Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ciekawostka z sieci (coś dla lewicy)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:28, 13 Cze 2007    Temat postu: Ciekawostka z sieci (coś dla lewicy)

Znalezione w sieci:

Przy okazji debaty na temat kanonu podręczników wypowiedział sie niejaki Wroczyński. Na onecie znalazłem takie jego słowa:

"- Nowy kanon funduje nam straszliwą lukę kulturową. Takiego absurdu nawet Witkacy by nie wymyślił - komentuje dr Tomasz Wroczyński z Instytutu Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, również autor podręczników do polskiego".


No to przyjrzyjmy się temu podręcznikowi. Mam egzemplarz z 1996 r. ("Literatura polska dwudziestolecia międzywojennego. Podręcznik dla klasy trzeciej szkoły średniej"). Przeglądając go, widzimy, że nawet Witkacy nie wymyslił by tak absurdalnej sytuacji, w której człowiek, który fundował polskiej młodzieży poważne luki w wykształceniu oskarża o to ministra Giertycha. Przejdźmy do szczegółów. Oto na stronie 11 znajdujemy zdjęcie z posiedzenia Polskiej Akademii Literatury z 1937 r. Widzimy na nim pisarzy i krytyków literackich, o których informacje znajdziemy w podręcznikach z okresu PRL-u, ale także Ferdynanda Goetla. Jednak uczeń chcąc się dowiedzieć z podręcznika Wroczyńskiego kim ów Goetel był, nie dowie się o nim nic. Nazwiska tego nie ma nawet w indeksie nazwisk. A przecież był to jeden z najpopularniejszych pisarzy tego okresu. No ale, Goetel był członkiem komisji Czerwonego Krzyża, która ustaliła, że zbrodni katyńskiej dokonali sowieci. Nic więc dziwnego, że w PRL-u Goetel został skazany na zapomnienie. Jak widać rozkaz jest skrupulatnie wykonywany przez niektórych badaczy do tej pory – i taki Wroczyński – nie widział potrzeby by w demokratycznej III RP tą „lukę kulturową” wypełnić.

Jednym z najważniejszych pism literackich w II RP było „Prosto z Mostu”. Redaktorem naczelnym był Stanisław Piasecki. Czy jednak dr Wroczyński zauważył jego istnienie? Ależ skąd! Piasecki był wszak endekiem. Nie po to komuniści skazali go i redagowane przez niego pismo na zapomnienie, by teraz je przywracać do społecznej świadomości. Aż dziwne, że jednak Wroczyński słyszał o Gałczyńskim i Andrzejewskim. A przecież debiutowali oni właśnie na łamach „Prosto z Mostu”.

Po kilku minutach przeglądania książki znalazłem dwie poważne "luki kulturowe" w książce Wroczyńskiego. Ile bym ich znalazł, gdybym poświęcił na to jeszcze 10 minut? I taki koles chrzani o "lukach"? Istotnie, Witkacy się kłania.

Po przerwie na kąpiel znowu na kilka minut na przyjrzenie się indeksowi nazwisk w "podręczniku" dr Wronkowskiego. Litera "B". Rzuca sie w oczy brak nazwisk Wojciecha Bąka oraz Jerzego Brauna. Obaj okropnie przesladowani w czasach stalinowskich. Obaj byli znaczącymi postaciami życia literackiego II Rzeczypospolitej. O Braunie niedawno ukazała się książka Rafała Łętochy oraz artykuł tego samego autora w "Obywatelu". Dyskutowano też na forum Frondy. Nie będe więc postaci Jerzego Brauna przybliżał, bo na ff są ludzie, którzy znają jego twórczość znacznie lepiej ode mnie. Warto jednak przypomnieć Wojciecha Bąka. Za swój debiutancki tomik "Brzemię niebieskie" otrzymał nagrodę "Wiadomości Literackich". Kolejny tomik, "Monologi anielskie" otrzymał w 1938 r. Srebrny Wawrzyn Polskiej Akademii Literatury. Po wojnie zamykany w szpitalach psychiatrycznych - pod "opiekę" zagorzałego komunisty, "czerwonego doktora" Jana Barańczaka (ojca poety Stanisława Barańczaka).

Zacytujmy fragment poezji Bąka:

"Są truciciele słowem

Nie chcę ich trucizny

Niech słowa moje będą prawdoustne".

Z takim programem nie można było trafić do stalinowskiego panteonu. Do "demokratycznego" podręcznika Tomasza Wroczyńskiego też nie.

Jutro może znajdę czas na literę "C" i następne.

W podręczniku Wroczyńskiego nazwisko Cata Mackiewicza też się nie pojawia. A przecież w latach 1922 - 1939 był założycielem, wydawcą i redaktorem wileńskiego "Słowa" i bardzo znanym publicystą. No, ale konserwatysta, a dla takich w podręczniku Wroczyńskiego nie ma miejsca.

Zanim przejdę do litery "C" - O Jerzym Andrzejewskim jest tylko jedno zdanie: że debiutował w latach trzydziestych w grupie prozaików, w których był najwybitniejszy obok Gombrowicza. Gombrowicz dostał jednak dodatkowo 22 strony. Andrzejewski nic. Cóż, "Ład serca" był pisany pod wpływem francuskiej prozy katolickiej. No i te związki z Piaseckim. Trzeba by było o nich wspomnieć. Więc lepiej przemilczeć. Dzięki temu kolega (a może mistrz?) Wroczyńskiego, Michał Głowiński (wielokrotnie w podręczniku przywoływany) będzie mógł na przykład stwierdzić, że Dmowski był obcy polskiej inteligencji. Wykształciuchy uwierzą. Wszak z podręczników dra Wroczyńskiego o wpływach endecji w środowiskach literackich sie nie dowiedzą.

Luką kulturową w podręczniku Wroczyńskiego, o której teraz chcę napisać sam byłem zaskoczony ogromnie. Otóż w 1924 r. Władysław Stanisław Reymont otrzymał literacką nagrodę Nobla. Jednak nazwisko Reymonta nie pojawia się w podręczniku wydanym w III RP, który analizuję. Krótka notatka o przyznaniu nagrody pojawia się w kalendarium - co wymowne, jako ósma z dziewięciu informacji. Znacznie wyżej znajduje się informacja chociażby o książce Irzykowskiego "Dziesiąta muza" czy powieści Struga "Pokolenie Marka Świdy". Wyżej niż informacja o Noblu dla endeka Reymonta jest informacja o powstaniu "Wiadomości Literackich" (zresztą pisma bardzo ważnego). Jednak o powstaniu "Prosto z Mostu" nie ma wzmianki nawet w kalendarium podręcznika.


Nie dostrzec literackiego noblisty - w podręczniku obejmującym zaledwie 20 lat. Wroczyński stara się jak może. Nic dziwnego, że "Wyborcza" akurat go poprosiła o komentarz do decyzji wicepremiera Giertycha. A gadka o "lukach kulturowych" jest w tym kontekście łganiem w żywe oczy. jest przypisywaniem drugim tego, co się samemu robi. Za jakiś czas dorzucę kilka innych poważnych braków w tym zakłamanym podręczniku.

W okresie dwudziestolecia Reymont napisał chociażby powieść "Bunt", wydaną przez "Frondę". W kalendarium podręcznika Wroczyńskiego nie ma o niej ani słowa.

Kolejna ogromna luka: brak w podręczniku wzmianki na temat Adolfa Nowaczyńskiego! Kolejny endek wyeliminowany. W podręczniku Wroczyńskiego są natomiast literaci komunistyczni: poeci Broniewski, Stande i Wandurski, krytyk literacki Ignacy Fik. Ten ostatni jako główny przedstawiciel "nowego pokolenia krytyków", którzy pojawili się w latach 30. Jako jego tło wskazani są, "inspirowani chrześcijańskim personalizmem" Ludwik Fryde i Bolesław Miciński.

Postanowiłem sprawdzić co Wroczyński napisał o młodych piłsudczykach ze środowiska "Buntu Młodych". Wszak ich liderem był tak ważny dla polskiej kultury XX wieku Jerzy Giedroyc, ze środowiskiem tym związani byli Stefan Kisielewski czy Mieczysław i Ksawery Pruszyńscy. Nie liczyłem na obecność braci Bocheńskich bo tych interesowała głównie polityka, ale cztery wcześniej nazwiska powinny się znaleźć. Oczywiście - Wroczyński był innego zdania. A czy nie należałoby na przykład chociażby omawiając Gombrowicza przywołać jego krytykę pióra Kisielewskiego?

W rezultacie mamy kolejne prawicowe środowisko pominięte przez Wroczyńskiego. (Można ich uznać za prawicę obozu piłsudczykowskiego, który w swym zasadniczym trzonie był lewicowy. Na pewno byli antyendeccy, ale piłsudczykowską lewicę też krytykowali. W każdym razie w podręczniku Wroczyńskiego nie znalazło się dla tego środowiska miejsca.)

Czy w "podręczniku" Wrotkowskiego znalazło się miejsce dla wybitnego historyka literatury, autora znakomitej "Historii literatury Polski niepodległej", Ignacego Chrzanowskiego? Ależ skąd! Wszak to endek i przyjaciel Romana Dmowskiego. Jak by o nim wspomnieć to wykształciuchy mogłyby wątpić w tezę Głowińskiego, że Dmowski nie był ceniony przez polską inteligencję.
A czy znalazło się miejsce dla takich związanych z obozem narodowym krytyków literackich jak Zygmunt Wasilewski, Włodzimierz Pietrzak, Alfred Łaszowski czy Jerzy Pietrkiewicz? Pytanie oczywiście retoryczne. Nie po to partia "polskiego proletariatu" wymazywała tych ludzi z polskiej pamięci, by ich przywracały rządy partii "polskiej inteligencji" (czyli dzieci "polskich proletariuszy") dominujące w polskim życiu politycznym i kulturalnym w pierwszych latach III RP.

O tym jak poważną luką kulturową zawiera podręcznik Wroczyńskiego pomijając środowiska literackie związane z endecją świadczą chociażby dwie krótkie opinie, które pozwole sobie zacytowac. Obie pochodzą od wrogów endecji. Stefan Kisielewski w artykule "Terroryzm ideowy" ("Bunt Młodych", 25 II 1936) pisał: Pomimo pozornego rozproszkowania organizacyjnego młodej endecji w gruncie rzeczy ideologia, która ma dziś tak ogromny wpływ na młodzież to ideologia dawnego ONR-u; będę ją dla uproszczenia nazywał ONR-yzmem. Powiedzmy szczerze, że ta ideologia OWŁADNEŁA WIĘKSZĄ CZĘŚCIĄ MŁODZIEŻY AKADEMICKIEJ - przyszłej inteligencji polskiej".

Podobnie Czesław Miłosz, który skarżył się, że w przedwojennej Polsce zwyciężył Roman Dmowski, i 90 % polskiej młodzieży było zafascynowana jego ideami.

Chyba nie będzie zaskoczeniem jeżeli poinformuję, że Wroczyński nie słyszał także o Pigoniu - a w każdym razie nie na tyle by o nim napisać w swoim podręczniku.

Nie brakuje natomiast "literatów proletariackich". O Broniewskim (który w pełni na pamięć zasługuje), Stande i Wandurskim już wspominałem. Jest też oczywiście Bruno Jasieński - i to dość szczegółowo omówiony

W porównaniu do komunistycznego podręcznika Ryszarda Matuszewskiego, Wroczyński pomija Edwarda Szymańskiego, mniej także napisał o Stanisławie Ryszardzie Dobrowolskim i Lucjanie Szenwaldzie.

Czyli jednego poetę - komunistę Wroczyński pominął. Pominął jednak także komunistycznego prozaika Leona Kruczkowskiego. Wypadła z łask także Wanda Wasilewska. Powrócił zaś do łask Aleksander Wat. Obszernie omówiony jest Ważyk.
________________
Żródło Forum Frondy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neko




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PL, D

PostWysłany: Śro 22:40, 13 Cze 2007    Temat postu:

Cytat:
Podobnie Czesław Miłosz, który skarżył się, że w przedwojennej Polsce zwyciężył Roman Dmowski, i 90 % polskiej młodzieży było zafascynowana jego ideami.

Nie mam pewności, że moje podejrzenie jest słuszne, ale niewykluczone, że dr Wroczyński wybierał pozycje literackie do swojego podręcznika pod względem wartości artystycznych, a nie upodobań politycznych. Na pewno nie mógł wymienić w szkolnym podręczniku absolutnie wszystkich, więc, być może, dokonał wyboru tych, których sam najbardziej ceni. Miłosz na przykład pomija w swojej „Historii literatury” mniej więcej tych samych autorów, co Wroczyński w swoim podręczniku (ocena na podstawie owego artykułu w sieci).
Oczywiście – nie Reymonta; ale Reymont zasadniczo przynależy swoją twórczością do epoki wcześniejszej. Nie znam powieści „Bunt” (jego jedynego dzieła z okresu międzywojnia), ale Miłosz też o niej jakoś nie wspomina (natomiast można przeczytać o niej w wikipedii).
Nawiasem mówiąc, gdyby Wroczyński kierował się rzeczywiście takimi kryteriami, o jakie posądza go bezimienny autor artykułu z sieci, to Reymonta powinien był w swoim podręczniku bezwzględnie umieścić, nie zważając na żadną chronologię.
Cytat:
O Jerzym Andrzejewskim jest tylko jedno zdanie: że debiutował w latach trzydziestych w grupie prozaików, w których był najwybitniejszy obok Gombrowicza. Gombrowicz dostał jednak dodatkowo 22 strony. Andrzejewski nic.

Zdaje się, że Andrzejewski swoje najświetniejsze powieści napisał już po wojnie. Gombrowicz w dwudziestoleciu międzywojennym był autorem Ferdydurke; dzieła należącego do literatury światowej. Więc te strony jakby mu się należały.
Cytat:
Nic dziwnego, że "Wyborcza" akurat go poprosiła o komentarz do decyzji wicepremiera Giertycha. A gadka o "lukach kulturowych" jest w tym kontekście łganiem w żywe oczy. jest przypisywaniem drugim tego, co się samemu robi.

Cóż... Może ktoś wie, jakich autorów proponuje usunąć z programu min. Giertych? Żeby można było porównać wagę „luk”: tych proponowanych przez ministra, i tych, którymi "zgrzeszył" dr Wroczyński?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:50, 13 Cze 2007    Temat postu:

1. Miłosz napisał dość specyficzną pozycje z punktu widzenia własnej filozofii rtystycznej.
2. Reymonta jednak omawia sie w epoce miedzywojennej (np: w moim podręczniku)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:17, 14 Cze 2007    Temat postu:

Radku, a kogo proponuje usunac Giertych?

I czy OBIEKTYWNIE wlasciwym podejsciem jest zamiana jednego filtra politycznego na inny, tyle ze tym razem byc moze zgodny z TWOIMI preferencjami?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 9:42, 14 Cze 2007    Temat postu:

nie, abstrachuję od pomysłów Giertycha bo nic mądrego niezaproponował. Ja bym poważnie zredukował Żeromskiego i wzamian dał "Cesarz" Kapuściskiego i ""Srebne orły Parnickiego". Kto zna te tytuły wie, że nie maja one nic wspólnego, w przeciwieństwie do Żeromkiego z agitką polityczną.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neko




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PL, D

PostWysłany: Czw 10:01, 14 Cze 2007    Temat postu:

Radosław napisał:
1. Miłosz napisał dość specyficzną pozycje z punktu widzenia własnej filozofii artystycznej.

Miłosz jest literatem. Czy nie sądzisz, że dr W., który zajmuje się literaturą (i wychował się na Miłoszu) może mieć podobną wizję artystyczną?

Radosław napisał:
2. Reymonta jednak omawia sie w epoce miedzywojennej (np: w moim podręczniku)

Czy to znaczy, że pomija się go w epoce przedwojennej (tzn. w epoce, w której pisał „Ziemię obiecaną” i „Chłopów”), czy też omawia się go dwa razy?

gość napisał:
Ja bym poważnie zredukował Żeromskiego i w zamian dał "Cesarz" Kapuściskiego i ""Srebne orły” Parnickiego.

Nie znam obecnego programu lektur, ale czyżby przynajmniej Kapuścińskiego w nim nie było? Zresztą, każdy wybór jest niepełny, subiektywny, i nie ma szans na zadowolenie wszystkich. Ale dla najważniejszych pisarzy miejsce musi w nim się znaleźć; niekoniecznie Bąk i Braun, ale koniecznie Goethe i Gombrowicz. Dlatego ten artykuł z sieci uważam za szkodliwy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 10:10, 14 Cze 2007    Temat postu:

A moze ktoś uważa akurat tych dwóch za bardziej cennych.. . Myślę. że w podręczniku powinni być wspomniani. Podręcznik to nie lektury i pownien uwzględniać to co przy okazji lektur się nie mówi. Zeromski jest denny a w lekturach jest z niego 3-4 [pozycje. Kapuscińskiego nie ma oi jego proponował min. Giertych.

MMiłosz był zaangazowanym ideolohgiem i jego spojrzenie na literaturę było dosć tendencyjne. Inna sprawa, że inapisał parę dobtrych wierszy i ciekawych esejów.tłumaczył literature polską.


Ps: Brak omówienia środowisk literackich (pominiecie Giedroicia etc) jest jednak poważnym błędem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neko




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PL, D

PostWysłany: Czw 21:35, 14 Cze 2007    Temat postu:

gość napisał:
A moze ktoś uważa akurat tych dwóch za bardziej cennych.

Może i uważa. Ale odnoszę wrażenie, że większość literaturoznawców uważa inaczej. A tworzenie programów szkolnych bezpieczniej jest chyba powierzać ekspertom z „main stream”, niż jednostkom o poglądach ekscentrycznych, kontrowesrsyjnych i opartych głównie na własnym widzimisię.

gość napisał:
Miłosz był zaangazowanym ideologiem i jego spojrzenie na literaturę było dosć tendencyjne. Inna sprawa, że inapisał parę dobtrych wierszy i ciekawych esejów.tłumaczył literature polską.

Mnie się wydaje, że Miłosz był przede wszystkim pisarzem i poetą, i że oceniał innych pisarzy raczej ze względu na wartość literacką ich dzieł, niż ze względu na to, z kim się przyjaźnili. Nie wydaje mi się, żebyśmy mieli podstawy sądzić inaczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 21:57, 14 Cze 2007    Temat postu:

Niestety myślę, ze są, na przykład jego niesprawiedliwy stosunek do pokolenia Kolumbów. Można znaleźć o tym w literaturze. Warto też znać burzliwe relacje Miłosz-Herbert nim sie zacznie o tym wypowiadać. Są też teksty samego Miłosza, które świadczą o pewnym zakompleksieniu.. . Dla artysty może i dobrze dla badacza juz nie. Zas postulaty aby uczciwie oddać sprawiedliwość "Prosto z Mostu" (który w mym podręczniku sie pojawił, kilku środowiskom literackim i dowartościować ówczesne oceny kilku pisarzy warto... . Bo autor tego nie wspomina ale na pewno w tymże podreczniku nie ma o dopiero odkrywanym przez literaturoznawców niejakim Krzyzanowskim, polskim pisarzu w Rosji w latach dwudziestych... .

Ps: Warto tez wiedzieć co myslą nauczyciele o poziomie obecnych podreczników tak w ogóle... .
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin