Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozumienie jako rodzaj gry

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:23, 08 Paź 2021    Temat postu: Rozumienie jako rodzaj gry

Znana jest w filozofii idea gier językowych, zaproponowana jako interpretacja przez Ludwiga Wittgensteina. Osobiście uważam, że owa idea ma znacznie szerszy zasięg, niż tylko w kontekście języka.
Stawiam tezę, iż rozumienie w ogólności, czyli dowiązywanie rozpoznań i znaczeń do wrażeń, stosowanie logiki, ocenianie sytuacji, ludzi, szacowanie szans wyłania się umysłowi jako rodzaj gry, którą tenże umysł prowadzi sam ze sobą.

Co jest wygraną - celem w tej grze?
- Jest nią stworzenie sobie ram interpretowania rzeczywistości w sposób zapewniający użyteczność w późniejszych zastosowaniach, do oceny zdarzeń z życia, do oceny siebie.
Czym gramy?
Przede wszystkim gramy:
- interpretacjami zdarzeń, okoliczności, idei
- czynionymi założeniami, hipotetycznymi tezami
- priorytetami nadawanymi interpretacjom
- emocjami dowiązanymi do rozpoznań
- kierunkami dalszego rozwoju
- celami, które sobie stawiamy
- także podświadomymi odczuciami, wartościowaniem intuicyjnym
Koncept gry jest tu o tyle nośny w interpretowaniu pracy umysłu, że w dużym stopniu separuje się od (według mnie naiwnego) postrzegania przyczynowo skutkowego, w ramach którego zwykle konstruuje się modele jednoczynnikowe, mocno uproszczone, nie uwzględniające rozmycia i aspektów chaosu w rozumowaniu. Tymczasem myślenie jest czymś bardzo skomplikowanym, wielowątkowym, a nie, jak to nieraz naiwnie sobie myślimy, jakąś drogą typu "po nitce do kłębka". W grze mamy dynamikę, ciągłe zmiany, hierarchię celów, zasoby, którymi zarządzamy. Jest tu też jakaś forma ekonomii, a także występuje nieokreśloność i losowość odczytów.
Podobnie jak w grze tak w myśleniu dochodzi do swoistego ścierania się wielu tendencji czynnika dyskursywnego, swobodnego odczuwania, emocjonalności, związków z kulturą i biologią.
Myślenie o myśleniu jako o grze, którą prowadzimy w umyśle i z umysłem, pomaga pozbyć się pewnych iluzji, jakich doświadczamy, gdy próbujemy analizować własne myślenie. Te iluzje to, jakże często występujące przekonanie, iż rozwiązanie, które sobie wypracowaliśmy jest jakoś absolutne, konieczne, jedyne w danej sytuacji. Ludzie pragną myśleć o sobie, że są logiczni w swoich decyzjach, choć bezstronna analiza pokazuje, iż tak im się tylko wydaje, że czynnik przypadkowy w większości decyzji jest dużo dużo silniejszy, niż to chcemy dostrzec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Netlis




Dołączył: 18 Maj 2020
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 3:51, 11 Paź 2021    Temat postu:

W dużej mierze się zgadzam sporo chaosu jest w świecie wewnętrznym jednak można zauważyć pewne stałe i na tym budować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:36, 11 Paź 2021    Temat postu:

Netlis napisał:
W dużej mierze się zgadzam sporo chaosu jest w świecie wewnętrznym jednak można zauważyć pewne stałe i na tym budować.

A moją intencją w owym poście jest to, aby NIE REDUKOWAĆ ZŁOŻONOŚCI ROZUMIENIA do naiwnej sekwencji: stwierdzenie uzasadniające -> stwierdzenie uzasadniane, stwierdzenie uzasadniające -> stwierdzenie uzasadniane itd.
To ma o wiele bardziej złożoną strukturę, to jest wielowątkowa gra.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Netlis




Dołączył: 18 Maj 2020
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 1:17, 12 Paź 2021    Temat postu:

Chyba jednak musi mieć pewną bazową strukturę inaczej nie byłaby grą?
🤔
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Netlis




Dołączył: 18 Maj 2020
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:06, 12 Paź 2021    Temat postu:

Michał, bez Poznania infrastruktury doświadczenia, ciężko ci będzie wyzwolić umysł z cierpienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:42, 12 Paź 2021    Temat postu:

Netlis napisał:
Chyba jednak musi mieć pewną bazową strukturę inaczej nie byłaby grą?
🤔

Ma taką bazową strukturę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Netlis




Dołączył: 18 Maj 2020
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:09, 12 Paź 2021    Temat postu:

Jak byś tę strukturę opisał?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:00, 13 Paź 2021    Temat postu:

Netlis napisał:
Jak byś tę strukturę opisał?

Doświadczanie polega najpierw na przeżyciu wrażenia, a potem na zapisywaniu w pamięci wspomnienia o nim. Potrzebne są więc jakieś "sensory" np. zmysły i pamięć. Do tego niezbędne jest właściwie coś, co przetwarza te zapisywane dane, aby nie były one wrzucane jak leci, lecz dawały się w sposób maksymalnie ekonomiczny zapisywać, gromadzić, wywoływać z pamięci - jakiś "komputer" porządkujący. I tak się właśnie dzieje w przypadku umysłu człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Netlis




Dołączył: 18 Maj 2020
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:57, 18 Paź 2021    Temat postu:

Michał, ja bym ujął to inaczej tzn. doświadczenie jest konstruowane, to nie jest tak, że pojawia się surowe wrażenie i później zostaje ono przeżyte. Odnośnie wspomnianej oszczędności danych, to zgodnie z aktualnym kierunkiem nauk, mózg dokonuje przewidywania polegającego na minimalizowaniu zaskoczenia (entropii).
Wydawałoby się, że odbierane sygnały wzrokowe docierają do mózgu i tam na ich podstawie konstruowana jest reprezentacja obiektu.
Okazuje się jednak, że mózg tworzy obiekt, którego spodziewa się potwierdzenia przez sygnały wzrokowe i jedynie gdy są rozbieżności to następuje korekta, przez co mózg nie musi notować i przetwarzać wszystkich dochodzących przez oczy sygnałów. Na tym polega oszczędność.


Ale w zasadzie nie chodziło mi o trzecioosobowy techniczny opis, z którego nie wyłania się praktyczna nauka.


Ostatnio zmieniony przez Netlis dnia Pon 19:59, 18 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:52, 18 Paź 2021    Temat postu:

Netlis napisał:
Michał, ja bym ujął to inaczej tzn. doświadczenie jest konstruowane, to nie jest tak, że pojawia się surowe wrażenie i później zostaje ono przeżyte. Odnośnie wspomnianej oszczędności danych, to zgodnie z aktualnym kierunkiem nauk, mózg dokonuje przewidywania polegającego na minimalizowaniu zaskoczenia (entropii).
Wydawałoby się, że odbierane sygnały wzrokowe docierają do mózgu i tam na ich podstawie konstruowana jest reprezentacja obiektu.
Okazuje się jednak, że mózg tworzy obiekt, którego spodziewa się potwierdzenia przez sygnały wzrokowe i jedynie gdy są rozbieżności to następuje korekta, przez co mózg nie musi notować i przetwarzać wszystkich dochodzących przez oczy sygnałów. Na tym polega oszczędność.

Tak, jest taki mechanizm. Choć nie jedyny w tym tym kontekście.
Nasz umysł musi być w jakiś sposób chroniony przed nadmiarem danych. Jeden z mechanizmów selekcji tych danych budują np. emocje, inny to preferencja dla zmian - ruchu, jeszcze inny to istnienie preferowanych, wyszukiwanych elementów i aspektów. Np. rozpoznawanie płci ma u człowieka bardzo wyraźny priorytet - badania wykazały, że zachodzi znacznie szybciej, niż innych cech nowo spotykanego człowieka (dlatego m.in. jest mocno przeciw tym "wynalazkom" ze zmianami płci na niezgodną z biologiczną itp. - to robi demolkę w odczuciach bardzo wielu ludzi, stwarza całej społeczności dodatkowy stres).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 21:57, 18 Paź 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Netlis




Dołączył: 18 Maj 2020
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:03, 18 Paź 2021    Temat postu:

A masz jakieś badania na temat wpływu osoby ze zmienioną płcią na umysł człowieka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:53, 19 Paź 2021    Temat postu:

Netlis napisał:
A masz jakieś badania na temat wpływu osoby ze zmienioną płcią na umysł człowieka?

Nie mam, ale nie spodziewam się, aby jakoś dało się z tego wyciągać wnioski mocno różniące się od badań osób po operacjach chirurgicznych, psychoterapiach, zażywaniu środków zmieniających świadomość, czy wielu innych wpływów. Przypadki osób, które pragną mieć inną płeć niż biologiczna są na tyle same z siebie nietypowe, że nie widać tu nawet sensownego poziomu odniesienia. Nie bardzo da się tu określić normę, aby wobec niej z kolei uznawać zmianę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Netlis




Dołączył: 18 Maj 2020
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:14, 19 Paź 2021    Temat postu:

Cytat:
to robi demolkę w odczuciach bardzo wielu ludzi, stwarza całej społeczności dodatkowy stres


Ale w jaki sposób to wywnioskowałeś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:19, 19 Paź 2021    Temat postu:

Netlis napisał:
Cytat:
to robi demolkę w odczuciach bardzo wielu ludzi, stwarza całej społeczności dodatkowy stres


Ale w jaki sposób to wywnioskowałeś?

Hipoteza wydaje mi się być całkiem mocno uzasadniona. Jeśli masz w swoich genach zapisaną jaką wyrazistą tendencję, jeśli system rozpoznawania czegoś jest dla zdecydowanej większości ludzi ustalony jako ważny, posiadający mimowolną preferencję, zaś otaczająca rzeczywistość będzie konstruowała sytuacje, w których do poprawnych rozpoznań nie da się doprowadzić, to efektem będzie stres, stałe poczucie zdezorientowania, nie zrealizowania się schematu biologicznego. Byłoby to coś podobnego do niezaspokojonego pragnienia, czy innej formy deprywacji. Umysł ostatecznie jakoś sobie w większości przypadków z tym poradzi, bo mamy elastyczność reakcji. Ale nie w każdym przypadku poradzi sobie dobrze, szczególnie dlatego, że problem tkwi w podświadomych oczekiwaniach. Dla milionów (właściwie to raczej miliardów) ludzi będzie to problem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 137 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:22, 19 Paź 2021    Temat postu:

Netlis napisał:
Jak byś tę strukturę opisał?


Buddyzm chce wyeliminować cierpienie co jest ok. Oczywiście nie musi to prowadzić do transhumanizmu o czym pisze T. Pelikan w wątku o pizdowatym Jezusie.

Chrzescijaństwo chce cierpienie oswoić...Czy inaczej byś to nazwał.
Stoicyzm z nim się zmierzyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Netlis




Dołączył: 18 Maj 2020
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 6:40, 21 Paź 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Netlis napisał:
Cytat:
to robi demolkę w odczuciach bardzo wielu ludzi, stwarza całej społeczności dodatkowy stres


Ale w jaki sposób to wywnioskowałeś?

Hipoteza wydaje mi się być całkiem mocno uzasadniona


Hipoteza jest oderwana od realiów, nieraz się widzi z tyłu ktoś idzie i myślę się, że to szczupła dziewczyna, a tu się okazuje, że chłop po prostu w długich włosach i drobnej budowy, a czasami jjak sięspojrzy to autentycznie nie wiadomo czy facet czy kobieta, może pojawić się lekka dociekliwość, a jak ktoś się nie chce bezczelnie przyglądać to wcale go to nie frustruje tylko idzie dalej i nie chodzi tu o transwestytów a o ludzi bez wyraźnej oznaki swojej płci. A odnośnie transów to jakiś czas temu jechałem pociągiem i widziałem dwie kobiety, makijaż, pomalowane paznokcie, ogólnie mocno kobiecy styl, ale po czasie głos mi nie pasował przyjrzałem się bliżej i już wyraźnie dostrzegłem męskie dłonie, szczęki, głosy, to było lekkie zainteresowanie, nic frustrującego.

Widziałeś reality show "Miriam"? Czy ludzi to tam jakoś psychicznie wykańczało, że przebywali w pobliżu transwestyty?

Facet wyglądający jak kobieta wydaje się nieszkodliwy, a kobieta wyglądająca jak facet, mało atrakcyjna, więc nie robią zamieszania w psychice.


Frustrujące to są atrakcyjne kobiety, zwłaszcza latem, bo wzbudzają pożądanie, które powoduje presję. Jesteś przeciwko atrakcyjnym kobietom w przestrzeni publicznej?
Męscy faceci, zwłaszcza kiedy są zakapturzeni, pijani, hałaśliwi, mają zawadiacki chód itp., powodują włączenie stanu gotowości.

Ludzi podrażniają też różne zachowania np. chrząkaniu bez odchrząkiwania, suche, płytkie i nawykowe.

Nie mówiąc o ludziach brudnych, śmierdzących, niechlujnych.


Semelea czym się dokładniej różni stoicyzm od buddyzmu w temacie podejścia do cierpienia? Moim zdaniem jest całkiem podobne ino buddyzm idzie dalej.


Ostatnio zmieniony przez Netlis dnia Czw 15:00, 21 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 137 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 7:56, 21 Paź 2021    Temat postu:

Piotr Stankiewicz bardzo klarownie wg mnie to analizuje w swoim artykule.

A tu o samym stoicyzmie.

[link widoczny dla zalogowanych]

@Michał, czy myślenie to nie jest mówienie?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 8:02, 21 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:04, 21 Paź 2021    Temat postu:

Netlis napisał:
Facet wyglądający jak kobieta wydaje się nieszkodliwy, a kobieta wyglądająca jak facet, mało atrakcyjna, więc nie robią zamieszania w psychice.


Frustrujące to są atrakcyjne kobiety, zwłaszcza latem, bo wzbudzają pożądanie, które powoduje presję. Jesteś przeciwko atrakcyjnym kobietom w przestrzeni publicznej?
Męscy faceci, zwłaszcza kiedy są zakapturzeni, pijani, hałaśliwi, mają zawadiacki chód itp., powodują włączenie stanu gotowości.

Ludzi podrażniają też różne zachowania np. chrząkaniu bez odchrząkiwania, suche, płytkie i nawykowe.

Nie mówiąc o ludziach brudnych, śmierdzących, niechlujnych.

Ja się wobec takich ludzi czuję nieswojo, mam ciągłe wrażenie jakiejś surrealistycznej scenerii życiowej, dość silne poczucie dyskomfortu. Oczywiście da się to znieść, mogę przyblokować trochę te odczucia, ale trochę można by to porównać do odczucia przebywania ze śmierdzącym żulem (choć oczywiście inaczej się objawiające) - jest tu jakaś konieczność ciągłej walki, aby swoje emocje utrzymywać w równowadze.
Choć nie wykluczam, że gdybym się po prostu często z transami kontaktował, to bym wytrenował w sobie jakieś psychiczne "obejścia", a potem się przyzwyczaił....
Tak w ogóle do nich jako ludzi nie mam negatywnego nastawienia. Trochę jest mi ich żal, mam też poczucie jakiegoś niespełnienia, uważam, że mają ze swoim życiem problem, a ja nie wiem jak im pomóc. Z drugiej strony też uważam, że w tym podziale na płcie jest coś głębszego, coś bardzo mocno wpiętego w człowieczeństwo, w fundamentalne pokłady psychiki. Zbytnie "kombinowanie" ludzi przy tych zmianach płci według mnie niesie ogromne zagrożenie mentalne. Jak je opisać?
- Byłoby to coś w rodzaju zablokowania sobie głębszych form spełnienia się jako człowieka. Bo już nawet abstrahując od samego seksu, w tym podziale na płcie jest swoiste "rezonowanie naszego człowieczego powołania" - jest rozciągnięcie emocjonalności od opiekuńczości, czułości, oddania, poprzez aspekty zdobywania równowagi nad sobą i światem. Inaczej mówiąc, człowiek który się zupełnie pogubi w sferze swojej płciowości bardzo mocno ryzykuje tym, że nigdy nie będzie w pełni szczęśliwy, spełniony.
Najbardziej chyba kluczowy jest tu aspekt opiekuńczości, który w płciach działa w obie strony - aspekt męski opiekuje się aspektem kobiecym zapewniając stabilność rozpoznawania, opartą o pewien rodzaj chłodu wobec emocji, powiązanego z rozsądkiem i intelektem. Aspekt kobiecy odwdzięcza się opiekuńczością innego rodzaju - dostarczając emocjonalne ciepło, radość życia, powód istnienia. W poprawnie funkcjonującym układzie męsko - żeńskim pojawia się taki nieustanny wzajemny zachwyt i wdzięczność. Z tego rodzi się szczęście istnienia.
Gdy zaczniemy przy tym "kombinować", mieszać role, wyrównywać na siłę, cała ta "maszynka generowania zachwytu i szczęścia" się rozleci, a syntetyczna pozytywna emocja człowieczego spełnienia rozproszy się w pustkę.
Trudno jest mi wyrazić to, o czym tu myślę, ale z grubsza tak to można ująć... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 137 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:13, 21 Paź 2021    Temat postu:

@Michał

Myślę, ze przesadzasz z pogubieniem się w plciowości.

Mężczyzna może być bardziej opiekuńczy niż niejedna kobieta.
Kobiety ulegają maskulinizacji. Gdyby nie przejęły często męskich ról ich j rodziny byłýby zagrożone, byt tych rodzin.

@Netlis

Zdaniem Pigliucciego stoicyzm jest atrakcyjną alternatywą dla popularnego w świecie zachodnim buddyzmu, bo przejawia z nim istotne podobieństwa, a jednocześnie jest dla człowieka Zachodu znacznie bliższy kulturowo. Pisze:

„Próbowałem studiować buddyzm przez pewien czas, ale treści, z którymi udało mi się zetknąć, wydawały się zbyt obce, sformułowane w kulturowych, językowych i konceptualnych warunkach, które ze mną nie rezonowały. Gdy sięgnąłem po Epikteta, Marka Aureliusza czy Senekę, momentalnie poczułem się jak w domu”

Za wiki


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 8:15, 21 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:41, 21 Paź 2021    Temat postu:

Semele napisał:
@Michał

Myślę, ze przesadzasz z pogubieniem się w plciowości.

Mężczyzna może być bardziej opiekuńczy niż niejedna kobieta.
Kobiety ulegają maskulinizacji. Gdyby nie przejęły często męskich ról ich j rodziny byłýby zagrożone, byt tych rodzin.

Znowu wyczytujesz z mojego komentarza coś innego, niż napisałem.
Ależ ja nie neguję męskiej opiekuńczości, a wręcz jawnie piszę o dwóch rodzajach opiekuńczości - męskiej i kobiecej. Nie wiem, dlaczego to zingorowałaś i "polemizujesz" pisząc "Mężczyzna może być bardziej opiekuńczy niż niejedna kobieta.". Oczywiście że mężczyzna może być (a bardzo często jest) bardziej opiekuńczy niż kobieta. Wręcz mężczyzna jest opiekunem swojej kobiety, dzieci, powierzonych mu dóbr, zwierząt itp.
W tych opiekuńczościach - męskiej i kobiecej - różnica jest nie w "bardziej vs mniej", ale W TYPIE opiekuńczości. Męska opiekuńczość jest typu odwołania się do intelektu, do niezależnej od emocji konieczności. Męska opiekuńczość koi emocje kobiety postawieniem sprawy: już, już nie szalej z tymi domniemaniami, lękami, rozterkami, bo przecież jest jak jest - jest w sposób pewny i stwierdzony, nie musimy się z tym męczyć, to jest ustalone, idźmy dalej, szukajmy innych pytań.
Kobieca opiekuńczość jest odwrotnością tej męskiej - ona znajduje rozwiązania właśnie w obszarze uczuć i emocji - np. niosąc ukojenie i cierpliwość tam, gdzie męskie nastawienie na celowość i problemowość się wykłada, gdzie męski typ psychiki nie daje już rady, jako że wyczerpała się jego zdolność rozwiązywania tych problemów, jakie się wyłoniły w życiu.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 8:46, 21 Paź 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 137 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:38, 21 Paź 2021    Temat postu:

Ja myślałam o wszystkich aspektach.
To się miesza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Netlis




Dołączył: 18 Maj 2020
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:55, 21 Paź 2021    Temat postu:

Michał, nie porównywałbym tego do smrodu, gdyż smród dosłownie cię atakuje wdzierając się do układu oddechowego, a twoje negatywne odczucia w związku z trudnością nierozpoznania u kogoś płci to nie powód by zabraniać ludziom zmienić płeć czy też traktować jako szkodliwych społecznie ludzi, którzy naturalnie wyglądają tak, że trudno określić ich płeć na pierwszy a nawet kolejny rzut oka.

Teksty o demolce w psychice społeczeństw są mocno na wyrost.


Jak mieszkałem za granicą to w zakładzie pracy gdzie pracowałem, pracowała kobieta z biologicznie zmienioną płcią (urodziła się mężczyzną) i nikt nie miał z nią problemu wręcz przeciwnie bo była inteligentna i znała się na robocie. Nikt nie miał demolki w psychice.

Poza tym podałem przykłady, że atrakcyjne kobiety wywołując silne pożądanie robię znacznie większe zamieszanie w psychice, a jest ich znacznie więcej niż transów i oczywiste, że nie jest to powód by jakoś były z tego tytułu ograniczane więc cały ten tok rozumowania jest błędny.

Są prawdziwe problemy np. to, że z każdej strony człowiek atakowany jest erotyzmem, reklamami, nadmiarem informacji, rozproszeniem uwagi i tak dalej.


Semele, chodziło mi tylko o to czemu ujęłaś to w taki sposób, że buddyzm chce usunąć cierpienie, a stoik chce się z nim zmierzyć?

Edit: błąd ortograficzny


Ostatnio zmieniony przez Netlis dnia Pią 1:07, 22 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31340
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:31, 21 Paź 2021    Temat postu:

Netlis napisał:
Michał, nie porównywałbym tego do smrodu, gdyż smród dosłownie cię atakuje wdzierając się do układu oddechowego, ...

To nie upieram się przy tym smrodzie (już z powodu właśnie porównania do czego nieprzyjemnego, co by sugerowało, że kogoś chcę poniżyć, a nie chcę). Jednak ów aspekt "wciskania się" akurat już bym zostawił.
Faktem jest, że nie miałem z transami osobiście do czynienia, więc może bym się przyzwyczaił...
Skoro piszesz, że inni się przyzwyczaili i Ty też, to nie mam podstaw mówić, że ja na pewno też nie. Ale z tego co czuję na razie sam, byłoby to dla mnie znacznym dyskomfortem. Bo tak spontanicznie odczuwam osoby "płciowo dziwne" jako mi emocjonalnie "niekomfortowe", cały czas gdzieś w tyle głowy mam jakieś poczucie, że coś jest nie tak, coś tu "nie gra". Z drugiej strony muszę przyznać, że podobne wrażenie miewam też w przypadku osób o mocno widocznym kalectwie - a w tym przypadku jednak czuję się w obowiązku zadziałać na siebie tak, aby nikt nie zauważył tego mojego wewnętrznego zmagania. W przypadku transów przewiduję dość podobny efekt. Choć rzeczywiście może w końcu bym się przyzwyczaił... :think:

To wszystko jednak też nie powoduje, że transpłciowość traktuję jako coś, co by należało propagować. Raczej jestem zdania, że tego typu operacje powinny być wyjątkami, gdy już wszytko inne zawiedzie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 22:32, 21 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin