Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Granice nauki z perspektywy chrześcijaństwa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2190
Przeczytał: 178 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:12, 30 Lis 2023    Temat postu: Granice nauki z perspektywy chrześcijaństwa

Czytam artykuł o naukowcach, którzy próbowali w jakiejś skali swoich możliwości ożywić mózg świni:
[link widoczny dla zalogowanych]

I zastanawiam się, już tak ogólnie, nad granicami nauki. Czy są jakieś granice, dla nauki, które nie powinny zostać przekroczone?
Czy np. tworzenie człowieka z określonym zestawem cech byłoby już takim przekroczeniem jakichś granic?

Problem jest m.in. w pojęciu granic. Czy jakieś granice faktycznie istnieją i naukowcy powinni ich przestrzegać, a może "granice" są tylko tworem ludzkiego błądzącego umysłu?
Ale wtedy, kto ma o decydować o ich kształcie i dlaczego?

To raz. A dwa..

Czy z punktu widzenia chrześcijaństwa, punktem odniesienia dla takich granic, jest dekalog i najważniejsze przykazanie Jezusa?

Tu się pojawia też kolejny wątek.
Im bardziej człowiek chce się bawić w "Pana Boga", czyli człowiek będzie ingerował w naturę, naturalny porządek świata, tym większą cenę możemy za to zapłacić. Rozpatrzmy taki przykład, gdy człowiek nauczył się rozszczepiać atom to zaowocowało, to tragicznymi konsekwencjami, czyli śmiercią setek ​tysięcy osób w Hiroszimie i Nagasaki.

Z drugiej strony można się przecież zastanawiać, czy Bóg chce abyśmy jednak jakieś granice przekraczali. Jeżeli Bóg dał człowiekowi świat bezosobowej materii to może właśnie w jakimś celu?..
W Biblii jest też napisane "czyńcie sobie ziemię poddaną", a więc jakaś ingerencja przez nas ludzi, jest chyba od Boga uzasadniona. :think:


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Czw 20:14, 30 Lis 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2190
Przeczytał: 178 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:37, 08 Mar 2024    Temat postu: Re: Granice nauki z perspektywy chrześcijaństwa

Katolikus napisał:
Tu się pojawia też kolejny wątek.
Im bardziej człowiek chce się bawić w "Pana Boga", czyli człowiek będzie ingerował w naturę, naturalny porządek świata, tym większą cenę możemy za to zapłacić. Rozpatrzmy taki przykład, gdy człowiek nauczył się rozszczepiać atom to zaowocowało, to tragicznymi konsekwencjami, czyli śmiercią setek ​tysięcy osób w Hiroszimie i Nagasaki.

Z drugiej strony można się przecież zastanawiać, czy Bóg chce abyśmy jednak jakieś granice przekraczali. Jeżeli Bóg dał człowiekowi świat bezosobowej materii to może właśnie w jakimś celu?..
W Biblii jest też napisane "czyńcie sobie ziemię poddaną", a więc jakaś ingerencja przez nas ludzi, jest chyba od Boga uzasadniona. :think:


Moim zdaniem choć Bóg zesłał człowieka na ten świat to nie wynika z tego, że człowiek otrzymał tym samym upoważnienie do tego, aby "bawić się w Pana Boga". Owszem dobrze jest, jeśli człowiek stara się zrozumieć funkcjonowanie świata, to jak oddziałują na siebie różne organizmy itd., ale to nie może być to czynione "na ślepo", bez głębszego przemyślenia.

Z drugiej strony można się zastanawiać, bo może Bóg przyjął taki cel: "chcę, aby człowiek osiągnął zbawienie, jeżeli niezbędne do tego jest, aby człowiek miał możliwość "pobawić się w Pana Boga" na tym świecie to niech tak się stanie".

To by jednak uzasadniało, że człowiek ma ze strony Boga jakiś rodzaj przyzwolenia, akceptacji na ingerowanie w świat, gdzie skutkiem będzie duże cierpienie. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:53, 08 Mar 2024    Temat postu:

Ciekawy temat poruszyleś. Ważny dla wszystkich ludzi, nie tylko w kontekście chrześcijaństwa.
Modyfikacja DNA bliźniaczek - wyrok w sprawie naukowca

Po tym, jak naukowiec poinformował świat o swoich dokonaniach, Chiny rozpoczęły w tej sprawie śledztwa. Jedno z nich prowadził Południowochiński Uniwersytet Nauki i Technologii w Shenzhen, który zaraz po ujawnieniu przez He informacji o modyfikacji embrionów oświadczył, że naukowiec swoją pracą "poważnie naruszył etykę akademicką i standardy".

Wraz z He skazano też dwóch innych naukowców, którzy z nim pracowali. Pierwszy ma spędzić w więzieniu dwa lata, drugi 18 miesięcy. Sąd orzekł w poniedziałek, 30 grudnia, że trzej skazani badacze nie mieli kwalifikacji do wykonywania zawodu lekarza, byli motywowani chęcią rozgłosu i zysków, świadomie naruszyli chińskie przepisy dotyczące badań naukowych i złamali zasady etyki obowiązujące w badaniach naukowych i w medycynie. Sąd poinformował również, że naukowcy sfabrykowali dokumenty dotyczące oceny etycznej ich eksperymentu – poinformowała AP.

W 2018 roku He tłumaczył, że zrealizował go, bo - jego zdaniem - inżynieria genetyczna jest i powinna pozostać sposobem leczenia. "Wierzę, że pomoże to rodzinom i ich dzieciom, a jeśli wywoła to szkody lub skutki niepożądane, będę czuł taki sam ból, jak oni, i ja sam będę za to odpowiedzialny" – mówił wtedy agencji AP chiński badacz.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2190
Przeczytał: 178 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:48, 09 Mar 2024    Temat postu:

Ale ja stawiam konkretny problem, pytanie - czy człowiek powinien "bawić się w Pana Boga"? Czy to może być w jakiś sposób zamierzone przez samego Boga?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21627
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:57, 09 Mar 2024    Temat postu:

Katolikus napisał:
Ale ja stawiam konkretny problem, pytanie - czy człowiek powinien "bawić się w Pana Boga"? Czy to może być w jakiś sposób zamierzone przez samego Boga?


Nie wiem. Nie wierzę w Boga. Gdyby tak było to Bóg byłby jeszcze bardziej dziwny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31341
Przeczytał: 98 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:44, 11 Mar 2024    Temat postu:

Katolikus napisał:
Ale ja stawiam konkretny problem, pytanie - czy człowiek powinien "bawić się w Pana Boga"? Czy to może być w jakiś sposób zamierzone przez samego Boga?

Ten problem wraca przez wieki. Kiedyś nawet uważano za "bawienie się w Pana Boga" stosowanie środków przeciwbólowych. Uważano, że skoro Bóg "dał ból", to człowiek powinien go doznawać, a nie zmniejszać farmakologicznie. :shock:
W istocie ciągle "bawimy się w Pana Boga" - stawiając nieoczywiste pytania, tworząc technologię, badając swoją psychikę i wpływając na nią metodami innymi, niż intuicyjnie.

Dla pewnej grupy tradycyjnie myślących wyznawców każde bardziej zaawansowane użycie intelektu, to już jest "zabawa w Pana Boga", czyli potencjalnie grzech. Problem w tym, że nie używanie intelektu, gdyby go konsekwentnie wprowadzić w czyn, oznaczać będzie de facto, iż wolno jest nam działać wyłącznie intuicyjnie, czyli instynktownie, czyli nie kontrolując się.
Kontrolowanie swoich odruchów jest z zasady użyciem intelektu. Kontrolowanie żądz (jakże zalecane w Biblii) polega na oddaniu sterowania właśnie intelektowi, który dalej wolą ogranicza instynktowne zachowania.
Ci, co krytykują intelektualne podejście z pobudek religijnych w istocie rozsiadają się okrakiem na barykadzie, właściwie to (nie mając tego świadomości) tworzą wewnętrznie sprzeczne sugestie moralne.

Jeśli coś w nas ma przeciwstawić się żądzom, jakim jesteśmy poddani od urodzenia, to owym czymś jest właśnie ZROZUMIENIE GŁĘBSZYCH DALSZYCH SENSÓW, czyli POSŁUŻENIE SIĘ INTELEKTEM, a więc będzie tu, z definicji odejście od tego, co instynktowne, intuicyjne, bezwiedne.
Ścieżka z użyciem intelektu jest przejmowaniem kontroli nad tym, co nieświadome, instynktowne, bezwiedne. Intelekt próbuje przejąć tę kontrolę, aby zachowania człowieka zaczęły wynikać z namysłu, z rozpatrzenia choćby norm moralnych, przykazań, ale też i ROZUMIENIA ŚWIATA.
Rozumienie, jakaś forma wiedzy i krytycznego myślenia i działanie moralne są ściśle ze sobą związane, są nierozerwalne.
Przykładowo - jeśli mamy w praktyce stosować się do przykazania "nie zabijaj", to podając komuś jedzenie, powinniśmy wiedzieć, czy nie jest ono trucizną. Przykazania, normy moralne są celowe. Jeśli chcemy kogoś wyleczyć, to musimy zdobyć wiedzę o tym "jak leczyć?". Jeśli mielibyśmy komuś pomóc skutecznie w jego dowolnych problemach, to musimy się zorientować, na czym owe problemy polegają, jakoś zwizualizować stan bez tych problemów i ścieżkę tego stanu osiągania. Do tego właśnie absolutnie niezbędne jest zrozumienie, wiedza, umiejętność unikania błędów (przynajmniej tej części owych błędów, jakich potrafimy uniknąć).
Pewna część wyznawców religijnych o fundamentalistycznym nastawieniu nieraz próbuje propagować naiwny obraz cnoty, moralności, posłuszeństwa Bogu, bazujący na apoteozie działań tradycyjnych, wynikających tylko z powtarzania sobie świętych tekstów i unikania wszelkiej "światowej" wiedzy. Tacy wyznawcy są przekonani, że Bóg kocha ignorantów, skupionych na powtarzaniu jakichś rytualnych form i celebrowaniu związków z grupą religijną.
Ja jestem dzisiaj (przyznam, że się z tym problemem "bujałem" długo) przekonany, że Bóg ceni rozum, rozsądek, kreatywność intelektualną ludzi, a nie naiwną bezmyślność i tylko powtarzanie jakichś tradycyjnych form. Jeśli mamy bowiem SZCZERZE pomagać komukolwiek, to ta pomoc powinna być nakierowana na efekt, powinna też starać się maksymalizować ów efekt, co oznacza, iż należy uruchamiać możliwie najlepsze rozumowanie, które efekt przybliża. Podejście w stylu "chcę ci pomóc, ale nie użyję do tego, swojego rozumu, nie zastosuję metod skutecznych, tylko zrobię coś tradycyjnego, co w mojej religii jest cenione" - takie podejście jest zakłamane, przeczące rozsądkowi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2190
Przeczytał: 178 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:07, 12 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ten problem wraca przez wieki. Kiedyś nawet uważano za "bawienie się w Pana Boga" stosowanie środków przeciwbólowych. Uważano, że skoro Bóg "dał ból", to człowiek powinien go doznawać, a nie zmniejszać farmakologicznie. :shock:
W istocie ciągle "bawimy się w Pana Boga" - stawiając nieoczywiste pytania, tworząc technologię, badając swoją psychikę i wpływając na nią metodami innymi, niż intuicyjnie.


Bardzo ciekawy przykład. Nie wiedziałem o tym. Dzięki. :szacunek:

Cytat:
Dla pewnej grupy tradycyjnie myślących wyznawców każde bardziej zaawansowane użycie intelektu, to już jest "zabawa w Pana Boga", czyli potencjalnie grzech.


Tak, nie bez powodu chyba uważa się, że religia, kiedyś zwłaszcza, była hamulcem dla rozwoju medycyny, nauki jako takiej. Choć temat jest pewnie dyskusyjny. Ale zastanawiam się, czy można przegiąć w drugą stronę i czy w pewnych sytuacjach religia okazuje się być potrzebnym hamulcem. Bo tak jak wcześniej pisałem, są plany, aby np. stwarzać człowieka z określonymi cechami, albo dąży się do ożywiania nieżyjących już mózgów itd.

Czy można przekroczyć jakąś granicę "zabawy w Pana Boga"? A może "granice" są tylko ludzkim wymysłem?
Z drugiej strony, Bóg natchnął ludzi, autorów Pisma Świętego, aby ci przekazali pewne "zasady życia", czyli chyba człowiek powinien jakieś granice w swoim działaniu uwzględnić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31341
Przeczytał: 98 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:27, 12 Mar 2024    Temat postu:

Katolikus napisał:
Cytat:
Dla pewnej grupy tradycyjnie myślących wyznawców każde bardziej zaawansowane użycie intelektu, to już jest "zabawa w Pana Boga", czyli potencjalnie grzech.


Tak, nie bez powodu chyba uważa się, że religia, kiedyś zwłaszcza, była hamulcem dla rozwoju medycyny, nauki jako takiej. Choć temat jest pewnie dyskusyjny.

Na pewno. Aktualnie rozpracowywane medialnie granice to in vitro, aborcja, eutanazja. Ten ostatni problem jest wg mnie szczególnie trudny, bo jest płynne przejście od eutanazji do zaniechania pewnych procedur medycznych w sytuacji, gdy już się ma pewność, iż bardziej przedłużają one cierpienie nieuleczalnie chorych osób. Tutaj owa granica jest szczególnie trudna do zlokalizowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2190
Przeczytał: 178 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:08, 12 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Cytat:
Dla pewnej grupy tradycyjnie myślących wyznawców każde bardziej zaawansowane użycie intelektu, to już jest "zabawa w Pana Boga", czyli potencjalnie grzech.


Tak, nie bez powodu chyba uważa się, że religia, kiedyś zwłaszcza, była hamulcem dla rozwoju medycyny, nauki jako takiej. Choć temat jest pewnie dyskusyjny.

Na pewno. Aktualnie rozpracowywane medialnie granice to in vitro, aborcja, eutanazja. Ten ostatni problem jest wg mnie szczególnie trudny, bo jest płynne przejście od eutanazji do zaniechania pewnych procedur medycznych w sytuacji, gdy już się ma pewność, iż bardziej przedłużają one cierpienie nieuleczalnie chorych osób. Tutaj owa granica jest szczególnie trudna do zlokalizowania.


Ja mam wrażenie, że wiele osób nie ma problemu z "zlokalizowaniem granic". Np. ktoś uważa, że życie jest święte i wie, że takie rzeczy jak aborcja, im vitro, czy eutanazja są niedopuszczalne. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31341
Przeczytał: 98 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:26, 13 Mar 2024    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Katolikus napisał:
Cytat:
Dla pewnej grupy tradycyjnie myślących wyznawców każde bardziej zaawansowane użycie intelektu, to już jest "zabawa w Pana Boga", czyli potencjalnie grzech.


Tak, nie bez powodu chyba uważa się, że religia, kiedyś zwłaszcza, była hamulcem dla rozwoju medycyny, nauki jako takiej. Choć temat jest pewnie dyskusyjny.

Na pewno. Aktualnie rozpracowywane medialnie granice to in vitro, aborcja, eutanazja. Ten ostatni problem jest wg mnie szczególnie trudny, bo jest płynne przejście od eutanazji do zaniechania pewnych procedur medycznych w sytuacji, gdy już się ma pewność, iż bardziej przedłużają one cierpienie nieuleczalnie chorych osób. Tutaj owa granica jest szczególnie trudna do zlokalizowania.


Ja mam wrażenie, że wiele osób nie ma problemu z "zlokalizowaniem granic". Np. ktoś uważa, że życie jest święte i wie, że takie rzeczy jak aborcja, im vitro, czy eutanazja są niedopuszczalne. :think:

Problem w tym, że np. nie wiemy, kiedy zaniechać (uporczywej) terapii w obliczu wiedzy medycznej, która szacuje praktycznie zerowe szanse na wyleczenie chorego, zaś pozostaje kwestia przedłużania mu cierpień. Myślę, że tu trudno jest "nie mieć problemu" z takim dylematem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin