie dominuje nuta, jak by agresję udało się prawie odsunąć od naszego gatunku. My - ludzie - agresywni?... A fe! Toż to jest jakiś archaizm, przesąd.
Miliony ludzi potępia agresję, siadając przed telewizorem ze stekiem pochodzącym z zabicia zwierzęta, a w telewizji raczących się obrazami wojen, morderstw, nienawiści - to tak dla rozrywki, bo przecież gdyby agresji tam nie było, to nie byłoby co oglądać, byłoby nudno... Ale za chwilę powiemy - agresja?... - to nie my.
Zakłamanie?... Podwójne myślenie?...

Słyszałem o tym, że gdzieś w Skandynawii jest taki urząd, który odbiera rodzicom dzieci za klapsa, a nawet za podniesiony głos wobec tego dziecka. Obowiązuje zasada wychowania bez agresji, bez stresu, tak jak by ten świat już stał się rajem, jak by dało się zamieść pod dywan tę, pełna zabójstw, przemocy historię, czy też porywy naszej natury. Czy nie brniemy czasem w utopię ze swoją wiarą w możliwość pozbycia się agresji za pomocą jakiegoś prostego wyeliminowania jej z wychowania?...

Ubolewamy nad agresją w szkołach. Teraz mamy agresję ze strony terrorystów. To moralnych estetów wyraźnie deprymuje - jednak agresja jest, przemoc jest. Jak tu udawać, że się problemu pozbyliśmy.

Agresja nie jedno ma imię. W pewnych środowiskach jest przyjęte, że różne "przyjacielskie" formy agresji są na porządku dziennym. Chłopaki w szkole sobie przygryzają, czasem walą się po plecach na przywitanie (i to względnie boleśnie), ale to jakoś przechodzi, jest w uznanej normie. Dziewczynki w swojej grupie też wciąż rywalizują, mówią sobie przykrości, choć potem jakoś to rozchodzi się po kościach. Może taka agresja jest potrzebna, może jakoś trenuje naszą psychikę?
W pewnych małżeństwach ludzie są dla siebie uprzedzająco mili, zawsze życzliwi i uprzejmi. Ale inne związki "lubią" zadziorność, czasem zaczepki, wyzwania, prowokacje. I to owym ludziom pasuje - mają taki charakter, że gdyby ich zmusić do większej łagodności w słowach i czynach, to czyli by się skrępowani, uznaliby, że jest nudno.
Dlaczego tak jednocześnie uciekamy i lgniemy do agresji i przemocy? Dlaczego bajki dla dzieci są pełne przemocy, a my tak lubujemy się w oglądaniu agresji w telewizji, czytamy książki opisujące konflikty?...

A może jest tak, że aspekt konfliktu zawiera się praktycznie w każdej myśli, każdym porywie działania? Gdy usunie się człowiekowi ośrodek agresji w mózgu, to taki człowiek przestaje prawidłowo działać - staje się bierny tak w ogóle, nie tylko przestaje być agresywny, ale wręcz robi zupełnie bezwolny, pozbawiony dążeń, aspiracji. Więc może agresja W JAKIEJŚ FORMIE jest nam potrzebna? Może bez tej agresji nasza psychika by się po prostu nie ukształtowała do spójnego funkcjonowania?
Ale nawet przyjmując taką hipotezę, pojawia się pytanie właśnie o tę FORMĘ, o to jaka agresja nas kształtuje, a jaka tylko niszczy. Na początek chyba warto byłoby jednak trochę tę agresję odczarować, zrozumieć, pozbyć się tego automatyzmu, w którym agresję widzimy jako coś tylko strasznego, a za chwilę, udając że gdy pojawi się w innej formie, to dopuszczamy ją, unikając jedynie samej nazwy i klasyfikacji - agresja. Zakłamanie wewnętrzne rzadko przynosi dobre skutki dla rozwoju świadomości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin