Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Do czego prowadzi wzrost gospodarczy?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy wzrost wiedzy i możliwości wytwórczych został dobrze przez ludzkość wykorzystany?
Tak, to stało się najlepsze co mogło się zdarzyć
0%
 0%  [ 0 ]
Częściowo udało się osiągnąć sukces, ale pozytywne efekty są niewielkie w stosunku do wysiłku ludzi
100%
 100%  [ 1 ]
W zasadzie od starożytności w możliwościach realnego przeżywania radości życia nie nastąpił postęp, bo nowe problemy, równoważą uzyskiwane korzyści
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 1

Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31309
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:27, 25 Cze 2011    Temat postu: Do czego prowadzi wzrost gospodarczy?

Tytułem wstępu – parę faktów chyba oczywistych.
Człowiek, poczynając od starożytności, zwiększył swoje możliwości wytwarzania dóbr wielokrotnie. Nie dwu, pięcio-, czy siedmiokrotnie, ale w wielu przypadkach setki, czy tysiące razy. Dzisiaj rolnik z dobrym sprzętem jest w stanie samotnie (bądź z nieznaczną okazjonalną pomocą kilku ludzi przez kilkanaście dni w roku) zebrać plony, które kiedyś wymagały pracy całych wsi, czyli setek ludzi. Przewiezienie towaru w starożytności na odległość rzędu tysiąca kilometrów wymagało często wiele tygodni ciężkiej wędrówki w pyle i skwarze. Teraz odbywa się to w kilka(naście) godzin.
Przy czym warto zauważyć, że już w starożytności, w miejscach gdzie nie było wojen, czy innych katastrof ludzie żyli w miarę szczęśliwie – nie cierpieli głodu, mieli czas na rozrywki, przyjemności. Rzeźbiarze mieli czas i środki do tworzenia wspaniałych rzeźb, powstawały wielkie budowle (piramidy egipskie, wspaniałe budynki greckie, czy rzymskie), oddawano się licznym rozrywkom, w łaźniach rzymskich spędzano czas na przyjemnościach ciała, a filozofowie przechadzający się po gajach mogli rozwijać swojego ducha i intelekt. Wszystko to przy możliwościach wytwórczych – patrząc z dzisiejszej perspektywy – bardzo skromnych.

Przejdźmy do dzisiejszych czasów.
Oto mamy niesamowite możliwości wytwórcze, potęga rozumu sięgnęła możliwości zbliżonej do magii, jeden człowiek może swoim działaniem spowodować skutki niewyobrażalne dla ludzi dawnych czasów. Jak z tego ludzkość skorzystała?...
Czy wszyscy mają co jeść?
Czy każdy ma gdzie mieszkać i w co się ubrać?
Czy każdy, który chce pracować, przyczyniać się do dobra innych ludzi, może sensownie ulokować swój wysiłek w społeczności?
Czy – zważywszy na większą wydajność pracy – mamy więcej czasu dla siebie, na swoje przyjemności, rozwój wewnętrzny?...
Wydaje mi się, że z grubsza rzecz biorąc, na wszystkie te pytanie odpowiedź brzmi NIE. Nawet w w ostatniej, tak z pozoru oczywistej, kategorii jesteśmy raczej do tyłu względem starożytnych. 8 godzinny dzień pracy, często powiększony o parę godzin dojazdu do miejsca pracy, koniecznością załatwiania spraw związanych z pracą w czasie wolnym i wieloma innymi obowiązkami – wszystko to razem powoduje, że nasza aktywność życiowa WYMUSZONA przez system sięga często 12 i więcej godzin. Tyle ile w strefie morza śródziemnego miał cały dzień dostępny na pracę (w nocy mało kto pracował, bo był problem z oświetleniem), a przecież podczas owego dnia pracy, każdy jeszcze jadł, przynajmniej trochę odpoczywał, zajmował się wieloma sprawami, które później w nocy nie mogłyby być załatwione. Ktoś mi mówił, że badania zapisanych ilości dni pracy chłopa pańszczyźnianego w średniowieczu (jakżeż wyzyskiwanego) wskazują, że realnych dni pracy miał on kilkadziesiąt w roku. Porównajmy to z czasem aktywności zawodowej współczesnego pracownika, który ma ileż większą wydajność....

Co z tego wynika?
Konkluzja jest prosta – ludzkość nie potrafiła wzrastających swoich możliwości przekuć w czas wolny, w szczęście, dobro większości swoich obywateli. Przynajmniej w przedstawionych łatwo widocznych wskaźnikach. Mamy co prawda znacznie większą liczbę przedmiotów w swoim otoczeniu, a nie mając czasu na ich pełne wykorzystanie, zapełniamy nimi masowo śmietniska, jednak czy jest to ta naprawdę najważniejsza korzyść z rozwoju gospodarczego?...

Mamy wielkie możliwości, ciężko harujemy, coraz więcej konkurencji, coraz więcej wymagań, problem braku pracy, problem stresu i wiele innych problemów. Więc jak na owym „rozwoju gospodarczym” wychodzimy?...
Nie chcę dać prostej odpowiedzi na owo pytanie. Bo tak całkiem prostej odpowiedzi, chyba nie ma. Ale myślę, że warto spojrzeć z odpowiedniej perspektywy na pewien podstawowy zasób gospodarczy – ludzką pracę i czas na nią poświęcany.

Czy wzrost gospodarczy, takim jaki stał się we współczesnym świecie na pewno dał nam większy komfort życia?
- Ja mam duże wątpliwości. Większe znaczenie przypisałbym temu, że w Europie w ostatnich latach nie było wojen. Pokój jest w moim przekonaniu ważniejszy dla komfortu życia, niż ta ogromna ilość dóbr, którą przemielają zapełniając wysypiska, miliony ludzi rozwiniętej części świata.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 13:29, 25 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy wzrost wiedzy i możliwości wytwórczych został dobrze przez ludzkość wykorzystany?
Tak, to stało się najlepsze co mogło się zdarzyć
0%
 0%  [ 0 ]
Częściowo udało się osiągnąć sukces, ale pozytywne efekty są niewielkie w stosunku do wysiłku ludzi
100%
 100%  [ 1 ]
W zasadzie od starożytności w możliwościach realnego przeżywania radości życia nie nastąpił postęp, bo nowe problemy, równoważą uzyskiwane korzyści
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 1

Autor Wiadomość
Johnny99




Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:25, 25 Cze 2011    Temat postu:

Odpowiedź jest prosta - wszystko stało się za szybko. Człowiek rozwija się wolno, tymczasem np. technologie komputerowe pędzą z prędkością obłędną. Musi minąć jeszcze wieeeele lat, byśmy nauczyli się właściwie korzystać z z naszych własnych osiągnięć. Oczywiście, o ile do tego czasu przetrwamy :) Albo musimy postąpić w drugą stronę - zahamować postęp i rozwój, a nawet go nieco cofnąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy wzrost wiedzy i możliwości wytwórczych został dobrze przez ludzkość wykorzystany?
Tak, to stało się najlepsze co mogło się zdarzyć
0%
 0%  [ 0 ]
Częściowo udało się osiągnąć sukces, ale pozytywne efekty są niewielkie w stosunku do wysiłku ludzi
100%
 100%  [ 1 ]
W zasadzie od starożytności w możliwościach realnego przeżywania radości życia nie nastąpił postęp, bo nowe problemy, równoważą uzyskiwane korzyści
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 1

Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31309
Przeczytał: 103 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:27, 25 Cze 2011    Temat postu:

Johnny99 napisał:
Odpowiedź jest prosta - wszystko stało się za szybko. Człowiek rozwija się wolno, tymczasem np. technologie komputerowe pędzą z prędkością obłędną. Musi minąć jeszcze wieeeele lat, byśmy nauczyli się właściwie korzystać z z naszych własnych osiągnięć. Oczywiście, o ile do tego czasu przetrwamy :) Albo musimy postąpić w drugą stronę - zahamować postęp i rozwój, a nawet go nieco cofnąć.

W moim przekonaniu istnieje jeszcze jedna droga PRZEDEFINIOWAĆ POJĘCIE "ROZWÓJ".
Aktualnie "rozwój" przez ekonomię i większość ludzi jest z grubsza rozumiany jako "coraz więcej wszystkiego". Wszystkiego, czyli także śmieci, problemów, stresu, cierpienia, hałasu, pracy, konkurencji, agresji, szalonych emocji itp.
Brakuje zastanowienia, brakuje zadawania częściej pytania: po co?
Czy na pewno więcej, znaczy lepiej?

Można przedefiniować rozwój nie jako proste "róbmy więcej", ale np. "róbmy sensowniej, efektywniej, mniejszym wysiłkiem, przy takich samych, a nawet lepszych efektach".
Ale do tego trzeba by się zastanowić jeszcze nad jedną kwestią: co to jest "lepszy efekt"?
Zastanowić się oznacza tu trochę "dzielenia włosa na czworo", aby nie dać się zbyć intuicyjnym: lepiej mieć więcej pieniędzy i więcej wszystkiego...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 18:28, 25 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin