Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Postmodernizm tak w ogóle

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:42, 19 Wrz 2018    Temat postu: Postmodernizm tak w ogóle

Czym jest postmodernizm?
Napisałem tu na forum sfinia parę tekstów broniących postmodernizmu. Teraz się zastanawiam, czy miałem rację... :think:
Bo czytając jednak nieco więcej o postmodernizmie dochodzę do wniosku, że ze słusznych spostrzeżeń ostatecznie ten kierunek jakby się stoczył, przesadził, popadł w śmieszność.
Z drugiej strony zgadzam się z pewnymi zarzutami postmodernistów względem tradycyjnej nauki, czy filozofii. Wiele starych dogmatów się zdewaluowało, wiele koncepcji upadło, a ludzie zachowują się tak, jakby nic się nie stało, jakby rzeczy były po staremu. Uważam, że spora część zarzutów postmodernistów względem tradycyjnie pojętej wiedzy jest słuszna... trochę... tak jakby wymagająca chyba więcej pokory.
Jednak sam postmodernistą raczej nie jestem. Wierzę, że pewien niesprzeczny sens ludzkie poznanie jednak ma i nie wszystko jest wyłącznie grą konwencji i pozorów. Problem w tym, że to co rozumowe nie będzie nigdy absolutne, nie da się potwierdzić w 100%. Ale może już 90% to jest całkiem przyzwoity wynik i nie należy na niego psioczyć...

Postmodernizm a religia
Coś jest w religii z postmodernizmu - jakiś taki sprzeciw wobec świata. Ewangelia mówi o odkryciu podstawowych prawd religii prostaczkom, a zakryciu ich przed "mądrymi". W innym miejscu jest powiedzenie, ze to co jest mądre u ludzi, jest głupstwem u Boga.
Jednak w moim przekonaniu religia (chrześcijańska) ogólnie z ducha postmodernistyczna NIE jest. Z drugiej strony ta religia mówi jasno o prawdach i zależnościach w duchowości, daje konkretne przykazania, wprowadza zasady, które nie mają być odczytywane jako tymczasowe, czysto kulturowe.
Jednak chyba religia postmodernistyczne raczej NIE jest, niż jest. Choć ma taki drobny, zadziorny quasipostmodernistyczny rys...
Przynajmniej tak to mi się dzisiaj jawi. Może jeszcze zmienię tu zdanie... :think:

Taki postmodernistyczny "bicz" na naukowo-wymądrzające się zadęcie - to by się przydało. Taki kubeł zimnej wody dla tych, co są przekonani, że wszystkie rozumy zjedli. Ale chyba jednak nie ma sensu ten postmodernizm, jaki się ukształtował w dzisiejszych czasach...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 2:23, 20 Wrz 2018    Temat postu: Re: Postmodernizm tak w ogóle

Michał Dyszyński napisał:
Czym jest postmodernizm?
Napisałem tu na forum sfinia parę tekstów broniących postmodernizmu. Teraz się zastanawiam, czy miałem rację... :think:
Bo czytając jednak nieco więcej o postmodernizmie dochodzę do wniosku, że ze słusznych spostrzeżeń ostatecznie ten kierunek jakby się stoczył, przesadził, popadł w śmieszność.
Z drugiej strony zgadzam się z pewnymi zarzutami postmodernistów względem tradycyjnej nauki, czy filozofii. Wiele starych dogmatów się zdewaluowało, wiele koncepcji upadło, a ludzie zachowują się tak, jakby nic się nie stało, jakby rzeczy były po staremu. Uważam, że spora część zarzutów postmodernistów względem tradycyjnie pojętej wiedzy jest słuszna... trochę... tak jakby wymagająca chyba więcej pokory.
Jednak sam postmodernistą raczej nie jestem. Wierzę, że pewien niesprzeczny sens ludzkie poznanie jednak ma i nie wszystko jest wyłącznie grą konwencji i pozorów. Problem w tym, że to co rozumowe nie będzie nigdy absolutne, nie da się potwierdzić w 100%. Ale może już 90% to jest całkiem przyzwoity wynik i nie należy na niego psioczyć...

Postmodernizm a religia
Coś jest w religii z postmodernizmu - jakiś taki sprzeciw wobec świata. Ewangelia mówi o odkryciu podstawowych prawd religii prostaczkom, a zakryciu ich przed "mądrymi". W innym miejscu jest powiedzenie, ze to co jest mądre u ludzi, jest głupstwem u Boga.
Jednak w moim przekonaniu religia (chrześcijańska) ogólnie z ducha postmodernistyczna NIE jest. Z drugiej strony ta religia mówi jasno o prawdach i zależnościach w duchowości, daje konkretne przykazania, wprowadza zasady, które nie mają być odczytywane jako tymczasowe, czysto kulturowe.
Jednak chyba religia postmodernistyczne raczej NIE jest, niż jest. Choć ma taki drobny, zadziorny quasipostmodernistyczny rys...
Przynajmniej tak to mi się dzisiaj jawi. Może jeszcze zmienię tu zdanie... :think:

Taki postmodernistyczny "bicz" na naukowo-wymądrzające się zadęcie - to by się przydało. Taki kubeł zimnej wody dla tych, co są przekonani, że wszystkie rozumy zjedli. Ale chyba jednak nie ma sensu ten postmodernizm, jaki się ukształtował w dzisiejszych czasach...
Mamy inne problemy na świecie w dobie określanej jako post-postmodernizm, kiedy "polityczna poprawność" odeszła bez mrugnięcia okiem. Wprawdzie kapitalizm globalny nadal ma się dobrze, ale w wielu miejscach na świecie (włączając Polskę - vide Podlasie) rośnie nacjonalizm i faszyzm. Tak jak postmodernizm charakteryzowała relatywna tolerancja pod parasolem poszukiwania prawd absolutnych i uniwersaliów, obecnie następuje w tych ogniskach eskalacja złości, brak dialogu i próby siły. Post-postmodernizm to plemienne/grupowe myślenia bez rękawiczek, bo "baranom" z grupy nie chcę się szukać prawd absolutnych czy uniwersaliów a "tumiwisizm" powoduje brak empatii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:17, 20 Wrz 2018    Temat postu: Re: Postmodernizm tak w ogóle

Dyskurs napisał:
Mamy inne problemy na świecie w dobie określanej jako post-postmodernizm, kiedy "polityczna poprawność" odeszła bez mrugnięcia okiem.

Ciekawe jest chyba powiązanie postmodernizmu z marksizmem. Łączy je przeświadczenie, że kulturowe procesy historyczne są w istocie głównym czynnikiem budującym naszą ludzką rzeczywistość, że nasz byt kształtuje świadomość w stopniu większym, niż to sobie standardowo uświadamiamy.
I chyba coś w tym jest.
Problem w tym, ze nie znamy miary, nie mamy do czego się odwołać w porównaniach - mamy tylko bieżący stan wiedzy (też mocno rozmyty pomiędzy różnych ludzi), przekonań, wiar. Nie wiemy co by było, jaka nauka by powstała, jakie prądy filozoficzne, gdyby losy świata potoczyły się jakoś inaczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:38, 20 Wrz 2018    Temat postu: Re: Postmodernizm tak w ogóle

Michał Dyszyński napisał:
Czym jest postmodernizm?

Błędnokołowym bełkotem, który neguje wszystko, czyli samego siebie też. Z jednej strony nic więc dziwnego, że przypadł wam do gustu, ciągnie swój do swego; z drugiej strony, komiczny paradoks, antychrześcijańska ideologia narzędziem w rękach "katolickich apologetów". :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:07, 20 Wrz 2018    Temat postu:

Michał Dyszynski

Cytat:
Ciekawe jest chyba powiązanie postmodernizmu z marksizmem. Łączy je przeświadczenie, że kulturowe procesy historyczne są w istocie głównym czynnikiem budującym naszą ludzką rzeczywistość, że nasz byt kształtuje świadomość w stopniu większym, niż to sobie standardowo uświadamiamy.


Nie ma takiego powiazania. Neomarksizm jest krytyką marksizmu i jego przetworzeniem w duchu Hegla. Stad może ta psychoanaliza.

"walka klasowa i wyzysk klasowy wydają się kategoriami nie odpowiadającymi współczesnemu kształtowi życia społecznego. Nie oznacza to zaniknięcia sprzeczności, nierówności, niesprawiedliwości życia społecznego. Przemoc społeczna staje się znacznie bardziej subtelna, racjonalna, rozproszona, ale tym bardziej wymagająca identyfikacji i potępienia. Te nowsze zjawiska przemocy społecznej trafniej oddają kategorie „dominacji”, „opresywności”, a ich ofiarami są często grupy społeczne trudniej dostrzegalne, trudniej mobilizowalne (na przykład do rewolucji), ale znów tym bardziej winne być obiektem zainteresowania i inspiracji ze strony filozofii odwołującej się do społecznej sprawiedliwości" J. Dobieszewski


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 23:47, 20 Wrz 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:23, 21 Wrz 2018    Temat postu: Re: Postmodernizm tak w ogóle

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Czym jest postmodernizm?

Błędnokołowym bełkotem, który neguje wszystko, czyli samego siebie też. Z jednej strony nic więc dziwnego, że przypadł wam do gustu, ciągnie swój do swego; z drugiej strony, komiczny paradoks, antychrześcijańska ideologia narzędziem w rękach "katolickich apologetów". :)

Nawet jeśli w jakiejś części tak jest, że postmodernizm jest forma bełkotu, to z czegoś on wyniknął. A moim zdaniem, genezą postmodernizmu jest pewna postać upadku klasycznych podejść do prawdy, wizji społeczeństwa, nauki. W tej negacji oczywiście zawsze można się zapętlić, stworzyć grupy "myślicieli", dla których negacja jest celem tak w ogóle, a sens jako taki został zlekceważony.
Ja wciąż dopatruję się w (umiarkowanym) postmodernizmie ważnego śladu dla ludzkich dociekań - uświadomienia sobie, że rzeczy są o wiele bardziej złożone, niż to sobie standardowo wyobrażamy, zaś ZALEŻNOŚĆ PRAWD JAKIE ZNAMY OD OSOBY, od subiektywnych aspektów (także kulturowych, historycznych, nieraz przypadkowych) jest większa, niż to początkowo się filozofom zdawało.

Czy postmodernizm jest antychrześcijański?
- Cóż, w swojej pełnej wersji, tej wyrosłej z negacjonizmu totalnego, chyba antychrześcijański (przez jakieś porzucenie nadziei i sensu) jest. Ale już postać umiarkowana postmodernizmu, która w negacji i swoistej anarchizacji myśli nie przekroczyła zdroworozsądkowych granic, chyba z chrześcijaństwem, ale i ogólnie pojętym głębszym pojmowaniem rzeczywistości ma wiele wspólnego.
Postmodernizm w rozsądnej, umiarkowanej postaci byłby głosem w stronę spojrzenia na samego siebie, na to na ile twierdząc coś (cokolwiek by to nie było) jesteś w stanie odejść od subiektywizmu, od filtrów postrzegania myślenia, które są nieświadome, a nadane zewnętrznie (np. genami, memami kulturowymi), nie zaś stanowią cechy przedmiotu postrzeganego. Taki postmodernizm byłby niemal tożsamy z pokorą intelektualną i głębszym spojrzenie na samo poznanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:48, 21 Wrz 2018    Temat postu:

Michał przestań już tak zawzięcie szukać złotego środka.
Uwolnij się. Bądź sobą.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 14:50, 21 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:33, 21 Wrz 2018    Temat postu:

Semele napisał:
Michał przestań już tak zawzięcie szukać złotego środka.
Uwolnij się. Bądź sobą.

Ja jestem sobą szukając złotego środka. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 13 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:05, 21 Wrz 2018    Temat postu:

Uważam, że równolegle istnieją dwa nurty "złotego środka::

1. Nurt niezdecydowanych, którzy trzymają się złotego środka ze strachu przed podjęciem decyzji (dualizm - ani A, ani B)

2. Nurt zdecydowanych, którzy do złotego środka dochodzą w sposób zdecydowany, złoty środek nie tyle jest celem co efektem (synteza, zarówno A i B, nowa jakość C)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:10, 21 Wrz 2018    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Uważam, że równolegle istnieją dwa nurty "złotego środka::

1. Nurt niezdecydowanych, którzy trzymają się złotego środka ze strachu przed podjęciem decyzji (dualizm - ani A, ani B)

2. Nurt zdecydowanych, którzy do złotego środka dochodzą w sposób zdecydowany, złoty środek nie tyle jest celem co efektem (synteza, zarówno A i B, nowa jakość C)

Racja. Przy czym w tym drugim przypadku niekoniecznie pasuje już nazwa "środek", bardziej (jw.) właśnie synteza.
Szukam więc nie tyle środka, co niesprzeczności, wiedzy o sobie, odpowiedzi na pytanie: czego NAPRAWDĘ chcę?

Jest pewna wizja "bycia sobą" na modłę: ja to jestem ten, który zaakceptuje hurtem wszystko co mu się w głowie pojawi - niezależnie od sensu, konsekwencji, przyszło mi do głowy, więc to jest moje, więc ja taki jestem.
Mnie życie nauczyło jednak tego, ze na dłuższą metę niekoniecznie chcę się przyznać do wszystkiego, co mi do głowy przyszło. Niektóre "moje" pomysły ostatecznie uznałem ze nie moje - takie, które co prawda do głowy przyszły, musnęły moją świadomość, ale zostały odrzucone, bo nie spełniały MOICH STANDARDÓW.
Tym się charakteryzuję, że MAM SWOJE STANDARDY (ogólnie pojęte, niekoniecznie nazwane), więc JA jestem nie wszystkim co się pojawia, ale tym, CO ZAAKCEPTUJĘ. A akceptuję, gdy odsieję ziarno od plew. Czyli szukam - może nie zawsze środka, może bardziej syntezy, sensu, łącznego spojrzenia na sprawę, zrozumienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 13 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:35, 21 Wrz 2018    Temat postu:

Ja z kolei staram się nie obwarowywać żadnymi standardami. Nie mam w głowie żadnego modelu siebie. Nie mam wobec tego żadnych kryteriów do ustalania, co do mnie pasuje, a co nie. Nie zależy mi na niesprzeczności w takim sensie, że nie pozwalam sobie na myślenie/mówienie rzeczy, które formalnie stoją ze sobą w sprzeczności. Akceptuje u siebie wszystko jak leci. Nie zastanawiam się, czy idea, która wykluła się w mojej głowie, pasuje do idei sprzed tygodnia lub jakiegoś większego systemu. Nie mam systemu.

Później sobie uświadamiam, że te sprzeczności, ta chaotyczność, zmienność, brak konsekwencji, są tylko pozornie sprzeczne, tylko pozornie nie pasują do siebie. Na głębszym poziomie ten mój chaos jest właśnie syntetycznym porządkiem, moje myśli spontanicznie (bez żadnego wysiłku z mojej strony) się porządkują w holistyczną wizję świata, wymykającą się jakiejkolwiek systematyzacji. Ponieważ system/model/teoria są ograniczone logiką, a ja już nie potrafię się zmieścić swoim światopoglądem w logice.

Stąd oczywiście często się spotykam z zarzutem, że to, co produkuje to bezsensowny bełkot. Jednak w moim umyśle ten bełkot ma sens i określony kierunek, ale nie nadany przeze mnie, ale zaakceptowany przeze mnie. Całkowicie oddaję się woli Stwórcy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:41, 21 Wrz 2018    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Ja z kolei staram się nie obwarowywać żadnymi standardami.
... Ponieważ system/model/teoria są ograniczone logiką, a ja już nie potrafię się zmieścić swoim światopoglądem w logice.

Stąd oczywiście często się spotykam z zarzutem, że to, co produkuje to bezsensowny bełkot. Jednak w moim umyśle ten bełkot ma sens i określony kierunek, ale nie nadany przeze mnie, ale zaakceptowany przeze mnie. Całkowicie oddaję się woli Stwórcy.

Moje standardy też nie są jakimś ścisłym modelem. Bardziej chodzi właśnie o ów "sens i określony kierunek". Moim "standardem" jest więc nie tyle trzymanie się sztywnych wzorców, co zwyczajne odrzucanie wszystkiego tego, co sprzeciwia się ludzkiej godności, a więc i woli Stwórcy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 5:37, 22 Wrz 2018    Temat postu:

Cytat:
Stąd oczywiście często się spotykam z zarzutem, że to, co produkuje to bezsensowny bełkot. Jednak w moim umyśle ten bełkot ma sens i określony kierunek, ale nie nadany przeze mnie, ale zaakceptowany przeze mnie. Całkowicie oddaję się woli Stwórcy.
________________



Wychodzi na to, że Bóg przez Ciebie przemawia..
Przez Michała też.

Ty t. Pelikanie jestes typową przedstawicielka postmodernizmu.
„nie ma faktów, są tylko interpretacje”.

Jest tylko tekst. II n'y a pas de hors-texte. (fr.) Derrida..


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 5:49, 22 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 13 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 6:56, 22 Wrz 2018    Temat postu:

Ja bym to zmodyfikowała na "każdy fakt jest interpretacją"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:33, 22 Wrz 2018    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Ja bym to zmodyfikowała na "każdy fakt jest interpretacją"



Podaj przykład..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 13 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:57, 22 Wrz 2018    Temat postu:

Np. pies jest ssakiem.

Człowiek uważa, że to fakt. A pies nie. A więc "Pies jest ssakiem" jest interpretacją rzeczywistości przez człowieka, a nie jakąś obiektywną prawdą niezależną od podmiotu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 142 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:49, 28 Wrz 2018    Temat postu:

Jaka jest interpretacja psa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:55, 22 Paź 2018    Temat postu:

Faktem jest pies, faktem jest że ktoś go zaklasyfikował jako ssaka, faktem jest że doświadczyłam przeczytania posta o psie, że doświadczyłam napisania tego posta. Doświadczanie jest faktem, doświadczanie interpretacji faktów też jest doświadczanym faktem. Tak więc fakty jest czymś ... subiektywnym... bo tego że faktycznie doświadczyłam uczucia prądu w kręgosłupie nikt nijak nie potwierdzi, dla osoby której to powiem faktem jest to że doświadczyła tego że jej to powiedziałam oraz swoich interpretacji tych słów...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31330
Przeczytał: 99 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:45, 19 Lis 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Faktem jest pies, faktem jest że ktoś go zaklasyfikował jako ssaka, faktem jest że doświadczyłam przeczytania posta o psie, że doświadczyłam napisania tego posta. Doświadczanie jest faktem, doświadczanie interpretacji faktów też jest doświadczanym faktem. Tak więc fakty jest czymś ... subiektywnym... bo tego że faktycznie doświadczyłam uczucia prądu w kręgosłupie nikt nijak nie potwierdzi, dla osoby której to powiem faktem jest to że doświadczyła tego że jej to powiedziałam oraz swoich interpretacji tych słów...

Bardzo nośne jest jest to Twoje ostatnie spostrzeżenie (o ile dobrze je zrozumiałem, bo jakby coś się nieco nieprecyzyjnie sformułowało te ostatnie zdania.

W każdym razie wynikałoby z tego, że fakt może czymś innym
- w modelu zakładającym wątpienie
- a czymś innym w modelu preferującym wiarę.

Oto, jak w przykładzie Irci, ktoś odczuł prąd w kręgosłupie i mówi to drugiej osobie.
Powstaje pytań kilka:
Czy ten prąd w kręgosłupie to jest fakt?
Dla KOGO jest to fakt - dla osoby, która to odczuła, czy dla osoby która to usłyszała (może komuś wierzyć, albo i nie)?
Czy jeśli ktoś uznał coś z relacji (uwierzył tamtej osobie) to teraz na pewno jest to DLA NIEGO fakt?
A nie dla niego... czym jest ten prąd w kręgosłupie - fakt, czy może nie fakt?...
Czy zatem "tak w ogóle" można mówić, że prąd w kręgosłupie jest faktem?... :think:

To ciągnijmy pytania dalej:
Wszystko co się dowiadujemy (cała nauka, dorobek ludzkości) w większości znamy z relacji, do których dokładamy naszą wiarę, albo i nie. W każdym razie można nie wierzyć w całość, albo i większą, albo mniejszą część tego, co się podaje. Z resztą różne źródła nieraz podają sprzeczne informacje.
Czy te informacje to są fakty?
- Jeśliby fakty musiały być powiązane ze 100% pewnością, to tej ostatniej chyba w ogóle nie mamy. A już na pewno jej nie mamy W STOSUNKU DO WSZYSTKICH podawanych okoliczności (nie wiemy, które są pewne). Czyli właściwie to nie wiadomo co jest faktem.
Czyli faktów jakby nie było, albo są wzgledne, albo są wyłącznie subiektywne (bo tylko tego co sami doznajemy możemy być pewni - i to nie nazwy, skategoryzowania tego, ale samego faktu ŻE doznajemy, i że COŚ doznajemy).
Te fakty nam się tak pokomplikowały. Pokomplikowały nam się, bo jesteśmy sceptyczni.
Gdybyśmy sceptyczni nie byli, to fakty znowu by się zrobiły w pełni faktami, ale wtedy - jeśli już mamy być konsekwentni - to powinniśmy stać się łatwowierni. Wszak jak w jednym wierzymy, to dlaczego arbitralnie w innym miejscu mielibyśmy nie wierzyć... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin