Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kto pierwszy był człowiekiem?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Genesis
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 9:28, 15 Maj 2021    Temat postu: Kto pierwszy był człowiekiem?

Temat nadaje się do różnych działów, ostatecznie zdecydowałem się dać go tutaj.

Marek Grechuta w utworze "Korowód" pyta "to pierwszy był człowiekiem?" i to jest pytanie, od którego powinniśmy zacząć dyskusję na temat tego, czy pochodzimy od jednej pary rodziców, czy od wielu. W TE granica między osobnikami, którzy jeszcze nie byli ludźmi, a tymi, którzy już nimi byli nie jest ostra. Gdyby była ostra, musielibyśmy przyjąć, że pierwszy człowiek nie miał ludzkich rodziców. Załóżmy jednak, że tak było. Pojawia się w populacji naszych przodków osobnik (nazwijmy go Adamem), który zyskał cechy czyniące go człowiekiem, a spowodowała to mutacja genu/genów. Z kim miał potomstwo? Z nieludźmi. Chyba, że zmutowała też jakaś dziewczynka, nazwijmy ją Ewą, i to z nią miał potomstwo, a ono - poprzez związki kazirodcze - powiększyło ludzką populację. Czy musimy przyjąć wersję z kazirodztwem? Nie. Możemy założyć, że Adam przekazywał swoim dzieciom gen człowieczeństwa, nabywały go poprzez dziedziczenie tego genu, to potomstwo przetrwało, a potomstwo z innych ojców niż Adam wyginęło.
Co w tej historii zgrzyta? Oprócz niezgodności z Genesis, są w tej hipotezie i inne problemy. Na przykład kwestia podstawowa, czyli co uczyniło z Adama człowieka skoro mógł mieć potomstwo z nieludźmi? W historii ludzkości nie widać jakiejś cezury, która pozwalałaby odnaleźć czas pojawienia się Adama czy chociaż jego potomków, a w genotypie ludzkim nie da się zlokalizować genu człowieczeństwa. Pojawienie się człowieka na drodze ewolucji wygląda na proces płynny, nieostry, nie da się wydzielić w tej historii okresu, w którym rodzice nie są ludźmi, a ich dzieci już są. Czy pytanie z "Korowodu" ma w ogóle sens?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:11, 15 Maj 2021    Temat postu:

W tytule odesłeś mnie do Marka. Więc...

Wiersz napisał Leszek Moczulski.
[link widoczny dla zalogowanych]


https://youtu.be/0KZ3AXqDjdU
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:46, 15 Maj 2021    Temat postu: Re: Kto pierwszy był człowiekiem?

anbo napisał:
Marek Grechuta w utworze "Korowód" pyta "to pierwszy był człowiekiem?" i to jest pytanie, od którego powinniśmy zacząć dyskusję na temat tego, czy pochodzimy od jednej pary rodziców, czy od wielu. W TE granica między osobnikami, którzy jeszcze nie byli ludźmi, a tymi, którzy już nimi byli nie jest ostra. Gdyby była ostra, musielibyśmy przyjąć, że pierwszy człowiek nie miał ludzkich rodziców. Załóżmy jednak, że tak było. Pojawia się w populacji naszych przodków osobnik (nazwijmy go Adamem), który zyskał cechy czyniące go człowiekiem, a spowodowała to mutacja genu/genów. Z kim miał potomstwo? Z nieludźmi. Chyba, że zmutowała też jakaś dziewczynka, nazwijmy ją Ewą, i to z nią miał potomstwo, a ono - poprzez związki kazirodcze - powiększyło ludzką populację.

Bardzo filozoficzne pytanie. :think:
Ja od jakiegoś czasu skłaniam się bardzo symbolicznemu traktowaniu tekstu Genesis. Wcale nie uważam, że potrzebne jest przekazywanie człowieczeństwa na podobieństwo genu. Chodzi raczej o ZDOLNOŚĆ STAWIANIA PYTAŃ O WŁASNĄ TOŻSAMOŚĆ - jestestwo, właśnie człowieczeństwo.
Chodzi o stawianie pytań nie tylko o to JAK JEST?, ale JAK POWINNO BYĆ?
Człowiekiem stajemy się...
grymasząc na świat, siebie, życie. :shock:
To jest przełamanie bariery mentalnej - oto zamiast rozwiązywać problemy bieżące, zamiast zmagać się z tym, co nam zsyła świat, pokazujemy "logice świata" środkowy palec, mówiąc tej logice: a ja uznałem, że dobre jednak będzie to, a tamto i będę do tego dążył!
Problem w tym, że OGÓLNIE USTANOWIONA ta wolność do kwalifikowania sobie wszystkiego po swojemu w końcu od pewnego momentu musi okazać się samowywrotna. Wolność w ogólności ma swoją granicę, związaną z tym
- co logicznie, fizycznie możliwe
- z naszą zdolnością percepcji rzeczywistości.
Jest tu problem bardzo podobny jak z pojęciem wszechmocy, jak ze stwarzaniem kamienia, którego nie dałoby się podnieść. Tak samo wolność ma granicę w postaci możliwości realizacji tego, co niesie konsekwencje, jakich sami byśmy nie chcieli.

Wolność nieuporządkowana, to wolność, która bierze jakiś pozór, związany z chaotycznym pragnieniem i ignorując to, jakie realizacja danego planu generuje konsekwencje, bierze się za tego planu realizację.
Każda sprawczość musi się zderzyć z tym problemem!
Jeśliby ten problem nazwać "grzechem pierworodnym świadomości", to każdy go będzie dziedziczył duchowo, o ile wzniesie się na poziom, na którym będzie w stanie samodzielnie stawiać pytanie o to "co jest dobre, a co jest złe?".
Każda świadomość (człowieczeństwo), jeśli miałaby być wewnętrznie pogodzona, musi tę kwestię sobie ułożyć.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 12:35, 15 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 11:42, 15 Maj 2021    Temat postu: Re: Kto pierwszy był człowiekiem?

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Marek Grechuta w utworze "Korowód" pyta "to pierwszy był człowiekiem?" i to jest pytanie, od którego powinniśmy zacząć dyskusję na temat tego, czy pochodzimy od jednej pary rodziców, czy od wielu. W TE granica między osobnikami, którzy jeszcze nie byli ludźmi, a tymi, którzy już nimi byli nie jest ostra. Gdyby była ostra, musielibyśmy przyjąć, że pierwszy człowiek nie miał ludzkich rodziców. Załóżmy jednak, że tak było. Pojawia się w populacji naszych przodków osobnik (nazwijmy go Adamem), który zyskał cechy czyniące go człowiekiem, a spowodowała to mutacja genu/genów. Z kim miał potomstwo? Z nieludźmi. Chyba, że zmutowała też jakaś dziewczynka, nazwijmy ją Ewą, i to z nią miał potomstwo, a ono - poprzez związki kazirodcze - powiększyło ludzką populację.

Bardzo filozoficzne pytanie. :think:
Ja od jakiegoś czasu skłaniam się bardzo symbolicznemu traktowaniu tekstu Genesis.

Musisz wskazać uzasadnienie dla swojego rozumienia tekstu. Napisał go ktoś, kto miał na myśli coś - dlaczego mielibyśmy uważać, że właśnie to, co ty twierdzisz? Musisz to uzasadnić, czyli napisać, dlaczego dany fragment należy rozumieć tak a tak.
Michał Dyszyński napisał:

Wcale nie uważam, że potrzebne jest przekazywanie człowieczeństwa na podobieństwo genu.

A jak rodzice przekazują swoim dzieciom cechy czyniące je ludźmi (a nie kotami, psami...)?

Michał Dyszyński napisał:


Chodzi raczej o ZDOLNOŚĆ STAWIANIA PYTAŃ O WŁASNĄ TOŻSAMOŚĆ - jestestwo, właśnie człowieczeństwo.

Komu i gdzie o to chodzi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:05, 15 Maj 2021    Temat postu: Re: Kto pierwszy był człowiekiem?

anbo napisał:
Pojawienie się człowieka na drodze ewolucji wygląda na proces płynny, nieostry, nie da się wydzielić w tej historii okresu, w którym rodzice nie są ludźmi, a ich dzieci już są.

Jesli przyjac Ksiege Rodzaju tak jak jej zacofani tworcy to problemu nie ma. TE jest falszywa a Ksiega Rodzaju prawdziwa. Problem maja hipokryci, korzy uznaja TE a jednoczesnie z Ksiegi Rodzaju robia bajke (np. katolicy).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:43, 15 Maj 2021    Temat postu: Re: Kto pierwszy był człowiekiem?

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Marek Grechuta w utworze "Korowód" pyta "to pierwszy był człowiekiem?" i to jest pytanie, od którego powinniśmy zacząć dyskusję na temat tego, czy pochodzimy od jednej pary rodziców, czy od wielu. W TE granica między osobnikami, którzy jeszcze nie byli ludźmi, a tymi, którzy już nimi byli nie jest ostra. Gdyby była ostra, musielibyśmy przyjąć, że pierwszy człowiek nie miał ludzkich rodziców. Załóżmy jednak, że tak było. Pojawia się w populacji naszych przodków osobnik (nazwijmy go Adamem), który zyskał cechy czyniące go człowiekiem, a spowodowała to mutacja genu/genów. Z kim miał potomstwo? Z nieludźmi. Chyba, że zmutowała też jakaś dziewczynka, nazwijmy ją Ewą, i to z nią miał potomstwo, a ono - poprzez związki kazirodcze - powiększyło ludzką populację.

Bardzo filozoficzne pytanie. :think:
Ja od jakiegoś czasu skłaniam się bardzo symbolicznemu traktowaniu tekstu Genesis.

Musisz wskazać uzasadnienie dla swojego rozumienia tekstu. Napisał go ktoś, kto miał na myśli coś - dlaczego mielibyśmy uważać, że właśnie to, co ty twierdzisz? Musisz to uzasadnić, czyli napisać, dlaczego dany fragment należy rozumieć tak a tak.

Nie mam jak "wskazać uzasadnienia" inaczej jak tylko przedstawiając swoją wizję i ewentualnie jakoś apelując do Twojego rozumienia, obrazowania, zdolności zestawiania sobie idei w różny sposób, a potem uznaniu, że akurat ten sposób podejścia ma wartość i sens.
Status mojego stwierdzenia to HIPOTEZA.
Hipoteza na tym właśnie polega, że nie ma jak jej ściśle udowodnić, nie istnieje dla niej deterministyczna ścieżka myśli, która by z twardych założeń i modelu wykazywała konieczność tezy. Chcesz wcisnąć to co piszę w gorset formalny, który stosuje się dopiero na końcowych etapach rozwoju jakiejś idei, czyli gdy mamy sformułowaną teorię, reguły, gdzie już mamy coś, do czego można się dobrze odwoływać.
Moja hipoteza dopiero startuje. Jej status jest: zobaczmy, czy czasem tak nie da się tego tłumaczyć, zainteresujmy się sprawą na ten jeden sposób. Może się sprawdzi, a może nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:03, 15 Maj 2021    Temat postu:

Kto pierwszym był człowiekiem?

Na pewno ten kto jako pierwszy wynalazł to określenie albo kto jako pierwszy zaakceptował tą definicje i odpowiedzialny był za wdrożenie jej do użytku ogólnego :D


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Sob 14:04, 15 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:35, 15 Maj 2021    Temat postu:

Pytanie oczywiście sens ma, ale jeżeli się poczyni niemądre założenia, to i z odpowiedzi nici. Ateistyczny materialista jest w tej kwestii skazany na kręcenie się w kółko niczym pies uganiający się za własnym ogonem, ponieważ szuka odpowiedzi tam, gdzie jej nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 16:42, 15 Maj 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
Pytanie oczywiście sens ma, ale jeżeli się poczyni niemądre założenia, to i z odpowiedzi nici. Ateistyczny materialista jest w tej kwestii skazany na kręcenie się w kółko niczym pies uganiający się za własnym ogonem, ponieważ szuka odpowiedzi tam, gdzie jej nie ma.


Słucham, jakież to niemądre założenie przyjąłem, i jakie dla odmiany jest mądre?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 16:44, 15 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
Kto pierwszym był człowiekiem?

Na pewno ten kto jako pierwszy wynalazł to określenie albo kto jako pierwszy zaakceptował tą definicje i odpowiedzialny był za wdrożenie jej do użytku ogólnego :D


Na pewno nie. Tak samo jak pan Jourdain mówił prozą zanim się o tym dowiedział.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 16:50, 15 Maj 2021    Temat postu: Re: Kto pierwszy był człowiekiem?

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Marek Grechuta w utworze "Korowód" pyta "to pierwszy był człowiekiem?" i to jest pytanie, od którego powinniśmy zacząć dyskusję na temat tego, czy pochodzimy od jednej pary rodziców, czy od wielu. W TE granica między osobnikami, którzy jeszcze nie byli ludźmi, a tymi, którzy już nimi byli nie jest ostra. Gdyby była ostra, musielibyśmy przyjąć, że pierwszy człowiek nie miał ludzkich rodziców. Załóżmy jednak, że tak było. Pojawia się w populacji naszych przodków osobnik (nazwijmy go Adamem), który zyskał cechy czyniące go człowiekiem, a spowodowała to mutacja genu/genów. Z kim miał potomstwo? Z nieludźmi. Chyba, że zmutowała też jakaś dziewczynka, nazwijmy ją Ewą, i to z nią miał potomstwo, a ono - poprzez związki kazirodcze - powiększyło ludzką populację.

Bardzo filozoficzne pytanie. :think:
Ja od jakiegoś czasu skłaniam się bardzo symbolicznemu traktowaniu tekstu Genesis.

Musisz wskazać uzasadnienie dla swojego rozumienia tekstu. Napisał go ktoś, kto miał na myśli coś - dlaczego mielibyśmy uważać, że właśnie to, co ty twierdzisz? Musisz to uzasadnić, czyli napisać, dlaczego dany fragment należy rozumieć tak a tak.

Nie mam jak "wskazać uzasadnienia" inaczej jak tylko przedstawiając swoją wizję i ewentualnie jakoś apelując do Twojego rozumienia, obrazowania, zdolności zestawiania sobie idei w różny sposób, a potem uznaniu, że akurat ten sposób podejścia ma wartość i sens.

Wizja to teza. Obrazy, idee musisz wskazać w tekście, przedstawić argumentację, dlaczego tak właśnie należy go rozumieć. Bez tego jedynie sobie coś chlapnąłeś nie przedstawiając uzasadnienia. Ty nie apeluj, ty zacytuj tekst z Genesis i wyjaśnij dlaczego tam dopatrzyłeś się swojej idei, bo nijak jej tam nie widać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:56, 15 Maj 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Słucham, jakież to niemądre założenie przyjąłem, i jakie dla odmiany jest mądre?

Ateistyczny materialista uważa, że człowiek to tylko specyficzny układ materialnych komponentów (więc znów nam powraca problem uczłowieczającej się pralki), więc musi wypróbować te wszystkie kombinacje, aby się przekonać co do słuszności swych założeń. A mądrym podejściem byłoby niczego takiego z góry nie zakładać, zanim się nie sprawdzi... ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:34, 15 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
Kto pierwszym był człowiekiem?

Na pewno ten kto jako pierwszy wynalazł to określenie albo kto jako pierwszy zaakceptował tą definicje i odpowiedzialny był za wdrożenie jej do użytku ogólnego :D

orowód - tekst piosenki
zgłoś błąd / edytuj tekst edytuj video do ulubionych
Kto pierwszy szedł przed siebie?
Kto pierwszy cel wyznaczył ?
Kto pierwszy z nas rozpoznał ?
Kto wrogów ? Kto przyjaciół
Kto pierwszy sławę wszelką i włości swe miał za nic?
A kto nie umiał zasnąć nim nie wymyslił granic ?

Kto pierwszy w noc bezsenną wymyślił wielką armię ?
Kto został bohaterem ? Kto żył i umarł marnie?
Kto pierwszy został panem ? Kto pierwszy został sługą ?
Kto musiał wstawać wczesnie , a kto mógł spać za długo ?

Zapatrzeni w tańcu , zapatrzeni w siebie
Zapatrzeni w słońcu , zapatrzeni w niebie
Wciąż niepewni siebie , siebie niewiadomi
Pytać wciąż będziemy , pytać po kryjomu

Kto pierwszy szedł ....

Kto pierwszy był fakirem ?
Kto pierwszy astrologiem ?
Kto pierwszy został królem ?
A kto chciał zostać bogiem?
Kto z gwiazdozbioru Vega patrząc za ziemię zgadnie
Kto pierwszy był człowiekiem ?
Kto bedzie nim ostatni ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 19:31, 15 Maj 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
anbo napisał:
Słucham, jakież to niemądre założenie przyjąłem, i jakie dla odmiany jest mądre?

Ateistyczny materialista uważa, że człowiek to tylko specyficzny układ materialnych komponentów (więc znów nam powraca problem uczłowieczającej się pralki), więc musi wypróbować te wszystkie kombinacje, aby się przekonać co do słuszności swych założeń. A mądrym podejściem byłoby niczego takiego z góry nie zakładać, zanim się nie sprawdzi... ;)

Nadal nie wiem o jakie moje założenie ci chodzi i dlaczego według ciebie jest błędne, i nie wiem, jakie ty chcesz przyjąć i w czym jest lepsze od mojego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:12, 15 Maj 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
anbo napisał:
Słucham, jakież to niemądre założenie przyjąłem, i jakie dla odmiany jest mądre?

Ateistyczny materialista uważa, że człowiek to tylko specyficzny układ materialnych komponentów (więc znów nam powraca problem uczłowieczającej się pralki), więc musi wypróbować te wszystkie kombinacje, aby się przekonać co do słuszności swych założeń. A mądrym podejściem byłoby niczego takiego z góry nie zakładać, zanim się nie sprawdzi... ;)

Reprezentujesz typowe, dosyć prymitywne podejście do materii.
Jest to pojęcie z dziedziny ontologii (metafizyki) oznaczające rodzaj bytu jedynie istniejącego lub jednego z istniejących

Wuj i jesteśmy monistami. Wuj jest monistą świadomościowym.
Wiem już, że świadomość realna jest bytem. Podobnie jak materii, świadomości realnej nie potrafimy opisać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:21, 15 Maj 2021    Temat postu:

anbo, w pierwszym poście sam odpowiedziałeś sobie na swoje własne wątpliwości.
Granica jest nieostra, można przyjąć tylko umownie, co jest człowiekiem, a co już nie.

Można to skrócić do czasu mniejszego niż ewolucyjny.
Matka Meghan Markle jest czarna, a ojciec biały. Meghan jest biała czy czarna? A dziecko Meghan z Harrym jest czarne czy już białe? Gdzie jest granica ostra między czarnością a białością? W którym pokoleniu wybielania?

A na paśmie odcieni szarości kiedy czarne staje się białe, a białe czarne? W którym miejscu szarości?


Pierwszego człowieka nie było. Po prostu.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Sob 20:27, 15 Maj 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:33, 15 Maj 2021    Temat postu:

Może człowiek gdy sobie uświadomił, że nim jest, stał się człowiekiem. Zaczął o sobie mówić i pisać. Być z siebie dumnym.
Ciekawsze pytanie: kto będzie nim ostatni...
W filmie obok siebie egzystują przedstawiciele gatunku Homo sapiens i neandertalczycy, co w świetle najnowszych ustaleń genetyki ewolucyjnej jest właściwym poglądem. Wyniki długoletnich badań zespołu paleoantropologów z Lipska pod kierunkiem Svante Pääbo (oraz Richarda Greena z Uniwersytetu Kalifornijskiego), stwierdziły zgodność genomu neandertalczyka z Homo sapiens aż w 99,7 procentach. Z kolei badania kości neandertalczyka z jaskini Vindija w Chorwacji (sprzed 38 tys. lat) udowodniły możliwość jego krzyżowania się z Homo sapiens. Aktualne ustalenia wykazują także, iż neandertalczycy mają więcej cech wspólnych z ludźmi spoza Afryki (Europejczycy i wschodni Azjaci) niż pochodzącymi z Czarnego Kontynentu[1].
[link widoczny dla zalogowanych](film)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 12 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:37, 15 Maj 2021    Temat postu:

Pierwszy człowiek powstał wraz z narodzinami Boga, tzn. o pierwszym człowieku można mówić dopiero od momentu, w którym pojawiła się wiara w Boga. Czy pierwszy człowiek był liczby pojedynczej? Raczej mało prawdopodobne. Nawet Biblia mówi o człowieku: kobiecie i mężczyźnie. Człowiek nie może istnieć w pojedynkę. Istnieje tylko w relacji do innego człowieka, a tą relacją jest Bóg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 140 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:47, 15 Maj 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Pierwszy człowiek powstał wraz z narodzinami Boga, tzn. o pierwszym człowieku można mówić dopiero od momentu, w którym pojawiła się wiara w Boga. Czy pierwszy człowiek był liczby pojedynczej? Raczej mało prawdopodobne. Nawet Biblia mówi o człowieku: kobiecie i mężczyźnie. Człowiek nie może istnieć w pojedynkę. Istnieje tylko w relacji do innego człowieka, a tą relacją jest Bóg.


Też tak pomyślałam. Jednak nie wiem kiedy pojawił się Bóg we współczesnym tego słowa znaczeniu.
Bogiem ludzi prymitywnych był ogień
"Znamy kult ognia z religii późniejszych, wiele ludów uznawało go za święty lub boski"

Dzisiaj świeczki i lampki oliwne...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5538
Przeczytał: 12 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:54, 15 Maj 2021    Temat postu:

Semele napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Pierwszy człowiek powstał wraz z narodzinami Boga, tzn. o pierwszym człowieku można mówić dopiero od momentu, w którym pojawiła się wiara w Boga. Czy pierwszy człowiek był liczby pojedynczej? Raczej mało prawdopodobne. Nawet Biblia mówi o człowieku: kobiecie i mężczyźnie. Człowiek nie może istnieć w pojedynkę. Istnieje tylko w relacji do innego człowieka, a tą relacją jest Bóg.


Też tak pomyślałam. Jednak nie wiem kiedy pojawił się Bóg we współczesnym tego słowa znaczeniu.
Bogiem ludzi prymitywnych był ogień
"Znamy kult ognia z religii późniejszych, wiele ludów uznawało go za święty lub boski"

Dzisiaj świeczki i lampki oliwne...

Przez Boga należy rozumieć nieskończoność i niematerialność. Ogień jest tego manifestacją.
To co jest trawione przez ogień jest skończone i materialne, ale sam ogień jest wieczny i niematerialny. Pelicano Coelho


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Sob 20:56, 15 Maj 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:39, 15 Maj 2021    Temat postu:

anbo napisał:
Nadal nie wiem o jakie moje założenie ci chodzi i dlaczego według ciebie jest błędne, i nie wiem, jakie ty chcesz przyjąć i w czym jest lepsze od mojego.

Pisałem ogólnie o materialistach, a co się tyczy konkretnie Ciebie, to napisałeś tak:
Cytat:
Pojawia się w populacji naszych przodków osobnik [..] który zyskał cechy czyniące go człowiekiem, a spowodowała to mutacja genu/genów.

Skoro tak sobie założyłeś, to i teraz masz dylemat, jak to się stało, że od jednej osoby rozpoczęła się cała populacja ludzka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31333
Przeczytał: 100 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:59, 15 Maj 2021    Temat postu: Re: Kto pierwszy był człowiekiem?

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Marek Grechuta w utworze "Korowód" pyta "to pierwszy był człowiekiem?" i to jest pytanie, od którego powinniśmy zacząć dyskusję na temat tego, czy pochodzimy od jednej pary rodziców, czy od wielu. W TE granica między osobnikami, którzy jeszcze nie byli ludźmi, a tymi, którzy już nimi byli nie jest ostra. Gdyby była ostra, musielibyśmy przyjąć, że pierwszy człowiek nie miał ludzkich rodziców. Załóżmy jednak, że tak było. Pojawia się w populacji naszych przodków osobnik (nazwijmy go Adamem), który zyskał cechy czyniące go człowiekiem, a spowodowała to mutacja genu/genów. Z kim miał potomstwo? Z nieludźmi. Chyba, że zmutowała też jakaś dziewczynka, nazwijmy ją Ewą, i to z nią miał potomstwo, a ono - poprzez związki kazirodcze - powiększyło ludzką populację.

Bardzo filozoficzne pytanie. :think:
Ja od jakiegoś czasu skłaniam się bardzo symbolicznemu traktowaniu tekstu Genesis.

Musisz wskazać uzasadnienie dla swojego rozumienia tekstu. Napisał go ktoś, kto miał na myśli coś - dlaczego mielibyśmy uważać, że właśnie to, co ty twierdzisz? Musisz to uzasadnić, czyli napisać, dlaczego dany fragment należy rozumieć tak a tak.

Nie mam jak "wskazać uzasadnienia" inaczej jak tylko przedstawiając swoją wizję i ewentualnie jakoś apelując do Twojego rozumienia, obrazowania, zdolności zestawiania sobie idei w różny sposób, a potem uznaniu, że akurat ten sposób podejścia ma wartość i sens.

Wizja to teza. Obrazy, idee musisz wskazać w tekście, przedstawić argumentację, dlaczego tak właśnie należy go rozumieć. Bez tego jedynie sobie coś chlapnąłeś nie przedstawiając uzasadnienia. Ty nie apeluj, ty zacytuj tekst z Genesis i wyjaśnij dlaczego tam dopatrzyłeś się swojej idei, bo nijak jej tam nie widać.

A jak się rozpędzić, to zażądaj, żebym wskazał które wyrazy, albo i litery w tekście Genesis są za tym co piszę.
Ale problem jest ogólnej komunikacji między nami, więc do końca chyba też nie mam do Ciebie pretensji. Inaczej przetwarzasz niż ja, a przez to są nieporozumienia.
Dla mnie nie istnieją pojedyncze sformułowania, które by były w stanie wesprzeć to, co dla mnie WYNIKA Z SYNTEZY.
Gdyby ktoś zadał pytanie "wskaż dlaczego samolot lata?" to poprawnej odpowiedzi nie dałoby się sformułować wskazaniem na coś pojedynczego. Lata...
- bo posiada powierzchnię aerodynamiczną (ale to samo nie wystarcza)
- bo posiada silnik (ale to samo nie wystarcza)
- bo ma paliwo do silnika (ale to samo nie wystarcza)
- bo ma masę nie za dużą na możliwości konstrukcji (ale to samo nie wystarcza)
- bo porusza się w powietrzu dostarczającym siły nośnej (ale to samo nie wystarcza)
- bo jest w stanie zachowywać sterowność, przeciwdziałać bocznym porywom wiatru (ale to samo nie wystarcza)
itp.
Nie ma jednego powodu, który dałoby się wskazać, jeśli się chce jakoś wyjaśnić, dlaczego samolot lata. Podobnie nie sposób jest po prostu wskazać w jakimś miejscu uzasadnienia dla czegoś, co jest całościową koncepcją filozoficzno - światopoglądową.
Może się to komuś nie podobać, ale tak jest.
Opisywałem wcześniej elementy mojej koncepcji, jeszcze wszystkiego nie podałem, ale Ty już żądasz abym jakoś konkretnie - jednostkowo rzecz uzasadnił. Nie mam takiego uzasadnienia. Mam swoje przeświadczenie, że CAŁOŚCIOWO moja interpretacja całkiem nieźle pasuje do tego, co zapisano w Genesis. Pasuje, więc mnie to przekonuje. Nie jest to koncepcja absolutna, nie twierdzę, że mogę tu coś udowodnić ściśle, coś wykazać absolutnie, bo takie dowodzenie i wykazywanie WYMAGAŁOBY PRZYJĘCIA JAKICHŚ KRYTERIÓW. A tu jesteśmy bardzo wysoko w hierarchii uzasadnienia - celujemy w światopogląd, czyli w coś, co samo ma konstruować kryteria rozumowania. Tutaj nie ma do czego się odwołać, co jako nadrzędny wzorzec weryfikowałoby koncepcję. Tutaj możemy tylko OGÓLNIE I CAŁOŚCIOWO zgodzić się (albo nie), że to pasuje w jakimś tam stopniu (bądź nie pasuje) do przedstawionego systemu interpretacji.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 22:01, 15 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 8:15, 16 Maj 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
anbo, w pierwszym poście sam odpowiedziałeś sobie na swoje własne wątpliwości.
Granica jest nieostra, można przyjąć tylko umownie, co jest człowiekiem, a co już nie.

Można to skrócić do czasu mniejszego niż ewolucyjny.
Matka Meghan Markle jest czarna, a ojciec biały. Meghan jest biała czy czarna? A dziecko Meghan z Harrym jest czarne czy już białe? Gdzie jest granica ostra między czarnością a białością? W którym pokoleniu wybielania?

A na paśmie odcieni szarości kiedy czarne staje się białe, a białe czarne? W którym miejscu szarości?


Pierwszego człowieka nie było. Po prostu.

Też tak myślę. Dlatego właśnie uważam, że nie da się pogodzić katolickiej nauki o grzechu pierworodnym i pochodzeniu człowieka z teorią ewolucji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 8:19, 16 Maj 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
anbo napisał:
Nadal nie wiem o jakie moje założenie ci chodzi i dlaczego według ciebie jest błędne, i nie wiem, jakie ty chcesz przyjąć i w czym jest lepsze od mojego.

Pisałem ogólnie o materialistach, a co się tyczy konkretnie Ciebie, to napisałeś tak:
Cytat:
Pojawia się w populacji naszych przodków osobnik [..] który zyskał cechy czyniące go człowiekiem, a spowodowała to mutacja genu/genów.

Skoro tak sobie założyłeś, to i teraz masz dylemat, jak to się stało, że od jednej osoby rozpoczęła się cała populacja ludzka.


Po pierwsze założenie nie ma nic wspólnego z ateizmem i/albo materializmem. Po drugie ja nie mam dylematu, bo takiego założenia nie ma w moim światopoglądzie. Założenie zostało przyjęte na potrzeby przeprowadzenia pewnego rozumowania, którego albo nie zrozumiałeś, albo nie doczytałeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 8:21, 16 Maj 2021    Temat postu: Re: Kto pierwszy był człowiekiem?

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Marek Grechuta w utworze "Korowód" pyta "to pierwszy był człowiekiem?" i to jest pytanie, od którego powinniśmy zacząć dyskusję na temat tego, czy pochodzimy od jednej pary rodziców, czy od wielu. W TE granica między osobnikami, którzy jeszcze nie byli ludźmi, a tymi, którzy już nimi byli nie jest ostra. Gdyby była ostra, musielibyśmy przyjąć, że pierwszy człowiek nie miał ludzkich rodziców. Załóżmy jednak, że tak było. Pojawia się w populacji naszych przodków osobnik (nazwijmy go Adamem), który zyskał cechy czyniące go człowiekiem, a spowodowała to mutacja genu/genów. Z kim miał potomstwo? Z nieludźmi. Chyba, że zmutowała też jakaś dziewczynka, nazwijmy ją Ewą, i to z nią miał potomstwo, a ono - poprzez związki kazirodcze - powiększyło ludzką populację.

Bardzo filozoficzne pytanie. :think:
Ja od jakiegoś czasu skłaniam się bardzo symbolicznemu traktowaniu tekstu Genesis.

Musisz wskazać uzasadnienie dla swojego rozumienia tekstu. Napisał go ktoś, kto miał na myśli coś - dlaczego mielibyśmy uważać, że właśnie to, co ty twierdzisz? Musisz to uzasadnić, czyli napisać, dlaczego dany fragment należy rozumieć tak a tak.

Nie mam jak "wskazać uzasadnienia" inaczej jak tylko przedstawiając swoją wizję i ewentualnie jakoś apelując do Twojego rozumienia, obrazowania, zdolności zestawiania sobie idei w różny sposób, a potem uznaniu, że akurat ten sposób podejścia ma wartość i sens.

Wizja to teza. Obrazy, idee musisz wskazać w tekście, przedstawić argumentację, dlaczego tak właśnie należy go rozumieć. Bez tego jedynie sobie coś chlapnąłeś nie przedstawiając uzasadnienia. Ty nie apeluj, ty zacytuj tekst z Genesis i wyjaśnij dlaczego tam dopatrzyłeś się swojej idei, bo nijak jej tam nie widać.

A jak się rozpędzić, to zażądaj, żebym wskazał które wyrazy, albo i litery w tekście Genesis są za tym co piszę.

Sprowadzanie sprawy do absurdu nic ci nie da. Nie mąć wody tylko graj. Piłka po twojej stronie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Genesis Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin