Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wszędzie widzę trupy - idzie Nowe [KOMENTARZ DO BLOGA]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:24, 08 Sie 2023    Temat postu: Wszędzie widzę trupy - idzie Nowe [KOMENTARZ DO BLOGA]

towarzyski.pelikan napisał:
Rozjechana sarna. Żaba przecięta na pół. Obdarty ze skóry szczur. Cuchnąca zdechła ryba. Ostatnio wszędzie widzę zwłoki

Mi się rozjechane zwierzęta zawsze rzucały w oczy.
A zwłoki to powinnaś była dostrzegać codziennie na talerzu.

towarzyski.pelikan napisał:
każde życie wymaga ofiary

Bo życie jest do dupy. Sama kiedyś promowałaś ten pogląd na tym forum.

towarzyski.pelikan napisał:
Czas zejść na drugi plan, robiąc więcej miejsca dla Nowego. Ponieść ofiarę tak jak reszta świata natury.

Oby to Nowe miało z tego większą korzyść niż Ty stratę.
Jednak jako że życie jest do dupy, Nowe korzyści mieć nie będzie żadnej. Za to Ty będziesz mieć stratę.

towarzyski.pelikan napisał:
Chciałam żyć wiecznie jako jasno zdefiniowana jednostka.

Chyba coś Ci się pomyliło... Nie chciałaś żyć wiecznie. Nie lubiłaś życia:

http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/po-co-ludziom-dzieci,7589.html#228707

towarzyski.pelikan napisał:
Nie przywiązując się do tego co nietrwałe, jednoczę się z tym co trwałe.

Może tego nie zauważyłaś, ale ja jeszcze trwam, a mimo to jakoś nie widzę tego jednoczenia.

towarzyski.pelikan napisał:
Jestem czystym życiem. Płomieniem, który trwa właśnie dzięki temu, że nieustannie trawi to co nietrwałe.

No a mnie chyba nie do końca strawiłaś, bo trwam nadal.
To straw mnie chociaż do końca. Będę miał w końcu święty spokój.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:27, 08 Sie 2023    Temat postu:

TP wczoraj i dziś
Taką ją poznałem. Taką ją znałem.

-----

istota vel tp napisał:
Tacy ludzie błędnie przyjmują, że życie jest piękne samo w sobie, a nie ich psychikach.
No i kaleczą logikę, twierdząc, że obdarzając tym pięknem nową istotę robią jej jakąkolwiek przysługę.

Jesli ludźmi rozmnażającymi się powodują chwalebne intencje, to wynikają one jednak z braku refleksji.


istota vel tp napisał:
Ale po co stwarzać kogoś, kto będzie to piękno dostrzegał, doceniał? Pięknu świata chce Pan zrobić dobrze?


istota vel tp napisał:
Skacząc, ryzykuję tym, że przeżyję i w gorszym kształcie niż jestem teraz. Poza tym to wbrew wrodzonemu mi instynktowi samozachowawczemu, a ponadto generuje ból, który jest przecież właśnie tym, czego chcę uniknąć (nie istniejąc).

Pewien filozof (Emil Cioran, o ile się nie mylę) kiedyś sformułował tak myśl - na samobójstwo jest zawsze za późno. Jak już się urodziłes/aś - jedyne co ci pozostaje, iść przez to piekło (bo tym jest życie dla osób wyzbytych resztek pollyanizmu) i nie robić innym co Tobie niemiłe.

Pan jest żywym dowodem na to, że człowiek, który nie odczuwa ciężaru istnienia, nie jest w stanie racjonalnie podejść do kwestii (poczynania) istnienia. Nie ma po temu motywacji.


istota vel tp napisał:
A czy widzi Pan coś negatywnego w niwelowaniu możliwości? Coś czego nie ma przecież tej niemożności nie odczuwa. A stwarzając nowa istotę zawsze Pan ryzykuje stworzeniem istoty nieszczęśliwej.


istota vel tp napisał:
Panie drogi, od kilku lat mam wszystko przemyślane. Globalnie nikt, absolutnie nikt nie zyskuje na tym, że istnieje. Nawet pan Kubuś. Pan Kubus bowiem życie pokochał dopiero po urodzeniu. A obok pana Kubusia, który choć nic nie zyskał, ale tez i nic nie stracił, mamy mnóstwo ludzi, którzy stracili i jak na złość nie są w stanie bezkolizyjnie wrócić tam, skąd przyszli, no bo instynkt i inne przeszkody.


istota vel tp napisał:
Warto mieć na uwadze, że mówimy tutaj o ryzykowaniu cudzym życiem. A standard jest taki (jak już wchodzimy w dyskurs rodzajowy), że to najczęściej kobiety oczekują, że mężczyzna będzie gotów oddać za nie życie.


istota vel tp napisał:
W szerszym ujęciu psychika preferuje też to co znane, a w każdym novum dopatruje się muśnięcia niebytu. Choć to byt jest źródłem ryzyka, ryzyko w ramach bytu oznacza właśnie decyzję na niebyt, też rozumiany jako bliżej nieznane coś, coś, które jeszcze nic nie znaczy.

Owszem, ryzykuje Pan w tym wypadku stworzeniem istoty szczęśliwej, ale jak już wiadomo - kto jak kto, ale ta istota na tym nie zyskuje. Więc pytanie - po co stwarzać istoty potencjalnie szczęśliwe?


istota vel tp napisał:
Niebyt nie potrzebuje bycia, nie jest dla niego stanem pożądanym. Nie jest dla niego zatem żadnym zyskiem, to iż w byt się przemienił.

Byt, który czuje się nieszczęśliwy, przechodząc w ten stan, w którym się znalazł, stracił "święty spokój" niebycia. Co prawda tego spokoju nigdy nie odczuwał, ale jest w stanie sobie go wyobrazi jako brak cierpień, które teraz przeżywa.


istota vel tp napisał:
Jednym z powodów na pewno jest to, że kobieta kobiecie nie równa, nawet cywilizowana. A drugim - etap transformacji, w jakim te cywilizowane kobiety żyją. Jedną nogą tkwią w patriarchacie i potrzebach, które te im zaszczepił, a drugą w feministycznym indywidualizmie. Są rozdarte. Niektórzy dość pochopnie temu pierwszemu przydają 100% naturalności.


istota vel tp napisał:
Feministki bardziej szanuję niż te nie feministki choćby z tego powodu, że wyglądają na mniej skłonne do rozmnażania. Ja w ogóle mam słabość do ludzkich atrap - są dla mnie bardziej interesujący na różnych poziomach i łączą mnie z nimi wspólne interesy.


istota vel tp napisał:
A jaki to plus? taki jak ma osoba upojona alkoholem? a potem jak już minie miłość i przyjdzie kac, to taka kobieta będzie robić rachunek sumienia bzdur, które zrobiła w stanie upojenia...jak np. urodziła dziecko?
choć instynkt macierzyński chyba w większym stopniu niż miłość ogłupia...więc tego akurat kobieta nie pożałuje


istota vel tp napisał:
Niebyt nie odczuwa braku przyjemności.
Byt odczuwa brak przyjemności.

Przyjemność dla bytu to +
Przyjemność dla niebytu to 0 (bo to potrzeba determinuje plusowość)


istota vel tp napisał:
ONA NIE POTRZEBUJE SZCZĘŚCIA, bo nie żyje.

A dla czyjegoś szczęścia to już wykorzystywanie. Moralnie naganne.


istota vel tp napisał:
Kobiety, które nie chcą mieć dzieci, często zmieniają zdanie po tym, jak się w kimś zakochają. Co by się zgadzało z Pani wizją twórczej roli miłości.

W tym temacie próbujemy jednak na to spojrzeć trzeźwym okiem. I jak się tak patrzy i patrzy, to wychodzi na to, że nie ma sensu płodzić dzieci, tak jak i nie ma sensu żyć.

Pytanie - której części - tej racjonalnej czy tej instynktowno-emocjonalnej człowiek powinien zaufać. I co ma przyjąć za kryterium tej powinności:
a) własne szczęście (co z jednej strony zdaje się wymuszać postawę uległą wobec naturalnych ciągot, a z drugiej - czy można być szczęśliwym jeśli uważa się, że uleganie tej naturze jest złe - patrz punkt b)
b) czystość moralna (z etycznego punktu widzenia niemoralne jest świadome rozmnażanie - tworzenie cierpienia)
c) kompromis (bo sprawianie sobie cierpienia, ignorując własne naturalne potrzeby też można uznać za moralnie złe)

I zdaje się, że większość ludzi na taki kompromis się decyduje, z tym że poniekąd nieświadomie. Mianowicie nie zauważa moralnego zła tkwiącego w płodzeniu dzieci, na co pozwala im szereg przekonań wzmacnianych przez kulturę, religię etc., jak i uwarunkowania psychiczne. A to wszystko wychodzi przy okazji tematów, jak ten tutaj. Kwiczoł do usranej śmierci będzie czekał na to, aż ktoś mu poda dobry powód, bo takiego nie ma [biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie dobro tego dziecka, które miałoby się spłodzić].


istota vel tp napisał:
a Pan proponuje alternatywę szansa=liczne opcje=zmiany=śmierć

skutek ten sam, więc po co? :think:


istota vel tp napisał:
Wolę nie mieć szansy, co za tym idzie też na upadek


istota vel tp napisał:
Bo jak donoszą psychologowie, o ile opiekuńczość jest potrzebą jak najbardziej naturalna, to już tzw. instynkt macierzyński jest konstruktem kulturowym. Sprowadza się do tego, że kobieta chce mieć dzieci, bo inne kobiety je mają, bo w jej rodzinie to naturalne, no bo wszyscy tak robią.


istota vel tp napisał:
Jednak osoba jawnie i bez buntu poddająca się w pełni naturze nawet jeśli wybiera, to opcję stojącą w sprzeczności z rozumem (rozumianym jako siedlisko racjonalizmu), a nawet sumieniem (oczywiście wyczyszczonym uprzednio z pewnych nieuzasadnionych moralnie przekonań). A z czego, jak z czego, ale z rozumu to człowiek jest najbardziej dumny.


istota vel tp napisał:
Cóż, istota się tylko buntuje przeciwko ideologiom, które normalność u człowieka chcą widzieć w naśladowaniu zwierząt mniej skomplikowanych, wskutek czego wychodzą takie wnioski, że:

- człowiek powinien się rozmnażać, bo inne zwierzęta to robią
- kobiety i mężczyźni powinni być płciowo spolaryzowani, bo to sprzyja atmosferze rozmnażania (przedlużeniu gatunku - tfu! jak mnie brzydzi to sformułowanie :mrgreen: )

Generalnie wszystko sprowadza się do uczynienia człowieka pożytecznym idiotą, na co dają się skusić także ludzie bardzo inteligentni, nęceni wizją łatwego szczęścia.


istota vel tp napisał:
Tacy ludzie ja Pan, ludzie o mentalności niewolników poddają się bezwiednie wymogom natury. Pół biedy, gdybyście robili to z pokorą godną niewolnika. Wy zaś czerpiecie z tego dumę, że jesteście dobrymi instrumentami, indywidualnie bez znaczenia, zawodnikami liczącymi się tylko ze względu na sztafetę, którą z mozołem w swoich bebechach dźwigacie.


istota vel tp napisał:
Powtórzę, co już pisałom. Samobójstwo nie jest żadnym rozwiązaniem. To kolejne źródło cierpienia. Choć oczywiście może się ostatecznie lepiej kalkulować, więc szanujący się antynatalista nie pogardzi cudowną miksturą gwarantującą bezbolesną, szybką śmierć na podorędziu. Nie musi jej zażywać, sam fakt posiadania daje niewymowną ulgę.


istota vel tp napisał:
Choć osobiście ten cały rozwój duchowy uważam za piękniejszą wersję przedłużania gatunku, czy idąc dalej życia w ogóle. Bo wierząc ewolucjonistom, wszyscy mamy to samo źródło, jesteśmy pewną całością. I tak swoje życie (ducha) przedłużamy, zupełnie bez sensu. Zamiana praw naturalnych na prawa Boskie niczego w istocie nie zmienia. W obu przypadkach jesteśmy tylko instrumentami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:06, 08 Sie 2023    Temat postu:

A co jeśli to Nowe będzie miało takie życie jak ja? Pomyślałaś kiedyś o tym, że moja teraźniejszość może być przyszłością Nowego? Jak się wtedy będziesz czuć?

Oby tak nie było.

.


Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Wto 16:59, 08 Sie 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:28, 08 Sie 2023    Temat postu:

Pypciu, napisz proszę w swoim blogu, że Twój wątek o "trupach" nie ma nic wspólnego z tym, że chcesz się zabić, bo niektórzy ludzie się wystraszyli, że Twój post o "trupach" to zapowiedź samobójstwa.

Weź proszę to tam wyjaśnij, żeby ludzi nie straszyć.

Oczywiście ja się nie obawiam, bo ja wiem, że zupełnie co innego miałaś na myśli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:33, 08 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Oczywiście ja się nie obawiam, bo ja wiem, że zupełnie co innego miałaś na myśli.

Żebym sam nie zwątpił, bo wtedy ja sam zawiadomię służby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:17, 09 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:

istota vel tp napisał:
Tacy ludzie błędnie przyjmują, że życie jest piękne samo w sobie, a nie ich psychikach.
No i kaleczą logikę, twierdząc, że obdarzając tym pięknem nową istotę robią jej jakąkolwiek przysługę.

Jesli ludźmi rozmnażającymi się powodują chwalebne intencje, to wynikają one jednak z braku refleksji.


istota vel tp napisał:
Ale po co stwarzać kogoś, kto będzie to piękno dostrzegał, doceniał? Pięknu świata chce Pan zrobić dobrze?


istota vel tp napisał:
Skacząc, ryzykuję tym, że przeżyję i w gorszym kształcie niż jestem teraz. Poza tym to wbrew wrodzonemu mi instynktowi samozachowawczemu, a ponadto generuje ból, który jest przecież właśnie tym, czego chcę uniknąć (nie istniejąc).

Pewien filozof (Emil Cioran, o ile się nie mylę) kiedyś sformułował tak myśl - na samobójstwo jest zawsze za późno. Jak już się urodziłes/aś - jedyne co ci pozostaje, iść przez to piekło (bo tym jest życie dla osób wyzbytych resztek pollyanizmu) i nie robić innym co Tobie niemiłe.

Pan jest żywym dowodem na to, że człowiek, który nie odczuwa ciężaru istnienia, nie jest w stanie racjonalnie podejść do kwestii (poczynania) istnienia. Nie ma po temu motywacji.


istota vel tp napisał:
A czy widzi Pan coś negatywnego w niwelowaniu możliwości? Coś czego nie ma przecież tej niemożności nie odczuwa. A stwarzając nowa istotę zawsze Pan ryzykuje stworzeniem istoty nieszczęśliwej.


istota vel tp napisał:
Panie drogi, od kilku lat mam wszystko przemyślane. Globalnie nikt, absolutnie nikt nie zyskuje na tym, że istnieje. Nawet pan Kubuś. Pan Kubus bowiem życie pokochał dopiero po urodzeniu. A obok pana Kubusia, który choć nic nie zyskał, ale tez i nic nie stracił, mamy mnóstwo ludzi, którzy stracili i jak na złość nie są w stanie bezkolizyjnie wrócić tam, skąd przyszli, no bo instynkt i inne przeszkody.


istota vel tp napisał:
Warto mieć na uwadze, że mówimy tutaj o ryzykowaniu cudzym życiem. A standard jest taki (jak już wchodzimy w dyskurs rodzajowy), że to najczęściej kobiety oczekują, że mężczyzna będzie gotów oddać za nie życie.


istota vel tp napisał:
W szerszym ujęciu psychika preferuje też to co znane, a w każdym novum dopatruje się muśnięcia niebytu. Choć to byt jest źródłem ryzyka, ryzyko w ramach bytu oznacza właśnie decyzję na niebyt, też rozumiany jako bliżej nieznane coś, coś, które jeszcze nic nie znaczy.

Owszem, ryzykuje Pan w tym wypadku stworzeniem istoty szczęśliwej, ale jak już wiadomo - kto jak kto, ale ta istota na tym nie zyskuje. Więc pytanie - po co stwarzać istoty potencjalnie szczęśliwe?


istota vel tp napisał:
Niebyt nie potrzebuje bycia, nie jest dla niego stanem pożądanym. Nie jest dla niego zatem żadnym zyskiem, to iż w byt się przemienił.

Byt, który czuje się nieszczęśliwy, przechodząc w ten stan, w którym się znalazł, stracił "święty spokój" niebycia. Co prawda tego spokoju nigdy nie odczuwał, ale jest w stanie sobie go wyobrazi jako brak cierpień, które teraz przeżywa.


istota vel tp napisał:
Jednym z powodów na pewno jest to, że kobieta kobiecie nie równa, nawet cywilizowana. A drugim - etap transformacji, w jakim te cywilizowane kobiety żyją. Jedną nogą tkwią w patriarchacie i potrzebach, które te im zaszczepił, a drugą w feministycznym indywidualizmie. Są rozdarte. Niektórzy dość pochopnie temu pierwszemu przydają 100% naturalności.


istota vel tp napisał:
Feministki bardziej szanuję niż te nie feministki choćby z tego powodu, że wyglądają na mniej skłonne do rozmnażania. Ja w ogóle mam słabość do ludzkich atrap - są dla mnie bardziej interesujący na różnych poziomach i łączą mnie z nimi wspólne interesy.


istota vel tp napisał:
A jaki to plus? taki jak ma osoba upojona alkoholem? a potem jak już minie miłość i przyjdzie kac, to taka kobieta będzie robić rachunek sumienia bzdur, które zrobiła w stanie upojenia...jak np. urodziła dziecko?
choć instynkt macierzyński chyba w większym stopniu niż miłość ogłupia...więc tego akurat kobieta nie pożałuje


istota vel tp napisał:
Niebyt nie odczuwa braku przyjemności.
Byt odczuwa brak przyjemności.

Przyjemność dla bytu to +
Przyjemność dla niebytu to 0 (bo to potrzeba determinuje plusowość)


istota vel tp napisał:
ONA NIE POTRZEBUJE SZCZĘŚCIA, bo nie żyje.

A dla czyjegoś szczęścia to już wykorzystywanie. Moralnie naganne.


istota vel tp napisał:
Kobiety, które nie chcą mieć dzieci, często zmieniają zdanie po tym, jak się w kimś zakochają. Co by się zgadzało z Pani wizją twórczej roli miłości.

W tym temacie próbujemy jednak na to spojrzeć trzeźwym okiem. I jak się tak patrzy i patrzy, to wychodzi na to, że nie ma sensu płodzić dzieci, tak jak i nie ma sensu żyć.

Pytanie - której części - tej racjonalnej czy tej instynktowno-emocjonalnej człowiek powinien zaufać. I co ma przyjąć za kryterium tej powinności:
a) własne szczęście (co z jednej strony zdaje się wymuszać postawę uległą wobec naturalnych ciągot, a z drugiej - czy można być szczęśliwym jeśli uważa się, że uleganie tej naturze jest złe - patrz punkt b)
b) czystość moralna (z etycznego punktu widzenia niemoralne jest świadome rozmnażanie - tworzenie cierpienia)
c) kompromis (bo sprawianie sobie cierpienia, ignorując własne naturalne potrzeby też można uznać za moralnie złe)

I zdaje się, że większość ludzi na taki kompromis się decyduje, z tym że poniekąd nieświadomie. Mianowicie nie zauważa moralnego zła tkwiącego w płodzeniu dzieci, na co pozwala im szereg przekonań wzmacnianych przez kulturę, religię etc., jak i uwarunkowania psychiczne. A to wszystko wychodzi przy okazji tematów, jak ten tutaj. Kwiczoł do usranej śmierci będzie czekał na to, aż ktoś mu poda dobry powód, bo takiego nie ma [biorąc pod uwagę tylko i wyłącznie dobro tego dziecka, które miałoby się spłodzić].


istota vel tp napisał:
a Pan proponuje alternatywę szansa=liczne opcje=zmiany=śmierć

skutek ten sam, więc po co? :think:


istota vel tp napisał:
Wolę nie mieć szansy, co za tym idzie też na upadek


istota vel tp napisał:
Bo jak donoszą psychologowie, o ile opiekuńczość jest potrzebą jak najbardziej naturalna, to już tzw. instynkt macierzyński jest konstruktem kulturowym. Sprowadza się do tego, że kobieta chce mieć dzieci, bo inne kobiety je mają, bo w jej rodzinie to naturalne, no bo wszyscy tak robią.


istota vel tp napisał:
Jednak osoba jawnie i bez buntu poddająca się w pełni naturze nawet jeśli wybiera, to opcję stojącą w sprzeczności z rozumem (rozumianym jako siedlisko racjonalizmu), a nawet sumieniem (oczywiście wyczyszczonym uprzednio z pewnych nieuzasadnionych moralnie przekonań). A z czego, jak z czego, ale z rozumu to człowiek jest najbardziej dumny.


istota vel tp napisał:
Cóż, istota się tylko buntuje przeciwko ideologiom, które normalność u człowieka chcą widzieć w naśladowaniu zwierząt mniej skomplikowanych, wskutek czego wychodzą takie wnioski, że:

- człowiek powinien się rozmnażać, bo inne zwierzęta to robią
- kobiety i mężczyźni powinni być płciowo spolaryzowani, bo to sprzyja atmosferze rozmnażania (przedlużeniu gatunku - tfu! jak mnie brzydzi to sformułowanie :mrgreen: )

Generalnie wszystko sprowadza się do uczynienia człowieka pożytecznym idiotą, na co dają się skusić także ludzie bardzo inteligentni, nęceni wizją łatwego szczęścia.


istota vel tp napisał:
Tacy ludzie ja Pan, ludzie o mentalności niewolników poddają się bezwiednie wymogom natury. Pół biedy, gdybyście robili to z pokorą godną niewolnika. Wy zaś czerpiecie z tego dumę, że jesteście dobrymi instrumentami, indywidualnie bez znaczenia, zawodnikami liczącymi się tylko ze względu na sztafetę, którą z mozołem w swoich bebechach dźwigacie.


istota vel tp napisał:
Powtórzę, co już pisałom. Samobójstwo nie jest żadnym rozwiązaniem. To kolejne źródło cierpienia. Choć oczywiście może się ostatecznie lepiej kalkulować, więc szanujący się antynatalista nie pogardzi cudowną miksturą gwarantującą bezbolesną, szybką śmierć na podorędziu. Nie musi jej zażywać, sam fakt posiadania daje niewymowną ulgę.


istota vel tp napisał:
Choć osobiście ten cały rozwój duchowy uważam za piękniejszą wersję przedłużania gatunku, czy idąc dalej życia w ogóle. Bo wierząc ewolucjonistom, wszyscy mamy to samo źródło, jesteśmy pewną całością. I tak swoje życie (ducha) przedłużamy, zupełnie bez sensu. Zamiana praw naturalnych na prawa Boskie niczego w istocie nie zmienia. W obu przypadkach jesteśmy tylko instrumentami.


I właśnie w niej się zakochałem. W takiej istocie.
A teraz już jej nie ma. Jakby część mnie zniknęła.

.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 139 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 4:41, 09 Sie 2023    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]


Od tej pory, jestem bardziej uważna. Moim zdaniem ten strach o dziecko jest jednym z najtrudniejszych aspektów rodzicielstwa. Nie śmierdzące pieluchy, niewyspanie czy brak czasu. To właśnie ten ucisk w klatce piersiowej, gdy słyszysz o historiach chorych dzieci lub gdy Twoje dziecko niefortunnie upadnie. To, że jest się odpowiedzialnym za drugiego człowieka, jest najtrudniejszym, z czym każda mama musi się na co dzień mierzyć.


Czy ten instynkt u człowieka istnieje?
Dyskusje trwają.

Jednak zgadzam się z powyższym zdaniem: odpowiedzialność za drugiego człowieka, która nie kończy się z chwilą osiągnięcia przez niego pełnoletności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 5:18, 09 Sie 2023    Temat postu:

Cytat:
Czy ten instynkt u człowieka istnieje?


oczywiście Semele, choć kobiecie trudno to zrozumieć, bo choć dużo mówi o miłości, to kochać (instynktownie) potrafi tylko swoje dziecko.

oczywiście lewactwo swoimi ideologicznymi bzdurami robi ludziom wodę z mózgu :)

pytanie jest głupie, bo wystarczy mieć zwierzaka, żeby wiedzieć, co to znaczy mieć jakieś stworzenie pod opieką, niekoniecznie nawet kobietę :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 7:07, 09 Sie 2023    Temat postu:

lucek napisał:
oczywiście Semele, choć kobiecie trudno to zrozumieć, bo choć dużo mówi o miłości, to kochać (instynktownie) potrafi tylko swoje dziecko.

Lucek, jak ja Cię kocham. Rozumiesz mnie jak nikt inny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 7:49, 09 Sie 2023    Temat postu:

to nie znaczy Owca, że faceci są wiele lepsi w praktyce :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:53, 09 Sie 2023    Temat postu:

lucek napisał:
to nie znaczy Owca, że faceci są wiele lepsi w praktyce :wink:

Faceci instynktownie potrafią kochać kobietę. Tym się różnią.
Nie pisałem, że są lepsi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 10:00, 09 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
lucek napisał:
to nie znaczy Owca, że faceci są wiele lepsi w praktyce :wink:

Faceci instynktownie potrafią kochać kobietę. Tym się różnią.
Nie pisałem, że są lepsi.


jeśli są zakochani, a co innego ma dla nich kluczowe znaczenie...

kobiety w tej relacji z reguły są narcystyczne (tak jak narcyzm zdef. pelikanka)... kobieta trudniej się zakochuje ... poza tym jak zawsze ludzie lubią podobnych do siebie...

sory, ale nie mam czasu pisać....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 139 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:07, 11 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
lucek napisał:
to nie znaczy Owca, że faceci są wiele lepsi w praktyce :wink:

Faceci instynktownie potrafią kochać kobietę. Tym się różnią.
Nie pisałem, że są lepsi.


Jeśli chodzi o instynkt to odniosłam się do tego co napisała pelikan. Ona uważa, ze to konstrukt ja napisałam, że trzeba byłoby to przedyskutować.

Oczywiście nie teraz i nie tu. Bywa, że kobieta opuszcza swoje dziecko nawet małe ,dla mężczyzny. Znamy zdanie społeczeństwa o takich kobietach.
Wyrodne matki itp itd...

Natomiast gdy takie dziecko opuszcza mężczyzna?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 8:24, 27 Sie 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:56, 11 Sie 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Natomiast gdy takie dziecko opuszcza mężczyzna?

Nie znam się na dzieciach, ale ja bym swoich kotów nie zostawił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 139 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:23, 11 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
Natomiast gdy takie dziecko opuszcza mężczyzna?

Nie znam się na dzieciach, ale ja bym swoich kotów nie zostawił.


No to czujesz to. Być może gdybyś miał dziecko tez byś go nie zostawił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:51, 11 Sie 2023    Temat postu:

Semele napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
Natomiast gdy takie dziecko opuszcza mężczyzna?

Nie znam się na dzieciach, ale ja bym swoich kotów nie zostawił.


No to czujesz to. Być może gdybyś miał dziecko tez byś go nie zostawił.

Bardziej z obowiązku niż z miłości.
Nigdy nie czułem nic pozytywnego do dzieci.
Koty, pies czy szop to co innego. Tu mam pozytywne odczucia. Dziecko jest dla mnie czymś neutralnym. Jak się trzeba zająć, to się zajmę. Coś jak zakonnica dziećmi w przytułku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21626
Przeczytał: 139 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:33, 12 Sie 2023    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
Natomiast gdy takie dziecko opuszcza mężczyzna?

Nie znam się na dzieciach, ale ja bym swoich kotów nie zostawił.


No to czujesz to. Być może gdybyś miał dziecko tez byś go nie zostawił.

Bardziej z obowiązku niż z miłości.
Nigdy nie czułem nic pozytywnego do dzieci.
Koty, pies czy szop to co innego. Tu mam pozytywne odczucia. Dziecko jest dla mnie czymś neutralnym. Jak się trzeba zająć, to się zajmę. Coś jak zakonnica dziećmi w przytułku.


Gdybyś miał swoje byłoby inaczej. To się rodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 5509
Przeczytał: 103 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:05, 12 Sie 2023    Temat postu:

Semele napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
Natomiast gdy takie dziecko opuszcza mężczyzna?

Nie znam się na dzieciach, ale ja bym swoich kotów nie zostawił.


No to czujesz to. Być może gdybyś miał dziecko tez byś go nie zostawił.

Bardziej z obowiązku niż z miłości.
Nigdy nie czułem nic pozytywnego do dzieci.
Koty, pies czy szop to co innego. Tu mam pozytywne odczucia. Dziecko jest dla mnie czymś neutralnym. Jak się trzeba zająć, to się zajmę. Coś jak zakonnica dziećmi w przytułku.


Gdybyś miał swoje byłoby inaczej. To się rodzi.

Raczej kobiety tak mają. Jak ta tutaj...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin