ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Wielu Rosjan dzisiaj wstydzi się swojego kraju, swojej rosyjskości. Oczywiście są tacy, dla których zabijanie jest chlubą, a ci ostatni nie nie wstydzą się wszczęcia i prowadzenia wojny z Ukrainą. Ale wielu normalnych, życzliwych z natury ludzi wstydzi się tego, że ich narodowość, ich państwowość opowiedziała się jawnie po stronie zła.
Sam bym się wstydził swojej polskości, gdyby się okazało, że w Polsce przewagę zdobyły siły pragnące się wywyższać za pomocą zbrodni wojny i doszłoby do jakiejś napaści na jakikolwiek kraj.
Czytałem wypowiedzi rosyjskich analityków, którzy jawnie głosili, że świat dopiero wtedy odetchnie, gdy Rosja zniknie z jego mapy... Tak! Byli to ROSYJSCY analitycy.

W dyskursie dotyczącym zbrodni II wojny światowej ja odpowiedzialność, a także ostrze wstydu i oskarżenia kieruję nie w stronę Niemców, co hitlerowców, nazistów, ale dalej też wszystkich tych, którzy popierają zaborcze agresje. Człowiek, który nie chce mordowania, który sprzeciwia się zaborczej wojnie, nie będzie o zbrodnie wojny i zabijania (przynajmniej przeze mnie) oskarżany. A człowiek, który dąży do wojny, nawet jeśli nie ta wojna nie osiągnęła jeszcze stanu aktywnego będzie przeze mnie uznany za duchowego spadkobiercę stalinizmu, hitleryzmu, putinizmu.