Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Symetryzm kontra partykularyzm

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:33, 03 Paź 2021    Temat postu: Symetryzm kontra partykularyzm

Postawa wobec rzeczywistości, jeśli się jej przyjrzymy pod kątem tego, jak jest ona widziana od strony człowieka rozpada się na dwie przeciwstawne tendencje
- tendencja symetryzmu związana jest z postrzeganiem rzeczywistości na zasadzie: nie wyróżniam aktualnego mojego punktu widzenia, mojej pozycji, mojej osoby, mojej grupy.
- tendencja partykularyzm, wyróżniająca swoje, jako przeciwna do symetryzmu polega na wyróżnianiu tego co własne - moje, jako lepsze, czasem prawdziwsze, bardziej godne, warte uznawania.

Symetryzm KONSTRUUJE EPISTEMOLOGIĘ osobistą na zasadzie POSZUKIWANIA TEGO, CO WSPÓLNE, JEDNAKOWE, niezależne od punktu widzenia, osoby, co obiektywne, a także co JEST ZASADĄ. Symetryzm jest nieustannym poszukiwaniem owej niezależności od partykularnego punktu widzenia. Symetryzm poprawny nie neguje subiektywizmu, a nawet ten subiektywizm docenia i ma na swoim celowniku. Ale symetryzm dąży do przewalczenia partykularyzmu.
Partykularyzm od początku uznaje za wyróżnione to, co własne, jest oparty o nieustanne zezwolenie na stosowanie podwójnych standardów, jest dowartościowywaniem tego, co własne, egoistyczne, plemienne.

Ja osobiście traktuję partykularystów jako formę EPISTEMICZNYCH OSZUSTÓW. Prawda według mnie może być tylko po stronie tego, kto wystarczająco symetrystycznie spogląda na sprawę. Parykularyzm jest drogą kłamstwa.
Dlaczego partykularyzm jest drogą kłamstwa?
- Dlatego że najczęściej już od początku traktuje pojęcia, którymi się posługuje w sposób sprzeczny z ich intencją i ideą. Pojęcia, idee odnoszą się najczęściej (będzie trochę wyjątków, ale w tej chwili mówią o tych nie wyjątkowych pojęciach) do jakiegoś obiektywnego stanu, do właściwości WYZNACZANEJ PRZEZ NIEZALEŻNY TEST. Przykładowo pojęcie "bycia dobrym szachistą" jest wyznaczone testem rozegrania pewnej ilości uczciwych partii szachowych z różnymi przeciwnikami, a potem przekonaniu się, że zdecydowaną większość tych partii (można tez ustalić jakiś próg arbitralny - typu 70%) owa osoba wygrała. Właściwość jest spełniona, jeśli stan rzeczy przez nią wyrażany da się potwierdzić obiektywnym testem. Jeśli ktoś testu nie przeprowadza, a jedynie ogłasza wynik na korzyć jakiejś tam strony, to jest kłamcą.
Partykularyzm tak właśnie podchodzi do sprawy - od początku OGŁASZA LEPSZĄ STRONĘ (w tej czy innej dziedzinie), ignorując to, że nie ma do tego prawa. Że w uczciwym układzie prawa do ogłaszania werdyktu, kto jest lepszy w jakiejś tam dziedzinie w ogóle nie podlegają arbitralności, lecz mogą być jedynie ustalane w warunkach równego, nieobciążonego testu, stwierdzającego stan obiektywny.
Jednak partykularyści od początku do obiektywizmu, do testów niezależnych, do dociekania rzeczywistości niezależnej od chciejstw partykularysty nie dążą, wzbraniają się przed nimi. Są więc oszustami, bo nie mają prawa ogłaszać tego "jak jest", a co najwyżej - w uczciwym układzie - mają prawo do ZADEKLAROWANIA SAMEJ SWOJEJ CHĘCI, jaki stan rzeczy im by się podobał. Tylko do deklaracji chciejstw mają prawo. Partykularyści jednak (może się wyjątek zdarzy) jednak prawie nigdy nie przedstawiają swoich chciejstw do wywyższenia jakiegoś swego uczciwie - jako chciejstw, czyli dopiero z możliwością stwierdzenie stanu faktycznego po zrealizowaniu poprawnego testu - lecz od początku odmalowują stan swoich chciejstw, roszczeń, pragnień wywyższenia jako coś, co rzekomo odpowiada obiektywnemu stanowi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:05, 12 Gru 2021    Temat postu: Re: Symetryzm kontra partykularyzm

Tutaj bardzo pasuje mój komentarz z innego wątku.
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Wygląda na to, że z grubsza się rozumiemy. Nie ma między nami jakichś dramatycznych różnic w zakresie OPISU FAKTÓW - którymi jest samo określenie postaw mentalnych przyjmowanych przez ludzi. Chyba zgadzamy się, iż po jednej stronie stawiamy postawę zaangażowaną, a po drugiej zdystansowaną i uznajemy, iż pomiędzy nimi występuje fundamentalny konflikt. Nie można być zdystansowanym, a jednocześnie zaangażowanym za jedną z opcji, bo jedno wyklucza drugie.

Czym się różnimy?
OCENĄ na gruncie etycznym, epistemicznym. Stawiamy sobie tu pytanie typu: co jest dobre?
Co jest słuszne, bo służy człowiekowi?
Zgodzisz się, że o ocenę tak naprawdę nam chodzi?

Ja bym nawet nie szła w skierunku etyki. Różnimy się przde wszystkim oceną na gruncie epistemicznym. Wybór jest między argumentacja racjonalną, opartą o jakiś obiektywny fundament (punkt odniesienia, przyjęty światopogląd, system wartości) a argumentacją irracjonalną, gdzie ktoś dystansuje się od jakiejkolwiek obiektywnej bazy, punktu odniesienia, czyniąc tym punktem odniesienia - samego siebie. A jeżeli człowieka oderwać od "kręgosłupa" (systemu wartości, światopoglądu, fundamentu ideowego), to pzostaje już tylko czyste chciejstwo, emocje, chaos.

Zgodzisz się, że optujesz za takim chaotycznym, emocjonalnym podejściem poznawczym w kontrze do tego racjonalnego, uporządkowanego reprezentowanego przez towarzyskiego.pelikana?


Akurat właśnie chciałem nawiązać do tego chaotyzmu. :)

Nie będę ukrywał, że sprawę widzę dokładnie odwrotnie. Ściślej chaotyzm widzę w postawie ideowości, która wzięła się z bliżej nieokreślonych impulsów, nie została poddana refleksji, krytycznemu oglądowi.
Postawa, którą Ty określasz jako postawą "ideowości" (przyjmę tę konwencję nazewnictwa, dalej w tekście będę tak ją nazywał) dla mnie jest postawą: nieważne czy to słuszne, ważne aby być zaangażowanym.
Albo jeszcze inaczej ta postawa może być określona jako: coś mi do głowy jakoś wpadło, a skoro już tam jest, to nie zadaję sobie pytań, na ile to w ogóle ma sens, tylko już wszelkimi metodami będę tego bronić, zamierzam odrzucać jakiekolwiek wątpliwości, bo paradygmatem jest zaangażowanie jako takie.
Dla mnie to właśnie to jest chaotyzm!

Co jest odejściem od chaotyzmu?
- Postawa permanentnej kontroli poprawności, ciągła czujność w zakresie tego, czy się nie popełnia błędu
Aby nie być chaotykiem (w tym moim rozumieniu) jedyną drogą jest narzucanie sobie pytań typu:
czy jeszcze jestem "na kursie"?
czy w tych, zmienionych ostatnio okolicznościach mój cel zachowuje swoją ważność?
czy to wrażenie, jakie mam na temat sprawy, nie jest czasem pochopnym, powierzchownym wnioskowaniem?
Itd. itp.
Ciągła czujność, ciągła kontrola, ciągłe porównywanie celu głównego z okolicznościami, które przychodzą, a są zmienne, czasem zaskakujące.
To jest postawa, która ma szanse być niechaotyczna, ale też...
postawa zaangażowana (!) w tym już bardziej obiecującym sensie!

Tak naprawdę zatem widzę tutaj nie tyle konflikt pomiędzy postawą zaangażowaną, a brakiem zaangażowania, lecz
- postawą zaangażowaną w obronę pozorów i pierwszych rozpoznań
- postawę zaangażowaną w dotrzymanie ISTOTY SPRAWY, głębszej idei, tego co ma szansę być trwałe.

Dla mnie postawa, która rezygnuje ze stałego wątpienia, testowania stanu zgodności z istotą (głębszą) idei, czyli postawa która de facto skupia się na emocjach, pierwszych rozpoznaniach, jest właśnie chaotyzmem. To postawa - róbmy cokolwiek, ale z zaangażowaniem emocjonalnym (! emocja najważniejsze... bo intelekt, kontrolę rozumu na razie sobie odpuszczamy), jest właśnie tym błędem, którego pragnę uniknąć.

Tu ważna uwaga na temat samego symetryzmu.
Symetryzm, o którym ja myślę nie jest symetryzmem celu, lecz symetryzmem etapu obserwacji i pierwszym osądów. Symetryzuję zatem nie moje ostateczne ustalenia, które jak najbardziej mogą wyróżniać konkretną opcję, lecz symetryzuję "mierniki odczytujące". Można tu zrobić porównanie z tarowaniem wagi, z kalibracją miernika. Jeślibym mierzył cokolwiek za pomocą przyrządku, który na start wykazuje stałe odchyłki w jedną stronę, to dostanę odczyty mylne. Dlatego każdy, kto się choć trochę na mierzeniu zna, co jakiś czas stara się skontrolować, czy zero skali jest rzeczywiście tym "prawdziwym zerem", czy np. zero na termometrze odpowiada punktowi topnienia lodu pod normalnym ciśnieniem, albo czy waga, na której nic nie położono wskazuje ciężar ważonego przedmiotu równy zero.
Dla mnie postawa w stylu "nieważne w czym jesteśmy zaangażowani, ważne aby w ogóle zaangażowanym być" jest zatem właśnie postawą chaotyzmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin