Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przemijanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:40, 11 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Tekst raczej objaśnia powody dla których ludziom przestaje być potrzebna religia, co jeszcze nie oznacza ateizmu - mamy mnóstwo wierzących niepraktykujących, ...
Tak. to sa tak zwani lapsed czyli niepaktykujacy.

Ircia napisał:
... oraz osoby wierzące w Boga które nie czują się związane z jakąkolwiek religią.
Tak.

Ircia napisał:
Do tego jak wyjaśnić fenomen poziomu religijności w USA - wszystkie powody rozkwitu ateizmu w Europie występują także w Stanach - możesz się Dyskurs wykazać.
Stany to ogromny kraj i zdywersyfikowany. Dla przykladu, mieszkam w najmniejszym i najbardziej progresywnym stanie, ktory zalozony byl przez buntownika przeciw Purytanom Roger Williams'a ktory jako osoba uposazona pragnal wolnosci od restrykcji Purytanow (dzieci uczone byly bawic sie w purytanska szkole i kongregacje wyznaniowa) i kupil ziemie od Natywnych Amerykanow zakladajac kolonie Rhode Island & the Providence Plantations. Jesli zaczniesz formowac kolonie ktora uzyskuje wolnosc od Korony angielskiej jako jedna z piewszych to masz przepis na demokracje na steroidach i progresywne myslenie, ktore u nas sie czuje w powietrzu. Z tym, ze my Rhode Island'czycy mamy w 4, kto sobie co mysli o religii w dla przykladu Teksasie. Wiekszosc moich znajomych na FB to Ph. D. w dysertacji lub Ph. D. z chrzescijanskiej uczelnii. Pisze chrzescijanskiej czyli protestanckiej. Zachowywac sie beda wprost proporcjonalnie do kultury stanow lub prowincji z Kanady w ktorych mieszkaja. W Teksasie jako "pasie biblijnym" bedzie skrajna prawicowosc ale u tak wyksztalconej osoby polakieowana kultura osobista. Podobnie jest w stanach Mid-West, bo to wlasnie pas biblijny. U nas moglabym Ci pokazac ile obiektow religijnych to obecne mieszkania i przykladem jest ekskluzywny kompleks Chapel View Cranston, RI -> https://youtu.be/mZJifGOE0Ns

Tu w moim miescie, byl katolicki dom zakonnic -> [link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
Jako warunek sprzedaży, nowi właściciele musieli obiecać, że nieruchomość nie zostanie wykorzystana w żadnym celu uznanym za niesmaczny przez diecezję, taką jak bar lub klub ze striptizem.
Budda sie "zalapal" czyli znakiem powyzszego Diecezji Katolickiej w Providence "smakuje" :) -> [link widoczny dla zalogowanych]

Ircia napisał:
Dlaczego Czechy i Polska mimo bardzo zbliżonego poziomu życia i kultury pod względem liczby ateistów dzieli przepaść?
To temat na dysertacje ale publikowac poza Polska dla bezpieczenstwa naukowego. W Czechach jest multum osob ktore okeslamy jako nones czyli "ni pies nie wydra" cos jak ja, lapsed w religii do ateizmu zgodnego :) Mysle, ze w Polsce katolicyzm na steroidach spowodowal fundament Chrztu sw. jako fundament panstwa ze struktuy plemiennej. Reszte zobil system feudalny, patriarchat oraz analfabetyzm, zabobony i bieda.

Ircia napisał:
Wiara w Boga rozwiązuje sporo problemów egzystencjalnych - jest pewnym drogowskazem, może i niekoniecznie kierującym tam gdzie chcemy dojść, ale gdy ktoś nie potrafi samemu sobie wyznaczyć celu i poszukać drogi taka opcja jest kusząca, szczególnie gdy rodzice nas na nią wprowadzili i sprawili że to znana droga, że się ktoś do takiej wizji przywiązał.
Tak, zawoze i odbieram Mame (89) do i Jej parafii polsko-katolickiej w niedziele. Wychodzac, ludzie zegnaja sie staropolskim "bedzie jak Bozia da". Z tym umra. Mam nadzieje, ze nie w stachu przed ciepieniami czysccowymi lub piekielnymi.

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pon 1:36, 11 Cze 2018, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:27, 11 Cze 2018    Temat postu:

Dyskurs - na temat fenomenu religijności w Stanach - co to co napisałaś ma wspólnego z pytaniem?

Z ciekawości - jaka jest Twoja opinia na temat tego co się z Tobą stanie gdy umrzesz ( tylko proszę nie opisuj jaki pogrzeb sobie zaplanowałaś, bo nie o to mi chodzi:P ), chodzi mi o to czy uważasz że nie będzie nic, czy wierzysz w jakieś życie po śmierci?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czarna_Mańka




Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:02, 11 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:

Dlaczego Czechy i Polska mimo bardzo zbliżonego poziomu życia i kultury pod względem liczby ateistów dzieli przepaść?


Idź tropem wskazanym przez Michała:

Michał Dyszyński napisał:

Ta sytuacja też właśnie mocno różnicuje Polskę i Czechy, bo w Polsce katolicyzm był ostoją ruchów niepodległościowych, zaś w Czechach kojarzy się bardziej z agresją przeciw wolności Czechów.


Unikaj ignorantów, którzy piszą , co wiedzą ale nie wiedzą co piszą
To tutaj to oczywisty nonsens:

... napisał:

To temat na dysertacje ale publikowac poza Polska dla bezpieczenstwa naukowego. W Czechach jest multum osob ktore okeslamy jako nones czyli "ni pies nie wydra"


Nie jest to temat na dysertację ( chyba, że prowincjonalnym uniwersytecie wyznaniowym w USA),
żadnej w tym zagadki nie ma.
To prosta konsekwencja historii Czech, która to historia jest dobrze zbadana/opisana/udokumentowana.
Zachęcam do - choćby pobieżnego - zapoznania się.
Zacznij od Jana Husa.
I nie pomiń I Republiki i Tomasza Masaryka.

pozdrawiam, C_M
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:20, 11 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Dyskurs - na temat fenomenu religijności w Stanach - co to co napisałaś ma wspólnego z pytaniem?
Jest odpowiedzia na Twoje pytanie.

Ircia napisał:
Z ciekawości - jaka jest Twoja opinia na temat tego co się z Tobą stanie gdy umrzesz ( tylko proszę nie opisuj jaki pogrzeb sobie zaplanowałaś, bo nie o to mi chodzi:P ), chodzi mi o to czy uważasz że nie będzie nic, czy wierzysz w jakieś życie po śmierci?
Nie bedzie nic. Ktos watpiacy moze "gdybac" Jak pisalam juz wielokrotnie dopoki nie dotkniesz prochow swojego meza, to mozesz "gdybac" o "zyciu po zyciu" Dotkniecie prochow "leczy" z tego "gdybania" blyskawicznie. Kiedy wydam ostatnie tchnienie, to zatrzyma sie moje mlodsze od mojego wieku metrycznego serce. Energia ktora pompowala krew wesprze grawitacle I zaczna powstawac na najnizszym poziomie mojego ciala plamy opadowe. Mozg umrze po projekcji mojego zycia od momentu ostatniego tchnienia do narodzin. Nastepnie ktos kto bedzie przy moim ciele zawiadomi the Rhode Island Cremation Society aby moje cialo skremowac w ciagu 24 gopdzin po uzyskaniu potwierdzenia smierci przez MD - Medical Doctor. Nastepnie moje prochy Synowie zloza w tym samym miejcu na naszej posesji gdzie spoczely prochy mojego Meza. To jest prawo stanowe - albo cmentzrz (koszt pogrzebu trumny to 15 tysiecy USD w gore, rozsypanie prochow w akwenie wodnym 3 mile morkie od brzegu (wypozyczenie lodki), lub zlozenie na prywatnej posesji. Po ostatnim uderzeniu mojego serca, nic nie bede juz doswiadczac, bo zostanie zaklocony process wymiany/interakcji z moim umyslem, mozgiem, I srodowiskiem. Projekcja mozgu wiedzie do ustania energii w mozgu. I tyle. Usatysfakcjonowana? Koszt kremacji bezposredniej (bez balsamowania, wystawiania ciala w domu pogrzebowym, anonsu w gazecie/Internecie) to 1.900, 00 USD plus koszt 5 Aktow Zgonu to $60. Pozdrawiam bo pora zjesc lunch :)

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Pon 17:24, 11 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:07, 11 Cze 2018    Temat postu:

I po co ja pisałam że nie o opis pogrzebu mi chodzi...

Dyskurs - jak do Ciebie pisać abyś rozumiała to co napisałam jako to co chciałam przekazać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Apolonia
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 26 Lis 2017
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:13, 11 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:

Z ciekawości - jaka jest Twoja opinia na temat tego co się z Tobą stanie gdy umrzesz ( tylko proszę nie opisuj jaki pogrzeb sobie zaplanowałaś, bo nie o to mi chodzi:P ),
chodzi mi o to czy uważasz że nie będzie nic, czy wierzysz w jakieś życie po śmierci?


Dyskurs napisał:
Nie bedzie nic.


Dostałaś odpowiedź Irciu, ale jej nie zauważyłaś w tym nadmiarze słów.

Z wyrazami
Apolonia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:37, 11 Cze 2018    Temat postu:

Apolonio - zauważyłam odpowiedź, aczkolwiek dalej nie rozumiem czemu Dyskurs opisała swój zaplanowany pogrzeb mimo że ładnie poprosiłam aby tego nie robiła, bo nie o to chodzi...

Dyskurs - z Twojej ukochanej tabelki poziomów świadomości wynika że bierze się tam pod uwagę wizję Boga( zmienia się wraz z poziomem), ale jednak po śmierci według Ciebie nie ma nic, to ciekawe. Z zasady jakaś wizja Boga niesie ze sobą jakąś wizję czegoś po śmierci...
Spotykałam się także z wizją zjednoczenia z wszechświatem a u Ciebie jest nic.


Ostatnio zmieniony przez Ircia dnia Pon 23:38, 11 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:15, 12 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
I po co ja pisałam że nie o opis pogrzebu mi chodzi...
Nie opisywałam pogrzebu. Opisywałam co stanie się z moim ciałem po mojej śmierci. Ewidentnie kremacja bezpośrednia i złożenie prochów w ziemi ma się da(a)leko od pogrzebu w kontekście kultury polskiej.

Ircia napisał:
Dyskurs - jak do Ciebie pisać abyś rozumiała to co napisałam jako to co chciałam przekazać?
Jaki czynnik daje Ci podstawę, że nie rozumiem? I dlaczego chcesz przeczytać to co w koncepcji ułożyłaś że chcesz przeczytać? Czego się boisz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:09, 12 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Apolonio - zauważyłam odpowiedź, aczkolwiek dalej nie rozumiem czemu Dyskurs opisała swój zaplanowany pogrzeb mimo że ładnie poprosiłam aby tego nie robiła, bo nie o to chodzi...
Ewidentnie nie zaplanowałam żadnego pogrzebu lecz jak mawiamy wdzięcznie the disposal of my earthly remains in a responsible and environmentally friendly manner czyli dysponowanie moich ziemskich szczątków w odpowiedzialny i przyjazny dla środowiska sposób :)

Ircia napisał:
Dyskurs - z Twojej ukochanej tabelki poziomów świadomości wynika że bierze się tam pod uwagę wizję Boga( zmienia się wraz z poziomem), ...
Może nie "ukochanej" ale logicznie ilustrującej poziomy świadomości człowieka :)

Ircia napisał:
... ale jednak po śmierci według Ciebie nie ma nic, to ciekawe.
Może i ciekawe :)

Ircia napisał:
Z zasady jakaś wizja Boga niesie ze sobą jakąś wizję czegoś po śmierci...
Z jakiej "zasady"? :)

Ircia napisał:
Spotykałam się także z wizją zjednoczenia z wszechświatem a u Ciebie jest nic.
No dobrze, to tak -> moja wizja Boga:

Chief Crawford, 1890 napisał:

Czym jest życie?
Jest błyskiem świetlnej muszki w mroku nocy
Oddechem bawołu zimą
Cieniem trawki, który ginie w słońcu
Życie które znamy mija zbyt szybko
Umierając wracamy do światła
Źródła gdzie jest nasz początek
Wtedy rzeczywistość ma tylko jedno źródło
Jesteśmy tym źródłem
Bóg jest naszym najwyższym instynktem samopoznania.


Reverence for life = cześć dla życia jako wiecznego procesu zmiany form. Kiedy ustaje ludzkie serce, za ile minut kończy się projekcja mózgu nie ma znaczenia. Człowiek jako interakcja materii ożywionej z inną materią ożywioną i nieożywioną przestaje "nadawać". Ustaje bezpowrotnie proces weryfikacj bodzcow z otoczenia na bazie ramy referencji czyli dokładania do początku konstrukcji osobowości w wieku mniej więcej roku życia (od momentu zobaczenia siebie w lustrze) do chwili zgonu. Człowiek umiera, ale jego ciało staje się ekosystemem życia wielu form niemożliwych w trakcie życia człowieka. Najpierw zjadają tkanki (pierwsze idą jelita i zapada się podbrzusze) bakterie wymagające tlenu, następnie poziom tlenu zanika i powstają gazy zabijające bakterie potrzebujące tlenu i wkraczają bakterie nie wymagające tlenu. Z chwilą zabalsamowania, proces rozkładu zwalnia przynajmniej w lodówce. W gorącym klimacie bez balsamowania "galopuje" zmieniając ciało nie do poznania. W temperaturze 1500 - 2000 stopni Fahrenheit'a ciało spali się na żółty piasek w ciągu 2-3 godzin z wyjątkiem kości, które stają się kruche i perliste. Kość miednicy jest usuwana, bo nie zmieli się po wymieceniu prochów z pieca kremacyjnego. W tym samym czasie używa się magnesu aby usunąć słupki tytanowe i wszelkie inne metale, które mógł mieć w swoim ciele zmarły/a.

Wiem o co pytasz i wyjasnie to na osobistym doświadczeniu. W roku 1991 zmarł mój Tato bez choroby na masowy atak serca. Zastanawiałam się gdzie pójdzie po śmierci. To była jeszcze "scheda" po mieszkaniu w Polsce przez 24 lata na Podkarpaciu i byciu katoliczką "wybiórcza". Dzisiaj nie zadawałabym sobie takiego pytania, bo przytuliłam mój stary światopogląd i mogę się z niego zdrowo pośmiać. Jestem niepraktykującą i nie wierząca w jakiekolwiek "życie po życiu", bo to religia w inne piórka ubrana. Ciało mojego Męża zanim zostało poddane kremacji po umyciu i owinięciu w białe płótno i umieszczeniu w tekturowym pudełku nie mogło być bardziej nieżywe w kontekscie ustania procesu Jego interakcji ze srodowiskiem. Nie widziałam Jego ciała po zgonie, bo mogłabym tego nie przeżyć. Serce nie sługa. Ale nigdy nie zapomnę świętości momentu, kiedy przywiozłam do domu Jego prochy w białej torebce z czarną wstążka, prochy były dodatkowo umieszczone w czarnym plastikowym pudełku w grubym foliowym worku zaplombowanym z którego usunęłam "monetę" z nazwa krematorium i numerem procesu kremacyjnego z zamiarem wypożyczenia łodzi motorowej i umieszczenia prochów w Atlantyku, który Mąż tak kochał. Jednak zmieniłam zdanie, po obejrzeniu TedX ->
Good grief! What I learned from loss | Elaine Mansfield | TEDxChemungRiver
https://youtu.be/PBzEwf1k59Y

Tak, ta róża która pożywiła się prochami mojego Męża to ten sam kolor, który na początku maja 2003 roku kupił jako bukiet ode mnie swojej Mamie na amerykański Dzień Matki. Teraz kwitnące kwiaty przesyłają nam całusy od Nich - ale to nie jest Maz :)

[link widoczny dla zalogowanych]

Podobnie jak Medium Ducha nie przekazuje nikomu wiadomości od zmarlychz "zaświatów" tylko "doi" kieszeń. Skąd wiem? Bo zweryfikowałam aby się o tym przekonać za 175 USD. To dla mnie nieduża kwota warta doświadczenia aby nie wierzyć ale wiedzieć :)

"Śmierć" ego za życia człowieka to u niektórych osób powolny proces, który nie kończy się przed zgonem. Jeśli postarasz się spojrzeć na naszą wymianę jako wartość dodana dla grupy ludzi (nie wiesz co kogo zainteresuje i czego sie dowie), to pozwolisz na odłupanie się kolejnej warstwy cebulki ego i wówczas kwestie "dlaczego ona nie napisała tego co moje ego chciało przeczytać" będą mniej uwierać. Samopoznanie to największy dar jaki otrzymujemy od Matki Natury z racji urodzenia. Kto ten talent zakopuje, umiera za życia, bo kiedykolwiek człowiek zamyka nie na samopoznanie to cześć tego człowieka staje się martwa. Mnie nigdy nie satysfakcjonowaly "gotowce" i "definicje betonowe". Owszem funkcjonuję i w "świecie" korporacyjnym gdzie mam do czynienia z realnymi i poufnymi danymi pracowniczymi i jestem w tej zawilej u nas specjalizacji specem i funkcjonuję w "świecie" akademickim gdzie mam do czynienia z teoriami naukowymi na których muszę opierać swoje hipotezy robocze. Ale odpoczywam od tych "realiów" przez poezję i funkcję intyuicyjna mózgu/najwyższy instynkt samopoznania, bo inaczej "umierałabym" po trochu zakopana w rutynę. Życie bez kwitnącej empatycznej wyobraźni to oczekiwanie ze strachem na zgon.


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 1:38, 12 Cze 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 2:29, 12 Cze 2018    Temat postu:

Czarna_Mańka napisał:
Ircia napisał:

Dlaczego Czechy i Polska mimo bardzo zbliżonego poziomu życia i kultury pod względem liczby ateistów dzieli przepaść?


Idź tropem wskazanym przez Michała:

Michał Dyszyński napisał:

Ta sytuacja też właśnie mocno różnicuje Polskę i Czechy, bo w Polsce katolicyzm był ostoją ruchów niepodległościowych, zaś w Czechach kojarzy się bardziej z agresją przeciw wolności Czechów.


Unikaj ignorantów, którzy piszą , co wiedzą ale nie wiedzą co piszą
To tutaj to oczywisty nonsens
:

... napisał:

To temat na dysertacje ale publikowac poza Polska dla bezpieczenstwa naukowego. W Czechach jest multum osob ktore okeslamy jako nones czyli "ni pies nie wydra"


Nie jest to temat na dysertację ( chyba, że prowincjonalnym uniwersytecie wyznaniowym w USA),
żadnej w tym zagadki nie ma.
To prosta konsekwencja historii Czech, która to historia jest dobrze zbadana/opisana/udokumentowana.
Zachęcam do - choćby pobieżnego - zapoznania się.
Zacznij od Jana Husa.
I nie pomiń I Republiki i Tomasza Masaryka.

pozdrawiam, C_M

Jasiukiewicz (1993) napisał:
W swojej monografii Kościół katolicki w polskim życiu politycznym w latach 1945-1989 autor stara się odpowiedzieć na pytanie o warunki, które leżały u podstaw udziału tej instytucji religijnej w życiu politycznym Polski pod władzą komunistyczną. Obszary działalności wykraczające poza funkcję ewangelizacyjną Kościoła katolickiego są przedmiotem analizy w tym opracowaniu. Z punktu widzenia autora działalność polityczna Kościoła w Polsce była naturalną konsekwencją społecznych i politycznych okoliczności po 1945 roku. Główna misja Kościoła - ewangelizacja - nie mogła być zrealizowana bez wpływu na otoczenie polityczne, w szczególności państwo. Celem takiego wpływu była zmiana okoliczności, które bylyby bardziej przyjazne misji Kościoła. Otoczenie było wrogie Kościołowi, a oficjalna doktryna państwowa głosiła koniec religii i Kościoła po zbudowaniu socjalizmu. W takich okolicznościach Kościół - bardzo dobrze ugruntowany w polskim społeczeństwie, które okreslilo się jako religijne - działał jako "oblężona twierdza". Istniało jednak wiele różnych form współpracy Kościoła z państwem, ponieważ Kościół akceptował porządek prawny państwa, a jednocześnie swoistą "kulturową opozycję" wobec niego. Konfrontacja z komunizmem umożliwiła zachowanie polskiego charakteru przejawów religijnych w Polsce, a także pozycję Kościoła. Zmiany okoliczności, w których Kościół polski uczestniczył w życiu politycznym, zapoczątkowały proces transformacji społeczeństwa polskiego z monocentrycznego na policentryczny. Zmiany te zaczęły się pod koniec lat siedemdziesiątych, kiedy zorganizowana została opozycja polityczna w Polsce.
-> Jasiukiewicz, M. (1993) Kościół Katolicki w polskim życiu politycznym 1945-1989 : podstawowe uwarunkowania. Prace Naukowe Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Seria : Monografie i Opracowania (nr 100) 1993 | nr 649 | 200 ->
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Havlíček et al., 2013 napisał:
Celem tego artykułu jest opisanie i przeanalizowanie pozycji zorganizowanej, zinstytucjonalizowanej
religii w Czechach. Koncentruje się na roli zorganizowanej religii w sferze publicznej społeczeństwa Czech i zwraca szczególną uwagę na rolę Kościoła rzymskokatolickiego. Głównym celem tego artykułu jest opisanie sekularyzacji w społeczeństwie czeskim, zarówno na poziomie mikro i makro społecznym. Zestawia się te 2 poziomy i ujawnia rozbieżność: indywidualny poziom sekularyzacji można uznać za stosunkowo wysoki, podczas gdy religia trwa na poziomie społecznym i pojawia się publicznie przy kilku okazjach. Zestawienie dwóch poziomow sekularyzacji opiera się na teorii Karela Dobbelaere'a. Opierajac się na pracy Dobbelaere trzeba odróżnić różnorodność procesów związanych z sekularyzacją na różnych poziomach społeczeństwa. Celem artykułu jest przedstawienie teoretycznych ram dla pozornie paradoksalnej sytuacji gdzie religia nadal odgrywa znaczącą rolę w mocno zlaicyzowanym społeczeństwie czeskim na poziomie społecznym.
Opis indywidualnego poziomu sekularyzacji w Republice Czeskiej w tym artykule opiera się na najnowszych danych przeprowadzanych przez Czeski Urząd Statystyczny. Dostępne dane statystyczne wskazują na wysoki poziom indywidualnej świeckość w społeczeństwie czeskim: wskaźniki religijności w odniesieniu do zorganizowanych form religii (proklamacja religijna, przynależność religijna i obecność w kościele) maleją. Niemniej jednak zorganizowana religia nadal wywiera wpływ na sferę publiczną czeskiego społeczeństwa, jako na przypadki prawna walka o własność katedry św. Wita w Pradze i ustawa o naprawie majątku kościelnego.
Wyniki analizy są omawiane w odniesieniu do koncepcji sekularyzacji i do pojęcia pamięci zbiorowej. Pojęcie sekularyzacji wyjaśnia tendencje do separacji państwa i religii, a także zmniejszenia znaczenia religii na poziomie indywidualnym. Pojęcie pamięci zbiorowej zapewnia wyjaśnienie prób państwa świeckiego zachowania i umocnienia roli religii.
-> [link widoczny dla zalogowanych](2).pdf

Rumi napisał:
The breezes at dawn have secrets to tell you
Don't go back to sleep!
You must ask for what you really want.
Don't go back to sleep!
People are going back and forth
across the doorsill where the two worlds touch,
The door is round and open
Don't go back to sleep!
-
Powietrze o świcie ma tajemnice do powiedzenia
Nie wracaj do snu!
Musisz poprosić o to, czego naprawdę chcesz.
Nie wracaj do snu!
Ludzie idą tam iz powrotem
przez drzwi, gdzie dotykają się dwa światy,
Drzwi są okrągłe i otwarte
Nie wracaj do snu!


Tłumaczenie z polskiego na "nasze" czyli co autorka intencji (id est ja) miała na myśli żeby nie "zapodal" Wydział Oświaty w edukacji opartej na systemie pedagogicznym (i.e. dyktat z poziomu autorytetu) z sankcjami za samodzielne myślenie:
"Nie wracaj do snu" = nie "zakopuj talentu" i odstaw "betoniarke", bo uaktualnianie wiedzy znane jako kontynuacja nauki w kazdej grupie wiekowej nie boli a jest niezmiernie przydatna :)

Zamiast ozdabiać termin "nonsens" przy pomocy terminu "oczywisty" i tworzyć oximoron/oksymoron czyli forma komunikacji, w której sprzeczne terminy pojawiają się w połączeniu, moze lepiej rozsypać termin "oczywisty" jako konfetti w trakcie balu Sylwestrowego (uwaga metafora :rotfl:)

Ignacy Baliński (1862–1951) napisał:

Chcesz być czymś w życiu, to się ucz,
Abyś nie zginął w tłumie;
Nauka to potęgi klucz,
W tym moc, co więcej umie.
i nie przestaj po 40-tce jak "stoi" w przykazaniu MMM :rotfl:

Pozdrawiam rowniez :)


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 2:43, 12 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czarna_Mańka




Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:30, 12 Cze 2018    Temat postu:

Właśnie Dyskurs zaprzeczyła sama sobie,
za to podała przykłady na poparcie mojej tezy.

Jak widać nie ma sensu tworzyć kolejnych bytów, tj. kolejnych dysertacji
bo temat jest juz dobrze zbadany/opisany/udokumentowany.

ps. kłopot ze zrozumieniem zdań złożonych skutkuje wypowiedziami jak powyżej,

współczuję, bo ten feler mózgu jest nieuleczalny

EOT
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:08, 12 Cze 2018    Temat postu:

Dyskurs - według mnie Rumi miał na myśli tzw oświecenie/przebudzenie, chodzi o to że po takim doświadczeniu nie jest ono stałe i człowiek ciągle zasypia na nowo, chodzi tam i z powrotem z jednego świata do drugiego, ze świata świadomości kim jest do świata iluzji...
Tak ja to rozumiem uwzględniając inne teksty Rumiego - zawsze pisze o tym samym, o tym czego tak naprawdę opisać się nie da, cenne są one tak naprawdę dla osób które się wybudzają, już się kiedyś obudziły, jak ktoś śpi głęboko w swoim własnym zamkniętym świecie to niech sobie śpi... może kiedyś obudzą go promienie świtu, za wczesne wybudzenie to nic dobrego, trzeba być wyspanym :P

A o Czechach i Polsce wspomniałam bo ten przykład ewidentnie nie pasuje do opisu powodów odchodzenia od religii jaki przytoczyłaś wcześniej - te powody są poprawne, ale to tylko maleńki wycinek dużo bardziej złożonej kwestii, którą można lepiej zrozumieć właśnie myśląc o przyczynach różnic w religijności Polski i Czech - poziom życia jest zbliżony, ilość ateistów zupełnie inna, tak samo dobrze pomyśleć dlaczego w USA tyle osób wierzy oraz aktywne są grupy fundamentalne (biorące Biblię dosłownie - kreacjoniści, zwolennicy młodej Ziemi i podobne fenomeny...)

'Umierając wracamy do światła
Źródła gdzie jest nasz początek
Wtedy rzeczywistość ma tylko jedno źródło
Jesteśmy tym źródłem
Bóg jest naszym najwyższym instynktem samopoznania.'

Serio rozumiesz te słowa? Wiesz kim jesteś? Albo chociaż które aspekty 'Ciebie' to tylko iluzje?
Wiem że zapewne w odpowiedzi dostanę referat na zupełnie inny temat, ale co tam - małe ryzyko:D

A to że tzw media gadające z duchami to pic na wodę wiem i bez wydawania kasy, wystarczy poczytać o zimnym odczycie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31050
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:28, 12 Cze 2018    Temat postu:

Czarna_Mańka napisał:
Właśnie Dyskurs zaprzeczyła sama sobie,
za to podała przykłady na poparcie mojej tezy.

Ja tam już Dyskurs biorę z ta jej cechą, jako "dobrodziejstwo inwentarza". Rzeczywiście czasem się zastanawiam, widząc jej odpowiedzi, czy w ogóle rozumie o czym mowa w temacie. Dyskurs jest przypadkiem myślenia skrajnie intuicjonistycznego, czyli "chwytającego chwilę", a nie trwałe sensy. Co jej się AKTUALNIE SKOJARZY, to uważa za wartościowe i cenne, a wręcz za ważną prawdę o rzeczy. Jeśli za parę godzin skojarzy się jej coś innego (czasem nawet z dużą dawka przeciwieństwa do pierwszego stwierdzenia), to też nie będzie "przeszkadzało".
Ten styl myślenia (dla mnie bardzo ciekawy, bo u nikogo się wcześniej na taką aż skalę z nim nie spotkałem) w jakimś stopniu gardzi ścisłością i trwałością odniesień. I nawet jest w tym pewien sens, bo (także na sfinii) spotykam ludzi o odchyłkach myślenia w dokładnie przeciwną skrajność - tzn. są ludzie, którzy dekretują (ściślej PRÓBUJĄ zadekretować) na trwałe sformułowania, jakby żaden kontekst nie był w stanie nic zmienić w ich znaczeniach. Sensowna komunikacja (i myślenie, bo myślenie można w dużym stopniu uznać za próbę "skomunikowania" jednych aspektów sprawy z innymi) jest gdzieś pośrodku - tzn. próbuje chwytać stałość rzeczy, ale robi to tylko do stopnia, a jakim to jest w ogóle możliwe. U Dyskurs odniesienia "pływają", zmieniają się w dużym stopniu, są jak z gumy, albo w ogóle się potrafią resetować, skoro nagle spojrzy się na sprawę z innej strony. Właściwie w tym myśleniu głównie liczy się "to co na wierzchu", co się teraz pomyślało - chwytaj chwilę, to jest, co aktualne i nie ma weryfikacji, nie ma prób poważniejszego zsynchronizowania aktualnej instancji rozumienia, z tymi wcześniejszymi.
To wszystko byłoby nawet OK. do zaakceptowania, gdyby nie jeden szczegół - Dyskurs sama wydaje się nie mieć świadomości jak bardzo różni się w swoim myśleniu od średniej, jak bardzo myląca jest część tak tworzonych komunikatów, a do tego miewa nieznośny, autorytarny tryb wypowiedzi. No i jeszcze jedno - z Dyskurs bardzo niewiele daje się uzgodnić, wyjaśnić, bo jak się ktoś dopytuje o to, co niejasne w dyskursowej wypowiedzi, to najczęściej nie dostaje wyjaśnienia, tylko zmyłkę, zmianę tematu, uwagę na poboczną kwestię. I żadne naciskanie, aby się Dyskurs wytłumaczyła o co jej właściwie chodziło, jak dany aspekt połączyć z innymi elementami wiedzy, nie da oczekiwanego rezultatu. Ja mam wrażenie, że sama Dyskurs już nie wie, o co jej wcześniej chodziło (wtedy też wiedziała niedokładnie, ale miała wenę coś napisać), więc jak może teraz to przywołać, skoro to już sobie "odpłynęło"?...
Więc za każdym razem dostaje się jakąś odpowiedź zastępczą - niby na temat, a tak naprawdę nie wiadomo z jaką myślą względem problemu, a czasem wręcz w ogóle jakieś luźne skojarzenie w stylu jakie ostatnio zrobiła zakupy.
Ja nawet coraz bardziej sobie cenię pewne teksty Dyskurs, bo w tym całym chaosie jaki tworzą generują się nieraz ciekawe spostrzeżenia. Tylko po prostu nie można Dyskurs brać zbyt serio, otoczyć jakąś taką specjalną troską, nie oczekiwać, że się z nią da normalnie dogadać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Czarna_Mańka




Dołączył: 31 Paź 2014
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:17, 12 Cze 2018    Temat postu:

Z całym szacunkiem Michał, ale jesteś zbyt łaskawy.

Nie widzę nic cennego w kilometrowych postach nie na temat "produkowanych" taśmowo wedle tego samego algorytmu:

wejdź w dowolny wątek
przeczytaj dowolną wypowiedź
skojarz COŚ sobie ( dowolnie daleko od tematu)
znajdź COŚ w necie
sklej znalezione kawałki na chybił trafił
przetłumacz automatycznym translatorem
dodaj linki do jakiejś sekty
do piosenek, dodaj listę zakupów, sporo emotek
i czasem "wierszyk" własnej produkcji
wstaw rezultat
kłóć się z każdym, kto się tym rezultatem nie zachwyci


Jeśli ma taki PRZYMUS ( ? ) to niech tę "twórczość" wkleja na własnym blogu, zamiast zamulać to forum.

A co do mnie to z radością powitałabym funkcję IGNOR.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:28, 12 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Dyskurs - według mnie Rumi miał na myśli tzw oświecenie/przebudzenie, chodzi o to że po takim doświadczeniu nie jest ono stałe i człowiek ciągle zasypia na nowo, chodzi tam i z powrotem z jednego świata do drugiego, ze świata świadomości kim jest do świata iluzji...
Tak ja to rozumiem uwzględniając inne teksty Rumiego - zawsze pisze o tym samym, o tym czego tak naprawdę opisać się nie da, cenne są one tak naprawdę dla osób które się wybudzają, już się kiedyś obudziły, jak ktoś śpi głęboko w swoim własnym zamkniętym świecie to niech sobie śpi... może kiedyś obudzą go promienie świtu, za wczesne wybudzenie to nic dobrego, trzeba być wyspanym :P

A o Czechach i Polsce wspomniałam bo ten przykład ewidentnie nie pasuje do opisu powodów odchodzenia od religii jaki przytoczyłaś wcześniej - te powody są poprawne, ale to tylko maleńki wycinek dużo bardziej złożonej kwestii, którą można lepiej zrozumieć właśnie myśląc o przyczynach różnic w religijności Polski i Czech - poziom życia jest zbliżony, ilość ateistów zupełnie inna, tak samo dobrze pomyśleć dlaczego w USA tyle osób wierzy oraz aktywne są grupy fundamentalne (biorące Biblię dosłownie - kreacjoniści, zwolennicy młodej Ziemi i podobne fenomeny...)

'Umierając wracamy do światła
Źródła gdzie jest nasz początek
Wtedy rzeczywistość ma tylko jedno źródło
Jesteśmy tym źródłem
Bóg jest naszym najwyższym instynktem samopoznania.'

Serio rozumiesz te słowa? Wiesz kim jesteś? Albo chociaż które aspekty 'Ciebie' to tylko iluzje?
Wiem że zapewne w odpowiedzi dostanę referat na zupełnie inny temat, ale co tam - małe ryzyko:D

A to że tzw media gadające z duchami to pic na wodę wiem i bez wydawania kasy, wystarczy poczytać o zimnym odczycie...
Rumi nie dyktowal jak ma jego czytelnik interpretowac co Rumi mial na mysli. To ostatnie to talent Wydzialu Oswiaty w Polsce.


Nie "torturuje sie" kwestiami kim jestem, bo wiem kim jestem. Wiedza kim jestem nie ma wiele wspolnego z zajeciami kognitywnymi kim jestem. Pozdrawiam :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:31, 12 Cze 2018    Temat postu:

Czarna_Mańka napisał:
Z całym szacunkiem Michał, ale jesteś zbyt łaskawy.

Nie widzę nic cennego w kilometrowych postach nie na temat "produkowanych" taśmowo wedle tego samego algorytmu:

wejdź w dowolny wątek
przeczytaj dowolną wypowiedź
skojarz COŚ sobie ( dowolnie daleko od tematu)
znajdź COŚ w necie
sklej znalezione kawałki na chybił trafił
przetłumacz automatycznym translatorem
dodaj linki do jakiejś sekty
do piosenek, dodaj listę zakupów, sporo emotek
i czasem "wierszyk" własnej produkcji
wstaw rezultat
kłóć się z każdym, kto się tym rezultatem nie zachwyci


Jeśli ma taki PRZYMUS ( ? ) to niech tę "twórczość" wkleja na własnym blogu, zamiast zamulać to forum.

A co do mnie to z radością powitałabym funkcję IGNOR.
Wyobraz sobie, ze mnie ignorujesz bez koniecznosci uzywania technologicznej funkcji. To bylby u ciebie spory krok ewolucyjny w aspekcie pracy nad soba I samodyscypliny. I to publiczne I terytorialne "zrzedzenie" przydaloby sie u ekstrawertyczki "utemperowac" I pomoc sobie w dominacji estrogenu czyli agresji/zlosci, bo wszystko w srodowisku z ktorym masz kontakt na wlasne zyczenie I z wlasne wolnej woli nie jest czarno-mankowe :rotfl:

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 17:33, 12 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:39, 12 Cze 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Czarna_Mańka napisał:
Właśnie Dyskurs zaprzeczyła sama sobie,
za to podała przykłady na poparcie mojej tezy.

Ja tam już Dyskurs biorę z ta jej cechą, jako "dobrodziejstwo inwentarza". Rzeczywiście czasem się zastanawiam, widząc jej odpowiedzi, czy w ogóle rozumie o czym mowa w temacie. Dyskurs jest przypadkiem myślenia skrajnie intuicjonistycznego, czyli "chwytającego chwilę", a nie trwałe sensy. Co jej się AKTUALNIE SKOJARZY, to uważa za wartościowe i cenne, a wręcz za ważną prawdę o rzeczy. Jeśli za parę godzin skojarzy się jej coś innego (czasem nawet z dużą dawka przeciwieństwa do pierwszego stwierdzenia), to też nie będzie "przeszkadzało".
Ten styl myślenia (dla mnie bardzo ciekawy, bo u nikogo się wcześniej na taką aż skalę z nim nie spotkałem) w jakimś stopniu gardzi ścisłością i trwałością odniesień. I nawet jest w tym pewien sens, bo (także na sfinii) spotykam ludzi o odchyłkach myślenia w dokładnie przeciwną skrajność - tzn. są ludzie, którzy dekretują (ściślej PRÓBUJĄ zadekretować) na trwałe sformułowania, jakby żaden kontekst nie był w stanie nic zmienić w ich znaczeniach. Sensowna komunikacja (i myślenie, bo myślenie można w dużym stopniu uznać za próbę "skomunikowania" jednych aspektów sprawy z innymi) jest gdzieś pośrodku - tzn. próbuje chwytać stałość rzeczy, ale robi to tylko do stopnia, a jakim to jest w ogóle możliwe. U Dyskurs odniesienia "pływają", zmieniają się w dużym stopniu, są jak z gumy, albo w ogóle się potrafią resetować, skoro nagle spojrzy się na sprawę z innej strony. Właściwie w tym myśleniu głównie liczy się "to co na wierzchu", co się teraz pomyślało - chwytaj chwilę, to jest, co aktualne i nie ma weryfikacji, nie ma prób poważniejszego zsynchronizowania aktualnej instancji rozumienia, z tymi wcześniejszymi.
To wszystko byłoby nawet OK. do zaakceptowania, gdyby nie jeden szczegół - Dyskurs sama wydaje się nie mieć świadomości jak bardzo różni się w swoim myśleniu od średniej, jak bardzo myląca jest część tak tworzonych komunikatów, a do tego miewa nieznośny, autorytarny tryb wypowiedzi. No i jeszcze jedno - z Dyskurs bardzo niewiele daje się uzgodnić, wyjaśnić, bo jak się ktoś dopytuje o to, co niejasne w dyskursowej wypowiedzi, to najczęściej nie dostaje wyjaśnienia, tylko zmyłkę, zmianę tematu, uwagę na poboczną kwestię. I żadne naciskanie, aby się Dyskurs wytłumaczyła o co jej właściwie chodziło, jak dany aspekt połączyć z innymi elementami wiedzy, nie da oczekiwanego rezultatu. Ja mam wrażenie, że sama Dyskurs już nie wie, o co jej wcześniej chodziło (wtedy też wiedziała niedokładnie, ale miała wenę coś napisać), więc jak może teraz to przywołać, skoro to już sobie "odpłynęło"?...
Więc za każdym razem dostaje się jakąś odpowiedź zastępczą - niby na temat, a tak naprawdę nie wiadomo z jaką myślą względem problemu, a czasem wręcz w ogóle jakieś luźne skojarzenie w stylu jakie ostatnio zrobiła zakupy.
Ja nawet coraz bardziej sobie cenię pewne teksty Dyskurs, bo w tym całym chaosie jaki tworzą generują się nieraz ciekawe spostrzeżenia. Tylko po prostu nie można Dyskurs brać zbyt serio, otoczyć jakąś taką specjalną troską, nie oczekiwać, że się z nią da normalnie dogadać.
Ale elaborate. Jakby tak zmienic w stara angielszczyzne I przeniesc do Salem w obecnym stanie Massachusetts w USA to juz by mi sie ocieplaly "rapetki". Ja doskonale wiem co pisze I dlaczego pisze. A ze Ty sie domyslasz biegajac w mentalnych modelach aby przypasowac, to nie moj probem. Ale I tak Cie kocham agapaomoralnie. Ale elaboratow o Tobie nie chce mi sie pisac, bo masz prawo byc soba a ja, w kontrascie do Czarnej Manki jestem introwertyczka a to znaczy nie terytorialna I nie publicznie "jeczacej" natury. Howgh :rotfl:


P. S. U nas takich publicznych "jeczalikow" nazywa sie primadonna I omija jak it smells z odpowiednia konotacja. Do Czarnej_Manki ten status pasuje, bo to dominacja estrogenu, ale do Ciebie MD nie ale suit yourself :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 17:58, 12 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MMM
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 21 Paź 2014
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:53, 12 Cze 2018    Temat postu:

Ewidentnie Mańka nie odpowiada na post Dyskurs, za to Dyskurs biega za Mańką i komentuje każdy jej post.
Ekstrawertyczka Mańka jest na forum od 31 X 2014 i napisała 868 postów
Introwertyczna Dyskurs jest na forum od 25 IX 2015 i napisała 5178 postów czyli prawie 6 razy więcej choć jest tutaj o prawie rok krócej).
Nie licząc tych, które wykasowała :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:00, 12 Cze 2018    Temat postu:

MMM napisał:
Ewidentnie Mańka nie odpowiada na post Dyskurs, za to Dyskurs biega za Mańką i komentuje każdy jej post.
Ekstrawertyczka Mańka jest na forum od 31 X 2014 i napisała 868 postów
Introwertyczna Dyskurs jest na forum od 25 IX 2015 i napisała 5178 postów czyli prawie 6 razy więcej choć jest tutaj o prawie rok krócej).
Nie licząc tych, które wykasowała :mrgreen:
Merytyrocznie inaczej, zwiazane z tematem inaczej, stereotypowo I zasciankowo z przywilejem feudalnym przez zasiedzenie czyli uzurpowanie sobie praw, bo tak. Wchodzenie w role Moderatorow, bo po polnocy. Plejada dramatu na scenie dwoch dominacji estrogenu.

Jacys odwazni zeby zwrocic uwage wystapia czy strach przez terroryzmem tandemowym powieje rzewnie? Zadna nie napisala 1 merytorycznego wpisu ale zawsze do konfrontacji spokojne inaczej zdolne, zwarte, I gotowe :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 18:37, 12 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:15, 12 Cze 2018    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Ircia napisał:
Dyskurs - według mnie Rumi miał na myśli tzw oświecenie/przebudzenie, chodzi o to że po takim doświadczeniu nie jest ono stałe i człowiek ciągle zasypia na nowo, chodzi tam i z powrotem z jednego świata do drugiego, ze świata świadomości kim jest do świata iluzji...
Tak ja to rozumiem uwzględniając inne teksty Rumiego - zawsze pisze o tym samym, o tym czego tak naprawdę opisać się nie da, cenne są one tak naprawdę dla osób które się wybudzają, już się kiedyś obudziły, jak ktoś śpi głęboko w swoim własnym zamkniętym świecie to niech sobie śpi... może kiedyś obudzą go promienie świtu, za wczesne wybudzenie to nic dobrego, trzeba być wyspanym :P

A o Czechach i Polsce wspomniałam bo ten przykład ewidentnie nie pasuje do opisu powodów odchodzenia od religii jaki przytoczyłaś wcześniej - te powody są poprawne, ale to tylko maleńki wycinek dużo bardziej złożonej kwestii, którą można lepiej zrozumieć właśnie myśląc o przyczynach różnic w religijności Polski i Czech - poziom życia jest zbliżony, ilość ateistów zupełnie inna, tak samo dobrze pomyśleć dlaczego w USA tyle osób wierzy oraz aktywne są grupy fundamentalne (biorące Biblię dosłownie - kreacjoniści, zwolennicy młodej Ziemi i podobne fenomeny...)

'Umierając wracamy do światła
Źródła gdzie jest nasz początek
Wtedy rzeczywistość ma tylko jedno źródło
Jesteśmy tym źródłem
Bóg jest naszym najwyższym instynktem samopoznania.'

Serio rozumiesz te słowa? Wiesz kim jesteś? Albo chociaż które aspekty 'Ciebie' to tylko iluzje?
Wiem że zapewne w odpowiedzi dostanę referat na zupełnie inny temat, ale co tam - małe ryzyko:D

A to że tzw media gadające z duchami to pic na wodę wiem i bez wydawania kasy, wystarczy poczytać o zimnym odczycie...
Rumi nie dyktowal jak ma jego czytelnik interpretowac co Rumi mial na mysli. To ostatnie to talent Wydzialu Oswiaty w Polsce.


Nie "torturuje sie" kwestiami kim jestem, bo wiem kim jestem. Wiedza kim jestem nie ma wiele wspolnego z zajeciami kognitywnymi kim jestem. Pozdrawiam :)


Super jak wiesz kim jesteś , a jeszcze bardziej się cieszę że w końcu miałam okazję przeczytać Twoją wypowiedź krótką i na temat.
Oczywiście że każdy ma prawo do swoich interpretacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:16, 12 Cze 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Super jak wiesz kim jesteś, …
Tylko nie bierz tego jako statyczne, bo w dalszym ciagu siebie poznaje, wiec jestem w podrozy samopoznania. Jak pisalam poprzednio, dzisiaj moge sie smiac w mojego swiatopogladu, ze martwila mnie kwestia gdzie pojdzie moj Tato po smierci. Ale w roku 1991 to byl powod do zmartwienia. To tylko jeden z przykladow mojej ewolucji z podrozy samopoznania. Pozdrawiam :)

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 19:17, 12 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31050
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:05, 12 Cze 2018    Temat postu:

Dyskurs napisał:
...Ja doskonale wiem co pisze I dlaczego pisze. A ze Ty sie domyslasz biegajac w mentalnych modelach aby przypasowac, to nie moj probem.

Nie upieram się, że moje obserwacje i wynikające z nich przypuszczenia są pewne. Prawdą jednak chyba jest, że problem niedopasowania Twoich licznych odpowiedzi, do tego czego oczekują współdyskutanci, występuje. Najczęściej przybiera to postać wrażenie, że piszesz nie na temat, z boku sprawy.
Oczywiście moje przypuszczenie, że nie rozumiesz o czym ludzie dyskutują, może być mylne (a nawet zakładam, że z pewnością nieraz tak się pomyliłem). Patrzę po zewnętrznych objawach - że rozmowa o jest o temacie X, a Twoja odpowiedź jest niezrozumiała w tym kontekście, sprawia wrażenie, że głównej myśli z wątku nie jesteś w stanie podjąć (przyczyną jest zapewne jej niezrozumienie) i dlatego wyciągasz coś pobocznego.
Obstawiam, że po prostu podstawiasz zawsze swoje konteksty i skojarzenia, nie wiedząc jakie konteksty podstawiają inni dyskutanci (pewnie nie znasz tych modeli, schematów rozumowania, albo znasz je bardzo bardzo powierzchownie, czyli de facto jakbyś nie znała). Jesteś przy tym najwyraźniej przekonana, że masz bezapelacyjnie rację (co wnioskuję z arbitralnego, twierdzącego tonu licznych wypowiedzi). Dla innych jednak po prostu wtrącasz do dyskusji nieistotne wątki.
Czy na pewno są nieistotne? - to już inna kwestia. Czasem odnajduję w Twoich wtrąceniach jakiś nieco dalszy sens, więc nie zarzucałbym Ci jakiegoś totalnego i zawsze mijania się z kontekstem. Ale czasem też już kompletnie nie widać związku z tematem, wtrącenie wydaje sie bardzo luźne, mocno nie na temat.
Czy to jest mój problem, że biegam po modelach?
- Trochę tak. Ale komunikacja jest obopólną sprawą. Jeśli się ja niedogaduję z kimś, to i on nie dogaduje się ze mną - to działa zwrotnie, jest po prostu (w układzie) niedogadanie. Oczywiście większość ludzi w tej sytuacji błąd raczej będzie dostrzegała u przeciwdyskutanta, który rzekomo "się myli" . Ale fakt, iż właśnie taka zwrotność występuje budzi jednak wątpliwość - dlaczego właściwie to ja z góry miałbym zakładać, iz to moje przekonanie jest tu wyróżnione?...
Na to odpowiedź najczęściej jest "bo tak! bo... " w kropkach dowolne argumenty, dowolne przekonania. Druga strona ma symetryczną opcję...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:16, 12 Cze 2018    Temat postu:

DM napisał:
Obstawiam, że po prostu podstawiasz zawsze swoje konteksty i skojarzenia, nie wiedząc jakie konteksty podstawiają inni dyskutanci (pewnie nie znasz tych modeli, schematów rozumowania, albo znasz je bardzo bardzo powierzchownie, czyli de facto jakbyś nie znała).
Ale Ty masz talent to kroczenie w kolo :)

Po pierwsze, kazde ma unikalna percepcje.
Po drugie, "jeszcze sie taki nie urodzil zeby kazdemu dogodzil".
Po trzecie, jesli czegos nie rozumiesz, to pytaj. To mniej zuzywa energii niz te elaboraty osadowe. Trzeby bylo isc na adwokata albo prokuratora karnego. Skazywalbys swoimi modelami az by Ci glowe w zaulku ukrecili.
Po czwarte, ze z jedna osoba (Ircia) sie zgadzasz w formie komunikacji to cud (wiedz) I badz za to wdzieczny. Z innymi tyle szczescia nie masz, bo Ci sie z epitetow zastepczych nieraz oberwie,
Po piate, jak komunikujesz sie ze zrozumieniem (z serca) a nie z ego, to szanse porozumienia podnosza sie wykladniczo. Jak komunikujesz sie z ego (modelu konceptualnego ale nie w dogadaniu sie z sercem) to piszesz te elaboraty I "dreptasz". A to "mozesz sie mylic" ale jednak "dowalisz". Masz chwiejny system wartosci. Ale to nie nowina :)

Wiesz dlaczego nie narzekam na Twoja forme dlugich I rowniez asertywnych zapisow? Szanuje swoja energie I pozwalam Ci byc soba. Afirmuje to moje zycie. Dlatego nie cytuje Twoich elaboratow tylko skupiam sie na jednym waznym zdaniu I rozwiajm aby nie tonac w "drepatniu" a to w przod a to w tyl etc. :)


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Wto 20:27, 12 Cze 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin