Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Problem z ludźmi, którzy nie wiedzą czego chcą

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat ożywiony
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31036
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:44, 02 Kwi 2020    Temat postu: Problem z ludźmi, którzy nie wiedzą czego chcą

Jest taki szczególny typ osobowości człowieka, który można by określić jako NIEUSTANNE ŹRÓDŁO PROBLEMÓW. Są to ludzie, którzy nie potrafią rozliczyć się sami ze sobą, różnych rzeczy pragną, a do tego pragną sprzecznie.
Takiego człowieka rozpoznać jest dość prosto - ma on mnóstwo pretensji do świata, ludzi, czasem Boga. Jak się owym pretensjom bliżej jednak przyjrzymy, to zaobserwujemy w nich chaos i sprzeczności, wykluczające się deklaracje, nierealne oczekiwania.
Ludzie tego rodzaju lubią stawiać swoim bliskim niesprecyzowane oczekiwania i żądania, a potem mają pretensję, że nie zostały one zrealizowane, albo zostały zrealizowane nie tak jak zrealizowane "być powinny". W każdym razie ktoś tam jest winny, ktoś się nie sprawdził, jest pretensja.
Skąd się taka postawa bierze?
- Spróbuję postawić swoją diagnozę.
Przede wszystkim warto zauważyć, że problem ma podłoże głęboko filozoficzne, sięgające w DUALIZM myśli. Pragnienie czegoś rodzi się z rozpięcia postrzegania między stanem aktualnym, a jakąś wizją przyszłości. Tylko proste instynktowne pragnienia, w rodzaju głodu, seksu, ochrony przed szkodliwymi warunkami otoczenia, są jakoś tam jednoznaczne. Pragnienia wynikające z potrzeb społecznych, z obrazu siebie mają bardziej złożoną strukturę.
Np. pragnąc czyjegoś zainteresowania, uznania stawiamy światu sprzeczne oczekiwania:
- z jednej strony chcielibyśmy, aby zostać dostrzeżonymi spontanicznie przez tamtą osobę
- z drugiej jednak strony nie chcemy na to czekać, chcemy mieć efekt na już, chętnie byśmy go przyspieszyli, sprowokowali.
Z tego wynika ten problem, że wiele osób jest kapryśnych, wiecznie poirytowanych - one pragną skierowanych ku sobie pozytywnych uczuć, lecz jednocześnie czują, iż jak się wprost spytają o to, to dostaną odpowiedź, która ich nie zadowoli - wszak została sprowokowana, a nie wynikła spontanicznie. A tylko ta spontaniczna reakcja jest tym właściwym objawem bycia kimś ważnym dla drugiej osoby. Więc taka osoba grymasi, próbuje wymóc na otoczeniu reakcję. Im bardziej grymasi, tym bardziej otoczenie ma takiej osoby dość, a sama osoba tym bardziej pogrążą się w niezadowoleniu, że jest zbywana, niedoceniona. I stan niesatysfakcjonujący się pogłębia. Owa osoba pragnąca akceptacji i docenienia staje się "wrzodem na tyłku" otoczenia, bo tylko wywołuje niemiłe emocje, jest nieustannym zarzewiem pretensji, żalów, oskarżeń.
Problem z resztą rzadko rozwiązuje się, gdy osoba taka zostanie w końcu jakoś doceniona, pochwalona, mentalnie przytulona. Bo szybko okazuje się, że to za mało, że ma potrzebę tego docenienia więcej, może bardziej, na nowy sposób itp. Jak coś dostaniemy, to chcemy tego więcej, bardziej. Jednak nawet jeśli za chwilę taka osoba dostanie znowu tę swoja dawkę docenienia, to też ją to nie zadowoli. Ja będzie dostawała owo docenienie regularnie, to uzna, że jest za bardzo rutynowe, że powinno być jeszcze jakieś inne, dodatkowe, bardziej szczególne. W ostateczności taką osobę nawet potrafi znudzić to docenianie, będzie poszukiwała docenienia od innej osoby, co też - jak z tą poprzednią - nie zadowoli osoby roszczeniowej na dłuższą metę, a jedynie na krótko.

I tak prawdę powiedziawszy, owe wiecznie nienasycone osoby są jakby takim wrzodem na tyłku dla otoczenia. Ciągle prowokują niechętne emocje, pretensje, a zadowolić ich nie ma jak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31036
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:49, 02 Kwi 2020    Temat postu: Re: Problem z ludźmi, którzy nie wiedzą czego chcą

Właściwie to nie wiem, czy ten tytuł wątku nie powinien jednak brzmieć: problem z ludźmi, którzy w swoich pragnieniach ignorują logikę i realia.

Jest taka grupa ludzi, którzy mają problem z pogodzeniem się, że ich pragnienia mogą być nie do zrealizowania. Z różnych powodów nie można ich zrealizować, ale krótką listę przedstawię:
- bo pragnienie jest w ogóle "nielogiczne", sprzeczne obstawiające jednocześnie coś i dokładną opozycję do tego czegoś, bez szansy na rezygnację z jednej z owych sprzeczności.
- bo brak na to środków (finansowych, czasowych, organizacyjnych)
- bo jak się to zrealizuje, to stanie się taka chryja, katastrofa, zło, że wszyscy tego pożałują.

Niewątpliwie z tym problemem każdy chyba ma zagwozdkę. Pragnienia celują zawsze w coś, czego nam brak, w stan który dopiero ma się zrealizować. Zatem co któreś z pragnień pewnie u każdego okaże się problematyczne, trudne do zaspokojenia. Z resztą chyba dopiero wtedy jest satysfakcja, jeśli osiągamy coś, co nie jest trywialne, szybkie i proste w osiąganiu.
Są jednak ludzie, którzy mają wyjątkowo dużą skłonność do pragnień rzeczy nierealizowalnych. Jaki to typ ludzi?...
- Powiedziałbym, że najczęściej są to osoby o dość NIEUPORZĄDKOWANEJ EMOCJONALNOŚCI. Napędem do pragnień w ogóle są jakieś emocje. Ale jak ktoś ma tych emocji w nadmiarze i bez żadnej hierarchii, to pragnienia tworzą się chaotycznie, targają taką osobą w te i we wte - w myśl podejścia: chcę to, albo tamto, a może nie może jeszcze coś innego.... Te osoby przeżywają wciąż rozterki, szarpią się ze swoim życiem, szarpią też życie innych ludzi. Wprowadzają na ten świat znaczną dawkę cierpienia - tak sobie, jak i innym. Ale...
ale jakiś totalnie przeciwny kierunek mentalnych nastawień wcale nie jest rozwiązaniem problemu!
Rezygnacja z pragnień zupełnie w ogóle nie jest możliwa - część pragnień jest bowiem niezbędna dla samego przeżycia. A co z tymi nie całkiem niezbędnymi?...
- one też są jakoś potrzebne. Byle tylko nie opanowały człowieka w całości, nie zaczęły się absolutnie szarogęsić po jego świadomości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zosia




Dołączył: 22 Mar 2020
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:21, 02 Kwi 2020    Temat postu:

.... nieważne

Ostatnio zmieniony przez zosia dnia Czw 14:31, 02 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21411
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:24, 02 Kwi 2020    Temat postu:

Michał ma po prostu pisane tak jak niektórzy gadane..

Nie jest typowym facetem. Facet stoi na górze i milczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31036
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:45, 02 Kwi 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Michał ma po prostu pisane tak jak niektórzy gadane..

Nie jest typowym facetem. Facet stoi na górze i milczy.

Mniejsza o Michała. Upieram się, ze poruszyłem w tym wątku jeden z najbardziej podstawowych problemów egzystencjalnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21411
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:31, 02 Kwi 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Michał ma po prostu pisane tak jak niektórzy gadane..

Nie jest typowym facetem. Facet stoi na górze i milczy.

Mniejsza o Michała. Upieram się, ze poruszyłem w tym wątku jeden z najbardziej podstawowych problemów egzystencjalnych.


Byc może tak nawet jest. Ale jesteś gosciem w moim wieku i już na pewno wiesz, że taki dlugi post jest niedzisiejszy. Nawet ja go wezmę na trzy razy. Chociaż masz teraz szansę. Uziemnil nas koronawirus może będziemy mieli wiecej czasu na zatrzymanie się i przeczytanie.

Michał Dyszynski:
Cytat:
tak prawdę powiedziawszy, owe wiecznie nienasycone osoby są jakby takim wrzodem na tyłku dla otoczenia. Ciągle prowokują niechętne emocje, pretensje, a zadowolić ich nie ma jak.


Masz takie osoby wokół siebie??
Ja tak. Ja nauczylam się już ich nie zadowalac. Dbaj o siebie.
Nie są to rady typu DYSKURS.
Malo wiem o Tobie ale coś przeczuwam. Jak to loszka..:-) :-) :-)
_________________


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 16:38, 02 Kwi 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31036
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:03, 02 Kwi 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszynski:
Cytat:
tak prawdę powiedziawszy, owe wiecznie nienasycone osoby są jakby takim wrzodem na tyłku dla otoczenia. Ciągle prowokują niechętne emocje, pretensje, a zadowolić ich nie ma jak.


Masz takie osoby wokół siebie??
Ja tak. Ja nauczylam się już ich nie zadowalac. Dbaj o siebie.

Miewałem w swoim otoczeniu takie osoby. Na szczęście ostatnio jest pod tym względem dużo lepiej, niż kiedyś.
Ale też mi tych osób jest żal. Chciałbym im pomóc, choć najczęściej zwyczajnie się nie da. Do takich osób nic nie trafia. One po prostu mają w sobie jakąś nienasyconą emocję niezadowolenia ze wszystkiego, doszukiwania się negatywów we wszystkim.
Ich przykład pokazuje, jak bardzo nieracjonalnie funkcjonujemy często jako ludzie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 20:29, 02 Kwi 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21411
Przeczytał: 135 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:37, 02 Kwi 2020    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Michał Dyszynski:
Cytat:
tak prawdę powiedziawszy, owe wiecznie nienasycone osoby są jakby takim wrzodem na tyłku dla otoczenia. Ciągle prowokują niechętne emocje, pretensje, a zadowolić ich nie ma jak.


Masz takie osoby wokół siebie??
Ja tak. Ja nauczylam się już ich nie zadowalac. Dbaj o siebie.

Miewałem takie osoby. Na szczęście ostatnio jest pod tym względem dużo lepiej, niż kiedyś.
Ale też mi tych osób jest żal. Chciałbym im pomóc, choć najczęściej zwyczajnie się nie da. Do takich osób nic nie trafia. One po prostu mają w sobie jakąś nienasyconą emocję niezadowolenia ze wszystkiego, doszukiwania się negatywów we wszystkim.
Ich przykład pokazuje, jak bardzo nieracjonalnie funkcjonujemy często jako ludzie.


I oni najbardziej boją się koronawirusa mimo tego, że są niby wierzący w Boga. Tego nie rozumiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31036
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:04, 02 Kwi 2020    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Michał Dyszynski:
Cytat:
tak prawdę powiedziawszy, owe wiecznie nienasycone osoby są jakby takim wrzodem na tyłku dla otoczenia. Ciągle prowokują niechętne emocje, pretensje, a zadowolić ich nie ma jak.


Masz takie osoby wokół siebie??
Ja tak. Ja nauczylam się już ich nie zadowalac. Dbaj o siebie.

Miewałem takie osoby. Na szczęście ostatnio jest pod tym względem dużo lepiej, niż kiedyś.
Ale też mi tych osób jest żal. Chciałbym im pomóc, choć najczęściej zwyczajnie się nie da. Do takich osób nic nie trafia. One po prostu mają w sobie jakąś nienasyconą emocję niezadowolenia ze wszystkiego, doszukiwania się negatywów we wszystkim.
Ich przykład pokazuje, jak bardzo nieracjonalnie funkcjonujemy często jako ludzie.


I oni najbardziej boją się koronawirusa mimo tego, że są niby wierzący w Boga. Tego nie rozumiem.

Akurat jakiejś korelacji ze światopoglądem u tego typu ludzi nie zaobserwowałem. Tylko z emocjonanością pozbawioną kontroli rozsądku.
W moim - chrześcijańskim - światopoglądzie nie ma jednak czegoś takiego, jak całkowite spisanie człowieka na straty. Dlatego staram się jakoś do takich ludzi życzliwie podchodzić, łagodzić ich frustracje, lęki. Ale też nie wszystko się da, są granice.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Świat ożywiony Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin