ŚFiNiA

Michał Dyszyński

[link widoczny dla zalogowanych]
Dołęga Mostowicz stworzył to dzieło o prostaku, który nie mając żadnych kompetencji z wyjątkiem może szczególnej "kompetencji" w zakresie okazywanie nieskrępowanego chamstwa, osiąga szczyty władzy.
A tak w ogóle to jakoś teraz mi się to skojarzyło... :think:

Pewnie byłoby trudno się domyślić, o jakim polityku myślę. :nie:

Michał Dyszyński

Skąd ta skuteczność społeczna osobowości w stylu Dyzmy?...
Gdyby Dyzmów popierali tylko prostacy, to bym rozumiał. Ale nawet liczni wykształceni ludzie mają trudną do wytłumaczenia atencję do uznawania, iż ostentacyjne chamstwo jest oznaką szczerości, a nawet siły i kompetencji. Jest w ludziach zadziwiające zapotrzebowanie na proste (prostackie), emocjonalne stawianie spraw. :think:

Może nasze ludzkie psychiki są w jakimś stopniu zmęczone tym trybem intelektualnego cyzelowania osądów?...
Może wielu z nas po prostu ma dość, już by chciało się jakoś w całości oddać, zawierzyć komuś, kto będzie twardo stawiał sprawy, mówił bez ogródek, głosił, że to one wie, jak jest, a wszyscy jego oponenci to durnie i słabeusze. Jest chyba w ludzkich emocjach instynktowne ZAPOTRZEBOWANIE NA SIŁĘ I DOMINACJĘ.
Problem w tym, że to emocjonalne zapotrzebowanie, w warunkach współczesnej cywilizacji stało się obciążeniem i zagrożeniem dla całej ludzkości. Mając "guzik atomowy", a kierując się prostymi emocjami w stylu "to ja teraz wszystkim pokażę, jaki wielki jestem, jak to niedocenianie mnie - kozaka nad kozaki - zostanie ukarane, a ja zatryumfuję!", można wmanewrować miliony, może miliardy ludzi w apokalipsę. I to wszystko się może zrealizować tylko z powodu tego braku refleksji względem emocji poszukującej dominatorów, okazujących ostentacyjnie swoją przewagę.
Jest w tym też i problem z demokracją - jeśli bowiem miliony ludzi jest gotowe poprzeć raczej buńczucznego narcyza, który jest dumny z tego, że ludzi ordynarnie poniża - to znaczy, że my - jako ludzkość - dalecy jesteśmy od dojrzałości, że jesteśmy jak zwierzęta, kierujące się instynktami i to nawet do stopnia, w którym zlekceważymy własne samounicestwienie.

Andy72

Trumpa Amerykanie chcą bo przynajmniej odwołuje się do staroświeckiej normalności a nie neo-komunizmu. Niestety w Europie i Polsce jest inaczej.
Jak nie podoba Ci się "buńczuczny narcyz" to co gdyby zjawił się Antychryst który z kolei miałby gładka, wężową mowę?

Michał Dyszyński

Michał Dyszyński

Ludziom u władzy wybacza się wiele. Choć do czasu...
Ci, co wybaczają nawet zbrodnie despotom, gdy ten despota zostanie pokonany przez jakiegoś swojego oponenta, wzgardzą tym, którego chwalili i traktowali jak boga. Bo oni nie tyle osobę chwalili, ile samą pozycję władcy, samą przemoc jako taką.