ŚFiNiA

anbo

Ponieważ mam zamiar zmienić tekst dodawany do moich postów, chcę zakończyć to, co było powodem umieszczenia tekstu obecnego.

Proste i konkretne pytanie do wuja: neko to twoja żona?

Gość który mówi Ni · Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów

Anbo, pszyjacielu muj. I ty zdecydowałeś się popsuć zabawę? Do tej pory Ciotka zbójowa musiała nieźle kombinować, żeby pisać "bezpłciowo" i wszyscy cisi wielbiciele to podziwiali, a teraz co?

Osobom niewtajemniczonym wyjaśniam, że takie pisanie w polszczyźnie wymaga jednak pewnego wysiłku. Zwłaszcza w dyskusjach, gdzie aż same się proszą zwroty w rodzaju "przecież ci już napisałem/łam tyle razy...", "jak już wyjaśniałem/łam" itp. itd. A u Ciotki w tylu postach ani jednego zwrotu wskazującego na płeć piszącego!

Poza tym z Ciotką fajnie się dyskutowało o Wujku - i to też ma teraz się już skończyć? No bo jaka to frajda, kiedy już wszyscy się dowiedzą, że wuizm to interes rodzinny: Wujek, Ciotka, siostrzeniec w kasie...

anbo

Genkaku

Sorry, no bonus...

Gość który mówi Ni · Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów

Genkaku

Aha. Chyba, że tak.

W takim razie po jakim tropie idzie Twoja dedukcja Sherlocku alias Gościu, który mówi Ni ?

Gość który mówi Ni · Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów

neko

Anbo, odniosłeś pewien sukces – ciekawym tematem udało Ci się ściągnąć znowu na śfinię Ni, który tak się zachłysnął swoją odzyskaną wolnością, że nie jest w stanie wykrztusić ani słowa w szeroko przed nim otwartych działach. Ale niestety poniosłeś i klęskę – w końcu zlecono Ci, żebyś się wywiedział, czy jestem żoną wuja, czy nie. Na początku zabrałeś się do rzeczy bardzo sprytnie, podpytując mnie o to w sposób absolutnie uchodzący mojej uwadze, ale później, kiedy z przykrością odkryłeś, że wbrew swojej woli zostałeś zaplątany w jakieś ustalania pojęć i związków (bynajmniej nie małżeńskich) – wycofałeś się ze swojej misji bez doprowadzenia jej do końca. Wobec tego uważam, że nagroda w postaci pożądanej informacji wcale Ci się nie należy. Jednakże nie chcę Cię całkiem rozczarowywać (ze względu na Twój sukces, o którym było na początku), i zdradzę Ci, że pomiędzy mną a wujem istnieje rzeczywiście pewien związek. Jestem dla wuja: żoną, wujem, ciotką, siostrzeńcem, bratanicą, siostrą, bratem, teściową, kolegą, koleżanką, klonem, jednym z wcieleń lub czymś podobnym. Możesz sobie wybrać.
Opcjonalnie, możesz wybrać propozycję Ni. Osobiście nawet uważam, że nie byłoby to od rzeczy. Jak wiadomo, Kościół jest nieomylny w sprawach miłości małżeńskiej, a nawet pozamałżeńskiej i przedmałżeńskiej. Jeśli Ci więc na ten temat mówi coś człowiek b. blisko z Kościołem związany (znowu te związki...), to byłoby z Twojej strony wręcz nietaktem nie dać mu wiary.

anbo

Gość który mówi Ni · Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów

Gość który mówi Ni · Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów

Gość · Gość

No to faktycznie, odkryliście aferę na miarę Łotergejts!
Gdyby Ciotka okazała się być żoną Wuja, a co gorsza kochanką (nie, to niemożliwe!), to to forum straciłoby swój cały tzw. "autorytet", a już na pewno nie byłoby niezależne, bez cenzury itp. itd.
I wy myślicie, że Wuj wam to potwierdzi? A w życiu! Wtedy byłby to gwóźdź do jego własnej trumny.
Wuj znajdzie sposób, aby wywinąć się jak piskorz z zastawionej na niego sieci. Wy go naprawdę nie doceniacie!
Są trzy opcje:
1) Wuj nie odpowie dosłownie na pytanie anbo, chociaż powinien. (ta opcja jest moim faworytem i stawiam 10:1, ze tak będzie)
2) Wuj zaprzeczy wszystkiemu i powie NIE*. Nikt mu nic wtedy nie udowodni. Wuj będzie w oczach innych czysty jak łza i wobec własnego sumienia.
3) Wuj zaprzeczy wszystkiemu i powie NIE*. Nikt mu wtedy nic nie udowodni. Wuj będzie w oczach innych czysty jak łza, ale nagnie swoje sumienie i wytłumaczy sobie, że wybrał mniejsze zło.

*NIE w znaczeniu, że Wuj nie ma ŻADNEGO wpływu na neko, a w tej sytuacji wpływem można nazwać więzi rodzinne, lub bliski, braterski kontakt z neko.

Czwarta opcja brzmi TAK, ale w ogóle nie biorę jej pod uwagę.

Ale spokojnie, poczekajmy na odpowiedź Wuja.
Bo gdybyśmy założyli juz teraz więzy rodzinne z neko, to równie dobrze moglibyśmy założyć, że kolega Dritzz jest jego szwagrem.

Ciekawe, ciekawe...

anbo

A ja obstawiam opcję, że wuj wyjaśni, że nawet jeśli neko to jego żona, to robi się z igły widły. (Chociaż kto wie, czy wersja z milczeniem nie jest bardziej prawdopodobna.) Wtedy wyjaśni się wujkowi, dlaczego się myli.

anbo

Gość

anbo

Gość który mówi Ni · Dołączył: 26 Wrz 2006 Posty: 622 Przeczytał: 0 tematów

Gość · Gość

No to ładnie, Drizzt od dawna wydawał mi się podejrzany :-)

Ja się jeszcze zastanawiam, czy czasem pies Wuja nie ma tu założonego własnego konta. Czy komputery Szin Bejt są w stanie to wykryć?

anbo

Wygląda na to, że wujek z neko wybrali milczenie. Wuj przeważnie stosuje obronę przez atak (może się przyczaił i milczeniem chce wywabić wroga z jego kryjówki), tutaj widocznie, może po naradzie rodzinnej, stwierdził, że najlepiej będzie milczeć. Ma to swoje zalety, przyznaję. Ale ma i wady. Po pierwsze, milczenie, pomimo zawieszenia odpowiedzi, oznacza zgodę. Tak już się utarło. Wobec tego na komentarze neko dotyczące utarczek wuja (także na Ateiście.pl, bo aż tam neko zawędrowała, by bronić dobrego imienia wuja) mam prawo spojrzeć jak na komentarze żony. Czy jako żona neko tam występowała? Nie. Domyślnie to był głos z zewnątrz, głos obiektywny i niezalezny. Co pozostawię bez komentarza. Dzieciom w przedszkolu może trzeba by to tłumaczyć, ludziom chociaż trochę rozgarniętym już nie trzeba.

Po drugie, milczenie jest chowaniem głowy w piasek; jest też lekceważeniem pytającego i wszystkich, którym odpowiedź się należy. Być może jest czekaniem na odsłonięcie się przeciwnika (czyli mnie) i zagranie mu na nosie stwierdzeniem, że neko nie jest żoną wuja, co zagraniem ładnym na pewno nie jest. Do tego dodajmy fakt, że ze strony neko (najwyraźniej wkurzonej sytuacją) padły pod moim adresem pewne gołosłowne zarzuty i zamiast wyjaśnienia, mam milczenie. Takie rzeczy na Śfini, unikacie kultury dyskusji na skalę światową? I to w wykonaniu Śfini Naczelnej i jego żony...

Nie jest tak, jakby może kto myślał albo i twierdził, że moje pytanie jest natury osobistej; próbą wtargnięcia w prywatność wuja i neko. A nie jest tak z uwagi na kontekst mojego pytania: komentarze anonimowej neko, a w rzeczywistości żony wuja, dotyczące oceny utarczek wuja z niektórymi jego rozmówcami.

Drizzt

Drizzt

anbo

Gość · Gość

Drizzt

Drizzt