|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:09, 05 Kwi 2021 Temat postu: |
|
|
Anbo nie rozumiesz, to jest wątek o (anty)naukowości KK i człowiek zamiast poczytać o komedii oddawania przez teistów pokłonów baławanom scjentystycznego naturalizmu, że niby jakiś "wirus" wywołuje cokolwiek, bo tak w TV powiedział naukowiec ze swoim scjentytycznym mikroskopem, to spamujesz razem z przerażonym covidiotą o ateistach i ich święconych jajach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:48, 05 Kwi 2021 Temat postu: |
|
|
kopia
Ostatnio zmieniony przez mat dnia Pon 11:51, 05 Kwi 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:48, 05 Kwi 2021 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | nauka już wie wszystko o świecie, włącznie z tym, że Boga nie ma. To jest scjentyzm. I covid nie ma z tym nic wspólnego |
To od nauki "wiesz", że covid wywołuje śmiertelne zagrożenie i od nauki "wiesz" jak się przed nim chronić. Tej nauce zawierzyłeś bardziej niz stara baba obrazkowi z najświętszą panienką. Gdybyś był chociaż w minimalnym stopniu krytyczny wobec tez głoszonych przez nauke i scjentyzm, to zachowałbyś w temacie covid-19 co najmniej dystans, tymczasem jesteś fanatycznym wyznawcą covidianizmu oraz jego relikwi jak maseczki, przyłbice etc. Bredzisz jak materialista o wirusach i płynach dezyfekcyjnych, nie dopuszczając w swym wypranym przez scjentyzm móżdzku, że może nie ma żadnego wirusa a do czynienia mamy z niedostępnym dla ludzi planem Boga.
No ale de facto nie wierzysz w żadnego Boga, ochoczo dasz udusić się dziesiątką masek albo otruć płynem choćby z g.owna, jesli tylko w TV scjentystyczny ekspert powie, że pomaga, natomiast za żadne skarby świata nie zawierzysz Bogu, ateuszu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6350
Przeczytał: 38 tematów
|
Wysłany: Wto 7:54, 06 Kwi 2021 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | Anbo nie rozumiesz, to jest wątek o (anty)naukowości KK i człowiek zamiast poczytać o komedii oddawania przez teistów pokłonów baławanom scjentystycznego naturalizmu, że niby jakiś "wirus" wywołuje cokolwiek, bo tak w TV powiedział naukowiec ze swoim scjentytycznym mikroskopem, to spamujesz razem z przerażonym covidiotą o ateistach i ich święconych jajach. |
Sorry, ale to raczej ty nie zrozumiałeś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:09, 06 Kwi 2021 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | mat napisał: | A Ty dałeś się podpuścic ;) |
Mnie ten zarzut nie dotyczy, bo nie brałem udziału w waszej dyskusji. Doskonale widzę, gdzie fedor próbuje skierować rozmówcę na manowce, gdzie chce go zmusić, żeby dowodził, że nie jest wielbłądem, z czegoś się tłumaczył, coś wyjaśniał itp. Ja to widzę i wybieram to, na co chcę odpowiedzieć. Można powiedzieć tak: Złapał Turek Tatarzyna? Nie, to Tatarzyn za łeb Turka trzyma.
Najkrócej mówiąc chciałem pokazać, że mamy do czynienia z sytuacją, gdzie mający w swoim (szeroko rozumianym) oku belkę, zarzuca komuś, że ma w swoim drzazgę. Drzazgę w dodatku nieistniejącą, bo hipokryta to - najogólniej mówiąc - człowiek skrywający za pięknymi pozorami swoje prawdziwe brzydkie oblicze, więc zarzut, że ateiści nie pracują w czasie katolickich świąt, które są ustawowo wolne od pracy, jest idiotyczny. |
Jest jak najbardziej zasadny i nie wiecie co na ten temat sensownego odpowiedzieć. Rzuciłem ten zarzut tak trochę od niechcenia i okazuje się, że nawet z tym nie jesteście w stanie sobie poradzić. Ale to nic nowego. Jak żyję, to nie widziałem jeszcze żeby ateista poradził sobie z jakimkolwiek zarzutem i konsekwentnie go odparł
anbo napisał: | Ateista przecież nie udaje tu praktykującego katolika. |
Nieobecność w pracy w dniu danego święta jest elementem celebrowania tego święta. Ateiści korzystają z wolnego od pracy w dniu katolickich świąt i jednocześnie krytykują tenże katolicyzm. Ciąży na nich więc zarzut hipokryzji i braku konsekwencji
anbo napisał: | No i szkodliwy, bo jest to próba dzielenia społeczeństwa i to na niesprawiedliwej zasadzie typu "kto nie pali, ten ma przerwę w pracy, a kto nie pali, ten sprząta.". |
Ateiści już dawno podzielili społeczeństwo. Mniejszość próbuje rządzić większością
anbo napisał: | Załóżmy, że jakiś ateista otwiera swój sklepik w święto ustawowo wolne od pracy. Raz, że nie zarobi nawet na prąd, to dwa zarzucą mu, że ostentacyjnie kłuje wiernych swoją bezbożnością, brakiem szacunku dla wierzących, dla tradycji narodowych, czyli ma ją za nic, nie jest patriotą, jest pseudopolakiem. Wyobraźmy sobie, że ateista domaga się pracy w zakładzie, który z powodu świąt jest zamknięty - specjalnie dla niego trzeba by było zmienić organizację pracy, co wiązałoby się z kosztami. Kto jak kto, ale fedor chętnie zawsze znajdzie jakiś kij na ateistów, więc gdyby ateiści tak się zachowywali w czasie świąt, to krytykowałby ich za to, a nie jak teraz za coś przeciwnego. |
Żadnej organizacji pracy nie trzeba by zmieniać. O czym ty gadasz. Niejednokrotnie ludzie przychodzą do pracy w dniu ustawowo wolnym od pracy i zawsze znajdzie się dla nich jakieś zajęcie. Mogą robić rzeczy na które kiedy indziej nie ma czasu, nawet jakieś sprawy czysto porządkowe lub organizacyjne
anbo napisał: | Nagrodę Templetona dostał kiedyś ateista Martin Rees, który chociaż nie wierzy w Boga, to od czasu do czasu chodzi do kościoła, bo to dla niego uczestnictwo w narodowej tradycji. Tak samo można widzieć uczestnictwo ateistów w świętach katolickich chociaż u ateistów będzie to ograniczone do spotkania towarzyskiego, okazji do rozmów i podtrzymywania więzi rodzinnych. Zwłaszcza, że także u wielu katolików do tego to się ogranicza albo przynajmniej to jest w obchodzeniu świąt dla nich najważniejsze. (Żeby nie powiedzieć, że jedzenie i picie.) Znam z autopsji rodziny katolickie, gdzie przy światecznym stole w ogóle nie są poruszane tematy religijne.
W judaizmie jest odłam "judaizm humanistyczny", którego wyznawcy chcą zachować żydowską tożsamość chociaż nie wierzą w Boga - to dobry przykład, jak religię można wykorzystać do łączenia, a nie dzielenia, jak chcieliby to robić tacy katolicy jak fedor (bo nie jest on niestety jedynym, który głosi pogląd, że ateiści powinni pracować w święta katolickie chociaż to święto ustawowo wolne od pracy). Fedor jest jednym z tych, którzy sądząc, że dobro czynią, zło czynią.
I tym nie optymistycznym akcentem kończę, bo niedługo dalszy ciąg podtrzymywania więzi rodzinnych itd., itp., a i z psami trzeba (i warto) wyjść na spacer. |
Przykłady innych niekonsekwentnych ateistów nie tłumaczą anbusia i mat(ołka) z tej samej niekonsekwencji ale jedynie wzmacniają mój zarzut
mat napisał: | To od nauki "wiesz", że covid wywołuje śmiertelne zagrożenie i od nauki "wiesz" jak się przed nim chronić. |
Nie wiem tego od "nauki" bo nauka sama sobie co chwila zaprzecza w tym temacie, nawet w każdej najmniejszej kwestii:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ta twoja "nauka" nie jest w stanie ustalić nawet tego czy maseczka chroni przed Covid, czy nie
mat napisał: | Tej nauce zawierzyłeś bardziej niz stara baba obrazkowi z najświętszą panienką. Gdybyś był chociaż w minimalnym stopniu krytyczny wobec tez głoszonych przez nauke i scjentyzm, to zachowałbyś w temacie covid-19 co najmniej dystans, tymczasem jesteś fanatycznym wyznawcą covidianizmu oraz jego relikwi jak maseczki, przyłbice etc. Bredzisz jak materialista o wirusach i płynach dezyfekcyjnych, nie dopuszczając w swym wypranym przez scjentyzm móżdzku, że może nie ma żadnego wirusa a do czynienia mamy z niedostępnym dla ludzi planem Boga.
No ale de facto nie wierzysz w żadnego Boga, ochoczo dasz udusić się dziesiątką masek albo otruć płynem choćby z g.owna, jesli tylko w TV scjentystyczny ekspert powie, że pomaga, natomiast za żadne skarby świata nie zawierzysz Bogu, ateuszu. |
To już tylko twoje urojenia
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 6:10, 07 Kwi 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 22866
Przeczytał: 94 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:09, 16 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Wyobraźmy sobie, że ateista domaga się pracy w zakładzie, który z powodu świąt jest zamknięty - specjalnie dla niego trzeba by było zmienić organizację pracy, co wiązałoby się z kosztami. Kto jak kto, ale fedor chętnie zawsze znajdzie jakiś kij na ateistów, więc gdyby ateiści tak się zachowywali w czasie świąt, to krytykowałby ich za to, a nie jak teraz za coś przeciwnego.
Nagrodę Templetona dostał kiedyś ateista Martin Rees, który chociaż nie wierzy w Boga, to od czasu do czasu chodzi do kościoła, bo to dla niego uczestnictwo w narodowej tradycji. | Mimo, że z oczywistych względów nauka nie jest priorytetem chrześcijaństwa, ani żadnej innej religii, katolicyzm nie działał na zasadzie egipskiego elityzmu intelektualnego i nie zachowywał całej wiedzy dla “kasty kapłańskiej”. Wręcz przeciwnie. Znane wszystkim (mam nadzieję) są jezuickie początki edukacji podstawowej i wyższej w Europie, natomiast nie jest to bynajmniej wszystko, co Kościół robił w tej materii dla najniższych stanów.
Ten sam św. Bazyli (IV w) stworzył komentarz do Księgi Rodzaju (głównie stworzenia świata), który w zamyśle miał być wygłaszany w kościołach i który zawierał podstawy dostępnej wówczas wiedzy o wszechświecie po to, aby każdy przychodzący na nabożeństwo mógł poznać nie tylko treść objawioną, ale także lepiej ją rozumieć. Oczywiście, była to wiedza zupełnie inna niż współcześnie i ludzie ci nie mieli dostępu do faktycznych badań, jakie znamy dziś. Sprawa pokazuje jednak, jakim nonsensem jest oskarżanie o odrzucanie i przemilczanie wyników obserwacji świata, które przecież mogłyby być niezgodne z zapisem biblijnym.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 1:16, 31 Maj 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 18 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:35, 23 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Wikipedia napisał: | "Biorąc pod uwagę, że zbiór zdań obserwacyjnych jest potencjalnie nieskończony, prawdopodobieństwo potwierdzenia teorii przez nawet ogromną liczbę obserwacji jest zawsze równe 0(!). Dokładnie to samo rozumowanie, tylko w sposób mniej formalny, przeprowadził wcześniej Popper"
[link widoczny dla zalogowanych]
„[...] w 1934 r. Karl Popper, jeden z najbardziej wpływowych filozofów naszych czasów, stwierdził, że matematyczne prawdopodobieństwo wszystkich teorii, naukowych lub pseudonaukowych, przy dowolnej liczbie danych doświadczalnych, wynosi zero. Jeśli Popper ma rację, to teorie naukowe nie tylko są równie nieudowodnialne, ale i równie nieprawdopodobne” |
Twierdzenia nauki nie są tymczasowe w niektórych obszarach (a przynajmniej nikt tego nie udowodnił), a wręcz wiadomo, że pewne twierdzenia są bardzo dobrze udowodnione. A jak ktoś uważa inaczej to dalej proponuję wierzyć w płaską Ziemię i ruch planet wokół niej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:37, 24 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 8:46, 24 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:47, 24 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Wikipedia napisał: | "Biorąc pod uwagę, że zbiór zdań obserwacyjnych jest potencjalnie nieskończony, prawdopodobieństwo potwierdzenia teorii przez nawet ogromną liczbę obserwacji jest zawsze równe 0(!). Dokładnie to samo rozumowanie, tylko w sposób mniej formalny, przeprowadził wcześniej Popper"
[link widoczny dla zalogowanych]
„[...] w 1934 r. Karl Popper, jeden z najbardziej wpływowych filozofów naszych czasów, stwierdził, że matematyczne prawdopodobieństwo wszystkich teorii, naukowych lub pseudonaukowych, przy dowolnej liczbie danych doświadczalnych, wynosi zero. Jeśli Popper ma rację, to teorie naukowe nie tylko są równie nieudowodnialne, ale i równie nieprawdopodobne” |
Twierdzenia nauki nie są tymczasowe w niektórych obszarach (a przynajmniej nikt tego nie udowodnił), a wręcz wiadomo, że pewne twierdzenia są bardzo dobrze udowodnione. |
Ale napisałeś to bez żadnego dowodu więc wcale tego nie wiadomo. A przynajmniej ty tego nie wiesz bo skąd masz cokolwiek wiedzieć. Jako gimboateista nie wiesz nawet tego czy w ogóle istniejesz bo skąd masz to wiedzieć skoro nikt cię nie stworzył
Kruchy04 napisał: | A jak ktoś uważa inaczej to dalej proponuję wierzyć w płaską Ziemię i ruch planet wokół niej. |
W twoim gimboateistycznym światopoglądzie nie masz nawet jak wykluczyć tego, że Ziemia jest płaska bo jak niby miałbyś to zrobić i przy pomocy czego. Nie masz nic takiego, żadnego narzędzia i kryterium
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32931
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:48, 24 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Wikipedia napisał: | "Biorąc pod uwagę, że zbiór zdań obserwacyjnych jest potencjalnie nieskończony, prawdopodobieństwo potwierdzenia teorii przez nawet ogromną liczbę obserwacji jest zawsze równe 0(!). Dokładnie to samo rozumowanie, tylko w sposób mniej formalny, przeprowadził wcześniej Popper"
[link widoczny dla zalogowanych]
„[...] w 1934 r. Karl Popper, jeden z najbardziej wpływowych filozofów naszych czasów, stwierdził, że matematyczne prawdopodobieństwo wszystkich teorii, naukowych lub pseudonaukowych, przy dowolnej liczbie danych doświadczalnych, wynosi zero. Jeśli Popper ma rację, to teorie naukowe nie tylko są równie nieudowodnialne, ale i równie nieprawdopodobne” |
Twierdzenia nauki nie są tymczasowe w niektórych obszarach (a przynajmniej nikt tego nie udowodnił), a wręcz wiadomo, że pewne twierdzenia są bardzo dobrze udowodnione. A jak ktoś uważa inaczej to dalej proponuję wierzyć w płaską Ziemię i ruch planet wokół niej. |
Cały czas w tym wszystkim posługujesz się terminem "wiadomo". A cóż to właściwie jest?...
Jakieś takie, bliżej niesprecyzowane, "wiadomo" ma nam kwitować sprawę. Bo coś "wiadomo", czyli rzekomo mamy sprawę zamkniętą?...
A jeśli ja z góry zadeklaruję strategię dyskusji w ramach której zawsze będę żądał ŚCISŁEGO ZDEFINIOWANIA CO "WIADOMO" ZNACZY.
Bo dla mnie tak naprawdę nie ma żadnego prawdziwego "wiadomo". Jest jedynie "ułuda wiadomo", czyli tak naprawdę jest w tym miejscu ZAWSZE ARBITRALNE WIDZIMISIĘ OCENIAJĄCEGO.
Ktoś powie: ale ja nie oceniam sam, ja się opieram na nauce, więc to nie moje widzimisię zadecydowało.
Oto nie ma tak lekko. Można to porównać z procesami Norymberskimi i tłumaczeniem "ja tylko wykonywałem rozkazy". Nie, to nikogo nie tłumaczy, że czyniąc coś powiemy "tam jest źródło mojej decyzji, ja nie nie decyduję". Nie ma tak lekko, bo źródło naszej decyzji MY wybieramy.
Sam fakt, że w nauce toczą się spory, że się stawia w wątpliwość różne prawa i odkrycia - to już logicznie WYSTARCZY do uzasadnienia stwierdzenia, że nawet opierając się na nauce (!) wciąż wybieramy, a więc dalej zasadną jest dyskusja o alternatywach tych wyborów. Bo nawet jeśli (a przecież interpretacji w nauce czasem mamy wiele różnych względem tego samego efektu) wybierzemy tę najczęściej wspieraną, tę mainstreamową postać wsparcia dla naszego stwierdzenia, a nawet jeśli jakaś peryferyjna, konkurencyjna interpretacja ma tylko 1% (a nawet mniej), to już ona jest. Czyli wybór był.
Wybór mainstreamu z resztą sam z siebie stawia dodatkowe pytania. Bo przewroty w nauce są faktem. Ktoś kto się by zawsze miał trzymać mainstreamu, historycznie patrząc na naukę, błądzi. Bo mainstream się zmieniał w historii nauki wielokrotnie.
Właściwie to temu naukowemu mainstreamowi i jego roli w epistemologii powinien być chyba poświęcony osobny temat... Bo, póki co, jest on tak trywializowany, tak sprowadzany do jakiejś naiwnej postaci, które wręcz deprecjonuje rozwój nauki (w naiwnym rozumowaniu to, co mainstream głosi nie powinno być negowane, a więc w nauce nie wolno byłoby stawiać nowych pytań), że warto byłoby naiwność owego podejścia wyświetlić w pełnej krasie.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 12:30, 24 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 18 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:54, 24 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Kruchy04 napisał: | Wikipedia napisał: | "Biorąc pod uwagę, że zbiór zdań obserwacyjnych jest potencjalnie nieskończony, prawdopodobieństwo potwierdzenia teorii przez nawet ogromną liczbę obserwacji jest zawsze równe 0(!). Dokładnie to samo rozumowanie, tylko w sposób mniej formalny, przeprowadził wcześniej Popper"
[link widoczny dla zalogowanych]
„[...] w 1934 r. Karl Popper, jeden z najbardziej wpływowych filozofów naszych czasów, stwierdził, że matematyczne prawdopodobieństwo wszystkich teorii, naukowych lub pseudonaukowych, przy dowolnej liczbie danych doświadczalnych, wynosi zero. Jeśli Popper ma rację, to teorie naukowe nie tylko są równie nieudowodnialne, ale i równie nieprawdopodobne” |
Twierdzenia nauki nie są tymczasowe w niektórych obszarach (a przynajmniej nikt tego nie udowodnił), a wręcz wiadomo, że pewne twierdzenia są bardzo dobrze udowodnione. A jak ktoś uważa inaczej to dalej proponuję wierzyć w płaską Ziemię i ruch planet wokół niej. |
Cały czas w tym wszystkim posługujesz się terminem "wiadomo". A cóż to właściwie jest?...
Jakieś takie, bliżej niesprecyzowane, "wiadomo" ma nam kwitować sprawę. Bo coś "wiadomo", czyli rzekomo mamy sprawę zamkniętą?...
A jeśli ja z góry zadeklaruję strategię dyskusji w ramach której zawsze będę żądał ŚCISŁEGO ZDEFINIOWANIA CO "WIADOMO" ZNACZY.
Bo dla mnie tak naprawdę nie ma żadnego prawdziwego "wiadomo". Jest jedynie "ułuda wiadomo", czyli tak naprawdę jest w tym miejscu ZAWSZE ARBITRALNE WIDZIMISIĘ OCENIAJĄCEGO.
Ktoś powie: ale ja nie oceniam sam, ja się opieram na nauce, więc to nie moje widzimisię zadecydowało.
Oto nie ma tak lekko. Można to porównać z procesami Norymberskimi i tłumaczeniem "ja tylko wykonywałem rozkazy". Nie, to nikogo nie tłumaczy, że czyniąc coś powiemy "tam jest źródło mojej decyzji, ja nie nie decyduję". Nie ma tak lekko, bo źródło naszej decyzji MY wybieramy.
Sam fakt, że w nauce toczą się spory, że się stawia w wątpliwość różne prawa i odkrycia - to już logicznie WYSTARCZY do uzasadnienia stwierdzenia, że nawet opierając się na nauce (!) wciąż wybieramy, a więc dalej zasadną jest dyskusja o alternatywach tych wyborów. Bo nawet jeśli (a przecież interpretacji w nauce czasem mamy wiele różnych względem tego samego efektu) wybierzemy tę najczęściej wspieraną, tę mainstreamową postać wsparcia dla naszego stwierdzenia, a nawet jeśli jakaś peryferyjna, konkurencyjna interpretacja ma tylko 1% (a nawet mniej), to już ona jest. Czyli wybór był.
Wybór mainstreamu z resztą sam z siebie stawia dodatkowe pytania. Bo przewroty w nauce są faktem. Ktoś kto się by zawsze miał trzymać mainstreamu, historycznie patrząc na naukę, błądzi. Bo mainstream się zmieniał w historii nauki wielokrotnie.
Właściwie to temu naukowemu mainstreamowi i jego roli w epistemologii powinien być chyba poświęcony osobny temat... Bo, póki co, jest on tak trywializowany, tak sprowadzany do jakiejś naiwnej postaci, które wręcz deprecjonuje rozwój nauki (w naiwnym rozumowaniu to, co mainstream głosi nie powinno być negowane, a więc w nauce nie wolno byłoby stawiać nowych pytań), że warto byłoby naiwność owego podejścia wyświetlić w pełnej krasie. |
"Wiadomo" znaczy, że jest to intersubiektywnie sprawdzalne. Chyba w desperacji czepiasz się słów po to by wyprzeć niewygodny fakt, że nauka to nie tylko tymczasowe domysły i hipotezy, ale również wiedza dotyczącą nauk przyrodniczych (choć nigdy nie jest całkowicie pewna) to w wielu przypadkach graniczy z pewnością (co wskazują moje powyższe przykłady).
Będę na wasze religijne bajki domagał się uzasadnień i dowodów, bo są one możliwe i tylko w ten sposób możemy próbować docierać do prawdy nt. rzeczywistości w której egzystujemy. A jeśli ich nie macie i mieć nie możecie to problem jest po waszej stronie, bo wasze religijne twierdzenia wpadają w kategorię niewiarygodnych przekonań, tym bardziej, że są to twierdzenia nadzwyczajne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32931
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:51, 25 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | "Wiadomo" znaczy, że jest to intersubiektywnie sprawdzalne. Chyba w desperacji czepiasz się słów po to by wyprzeć niewygodny fakt, że nauka to nie tylko tymczasowe domysły i hipotezy, ale również wiedza dotyczącą nauk przyrodniczych (choć nigdy nie jest całkowicie pewna) to w wielu przypadkach graniczy z pewnością (co wskazują moje powyższe przykłady). |
To, że wiedza gdzieś miałaby być uznana za pewną, jest kolokwialnym synonimem "większość ludzi jest przekonana - wierzy - w dane sformułowania". Nawet jeśli uznamy, że są podstawy do tej wiary, to nic z tego nie wynika względem jakichś innych stwierdzeń np. stwierdzeń religijnych. Te mogą mieć (i mają) swoją specyfikę.
Kruchy04 napisał: | Będę na wasze religijne bajki domagał się uzasadnień i dowodów, bo są one możliwe i tylko w ten sposób możemy próbować docierać do prawdy nt. rzeczywistości w której egzystujemy. A jeśli ich nie macie i mieć nie możecie to problem jest po waszej stronie, bo wasze religijne twierdzenia wpadają w kategorię niewiarygodnych przekonań, tym bardziej, że są to twierdzenia nadzwyczajne. |
Zawsze możesz się domagać rzeczy dowolnych, nawet tych niemożliwych i nieracjonalnych, czyli np. dowodów w sytuacji, w której nie ma modeli (jak w filozofii i światopoglądach). Możesz sobie być takim roszczeniowcem, który się uparł na coś, co nie ma większego sensu. Twój wybór. Ryzykujesz przy tym to, że zostaniesz słusznie zignorowany w swoich nieuzasadnionych roszczeniach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:14, 30 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | "Wiadomo" znaczy, że jest to intersubiektywnie sprawdzalne |
To pokaż jak cokolwiek "sprawdziłeś" w kwestii domysłów nauki bo jak zwykle tylko wciskasz ludziom swój scjentystyczny kit
Kruchy04 napisał: | nauka to nie tylko tymczasowe domysły i hipotezy, ale również wiedza dotyczącą nauk przyrodniczych |
Ale gdzie indziej zaprzeczałeś sam sobie bo pisałeś, że z nauki w sumie nic nie wiadomo bo ma ona właśnie tylko domysły i hipotezy:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/potwierdzenie-empiryczne,18763-150.html#594927
Czyli w zależności od okoliczności masz sprzeczne poglądy na jedną kwestię. Typowe taktyki manipulacyjne u sekciarza gimboateistycznego
Kruchy04 napisał: | Będę na wasze religijne bajki domagał się uzasadnień i dowodów, bo są one możliwe |
Ale gdzie indziej zaprzeczałeś, że dowody są możliwe:
"nie jestem w stanie niczego udowodnić i dawno to przyznałem" http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/bog-kamien-logika,16899-75.html#543365/
Sprzeczność na sprzeczności i sprzecznością pogania. Sekciarz gimboateistyczny w pełnej krasie
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 14:43, 30 Maj 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adeptus
Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:33, 11 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Jedną z najważniejszych sprzeczności chrześcijaństwa z nauką, jest kwestia ewolucji. Nie, nie chodzi mi o kwestię czasu, w jakim powstał człowiek - OK, tu akceptuję wyjaśnienie "to metafora". Tyle, że ewolucja zaprzecza podstawowemu dogmatowi chrześcijaństwa, bez której cała konstrukcja się sypie - że Bóg stworzył doskonały świat, a śmierć i cierpienie są wyłącznie skutkiem grzechu człowieka. Tymczasem wiemy, że w rzeczywistości śmierć i cierpienie były częścią świata na długo przed pojawieniem się jakiegokolwiek świadomego człowieka, mogącego zgrzeszyć. Ba, bez śmierci nigdy nie doszłoby do wyewoluowania człowieka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:49, 11 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Adeptus napisał: | Jedną z najważniejszych sprzeczności chrześcijaństwa z nauką, jest kwestia ewolucji. Nie, nie chodzi mi o kwestię czasu, w jakim powstał człowiek - OK, tu akceptuję wyjaśnienie "to metafora". Tyle, że ewolucja zaprzecza podstawowemu dogmatowi chrześcijaństwa, bez której cała konstrukcja się sypie - że Bóg stworzył doskonały świat, a śmierć i cierpienie są wyłącznie skutkiem grzechu człowieka. Tymczasem wiemy, że w rzeczywistości śmierć i cierpienie były częścią świata na długo przed pojawieniem się jakiegokolwiek świadomego człowieka, mogącego zgrzeszyć. Ba, bez śmierci nigdy nie doszłoby do wyewoluowania człowieka. |
Nie pisz o "rzeczywistości" bo twoja ślepa ateistyczna wiara w darwinowską bajkę o przemianie żab w księżniczki to na pewno nie jest opis "rzeczywistości"
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 14:49, 11 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adeptus
Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:59, 11 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
No tak, bo opisem rzeczywistości jest ślepa chrześcijańska wiara w biblijne bajki o przemianie gliny w człowieka albo wody w wino, co nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:06, 11 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Adeptus napisał: | No tak, bo opisem rzeczywistości jest ślepa chrześcijańska wiara w biblijne bajki o przemianie gliny w człowieka albo wody w wino, co nie? |
Głupia odpowiedź, będąca w sumie brakiem odpowiedzi. Tak jak głupi jest twój ateistyczny światopogląd
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adeptus
Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:02, 11 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
No tak, powinienem odpowiedzieć "To jest tylko arbitralna odpowiedź, a w ogóle to jesteś głupi i nie umiesz myśleć". To byłaby merytoryczna odpowiedź w Twoim stylu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:10, 11 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Adeptus napisał: | No tak, powinienem odpowiedzieć "To jest tylko arbitralna odpowiedź, a w ogóle to jesteś głupi i nie umiesz myśleć". To byłaby merytoryczna odpowiedź w Twoim stylu. |
Ale tego co tu napisałeś nie wiesz - nawet tego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adeptus
Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:36, 11 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że wiem. Widzę co piszesz, więc poznałem Twój styl. A w przeciwieństwie do Ciebie, ja nie mam problemów z oceną rzeczywistości i nie twierdzę, że istnienie mojego rozmówcy jest nieudowodnione.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:43, 11 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Adeptus napisał: | Oczywiście, że wiem. Widzę co piszesz, więc poznałem Twój styl. A w przeciwieństwie do Ciebie, ja nie mam problemów z oceną rzeczywistości i nie twierdzę, że istnienie mojego rozmówcy jest nieudowodnione. |
To tylko twoje gimboateistyczne mrzonki. Nie masz skąd wziąć tego, że coś "poznałeś". Z punktu widzenia twojego darwinowskiego światopoglądu możesz być jedynie zdychającym komarem, który jedynie doznaje iluzji, że coś poznał. Albo możesz być w długiej śpiączce i matrixie i tak samo doznawać złudzenia, że coś "poznajesz". Więc tak naprawdę nie wiesz nawet czy istniejesz w ogóle. Aż tak spierdzielony jest twój gimboateistyczny światopogląd
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adeptus
Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:48, 11 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: | To tylko twoje gimboateistyczne mrzonki. Nie masz skąd wziąć tego, że coś "poznałeś". Z punktu widzenia twojego darwinowskiego światopoglądu możesz być jedynie zdychającym komarem, który jedynie doznaje iluzji, że coś poznał. Albo możesz być w długiej śpiączce i matrixie i tak samo doznawać złudzenia, że coś "poznajesz". Więc tak naprawdę nie wiesz nawet czy istniejesz w ogóle. Aż tak spierdzielony jest twój gimboateistyczny światopogląd
|
Nie, to jest to, jak sobie wyobrażasz mój światopogląd. Ja nie wierzę w matrixa, tak samo jak nie wierzę w niebo i piekło. Ty sobie arbitralnie wymyśliłeś, że pewność istnienia zależy od ateizmu/wiary, ale to tylko Twój wymysł, nie poparty żadnymi argumentami. Nie potrafisz podać żadnego powodu, dla którego miałbym wątpić w swoje istnienie akurat dlatego, że w pewnym momencie zostałem ateistą i czym to się różni od bycia wierzącym. Więc nie mam też powodu, żeby Twoje uporczywe próby przekonania mnie, że powinienem wątpić w swoje istnienie, traktować choć odrobinę poważnie. Ja wiem, że istnieję. Zgodnie z moim światopoglądem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:51, 11 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Adeptus napisał: | Ja wiem, że istnieję. Zgodnie z moim światopoglądem. |
To tylko opis twojej iluzji. Nie jesteś w stanie tego przekonania udowodnić i zróżnicować go względem dowolnej iluzji. Jako gimboateista nie masz skąd wziąć, że "istniejesz" bo nie ma żadnego powodu abyś istniał
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 22:57, 11 Cze 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adeptus
Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:37, 12 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że nie ma powodu, żebym istniał. Tak jak w przypadku ogromnej większości istniejących bytów. Skąd absurdalny pomysł, że rzeczy muszą istnieć z jakiegoś powodu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 22866
Przeczytał: 94 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:19, 16 Cze 2021 Temat postu: |
|
|
Adeptus napisał: | Oczywiście, że nie ma powodu, żebym istniał. Tak jak w przypadku ogromnej większości istniejących bytów. Skąd absurdalny pomysł, że rzeczy muszą istnieć z jakiegoś powodu? |
Myślę, że to podstawa do dowodów na istnienie Boga.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|