Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Anonimowość, prywatność

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31307
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:08, 22 Lut 2015    Temat postu: Anonimowość, prywatność

Dzisiejszy świat pogrąża ludzi w lęku. Boimy się, że coś stracimy, bo - niekiedy - niemało mamy. Boimy się wojny, nowej, jeszcze nie znanej choroby, utraty pracy, statusu społecznego, rodzin itd. Są lęki całkiem uzasadnione, realne. Ale też narobił nam ten świat lęków chyba nieco urojonych, fobii, paranoi.
Taką fobią wg mnie stał się lęk przed "utratą prywatności". Oczywiście rozumiem, że pewne racjonalne powody zawsze się znajdą - szczególnie gdy przeczyta się o przypadkach, gdy oszust bierze kredyt na nazwisko innej osoby, znika z pieniędzmi, a potem nasz chory system prawny długów dochodzi nie od złodzieja, ale od posiadacza ukradzionej tożsamości. Faktycznie - polski system prawny w zakresie ułatwiania życia biurokratom (sędziom i bankierom, którzy nie czują się odpowiedzialni za sprawdzenie tożsamości osoby, którą chcą obciążyć jakąś winą, odpowiedzialnością, długiem, bo nieostrożnie pożyczyli pieniądze oszustowi) dotarł do absurdu. Ale mimo to, wspomniane przypadki kryminalne nie są jeszcze częste, a poza tym ludzie boją się w znacznie większym stopniu, niż wynika to z realnego zagrożenia.
Kiedyś na klatkach w blokach mieszkalnych wisiały listy lokatorów. Imiona i nazwiska WSZYSTKICH mieszkających były po prostu wywieszone. W moim bloku aktualnie tylko kilka (stanowi to kilka procent) mieszkających gotowych jest przyznać się, że mieszka w swoim miejscu zamieszkania, że ma swoje nazwisko i się go nie wstydzi.

Ludzie, w ramach walki o ochronę prywatności poczuli, że mają swoją dodatkową wartość "dane osobowe" - oto mogą je ujawnić, bądź nie, zgodzić się "na przetwarzanie", albo i nie. To trochę żałosne, ale im bardziej ktoś staje się niepotrzebny (bezdomny, alkoholik bez pracy), tym większą wartość zaczyna przypisywać "prywatności" - może nie mam nic, ale przecież muszą mnie prosić, o pozwolenie na dostęp do "danych osobowych".

W Biblii, w księdze rodzaju, Adam i Ewa po spożyciu zakazanego owocu, zakryli się listkami. Adam, na pytanie Boga "dlaczego to zrobił", odpowiada "przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się". To wg mnie jest jakoś znamienne - efektem biblijnego upadku człowieka jest LĘK i pragnienie UKRYCIA SIĘ.
Ludziom nadawane są imiona, nazwiska. Cel ich jest oczywisty - dzięki nim, człowiek jest w stanie jakoś przekazać w słowach swoją TOŻSAMOŚĆ, odróżnić się od innych osób, w razie potrzeby zaznaczyć swoje istnienie w postaci symbolu - nazwy, swoją obecność. Dziś, w dobie ochrony prywatności, ludziska zaczynają się wstydzić/bać podawać swoich imion i nazwisk. Woleliby być anonimowi - być taką trochę masą. Może trochę wstydzą się być sobą? Boją się być tak do końca sobą?...
Ja wierzę, że najważniejszą sprawą dla człowieka jest ustalenie KIM JEST. Człowiek nie akceptuje sprzeczności własnego jestestwa - ludzie latami cierpliwie znoszą trudne warunki bytowe, ale życie w zakłamaniu, w poniżeniu, w sprzeczności z własną wizją siebie niszczy w sposób nieodparty - bardziej niż mizeria materialna. W gruncie rzeczy istotowo pragniemy BYĆ KIMŚ, kimś OKREŚLONYM.

Uważam, że tak rozwiązana kwestia ochrony prywatności, jak to jest aktualnie przyjęte, jest błędną drogą. Właściwie należałoby pójść w kierunku DOKŁADNIE ODWROTNYM. Zamiast chronić prywatność, ukrywać dane należałoby raczej ODSŁONIĆ WSZYSTKO. UKrywanie tożsamości najbardziej potrzebne jest przecież nie tym, którzy nie mają nic do ukrycia, ale tym, którym odkrycie prawdy może zaszkodzić. Gdyby zasadą było: w każdej chwili życia wiadome ma być kim jest człowiek, którego spotykam, to prawdopodobieństwo, że ten człowiek zrobi jakąś złą rzecz byłoby o wiele mniejsze. Bo każdy wiedziałby, że to co zrobił, wyjdzie na jaw. I, ze ukrycie się będzie bardzo trudne. Dzisiejsza wszechoobowiązująca prywatność chroni przede wszystkim złoczyńców, złodziei, oszustów - im jest najbardziej potrzebna. Oczywiście - jeśli już prywatność powstała, jeśli wszyscy oszuści się mogą łatwo skryć, to pewnie i lepiej jest samemu nie być na widelcu. Więc można jakoś zrozumieć, że W TEJ KONKRETNIE SYTUACJI - ludzie nawet uczciwi zaczynają ukrywać swoje dane. Ale tak nie powinno być w świecie dobrze zorganizowanym.
Dzisiejszy świat nuża się w tajemnicach - państwowa, bankowa, lekarska, adwokacka i wiele innych. Normą jest traktowanie drugiego człowieka jako niegodnego, niedorosłego do prawdy. Musimy się ukrywać, bo ten świat, to ŚWIAT WOJNY. Wszędzie toczy się mała wojna, podjazdy, intrygi - sprzedawcy ukrywają złe strony oferowanych produktów, urzędnicy lenistwo i niekompetencję, partnerzy życiowi interesowność intencji.
A może zamiast toczyć wojny i ukrywać się, należałoby zrobić dokładnie ODWROTNIE! - Odkryć wszystko i zaprzestać owych intryg, wojen, oszustw?...
Gdy wszystko jest odkryte, intrygować i oszukiwać jest trudno i pewnie szybko układy między ludźmi uległyby naprostowaniu.

Im bardziej boimy się tego, co przecież powinno być jakoś naszą siłą, godnością - że jesteśmy, że to MY, że nie wstydzimy się samych siebie - tym bardziej ten lęk przenika nasze jestestwo w innych zakresach. Zaczynamy bać się mieć swoje zdanie, bać się myśleć, wyciągać wnioski, a w szczególności sprzeciwić tym, którym sprzeciwiać się powinniśmy.

Oczywiście - ten świat jest złożony. Mamy też przegięcia w drugą stronę - idiotycznego ekshibicjonizmu. Niektórzy na fejsie ogłosić muszą wszystko - że zjadł, że miał seks, że się dzisiaj wypróżnił. Ale z faktu braku rozsądku w tę skrajność nie wynika, że nagle powinniśmy zacząć ustawiać nasze życie po kątem "ochrony prywatności". Pełna prywatność, to iluzja, szukanie jej za wszelką cenę, to brnięcie w fobię społeczną. Idąc po ulicy pokazujemy swoją twarz. I nie jest to powód do martwienia się "czy czasem ktoś nas nie sfotografuje, zapamięta, więc moze powinniśmy być bardziej chronieni, ukryci. Wręcz przeciwnie - idziemy jako MY, nie boimy się iść z odsłoniętą twarzą. W ten sam sposób nie powinniśmy bać się objawienia światu swojego imienia, nazwiska, poglądów i innych danych, jeśli to ma jakiś cel. Bo NIE WSTYDZIMY SIĘ SAMYCH SIEBIE.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin