Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Fundamenty logiki człowieka v. Beta 1.0

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32228
Przeczytał: 33 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:18, 24 Lis 2007    Temat postu: Fundamenty logiki człowieka v. Beta 1.0

motto:
W sensownej dyskusji rodzi się czasami coś wspaniałego - dzięki Irbisorze.


Elementarz algebry Boole'a


Część I Fundamenty algebry Boole'a
Część II Implikacja - Królowa algebry Boole'a
Część III Przykłady analizy zdań
Część IV Matematyczny fundament życia
Część V Fundamenty logiki człowieka


Część V Fundamenty logiki człowieka.

Zalecana kolejność czytania elementarza dla zawodowców: V, IV, I, II, III.
Zalecana kolejność czytania dla licealistów: I, II, V, IV, III

Nieznaną ludziom, trywialną teorię logiki dodatniej i logiki ujemnej w algebrze Boole'e przedstawiono w punkcie 3.0 I części elementarza.


Autor: Kubuś


W pracach nad elementarzem bezcennej pomocy udzielili Kubusiowi (sfinia) przyjaciele:

Wujzbój (sfinia), Miki (sfinia), Irbisol (sfinia), Purepurle (ateista.pl)

Wielkie dzięki !

Szczególne podziękowania WujowiZbójowi za jego nieskończoną cierpliwość w dyskusjach z Kubusiem.

Spotkało się pięciu odpowiednich ludzi w odpowiednim miejscu i czasie, gdyby zabrakło któregokolwiek ogniwa ten elementarz nie mógłby zaistnieć.


Spis treści:

1.0 Kubusiowa teoria obietnicy i groźby
2.0 Irbisolowa definicja groźby.
3.0 Znaczenie jedynek implikacyjnych w obietnicy i groźbie
4.0 Obietnica i groźba to nie równoważność

5.0 Logika dodatnia vs logika ujemna w groźbie i obietnicy.
5.1 Matematyczne warunki otrzymania nagrody w obietnicy.
5.2 Matematyczne warunki uniknięcia kary w groźbie.


Wstęp:

Zarówno człowiek jak i jego język są obiektami fizycznymi gdzie obowiązują prawa fizyczne. Używanie czystej matematyki do obsługi logiki człowieka jest karygodnym błędem. Ignorowanie oczywistego faktu iż wektor groźby ma przeciwny kierunek do wektora obietnicy to dokładny odpowiednik obalenia prawa Ohma w fizyce.

Prawo Ohma działa wtedy i tylko wtedy jeśli uwzględnimy fakt, iż wektor napięcia na źródle zasilania ma przeciwny kierunek do wektora napięcia na odbiorniku. Możliwe są tu dwa systemy. U Anglików wektor napięcia wskazuje wyższy potencjał zaś u Niemców niższy. Z punktu widzenia logiki i matematyki ma to zerowe znaczenie.

Pewne jest, że w świecie zwierząt podobnie jak u ludzi obowiązuje aksjomat:

nagroda = nie kara
kara = nie nagroda

Stworzenia które tego nie odróżniają dawno wyginęły.

To fundament życia i na tym fundamencie oparta jest teoria obietnicy i groźby obowiązująca wśród ludzi, omawiana w elementarzu.

Oczywiście nie znamy języka zwierząt i nie wiemy czy sensowne są tam obietnice i groźby, kłamstwo i brak kłamstwa ... myślę, że tak.

Dajmy sobie zatem spokój ze zwierzątkami i rozmawiajmy o ludziach.


1.0 Kubusiowa teoria obietnicy i groźby

Elementarz algebry Boole'a mówi tylko i wyłącznie o pewnej klasie implikacji dotyczącej człowieka, związanej z obsługą obietnicy i groźby (nagrody i kary).

Definicja:
Implikacja człowieka, to implikacja zależna od człowieka w której wypowiadającemu implikację można zarzucić kłamstwo albo stwierdzić jego prawdomówność. W implikacji człowieka poprzednik z następnikiem musi być powiązany obietnicą albo groźbą.

Notacja używana w elementarzu algebry Boole'a:

* - symbol iloczynu logicznego (AND), w mowie potocznej spójnik 'i'
+ - symbol sumy logicznej (OR), w mowie potocznej spójnik "lub"
~ - przeczenie, negacja (NOT), w mowie potocznej przeczenie "nie"
~(...) - w mowie potocznej "nie może się zdarzyć że ...", "nie prawdą jest że ..."
=> - symbol implikacji-obietnicy
~> - symbol implikacji-groźby


Matematycznie, możliwych do wypowiedzenia gróźb jest dokładnie tyle samo co obietnic.

Wynika to z aksjomatu.

nagroda = nie kara
kara = nie nagroda

oraz z definicji groźby i obietnicy.

Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
p=>q - jeśli zajdzie p to zajdzie q
=> - symbol obietnicy (chcę, aby zaszło q)

Definicja nagrody:
Nagroda - coś czego człowiek pragnie aby się spełniło

Nagroda (1) = także coś co sprawia nam przyjemność (2), coś pozytywnego, dobrego (3)

Przykłady:
1. Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer
2. Jeśli kupisz mi kwiatek to cię pocałuję
3. Jeśli dostanę dwóję to będę się uczył (przykład z Wikipedii)

p=>q = ~(p*~q) - matematyczny wzór obietnicy
Nie może się zdarzyć ~(...), że spełnię warunek obietnicy (p) i nie dostanę nagrody (~q)

Tabela zero-jedynkowa obietnicy:
p q p=>q
1 1 1
0 0 1
0 1 1 - implikacja-obietnica
1 0 0

Definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara
p~>q - jeśli zajdzie p to może zajść q
~> - symbol groźby (nie chcę, aby zaszło q)

Definicja kary:
Kara - coś czego człowiek pragnie uniknąć

Kara (1) = także coś co sprawia nam przykrość (2), coś negatywnego, złego (3)

Przykłady:
1. Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie
2. Jeśli zapomnisz o moich imieninach to ci napyskuję
3. Jeśli dostanę piątkę to nie będę się uczył (przykład z Wikipedii w logice ujemnej !)

p~>q = ~(~p*q) - matematyczny wzór groźby
Nie może się zdarzyć ~(...), że nie spełnię warunku kary (~p) i zostanę ukarany (q).

Tabela zero-jedynkowa groźby:
p q p~>q
1 1 1
0 0 1
0 1 0
1 0 1 - implikacja-groźba

Implikacja to matematyka ścisła a tu zachodzą matematyczne prawa.

p=>q = ~p ~> ~q - prawo zamiany obietnicy na groźbę
p~>q = ~p => ~q - prawo zamiany groźby na obietnicę

to jest niesłychanie trywialne, matematycznie nie do obalenia i intuicyjnie prawdziwe.

Powyższe prawa obowiązują bez żadnych wyjątków wyłącznie w świecie implikacji człowieka zdefiniowanej jak wyżej.


2.0 Irbisolowa definicja groźby.

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:

Groźba to jedna funkcja logiczna p~>q = p + ~q

Nie - to są różne funkcje. Jedna to logiczna groźba, a druga to groźba z możliwością darowania kary.

I.
Klasyczna groźba to równoważność:
p q r=(p*q)+(~p*~q)
1 1 : 1
1 0 : 0
0 1 : 0
0 0 : 1

II.
Definicja groźby z możliwością darowania kary:
p q r = p + ~q
1 1 : 1
1 0 : 1
0 1 : 0
0 0 : 1


Irbisorze, Twoja tabela I to znany ci doskonale operator równoważności <=>.

Czy tabela II jest ci znana ? Co to za nowy operator w logice klasycznej ? ... możesz zapisać jego symbol ? :shock:
To ostatni możliwy i nieznany jeszcze w logice klasycznej operator groźby Irbisorze:
p~>q = p<=q = p + ~q
Zgadza się ?

Oczywiście operator obietnicy jest ci doskonale znany:
p=>q = ~p+ q
Zgadza się ?

To jest coś arcyważnego, mógłbyś nad tym pomyśleć ?


Zauważ Irbisorze, że w przyszłości może zajść wyłącznie twoje I albo II – nie ma innych możliwości !

Z twoich wzorów wynika coś fundamentalnego. W obu przypadkach masz (0 1 0) czyli gwarancję nie wykonania kary jeśli nie spełnisz warunku kary ! ... byłeś tego świadom ?

To wynika zarówno z twoich tabel zero-jedynkowych jak i równania groźby.

Równanie groźby:
p~>q = p + ~q = ~(~p*q) – prawo de’Morgana

Matematyczna gwarancja nie karania w groźbie:
p~>q = ~(~p*q) – nie może się zdarzyć, że nie spełnię warunku kary (~p) i zostanę ukarany (q).

Przykład:
1 1 1
Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie

0 1 0
Przyszedłem w czystych spodniach i mam gwarancję nie wykonania kary !

Oczywiście w obietnicy masz odwrotnie.

Równanie obietnicy:
p=>q = ~p + q = ~(p*~q) – prawo de’Morgana

Matematyczna gwarancja otrzymania nagrody w obietnicy:
p=>q = ~(p*~q) – nie może się zdarzyć, że spełnię warunek nagrody (p) i nie otrzymam nagrody (~q)

1 1 1
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer

1 0 0
Zdałem egzamin i mam gwarancję otrzymania komputera.


Irbisorze, mamy identyczne definicje groźby i obietnicy pod warunkiem iż zaakceptujesz poniższą tożsamość.

p~>q = p + ~q = [(p*q)+(~p*~q)] + [p + ~q]

... nawet przeciętny matematyk łatwo dowiedzie powyższej tożsamości.


Groźba może okazać się w przyszłości równoważnością implikacyjną (może zajść ale nie MUSI !) albo implikacją w groźbie, czyli nadawca może odstąpić od wykonania dowolnej kary pod dowolnym pretekstem niezależnym i nie zostaje kłamcą.

Aksjomat:
Prestekstów niezależnych jest nieskończenie wiele

Potoczna definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara

Odpowiadająca powyższej definicji matematyczna definicja groźby:
p<=q = ~(~p*q) - nie może się zdarzyć, że nie spełnię warunku groźby i zostanę ukarany

Słowna interpretacja matematycznej definicji groźby:
Nadawca zostanie kłamcą wtedy i tyko wtedy gdy odbiorca nie spełni warunku kary i zostanie ukarany.

Chrystus:
Kto nie wierzy we mnie pójdzie do piekła

Chrystus będzie kłamcą wtedy i tylko wtedy gdy wierzącego w Niego człowieka pośle do piekła !

Aksjomat:
Nie ma takiej kary której nadawca nie miałby prawa darować, inaczej jego wolna wola leży w gruzach.

Przykład:
Jezus do zbrodniarza w ostatniej minucie jego życia:
„Jeszcze dziś będziesz ze mną w Raju”

Kto nazwie Chrystusa kłamcą ?

Aksjomat:
Nie ma takiej winy której pokrzywdzony nie miałby prawa przebaczyć, inaczej jego wolna wola leży w gruzach.

Przykład:
JPII i Ali Agca.

Kto odważy się powiedzieć, iż JPII nie miał prawa przebaczyć ?

Oczywiście, „mieć prawo” nie oznacza „musieć”.


3.0 Znaczenie jedynek implikacyjnych w obietnicy i groźbie

Znaczenie jedynek implikacyjnych wynika bezpośrednio z matematycznych wzorów groźby i obietnicy.

Obietnica:
p=>q = ~p + q
Może się zdarzyć, że nie spełnię warunku nagrody (~p) a mimo wszystko otrzymam nagrodę ( lub q) – akt miłości.

Groźba:
p~>q = p+ ~q
Może się zdarzyć, że spełnię warunek groźby (p) a mimo to nie zostanę ukarany (lub ~q) – akt łaski.


4.0 Obietnica i groźba to nie równoważność

Irbisol napisał:

rafal3006 napisał:

... to jaka jest matematyczna definicja groźby w logice klasycznej ? :shock: ... możesz podać ?

Jeśli będziesz drażnił Zdzicha to od niego oberwiesz
(D => O) ^ (~D => ~O)
prościej
D <==> O

Powyższe równanie opisuje ci Irbisorze 100% robota-sadystę zarówno w obietnicy jak i groźbie.

Definicja obietnicy:
p q p=>q = p<~q = ~p ~> ~q
1 1 1
0 0 1
0 1 1
1 0 0

Definicja groźby:
p q p~>q = p<=q = ~p => ~q
1 1 1
0 0 1
0 1 0
1 0 1

Definicja 100% robota-sadysty:
p q (p=>q)*(~p=>~q)
1 1 1
0 0 1
0 1 0
1 0 0

Mnożąc logicznie obietnicę przez groźbę wyeliminowałeś akt miłości z obietnicy i akt łaski z groźby, czyli zrobiłeś z człowieka 100% robota-sadystę ... nigdy nie daruje kary i nigdy nie daje nagrody jeśli nie musi :shock:

Równie dobrze możesz sobie użyć w powyższym równaniu sumy logicznej - wtedy wyjdzie ci definicja idioty.

Definicja 100% idioty:
p q (p=>q)+(~p=>~q)
1 1 1
0 0 1
0 1 1
1 0 1

Wniosek z definicji idiotów:

Logika człowieka nie istnieje ;P

.... skąd my to znamy ? :think:


Powyższe operacje to absolutny trywiał w języku asemblera:

1 1 1 0 - wynik w definicji obietnicy (przedostatnia jedynka to implikacja w obietnicy)
1 1 0 1 - wynik w definicji groźby (ostatnia jedynka to implikacja w groźbie)
--------
1 1 0 0 AND - równoważność - definicja psychopaty (nigdy nie daruje kary ani nie daje nagrody jeśli nie musi)
1 1 1 1 OR - definicja idioty


5.0 Logika dodatnia vs logika ujemna w groźbie i obietnicy.

Trywialną teorię logiki dodatniej i ujemnej w algebrze Boole’a wyłożono w I części elementarza.

Punkt odniesienia obietnicy.

Jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy obietnicę (logika dodatnia) to wszelkie groźby będą w logice ujemnej względem obietnicy.

p=>q – obietnica (q=nagroda), CHCĘ aby zaszło q, biegnę do q co wskazuje kierunek wektora.
A+B = q – obietnica, logika dodatnia bo wyjście q (q = nagroda)
~A*~B = ~q – groźba, logika ujemna bo wyjście ~q (~q = kara)

Zauważmy, że operator OR w obietnicy przechodzi w operator AND w groźbie, bo to dwie przeciwne logiki.

Przykład:
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer - obietnica
Jeśli nie zdasz egzaminu nie dostaniesz komputera - groźba

Punkt odniesienia groźby.

Jeśli za punkt odniesienia przyjmiemy groźbę (logika dodatnia) to wszelkie obietnice będą w logice ujemnej względem groźby.

p<=q – groźba (q=kara), NIE CHCĘ aby zaszło q, uciekam od q co wskazuje kierunek wektora.
A*B = q – groźba, logika dodatnia bo q (q=kara)
~A+~B = ~q – obietnica, logika ujemna bo wyjście ~q (~q = nagroda)

Zauważmy, że operator AND w groźbie przechodzi w operator OR w obietnicy, bo to dwie przeciwne logiki.

Przykład:
Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie - groźba
Jeśli nie ubrudzisz spodni nie dostaniesz lania - obietnica

p~>q = p<=q – groźba jest odwrotnością obietnicy
p=>q = p<~q – obietnica jest odwrotnością groźby

W implikacji-obietnicy p=>q oraz implikacji-groźbie p~>q mamy w wypowiadanym zdaniu dostępne wyjście q.

Implikację możemy zatem przekształcać matematycznie przechodząc z logiki dodatniej do ujemnej i z powrotem.

Groźba i obietnica w rozumieniu przeciętnego człowieka to równoważność z możliwością darowania kary w groźbie (akt łaski) oraz możliwością wręczenia nagrody mimo nie spełnienia warunku nagrody w obietnicy (akt miłości). Przeciętny człowiek to nie idiota więc ma rację, popartą od dnia dzisiejszego matematyką ścisłą.


5.1 Matematyczne warunki otrzymania nagrody w obietnicy.

Definicja obietnicy:
Jeśli dowolny warunek to nagroda
p=>q = ~(p*~q)
Nie może się zdarzyć, że spełnię warunek nagrody (p) i nie dostanę nagrody (~q).

W powyższym przypadku nadawca nie ma wyjścia. Musi wręczyć nagrodę jeśli odbiorca spełni warunek nagrody.

W praktyce jeśli komuś coś obiecujemy to jesteśmy przygotowani na danie nagrody. Chcemy dać tą nagrodę z własnej woli, nie ma tu zatem mowy o ograniczaniu wolnej woli nadawcy.

W przypadku nie spełnienia warunku obietnicy mamy wolna wolę i możemy zrobić co nam się podoba, choć większość tak czy siak da nagrodę pod byle pretekstem niezależnym.

Warunek otrzymania nagrody w implikacji-obietnicy opisuje funkcja OR.

Oznaczmy:
W=1 – warunek nagrody został spełniony
W=0 – warunek nagrody nie został spełniony

Równanie otrzymania nagrody w obietnicy:

N = W + U

gdzie U jest zmienną uznaniową ustawiana przez nadawcę na U=1 (dam nagrodę) albo U=0 (nie dam nagrody).

Zauważmy, że dla W=1 nadawca MUSI wręczyć nagrodę bo:

N = W + U = 1+U = 1 – mam nagrodę niezależnie od U.

Jeśli odbiorca nie spełni warunku nagrody (W=0) to nadawca może zrobić co mu się podoba i nie zostanie kłamcą bo:

N = W + U = 0+U = U

gdzie:
U=1 dam nagrodę z dowolnym uzasadnieniem niezależnym - akt miłości
U=0 nie dam nagrody

Przykład:
1 1 1
Jeśli zdasz egzamin dostaniesz komputer

0 1 1 - implikacja w obietnicy
Nie zdałeś egzaminu (W=0), dostajesz komputer bo ... cię kocham (U=1 - akt miłości)

N = W + U = 0 + 1 = 1 - jest nagroda bo akt miłości (U=1).

Inne uzasadnienia niezależne:
bo widziałem że się starałeś ale miałeś pecha, bo tak czy siak zamierzałem ten komputer kupić itp - akt miłości


W przypadku nie spełnienia warunku nagrody nadawca może zrobić co mu się podoba z małym wyjątkiem. Nie może wręczyć nagrody z uzasadnieniem zależnym (U=W) bo będzie idiotą, delikatnie kłamcą.

Nie zdałeś egzaminu (W=0), dostajesz komputer, bo nie zdałeś egzaminu (U=W=0).

Matematyczny warunek otrzymania nagrody dla tego przypadku:

N=W+U = 0+0=0 – zakaz wręczania nagrody z uzasadnieniem zależnym.

Nikt nie może robić z człowieka idioty, przede wszystkim matematyka.


5.2 Matematyczne warunki uniknięcia kary w groźbie.

Definicja groźby:
Jeśli dowolny warunek to kara
p~>q = ~(~p*q)
Nie może się zdarzyć, że nie spełnię warunku kary (~p) i zostanę ukarany (q).

W powyższym przypadku nadawca nie ma wyjścia. Jeśli nie spełnię warunku kary to nie może karać.

W praktyce jeśli komuś grozimy, to oczekujemy iż delikwent nie spełni warunku kary i nie będziemy musieli karać. Nikt nie lubi tej czynności z wyjątkiem psychopatów.

W przypadku spełnienia warunku groźby możemy zrobić co nam się podoba (wyjątek to uzasadnienie zależne) i nie mamy szans zostania kłamcą. Sadysta może zawsze karać, zaś człowiek dobrotliwy może nigdy nie karać. Pomiędzy tymi skrajnościami są normalni ludzie, którzy czasami karzą a czasami nie.

Warunek uniknięcia kary w implikacji-groźbie opisuje funkcja AND.

Jest to zrozumiałe, gdyż jeśli do obietnicy pasowała funkcja OR, to do groźby musi pasować funkcja AND, ponieważ są to dwie przeciwne logiki.

Oznaczmy:
W=1 – warunek kary został spełniony
W=0 – warunek kary nie został spełniony

Równanie karania w groźbie:

K = W*U

gdzie U jest zmienną uznaniową ustawiana przez nadawcę na U=1 (ukarać) albo U=0 (nie karać).

Zauważmy, że dla W=0 nadawca ma zakaz karania bo:

K = W*U = 0*U = 0 – zakaz karania w przypadku nie spełnienia warunku kary

Jeśli odbiorca spełni warunek kary (W=1) to nadawca może zrobić co mu się podoba i nie zostanie kłamcą bo:

K = W*U = 1*U = U

gdzie:
U=1 karać
U=0 nie karać z dowolnym uzasadnieniem niezależnym - akt łaski

Przykład:
1 1 1
Jeśli ubrudzisz spodnie dostaniesz lanie

1 0 1 - implikacja w groźbie
Ubrudziłeś spodnie (W=1), nie dostaniesz lania (q=0) bo ... cię kocham (U=0 - brak lania, akt łaski)

K = W*U = 1*0 = 0 - nie karać bo akt łaski (U=0).

Inne uzasadnienia niezależne:
bo dziś mam dobry humor, bo nie mam siły cię bić, bo wcale nie zamierzałem cię bić itd. - akt łaski.

Przy spełnionym warunku kary nadawca może darować karę pod byle pretekstem z małym wyjątkiem.

Ubrudziłeś spodnie (W=1), nie dostaniesz lania, bo ubrudziłeś spodnie (U=W=1)

Matematyczny warunek karania w groźbie:

K = W*U = 1*1 = 1 - kara musi być wykonana, nie można darować kary z uzasadnieniem zależnym

Nikt nie może robić z człowieka idioty, przede wszystkim matematyka


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 17:40, 04 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stanisław Heller




Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sierczynek

PostWysłany: Nie 14:27, 13 Sty 2008    Temat postu: Konotacja ujemna

Ociera się Pan o rzecz niezwykłą. Proszę spojrzeć na dowolny obiekt stały. Ma prawo Pan powiedzieć, że "ten obiekt jest". Proszę teraz zwrócić uwagę, że ten przedmiot otacza przestrzeń. Jeśli spojrzy Pan w niebo przed Panem przestrzeń. O tej przestrzeni może Pan także powiedzieć, że "przestrzeń jest". I o tych dwóch faktach może również Pan powiedzieć, że "jest to prawda". Spróbujmy oznaczyć trzy razy użyte "jest" jako jest1, jest2, jest3. Które z nich wyraża obiektywność? Ile jest zatem obiektywności? Wróćmy do przestrzeni: jest czy nie jest? Jeżeli jest, to na czym polega jej swoistość? Jeżeli przestrzeń jest niczym, to jak może mieć wymiar? Nie wciągam Pana w zawiłości filozoficzne, jak wielu "geniuszom ścisłości" ta wyprawka logiczna stawia włosy na głowie. Przestrzeń ma odwróconą wartość konotacyjną i należy ją odkryć wedle reguły informatycznej w następujący sposób: przestrzeń jest zjawiskiem braku obiektu. Zatem "jest przestrzeni" polega na logicznym i fizycznym przejawie, który realizuje funkcję tła ekspozycyjnego. Stąd w informatyce stwierdza się, że "jest sygnał" i "jest brak sygnału". Zachęcam do podjetego wysiłku i życzę dobrego dopełniającego partnera. Stanisław
PS: z przyczyn regulaminowych mój adres jutro.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:35, 13 Sty 2008    Temat postu:

Ta binarna reguła ma jednak ważne wyjątki (być może sprowadzalne do jednego, za to podstawowej wagi). Są mianowicie stany, których zaprzeczenie jest niezdefiniowane. Są to takie stany, jak byt i świadomość. Nikt nie wie, co znaczy "być nieświadomym", bo wiedzieć, co coś znaczy, oznacza jednocześnie być świadomym tego znaczenia. Podobnie nikt nie wie, co znaczy niebyt, bo gdyby niebyt miał znaczenie, nie byłby niebytem. W praktyce oznacza to po prostu tyle, że potrzebujemy NIE TYLKO binarnego ciągu "sygnał, brak sygnału", lecz także singularnego detektora, któremu ten ciąg się przejawia. Innymi słowy, zarówno "sygnał", "brak sygnału", jak i "ciąg sygnałów i przerw" nie znaczą nic, jeśli nie są odgrywane w jakimś detektorze (obserwatorze).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32228
Przeczytał: 33 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:21, 13 Sty 2008    Temat postu: Re: Konotacja ujemna

Stanisław Heller napisał:
Ociera się Pan o rzecz niezwykłą.....

Szanowny Panie Stanisławie. Akurat napisał Pan w starym temacie, gdzie arcyważne rzeczy jeszcze sie nie wyklarowały.

Proponuję aby zechciał Pan przeczytać prawie końcową wersję "Nieznanej teorii implikacji v. Beta 2.0"

To krystalicznie czysta matematyka obowiązująca w całym naszym Wszechświecie.

Stanisław Heller napisał:

Stąd w informatyce stwierdza się, że "jest sygnał" i "jest brak sygnału". Zachęcam do podjetego wysiłku i życzę dobrego dopełniającego partnera. Stanisław


Kod implikacji w postaci zer i jedynek znany jest pewnie od stuleci ... i co z tego, skoro nikt nie wiedział co on oznacza ? ... a to zaledwie sześć kluczowych zer i jedynek, tylko tyle i aż tyle.

Myślę, że udało nam się go rozszyfrować ... Kubuś plus przyjaciele.

Zapis muzyki na CD to też binarny ciąg zer i jedynek. Załóżmy że go Panu wydrukuję ... i nic z tego nie wyniknie bo istotą tego kodu nie są zera i jedynki a muzyka w nich zapisana.

Myślę, że wspólnie z Wujem zrozumieliśmy właściwą muzykę implikacji. Mam nadzieję, że uda mi się przedstawić ją w sposób zrozumiały dla licealistów.


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 22:29, 13 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stanisław Heller




Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sierczynek

PostWysłany: Pon 21:53, 14 Sty 2008    Temat postu: Do Jarka i Rafała

Do Jarka i Rafała (Kubusia)!
Mam nadzieję, że mój post kierowany specjalnie do Ciebie dotarł. Ponieważ otrzymałem dwa posty od Rafała (pseudo Kubuś), bardzo szybko osadziły one mnie w istocie Waszego forum.
Nie ma najmniejszej wątpliwości, że Wasze forum jest związane z ogromnym zaangażowaniem i takąż pasją wokół teorii autorstwa Kubusia i zespołu. Życzę wszelkich spełnień i dołączam poparcie wysiłku. Serdecznie jednak proszę zwrócić uwagę, że musicie być świadomi tego, iż nawet bycie na drodze do największej rewelacji wymaga świadomości, że w tej sprawie ważne jest podjęcie i zaakceptowanie przez drugich. Do czego zmierzam? Otóż do tego, że samo odkrycie jest zjawiskiem, które zaczyna działać z momentem, kiedy osiąga wymiar języka. Chodzi tu o to, że proces aprobaty odkrycia polega na tym, że konieczne są dwie strony jako rozmówcy. Stąd ten, kto ma zaakceptować odkrycie musi poznać jego język, musi mieć satysfakcję z jego wiedzy, musi być równoległy. Zwróćcie, proszę, uwagę na to, że sami odkrywcy na przestrzeni dziejów popadali w ten kłopot, iż z momentem uświadomienia sobie, że dokonali rzeczy wielkiej, zmieniali swoją pozycję do otoczenia, traktując je w ten sposób, jak audytorium, któremu pozostało już tylko tak. Stąd dramaty i tragedie wokół odkryć. Trzeba pamiętać, że ten, kto ma zaakceptować odkrycie, musi dokonać takiego samego wysiłku, jak odkrywca, a więc tak samo w swoim umyśle poprzestawiać twierdzenia, wnioski i przyzwyczajenia oraz przyjąć je za nowy kanon swojej logiki. Tego właśnie nie umieli pojmować odkrywcy, co kosztowało ich nędzę, odrzucenie i potępienie. Kepler krótko po swoim odkryciu pisał między innymi „Nie dbam o to, czy moje odkrycie będzie czytane dziś, jutro czy za pięćdziesiąt lat, skoro sam stwórca musiał na mnie czekać kilka tysięcy lat”. Współczesny świat jest przeniknięty rywalizmem, w którym tak naprawdę chodzi o to, jak uprzedzić, jak ograć, jak zdobyć sławę i podziw, czyli często nieświadome traktowanie otoczenia jako ślepych potencjalnych adoratorów. Wywyższenie nie powinno być obliczone na poniżenie choćby zepchnięcia innych do niższej klasy. Wyraźnie zauważam, że na równi z Waszym wartościowym wysiłkiem trwa sporo z gorącej myśli o sukcesie. W tym względzie kierowano już do Was posty, w których było zawarte i to, co dotąd napisałem i takaż sama chęć krytykujących o krytykowanych. Moje usiłowanie nawiązania z Wami partnerstwa to szczera propozycja porównań i przeanalizowania czy spinając nasze dokonania jest możliwe osiągnąć efekt jednoteoryjności tej właśnie, która objawia się tym, że wciąga przedstawicieli jak największej ilości dziedzin. Wyobraźcie sobie, że przeczytałem bez mała od dechy do dechy teorie implikacji i stwierdzam dwie rzeczy: jest autentycznie wielka, ale tej wielkości sporo przeszkadza jawne wyrażanie także wielkości autora. To bardzo prowokuje ludzi o przecenionej ambitności, a skromnych straszy byciem niepotrzebnymi. Pragnę zwrócić uwagę, że w istocie matematyki tkwi predyspozycyjność mniejszej części populacji, a przeto jednolita teoria musi być szeroko rozbudowana teoriopoznawczo, czyli w języku trafiającym do filozofów, metodologów, logików, ale i przeciętnych ludzi. Jeżeli zdołałem zasłużyć sobie na życzliwą uwagę, pragnę zakomunikować Wam co następuje: wolny od ambicjonalizmu, chcę oświadczyć, że jestem autorem opracowań bardzo koherentnych z Waszym wysiłkiem. Uważam, że warto przestudiować (a nie przeczytać tylko) zawartość mojego dorobku pod kątem wzbogacenia Waszej i mojej teorii. Zyskujemy to, że w trakcie publikowania swoich wyników, możemy odwoływać się do innych: Wy do moich, ja do Waszych ustaleń. Dla czytelnika zewnętrznego daje to ważne spostrzeżenie, że rzecz ma szeroki front. Z uwagi na powyższe zezwalam na przytoczenia z moich prac i myślę, że nie będzie żadnych powodów przeciwnych, abym i ja wskazywał przy okazji swoich dalszych publikacji odesłania czytelników do poszerzeń zawartych w Waszych pracach. Przy bardzo intensywnym wysiłku i znaczącym dorobku autorom towarzyszy silny brak czasu oraz zagrożenie, że wdanie się w ambicjonalne, chaotyczne rozmówki może zatrzymać zupełnie pracę bieżącą. Myślę więc, że warto mieć jednego-dwóch właściwych partnerów, aniżeli gromady piesków oszczekujących karawan. Rzecz jasna, że im poważniejszy partner, tym wzajemne współliczenie się z sobą odgrywa najważniejszą rolę. Mając to wszystko na myśli, chcę powiedzieć, że dla mnie osobiście w miejsce ukłonów lub emocjonalnych postów znacznie cenniejszym będzie to, kiedy pracując w temacie, który będziecie mogli za chwilę poznać, będę mógł swojego czytelnika przekierowywać na znajomość Waszych prac, dając mu do zrozumienia, że poszerzenie swojej wiedzy, a więc i powagi tematu znajdzie w elementach teorii implikacji. Proszę serdecznie o niespieszne, ale wnikliwe ustosunkowanie się. Stanisław (www.sheller.pl)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ptr




Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:00, 14 Sty 2008    Temat postu:

" szybko osadziły one mnie w istocie Waszego forum"
Spieszę donieść, że nie jest to trafne rozpoznanie :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stanisław Heller




Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sierczynek

PostWysłany: Pon 22:30, 14 Sty 2008    Temat postu:

Przepraszam, ale jest istotne, aby o tym forum uczciwie podkreślić, że posiada bardzo wysoką wartość merytoryczną, co nie ulega najmniejszej wątpliwości, zaś moje z tym forum związane wyobrażenia traktuję jako uzgadnianie i porównanie do mojej myśli o bardzo daleko idącej współpracy. Proponuję serdecznie, abyśmy dali pierwszeństwo wymianie spostrzeżeń, a konstatacja dokona się sama. Serdecznie pozdrawiam. Stanisław
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32228
Przeczytał: 33 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:15, 15 Sty 2008    Temat postu:

Stanisław Heller napisał:

Zwróćcie, proszę, uwagę na to, że sami odkrywcy na przestrzeni dziejów popadali w ten kłopot, iż z momentem uświadomienia sobie, że dokonali rzeczy wielkiej, zmieniali swoją pozycję do otoczenia, traktując je w ten sposób, jak audytorium, któremu pozostało już tylko tak. Stąd dramaty i tragedie wokół odkryć. Trzeba pamiętać, że ten, kto ma zaakceptować odkrycie, musi dokonać takiego samego wysiłku, jak odkrywca, a więc tak samo w swoim umyśle poprzestawiać twierdzenia, wnioski i przyzwyczajenia oraz przyjąć je za nowy kanon swojej logiki. Tego właśnie nie umieli pojmować odkrywcy, co kosztowało ich nędzę, odrzucenie i potępienie.

Zgadzam się ze wszystkimi Pana uwagami w poście. Na co dzień jestem programistą, mam firmę, piszę programy rzędu wielu milionów znaków wyłącznie w asemblerze ... tyle że po 30 latach jestem automatem czyli przekładam na język mikroprocesora różnorodne sterowania w czasie rzeczywistym. To jest rutyna która nie przynosi mi już satysfakcji.

Najfajniejszą rzeczą jaka w życiu zrobiłem to napisanie 20 lat temu serii 6 książek o mikroprocesorach z założenia przeznaczonych dla licealistów. Sam sobie byłem autorem i wydawcą. Kilka tysięcy sprzedałem. Książki są fajne ale prawdopodobnie umrą razem ze mną .. bo kto zechce uczyć w szkole o krasnoludkach pracujących w mikroprocesorach ? ...

Rzeczą która ciągle mnie zaskakuje po 20 latach to rozpoznawalność mojego nazwiska w najbardziej nieoczekiwanych miejscach ...

W szufladzie trzymam kilkaset recenzji w tym stylu:

1.
Serdecznie dziękuję za książki. Są one naprawdę doskonale napisane. Mimo że przesyłkę dostałem dwa dni temu to już zdążyłem je obie przeczytać - bardzo trudno się od nich oderwać.
Obecnie jestem uczniem I klasy technikum elektronicznego.

2.
Jestem zachwycony Pańskimi książkami na temat mikroprocesorów. Książki są wyjątkowo przejrzyście napisane. Takiej metodyki mogą pozazdrościć najlepsze uczelnie w kraju - jednej z nich jestem absolwentem.

no i znów wyszło na to że się chwalę :oops:

Stanisław Heller napisał:

Wywyższenie nie powinno być obliczone na poniżenie choćby zepchnięcia innych do niższej klasy.
Wyobraźcie sobie, że przeczytałem bez mała od dechy do dechy teorie implikacji i stwierdzam dwie rzeczy: jest autentycznie wielka, ale tej wielkości sporo przeszkadza jawne wyrażanie także wielkości autora. To bardzo prowokuje ludzi o przecenionej ambitności, a skromnych straszy byciem niepotrzebnymi.

Wiem że to moja największa wada, Wuj mi bez przerwy to mówi. Staram się to zmienić ale chyba jakoś nie bardzo mi to wychodzi. Z drugiej strony myślę, że prowokujący styl we wszelkich dyskusjach jest najbardziej twórczy. Zacięte dyskusje maja większą wartość, bo prowadzą do przełomów. Śmieszą mnie moje posty sprzed dwóch lat kiedy upierałem się że implikacja to nic innego jak równoważność.

Zgadzam się też z niebieskim, niestety nie wiem co w jeszcze niedokończonej "Nieznanej teorii implikacji" jest nie tak, co należałoby zmienić, pewnie są też i błędy których samemu się nie widzi.

Zapraszamy do współpracy i na sfinię.

Kubuś


Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 5:02, 16 Sty 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32228
Przeczytał: 33 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:28, 16 Sty 2008    Temat postu: Re: Do Jarka i Rafała

Stanisław Heller napisał:

Wyobraźcie sobie, że przeczytałem bez mała od dechy do dechy teorie implikacji i stwierdzam dwie rzeczy: jest autentycznie wielka ....

Zgoda w 100%, to pewne !

Stanisław Heller napisał:

Z uwagi na powyższe zezwalam na przytoczenia z moich prac i myślę, że nie będzie żadnych powodów przeciwnych, abym i ja wskazywał przy okazji swoich dalszych publikacji odesłania czytelników do poszerzeń zawartych w Waszych pracach.

Każdy może sobie kopiować "Nieznaną teorie implikacji" do woli w dowolnych środkach masowego przekazu. Dla zachowania przyzwoitości przydałby się link do źródła czyli do SFINI.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Metodologia / Forum Kubusia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin