Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pozegnanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:24, 21 Lut 2008    Temat postu:

Wuju, wbrew temu co piszesz, nie dokonałem samooceny; to ty dokonałeś oceny mojej rezygnacji z dyskusji. Kolejny raz zabawiłeś się słowami. Teraz dodatkowo w sposób obraźliwy, bo twoja ocena mojej rezygnacji z dyskusji sprowadza się do "brak mu dobrych argumentów i musi to nadrabiać atakami osobistymi". Nie chcę przeprosin i uważam, że nawet takie uwagi są dopuszczalne, o ile ich autor potrafi udowodnić ich słuszność. Linki umieściłem, żeby każdy mógł sprawdzić i ocenić zdarzenia, które doprowadziły do mojej rezygnacji. Mądremu prawdy nie trzeba palcem pokazywać, a głupi jej nie zobaczy nawet, gdy go w tyłek kopnie, więc nie będę kolejny raz wyjaśniał tego wszystkiego. Przypomnę jednak, że wbrew temu co piszesz, mój zarzut nie dotyczył twojej osoby, lecz twojej argumentacji (polegającej na grze słów).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigilate niezalogowany
Gość






PostWysłany: Pią 0:22, 22 Lut 2008    Temat postu:

Szanowny Panie Dąbrowski!

Być może Pan nie zauważył, ale wciąż oczekuję Pańskiej odpowiedzi "otwartym tekstem" na mój zamieszczony wyżej post:

sfinia napisał:
Panie Vigilate,

doszukuje się Pan jakichś "aluzji"; wybaczy Pan, ale w moich postach nie ma żadnych aluzji, piszę otwartym tekstem.


Skoro pisze Pan "otwartym tekstem", to uprzejmie prosiłbym o udzielenie mi otwartym tekstem odpowiedzi na następujące pytania:

1. O których to dyskutantach pisał Pan w tym oto fragmencie:

sfinia napisał:

Dokładnie to samo dotyczy "dyskutantów", których nie interesuje rozmowa na temat postawionego problemu filozoficznego, lecz są oni zainteresowani przede wszystkim "niszczeniem" rozmówcy przez wytykanie mu brakujących lub nadmiernych przecinków, wyrywanie z kontekstu pojedynczych zdań i uzasadnianie ich rzekomej sprzeczności przy ignorowaniu wszelkich wyjaśnień dotyczących ich rzeczywistego znaczenia, tudzież przez stosowanie innych klasycznych zasad agresywnej demagogii. I dotyczy to szczególnie tych "dyskutantów", którzy ze wszelkich sił starają się unikać odpowiedzi na zadane im pytania, lecz robią wszystko, by - samemu nie wychylając się merytorycznie ani na milimetr - sprowokować rozmówcę do powiedzenia czegoś, co zabrzmi tak, że przy odrobinie złej woli można się do tego przyczepić i potem tygodniami, miesiącami jeździć na tym, zniechęcając zarówno czytelników jak i adwersarzy.


Proszę o podanie przykładów postów tych dyskutantów z forum albo też o jasną deklarację "otwartym tekstem", że np. dyskutantów tych wymyślił Pan jako dydaktyczne "przykłady negatywne" i w rzeczywistości dyskutanci tacy wedle Pańskiej wiedzy na tym forum NIE istnieją.

2. Czy użytkownik "doskok" powiadomił Pana, że ma na imię Wojtek? Jeśli nie, to skąd ma Pan tę informację?

3. Czy Pańscy goście, których uprzejmie określił Pan jako

sfinia napisał:

dwóch panów, którzy przed swym aktem autocenzury postanowili dać upust swojej frustracji


powiadomili Pana, że "postanowili dać upust swojej frustracji", czy też jest to z Pańskiej strony rodzaj nieżyczliwego domysłu, "wycieczki osobistej", której najlżejsze (i często niedostrzegalne dla innych) przejawy w stosunku do własnej osoby tak gorliwie Pan zazwyczaj tępi?

Mam nadzieję, że nie zabraknie Panu odwagi cywilnej do udzielenia mi wyczerpującej odpowiedzi "otwartym tekstem" na te trzy jasne pytania.


Czekam także na wyczerpującą odpowiedź, dlaczego Panu wolno wyrażać opinie na temat przyczyn moich rzekomych problemów ze zrozumieniem Pańskich postów, natomiast moje opinie na temat przyczyn Pańskich trudności ze zrozumieniem Hieronima są przez Pana uznawane za "wycieczki osobiste".

Jednocześnie informuję, że od odpowiedzi na te posty uzależniam dalsze prowadzenie dyskusji z Panem.

Jako gość staram się nie przedłużać niepotrzebnie wizyt tam, gdzie gospodarz troszczy się przede wszystkim o swoje dobre samopoczucie, do swych gości zaś odnosi się z arogancją i lekceważeniem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neko




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PL, D

PostWysłany: Sob 15:10, 23 Lut 2008    Temat postu:

Vigilate napisał:
Agresywny Gościu, który zapewne liczysz na to, że tym razem gospodarz dziwnym trafem NIE skorzysta ze swej moderatorskiej wiedzy. Nie popieram stylu, w jakim żegnasz osoby stąd odchodzące, natomiast podziwiam Twoją humanistyczną edukację i Twoją dogłębną znajomość słów Apostoła Pawła.


Przepraszam, że wracam do zamierzchłej sprawy, ale skoro Pan już napisał, że nie popiera stylu Gościa (agresywnego), to czy może Pan przy okazji zdradzić, czy popiera Pan styl doskoka? (który najpierw oparł swój argument przeciwko Berkeleyowi na specyficznym zrozumieniu pojęcia „to perceive“, kiedy pokazano mu, że to zrozumienie jest niewłaściwe, oznajmił, że nie może dłużej o tym rozmawiać z powodu problemów technicznych (!), i zażądał, żeby skupić się w rozmowie na par. 22 Traktatu; kiedy zaś poproszono go, by się ustosunkował do zawartego w w tymże paragrafie dowodu Berkeleya (trudnego do obalenia), porzucił również rozmowę na temat paragrafu 22 i zajął się tropieniem sprzeczności w pojedynczych słowach rozmówcy, przy czym pomijał milczeniem wszystkie wyjaśnienia (np. to, w jakim sensie Berkeley udowodnił, a w jakim nie udowodnił było wyjaśniane w moich postach wielokrotnie)). Czy zechciałby Pan krótko napisać, czy to jest, Pana zdaniem, styl właściwy i nieagresywny?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigilate niezalogowany
Gość






PostWysłany: Sob 17:41, 23 Lut 2008    Temat postu:

Szanowna Pani/Panie Neko

Nie chciałbym się wdawać w analizę przebiegu dyskusji na temat Berkeleya, gdyż w tej dyskusji byłem stroną. Natomiast z góry chętnie przyznam, że w tego typu dyskusjach na ogół nikt nie jest bez winy. Ktoś tam sformułuje swą tezę niejasno, ktoś inny naciągnie znaczenia kilku słów, ktoś inny udaje, że powiedział co innego niż powiedział itp. itd.

Ale załóżmy nawet, że większa część winy jest po stronie p. doskoka, że jemu pierwszemu i bardziej puściły nerwy itp. Niech będzie nawet, że wyszedł trzasnąwszy drzwiami. Ale wyszedł!

Dobry gospodarz w takiej sytuacji ani nie oplotkowuje nieobecnego gościa ani innych swą pobłażlwością do takich plotek nie zachęca.

Atakowanie nieobecnego to jest już ewidentnie nie dające się niczym usprawiedliwić świństwo (przez "w"). Nieporównywalne z jakimikolwiek dysksyjnymi sprzeczkami.

Skandalem jest też używanie w tym celu przez gospodarza tego forum jego moderatorskiej wiedzy.

My, goście, możemy ewentualnie się pobawić w zgadywanie "kto jest kim" (np. że neko to bliska rodzina gospodarza tego forum), bo nasza wzajemna pozycja tutaj jest identyczna. Natomiast gospodarz oraz jego zaufani moderatorzy mają wręcz OBOWIĄZEK dbać o prywatność swoich gości. Ich pozycja jest uprzywilejowana (ale i odpowiedzialna), toteż ani słowem, ani najdrobniejszą aluzją, nie wolno im o gościach powiedzieć nic więcej, niż oni sami o sobie mówią.

Tak w każdym razie ja rozumiem dobre obyczaje.

Ale może się mylę. Może tutaj dobre obyczaje to leninowskie "kto - kogo" i kto ma siłę do przeprowadzenia swej racji, ten ma rację.

___________________
P.S. Proszę mnie nie uświadamiać, że na 99% forów w internecie jest gorzej. Mierzę to forum tą samą miarą, jaką jego gospodarz mierzy swe aspiracje. A jaką miarą mierzysz, taką ci i odmierzą...

P.S. II. Proszę łaskawie przypomnieć p. Dąbrowskiemu, że wciąż czekam na jego odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:19, 23 Lut 2008    Temat postu:

anbo napisał:
wbrew temu co piszesz, nie dokonałem samooceny; to ty dokonałeś oceny mojej rezygnacji z dyskusji.

No to powtórzę raz jeszcze:

1. Zarzuciłeś mi nieuczciwość; niedopuszczalność zarzucania nieuczciwości oponentowi jest podkreślana w wielu punktach regulaminu i stanowi jego FUNDAMENT (patrz np. §2.1, §2.5, §2.6).

2. Nie zrobiłeś niczego, by zażegnać konflikt. Zamiast tego, torpedowałeś próby porozumienia, zarówno z mojej strony, jak i czynione oprzez mediatorów.

3. Odrzuciłeś nawet propozycję, że podam przykład, w jaki sposób można wyrazić twoje zarzuty w sposób kulturalny, umożliwiający zajęcie wobec nich stanowiska. Czyli w taki sposób, żeby zarzut dotyczył poglądu i logiki argumentacji, a nie osoby argumentującej.

Regulamin cytuje tutaj słowa Schopenhauera, mówiące o tym, kiedy stosowana jest ad personam, właśnie taka pozamerytoryczna technika prowadzenia dyskusji: "Jeżeli spostrzega się że przeciwnik jest silniejszy i że w końcu nie będzie się miało racji, to atakuje się go w sposób osobisty, obraźliwy i grubiański. Porzuca się przedmiot sporu i atakuje się osobę przeciwnika w jakikolwiek bądź sposób. Z reguły tej korzysta się chętnie gdyż każdy jest zdolny do jej zastosowania. Dla człowieka nie ma nic droższego niż dogodzenie jego próżności i żadna rana nie boli bardziej niż rana zadana właśnie próżności".

Jeśli więc tylko cię poniosło, a w rzeczywistości masz w zanadrzu takie argumenty przeciwko mojej opinii w kwestii ofiary Jezusa, które oceniasz jako poważne i możliwe do utrzymania dzięki ich wartości logicznej pokazującej błędność mojego rozumowania lub sprzeczność w moich wnioskach, to proszę przedstaw te argumenty w sposób pozbawiony komentarzy dotyczących mojej osoby. W przeciwnym wypadku wybacz, ale dokonanie przez ciebie samooceny wynikać będzie wprost z zasad regulaminowych. Które chcąc niechcąc przyjmuje każdy decydujący się na wzięcie udziału w dyskusji w regulaminowych działach forum.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 23:37, 23 Lut 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neko




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PL, D

PostWysłany: Nie 17:54, 24 Lut 2008    Temat postu:

Vigilate napisał:
Szanowna Pani/Panie Neko
Dziękuję za obszerną odpowiedź, ale zdaje się, że zupełnie się nie zrozumieliśmy. W głowie mi nie postało, żeby prosić Pana o rozstrzygnięcie o „winie“ w mojej rozmowie z doskokiem (gdyby nawet naszło mnie pragnienie, żeby ktoś na temat owej „winy“ się wypowiedział, to adresatem mojego postu mógłby być, z przyczyn formalnych, jedynie moderator).
Moje pytanie było inne; ale, jak rozumiem z dalszej części Pana postu, nie mam co liczyć na konkretną odpowiedź, bo nie pozwala Panu na nią poczucie przyzwoitości..
Oczywiście, poczucie przyzwoitości jest rzeczą chwalebną, ale odnoszę niejasne wrażenie, że w tym przypadku jest ono jakby połowiczne.
Dużo pisze Pan o obowiązkach gospodarza (dobrego) wobec gości – ale nie wspomina Pan o tym, że również goście zobowiązani są do przyzwoitego zachowania się, tak wobec gospodarza, jak i innych współ-gości. Nigdzie nie jest tak, że goście mają prawo rozbijać porcelanę, a gospodarz ma obowiązek kwitować to życzliwym uśmiechem.
Vigilate napisał:
Niech będzie nawet, że [doskok] wyszedł trzasnąwszy drzwiami. Ale wyszedł!
Dobry gospodarz w takiej sytuacji ani nie oplotkowuje nieobecnego gościa ani innych swą pobłażlwością do takich plotek nie zachęca.
Nie, proszę Pana. Pana porównanie znowu nie jest pełne. Zeby było pełne, trzeba byłoby dodać, że doskok, nim trzasnął drzwiami, głośno zawołał, że jedna osoba go oszukała, i że w związku z tym całe towarzystwo jest bandą oszustów. (I to pomimo tego, że niedługo przedtem moderator wziął go dwukrotniew obronę).
Poza tym jakby trudno mi się dopatrzyć tutaj jakiegokolwiek oplotkowywania doskoka.
Następną rzeczą jest to, że „wyjście“ z mieszkania, a „wyjście“ z forum to jednak dwie różne rzeczy. Ktoś, kto „wyszedł“ z forum, w każdej chwili ma pełny dostęp do informacji o tym, czy i co się o nim mówi, (a nawet ma nadal możliwość interwencji).

Vigilate napisał:
Atakowanie nieobecnego to jest już ewidentnie nie dające się niczym usprawiedliwić świństwo (przez "w"). Nieporównywalne z jakimikolwiek dysksyjnymi sprzeczkami.
Przepraszam bardzo, ale kto tutaj jest atakującym?
Czy chce Pan powiedzieć, że każdemu użytkownikowi, który z jakichś powodów nie ma chęci na dalszą dyskusję, przysługuje święte prawo napisania tego, co chce, o swoim rozmówcy, zakończenia swojej wypowiedzi słówkiem „żegnam“ i zapewnienia sobie w ten sposób, że jego „będzie na wierzchu“ - tj. że żadne dalsze wyjaśnienia (ani przypomniena wyjaśnień wcześniejszych) nie będą możliwe, bo on „wyszedł“, a „nieobecnemu“ (ten cudzysłów jest tutaj rozmyślnie umieszczony) nie wypada odpowiadać?

Vigilate napisał:
Skandalem jest też używanie w tym celu przez gospodarza tego forum jego moderatorskiej wiedzy.
Czy chodzi Panu o to nieszczęsne imię? Po pierwsze, skąd Pan wie, że ktoś skorzystał tutaj z moderatorskiej wiedzy, a nie, że zna doskoka osobiście albo z innego forum (w moim odczuciu, takie zwrócenie się po imieniu sugeruje wcześniejszą znajomość)? Po drugie, każdy ma jakieś imię, i publiczne ujawnienie tego faktu nie wydaje się być znaczącym naruszeniem czyjejś prywatności.

Vigilate napisał:
Ale może się mylę. Może tutaj dobre obyczaje to leninowskie "kto - kogo" i kto ma siłę do przeprowadzenia swej racji, ten ma rację.
Tutejsze obyczaje, o ile mi wiadomo, reguluje Regulamin. Na pewno Regulamin – ani obyczaje na forum – nie są idealne, ale cóż idealnego może być na tym świecie.
Natomiast bronione przez Pana obyczaje i style są, w moim odczuciu, nieporównanie bardziej agresywne i brutalne, niż obyczaje tego forum oraz gościa, którego stylu Pan nie popiera.

Vigilate napisał:
P.S. II. Proszę łaskawie przypomnieć p. Dąbrowskiemu, że wciąż czekam na jego odpowiedź.
??
Ale dobrze: wuju, przypominam, że Vigilate wciąż czeka na Twoją odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigilate niezalogowany
Gość






PostWysłany: Nie 19:25, 24 Lut 2008    Temat postu:

neko napisał:

Dużo pisze Pan o obowiązkach gospodarza (dobrego) wobec gości – ale nie wspomina Pan o tym, że również goście zobowiązani są do przyzwoitego zachowania się, tak wobec gospodarza, jak i innych współ-gości.


Czyżby Pani/Pan nie zauważyła/zauważył, że są tu goście od dawna już nieporównanie bardziej obrażający innych gości niż p. doskok? Często po prostu wulgarnie, rzeczywiście na poziomie rynsztoka. Gospodarz to jednak toleruje, ponieważ gości tych lubi, a także zapewne nie widzi w nich "konkurencji intelektualnej".

Jeśli zaś idzie o relacje gospodarz - gość, to nauczono mnie, że to gospodarz SŁUZY gościom i dba o ich dobre samopoczucie. Tu natomiast wielokrotne dawano mi odczuć, że samopoczucie gospodarza jest znacznie ważniejsze od mojego.

Być może jednak wychowanie, jakie odebrałem, w dobie internetu już się zdezaktualizowało.

neko napisał:

doskok, nim trzasnął drzwiami, głośno zawołał, że jedna osoba go oszukała, i że w związku z tym całe towarzystwo jest bandą oszustów.


Przykro mi, ale nie zauważylem tej wypowiedzi. Gdybym ją znalazł, niewątpliwie zapytałbym p. doskoka, czemu uważa mnie za oszusta. Czy mógłbym prosić o cytat?

neko napisał:

Poza tym jakby trudno mi się dopatrzyć tutaj jakiegokolwiek oplotkowywania doskoka.


"Cóż, niektórym do zakutych pał nie przychodzi do głowy, że "tak" i "nie" wypowiedziane [...]"

"Najgorszym wydaniem tych komunikacyjnie niedorozwiniętych osobników [...]"

Jak Pani/Pan widzi, "oplotkowywanie", to był z mojej strony eufemizm

neko napisał:

Czy chce Pan powiedzieć, że każdemu użytkownikowi, który z jakichś powodów nie ma chęci na dalszą dyskusję, przysługuje święte prawo napisania tego, co chce, o swoim rozmówcy, zakończenia swojej wypowiedzi słówkiem „żegnam“ i zapewnienia sobie w ten sposób, że jego „będzie na wierzchu“


Ach te wieczne "czyje będzie na wierzchu"! Czy godpodarz nie mógłby zasnąć, gdyby nie miał pewności, że na wierzchu jest zawsze, wyłącznie i ostatecznie jego?

neko napisał:

Vigilate napisał:
Skandalem jest też używanie w tym celu przez gospodarza tego forum jego moderatorskiej wiedzy.
Czy chodzi Panu o to nieszczęsne imię? Po pierwsze, skąd Pan wie, że ktoś skorzystał tutaj z moderatorskiej wiedzy


Wiem, że ja takiej wiedzy nie mam i że p. doskok na forum tej informacji nie udzielil. Jeśli napisał do gospodarza prywatnie "Cześć, to ja Wojtek, nie podpisuję się tak, ale możesz to śmiało podawać na forum" - to naturalnie wszystko jest w porządku. Dopóki gospodarz takiego upoważnienia od p. doskoka nie przedstawi, mam prawo uważać gospodarza za osobnika o mentalności kapusia.

neko napisał:

Natomiast bronione przez Pana obyczaje i style są, w moim odczuciu, nieporównanie bardziej agresywne i brutalne, niż obyczaje tego forum oraz gościa, którego stylu Pan nie popiera.


Przyjąłem do wiadomości i obiecuję, że wyciągnę stosowne wnioski.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6064
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 9:05, 25 Lut 2008    Temat postu:

Są dwie możliwości: albo wuj nie rozumie w czym rzecz, albo bardzo dobrze rozumie. Jednym z ważniejszych elementów wuja argumentacji jest gra słów (naciąganie znaczenia, zmiana znaczenia itd., itp.) Wuj robi to w określonych celach. Jeśli wujowi (komukolwiek zresztą) pozwoli się na to, udowodni wiele swoich tez (na przykład, że wuizm jest katolicki). Nie pozwalając na stawianie zarzutu gry słów w określonym celu, wytrąca wuj broń z ręki swoim dyskutantom.

Wuj mówi, że zarzuty można przedstawiać w bardziej kulturalny sposób (nawet gotów jest podać przykład, w jaki sposób to zrobić!). Przykro mi, ale kultury dyskusji nie będzie mnie wuj uczył, bo nie uważam, by moje uwagi były na tyle obraźliwe, żebym musiał je przeformułowywać na żądanie wuja (zwłaszcza, że mój zarzut dotyczył poglądu i argumentacji, a nie osoby wuja), a wuja nie uważam za autorytet ani w dziedzinie filozofii, ani w dziedzinie kultury dyskusji. Poza tym wuj może tak długo żądać przeformułowania (pod pretekstem, by zarzut był grzeczny) aż straci on swoją moc.

Z uwagi na powyższe zrezygnowałem z dyskusji na tym forum.
(Kto miał to zrozumieć, zrozumiał już wcześniej, a kto nie miał, to pewnie i to nie pomogło, ale chyba zawsze warto spróbować, więc spróbowałem.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neko




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PL, D

PostWysłany: Pon 20:56, 25 Lut 2008    Temat postu:

Vigilate napisał:
Jeśli zaś idzie o relacje gospodarz - gość, to nauczono mnie, że to gospodarz SŁUZY gościom i dba o ich dobre samopoczucie.
Być może jednak wychowanie, jakie odebrałem, w dobie internetu już się zdezaktualizowało.
Czy dobrze rozumiem: nauczono Pana w domu, że jeśli organizuje się imprezę otwartą, dla wszystkich, to nie licuje z dobrym wychowaniem ustalanie reguł, jakie mają na tej imprezie obowiązywać, nie mówiąc już o egzekwowaniu od osób w niej uczestniczących (czyli od gości) przestrzegania tych reguł ?

Vigilate napisał:
Tu natomiast wielokrotne dawano mi odczuć, że samopoczucie gospodarza jest znacznie ważniejsze od mojego.

Myślę, że o tym trudno nam będzie rozmawiać. Pan odniósł wrażenie (czyli odczuł), że Panu dawano odczuć; ale niewykluczone, że odczucia (i intencje) drugiej strony wcale nie były z tym Pana wrażeniem zgodne.

Vigilate napisał:
Przykro mi, ale nie zauważylem tej wypowiedzi. Gdybym ją znalazł, niewątpliwie zapytałbym p. doskoka, czemu uważa mnie za oszusta. Czy mógłbym prosić o cytat?

Proszę.
doskok napisał:
Wobec tak bezczelnego wypierania się przez neko sensu swoich własnych słów, nie mam co robić na tym forum. Poziom upadł poniżej poziomu, który jestem w stanie zaakceptować.
Żegnam.


Vigilate napisał:
Jak Pani/Pan widzi, "oplotkowywanie", to był z mojej strony eufemizm
W pewnym sensie był. O ile się orientuję, oplotkowywać kogoś oznacza rozpowszechniać o nim nieprawdziwe i niesprawdzone informacje. To, co Pan cytuje, to dosadne (może i zbyt dosadne) określenia. Ale ich zasadność (a przynajmniej drugiego z nich) da się, moim zdaniem, bez trudu sprawdzić.

Vigilate napisał:
Ach te wieczne "czyje będzie na wierzchu"! Czy godpodarz nie mógłby zasnąć, gdyby nie miał pewności, że na wierzchu jest zawsze, wyłącznie i ostatecznie jego?
To nie jest odpowiedź, tylko unik. Poza tym, co ma tutaj do rzeczy gospodarz?


Vigilate napisał:
Dopóki gospodarz takiego upoważnienia od p. doskoka nie przedstawi, mam prawo uważać gospodarza za osobnika o mentalności kapusia.
Pewnie, ma Pan prawo wszystko uważać. Ma Pan prawo uważać, że ujawnienie faktu, iż ktoś nosi imię, jest tożsame z donosicielstwem. Ma Pan prawo uważać, że zarzucanie komuś mentalności kapusia nie kłóci się z wpojonymi Panu dobrymi obyczajami i poczuciem przyzwoitości.
Ale musi Pan pamiętać, że to, co Pan "uważaU, ma prawo kojarzyć się z subtelnymi metodami, jakie stosowano od wieków do niszczenia ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigilate niezalogowany
Gość






PostWysłany: Wto 0:21, 26 Lut 2008    Temat postu:

neko napisał:
Czy dobrze rozumiem: nauczono Pana w domu


Czy ja tak niejasno piszę? Nauczono mnie w domu, że gospodarz dba przede wszystkim o samopoczucie gośi, nie zaś o własne. A także tego, że obgadywanie przez gospodarza gości, którzy wyszli, to poziom magla. Jeśli gość popełnił nawet jakiś wybryk, gospodarz stara się taki incydent raczej zatuszować niż eksponować, a w ostateczności spuszcza nad nieobecnym gościem "zasłonę milczenia".

Przepraszam, że powtarzam te staroświeckie, już wręcz niezrozumiałe, ciekawostki.

neko napisał:

Vigilate napisał:
Tu natomiast wielokrotne dawano mi odczuć, że samopoczucie gospodarza jest znacznie ważniejsze od mojego.

Myślę, że o tym trudno nam będzie rozmawiać. Pan odniósł wrażenie (czyli odczuł), że Panu dawano odczuć; ale niewykluczone, że odczucia (i intencje) drugiej strony wcale nie były z tym Pana wrażeniem zgodne.


Ostentacyjne lekceważenie przez gopodarza mojej prośby o odpowiedź dowodzi, że nie jest to tylko kwestia "odnoszenia wrażeń", ale kwestia faktów o jednoznacznej wymowie. Nazywam to lekceważenie ostentacyjnym, gdyż gospodarz po moim poście już tu się pojawiał i pisał.


neko napisał:

Vigilate napisał:
Przykro mi, ale nie zauważylem tej wypowiedzi. Gdybym ją znalazł, niewątpliwie zapytałbym p. doskoka, czemu uważa mnie za oszusta. Czy mógłbym prosić o cytat?

Proszę.
doskok napisał:
Wobec tak bezczelnego wypierania się przez neko sensu swoich własnych słów, nie mam co robić na tym forum. Poziom upadł poniżej poziomu, który jestem w stanie zaakceptować.
Żegnam.



Bardzo mi przykro, ale nie widzę, w którym miejscy p. doskok określa "całe towarzystwo" mianem "bandy oszustów". Tym bardziej nie widzę, gdzie mnie nazywa oszustem. Czy Pani/Panu zależy na poróżnieniu mnie z p. doskokiem?

neko napisał:

Vigilate napisał:
Jak Pani/Pan widzi, "oplotkowywanie", to był z mojej strony eufemizm
W pewnym sensie był. O ile się orientuję, oplotkowywać kogoś oznacza rozpowszechniać o nim nieprawdziwe i niesprawdzone informacje. To, co Pan cytuje, to dosadne (może i zbyt dosadne) określenia. Ale ich zasadność (a przynajmniej drugiego z nich) da się, moim zdaniem, bez trudu sprawdzić.


Mimo, że nie jestem gospodarzem tego forum, spuszczam właśnie "zasłonę milczenia" na te Pani/Pana wywody semantyczne oraz na pozostałe wywody etyczne.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigilate niezalogowany
Gość






PostWysłany: Wto 1:24, 26 Lut 2008    Temat postu:

Mam jeszcze do Pani/Pana neko pytanie. W swym ostatnim poście bagatelizuje Pani/Pan naruszanie prywatności przez gospodarza, który podobno ograniczył się do ujawnienia

neko napisał:
faktu, iż ktoś nosi imię
.

Na semantyczną ekwilibrystykę zasłonę spuściłem, więc nie będę do tego wracał.

Chciałem jednak zauważyć, że na punkcie własnej prywatności Pani/Pan neko jest jakby bardziej wyczulona/y i stara się ją cały czas chronić. M.in. konsekwentnie ignorując "zgadywanki" jakoby użytkownik neko należał do bliskiej rodziny gospodarza tego forum. I naturalnie Pani/Pan neko ma do tego pełne prawo.

Pytam więc. Czy rzeczywiście Pani/Panu ani trochę nie przeszkadzałoby, gdyby któryś z moderatorów np. ujawnił, że czasem pisała Pani/pisał Pan swe posty spod tego samego IP, co gospodarz tego forum?

Przypuszczam, że wówczas taki postępek nie byłby kwalifikowany jako nieistotne ujawnienie "faktu, że ktoś ma IP".

To jak to jest? Jedni mają prawo do pełnej prywatności, a inni już nie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neko




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PL, D

PostWysłany: Wto 19:10, 26 Lut 2008    Temat postu:

Vigilate napisał:
Czy ja tak niejasno piszę? Nauczono mnie w domu,
To ja mogę raczej zapytać, czy to ja tak niejasno piszę. Po raz kolejny odnoszę wrażenie, że robi Pan unik, i nie odpowiada na moje pytanie.

Vigilate napisał:
Ostentacyjne lekceważenie przez gopodarza mojej prośby o odpowiedź dowodzi,
Trudno mi na ten temat się wypowiadać. Ale odnoszę wrażenie, że nie Pan jeden czeka na odpowiedź. O ile się orientuję, wuj rozmawia jednocześnie z kilkoma, albo nawet kilkunastoma osobami, i wydaje mi się, że w tej sytuacji siłą rzeczy zawsze ktoś (ktoś to tutaj liczba mnoga) czeka po parę dni na odpowiedź. Czy nie nauczono Pana w domu, że gospodarz nie powinien wyróżniać nikogo z gości, a powinien z jednakową atencją odnosić się do wszystkich?
Pana pretensja byłaby uzasadniona, gdyby istotnie Pana post był jedynym, który nie doczekał się odpowiedzi; ale pozwoli Pan, że nie ja będę sprawdzać, czy tak jest rzeczywiście.

Vigilate napisał:
Bardzo mi przykro, ale nie widzę, w którym miejscy p. doskok określa "całe towarzystwo" mianem "bandy oszustów".

Wie Pan, ja też nie słyszę, żeby doskok trzaskał drzwiami. Pan zaczął od takich metaforycznych określeń, ja staram się tylko utrzymać w zaproponowanej przez Pana konwencji.
Jeżeli doskok pisze: Wobec tak bezczelnego wypierania się przez neko sensu swoich własnych słów, nie mam co robić na tym forum. Poziom upadł poniżej poziomu, który jestem w stanie zaakceptować. - to oznacza to, że na podstawie moich postów, które mu się nie podobają, ocenia całe forum (czyli „całe towarzystwo“, być może z wyjątkiem Pana, ale tutaj żadnych szczegółów na ten temat nie ma). Nie napisał: poziom użytkownika neko jest poniżej czegoś tam, tylko napisał: poziom forum. Może źle rozumiem pojęcie forum, ale wydaje mi się, że określa ono zbiorczo wszystkich użytkowników forum (być może z wyjątkami).

Vigilate napisał:
Mimo, że nie jestem gospodarzem tego forum, spuszczam właśnie "zasłonę milczenia" na te Pani/Pana wywody semantyczne oraz na pozostałe wywody etyczne.
Moje „wywody semantyczne“ to drobiazg. Natomiast to, że spuszcza Pan „właśnie zasłonę milczenia [...] na pozostałe wywody etyczne“ jest rozczarowujące, bo uważam, że jeśli ktoś się posunął za daleko (a Pan się na pewno za daleko posunął), to jednak powinien się do tego jakoś ustosunkować.

Vigilate napisał:
Chciałem jednak zauważyć, że na punkcie własnej prywatności Pani/Pan neko jest jakby bardziej wyczulona/y i stara się ją cały czas chronić.
Nie. Po prostu uważam, że mój prywatny status nie ma tu nic do rzeczy. Zdaje się, że znowu mierzy Pan podwójną miarą: nie rzuciło mi się w oczy, żeby Panu przeszkadzało, że anbo albo doskok nie odpowiadają na rzeczowe pytania w dyskusji (a w końcu jest to forum dyskusyjne), natomiast mnie zarzuca Pan, że konsekwentnie ignoruję pytania na temat mojej przynależności rodzinnej (choć nie jest to forum matrymonialne, na którym takie pytania byłyby na miejscu).
Vigilate napisał:
Pytam więc. Czy rzeczywiście Pani/Panu ani trochę nie przeszkadzałoby, gdyby któryś z moderatorów np. ujawnił, że czasem pisała Pani/pisał Pan swe posty spod tego samego IP, co gospodarz tego forum? Przypuszczam, że wówczas taki postępek nie byłby kwalifikowany jako nieistotne ujawnienie "faktu, że ktoś ma IP".
To, że doskok nosi jakieś konkretne męskie imię nie powiększa ani o jotę niczyjej wiedzy o nim, i nie widzę, jak miałoby to naruszać jego prywatność - w przeciwieństwie do sytuacji, którą opisuje Pan w swoim pytaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vigilate niezalogowany
Gość






PostWysłany: Wto 20:46, 26 Lut 2008    Temat postu:

Uprzejmie informuję, że ostatnim postem Pani/Pan zapewnił już sobie, że Pani/Pana „będzie na wierzchu“. Proszę więc nie trudzić się już więcej.

V.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin