Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moje dzisiejsze fundamentalne odkrycie - uświadomienie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31233
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:03, 20 Wrz 2021    Temat postu: Moje dzisiejsze fundamentalne odkrycie - uświadomienie

Dzisiaj w dość banalnych okolicznościach uświadomiłem sobie coś, co mi układa wiedzę o mnie samym, o tym jak (zdawałoby się nie mające ze sobą związku) różne elementy mojej psychiki, upodobań mają swój wspólny mianownik. Dla mnie jest to odkrycie fundamentalne, chyba będę jeszcze długo nad nim przemyśliwał.

Zaczęło się od tego, że moja małżonka chodzi na zumbę. Z tego co mi powiedziała, jest to jakiś rodzaj aerobiku, wykonywanego przez grupę osób pod dyktando prowadzącego (tutaj akurat mamy prowadzącą - kobietę). Uczestnicy starają się wykonywać to, co pokazuje prowadzący/a. Moja małżonka chwali sobie ten rodzaj ćwiczeń, rozrywki. Natomiast ja...
... ja na myśl uczestnictwa w podobnej imprezie dostaję od moich osobistych odczuć bardzo wyrazisty sygnał NIE! Michale, tego nie chcesz!
Dlaczego nie chcę? - Zadawałem sobie pytanie. Co właściwie mi przeszkadza w tym, żeby sobie wspólnie poćwiczyć na jakiejś sali?
- W końcu to w sobie zdiagnozowałem: ja jakoś mimowolnie, podświadomie unikam sytuacji, w której ktoś mi coś dyktuje, a ja to muszę wykonywać.
Jak już muszę w czymś podobnym uczestniczyć, to zagryzam zęby i jakoś to przetrwam. Nie jest to problem zupełnie nie do przejścia. Ale jeśli mam wybór...
- Jeśli ten wybór mam, to mówię takim imprezom moje osobiste wyraźne NIE!

Ale to był dopiero początek moich spostrzeżeń na temat jak działają w mojej psychice różne podświadome powiązania, ukryte emocje i odczucia. Zacząłem tę swoją automatyczna i mimowolną niechęć do podlegania poleceniom kogokolwiek najpierw konfrontować z odczuciami innych ludzi. I stwierdziłem, że ja tu jestem różny od bardzo wielu znanych mi osób. Moja małżonka, koleżanka i wiele innych osób nie czuje najmniejszego przymusu w tym, aby poćwiczyć sobie naśladując jakiegoś prowadzącego. Wręcz im się to podoba, gotowi są za to zapłacić pieniądze. U nich to działa inaczej.

Dalej zacząłem się zastanawiać z czego wynika to, że mam niechęć do podlegania czyimś sugestiom, poleceniom, władzy. I znowu odpowiedź na to udało mi się w sobie odszukać: odczuwam lęk przed utratą kontroli nad swoimi decyzjami. Oto gdzieś w tle mam wrażeniem, że jak się przyzwyczaję do takiego automatycznego naśladownictwa, to wkrótce przyjdzie jakiś "Hitler", czyli ktoś o złych intencjach i wciągnie mnie w wykonywanie jego poleceń. Może wtedy stanę się niemoralnym wrednym człowiekiem, który "tylko wykonuje rozkazy" jakiegoś drania. A ja o Hitlerze i czasach II wojny światowej myślę bardzo często.
To jedno wiem, gdy muszę się podporządkowywać czyimś rozkazom, gdy NIE ROZUMIEM PO CO DLACZEGO MAM COŚ ROBIĆ, to mam wewnętrzną blokadę - nie chcę tego robić, nie chcę w tym uczestniczyć, nie chcę, nie chcę! Uciekam, albo walczę aby to zmienić, ale nie będzie na to mojej zgody!
Ja w życiu bardzo niewiele robię z jakiegoś nieświadomego impulsu. Unikam wszelkich sytuacji podległości, wymuszania na mnie działań, których sensowności nie jestem w stanie poddać osobistej analizie. To także powoduje moją ogromną rezerwą względem wiązania się z ludźmi, identyfikowania z grupami, a szczególności jakimiś wodzami, liderami. Dla mnie wódz to potencjalny Hitler. Nie chcę mieć wodzów nad sobą!
Czy sam mógłbym być liderem?
- Też nie. Nie chcę nikomu mówić, co ma robić. Niech każdy decyduje za siebie, niech się wsłuchuje w swoje sumienie, uczucia, niech wybiera świadomie, będzie wolny!
Dlatego sam się nie identyfikuję z żadnymi grupami, liderami, organizacjami, przynależności różne odbieram podświadomie jako zagrożenie, dyskomfort emocjonalny. Mogę to znieść przez jakiś czas, mogę się dostosować, jeśli nie ma innego wyjścia, ale jeśli tylko wybór mam, to chcę skorzystać z niego tak, aby pozostać tym w pełni kontrolującym to co sam robię (innych ludzi kontrolować nie chcę) i zmagającym się z odpowiedzialnością za to, co wybiorę.

Zastanawia mnie też, dlaczego inni ludzie nie odczuwają tego wszystkiego podobnie do mnie... :think:
Może dlatego, że bardziej pragną być w grupie, akceptują to, że lider rządzi. Mam wrażenie, że spora frakcja ludzi nie analizuje zbyt dokładnie i zbyt często kwestii moralnych, odpowiedzialności za swoje wybory (co dla mnie jest standardem). Są ludzie, którzy przyjmują, że robiąc to co grupa, dostosowując się do rozkazów, czy ogólnego nastroju tłumu, nie będą mieli winy, cokolwiek by nie zrobili. Chyba tak jest, że dla wielu osób nawet może być w jakiś sposób emocjonalnie atrakcyjne to, że oto jakiś lider zadecydował, a oni już tylko wykonują. Może uważają, że wtedy i tak odpowiedzialności za swoje działania nie ponoszą. Ja uważam, że wszyscy ponosimy odpowiedzialność za to co robimy - także wtedy gdy ulegamy czyimś namowom, naciskom, perswazjom z użyciem przemocy. Nie tłumaczy nikogo to, że zrobił coś bardzo złego, bo "wykonywał rozkazy". Mamy nie wykonywać złych rozkazów!

To takie moje dzisiejsze odkrycie i jego analiza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:15, 20 Wrz 2021    Temat postu:

To mechanizm obronny, który ma na celu uchronienie Ciebie przed utratą swojej tożsamości.
Wydaje mi się, że to ma też silny związek z poczuciem własnej wartości. Może Ty po prostu nie wierzysz w siebie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31233
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:55, 21 Wrz 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
To mechanizm obronny, który ma na celu uchronienie Ciebie przed utratą swojej tożsamości.
Wydaje mi się, że to ma też silny związek z poczuciem własnej wartości. Może Ty po prostu nie wierzysz w siebie?

A może właśnie odwrotnie?
- Może wierzę w siebie jako NIEZALEŻNĄ OD INNYCH istotę?
A skoro jestem niezależny, choć jeszcze nie odkryłem w pełni tego siebie, to nie chcę, aby mi obce wtręty w tym odkrywaniu bruździły?
Przynajmniej ja tak to odbieram.
Nie chcę, aby mieszało mi się w jednym garnku to, co na temat świata i mnie uważam ja i to co sądzą inni ludzie. Obawiam się, że nie poradzę sobie z odseparowaniem tych aspektów, a dalej to co cudze (może względem mnie nawet wrogie) wezmę za własne, albo na odwrót. Chcę mieć tu jasność - jeśli coś robię, to robię to ja. Jeśli ktoś inny coś robi, to robi to on.
Tylko rzeczywistość w tak wyklarowanej postaci potrafię uznać za jako tako zrozumiałą i dającą się zaakceptować.

Może kiedyś chętniej zacznę wchodzić w interakcje z innymi, oparte o kontrolę z ich strony. Może gdy uznam, że poznałem samego siebie na tyle dobrze, że już nie sprawi mi problemu separowanie wpływów obcych od tego, kim ja jestem. Może, gdy ten warunek zostanie spełniony...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 14:57, 21 Wrz 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5506
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:44, 21 Wrz 2021    Temat postu:

Bardziej to boisz się, że zostaniesz przez innych pochłonięty. Nie jesteś pewny swej odrębności, więc panicznie chcesz jej bronić.

O, w sumie to właśnie o tym samym pisałeś.
Czyli sam przyznajesz, że nie jesteś pewny siebie samego i stąd lęk, że możesz coś po kimś przejąć.
Oni są pewni, więc ćwiczą :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:23, 21 Wrz 2021    Temat postu:

bez znaczenia ... zresztą

Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Wto 22:27, 21 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31233
Przeczytał: 93 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:02, 22 Wrz 2021    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Bardziej to boisz się, że zostaniesz przez innych pochłonięty. Nie jesteś pewny swej odrębności, więc panicznie chcesz jej bronić.

O, w sumie to właśnie o tym samym pisałeś.
Czyli sam przyznajesz, że nie jesteś pewny siebie samego i stąd lęk, że możesz coś po kimś przejąć.
Oni są pewni, więc ćwiczą :)

To nie tak...
W ogóle nie występuje u mnie aspekt "bycia pewnym swego". U mnie pewność i tak nie jest warunkiem działania. nie jest mi specjalnie potrzebna. Wszystko co uznaję i tak jest choć trochę niepewne, a w ogóle jest warunkowe. W pewnym sensie może i masz racje, że "nie jestem pewny siebie samego", ale ja nie aspiruję do bycia pewnym siebie samego. Żyję z niepewnością, bo niepewność jest niejako "moim osobistym stanem", z którymi jest ok.
Natomiast nie lubię mieć chaosu. Te moje niepewności mają być UPORZĄDKOWANE, POUKŁADANE. Jedna niepewność leży tu, a druga tam. I sobie próbuję ustawić, jak te niepewności się do siebie mają. Nie lubię, jak niepewności są niedoprecyzowane skąd się wzięły i czego dotyczą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin