Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sposób na żonę/dziewczynę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:46, 25 Sie 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Póki jej nie wypłoszyłeś, miałeś szansę na to, że kiedyś wpadniesz na jakiś genialny pomysł, jak jej zaimponować bystrością odpowiedzi, inteligencją, nadzwyczajną świadomością i rozumieniem.

Proszę Cię... To przez 8 lat nie dostrzegała tej mojej bystrości, inteligencji, nadzwyczajnej świadomości i rozumienia? Było na to 8 lat.

A po tym, co mi zrobiła, to powinna wręcz mi się prosić, żebym tu na nią bluzgał. Gdyby miała odrobinę przyzwoitości, to sama by się biczowała.

A nawet włamałaby się na moje konto i zaczęłaby z mojego konta bluzgać sama na siebie. Przyzwoity człowiek sam by się poddał karze.


Jednak ona oczekiwała, że gdy mnie skopie do nieprzytomności, to gdy wstanę, będę jeszcze jej dziękował za "mile spędzone chwile". Taka jest. To jest cała ona. Jednak ja nie mam zamiaru udawać, że nie czuję się skrzywdzony.
To ona w końcu powinna zrozumieć, że zachowała się jak świnia, a wszystkie dalsze reakcje z mojej strony były tego efektem. To ona powinna przeprosić jako pierwsza. Ja nie miałem sobie nic do zarzucenia przez te 8 lat. Zawsze robiłem tak, żeby jej było dobrze według wyrażanych przez nią preferencji (których nie wyrażała, ale to nie mój problem).


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pią 19:53, 25 Sie 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21650
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:46, 25 Sie 2023    Temat postu:

zefciu napisał:
Semele napisał:
Ja po prostu nie mogę się tam zalogować. Może źle cos robię.
Jeśli nie możesz wejść w ogóle na forum, to może wchodzisz przez zły adres. Jakiś czas temu te lebiegi coś spieprzyły i część URL-i przestała działać.
Cytat:
Więc jestem jakoś odrzucona jako człowiek.
Z tego co wiem, jest tylko jeden użytkownik, który został zbanowany mimo że nie pisał. A ten użytkownik się nie maże. Więc głowa do góry :)


A nie mogę trochę ponarzekać?😊😉
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:53, 25 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Póki jej nie wypłoszyłeś, miałeś szansę na to, że kiedyś wpadniesz na jakiś genialny pomysł, jak jej zaimponować bystrością odpowiedzi, inteligencją, nadzwyczajną świadomością i rozumieniem.

Proszę Cię... To przez 8 lat nie dostrzegała tej mojej bystrości, inteligencji, nadzwyczajnej świadomości i rozumienia? Było na to 8 lat.

A po tym, co mi zrobiła, to powinna wręcz mi się prosić, żebym tu na nią bluzgał. Gdyby miała odrobinę przyzwoitości, to sama by się biczowała.

A nawet włamałaby się na moje konto i zaczęłaby z mojego konta bluzgać sama na siebie. Przyzwoity człowiek sam by się poddał karze.


Jednak ona oczekiwała, że gdy mnie skopie do nieprzytomności, to gdy wstanę, będę jeszcze jej dziękował za "mile spędzone chwile". Taka jest. To jest cała ona. Jednak ja nie mam zamiaru udawać, że nie czuję się skrzywdzony.
To ona w końcu powinna zrozumieć, że zachowała się jak świnia, a wszystkie dalsze reakcje z mojej strony były tego efektem. To ona powinna przeprosić jako pierwsza. Ja nie miałem sobie nic do zarzucenia przez te 8 lat. Zawsze robiłem tak, żeby jej było dobrze według wyrażanych przez nią preferencji, których nie wyrażała, ale to nie mój problem.

Skoro uważasz, że powyższe argumenty są wystarczające do tego, aby sobie ją zrazić do siebie tak ostatecznie... Twoja ocena, Twój wybór.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:56, 25 Sie 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Skoro uważasz, że powyższe argumenty są wystarczające do tego, aby sobie ją zrazić do siebie tak ostatecznie... Twoja ocena, Twój wybór.

Ją zrazić do mnie?
Przecież to ja mam prawo być zrażony do niej.
Każdy inny facet na moim miejscu już dawno temu by zapomniał, że ona kiedykolwiek istniała, bo nikt nie dałby kobiecie sobą tak pomiatać, jak ja dałem sobą pomiatać, i nikt by tak nie żebrał na kolanach przed kobietą, jak ja żebrałem.

Gdyby płci były odwrócone, inaczej byś to oceniał. Pozostali zresztą też.

Ona nie ma prawa być zrażona do mnie. To ja mam prawo być zrażony do niej, a mimo to przez 2 lata dążyłem do negocjacji.
Ja Palestyna, ona Izrael.
Taki jest tu układ. A potem ktoś się dziwi, że jest jakiś Hamas.
Izrael sam sobie zrobił Hamas. Mogli nie wojować.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pią 20:00, 25 Sie 2023, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:18, 25 Sie 2023    Temat postu:

W "Zagubionych" było jak Locke poznał swojego ojca, którego nigdy nie znał. Zaprzyjaźnili się. Wszystko było wspaniale. Potem dowiedział się, że jego ojciec jest ciężko chory i potrzebuje nerki. Dał mu swoją. Kilka dni po przeszczepie jego ojciec przestał się do niego odzywać i już nie był miły.

Jak się czuł Locke?

Ja się poczułem podobnie. Tylko że ja niczego nie poświęciłem poza czasem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:20, 25 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Skoro uważasz, że powyższe argumenty są wystarczające do tego, aby sobie ją zrazić do siebie tak ostatecznie... Twoja ocena, Twój wybór.

Ją zrazić do mnie?
Przecież to ja mam prawo być zrażony do niej.
Każdy inny facet na moim miejscu już dawno temu by zapomniał, że ona kiedykolwiek istniała, bo nikt nie dałby kobiecie sobą tak pomiatać, jak ja dałem sobą pomiatać, i nikt by tak nie żebrał na kolanach przed kobietą, jak ja żebrałem.

Gdyby płci były odwrócone, inaczej byś to oceniał. Pozostali zresztą też.

Ona nie ma prawa być zrażona do mnie. To ja mam prawo być zrażony do niej, a mimo to przez 2 lata dążyłem do negocjacji.

Kto/co o tym decyduje, kto ma prawo być do kogo zrażony?...
Znasz jakiś OBIEKTYWNY sposób na ustalenie tego?
Bo jak na razie to wszystko się sprowadza do deklaracji - Twoich deklaracji. Ja wiem, że możesz jeszcze zadeklarować tu sto dodatkowo rzeczy. Wrzucić jeszcze jakieś wspomnienia, powołać się na jakieś uczucia.
Ale co byś nie podał tutaj, to i tak będzie tak, że to Ty sam to oceniasz, jesteś sędzią we własnej sprawie.

Ale właściwie to nawet nie to jest najważniejsze. Ja tu bowiem widzę istotniejszy powód do uznania, że zrobiłeś wg mnie błąd. Chodzi o przejście "bycie urażonym" -> "wniosek, co dalej robić". Z Twojej wypowiedzi wynikałoby, że sam fakt bycia urażonym (przyjmijmy nawet, że masz 100% powodu, aby się tak czuć) upoważnia Cię...
właściwie do wszystkiego co robisz.

Stawiasz tu sprawę tak, jakby
Jestem urażony, a stąd wniosek -> teraz powinien sobie tę dziewczynę jeszcze bardziej zrazić do siebie.
albo
Jestem urażony, a stąd wniosek -> teraz mogę pisać na nią obrzydliwe rzeczy.
ale może pójdźmy dalej z wnioskami
Jestem urażony, a stąd wniosek -> teraz mogę pójść i zrobić komuś kupę na wycieraczce.
albo czemu nie na przykład:
Jestem urażony, a stąd wniosek -> to teraz mogę pilotować samolot... :shock:

Fakt bycia urażonym rzekomo Cię upoważnia, do...
czegokolwiek co ogłosisz.
Ja nie za bardzo widzę w tym sens.
Parę razy byłem w życiu urażonym, ale dowolnych głupot z tego tytułu starałem się nie robić. Bo nie widzę właściwie związku pomiędzy
Jestem urażony, a stąd wniosek -> mogę zrobić dowolną głupotę.
Ale może Ty inaczej rozumujesz. Może u Ciebie to ma uzasadnienie. Tylko jakie?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:27, 25 Sie 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kto/co o tym decyduje, kto ma prawo być do kogo zrażony?...
Znasz jakiś OBIEKTYWNY sposób na ustalenie tego?

Tak. Tym obiektywnym sposobem jest zwrócenie uwagi na to, od czyjego i jakiego zachowania wszystko się zaczęło.
Bynajmniej nie od mojego.

Michał Dyszyński napisał:
Z Twojej wypowiedzi wynikałoby, że sam fakt bycia urażonym (przyjmijmy nawet, że masz 100% powodu, aby się tak czuć) upoważnia Cię...
właściwie do wszystkiego co robisz.

Nie upoważnia, lecz usprawiedliwia moje emocje.
Zresztą. Pójdę do psychologa, nagram wszystko. Jak chcesz, to Ci wyślę mejlem. Jeśli powie, że miałem prawo wybuchnąć emocjami, to zaakceptujesz to?

Michał Dyszyński napisał:
Stawiasz tu sprawę tak, jakby
Jestem urażony, a stąd wniosek -> teraz powinien sobie tę dziewczynę jeszcze bardziej zrazić do siebie.

Nic takiego nie miało miejsca. Ja nie kombinowałem na chłodno, jak próbujesz mi tu sugerować. Ja reagowałem na żywo. To był żywy ogień. Afekt, który powinien być zrozumiały w mojej sytuacji.

Michał Dyszyński napisał:
a stąd wniosek ->

Nie było żadnych wniosków. Był żywy ogień.

Michał Dyszyński napisał:
Parę razy byłem w życiu urażonym, ale dowolnych głupot z tego tytułu starałem się nie robić.

Bo jesteś flegmatykiem, a ja cholerykiem, czego ona przez 8 lat ze mną nie rozpoznała.

Michał Dyszyński napisał:
Ale może Ty inaczej rozumujesz. Może u Ciebie to ma uzasadnienie. Tylko jakie?

j.w.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Pią 22:28, 25 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:48, 25 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ale może Ty inaczej rozumujesz. Może u Ciebie to ma uzasadnienie. Tylko jakie?


Michał Dyszyński napisał:
a stąd wniosek ->

Nie było żadnych wniosków. Był żywy ogień.

Michał Dyszyński napisał:
Parę razy byłem w życiu urażonym, ale dowolnych głupot z tego tytułu starałem się nie robić.

Bo jesteś flegmatykiem, a ja cholerykiem, czego ona przez 8 lat ze mną nie rozpoznała.
j.w.

Czyli fakt bycia cholerykiem (edycja, pomyłkowo było wcześniej "flegmatykiem") i posiadanie ognistych emocji uważasz za wystarczający powód do tego, aby robić co Ci do głowy strzeli... :think:
To może, skoro masz te emocje i taki charakter, to także...
wolno Ci przejeżdżać ludzi na pasach
możesz sobie swobodnie zaciągnąć niespłacalny dług
albo może też usprawiedliwione będzie, jeśli podłożysz bombę pod czyjś samochód?...
I sądzisz, że sędzia, gdy usłyszy takie tłumaczenia, jakie tu zaprezentowałeś powie: no tak, owca ma takie emocje i charakter, więc jest niewinny, jemu akurat wszystko wolno, wszystko mu się wybaczy i zwolni Cię z więzienia?...
Wierzysz, że tak by było?... :think:

Albo inne pytanie: jak inny, podobny z charakteru pod tym względem do Ciebie, czyli też bardzo emocjonalny choleryk, tylko że dodatkowo pragnący się rozładować biciem Cię aż do nieprzytomności, stłucze Cię na kwaśne jabłko do nieprzytomności, to potem leżąc w szpitalu z połamanymi żebrami, złamanym nosem i odbitymi nerkami powiesz: no tak, on jest choleryk z ognistym temperamentem, więc słusznie zrobił to, co mi zrobił...(?)
Tak uznasz?...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 11:44, 26 Sie 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:06, 25 Sie 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Czyli fakt bycia flegmatykiem i posiadanie ognistych emocji uważasz za wystarczający powód do tego, aby robić co Ci do głowy strzeli...

Chyba coś Ci się pokręciło. Flegmatykiem to Ty tu jesteś.
A bycie cholerykiem nie polega na myśleniu o powodach.

Michał Dyszyński napisał:
wolno Ci przejeżdżać ludzi na pasach

A żebyś wiedział że w ubiegłym tygodniu miałem na to ochotę i nie tylko

Michał Dyszyński napisał:
I sądzisz, że sędzia, gdy usłyszy takie tłumaczenia, jakie tu zaprezentowałeś powie: no tak, owca ma takie emocje i charakter, więc jest niewinny

A co ma piernik do wiatraka.
Trynkiewicza też zamknęli, a przecież to nie jego wina, że był pedziofilem i mordercą.

Michał Dyszyński napisał:
Albo inne pytanie: jak inny, podobny z charakteru pod tym względem do Ciebie, czyli też bardzo emocjonalny choleryk, tylko że dodatkowo pragnący się rozładować biciem Cię aż do nieprzytomności, stłucze Cię na kwaśne jabłko do nieprzytomności, to potem leżąc w szpitalu z połamanymi żebrami, złamanym nosem i odbitymi nerkami powiesz: no tak, on jest choleryk z ognistym temperamentem, więc słusznie zrobił to, co mi zrobił...(?)
Tak uznasz?...

Zależy jaką krzywdę mu wcześniej wyrządziłem. Ty ciągle pomijasz ten "mało" istotny szczegół.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wodnick




Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 339
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:50, 26 Sie 2023    Temat postu:

Kiedyś zakładałem, że ludzie są generalnie dobrzy i mają dobre intencje. Chciałem też, żeby wszyscy byli szczęśliwi. W przedszkolu to się mniej więcej zgadzało. W podstawówce miałem już spory dysonans poznawczy ale myślałem, że to po prostu brak świadomości, głupota. W średniej szkole i na studiach sprawy zaczęły wracać na właściwe tory bo świadomość większa i głupoty mniej. Brat jest niewiele starszy. Kiedy nie poszła mu 1 sesja sam się zgłosił do wojska, żeby mieć z głowy. To co mi opowiadał, skłoniło mnie, żeby trzymać się od tej instytucji z daleka. Brat nie odnalazł się w falowym środowisku i twierdził, że w razie wojny przede wszystkim zastrzelił by "kolegów" z oddziału. Ale do rzeczy, kobieta a wcześniej dziewczyna, kiedy trafiłem wreszcie na tę właściwą, żeby się lepiej poznać opowiedziałem jej w dobrej wierze o sobie wszystko i liczyłem na to samo z jej strony. To był chyba błąd. Nie musiałem długo czekać jak zaczęła tę wiedzę wykorzystywać przeciwko mnie. Po jakimś czasie straciłem też chęć poznania jej tak do końca, bo jestem prawie pewien, że to nie będzie samo dobro i szlachetne intencje.
Logika, którą kieruje się moja żona i inne kobiety jest tak pokręcona, że nie jest wykluczone, że jakaś Ci się jeszcze trafi. Nie opowiadaj jej wszystkiego co myślisz bo ucieknie. Jeśli poprzednia skopała Cię do nieprzytomności to ja to doskonale rozumiem. Ja bym Cię raczej nie kopał. Myślałem, żeby Cię utopić a potem reanimować ale przypomniała mi się historia ze szkolenia: ćwiczyliśmy na basenie różne rzeczy - instruktor był w ubraniu, polecenia wydawał z brzegu. 2 baseny pod wodą na bezdechu i awantura, że tylu ratowników w wodzie a sam musiał w ubraniu wskoczyć. Jak kolega doszedł do siebie wytłumaczył: po zajęciach szybko na stołówkę i zaraz po jedzeniu na basen - pod wodą przepłynął prawie 50m. Stracił przytomność przy brzegu. Powiedział później, że tak chciałby kiedyś umrzeć. Więc odpada. W wojsku bawili się w jechanie klaty i kręcenie wora. W więzieniu jeszcze nie wiem w co.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:14, 26 Sie 2023    Temat postu:

wodnick napisał:
Brat nie odnalazł się w falowym środowisku i twierdził, że w razie wojny przede wszystkim zastrzelił by "kolegów" z oddziału.

I bardzo dobrze!
Sam tak mówię od 20 lat. Ale ja nie byłem w wojsku

wodnick napisał:
Ale do rzeczy, kobieta a wcześniej dziewczyna, kiedy trafiłem wreszcie na tę właściwą, żeby się lepiej poznać opowiedziałem jej w dobrej wierze o sobie wszystko i liczyłem na to samo z jej strony. To był chyba błąd. Nie musiałem długo czekać jak zaczęła tę wiedzę wykorzystywać przeciwko mnie.

O właśnie... To mamy więcej wspólnego niż się wydawało

wodnick napisał:
Nie opowiadaj jej wszystkiego co myślisz bo ucieknie.

To na chuj mi kobieta, której nie mogę pokazać siebie, tylko muszę przy niej zakładać maskę, jak w biurze przy ludziach z pracy.

wodnick napisał:
Myślałem, żeby Cię utopić a potem reanimować

A po co reanimować?

wodnick napisał:
W wojsku bawili się w jechanie klaty i kręcenie wora. W więzieniu jeszcze nie wiem w co.

Gdybym ja był w takim wojsku i coś by mi spróbowali zrobić, zrobiłbym tam taką masakrę, że nawet Indianie w Peru by się o tym dowiedzieli z indiańskich mediów.
A na końcu bym się zabił, żeby uniknąć paki.

Żaden bandyta nie uchroni się przed gniewem narcyza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:57, 26 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Trynkiewicza też zamknęli, a przecież to nie jego wina, że był pedziofilem i mordercą.

Ano właśnie!
Choć nie będę wspierał tezy, że to "nie jego wina".

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Albo inne pytanie: jak inny, podobny z charakteru pod tym względem do Ciebie, czyli też bardzo emocjonalny choleryk, tylko że dodatkowo pragnący się rozładować biciem Cię aż do nieprzytomności, stłucze Cię na kwaśne jabłko do nieprzytomności, to potem leżąc w szpitalu z połamanymi żebrami, złamanym nosem i odbitymi nerkami powiesz: no tak, on jest choleryk z ognistym temperamentem, więc słusznie zrobił to, co mi zrobił...(?)
Tak uznasz?...

Zależy jaką krzywdę mu wcześniej wyrządziłem. Ty ciągle pomijasz ten "mało" istotny szczegół.

Teraz już migrujemy do opcji "zależy jaką...".
A kto będzie ustalał i na jakich zasadach zasadność owego "zależy ..."?
Kto umie zważyć krzywdy?...
Bo na zewnątrz mamy tylko to, kto głośniej krzyczy, że to on jest tym "skrzywdzonym". Ale życie pokazuje, że bywają cwaniacy, którzy ogłaszają swoje wielkie "skrzywdzenia", w sytuacji gdy to oni krzywdzą, zaś inni cicho siedzą, choć rzeczywiście krzywdzeni są. Czytałem, że w więzieniach siedzą w większości "niewinni". Mało który złoczyńca przyznaje uczciwie, że krzywdził, czynił zło. Zwykle czepiają się jakichś pretekstów do uzasadnienia, iż to wredny sędzia i policja go skrzywdzili. Czyli poleganie na deklaracjach krzywdzenia przy ustalaniu "tej obiektywnej" krzywdy jest mocno wątpliwe. A co mamy lepszego?... :shock:
- Wg mnie właściwie prawie nic nie mamy.
Dlatego włączenie aspektu krzywdy do układu, w którym na start i tak chciałeś jako wytłumaczenie działań postawić charakter choleryczny i ogniste emocje nie jest jakoś specjalnie klarujące. Dalej będzie tu skrajna arbitralność, widzimisię tego, kto PO PROSTU CHCE, ABY BYŁO TAK, JAK ON CHCE.

Może to zabrzmi brutalnie, ale nawet jeśli masz bardzo ogniste emocje i trudny do opanowania temperament, to będzie to mało kogo obchodziło, nie uzna Ci się tego za wytłumaczenie. Masz pecha, jeśli taki temperament Ci w genach przypadł, ale Twoim psim obowiązkiem jest takie kombinowanie rozumem, aby ów temperament nie był destrukcyjny dla innych ludzi. A jak tu polegniesz i zrobisz coś, za co społeczeństwo zwykło karać, to kara Cię dosięgnie niezależnie od tego Twojego temperamentu. Tak to się przyjęło i raczej się to nie zmieni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21650
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:32, 26 Sie 2023    Temat postu:

Usunięty

Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 17:35, 26 Sie 2023, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wodnick




Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 339
Przeczytał: 62 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:57, 26 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
A na końcu bym się zabił, żeby uniknąć paki.
Żaden bandyta nie uchroni się przed gniewem narcyza.

Ja Cię z całą pewnością nie zabiję, i Tobie nie radzę z tego akurat powodu. Kiedy zgarnęli brata do więzienia obawiałem się najgorszego. W wojsku się nie odnalazł. Więzienie było dotkliwe, ale kiedy pakował się do wyjścia w piątek - oddziałowy go poganiał jak to ma w zwyczaju. (Często miał przerzuty z celi do innej, zaskoczenie, mało czasu, krzyki...) pakował się powoli. Drażnił z klawiszami. Zagrozili mu, że go przetrzymają do poniedziałeku. A weekend mu zaplanowałem atrakcyjny: noclegi w marinie, woda, roznegliżowane dziewczyny na plaży....Wcale się do wyjścia nie palił. Boisz się nieznanego. Był w kilku ZK. W Kielcach, Krakowie, Pińczowie...dotkliwe było nie to czego się najbardziej obawiał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:27, 26 Sie 2023    Temat postu:

Co to wojsko robi z ludzi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:36, 26 Sie 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kto umie zważyć krzywdy?...

Ten kto wystarczająco długo poobserwuje obie strony.

Michał Dyszyński napisał:
Bo na zewnątrz mamy tylko to, kto głośniej krzyczy, że to on jest tym "skrzywdzonym".

Głośny krzyk nie wyklucza skrzywdzenia. Zaczynasz popadać w stereotypy.
Coś jak:

"Złodziej najgłośniej krzyczy +łapać złodzieja+"

"Tylko winny się broni"

"Najciemniej pod latarnią"

albo (ostatnio popularne): "Najlepsza droga to ta, którą wybierzesz".

Te wszystkie sytuacje się zdarzają, ale przecież to są sytuacje wyjątkowe.
A ludzie uwielbiają wyjątki przemieniać w reguły. I widzę, że Ty też lubisz.

Michał Dyszyński napisał:
Ale życie pokazuje, że bywają cwaniacy, którzy ogłaszają swoje wielkie "skrzywdzenia", w sytuacji gdy to oni krzywdzą, zaś inni cicho siedzą, choć rzeczywiście krzywdzeni są.

To zmuś tę osobę do mówienia.
[link widoczny dla zalogowanych]

Michał Dyszyński napisał:
Może to zabrzmi brutalnie, ale nawet jeśli masz bardzo ogniste emocje i trudny do opanowania temperament, to będzie to mało kogo obchodziło, nie uzna Ci się tego za wytłumaczenie.


[link widoczny dla zalogowanych]

I co? Adwokat i mówisz, że nie wiedział, że za to grozi paka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:07, 26 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Kto umie zważyć krzywdy?...

Ten kto wystarczająco długo poobserwuje obie strony.

Michał Dyszyński napisał:
Bo na zewnątrz mamy tylko to, kto głośniej krzyczy, że to on jest tym "skrzywdzonym".

Głośny krzyk nie wyklucza skrzywdzenia. Zaczynasz popadać w stereotypy.
Coś jak:

"Złodziej najgłośniej krzyczy +łapać złodzieja+"

"Tylko winny się broni"

"Najciemniej pod latarnią"

albo (ostatnio popularne): "Najlepsza droga to ta, którą wybierzesz".

Te wszystkie sytuacje się zdarzają, ale przecież to są sytuacje wyjątkowe.

Nie uważam, aby to były sytuacje wyjątkowe. Raczej uważam za nagminne. W moim otoczeniu akurat tak jest, że ci co najbardziej krzyczą, że ich krzywdzono, jednocześnie ostro krzywdzą innych. Powiedziałbym, że z grubsza jest tak, iż deklaracje o byciu skrzywdzonym są właściwie niezależne od obiektywnego stanu skrzywdzenia, bo bardzo wielu ludzi nie roszczeniowych, cichych i skromnych ukrywa to, że ktoś ich krzywdzi. Wielu też ambitnie nie przyznaje się do takich sytuacji, bo uważają, że skoro sami sobie nie poradzili z nimi, to nie mają prawa się skarżyć.
Z obserwacji znajomych mi ludzi wynika, że deklaracje o byciu skrzywdzonym właściwie częściej są życzeniowe, wynikają z roszczeniowego charakteru deklarującej osoby, niż z obiektywnych okoliczności. Z resztą nawet psycholodzy, terapeuci związani z przypadkami przemocy w rodzinach często zwracają uwagę, że pierwszym etapem wyzwalania się spod władzy tyranów rodzinnych jest PRZYZNANIE SIĘ DO BYCIA KRZYWDZONYM, bo akurat ci, którzy krzywdzeni są, często są jednocześnie manipulowani, że to jest ich wina.

W każdym razie, gdy wspominam sobie te najbardziej ogłaszające się "skrzywdzonymi" osoby z mojego otoczenia, to obiektywnie są z grubsza w podobnej sytuacji, jak reszta moich znajomych, ale po prostu postrzegają swoją sytuację, jako krzywdzenie, albo wręcz są po prostu roszczeniowi, co koreluje z tym, że chętnie innym stawiają mnóstwo zarzutów, czym z kolei tworzą nadmiarowe konflikty, które same są formą krzywdzenia.

Przy czym oczywiście nie twierdzę, iż każdy przypadek jest taki jak te przeze mnie opisywane. Są ludzie skrzywdzeni, którzy jednocześnie mówią o tym, a ich słowa mają poparcie w faktach. Ale to jest co któraś z osób deklarujących krzywdzenie, bo najwięcej deklarowanych "skrzywdzeń" jest chyba zwykłą grą tych, którzy tak sobie właśnie ustawiają otoczenie do poczucia winy. I to oni więcej krzywdzą, niż reszta.
Tak to mi wynika z oglądu znajomych. Twojego przypadku nie znam osobiście, więc się nie wypowiadam, czy akurat Ty jesteś bardziej skrzywdzony, czy sam krzywdziłeś. Choć...
sądząc z tego, jak bardzo rzeczy traktujesz życzeniowo, to zwyczajnie swojego krzywdzenia byś nie miał ochoty zauważać. Bo aby to zauważyć, musiałbyś się ZDOBYĆ NA DYSTANS do siebie i sprawy, spojrzeć jakoś z boku, spróbować zrozumieć sprawy patrząc cudzymi oczami. Nie wiem, co by z tego wyszło, nie wiem, czy wtedy odkryłbyś więcej krzywd własnych niż cudzych, ale jestem pewien, że niejedno niefajne na własny temat też byś odkrył.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:22, 26 Sie 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Powiedziałbym, że z grubsza jest tak, iż deklaracje o byciu skrzywdzonym są właściwie niezależne od obiektywnego stanu skrzywdzenia

Skoro są niezależne, to nie powinieneś być w stanie rozsądzić w żadną stronę po samym fakcie, że ktoś coś deklaruje.

No więc jak rozsądzisz (wiadomo którą) sytuację?

Michał Dyszyński napisał:
Z resztą nawet psycholodzy, terapeuci związani z przypadkami przemocy w rodzinach często zwracają uwagę, że pierwszym etapem wyzwalania się spod władzy tyranów rodzinnych jest PRZYZNANIE SIĘ DO BYCIA KRZYWDZONYM, bo akurat ci, którzy krzywdzeni są, często są jednocześnie manipulowani, że to jest ich wina.

O!
Ależ to przecież wtedy oznacza, że wcale nie byli krzywdzeni - no bo teraz krzyczą. A skoro krzyczą, to udają. Tak?

To ja Ci powiem tak:
Jeśli mnie ktoś krzywdzi, to krzyczę: KURWA KURWA KURWA KURWA KURWA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak wyrażam swoje poczucie skrzywdzenia.

A czy każdy, kto milczy, jest ofiarą? Oprawcy nigdy nie milczą?

Michał Dyszyński napisał:
Ale to jest co któraś z osób deklarujących krzywdzenie, bo najwięcej deklarowanych "skrzywdzeń" jest chyba zwykłą grą tych, którzy tak sobie właśnie ustawiają otoczenie do poczucia winy. I to oni więcej krzywdzą, niż reszta.

O widzisz... I Ty mówisz, żę wcale nie oceniasz, że jesteś bezstronny, itd.
A co to ma być, jak nie zawoalowana ocena? Przecież Ty wlaśnie tutaj próbujesz "szacować" prawdopodobieństwo tego, że jeśli ktoś krzyczy, że cierpi, to wcale nie cierpi, ale wręcz przeciwnie - sam jest katem. Ergo: MaluśnaOwieczka krzyczy, więc jest katem.

Nie udawaj, że nie osądzasz, bo osądzasz w każdym swoim zdaniu.

Michał Dyszyński napisał:
Twojego przypadku nie znam osobiście, więc się nie wypowiadam,

j.w.

Michał Dyszyński napisał:
Bo aby to zauważyć, musiałbyś się ZDOBYĆ NA DYSTANS do siebie i sprawy, spojrzeć jakoś z boku, spróbować zrozumieć sprawy patrząc cudzymi oczami.

A czy ta druga strona spróbowała kiedykolwiek zrozumieć sprawy patrząc cudzymi oczami???
Milczenie drugiej strony nie dowodzi, że tak.
Milczenie dowodzi wręcz czegoś przeciwnego. Boi się, że z jej wypowiedzi wynikną same sprzeczności i absurdy, co wykaże jej kłamstwa. Dlatego siedzi cicho. Gdyby była pewna swojej racji, to nie miałaby obaw, aby się wprost wypowiedzieć.
Grozić mi potrafi. To nie jest jakaś cicha spłoszona myszka.

Grozić mi umie. Szantażować mnie umie (i to z pomocą pośredników). A wypowiedzieć się nie umie?

Nie wypowie się, bo dobrze wie, że z jej wypowiedzi wyjdzie tylko jedna wielka sprzeczność. Czego nie można powiedzieć o moich wypowiedziach.

Zbrodnia w białych rękawiczkach. To jej metoda działania.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Sob 19:39, 26 Sie 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:50, 26 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Powiedziałbym, że z grubsza jest tak, iż deklaracje o byciu skrzywdzonym są właściwie niezależne od obiektywnego stanu skrzywdzenia

Skoro są niezależne, to nie powinieneś być w stanie rozsądzić w żadną stronę po samym fakcie, że ktoś coś deklaruje.

No więc jak rozsądzisz (wiadomo którą) sytuację?

Bez obiektywnych danych, czyli bez dobrych komunikatów od OBU stron, nie zamierzam nic rozsądzać. Nie wiem, na ile Twoje poczucie bycia skrzywdzonym wynika z tego, że sam w istocie nabroiłeś, a teraz się skarżysz, albo że druga strona nigdy Ci nic nie obiecywała, a Ty sobie wyobrażałeś nie wiadomo co, więc na własne życzenie się zaangażowałeś, a na ile o krzywdzie obiektywnie tu można mówić. Daleko mi jest w tej sytuacji do uzyskania takich OBIEKTYWNYCH I ZRÓWNOWAŻONYCH informacji o sprawie, więc zawieszam swój osąd.

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Z resztą nawet psycholodzy, terapeuci związani z przypadkami przemocy w rodzinach często zwracają uwagę, że pierwszym etapem wyzwalania się spod władzy tyranów rodzinnych jest PRZYZNANIE SIĘ DO BYCIA KRZYWDZONYM, bo akurat ci, którzy krzywdzeni są, często są jednocześnie manipulowani, że to jest ich wina.

O!
Ależ to przecież wtedy oznacza, że wcale nie byli krzywdzeni - no bo teraz krzyczą. A skoro krzyczą, to udają. Tak?

To ja Ci powiem tak:
Jeśli mnie ktoś krzywdzi, to krzyczę: KURWA KURWA KURWA KURWA KURWA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak wyrażam swoje poczucie skrzywdzenia.

A czy każdy, kto milczy, jest ofiarą? Oprawcy nigdy nie milczą?

Nie jest tak, że "zawsze" jest jedno, albo "zawsze" drugie. Jest i tak, i tak. Każdy przypadek jest indywidualny.
Wyrażasz POCZUCIE skrzywdzenia, co nie znaczy, że masz obiektywne podstawy, aby ci przyznać status ofiary. Ludzie mają różne POCZUCIA, bardzo często niezależnie od tego, co się działo. Hitler miał POCZUCIE misji dziejowej i tego, że powinien uczynić Niemców narodem panów. Miał to poczucie wielkie i bardzo emocjonalne. Ale mimo to, odmawiam racji temu poczuciu. Podobnie bardzo wielu złych ludzi ma poczucie, że powinni robić to, co robią. Ale ja ich nie wspieram. Z drugiej strony są też poczucia, z którymi bym się solidaryzował. Jest i tak, i tak.

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Bo aby to zauważyć, musiałbyś się ZDOBYĆ NA DYSTANS do siebie i sprawy, spojrzeć jakoś z boku, spróbować zrozumieć sprawy patrząc cudzymi oczami.

A czy ta druga strona spróbowała kiedykolwiek zrozumieć sprawy patrząc cudzymi oczami???
Milczenie drugiej strony nie dowodzi, że tak.
Milczenie dowodzi wręcz czegoś przeciwnego. Boi się, że z jej wypowiedzi wynikną same sprzeczności i absurdy, co wykaże jej kłamstwa. Dlatego siedzi cicho. Gdyby była pewna swojej racji, to nie miałaby obaw, aby się wprost wypowiedzieć.
Grozić mi potrafi. To nie jest jakaś cicha spłoszona myszka.

Grozić mi umie. Szantażować mnie umie (i to z pomocą pośredników). A wypowiedzieć się nie umie?

Nie wypowie się, bo dobrze wie, że z jej wypowiedzi wyjdzie tylko jedna wielka sprzeczność. Czego nie można powiedzieć o moich wypowiedziach.

Milczenie drugiej strony odczytuję jako ucięcie kontaktu z Tobą. I rozumiem tę postawę, jeśli ktoś nie chce tego kontaktu już mieć, to nie chce go mieć zarówno w kwestii powrotu do związku, jak i nawet rozmawiania o nim. Co wcale nie znaczy, że osoba milcząca jest tu bardziej winna. Sam pisałeś, że deklaracji z jej strony nie mogłeś się doczekać. Więc nic Ci nie obiecywała. Pewnie gdyby wiedziała, jak to się skończy, to by odeszła od Ciebie już pierwszego dnia znajomości, a wtedy nie miałbyś (chyba...) powodu do oskarżania jej o krzywdzenie.
Sytuacja jest w takich związkach symetryczna - może odejść jedna strona, może druga. Może odejść bo ma poważne powody, a może odejść "ot tak". Odejścia się zdarzają w związkach, gdy jedna ze stron uznaje, że jej związek nie odpowiada. Ty też, gdybyś był z dziewczyną (inną), co do której doszedłbyś do wniosku, że tylko się z nią męczysz, nie chcesz jej, denerwuje Cię ona, to byś ostatecznie się z nią rozstał. A jest akurat sytuacja w drugą stronę, więc masz tu pecha.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5619
Przeczytał: 70 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:51, 26 Sie 2023    Temat postu:

Nadal nie mam żadnych wieści nt Pelikan. Czekam do 20 września albo na wieści od niej, albo na Twoje przeprosiny tutaj i Twoje zniknięcie z forum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:44, 26 Sie 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Bez obiektywnych danych, czyli bez dobrych komunikatów od OBU stron

A co to jest obiektywna dana od strony?
A co to jest dobry komunikat od strony?

Michał Dyszyński napisał:
Wyrażasz POCZUCIE skrzywdzenia, co nie znaczy, że masz obiektywne podstawy, aby ci przyznać status ofiary.

Misiek, a jak Ty stwierdzisz, czy coś jest obiektywne?
Przecież zdanie stron z natury jest subiektywne.
To jak stwierdzisz, kto ma rację? Przecież nie byłeś świadkiem ich życia.

Michał Dyszyński napisał:
Sam pisałeś, że deklaracji z jej strony nie mogłeś się doczekać.

Niczego takiego nie pisałem. Pisałem o preferencjach.

Michał Dyszyński napisał:
Może odejść bo ma poważne powody, a może odejść "ot tak".

Właśnie nie może "ot tak", bo wtedy będzie świnią.

Michał Dyszyński napisał:
Odejścia się zdarzają w związkach, gdy jedna ze stron uznaje, że jej związek nie odpowiada.

Traktujesz związek dwojga ludzi jak jakiś biznes. Ale to nie jest biznes. To jest więź emocjonalna. Nawet jeśli tylko z jednej strony, to jest to więź.
Dlaczego nie napiszesz nic podobnego o matkach porzucających swoje dzieci?

Michał Dyszyński napisał:
Ty też, gdybyś był z dziewczyną (inną), co do której doszedłbyś do wniosku, że tylko się z nią męczysz, nie chcesz jej, denerwuje Cię ona, to byś ostatecznie się z nią rozstał

Na pewno nie w taki sposób.

@szaryobywatel
Nie podskakuj, bo do końca roku dostaniesz wezwanie na komendę. To nie żarty.

[link widoczny dla zalogowanych]

§ 1.
Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

[link widoczny dla zalogowanych]

§ 12.
Groźbą bezprawną jest zarówno groźba, o której mowa w art. 190, jak i groźba spowodowania postępowania karnego lub innego postępowania, w którym może zostać nałożona administracyjna kara pieniężna, jak również rozgłoszenia wiadomości uwłaczającej czci zagrożonego lub jego osoby najbliższej; nie stanowi groźby zapowiedź spowodowania postępowania karnego lub innego postępowania, w którym może zostać nałożona administracyjna kara pieniężna, jeżeli ma ona jedynie na celu ochronę prawa naruszonego przestępstwem lub zachowaniem zagrożonym administracyjną karą pieniężną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:51, 26 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Bez obiektywnych danych, czyli bez dobrych komunikatów od OBU stron

A co to jest obiektywna dana od strony?
A co to jest dobry komunikat od strony?

Michał Dyszyński napisał:
Wyrażasz POCZUCIE skrzywdzenia, co nie znaczy, że masz obiektywne podstawy, aby ci przyznać status ofiary.

Misiek, a jak Ty stwierdzisz, czy coś jest obiektywne?
Przecież zdanie stron z natury jest subiektywne.
To jak stwierdzisz, kto ma rację? Przecież nie byłeś świadkiem ich życia.

W zasadzie to gotów jestem przyjąć takie podejście.
Ja nie stwierdzę, kto ma rację, bo nie byłem świadkiem ich życia.
Zdania obu stron są z natury subiektywne, a co za tym idzie...
NIE MA SENSU PYTAĆ KTO OBIEKTYWNIE został skrzywdzony. Co tylko potwierdza moje wcześniej wyrażone stanowisko, że nie zamierzam być sędzią w tej sprawie. Co też potwierdza i to, że mamy tu TWOJE PRZEŚWIADCZENIE o skrzywdzeniu (ewentualnie jej przeświadczenie o byciu przez Ciebie krzywdzoną), bez szans na stwierdzenie jak to obiektywnie jest.
I cieszę się, że w końcu sam doszedłeś do tego wniosku. :brawo: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 5619
Przeczytał: 70 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:54, 26 Sie 2023    Temat postu:

Ciekawe jakie groźby im pokażesz. 20.09
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:03, 26 Sie 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Co też potwierdza i to, że mamy tu TWOJE PRZEŚWIADCZENIE o skrzywdzeniu (ewentualnie jej przeświadczenie o byciu przez Ciebie krzywdzoną), bez szans na stwierdzenie jak to obiektywnie jest.
I cieszę się, że w końcu sam doszedłeś do tego wniosku. :brawo: :)

Piszesz, jakbyś wcześniej sam do niego doszedł. A coś mi się nie wydaje :nie:


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Sob 22:16, 26 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 101 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:08, 26 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Co też potwierdza i to, że mamy tu TWOJE PRZEŚWIADCZENIE o skrzywdzeniu (ewentualnie jej przeświadczenie o byciu przez Ciebie krzywdzoną), bez szans na stwierdzenie jak to obiektywnie jest.
I cieszę się, że w końcu sam doszedłeś do tego wniosku. :brawo: :)

Piszesz, jakbyś wcześniej sam do niego doszedł. A coś mi się nie wydaje :nie:

Nie pisałem Ci wcześniej, że nie mam wystarczających przesłanek do tego, aby osądzać Wasz związek?...
Zajrzyj do wypowiedzi.
Z resztą, to nawet nie ma specjalnie znaczenia, czy ja dochodziłem do owego wniosku wcześniej, czy później, bo nie ubiegam się tutaj o jakieś czasowe ustalenia. Ważny jest sam wniosek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kawiarnia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin