Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawo do (nie) identyfikowania się

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31057
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:46, 28 Maj 2023    Temat postu: Prawo do (nie) identyfikowania się

W ostatnich czasach jakoś wiele się dzieje w sferze społecznej w zakresie uznawania, bądź nie, krytykowania, bądź aprobowania ludzi do identyfikowania się z postawami, ideologiami.
Powstały ruchy osób, które na przykład bardzo nie chcą, aby je postrzegano w kontekście ich płci. W odróżnieniu od nich, chyba jednak osób wręcz przeciwnie nie ma nic przeciwko przyznawaniu się do swojej płci, a część tą płciowością i odpowiednią seksualnością wręcz epatuje. Przyznawanie się do narodu też jest zarówno (dla niektórych) ważną osobistą sprawą, nawet godnością (u narodowców), podczas gdy przeciwna grupa tę identyfikację traktuje jako zło, gotowa jest epatować kosmopolityzmem, nie wiązaniem się z żadnym narodem, kosmopolityzmem.
Najwięcej zamieszania w tej kwestii dzieje się chyba w kręgach lewicy. Tam też (jak to chyba u lewicowców jest w zwyczaju) jest też największa niejasność, ku czemu właściwie się skłaniają. Z grubsza lewicowcy chyba maja pewną - niepisaną - regułę, że zaliczenie do grupy uznanej za "wykluczonych" upoważnia daną osobę do identyfikowania się z ową grupą. Identyfikowanie się z "wykluczonym" LGBT++ jest zatem zalecane i aprobowane. Jeśli jakaś religia jest w mniejszości, albo komuś często się nie podobała, to też może u lewicowców załapać się na status "wykluczanej", a wtedy na taką religię patrzy się życzliwym okiem. Zupełnie inaczej sprawa wygląda dla lewicowców, jeśli ktoś chciałby się identyfikować z grupą ludzi, która dominuje, dominowała, czy ogólnie została w kręgach lewicowych wyraźnie oskarżona o dyskryminowanie kogoś tam. Wtedy identyfikowanie się z taką grupą (np. białym heteroseksualnym mężczyzną, czy religią chrześcijańską) jest traktowane przez lewicowców jako zło, powód do wstydu i ogólnie nie jest akceptowane.

Patrząc bezstronnie na sprawę, można by postawić OGÓLNIE pytanie: czy chcemy aby ludzie się z czymś tam identyfikowali?
Są pewne identyfikacje wręcz wrodzone. Badania naukowców pokazały, że najszybciej, podświadomie identyfikowane są przez ludzi cechy związane z płcią. Jest mierzalna wyraźnie różnica w czasie rozpoznawania cech charakterystycznych dla płci, w stosunku do średniej innych cech. Czyli po prostu w genach tak mamy, że "coś w nas nam nakazuje" dowiadywać się jak najszybciej, czy istota ludzka, jaką dopiero zaczynamy dostrzegać jest kobietą, czy mężczyzną. Dlaczego tak?...
Zwolennicy tłumaczenia zachowań dostosowaniami ewolucyjnymi pewnie mogliby tu doczepić jakiś schemat w rodzaju: skoro inne strategie działania mamy wobec osób własnej płci, a inne wobec osób płci przeciwnej, to dobrze byłoby tego nie pomylić. Zwykle bowiem jest tak, że wobec własnej płci częstą postawą jest rywalizacja, a wobec przeciwnej próby dogadania się, zdobywania się. I dobrze jest nie zacząć znajomości z nową osobą od niewłaściwej strategii społecznej.
Aspekt rywalizacji ma też istotne znaczenie w strategiach związanych z walkami plemiennymi, narodowymi. Tam też szybko należy rozpoznać, czy jakiś nowy osobnik, to raczej wróg, czy sojusznik. W walkach pomiędzy kibicami klubów istotną rolę rozpoznawczą pełni szalik klubowy.
Staramy się rozpoznawać też charaktery nowych w towarzystwie osób, ale tutaj już raczej mało kto mówi o identyfikacji. Identyfikujemy się najczęściej bowiem z grupami, ideami jakoś tam przez społeczeństwa wyróżnianymi. Lewicowcy chcieliby ten aspekt identyfikowania się poddać swojej kontroli, a przynajmniej wartościowaniu wedle swoich zasad. Prawicowcy zwykle akceptują te różne podziały "jak są", wręcz nie lubią, gdy ktoś zaczyna owe podziały zacierać, wątpić w ich sensowność. Kto ma tu rację?...
- Ja uważam, że każdy rodzaj ortodoksji w skrajnym przypadku staje się złem. Czyli z jednej strony za błąd uważam jakieś bezrefleksyjne identyfikowanie się z czymkolwiek, ale też z drugiej niezrozumiałym dla mnie rodzajem nowego lewackiego zamordyzmu jest nagonka na tych, którzy zwyczajnie chcą się przyznawać nawet do tego, że są białymi heteroseksualnymi mężczyznami, czy że wyznają religię najczęściej spotykaną na danym obszarze. Od tego jest wolność sumienia i wyznania uznana jako prawo człowieka, aby także w obszarze identyfikowania się tę wolność zachowywać.
Z drugiej strony mam też świadomość, że bezrefleksyjne, wrogie identyfikowanie się było historycznie ściśle powiązane z przemocą, tyranią, krzywdzeniem jednych grup ludzi przez inne grupy ludzi. Dlatego bacznie chyba warto obserwować, czy identyfikowanie się z jakąś tam grupą nie staje się coraz bardziej "obrastające" postawami wrogości, poniżenia, nienawiści. Identyfikowanie się z rasą aryjską w odróżnieniu od żydowskiej było jeszcze za życia ludzi, których bezpośrednio znamy pretekstem do bezprzykładnej zbrodni ludobójstwa. Aktualnie też zbrodnie dokonywane przez armię rosyjską w Ukrainie też mają sporo z otoczki identyfikowania się z rosyjskością, z rzekomą wyższością narodu rosyjskiego, co ma usprawiedliwiać imperialistyczne zapędy.

Identyfikowanie się jest poszukiwaniem przez człowieka jego tożsamości. Więc dobrze jest, gdy ten człowiek ma szansę identyfikować się z rożnymi postawami, cechami, grupami ludzi. Ale też problem się robi, gdy owo identyfikowanie się przejmuje kontrolę nad danym człowiekiem, czyniąc go pozbawionym sumienia, gotowym spełniać zachcianki jakiegoś wodza danej grupy ślepo posłusznym złoczyńcą.

Ja tu widzę ważna rolę dla prawdziwej, duchowej religii. Ale myślę właśnie o religii głęboko duchowej, a nie dowolnej. Religie identyfikujące głównie z władzą religijną, a nie z Bogiem, duchowością, wartościami wyższymi, są religiami nieetycznymi, złymi. Tylko religia skupiona na najwyższych wartościach, taka która jest związana z postulatem: wszelkie te nasze doczesne, ludzkie identyfikowania się stoją niżej, niż Bóg - czyli prawda i miłość - tylko taka religia oznacza ten rodzaj identyfikacji porządkujący osobowość, wywyższający.
Trochę inaczej można to wyrazić znanym mottem św. Augustyna: gdy Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu. Ale musi to być Bóg rozumiany duchowo, identyfikacja z nim musi być na poziomie sacrum, więzi duchowej, a nie w postaci religii, która skupia się na plemiennych emocjach wspierania swoich i zwalczania konkurentów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31057
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:33, 28 Maj 2023    Temat postu: Re: Prawo do (nie) identyfikowania się

Michał Dyszyński napisał:
Badania naukowców pokazały, że najszybciej, podświadomie identyfikowane są przez ludzi cechy związane z płcią. Jest mierzalna wyraźnie różnica w czasie rozpoznawania cech charakterystycznych dla płci, w stosunku do średniej innych cech. Czyli po prostu w genach tak mamy, że "coś w nas nam nakazuje" dowiadywać się jak najszybciej, czy istota ludzka, jaką dopiero zaczynamy dostrzegać jest kobietą, czy mężczyzną.

Część osób kwestionuje obyczaje, które preferują w odniesieniach społecznych wskazanie na płeć. Chcą chyba zmienić język, postrzeganie reszty ludzkości, aby nie wymuszano na nich idntyfikowania się z płcią. Oto takie osoby będą się określały nie jako "zrobiłem", czy "zrobiłam", ale "zrobiłom" - aby było tak bezpłciowo.
Z drugiej strony jest grupa osób, która jak najbardziej chce być postrzegana płciowo, a wręcz JAK NAJBARDZIEJ PŁCIOWO - ubierają się w sposób podkreślający ich płeć, zachowują się tak, aby silnie sugerować tę płeć. Jak pogodzić te dwie frakcje?...
- Trudno jest znaleźć dla nich jedno rozwiązanie, bo gdy "bezpłciowcy" domagają się rugowania z przestrzeni społecznej komunikatów o płci, to ci drudzy są takiemu rugowaniu zdecydowanie przeciwni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin