Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Uargumentowanie zamiast wiedzy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:11, 14 Kwi 2023    Temat postu: Uargumentowanie zamiast wiedzy

Od lat mentalnie nie garnę się raczej do używania pojęcia wiedzy na opisanie moich poglądów. Nie pasuje mi ono, bo uważam, iż jest filozoficznie zbyt niekonkretne, rozmyte, związane z pytaniami, na które nie bardzo jeszcze znamy rozstrzygnięcie. Właściwie tak do końca to nie wiem, czym wiedza jest (nie zgodziłem się wewnętrznie na konkretną definicję). Nie piszę, że coś "wiem", ale raczej że: "uważam", "mam takie przekonanie" itp.

Dzisiaj przyszło mi do głowy, że jest słowo, które można użyć w kontekście większości sytuacji, które w dyskusji bym opisywał wiedzą, a nie posiadające wad, o których wyżej wspomniałem. Jest pojęcie AUARGUMENTOWANIA danej tezy.
W tym kontekście mamy pojęcia lepiej, albo gorzej (czasem wcale) uargumentowane.

Natomiast ZAŁOŻENIEM PODSTAWOWYM (postulatem wewnętrznym) każdej osoby, która stara się myślą ogarniać świat jest jej decyzja, czy uargumentowania w ogóle wymaga, czy też nie. A jeśli go wymaga, to na jakim poziomie, jakiego typu argumentacja to miałaby być.
Niektórzy przyjmują jako prawdziwe tezy o niskim poziomie auargumentowania, inni oczekują poziomu wysokiego. Każdy ostatecznie zbierze swoje własne konsekwencje z postaw, na jakie się w życiu zdecydował.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:20, 15 Kwi 2023    Temat postu: Re: Uargumentowanie zamiast wiedzy

Michał Dyszyński napisał:
słowo, które można użyć w kontekście większości sytuacji, które w dyskusji bym opisywał wiedzą
...pojęcie AUARGUMENTOWANIA danej tezy.

Wiedza kojarzy się z czymś stałym, statycznym. Podczas gdy argumentacja jest z bardziej celowa, dynamiczna.
Można by pewnie wiedze połączyć z uargumentowaniem, tworząc definicję:
wiedzą o danym zagadnieniu nazywamy zbiór argumentów, w połączeniu z tezami, których dotyczą.
Uargumentowanie lepiej przybliża intuicji to, co nauka tak naprawdę sobą reprezentuje - pewien SYSTEM ROZUMOWANIA, a nie statyczne stwierdzenia. Tylko bardzo bardzo stare podejścia do poznania wiązane były z wczytywaniem się księgi wielkich autorytetów. Dziś autorytety schodzą na dalszy plan, bo liczy się ZROZUMIENIE, A Z NIM DALEJ ZDOLNOŚĆ KREATYWNEGO WYKORZYSTYWANIA osiągnięć poznawczych.
Wiedza, którą się trzeba nauczyć i zapamiętać (aby potem przed nauczycielem wyrecytować wykute definicje), to przeżytek.
Słowo wiedza o tyle jeszcze źle mi się kojarzy jako określenie tego, co dzisiejsza nauka sobą reprezentuje, że bardziej dowartościowuje intelektualnych erudytów, obkutych w terminologii niż twórczych geniuszy. Geniusz nie potrzebuje wiedzieć, on potrzebuje przede wszystkim ROZUMIEĆ.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 43 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:06, 15 Kwi 2023    Temat postu:

Wiedza jest wtedy, gdy coś możesz sprawdzić np. masz wiedzę na temat poziomu oleju w swoim samochodzie.
Albo gdy coś jest udowodnione i nie podlega dyskusji np. człowiek skonstruował samolot.
To i to jest wiedza. Masz z takim czymś problem? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:11, 15 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Wiedza jest wtedy, gdy coś możesz sprawdzić np. masz wiedzę na temat poziomu oleju w swoim samochodzie.
Albo gdy coś jest udowodnione i nie podlega dyskusji np. człowiek skonstruował samolot.
To i to jest wiedza. Masz z takim czymś problem? :think:

Może masz o tyle rację, że pewnie osobno należałoby potraktować dziedzinę pod nazwą "wiedza faktograficzna". Jeśli coś nie zawiera żadnych istotnych wątpliwości w zakresie interpretacji tego czegoś, to mamy taką właśnie statyczną wiedzę.
Ja myślałem jednak o wiedzy bardziej w kontekście teorii fizycznej, chemicznej, matematycznej. Ta wiedza, którą fizycy interpretują rzeczywistość - np. "wiemy, że wszechświat przenika grawitacja", albo "wiemy, że w każdym atomie helu są dwa protony", to już jest interpretacja pewnych konceptów, czyli uargumentowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15206
Przeczytał: 153 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:37, 15 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Wiedza jest wtedy, gdy coś możesz sprawdzić np. masz wiedzę na temat poziomu oleju w swoim samochodzie.
Albo gdy coś jest udowodnione i nie podlega dyskusji np. człowiek skonstruował samolot.
To i to jest wiedza. Masz z takim czymś problem? :think:


Nie jesteś w stanie udowodnić, że to wiedza a nie wiara. Zmierzenie oleju opiera się na arbitralnych założeniach odnośnie reguł pomiaru, których nie jesteś autorem. I już zawierzenie na start. A przykład z lataniem to już w ogóle od czapy wymyśliłeś. Ptak lata i nic nie wie o zasadach aerodynamiki. Pierwsze samoloty były zresztą wzorowane na obserwacjach ptaków i opierały się na metodzie próby i błędu, a nie na usystematyzowanej wiedzy


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 22:40, 15 Kwi 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 43 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:44, 15 Kwi 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Wiedza jest wtedy, gdy coś możesz sprawdzić np. masz wiedzę na temat poziomu oleju w swoim samochodzie.
Albo gdy coś jest udowodnione i nie podlega dyskusji np. człowiek skonstruował samolot.
To i to jest wiedza. Masz z takim czymś problem? :think:

Może masz o tyle rację, że pewnie osobno należałoby potraktować dziedzinę pod nazwą "wiedza faktograficzna". Jeśli coś nie zawiera żadnych istotnych wątpliwości w zakresie interpretacji tego czegoś, to mamy taką właśnie statyczną wiedzę.
Ja myślałem jednak o wiedzy bardziej w kontekście teorii fizycznej, chemicznej, matematycznej. Ta wiedza, którą fizycy interpretują rzeczywistość - np. "wiemy, że wszechświat przenika grawitacja", albo "wiemy, że w każdym atomie helu są dwa protony", to już jest interpretacja pewnych konceptów, czyli uargumentowanie.


Mówią "wiedza" w tym kontekście, bo ich wnioski odnośnie świata są oparte na eksperymentach i doświadczeniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15206
Przeczytał: 153 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:43, 15 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Wiedza jest wtedy, gdy coś możesz sprawdzić np. masz wiedzę na temat poziomu oleju w swoim samochodzie.
Albo gdy coś jest udowodnione i nie podlega dyskusji np. człowiek skonstruował samolot.
To i to jest wiedza. Masz z takim czymś problem? :think:

Może masz o tyle rację, że pewnie osobno należałoby potraktować dziedzinę pod nazwą "wiedza faktograficzna". Jeśli coś nie zawiera żadnych istotnych wątpliwości w zakresie interpretacji tego czegoś, to mamy taką właśnie statyczną wiedzę.
Ja myślałem jednak o wiedzy bardziej w kontekście teorii fizycznej, chemicznej, matematycznej. Ta wiedza, którą fizycy interpretują rzeczywistość - np. "wiemy, że wszechświat przenika grawitacja", albo "wiemy, że w każdym atomie helu są dwa protony", to już jest interpretacja pewnych konceptów, czyli uargumentowanie.


Mówią "wiedza" w tym kontekście, bo ich wnioski odnośnie świata są oparte na eksperymentach i doświadczeniu.


Pokaż te "eksperymenty" i "doświadczenie"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 43 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:28, 16 Kwi 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Wiedza jest wtedy, gdy coś możesz sprawdzić np. masz wiedzę na temat poziomu oleju w swoim samochodzie.
Albo gdy coś jest udowodnione i nie podlega dyskusji np. człowiek skonstruował samolot.
To i to jest wiedza. Masz z takim czymś problem? :think:

Może masz o tyle rację, że pewnie osobno należałoby potraktować dziedzinę pod nazwą "wiedza faktograficzna". Jeśli coś nie zawiera żadnych istotnych wątpliwości w zakresie interpretacji tego czegoś, to mamy taką właśnie statyczną wiedzę.
Ja myślałem jednak o wiedzy bardziej w kontekście teorii fizycznej, chemicznej, matematycznej. Ta wiedza, którą fizycy interpretują rzeczywistość - np. "wiemy, że wszechświat przenika grawitacja", albo "wiemy, że w każdym atomie helu są dwa protony", to już jest interpretacja pewnych konceptów, czyli uargumentowanie.


Mówią "wiedza" w tym kontekście, bo ich wnioski odnośnie świata są oparte na eksperymentach i doświadczeniu.


Pokaż te "eksperymenty" i "doświadczenie"


Patrz "obserwacje i odkrycie"
[link widoczny dla zalogowanych]

Co do "w każdym atomie helu są dwa protony", to nie wiem z jakiego to eksperymentu.
Może ktoś inny będzie wiedział i nas do edukuje.
Ale podrzucam to:
[link widoczny dla zalogowanych]
Można poczytać sobie jak naukowcy eksperymentują na drodze doświadczalnej z cząsteczkami.
Pozwól, że teraz ja się odwdzięczę pytaniem (na które oczywiście nie odpowiesz :) )
Czy Twoja religia też tak potrafi jak naukowcy z linku wyżej?


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 0:31, 16 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15206
Przeczytał: 153 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:05, 16 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Wiedza jest wtedy, gdy coś możesz sprawdzić np. masz wiedzę na temat poziomu oleju w swoim samochodzie.
Albo gdy coś jest udowodnione i nie podlega dyskusji np. człowiek skonstruował samolot.
To i to jest wiedza. Masz z takim czymś problem? :think:

Może masz o tyle rację, że pewnie osobno należałoby potraktować dziedzinę pod nazwą "wiedza faktograficzna". Jeśli coś nie zawiera żadnych istotnych wątpliwości w zakresie interpretacji tego czegoś, to mamy taką właśnie statyczną wiedzę.
Ja myślałem jednak o wiedzy bardziej w kontekście teorii fizycznej, chemicznej, matematycznej. Ta wiedza, którą fizycy interpretują rzeczywistość - np. "wiemy, że wszechświat przenika grawitacja", albo "wiemy, że w każdym atomie helu są dwa protony", to już jest interpretacja pewnych konceptów, czyli uargumentowanie.


Mówią "wiedza" w tym kontekście, bo ich wnioski odnośnie świata są oparte na eksperymentach i doświadczeniu.


Pokaż te "eksperymenty" i "doświadczenie"


Patrz "obserwacje i odkrycie"
[link widoczny dla zalogowanych]


To teraz mi tu wyodrębnij "obserwację" z tej magmy

Kruchy04 napisał:
Co do "w każdym atomie helu są dwa protony", to nie wiem z jakiego to eksperymentu.
Może ktoś inny będzie wiedział i nas do edukuje.
Ale podrzucam to:
[link widoczny dla zalogowanych]
Można poczytać sobie jak naukowcy eksperymentują na drodze doświadczalnej z cząsteczkami.
Pozwól, że teraz ja się odwdzięczę pytaniem (na które oczywiście nie odpowiesz :) )
Czy Twoja religia też tak potrafi jak naukowcy z linku wyżej?


Radzi sobie lepiej niż twój ateistyczny wewnętrznie sprzeczny absurdyzm, w którym nie jesteś w stanie wiedzieć niczego:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 1:05, 16 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 43 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:08, 16 Kwi 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Wiedza jest wtedy, gdy coś możesz sprawdzić np. masz wiedzę na temat poziomu oleju w swoim samochodzie.
Albo gdy coś jest udowodnione i nie podlega dyskusji np. człowiek skonstruował samolot.
To i to jest wiedza. Masz z takim czymś problem? :think:

Może masz o tyle rację, że pewnie osobno należałoby potraktować dziedzinę pod nazwą "wiedza faktograficzna". Jeśli coś nie zawiera żadnych istotnych wątpliwości w zakresie interpretacji tego czegoś, to mamy taką właśnie statyczną wiedzę.
Ja myślałem jednak o wiedzy bardziej w kontekście teorii fizycznej, chemicznej, matematycznej. Ta wiedza, którą fizycy interpretują rzeczywistość - np. "wiemy, że wszechświat przenika grawitacja", albo "wiemy, że w każdym atomie helu są dwa protony", to już jest interpretacja pewnych konceptów, czyli uargumentowanie.


Mówią "wiedza" w tym kontekście, bo ich wnioski odnośnie świata są oparte na eksperymentach i doświadczeniu.


Pokaż te "eksperymenty" i "doświadczenie"


Patrz "obserwacje i odkrycie"
[link widoczny dla zalogowanych]


To teraz mi tu wyodrębnij "obserwację" z tej magmy

Kruchy04 napisał:
Co do "w każdym atomie helu są dwa protony", to nie wiem z jakiego to eksperymentu.
Może ktoś inny będzie wiedział i nas do edukuje.
Ale podrzucam to:
[link widoczny dla zalogowanych]
Można poczytać sobie jak naukowcy eksperymentują na drodze doświadczalnej z cząsteczkami.
Pozwól, że teraz ja się odwdzięczę pytaniem (na które oczywiście nie odpowiesz :) )
Czy Twoja religia też tak potrafi jak naukowcy z linku wyżej?


Radzi sobie lepiej niż twój ateistyczny wewnętrznie sprzeczny absurdyzm, w którym nie jesteś w stanie wiedzieć niczego:

[link widoczny dla zalogowanych]


To jest filozoficzna interpretacja. Równie dobrze można sobie stwierdzić, że te "świadectwa" dowodzą, że jesteśmy dziełem zaawansowanych kosmitów, którzy nas wymyślili. Poza tym nie wiem, co to ma wspólnego z tym, co ja zalinkowałem. Naukowcy przeprowadzają eksperymenty, by dowiedzieć się co jak funkcjonuje. Natomiast twierdzenia religijne nie poddają się metodzie eksperymentalnej. Jak ktoś stwierdzi, że Jezus narodził się z dziewicy, Ojciec jest jednocześnie Synem i Duchem Świętym czy to że papież jest nieomylny w sprawach wiary i moralności, to tak jest, bo tak to sobie wyinterpretowano z starożytnych pism. Co to ma wspólnego z potwierdzaniem czegoś na drodze eksperymentalnej?

Cytat:
To teraz mi tu wyodrębnij "obserwację" z tej magmy


No przecież masz tam o tym, w jaki sposób zarejestrowano fale. Udajesz, że nie umiesz czytać?


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 2:10, 16 Kwi 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15206
Przeczytał: 153 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 3:20, 16 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Wiedza jest wtedy, gdy coś możesz sprawdzić np. masz wiedzę na temat poziomu oleju w swoim samochodzie.
Albo gdy coś jest udowodnione i nie podlega dyskusji np. człowiek skonstruował samolot.
To i to jest wiedza. Masz z takim czymś problem? :think:

Może masz o tyle rację, że pewnie osobno należałoby potraktować dziedzinę pod nazwą "wiedza faktograficzna". Jeśli coś nie zawiera żadnych istotnych wątpliwości w zakresie interpretacji tego czegoś, to mamy taką właśnie statyczną wiedzę.
Ja myślałem jednak o wiedzy bardziej w kontekście teorii fizycznej, chemicznej, matematycznej. Ta wiedza, którą fizycy interpretują rzeczywistość - np. "wiemy, że wszechświat przenika grawitacja", albo "wiemy, że w każdym atomie helu są dwa protony", to już jest interpretacja pewnych konceptów, czyli uargumentowanie.


Mówią "wiedza" w tym kontekście, bo ich wnioski odnośnie świata są oparte na eksperymentach i doświadczeniu.


Pokaż te "eksperymenty" i "doświadczenie"


Patrz "obserwacje i odkrycie"
[link widoczny dla zalogowanych]


To teraz mi tu wyodrębnij "obserwację" z tej magmy

Kruchy04 napisał:
Co do "w każdym atomie helu są dwa protony", to nie wiem z jakiego to eksperymentu.
Może ktoś inny będzie wiedział i nas do edukuje.
Ale podrzucam to:
[link widoczny dla zalogowanych]
Można poczytać sobie jak naukowcy eksperymentują na drodze doświadczalnej z cząsteczkami.
Pozwól, że teraz ja się odwdzięczę pytaniem (na które oczywiście nie odpowiesz :) )
Czy Twoja religia też tak potrafi jak naukowcy z linku wyżej?


Radzi sobie lepiej niż twój ateistyczny wewnętrznie sprzeczny absurdyzm, w którym nie jesteś w stanie wiedzieć niczego:

[link widoczny dla zalogowanych]


To jest filozoficzna interpretacja


Tak samo jak każda twoja interpretacja

Kruchy04 napisał:
Równie dobrze można sobie stwierdzić, że te "świadectwa" dowodzą, że jesteśmy dziełem zaawansowanych kosmitów, którzy nas wymyślili


To nie jest żadne "równie dobrze" bo tylko przesunąłeś problem wyjaśnienia na inną półkę zamiast cokolwiek wyjaśnić

Kruchy04 napisał:
Poza tym nie wiem, co to ma wspólnego z tym, co ja zalinkowałem. Naukowcy przeprowadzają eksperymenty, by dowiedzieć się co jak funkcjonuje. Natomiast twierdzenia religijne nie poddają się metodzie eksperymentalnej. Jak ktoś stwierdzi, że Jezus narodził się z dziewicy, Ojciec jest jednocześnie Synem i Duchem Świętym czy to że papież jest nieomylny w sprawach wiary i moralności, to tak jest, bo tak to sobie wyinterpretowano z starożytnych pism. Co to ma wspólnego z potwierdzaniem czegoś na drodze eksperymentalnej?


Masz nikłe pojęcie o nauce. Równie dobrze ja bym mógł pytać co fizyczna teoria strun ma wspólnego z eksperymentalnym potwierdzaniem. Wyparłeś to, że w nauce istnieje też wnioskowanie pośrednie. Albo nawet w ogóle o tym nie słyszałeś

Kruchy04 napisał:
Cytat:
To teraz mi tu wyodrębnij "obserwację" z tej magmy


No przecież masz tam o tym, w jaki sposób zarejestrowano fale. Udajesz, że nie umiesz czytać?


Ja nie pytam o to jak zaobserwowano fale ale jak wyodrębniłeś wniosek końcowy od interpretacji, tak aby to obserwacja miała tu prymat, a nie interpretacja. I nadal nie wiesz


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 3:22, 16 Kwi 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:53, 16 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Wiedza jest wtedy, gdy coś możesz sprawdzić np. masz wiedzę na temat poziomu oleju w swoim samochodzie.
Albo gdy coś jest udowodnione i nie podlega dyskusji np. człowiek skonstruował samolot.
To i to jest wiedza. Masz z takim czymś problem? :think:

Może masz o tyle rację, że pewnie osobno należałoby potraktować dziedzinę pod nazwą "wiedza faktograficzna". Jeśli coś nie zawiera żadnych istotnych wątpliwości w zakresie interpretacji tego czegoś, to mamy taką właśnie statyczną wiedzę.
Ja myślałem jednak o wiedzy bardziej w kontekście teorii fizycznej, chemicznej, matematycznej. Ta wiedza, którą fizycy interpretują rzeczywistość - np. "wiemy, że wszechświat przenika grawitacja", albo "wiemy, że w każdym atomie helu są dwa protony", to już jest interpretacja pewnych konceptów, czyli uargumentowanie.


Mówią "wiedza" w tym kontekście, bo ich wnioski odnośnie świata są oparte na eksperymentach i doświadczeniu.

Sam fakt "oparcia się"...
Przyjrzyj się może zupełnie odrębnemu obszarowi ludzkich starań - dyskusje polityczne. Strony się spierają, czasem mają przeciwne zdanie, choć OPIERAJĄ SIĘ o ten sam zestaw zdarzeń. Tylko INACZEJ INTERPRETUJĄ, to co widzą.
Jeśliby sam fakt "opierania się" o coś już miał skutkować wiedzą, jeśliby na dalszy plan miało schodzić to, jak to interpretujemy, jakie założenia aksjomatyczne, metodologiczne czynimy, to chyba wszyscy "opierający się" o to samo powinni dochodzić do identycznych wniosków - w sposób pewny i jednoznaczny. A tu SĄ SPORY. W nauce też są spory. Czyli najwyraźniej samo "opieranie się" jest słabe. Można się oprzeć o to samo, a wnioski wyciągnąć odmienne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 43 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:35, 16 Kwi 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Tak samo jak każda twoja interpretacja


Nic nie masz poza "tu quoque".

Ale nawet tu się mylisz, bo miałeś pokazać, czy w Twojej religi też przeprowadza się takie eksperymenty, by coś wyjaśnić i wykazać jak to wyżej w linku. A Ty wklejasz coś, co nie jest równoważne z eksperymentami i doświadczeniem, jakie przeprowadza się w nauce. Takie interpretacje to sobie może, każdy wieśniak czynić. Twoja religia wiele wypowiada się o rzeczywistości nie oferując żadnych metod, którymi możnaby to wszystko sprawdzić. W nauce chociaż się starają.

Cytat:
To nie jest żadne "równie dobrze" bo tylko przesunąłeś problem wyjaśnienia na inną półkę zamiast cokolwiek wyjaśnić


To Ty miałeś wyjaśnić, że Twoje przykłady logicznie prowadzą do Boga, a tym czasem tak nie jest, bo tymi samymi danymi można uzasadnić przeciwny światopogląd.
Spróbuj dla odmiany uzasadnić, że takie dane jak masa miliardów słońc, wielkość układów planetarnych, unoszenie się w centrach innych galaktyk to... zwykła plama oleju. W końcu to "w Twoim świecie" ostatecznie rozstrzyga interpretacja, a nie doświadczenie. Dlaczego nikt takich danych nie zinterpretował jako "plama oleju"?

Cytat:
Masz nikłe pojęcie o nauce. Równie dobrze ja bym mógł pytać co fizyczna teoria strun ma wspólnego z eksperymentalnym potwierdzaniem. Wyparłeś to, że w nauce istnieje też wnioskowanie pośrednie. Albo nawet w ogóle o tym nie słyszałeś


Ale to wnioskowanie pośrednio odbywa się w oparciu o jakieś dane obserwacyjne i eksperymenty. Na podstawie jakich danych obserwacyjnych w sposób pośredni wywnioskowano, że papież jest nieomylny w sprawach wiary i moralności?

Cytat:
Ja nie pytam o to jak zaobserwowano fale ale jak wyodrębniłeś wniosek końcowy od interpretacji, tak aby to obserwacja miała tu prymat, a nie interpretacja. I nadal nie wiesz


Chciałeś wiedzieć z jakich eksperymentów i doświadczeń wnioskuje się o grawitacji przenikającej wszechświat. To Ci wskazałem. Jak to zrobiłem to teraz wyznaczasz mi nowe zadania nie wiadomo po co.


Michał Dyszyński napisał:
Sam fakt "oparcia się"...
Przyjrzyj się może zupełnie odrębnemu obszarowi ludzkich starań - dyskusje polityczne. Strony się spierają, czasem mają przeciwne zdanie, choć OPIERAJĄ SIĘ o ten sam zestaw zdarzeń. Tylko INACZEJ INTERPRETUJĄ, to co widzą.
Jeśliby sam fakt "opierania się" o coś już miał skutkować wiedzą, jeśliby na dalszy plan miało schodzić to, jak to interpretujemy, jakie założenia aksjomatyczne, metodologiczne czynimy, to chyba wszyscy "opierający się" o to samo powinni dochodzić do identycznych wniosków - w sposób pewny i jednoznaczny. A tu SĄ SPORY. W nauce też są spory. Czyli najwyraźniej samo "opieranie się" jest słabe. Można się oprzeć o to samo, a wnioski wyciągnąć odmienne.


Spory będą przede wszystkim tam, gdzie nie da się czegoś jednoznacznie ustalić w drodze doświadczalnej. Religie są tu najlepszym przykładem, nawet wewnątrz tej samej religii rodzą się odłamy, bo tu właśnie wszystko rozstrzyga interpretacja, która nie ma oparcia w doświadczeniu, i dlatego każdy sobie interpretuje jak mu się chce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:57, 16 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Sam fakt "oparcia się"...
Przyjrzyj się może zupełnie odrębnemu obszarowi ludzkich starań - dyskusje polityczne. Strony się spierają, czasem mają przeciwne zdanie, choć OPIERAJĄ SIĘ o ten sam zestaw zdarzeń. Tylko INACZEJ INTERPRETUJĄ, to co widzą.
Jeśliby sam fakt "opierania się" o coś już miał skutkować wiedzą, jeśliby na dalszy plan miało schodzić to, jak to interpretujemy, jakie założenia aksjomatyczne, metodologiczne czynimy, to chyba wszyscy "opierający się" o to samo powinni dochodzić do identycznych wniosków - w sposób pewny i jednoznaczny. A tu SĄ SPORY. W nauce też są spory. Czyli najwyraźniej samo "opieranie się" jest słabe. Można się oprzeć o to samo, a wnioski wyciągnąć odmienne.


Spory będą przede wszystkim tam, gdzie nie da się czegoś jednoznacznie ustalić w drodze doświadczalnej. Religie są tu najlepszym przykładem, nawet wewnątrz tej samej religii rodzą się odłamy, bo tu właśnie wszystko rozstrzyga interpretacja, która nie ma oparcia w doświadczeniu, i dlatego każdy sobie interpretuje jak mu się chce.

A jak jest doświadczenie, to mamy kolejny problem: jak zinterpretować teraz samo doświadczenie?
Myślisz, że dołożenie dodatkowego elementu, który przecież sam podlega krytycznemu osądowi, czyli powiększenie ilości elementów łańcucha rozumowania, dodanie do niego pytanie "na ile wiążę się on poprawnie z poprzednimi ideami i problemami", na pewno rozwiąże sytuację?...
Najwyraźniej zdajesz się wierzyć, że na pewno tylko rozwiąże.
A ja uważam, że równie dobrze skomplikuje.

Czasem taka komplikacja jest z resztą początkiem zupełnie nowych odkryć. Tak było z doświadczeniem Michelsona - Morleya, które miało potwierdzić jak się odbywa ruch Ziemi względem eteru. A wyszła z tego na koniec zupełnie nowa wizja czasu, przestrzeni, ruchu - czyli teoria względności. To doświadczenie nie tylko nie potwierdziło tego, co miało potwierdzić, ale zrujnowało wszystko, co było.
A jak do wszystkiego doszło?...
- Znowu zadecydowała INTERPRETACJA. Bo to, że jakieś tam prążki interferencyjne się nie przesuwają przy zmianie położenia interferometru osobie niewtajemniczonej w cały model i teorię opisującą to wszystko, nic nie powie. Ot, spojrzy na to - nie zmieniło się, jak było tak jest. Czego się czepiacie?...
Ale dopiero jak serią rozumowań się wgryziemy w problem, jak ustalimy, że jednak przesunąć się powinny, to wyjdzie, że to iż te prążki się nie przesuwają MA ZNACZENIE.
I tak to jest z nauką - ona ODKRYWA ZNACZENIA POPRZEZ INTERPRETACJĘ tego, co widać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15206
Przeczytał: 153 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:04, 16 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
fedor napisał:
Tak samo jak każda twoja interpretacja


Nic nie masz poza "tu quoque".


Mam. Nawet po zastosowaniu tu quoque leżysz i kwiczysz

Kruchy04 napisał:
Ale nawet tu się mylisz, bo miałeś pokazać, czy w Twojej religi też przeprowadza się takie eksperymenty, by coś wyjaśnić i wykazać jak to wyżej w linku. A Ty wklejasz coś, co nie jest równoważne z eksperymentami i doświadczeniem, jakie przeprowadza się w nauce. Takie interpretacje to sobie może, każdy wieśniak czynić. Twoja religia wiele wypowiada się o rzeczywistości nie oferując żadnych metod, którymi możnaby to wszystko sprawdzić. W nauce chociaż się starają


Różne są metody i wnioskowania stosowane w nauce. Jako prymitywny scjentysta nie wiesz nawet tego, że w nauce nie wszystko jest wnioskowane z obserwacji. Jaka jest podpora obserwacyjna teorii strun? Żadna. Jaka jest podpora obserwacyjna dla ciemnej materii i energii? Żadna. Religia bardziej opiera się na wnioskowaniu filozoficznym i historycznym. A nauka bez filozofii też nic nie znaczy. Zagadnienie obserwacji też nic nie znaczy bez podbudowy filozoficznej

Kruchy04 napisał:
Cytat:
To nie jest żadne "równie dobrze" bo tylko przesunąłeś problem wyjaśnienia na inną półkę zamiast cokolwiek wyjaśnić


To Ty miałeś wyjaśnić, że Twoje przykłady logicznie prowadzą do Boga, a tym czasem tak nie jest, bo tymi samymi danymi można uzasadnić przeciwny światopogląd


Ale tego nie zrobiłeś. Co ty w ogóle możesz uzasadnić. Przypomnijmy twoje własne słowa:

"nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem"

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365

Kruchy04 napisał:
Spróbuj dla odmiany uzasadnić, że takie dane jak masa miliardów słońc, wielkość układów planetarnych, unoszenie się w centrach innych galaktyk to... zwykła plama oleju. W końcu to "w Twoim świecie" ostatecznie rozstrzyga interpretacja, a nie doświadczenie. Dlaczego nikt takich danych nie zinterpretował jako "plama oleju"?


W twoim ateistycznym świecie bez problemu wszystko można zinterpretować jako plamę oleju. Sam stwierdziłeś, że nie jesteś w stanie niczego udowodnić. Gdybym więc stwierdził, że Słońce to tylko plama oleju, to i tak nie byłbyś w stanie tego obalić. Żeby coś obalić trzeba mieć jakieś dowody a ty nie jesteś w stanie nic udowodnić

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Masz nikłe pojęcie o nauce. Równie dobrze ja bym mógł pytać co fizyczna teoria strun ma wspólnego z eksperymentalnym potwierdzaniem. Wyparłeś to, że w nauce istnieje też wnioskowanie pośrednie. Albo nawet w ogóle o tym nie słyszałeś


Ale to wnioskowanie pośrednio odbywa się w oparciu o jakieś dane obserwacyjne i eksperymenty. Na podstawie jakich danych obserwacyjnych w sposób pośredni wywnioskowano, że papież jest nieomylny w sprawach wiary i moralności?


Na podstawie autorytetu udzielonego przez Jezusa Piotrowi. A na podstawie jakich danych obserwacyjnych wywiedziono teorię strun? Podaj te dane. Będzie ubaw bo nie ma takich danych

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Ja nie pytam o to jak zaobserwowano fale ale jak wyodrębniłeś wniosek końcowy od interpretacji, tak aby to obserwacja miała tu prymat, a nie interpretacja. I nadal nie wiesz


Chciałeś wiedzieć z jakich eksperymentów i doświadczeń wnioskuje się o grawitacji przenikającej wszechświat. To Ci wskazałem. Jak to zrobiłem to teraz wyznaczasz mi nowe zadania nie wiadomo po co.


Pytałem o dane oddzielone od interpretacji. Nadal nie wiesz jak je wydestylować..A grawitacja to koncepcja sfalsyfikowana przez teorię Einsteina. A są fizycy którzy twierdzą, że grawitacja nie istnieje:

[link widoczny dla zalogowanych]

No to gdzie masz te dane o grawitacji przenikającej Wszechświat?

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Sam fakt "oparcia się"...
Przyjrzyj się może zupełnie odrębnemu obszarowi ludzkich starań - dyskusje polityczne. Strony się spierają, czasem mają przeciwne zdanie, choć OPIERAJĄ SIĘ o ten sam zestaw zdarzeń. Tylko INACZEJ INTERPRETUJĄ, to co widzą.
Jeśliby sam fakt "opierania się" o coś już miał skutkować wiedzą, jeśliby na dalszy plan miało schodzić to, jak to interpretujemy, jakie założenia aksjomatyczne, metodologiczne czynimy, to chyba wszyscy "opierający się" o to samo powinni dochodzić do identycznych wniosków - w sposób pewny i jednoznaczny. A tu SĄ SPORY. W nauce też są spory. Czyli najwyraźniej samo "opieranie się" jest słabe. Można się oprzeć o to samo, a wnioski wyciągnąć odmienne.


Spory będą przede wszystkim tam, gdzie nie da się czegoś jednoznacznie ustalić w drodze doświadczalnej. Religie są tu najlepszym przykładem, nawet wewnątrz tej samej religii rodzą się odłamy, bo tu właśnie wszystko rozstrzyga interpretacja, która nie ma oparcia w doświadczeniu, i dlatego każdy sobie interpretuje jak mu się chce.


Może po prostu to przegapiłeś

Mam dla ciebie zadanie. Skoro obserwacja o wszystkim rozstrzyga to powiedz mi na podstawie obserwacji, która z 14 niezgodnych między sobą interpretacji mechaniki kwantowej jest prawdziwa. Wszystkie te interpretacje są idealnie zgodne z danymi obserwacyjnymi i zarazem są niezgodne między sobą:

[link widoczny dla zalogowanych]

No to bierz się do roboty. Według ciebie sprawa jest prosta. Wystarczy coś zaobserwować i już wiemy jak jest


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 20:26, 16 Kwi 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 43 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:44, 16 Kwi 2023    Temat postu:

Cytat:
Skoro obserwacja o wszystkim rozstrzyga to powiedz mi na podstawie obserwacji, która z 14 niezgodnych między sobą interpretacji mechaniki kwantowej jest prawdziwa. Wszystkie te interpretacje są idealnie zgodne z danymi obserwacyjnymi i zarazem są niezgodne między sobą


Na tę chwilę naukowcy nie są wstanie przeprowadzić doświadczenia, które rozstrzygnie, która interpretacja jest prawdziwa. Kiedyś też naukowcy nie byli wstanie w oparciu o doświadczenie udowodnić istnienie czarnych dziur, a dziś już nie ma z tym problemu i mamy wiele ich potwierdzeń.

[link widoczny dla zalogowanych]

Możecie sobie mówić, co chcecie, ale to w oparciu o doświadczenie i eksperymenty rozstrzyga się, jak wygląda i funkcjonuje rzeczywistość. To nie neguje interpretacji, ale sama interpretacja nic nie znaczy. Bez metody eksperymentalnej nie byłoby w nauce rozwoju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:00, 16 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Możecie sobie mówić, co chcecie, ale to w oparciu o doświadczenie i eksperymenty rozstrzyga się, jak wygląda i funkcjonuje rzeczywistość. To nie neguje interpretacji, ale sama interpretacja nic nie znaczy. Bez metody eksperymentalnej nie byłoby w nauce rozwoju.

Tak - pewne zagadnienia faktycznie rozstrzyga się eksperymentem. Na pewno ważne zagadnienia. Do tego eksperymenty naprowadzają na liczne nowe koncepcje, są motywem do odkryć.
Nie zamierzam negować roli eksperymentu w ogóle, bo jestem fizykiem, który dobrze wie, że bez tego nie stworzy się zgodnej ze znaną nam rzeczywistością nauki. Jednak będę się upierał, że interpretacja jest w tym wszystkim jakby nieco ważniejsza. Wszystkie pojęcia, jakie mamy, a dalej wszystkie pytania, jakie jesteśmy w stanie zadać (także te, na które ma odpowiedzieć jakiś eksperyment) są zinterpretowaniem świata. Rozumienie czegokolwiek jest interpretowaniem. Nawet sama konstatacja co widzimy - jeśli ma być czymś więcej niż przelotnym wrażeniem - musi zostać zinterpretowana.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 43 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:40, 16 Kwi 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Możecie sobie mówić, co chcecie, ale to w oparciu o doświadczenie i eksperymenty rozstrzyga się, jak wygląda i funkcjonuje rzeczywistość. To nie neguje interpretacji, ale sama interpretacja nic nie znaczy. Bez metody eksperymentalnej nie byłoby w nauce rozwoju.

Tak - pewne zagadnienia faktycznie rozstrzyga się eksperymentem. Na pewno ważne zagadnienia. Do tego eksperymenty naprowadzają na liczne nowe koncepcje, są motywem do odkryć.
Nie zamierzam negować roli eksperymentu w ogóle, bo jestem fizykiem, który dobrze wie, że bez tego nie stworzy się zgodnej ze znaną nam rzeczywistością nauki. Jednak będę się upierał, że interpretacja jest w tym wszystkim jakby nieco ważniejsza. Wszystkie pojęcia, jakie mamy, a dalej wszystkie pytania, jakie jesteśmy w stanie zadać (także te, na które ma odpowiedzieć jakiś eksperyment) są zinterpretowaniem świata. Rozumienie czegokolwiek jest interpretowaniem. Nawet sama konstatacja co widzimy - jeśli ma być czymś więcej niż przelotnym wrażeniem - musi zostać zinterpretowana.


Mimo wszystko w nauce, jest chyba tak, że coś interpretuje się w oparciu o obserwowalne empirycznie zjawiska tego świata np. czarne dziury wyinterpretowano z danych uzyskanych z różnych potężnych teleskopów. Mamy obiekt, który emituje promieniowanie, a konkretnie dysk akrecyjny je emituje. Promieniowanie dociera aż na ziemię i jest rejestrowane przez specjalny system radioteleskopów, po czym na podstawie otrzymanych informacji renderuje się obraz. A więc zachodzi fizyczna interakcja między obiektem, a rejestratorem, która generuje informacje, które są następnie przetwarzane i na ich podstawie tworzy się obraz. Ten obraz nie został zrobiony w 5 min w paincie przez NASA, nie wziął się znikąd.
A z jakich zjawisk obserwowalnych doświadczalnie wnioskuje się o istnieniu Boga?
Dla istnienia Boga robi się wyjątek, bo żadne dane obserwowalne nie dają podstaw do interpretacji, że istnieje Bóg. Te dane, które przedstawiają teisci (jak np. fedor) to z tego nie wynika istnienie Boga bardziej niż kosmitów, albo matrixowych maszyn, które stworzyły nam symulacje świata.
Dlatego wystarczy, że przyznacie, że hipoteza Boga jest koncepcją, która jest bezpodstawna i opiera się na chceniu, aby Bóg był i tyle.

Strony mogą się porozumieć, jeśli jedna strona (teistyczna) przyzna, że istnienie Boga nie ma podstaw w obserwowalnych doświadczalnie zjawiskach tego świata, z których można interpretować istnienie Boga, a druga strona (ateiści) nie będzie już pytać o podstawy dla istnienia Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:52, 16 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Możecie sobie mówić, co chcecie, ale to w oparciu o doświadczenie i eksperymenty rozstrzyga się, jak wygląda i funkcjonuje rzeczywistość. To nie neguje interpretacji, ale sama interpretacja nic nie znaczy. Bez metody eksperymentalnej nie byłoby w nauce rozwoju.

Tak - pewne zagadnienia faktycznie rozstrzyga się eksperymentem. Na pewno ważne zagadnienia. Do tego eksperymenty naprowadzają na liczne nowe koncepcje, są motywem do odkryć.
Nie zamierzam negować roli eksperymentu w ogóle, bo jestem fizykiem, który dobrze wie, że bez tego nie stworzy się zgodnej ze znaną nam rzeczywistością nauki. Jednak będę się upierał, że interpretacja jest w tym wszystkim jakby nieco ważniejsza. Wszystkie pojęcia, jakie mamy, a dalej wszystkie pytania, jakie jesteśmy w stanie zadać (także te, na które ma odpowiedzieć jakiś eksperyment) są zinterpretowaniem świata. Rozumienie czegokolwiek jest interpretowaniem. Nawet sama konstatacja co widzimy - jeśli ma być czymś więcej niż przelotnym wrażeniem - musi zostać zinterpretowana.


Mimo wszystko w nauce, jest chyba tak, że coś interpretuje się w oparciu o obserwowalne empirycznie zjawiska tego świata np. czarne dziury wyinterpretowano z danych uzyskanych z różnych potężnych teleskopów. Mamy obiekt, który emituje promieniowanie, a konkretnie dysk akrecyjny je emituje. Promieniowanie dociera aż na ziemię i jest rejestrowane przez specjalny system radioteleskopów, po czym na podstawie otrzymanych informacji renderuje się obraz. A więc zachodzi fizyczna interakcja między obiektem, a rejestratorem, która generuje informacje, które są następnie przetwarzane i na ich podstawie tworzy się obraz. Ten obraz nie został zrobiony w 5 min w paincie przez NASA, nie wziął się znikąd.
A z jakich zjawisk obserwowalnych doświadczalnie wnioskuje się o istnieniu Boga?
Dla istnienia Boga robi się wyjątek, bo żadne dane obserwowalne nie dają podstaw do interpretacji, że istnieje Bóg. Te dane, które przedstawiają teisci (jak np. fedor) to z tego nie wynika istnienie Boga bardziej niż kosmitów, albo matrixowych maszyn, które stworzyły nam symulacje świata.
Dlatego wystarczy, że przyznacie, że hipoteza Boga jest koncepcją, która jest bezpodstawna i opiera się na chceniu, aby Bóg był i tyle.

Strony mogą się porozumieć, jeśli jedna strona (teistyczna) przyzna, że istnienie Boga nie ma podstaw w obserwowalnych doświadczalnie zjawiskach tego świata, z których można interpretować istnienie Boga, a druga strona (ateiści) nie będzie już pytać o podstawy dla istnienia Boga.

Mogę Ci nawet przyznać, że (o ile mi wiadomo) istnienie Boga nie jest rejestrowane metodami, które są stosowane w naukach przyrodniczych. To dla mojego światopoglądu nie jest żaden problem, bo to twierdzę od lat. Zadowolony?... :)


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 0:09, 17 Kwi 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 43 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:08, 17 Kwi 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Możecie sobie mówić, co chcecie, ale to w oparciu o doświadczenie i eksperymenty rozstrzyga się, jak wygląda i funkcjonuje rzeczywistość. To nie neguje interpretacji, ale sama interpretacja nic nie znaczy. Bez metody eksperymentalnej nie byłoby w nauce rozwoju.

Tak - pewne zagadnienia faktycznie rozstrzyga się eksperymentem. Na pewno ważne zagadnienia. Do tego eksperymenty naprowadzają na liczne nowe koncepcje, są motywem do odkryć.
Nie zamierzam negować roli eksperymentu w ogóle, bo jestem fizykiem, który dobrze wie, że bez tego nie stworzy się zgodnej ze znaną nam rzeczywistością nauki. Jednak będę się upierał, że interpretacja jest w tym wszystkim jakby nieco ważniejsza. Wszystkie pojęcia, jakie mamy, a dalej wszystkie pytania, jakie jesteśmy w stanie zadać (także te, na które ma odpowiedzieć jakiś eksperyment) są zinterpretowaniem świata. Rozumienie czegokolwiek jest interpretowaniem. Nawet sama konstatacja co widzimy - jeśli ma być czymś więcej niż przelotnym wrażeniem - musi zostać zinterpretowana.


Mimo wszystko w nauce, jest chyba tak, że coś interpretuje się w oparciu o obserwowalne empirycznie zjawiska tego świata np. czarne dziury wyinterpretowano z danych uzyskanych z różnych potężnych teleskopów. Mamy obiekt, który emituje promieniowanie, a konkretnie dysk akrecyjny je emituje. Promieniowanie dociera aż na ziemię i jest rejestrowane przez specjalny system radioteleskopów, po czym na podstawie otrzymanych informacji renderuje się obraz. A więc zachodzi fizyczna interakcja między obiektem, a rejestratorem, która generuje informacje, które są następnie przetwarzane i na ich podstawie tworzy się obraz. Ten obraz nie został zrobiony w 5 min w paincie przez NASA, nie wziął się znikąd.
A z jakich zjawisk obserwowalnych doświadczalnie wnioskuje się o istnieniu Boga?
Dla istnienia Boga robi się wyjątek, bo żadne dane obserwowalne nie dają podstaw do interpretacji, że istnieje Bóg. Te dane, które przedstawiają teisci (jak np. fedor) to z tego nie wynika istnienie Boga bardziej niż kosmitów, albo matrixowych maszyn, które stworzyły nam symulacje świata.
Dlatego wystarczy, że przyznacie, że hipoteza Boga jest koncepcją, która jest bezpodstawna i opiera się na chceniu, aby Bóg był i tyle.

Strony mogą się porozumieć, jeśli jedna strona (teistyczna) przyzna, że istnienie Boga nie ma podstaw w obserwowalnych doświadczalnie zjawiskach tego świata, z których można interpretować istnienie Boga, a druga strona (ateiści) nie będzie już pytać o podstawy dla istnienia Boga.

Mogę Ci nawet przyznać, że istnienie Boga nie jest rejestrowane metodami, które są stosowane w naukach przyrodniczych. To dla mojego światopoglądu nie jest żaden problem, bo to twierdzę od lat. Zadowolony?... :)


Tak. Nie wiedziałem, że to tak szybko pójdzie, ale jeszcze jakbyś dodał, że nie tylko istnienie Boga nie jest "rejestrowane metodami, które są stosowane w naukach przyrodniczych", ale także na drodze zmysłowej (gdzie byś nie spojrzał, gdzie byś słuch nie wytężył tam Boga ani nie widać, ani nie słychać). To jakbyś to przyznał to generalnie możemy uznać, ze strony się dogadały. :)
Nie jestem tylko pewny, czy rozumiesz konsekwencje przyznania mi racji. :think:


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Pon 0:10, 17 Kwi 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:11, 17 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Możecie sobie mówić, co chcecie, ale to w oparciu o doświadczenie i eksperymenty rozstrzyga się, jak wygląda i funkcjonuje rzeczywistość. To nie neguje interpretacji, ale sama interpretacja nic nie znaczy. Bez metody eksperymentalnej nie byłoby w nauce rozwoju.

Tak - pewne zagadnienia faktycznie rozstrzyga się eksperymentem. Na pewno ważne zagadnienia. Do tego eksperymenty naprowadzają na liczne nowe koncepcje, są motywem do odkryć.
Nie zamierzam negować roli eksperymentu w ogóle, bo jestem fizykiem, który dobrze wie, że bez tego nie stworzy się zgodnej ze znaną nam rzeczywistością nauki. Jednak będę się upierał, że interpretacja jest w tym wszystkim jakby nieco ważniejsza. Wszystkie pojęcia, jakie mamy, a dalej wszystkie pytania, jakie jesteśmy w stanie zadać (także te, na które ma odpowiedzieć jakiś eksperyment) są zinterpretowaniem świata. Rozumienie czegokolwiek jest interpretowaniem. Nawet sama konstatacja co widzimy - jeśli ma być czymś więcej niż przelotnym wrażeniem - musi zostać zinterpretowana.


Mimo wszystko w nauce, jest chyba tak, że coś interpretuje się w oparciu o obserwowalne empirycznie zjawiska tego świata np. czarne dziury wyinterpretowano z danych uzyskanych z różnych potężnych teleskopów. Mamy obiekt, który emituje promieniowanie, a konkretnie dysk akrecyjny je emituje. Promieniowanie dociera aż na ziemię i jest rejestrowane przez specjalny system radioteleskopów, po czym na podstawie otrzymanych informacji renderuje się obraz. A więc zachodzi fizyczna interakcja między obiektem, a rejestratorem, która generuje informacje, które są następnie przetwarzane i na ich podstawie tworzy się obraz. Ten obraz nie został zrobiony w 5 min w paincie przez NASA, nie wziął się znikąd.
A z jakich zjawisk obserwowalnych doświadczalnie wnioskuje się o istnieniu Boga?
Dla istnienia Boga robi się wyjątek, bo żadne dane obserwowalne nie dają podstaw do interpretacji, że istnieje Bóg. Te dane, które przedstawiają teisci (jak np. fedor) to z tego nie wynika istnienie Boga bardziej niż kosmitów, albo matrixowych maszyn, które stworzyły nam symulacje świata.
Dlatego wystarczy, że przyznacie, że hipoteza Boga jest koncepcją, która jest bezpodstawna i opiera się na chceniu, aby Bóg był i tyle.

Strony mogą się porozumieć, jeśli jedna strona (teistyczna) przyzna, że istnienie Boga nie ma podstaw w obserwowalnych doświadczalnie zjawiskach tego świata, z których można interpretować istnienie Boga, a druga strona (ateiści) nie będzie już pytać o podstawy dla istnienia Boga.

Mogę Ci nawet przyznać, że istnienie Boga nie jest rejestrowane metodami, które są stosowane w naukach przyrodniczych. To dla mojego światopoglądu nie jest żaden problem, bo to twierdzę od lat. Zadowolony?... :)


No i git, dogadaliśmy się. Nie wiedziałem, że to tak szybko pójdzie, ale jeszcze jakbyś dodał, że nie tylko istnienie Boga nie jest "rejestrowane metodami, które są stosowane w naukach przyrodniczych", ale także na drodze zmysłowej (gdzie byś nie spojrzał, gdzie byś słuch nie wytężył tam Boga Anię nie widać, ani nie słychać). To jakbyś to przyznał to generalnie możemy uznać, ze strony się dogadały. :)


Dodałem najpierw w aktualizacji coś, co chyba odpowiada na Twoją ostatnią uwagę (nie wiedziałem, czy o tej porze jeszcze śledzisz dyskusję). Ale przeklejam moją odpowiedź teraz tu.
Nie podpiszę się pod Twoim sformułowaniem, bo ono sugeruje, jakby miał się wypowiadać za wszystkie możliwe interpretacje danych, które zostały zebrane, zaobserwowane czy może nawet jeszcze kiedyś zostaną zaobserwowane. To ja aż taką mocą wiedzy o danych i interpretacjach, która by ostatecznie miała osądzać to wszystko ostatecznie, nie dysponuję. Wręcz uważam, iż niewykluczone jest, że kiedyś jakiś geniusz odkryje, że istnienie Boga było zapisane w tajemniczy sposób np. w wartości stałej struktury subtelnej. Teraz podobna interpretacja nie jest mi znana. Ale to tylko teraz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3339
Przeczytał: 43 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:31, 17 Kwi 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dodałem najpierw w aktualizacji coś, co chyba odpowiada na Twoją ostatnią uwagę (nie wiedziałem, czy o tej porze jeszcze śledzisz dyskusję). Ale przeklejam moją odpowiedź teraz tu.
Nie podpiszę się pod Twoim sformułowaniem, bo ono sugeruje, jakby miał się wypowiadać za wszystkie możliwe interpretacje danych, które zostały zebrane, zaobserwowane czy może nawet jeszcze kiedyś zostaną zaobserwowane. To ja aż taką mocą wiedzy o danych i interpretacjach, która by ostatecznie miała osądzać to wszystko ostatecznie, nie dysponuję. Wręcz uważam, iż niewykluczone jest, że kiedyś jakiś geniusz odkryje, że istnienie Boga było zapisane w tajemniczy sposób np. w wartości stałej struktury subtelnej. Teraz podobna interpretacja nie jest mi znana. Ale to tylko teraz.


Teraz to mieszasz i nie wiem czy dobrze Cię rozumiem. Wcześniej się zgodziłeś, teraz chyba się wycofujesz..
Mogę trochę zmodyfikować moje pytanie biorąc pod uwagę Twoje uwagi:
Czy strona teistyczna zgadza się, że na dzień dzisiejszy nic nam nie wiadomo, aby istnienie Boga miało podstawy w obserwowalnych doświadczalnie zjawiskach tego świata, z których można interpretować istnienie Boga?
Jeśli odp. będzie na "tak" to zgadzamy się, że istnienie Boga jest koncepcją bezpodstawną, co nie znaczy, że Bóg nie istnieje, albo, że w przyszłości jakieś podstawy ktoś odkryje, ale teraz ta koncepcja jest wyrazem chcenia, a nie wnioskiem z podstaw obserwowanego świata.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31048
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:42, 17 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dodałem najpierw w aktualizacji coś, co chyba odpowiada na Twoją ostatnią uwagę (nie wiedziałem, czy o tej porze jeszcze śledzisz dyskusję). Ale przeklejam moją odpowiedź teraz tu.
Nie podpiszę się pod Twoim sformułowaniem, bo ono sugeruje, jakby miał się wypowiadać za wszystkie możliwe interpretacje danych, które zostały zebrane, zaobserwowane czy może nawet jeszcze kiedyś zostaną zaobserwowane. To ja aż taką mocą wiedzy o danych i interpretacjach, która by ostatecznie miała osądzać to wszystko ostatecznie, nie dysponuję. Wręcz uważam, iż niewykluczone jest, że kiedyś jakiś geniusz odkryje, że istnienie Boga było zapisane w tajemniczy sposób np. w wartości stałej struktury subtelnej. Teraz podobna interpretacja nie jest mi znana. Ale to tylko teraz.


Teraz to mieszasz i nie wiem czy dobrze Cię rozumiem. Wcześniej się zgodziłeś, teraz chyba się wycofujesz..
Mogę trochę zmodyfikować moje pytanie biorąc pod uwagę Twoje uwagi:
Czy strona teistyczna zgadza się, że na dzień dzisiejszy nic nam nie wiadomo, aby istnienie Boga miało podstawy w obserwowalnych doświadczalnie zjawiskach tego świata, z których można interpretować istnienie Boga?
Jeśli odp. będzie na "tak" to zgadzamy się, że istnienie Boga jest koncepcją bezpodstawną, co nie znaczy, że Bóg nie istnieje, albo, że w przyszłości jakieś podstawy ktoś odkryje, ale teraz ta koncepcja jest wyrazem chcenia, a nie wnioskiem z podstaw obserwowanego świata.

I znowu wyprodukowałeś sformułowanie, z którym się mogę zgodzić jedynie częściowo.
Bo sytuacja jest wg mnie taka, że ja mogę się zadeklarować, iż NIE SŁYSZAŁEM (nie spotkałem się) z tego typu relacją (szczególne relacją potwierdzoną w naukowym trybie), która by upoważniała do uznania przekonań religijnych za uzasadnione naukowo.
Natomiast stwierdzenie istnienie Boga jest koncepcją bezpodstawną uważam za już nadinterpretację. Bo to stwierdzenie już uogólnia przypadek na jakąś ogólną tezę, iż mamy "koncepcję bezpodstawną". To by bowiem w szczególności też sugerowało, że WYKLUCZAMY PODSTAWNOŚĆ INNEGO TYPU.
Ja zaś nie uważam metodologii naukowej za zawierającą w sobie wszelkie sensowne podstawności. Wręcz jestem przekonany, iż należałoby przyjąć podstawności inne, niż te opisywane przez metodologię naukową - szczególnie jeśli sprawa dotyczyłaby czegoś innego, niż badanie bezosobowej materii.
Przykładowo uważam, że filozofia ma swoją metodologię, która jest różna od metodologii nauk ścisłych. I dotyczy to CAŁEJ filozofii - nie tylko tej dotyczącej kwestii religijnych. Traktuję zagadnienia filozoficzne za na tyle inne od tych dotyczących świata materialnego, że wręcz niezasadne byłoby wg mnie stosowanie tu metodologii z nauk przyrodniczych. Podkreślę jeszcze raz: dotyczy to NIEMAL CAŁEJ FILOZOFII, a nie tylko jej religijnych aspektów!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15206
Przeczytał: 153 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 6:48, 17 Kwi 2023    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Cytat:
Skoro obserwacja o wszystkim rozstrzyga to powiedz mi na podstawie obserwacji, która z 14 niezgodnych między sobą interpretacji mechaniki kwantowej jest prawdziwa. Wszystkie te interpretacje są idealnie zgodne z danymi obserwacyjnymi i zarazem są niezgodne między sobą


Na tę chwilę naukowcy nie są wstanie przeprowadzić doświadczenia, które rozstrzygnie, która interpretacja jest prawdziwa


A to ciekawe bo dopiero co wciskałeś kit, że wystarczy przeprowadzić doświadczenie i wszystko mamy już niby rozstrzygnięte. A tu coś nie pykło

Kruchy04 napisał:
Kiedyś też naukowcy nie byli wstanie w oparciu o doświadczenie udowodnić istnienie czarnych dziur, a dziś już nie ma z tym problemu i mamy wiele ich potwierdzeń


Jesteś naiwny. Nie masz żadnej gwarancji, że obserwacje dotyczące czarnych dziur zostaną zinterpretowane w ten sposób, że stwierdzi się, że czarne dziury w rzeczywistości nie istnieją. Tak samo jak było z istnieniem eteru i flogistonu. Nie masz pojęcia o tym, że teoria eteru była bardzo dobrze potwierdzona eksperymentalnie. W 1902 roku o teorii eteru pisano w jednym ze sztandarowych podręczników do fizyki, że "prawdopodobieństwo hipotezy eteru zbliża się do pewności" (za Imre Lakatos, Pisma z filozofii nauk empirycznych, Warszawa 1995, s. 124, przypis nr 272). 25 lat później na pewnej konferencji fizyków ogłoszono, że istnieją dalsze "przytłaczające świadectwa na rzecz prądu eteru" (tamże, s. 125, przypis nr 273)

Kruchy04 napisał:
Możecie sobie mówić, co chcecie, ale to w oparciu o doświadczenie i eksperymenty rozstrzyga się, jak wygląda i funkcjonuje rzeczywistość. To nie neguje interpretacji, ale sama interpretacja nic nie znaczy. Bez metody eksperymentalnej nie byłoby w nauce rozwoju.


Na podstawie doświadczeń i eksperymentów ("przytłaczające świadectwa") rozstrzygano też, że istnieje eter, flogiston i Ziemia jest w centrum Wszechświata :rotfl:

Jesteś bardzo naiwny i masz w sobie więcej wiary niż rozmodlona babcia pod figurą. Dlatego właśnie jesteś ateistą

Kruchy04 napisał:
gdzie byś nie spojrzał, gdzie byś słuch nie wytężył tam Boga ani nie widać, ani nie słychać


Gdzie bym nie spojrzał, tam wszystko mówi mi, że Ziemia jest nieruchoma a Słońce się porusza. Powinieneś więc zostać geocentrystą. Ale nim nie jesteś bo tak naprawdę świadectwo zmysłów masz w dupie. Zamiast tego wybierasz wiarę. A co do Boga to gdzie nie spojrzę to widzę ślady Jego działania. Silnik bakteryjny ma rotor, stator i nawet łożyska. Sam naprawia się w trakcie pracy i bajka darwinowska za cholerę nie jest w stanie tego wytłumaczyć:

[link widoczny dla zalogowanych]

Ewidentnie widać tu ślady zamysłu i projektu. Ateizm obalony. Ateizm jest wyłącznie efektem wyparcia i ignorancji

Kruchy04 napisał:
A z jakich zjawisk obserwowalnych doświadczalnie wnioskuje się o istnieniu Boga?
Dla istnienia Boga robi się wyjątek, bo żadne dane obserwowalne nie dają podstaw do interpretacji, że istnieje Bóg. Te dane, które przedstawiają teisci (jak np. fedor) to z tego nie wynika istnienie Boga bardziej niż kosmitów, albo matrixowych maszyn, które stworzyły nam symulacje świata.
Dlatego wystarczy, że przyznacie, że hipoteza Boga jest koncepcją, która jest bezpodstawna i opiera się na chceniu, aby Bóg był i tyle


To tylko ciąg dalszy twojej ateistycznej ignorancji. W desperacji uciekłeś w kosmitów ale w ten sposób przesunąłeś tylko problem wyjaśnienia dalej zamiast na niego odpowiedzieć. Istnienie kosmitów tak samo wskazuje na Boga projektanta jak silnik bakteryjny. W żaden sposób nie odparłeś tego argumentu ale jedynie go wyparłeś przez przesunięcie na inną półkę. Ateizm to wyłącznie efekt wyparcia i ignorancji

Kruchy04 napisał:
Strony mogą się porozumieć, jeśli jedna strona (teistyczna) przyzna, że istnienie Boga nie ma podstaw w obserwowalnych doświadczalnie zjawiskach tego świata, z których można interpretować istnienie Boga, a druga strona (ateiści) nie będzie już pytać o podstawy dla istnienia Boga


Podstawy do uznania Boga są wszędzie ale je po prostu wyparłeś. Ateizm to tylko efekt wyparcia i przejaw ignorancji. Nie ma za to żadnych podstaw aby przyjąć ateizm. W ateizmie nie są możliwe żadne dowody, argumenty, żadna epistemologia. Przyznają to już nawet sami ateiści:

[link widoczny dla zalogowanych]

http://www.sfinia.fora.pl/aktualnosci,23/ateista-przyznaje-ze-jego-epistemologia-tkwi-w-blednym-kole,18101.html

[link widoczny dla zalogowanych]

Ateista nie jest w stanie udowodnić nawet tego, że on sam w ogóle istnieje:

[link widoczny dla zalogowanych]

Kruchy04 napisał:
Mimo wszystko w nauce, jest chyba tak, że coś interpretuje się w oparciu o obserwowalne empirycznie zjawiska tego świata np. czarne dziury wyinterpretowano z danych uzyskanych z różnych potężnych teleskopów. Mamy obiekt, który emituje promieniowanie, a konkretnie dysk akrecyjny je emituje. Promieniowanie dociera aż na ziemię i jest rejestrowane przez specjalny system radioteleskopów, po czym na podstawie otrzymanych informacji renderuje się obraz. A więc zachodzi fizyczna interakcja między obiektem, a rejestratorem, która generuje informacje, które są następnie przetwarzane i na ich podstawie tworzy się obraz. Ten obraz nie został zrobiony w 5 min w paincie przez NASA, nie wziął się znikąd


No ale jak to "dowodzi" istnienia czarnych dziur? Nie jesteś w stanie tego wykazać. Jedyne co wykazałeś to tylko to, że coś sobie zinterpretowano tak, że wyszła czarna dziura. Ale tak samo interpretowano kiedyś dane, że fizykom wyszło istnienie eteru i flogistonu. A potem okazało się, że żaden eter i flogiston nie istnieją. Nie jesteś w stanie zagwarantować, że czarne dziury nie skończą tak jak eter i flogiston

"Profesor fizyki Laura Mersini-Houghton z University of Norther Carolina dowiodła matematycznie, że... czarne dziury nie istnieją"

[link widoczny dla zalogowanych]

Jaki ty jesteś naiwny. Dlatego właśnie jesteś ateistą

Kruchy04 napisał:
Czy strona teistyczna zgadza się, że na dzień dzisiejszy nic nam nie wiadomo, aby istnienie Boga miało podstawy w obserwowalnych doświadczalnie zjawiskach tego świata, z których można interpretować istnienie Boga?
Jeśli odp. będzie na "tak" to zgadzamy się, że istnienie Boga jest koncepcją bezpodstawną, co nie znaczy, że Bóg nie istnieje, albo, że w przyszłości jakieś podstawy ktoś odkryje, ale teraz ta koncepcja jest wyrazem chcenia, a nie wnioskiem z podstaw obserwowanego świata


Nie. Wszystko wskazuje za istnieniem Boga:

[link widoczny dla zalogowanych]

Jednocześnie wszystko zaprzecza ateizmowi. Jedyne co świadczy za ateizmem to ignorancja. Po wyparciu świadectw za istnieniem Boga ateista stwierdza, że Boga nie ma bo nic nie świadczy za Jego istnieniem. Ale nawet to stwierdzenie jest błędem logicznym argumentum ad ignorantiam:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 10:29, 17 Kwi 2023, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Filozofia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin