Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kto lubi, jak mu się rozwiewa jego mentalne iluzje?...

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35648
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:26, 21 Mar 2025    Temat postu: Kto lubi, jak mu się rozwiewa jego mentalne iluzje?...

Moja częściowa odpowiedź na pytanie "Kto lubi, jak mu się rozwiewa jego mentalne iluzje?" brzmi: raczej niewielu to lubi, nieliczni mają taką ambicję, a wydaje mi się, że ja ją mam.
Zdaje sobie sprawę, że rozwiewanie sobie różnych mentalnych iluzji jest często przykre. Niektórzy bronią tych iluzji za wszelką cenę. I może nawet nie byłoby słuszne rozwiewanie tych iluzji na siłę każdemu, bo może część ludzi po prostu się emocjonalnie "posypać" po dowiedzeniu się szczególnie trudnych prawd o sobie. Ale wydaje mi się, że jednak warto jest te iluzje, jakie tworzymy sobie od dzieciństwa zwalczać.
Dlaczego mielibyśmy zwalczać w sobie iluzje, jeśli z nimi jest nam emocjonalnie lżej?...
- Dlatego, że za trwanie w iluzjach płacimy w inny sposób - płacimy oszukiwaniem się co chwila na różnych frontach, a dalej płacimy podejmowaniem nieadekwatnych do rzeczywistości decyzji i w konsekwencji płacimy porażkami w realizacji naszych celów.

Co jest więcej warte - przejściowy dyskomfort emocjonalny, czy niezdolność do osiągania życiowych celów?...
- Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, tym bardziej, iż dodatkowo koszty trwania w iluzjach najczęściej się rozpraszają na wiele sytuacji, wiele decyzji, wiele niezrealizowanych celów, porażek, które w istocie są pokłosiem wadliwego (iluzorycznego) rozumienia rzeczywistości, jednak to się po drodze rozmywa, już w tej plątaninie innych wpływów nie sposób jest ustalić ściśle związku trwania w iluzjach z problemami, które w efekcie tego pojawiają się w życiu. Jest to tym bardziej trudne, że mając trwałą postawę utrzymywania w sobie iluzji, dana osoba będzie utrzymywała nie jeden fałszywy obraz rzeczywistości, ale wiele różnych, łączących się ze sobą.

A jeszcz co do mnie osobiście...
Czy wszystkie swoje iluzje umiem rozwiewać?
- Taki pewny siebie to nie jestem. Rozwiałem sobie tę część iluzji, które w ogóle byłem w stanie rozpoznać jako iluzje. Niektóre pewnie dalej w sobie pielęgnuję, nie mając tego świadomości. Co najwyżej mogę mówić o swojej INTENCJI rozprawiania się z moimi iluzjami, nie zaś o fakcie rozprawienia się już z nimi w ogólności.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 17:28, 21 Mar 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35648
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:50, 21 Mar 2025    Temat postu: Re: Kto lubi, jak mu się rozwiewa jego mentalne iluzje?...

Skąd się bierze i dlaczego jest taka silna ta skłonność do tworzenia i utrzymywania iluzji na temat swój, czy ludzi, z którymi jesteśmy związani (albo odwrotnie, których się pragnie traktować źle)?
- Nie wiem, czy na pewno główną, ale na pewno niezwykle ważną tutaj przesłanką jest cechą osobniczą, którą określiłbym jako DALEKO POSUNIĘTA SKŁONNOŚĆ DO UPRASZCZANIA, GENERALIZACJI. Chodzi o to, że dla dużej części ludzi problemem jest postrzeganie świata, jego aspektów, obiektów wielotorowo, w zależności od celów, w kontekście różnych narracji. Dla część ludzi rzeczy są albo całkiem dobre, albo całkiem złe, a nie w jednej części dobre, w innej złe, a jeszcze w innej neutralne.
Jeśli ktoś umie postrzegać świata tylko zero-jedynkowo, to potem są tego takie konsekwencje, iż jak np. zdecydował, że coś jest "dobre", to już to musi być "we wszystkim dobre", co da się utrzymać, jedynie zakłamując, iż te aspekty, które jawią się jako problematyczne, problematyczne rzeczywiście są. To automatycznie oznacza, iż taka osoba, "aby nie zwariować", musi tworzyć sobie mentalną iluzję, zakłamywać, iż to problematyczne jest dobre.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin