Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chęć i awersja do oceniania ludzi i bycia ocenionym

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:08, 06 Mar 2024    Temat postu: Chęć i awersja do oceniania ludzi i bycia ocenionym

Co jakiś czas pojawia się w dyskusjach problem, że ktoś jest oceniany przez inną osobę. Z godzinę temu w rozmowie z osobą, która mieszka na stałe w Anglii, dowiedziałem się, że "na wyspach" ocenianie innych (przynajmniej to wyrażane wprost) jest zdecydowanie mniej tolerowane niż w Polsce. Ludzi się z zasady nie ocenia.
Z drugiej strony skojarzyła mi się w tym kontekście sytuacją z kobietą, która wróciła od fryzjera. Ja, otwierając jej drzwi, nie spojrzałem na nią, nie pochwaliłem nowej fryzury. I trochę dopatruję się u siebie "systemowo" takiej właśnie POSTAWY NIEOCENIANIA nikogo, co w dalszych moich (już instynktownych reakcjach) sprowadza się do tego, że...
... nawet nie spojrzę na kogoś. :shock:
Bo u mnie "logika" tej sytuacji już się wdrukowała w odruchy - skoro i tak "mam nie oceniać, bo może ktoś się poczuje dotknięty moją oceną, a przecież nie chcę być dla nikogo przykrym", to po prostu już nie zaprzątam sobie głowy okolicznościami, które do oceny domyślnie prowadzą. Nie patrzę więc np. na to, czy kobieta wygląda ładnie, czy brzydko. To przecież nie ma sensu, bo mógłby uznać, że wygląda brzydko, a jak w ogóle "mi to zwisa", jak ona wygląda, to mam "kłopot z głowy".

Nieraz pojawiają się w rozmowach skargi na to, że ktoś kogoś "ocenił". Jak śmiał?... :shock: :fight:
Więc ja mam na to radę - postępowanie jak moje: nie będę cię oceniał! W ogóle nie spojrzę na ciebie, aby cię nie dotknąć moją oceną, która przecież może wypaść nie tak, jak to sobie życzysz! Nie oceniam, bo nie patrzę, bo wręcz unikam każdej sytuacji, w której nawet bezwiednie miałbym cię ocenić.
Zadowolony/a?... :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 15:16, 07 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21646
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:27, 06 Mar 2024    Temat postu:

Ja nie mam awersji do oceniania ludzi na plus. Nawet apologetę chwaliłam. Ale do czasu. Nie ma pozytywnej reakcji , nie ma dalszego chwalenia.

Jest separacja.

Na wyspach nie pochwalą kobiety jak ładnie wygląda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:04, 06 Mar 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Ja nie mam awersji do oceniania ludzi na plus. Nawet apologetę chwaliłam. Ale do czasu. Nie ma pozytywnej reakcji , nie ma dalszego chwalenia.

Jest separacja.

Na wyspach nie pochwalą kobiety jak ładnie wygląda?

Angielki ubierają się (w porównani do Polek, a już szczególnie Ukrainek czy Rosjanek) koszmarnie. Często chodzą nieuczesane i niezadbane. Ale (raczej, pewnie czasem trafi się ktoś nieprzestrzegający reguł) nie spotka się to z komentarzem.
Ale postawię Ci pytanie o to, abyś DORADZIŁA KOMUŚ, kogo np. będziesz spotykać w życiu: czego sobie bardziej życzysz, jakiej postawy oczekujesz od ludzi?
1. Podejścia: NIE OCENIAJ MNIE! Co by jednak miało tę konsekwencję, że ów ktoś "się dostosuje", a dalej zapewne po prostu zmniejszy zainteresowanie Tobą we wszystkich tych aspektach, które miałby ocenić. Ewentualnie taki ktoś, jeśli nawet spojrzy na Ciebie, zainteresuje się, to i tak zawsze będzie miał "w tyle głowy" intencję: ale i tak nie będę tego oceniał, co by nie było, przyjmę od Semele, z całym dobrodziejstwem inwentarza, bo nawet nie zamierzam sobie stawiać dylematu, czy ów aspekt Semele miałby być na "tak", czy na "nie".
2. Podejścia: SPÓJRZ NA MNIE I SPYTAJ SIĘ SWOJEJ OSOBOWOŚCI, JAK TO POSTRZEGASZ (słowo "spójrz" traktujemy tu szeroko, także jako "spojrzenie" na aspekty niekoniecznie wizualne, ale też charakterologiczne, związane z prezentowanymi postawami, deklaracjami). To dalej by sugerowało zasugerowanie komuś: nie bój się pytać się samego siebie, co myślisz o Semele, bo nawet gdyby ocena wyszła nie po mojej myśli, to wierzę, że dam radę, jakoś zniosę psychicznie jej dyskomfort.

Warto zauważyć, że postawa 1 ma swoją ważna odmianę - w której nieocenianie wiąże się dodatkowo z PRZYMUSEM POZYTYWNEJ DEKLARACJI. W tym układzie osoba, która mogłaby Cię ocenić, doprowadzi czynność oceny tylko do samego ustalenia, co być może jest oczekiwane jako rzecz do pochwalenia, a potem zwyczajowo się daną osobę chwali. To, że będzie to zupełnie nieszczere, niezwiązane z jakąkolwiek podstawą w spytaniu się swojego aparatu percepcyjnego o to, czy on odbiera Cię pozytywnie, czy negatywnie nie zmieni tego, że taka osoba wygeneruje jakąś pochwałę. Bo tu chodzi po prostu tylko o tworzenie pochwał... Stopień pokrycia tych pochwał w odczuciach nie jest żadną kwestią do ustaleń.

To jak byś poradziła komuś, z kim będziesz np. w przyszłości się kontaktowała - aby przyjął wobec Ciebie postawę 1, czy postawę 2?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21646
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:13, 06 Mar 2024    Temat postu:

Aby mnie nie dołował.
Jak mu sie nie podobam lub moje posty niech się nie wypowiada.

Chyba, że ma coś do powiedzenia o poruszanym przeze mnie temacie.
Nie o mnie tylko o tym co poruszyłam.

No i bez wyzwisk....

Z uśmiechem i kwiatkiem :wink:

W najbliższych dniach..


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 15:15, 06 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:20, 06 Mar 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Aby mnie nie dołował.
Jak mu sie nie podobam lub moje posty niech się nie wypowiada

Czyli jednak bardziej opcja 1...
Więc odbiorca dostosuje się jak najlepiej do tej rady na zasadzie: szczerze i tak nie mogę się wypowiedzieć, bo tego Semele nie chce, a jeśli nieszczerym miałbym być, to chyba wolę już ją traktować "jak powietrze" - nie patrzeć na nią, nie czytać, co pisze, bo to groziłoby dylematem, czy skłamać zamieszczając nieszczerą pochwałę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21646
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:59, 06 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Aby mnie nie dołował.
Jak mu sie nie podobam lub moje posty niech się nie wypowiada

Czyli jednak bardziej opcja 1...
Więc odbiorca dostosuje się jak najlepiej do tej rady na zasadzie: szczerze i tak nie mogę się wypowiedzieć, bo tego Semele nie chce, a jeśli nieszczerym miałbym być, to chyba wolę już ją traktować "jak powietrze" - nie patrzeć na nią, nie czytać, co pisze, bo to groziłoby dylematem, czy skłamać zamieszczając nieszczerą pochwałę.


Czytać może. Co ma czytanie do wypowiadania się ?
Czy musisz odpowiadac na wszystko co czytasz?.

Dobra byłaby opcja na forum: przeczytałem..jakiś znaczek czy coś.

Moje pochwłly zawsze są szczere. Znajduję po prostu coś co nadaje sie do pochwalenia.

U Ciebie: pochwalam, że chce się Tobie tyle pisać. Pewnie piszesz bezwzrokowo?

Znajomość Biblii u wszystkich apologetoów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:03, 06 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Aby mnie nie dołował.
Jak mu sie nie podobam lub moje posty niech się nie wypowiada

Czyli jednak bardziej opcja 1...
Więc odbiorca dostosuje się jak najlepiej do tej rady na zasadzie: szczerze i tak nie mogę się wypowiedzieć, bo tego Semele nie chce, a jeśli nieszczerym miałbym być, to chyba wolę już ją traktować "jak powietrze" - nie patrzeć na nią, nie czytać, co pisze, bo to groziłoby dylematem, czy skłamać zamieszczając nieszczerą pochwałę.


Ciekawe byłoby, gdyby wszyscy Z ŻYCZLIWOŚCI I UPRZEJMOŚCI przyjęli taką postawę wobec tych, którzy dali się poznać jako osoby niezdolne do przyjęcia także krytycznych ocen ich osoby. Zostaliby wszyscy tacy nieodporni na krytykę osobnicy zaliczeni do kategorii osób nieocenialnych.

Jakie zasady traktowania najlepiej pasują do wymogu "nie oceniaj mnie szczerze, czyli z ryzykiem oceny negatywnej?"
Takie zasady właściwie to ludzkość opracowała i w praktyce je stosuje - są to wszelkiego rodzaju FORMALNE, SZTYWNE KONWENANSE. Oto w pewnych środowiskach jest mnóstwo tematów tabu, spraw, których się nie porusza, albo się co najwyżej je bardzo sztywno sygnalizuje. W takich środowiskach osoby bardzo wrażliwe na samą możliwość krytycznego ich osądzenia przez otoczenie, chronią się zakazami mówienia o czymkolwiek, co zbliża się do obszaru szczerości.
Są to różne środowiska - część jest powiązana z wyznawanymi religiami, część z dyplomacją, arystokrację. Wszystkie one mają ten sam mentalny profil - sztywność zasad, karanie za szczerość, ostracyzm.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:15, 06 Mar 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Aby mnie nie dołował.
Jak mu sie nie podobam lub moje posty niech się nie wypowiada

Czyli jednak bardziej opcja 1...
Więc odbiorca dostosuje się jak najlepiej do tej rady na zasadzie: szczerze i tak nie mogę się wypowiedzieć, bo tego Semele nie chce, a jeśli nieszczerym miałbym być, to chyba wolę już ją traktować "jak powietrze" - nie patrzeć na nią, nie czytać, co pisze, bo to groziłoby dylematem, czy skłamać zamieszczając nieszczerą pochwałę.


Czytać może. Co ma czytanie do wypowiadania się ?


Jest tu jeszcze następujący aspekt sprawy - postawienie danej osobie warunku: wolno jest ci wypowiadać się w danym zakresie tylko w z góry przeze mnie określonych ramach, czyli NIESZCZERZE.
Czy jeśli Tobie ktoś stawia warunki, szczególnie te, które ograniczają Twoją wolność oceny, wypowiedzi, to uznajesz to za coś dla Ciebie miłego?...
- Bo np. ja mocno cenię sobie aspekt prawdy, którą silnie wiążę z uczciwości, a z nią też szczerością. Uważam możliwość uczciwej (!) oceny negatywnej tego, co oceniam za NIEZBYWALNY WARUNEK mojej życiowej postawy. Trochę widzę rzecz na zasadzie: albo wypowiadam się szczerze, uczciwie względem swoich rozpoznań, albo wypowiadam się NIE JAKO JA. Nikt nie lubi być zmuszany. A już szczególnie ludzie nie lubią być zmuszani do deklarowania czegoś kłamliwie, nieszczerze.
Jeśli zatem ktoś postawi mi warunek - stosunki ze mną dopuszczalne są tylko z życiem nieszczerości, to tak jakby odrzucał moje zasady, w pewnym sensie odrzuca mnie, jako mnie. Czyli ja się tej osobie (z takimi zasadami właśnie, jakie mam - to jest JEDEN PAKIET MOJEJ OSOBY) nie podobam. I ja to wtedy akceptuję - nie podobam się komuś jako ten szczery ja. Będzie za to dostępna opcja: zaakceptuję cię wyłącznie jeśli wypełnisz warunek swojej nieszczerości.
W takim układzie ktoś może zacząć sobie kalkulować: co mu się bardziej opłaca?
- Czy to ja mam się dostosować, mam poświęcić swoją szczerość i głosić miłe dla tamtej osoby kłamstwa, mimo że kłamstwem się brzydzę, a więc związek z tą osobą będzie dla mnie naznaczony dyskomfortem.
- Czy mam zachować jednak swoje zasady, czuć się w zgodzie ze sobą, ale wtedy chyba będę musiał jeśli nie całkiem zaniechać kontaktów, to przynajmniej wyraźnie ograniczyć kontakty z osobą, która jako jedyną opcję owych kontaktów daje mi tę nieszczerą postać mnie.
Jest dylemat, jest wybór... :think:

Dodam na koniec, że osobiście mogę zadeklarować pewną swoją życiową zasadę:
Pilnie się wystrzegam wszystkich sytuacji, w których grozi mi okazywanie się osobą nieszczerą!
Ponieważ prawdę, rozumianą w znacznym stopniu jako szczerość, uważam za ważną moją życiową wartość, to wszystkie te sytuacje, odniesienia, relacje z ludźmi, w których okoliczności próbują skłonić mnie do nieszczerych deklaracji, uważam za coś do unikania, wymiksowywania się z nich, szukania sobie alternatyw. Ludzi, których podejrzewam, że będą wymuszać na mnie nieszczerość, raczej eliminuję ze swojego towarzystwa (może nie jakoś skrajnie, ale bardziej delikatnie dyplomatycznymi metodami, tylko unikając, stosując bierność, odmawiając swojego zainteresowania). Bycie w otoczeniu, w którym ja wykazuje swoją słabość (za słabość uważam naginanie się do czyichś sugestii nieszczerości i kłamstwa, a z drugiej strony nie chcę być nachalnym, przykrym człowiekiem) sprawia mi znaczącą przykrość, dyskomfort, poczucie winy; a więc jest eliminowane świadomie i podświadomie z mojego życia.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 17:39, 06 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21646
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:38, 07 Mar 2024    Temat postu:

Chwalę apologetę za to, że ma jakąś pasję.
Pisze sobie i wydaje książki.
Nie ukrywam, że jestem zainteresowana jego psychiką.

Jest na pewno niestandardowa.
Forum Śfinia jest właśnie dlatego ciekawe bo jest tu kilka ciekawych osób.

Rozmowa z osobami z forum dla mnie była bardzo ok.
Prawda życia a prawda ekranu.

Większość ludzi zyskuje w realu. Jak byłoby w przypadku apologety?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:40, 07 Mar 2024    Temat postu:

Wracając do tematu...
Stawiam tezę: CHCEMY, aby nas oceniano!
Co prawda boimy się tego, że czyjaś ocena o nas wypadnie niekorzystnie, ale chyba większość ludzi wręcz o to zabiega, aby poddać się ocenie. Pierwszym pytaniem. które np. stawiamy sobie w relacji osób sobą zainteresowanych jest: czy ci się podobam?
A tu za chwilę przyjdzie ten lęk: może się nie podobam... :(
Ale POMIMO TEGO LĘKU, nie chcielibyśmy zmienić tego właśnie podstawowego paradygmatu relacji międzyludzkich, że w nich właściwie na pierwszym miejscu CHODZI O TO, ABY SIĘ WZAJEMNIE OCENIAĆ.
Bo brak oceniania jest - z definicji - zignorowaniem danej osoby!

Ja bywam dla niektórych osób chyba irytujący, bo to...
... robię to, co ktoś nieraz mi zasugerował względem niego. :rotfl:
Oto ktoś mi powie "nie oceniaj mnie", to ja właśnie gotów jestem to wykonać (i często to robię) - przestaję oceniać tę osobę, czyli po prostu przestaję się nią interesować, bo zainteresowanie się kimś jest właśnie z samego swojej natury ocenianiem. Zainteresowanie kimś bez oceniania go, to oksymoron!
Postulat "nie oceniaj mnie" = Postulat "nie interesuj się mną".


Ale jak ktoś ma taki silny lęk przed tą oceną go, to jest jego problem, a nie mój. Jak taki ktoś mi powie, żebym go nie oceniał, to ja to wykonam w sposób najbardziej skuteczny - zajmę się innymi sprawami, ZACZNĘ OCENIAĆ (z czego dalej wynikną jakieś konsekwencje) inne osoby, inne sytuacje niż związane z tą osobą.

Co niektórzy ludzie są niepoukladani wewnętrznie, bo stawiają wiele spraw logicznie sprzecznie, chcąc jednocześnie odpowiedzi na tak i na nie. Chcieliby być oceniani zawsze pozytywnie, ale nie chcę przy tym zauważyć, że coś takiego jak "bycie ocenianym na 100% pozytywnie" jest z definicji... brakiem oceniania, jest zadeklarowaniem czegoś z góry. Zrealizowanie przez kogoś zadania typu "spójrz na mnie i oceń mnie, ale koniecznie musi być to ocena pozytywna" W REALNEJ już sytuacji da się zrealizować jedynie udawaniem (tego prawdziwego) oceniania, a zamiast niego wyciągnięcie gotowej, z góry ustawionej deklaracji na temat tego, jako ocena "wypadła". To zaś oznacza, iż tej prawdziwej oceny w ogóle nie było. I tu nie jest nikt winny temu, że sprzeczności nie da się zrealizować; albo co najwyżej...
"winna" jest sama logika. Ale jak ktoś będzie chciał obarczać winą za swoje życiowe frustracje logikę, to "życzę powodzenia" :rotfl: w takiej walce z logiką "o swoje".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21646
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:05, 07 Mar 2024    Temat postu:

Nie mnie. Możesz oceniać moje poglądy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:18, 07 Mar 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Nie mnie. Możesz oceniać moje poglądy

Ja w ogóle nie oceniam "całych osób". Oceniam aspekty - poglądy w jednej kategorii, sposób wypowiedzi w innej kategorii, usposobienie jeszcze w innej itd....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21646
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:20, 07 Mar 2024    Temat postu:

Jakie usposobienie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:29, 07 Mar 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Jakie usposobienie?

Smutna, wesoła, złośliwa, napastliwa, uległa, życzliwa ... to są cechy, które wiążę z usposobieniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21646
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:19, 07 Mar 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Jakie usposobienie?

Smutna, wesoła, złośliwa, napastliwa, uległa, życzliwa ... to są cechy, które wiążę z usposobieniem.


Jakie lubisz?

:wink: :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:35, 07 Mar 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Jakie usposobienie?

Smutna, wesoła, złośliwa, napastliwa, uległa, życzliwa ... to są cechy, które wiążę z usposobieniem.


Jakie lubisz?

:wink: :)

Lubię całości osób, konfiguracje ich cech. Choć oczywiście np. życzliwe osoby zdecydowanie wolę od nieżyczliwych. Z resztą, to wszystko, co da się napisać, te nazwy jakie się cechom nada i poda w wypowiedzi przecież i tak nie ujmą tego co się tak naprawdę czuje.
Problem jest też i w tym, że najczęściej to...
sami nie wiemy, jak chcemy być odebrani. Tak jak w kwestii tego, czy chcemy być oceniani, czy nie, mamy wewnętrzny problem i dylemat, tak też nawet mało kto chyba umie rozpoznać w sobie te oczekiwania, jakie ma, w kwestii jego odbioru przez innych. Najczęściej chcemy być odbierani nie jako jednowymiarowe postacie, nie chcemy być szufladkowani. Ja uważam, że żadna klasyfikacja w istocie nie ujmie żadnej z cech mojego charakteru w pełni. Właściwie to chcę być oceniany, ale nie lubię być szufladkowany...
Chcę być oceniony przez kogoś jako indywidualny ja, który nawet niekoniecznie musi być pozytywnie odebrany przez daną osobę w każdym z aspektów. Bo chcę np. aby czasem po zauważeniu jakichś moich słabości, zostało mi to wybaczone, a przynajmniej niebrane całościowo jako mnie dyskredytujące. Nie lubię być wpasowywany w uproszczone schematy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21646
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:14, 08 Mar 2024    Temat postu:

Myślę że lepiej nalezy oceniac osoby, ktore maja niska samoocenę
Nie to, ze cały czas im kadzić. Ale zwracać uwagę na to co robią dobrze. Lub tam gdzie się starają.

Ich niektóre zachowania mogą wynikać właśnie z jakichś kompleksów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:27, 08 Mar 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Myślę że lepiej nalezy oceniac osoby, ktore maja niska samoocenę
Nie to, ze cały czas im kadzić. Ale zwracać uwagę na to co robią dobrze. Lub tam gdzie się starają.

Ich niektóre zachowania mogą wynikać właśnie z jakichś kompleksów

Wg mnie 99% zakłamanych, niezdolnych do samokrytycyzmu ludzkich postaw jest silnie związane z jakąś formą kompleksu. Częściowo jest to związane też i z niepoukładaniem sobie aspektu wymagalności w kontekście odpuszczenia, przestrzegania zasad kontra wybaczenie, gdy zasady zostają złamane. Trochę staram się to rozkminiać na swoim blogu tutaj: http://www.sfinia.fora.pl/blog-michal-dyszynski,73/niedoceniona-cierpliwosc-wyrozumialosc-nawet-poblazliwosc,25055.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:55, 10 Mar 2024    Temat postu:

Jakby się tak przyjrzeć rozwojowi świadomości każdego chyba człowieka, to zawsze pojawi się ten problem, który jest ogólniejszy, wynika z samego dualizmu ocen, wyborów - wszelkie dążenie, wysiłek, pragnienia są zawieszone pomiędzy spełnieniem i niespełnieniem.
Pragnienie bycia ocenionym pozytywnie jest tylko przykładem ogólniejszego dylematu świadomościowego, którego innym przykładem jest choćby pragnienie osiągania sukcesu - chcemy sukcesów na możliwie największą skalę i miarę, z czego dalej wynika, że sukcesy małe są z reguły niesatysfakcjonujące, zaś te sukcesy, które dają największą satysfakcję, są z kolei bardzo trudne do osiągnięcia. Właściwie to bycie ocenionym pozytywnie samo z siebie jest formą sukcesu - tym razem wynikającego z czyjejś pozytywnej oceny naszej osoby.
Zresztą ten aspekt pozytywnej oceny nas zawiera też i ów pierwiastek znany z sukcesów ogólnie. Chodzi o to , że cieszy nas raczej taka ocena, która nie jest łatwa do zdobycia. Przykładowo dorosły człowiek raczej nie zadowoli się aplauzem przedszkolaków, którzy wszyscy oczywiście będą gromko wyrażali podziw dla siły, szybkości biegania, albo innych umiejętności, które typowy przedszkolak ma z natury na o wiele niższym poziomie. Ocena pozytywna, jeśli ma kogoś ucieszyć, jeśli ma w ogóle mieć emocjonalne znaczenie powinna przychodzić od środowiska z grubsza równego nam, jakoś kompatybilnego z naszą osobą. To działa również w drugą stronę - że nie specjalnie nawet aspirujemy do jakichś sukcesów w obszarach dla nas zbyt trudnych - np. szachista na poziomie klubowym dobrze wie, że nie ma szans w grze z arcymistrzem. Więc z arcymistrzem zwykle nawet nie próbuje gry i nie zaprząta sobie głowy dylematami, czy miałby wygrać, czy nie, czy osiągnie sukces.
A tak w ogóle chyba warto zauważyć, że uczestnictwo w grach jest ciekawym przypadkiem wystawienia się na ocenę. Ta ocena, w odróżnieniu od oceny typu "czy X mnie lubi?", albo "czy osobie Y się podobam?", wprowadza aspekt obiektywizujący - reguly gry, które obowiązują obie strony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21646
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:31, 10 Mar 2024    Temat postu:

Może w dyskusji wystarczy dążenie do merytoryki.

Oraz , o tym juz pisałam niejednokrotnie. Moje wypowiedzi staram sie formułować tak aby były kontrapunktem a nie negacją.
KONTRAPUNKT
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:09, 10 Mar 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Może w dyskusji wystarczy dążenie do merytoryki.

Większość dyskutantów się deklaruje jako dążących do merytoryki. W istocie samo zdiagnozowanie co merytoryką dla danego zagadnienia właściwie jest, stanowi osobny problem.
Osoby emocjonalne będą po swojemu "dążyły do merytoryki", przywołując sobie na "wewnętrzny ekran myśli" głównie swoje emocje, lekko je okraszając bardziej modelowym rozumowaniem. Dla nich to już jest merytoryka, bo z racji na to, że inaczej myśleć nie potrafią, takie podejście będzie postawą najbliżej merytoryki, którą realnie dysponują. Same chęci nie spowodują, że sprawy się rozwiążą pozytywnie.
Poza tym są dość wyraźne inne różnice. Ja w dyskusjach staram się, przynajmniej na pewnych kluczowych etapach, usuwać aspekt personalny - ten dotyczący konkretnych osób. Ty dość szybko do tych personalnych aspektów się zbliżasz, przechodząc do zastanawiania się co konkretnie Ty, albo co konkretny ktoś. Ja będę o tym samym myślał, jak najdłużej biorąc pod osąd poglądy w rozumieniu bardzo uogólnionym, czyli nie "co konkretny Iksiński", ale np. "co, nie wskazując konkretnie nikogo, się statystycznie najczęściej myśli w grupie osób o emocjonalnej naturze".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21646
Przeczytał: 138 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:02, 10 Mar 2024    Temat postu:

Jeśli się zbliżam to tylko aby się dowiedzieć czegoś o osobie. Jednak nie w sensie : co je na obiad i kogo kocha lub nie kocha.
Raczej zrozumieć jakie są źródła jej światopoglądu i zrozumieć ten światopogląd.

Na przykład trudne dla mnie jest zrozumienie jak można być ateistą niematerialistą....
Jak ateista wierzy w reinkarnację.
Co przez to rozumie...

Niektóre osoby maja bardzo ciekawe i niestandardowe poglądy.

Ty dużo piszesz o sobie. Jednak Twoje wypowiedzi mnie trochę dezorientują.
Źródła mojego ateizmu są dosyć łatwe do zrozumienia. Ujęłam to dosyć prosto na moim blogu w rozmowie z owcą zdaje się.
Oczywiście nikt nie ma obowiązku odpowiadać na te pytania ale nie widzę powodu aby ich nie zadawać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31367
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:27, 10 Mar 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Ty dużo piszesz o sobie. Jednak Twoje wypowiedzi mnie trochę dezorientują.

Ja piszę o sobie z pewnej konieczności. Piszę o sobie, choć najchętniej nie pisałbym o sobie, tylko pisał ogólnie, że "są ludzkie postawy", "można mieć pogląd", "konsekwencją przyjęcia przez kogokolwiek przekonania jest ...". Ale nie chcę pisać zupełnie teoretycznie, tak całkowicie bez odniesienia się do choćby jednej sytuacji z realnego świata, bo wtedy takie pisanie będzie przez odbiorców odrzucone jako zupełne gdybania. Zatem staram się, aby przynajmniej jeden przykład realizacji przekonania, czy postawy, o której piszę, się pojawiał. Z drugiej strony nie chcę się wypowiadać za kogoś. Wręcz mam taką zasadę, aby unikać domniemywania ludzkich myśli, a już szczególnie unikam pisania, że wiem co sobie myśli ktoś inny niż ja. Mogę o myślach kogoś innego co najwyżej spekulować (czego też staram się unikać). Zatem, aby cel oparcia moich spostrzeżeń o przynajmniej jeden przykład osoby, sytuacji, która się zdarzyła, a do tego nie tłumaczyć się z zarzutu "przecież nie wiesz, czy ów ktoś naprawdę tam myśli i czuje", opisuję rzecz podając JAKO PRZYKŁAD moje myśli i odczucia.
Ta moja strategia zapewne osobom, które piszą z intencją zainteresowania świata swoimi myślami i osobom może sugerować podobieństwo do ich motywacji - wszak te osoby też piszą o sobie, tak jak ja. Tyle, że ja po napisaniu o sobie będę jak najszybciej umykał z dalszej dyskusji o personalnych sprawach, będę próbował uogólnić to, co napisałem o konkrecie, który się zdarzył.
Tak więc może mylić moje pisanie o sobie, może sugerować intencję, w której pragnąłbym ciągnąć inne swoje zwierzenia. Tymczasem ja potem już nie chcę zastanawiać się nade mną, jako konkretną osobą, tylko będę próbował teoretycznie ciągnąć wnioski, które z podania swojego przykładu wyprowadziłem.
Ja sam... nieraz chciałbym zniknąć... Albo przynajmniej usunąć się jako osoba gdzieś daleko - daleko, zostawiając tylko tę myśl, którą zasugerowałem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin