 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35227
Przeczytał: 69 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:25, 19 Maj 2025 Temat postu: Gdybym zyskał wszechmoc, to bym jej nie użył |
|
|
Niejednokrotnie spotykałem się z deklaracjami osób, które pragną "być bogiem", co chyba rozumieją tak, iż wtedy by mieli wszechmoc, mogliby robić to, na co im przyjdzie dowolna ochota. Ja, gdybym nagle dostał taki dar wszechmocy, to zapewne bym go NIE UŻYŁ, albo ewentualnie użył w bardzo ograniczony sposób. A na pewno nie użyłbym tego daru w ten sposób, o którym marzą liczni kandydaci do "bycia bogami".
Użyłbym mocy zapewne co najwyżej (może... nawet nad tym się zastanawiam, czy należałoby tak zrobić...) do załatwienie paru drobnych problemów typu poprawa zdrowia swojego czy swoich bliskich, ale NIE użyłbym jej do np. tak "oczywistych i naturalnych" celów jak:
- Gromienie wrogów
- Pokazywaniu innym, że jestem od nich silniejszy, że mogę ich dowolnie pognębić
- Wywyższeniu się nad resztę ludzi
- Wymuszaniu posłuszeństwa wobec mnie
- Wzbudzanie wielkiego podziwu dla mnie
itp. itd.
Do tych naturalnych celów na pewno bym wszechmocy NIE użył.
Dlaczego?...
Bo w moim przekonaniu oznaczałoby to niszczenie ładu świata, przerywałoby łańcuchy zależności, które są niezbędne, aby ten świat był prawdziwy, a dalej, aby ludzkie osądy tego świata bazowały na niechaotycznych przesłankach. Łamanie praw tego świata generuje chaos, powodując, iż od momentu zaistnienie tego chaosu, znika odpowiedzialność, a dalej ZNIKAJĄ SENSY.
Rzeczywistość "ma sens" jeśli w pewnym sensie tworzy sieć, w której elementy wzajemnie się potwierdzają, bo są powiązane trwałymi więzami. Jeśli te więzy stają woluntarystyczne, nieprzewidywalne, to znika odpowiedzialność za czyny, a idea prawdy w ocenach traci wszelki sens. Bo oceny rzeczywistości bazują na tym, że przyjmujemy założenie o tym, że występuje w świecie pewna postać zdeterminowania (może jest to nieabsolutne zdeterminowanie, ale jednak że przynajmniej w 99,9% przypadków określone przyczyny powodują określone skutki). Wtedy osoba, która podjęła jakąś decyzję, może powiedzieć o tym akcie decyzji, że był zasadny - wszak bazował na czymś, co jest trwałe, co nie zmienia się w dowolny sposób.
Odpowiedzialność za to, co się wybiera, ma sens tylko wtedy, gdy istnieje mocne powiązanie pomiędzy przewidywaniami, jakie skutki niosą nasze wybory, a tym, co się dzieje. Wtedy - jeśli np. skutki okazują się dobre - my możemy zaliczyć sobie zasługę, że dobrze wybieraliśmy, a jeśli okazują się złe, to mamy powód do negatywnej oceny naszego wyboru. Dzięki temu sami stajemy się PODMIOTAMI.
Gdyby świat zmieniał się dowolnie, np. z tego tytułu, że jakaś władcza osobowość sobie kapryśnie poprzecinała pewne więzy znaczeniowe, to tym samym zanikłaby odpowiedzialność za czyny, a dalej podmiotowość tych, którzy coś wybierają. W takim świecie mielibyśmy "totalne wszystko jedno", nie byłoby czynów dobrych ani złych, bo skutki tych czynów byłyby niepowiązane z przesłankami do podejmowana decyzji o nich.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35227
Przeczytał: 69 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:32, 19 Maj 2025 Temat postu: |
|
|
Wolność, podmiotowość ma sens tylko wtedy, gdy ZACHOWYWANE SĄ REGUŁY GRY.
Właśnie to porównanie do gry jest bardzo nośne i cenne. Jeśli dwóch szachistów staje naprzeciw siebie, aby ustalić w postaci szachowego pojedynku, kto jest tu lepszy, to niezbędnym elementem tej układanki jest trzymanie się reguł gry w szachy. Jeśliby jeden z graczy "dostał moc" łamania tych reguł, a więc np. mógłby w grze dostawić sobie w dowolnej chwili dodatkowego hetmana, czy wieżę, to gra z takim przeciwnikiem straciłaby sens, przestałaby być grą w szachy, a pojedynek umysłów przestałby być pojedynkiem.
Bo wszechmoc, która łamie reguły, łamie jednocześnie sensowność ocen, podejmowanych decyzji i podmiotowość stron.
W skrajnej postaci użycia wszechmocy, wszelka w niej wygrana w istocie staje się CZCZYM OGŁOSZENIEM swojej lepszości. Jeśli wiedzielibyśmy, że uczestnik jakiegoś układu społecznego, jakiejś gry, jakiejś relacji, w której pojawiają się wybory, decyzje, cele, miałby zyskać prerogatywy drastycznie wykraczające ponad to, co jest dostępne pozostałym uczestnikom owej gry, to taki układ redukuje się układu:
- OSOBNO JEST TA PRAWDZIWA GRA, czyli osobno funkcjonuje ten zestaw reguł, dzięki któremu dokonania uczestników gry w ogóle są ocenialne, jako o czymś świadczące
a
- OSOBNO JEST OGŁOSZENIE SIĘ (DOWOLNE) UPRZYWILEJOWANEGO uczestnika (pseudo)gry, który może wszystko, więc to, co robi nie ma waloru powstania w ramach gry. Wszystkie "wygrane", czy inna forma określenia statusu tego uczestnika są po prostu nadmiarowe, są czymś niekompatybilnym z grą.
Mając sytuację, w której większość uczestników gry przestrzega reguł, ale oto jest też dołączony do układu uprzywilejowany (pseudo)gracz, to rozpatrywać będzie się OSOBNO - będzie niezależnie oceniany zestaw zdarzeń i ocen graczy działających według reguł, a JAKO ODRĘBNA KATEGORIA byłby ogłaszany status wyróżnionego gracza. Ale przecież dokonania owego gracza są innego rodzaju. Można wcisnąć na siłę do klasyfikacji/ocen zdarzeń to, co uczynił gracz poza regułami, ale nikt rozsądny nie będzie tego traktował na równi z dokonaniami pozostałych graczy.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 12:04, 19 Maj 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|