ŚFiNiA

Adam Barycki · Gość

Pani Niepoprawna, przy okazji czytania Nurowskiej, proszę również przeczytać coś o Koperniku, aby nie musiał mi Pani wierzyć na słowo, że Ziemia nie jest płaska. A jak już Pani poczyta o Koperniku i jeszcze o paru innych rzeczach, to wtedy będzie Pani mogła tu podyskutować, a na razie paszoł won kołtunie-samico do nauki.

Adam Barycki

Niepoprawna

Skoro ma Pan ochotę porozmawiać o Koperniku, i to koniecznie ze mną... To może poleci mi Pan jakąś książkę o nim w takim razie?

Jedno mnie nurtuje - czytając słowa tej samej osoby, spisane przez jednego autora, skąd Pan wie, które informacje są prawdziwe, a które fałszywe?

Adam Barycki · Gość

Z powodu zdolności do weryfikacji opartej na swojej wiedzy, jak i zdolności wynikającej z wiedzy ogólnej, pozwalającej na znajdowanie potrzebnych do weryfikacji informacji w literaturze. Ale również z doświadczenia pozwalającego na analizę logiczną rozróżniającą kłamstwo od prawdy, co pozwala uzyskać statystyczną „pewność”.

Nie polecę Pani żadnej książki o Koperniku, aby porozmawiać z Panią o astronomii, tak jak i nie polecę żadnej książki o Einsteinie, aby rozmawiać o teorii względności. Zapewniam Panią, ze nie jest konieczną znajomość biografii Einsteina, aby znać teorię względności. Oczywiście, nie musi mi Pani wierzyć na słowo, że znajomość TW nie jest tożsama z wiedzą biograficzną o Einsteinie, aby się o tym przekonać, musi Pani rozpocząć swoją edukację, a w jej trakcie, wiedza ta dotrze do Pani.

Adam Barycki

Niepoprawna

Adam Barycki · Gość

Nie, proszę Pani, nie absolutną, tylko pewność w ramach przyjętej i możliwej do weryfikacji aksjomatyki.

No cóż, Pani Niepoprawna, umiejętność rozróżniania kontekstu literackich dwuznaczności, dostępna jest tylko wykształconym inteligentom i tu nic nie pomoże jaśniejsze formułowanie, dla prostaków zawsze będzie to niezrozumiałe. Gdyby Pani bywała na salonach, wiedziałaby Pani, że stosowana przez Panią erystyka, jest niepoprawną (mówiąc delikatnie, a jeszcze bardziej delikatnie, można by ją nazwać - toporną) i z jakim odbiorem by się Pani spotkała, tego nie napiszę, bo to, nie byłoby już delikatnym.

Adam Barycki

Niepoprawna

salowy · Gość

Adam Barycki · Gość

Nie, nie wbrew. Salony intelektualne, moralne i wszelkie inne nie są sprzeczne z ideą równości, to tylko kołtunerii wydaje się, że jest to sprzeczność. Idea równości społecznej tworzy tylko warunki dające szansę każdemu do skorzystania z możliwości pozwalających na wejścia do salonu.

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

A tu, następny debilu pierdolony, że wiedza o Koperniku, może być wiedzą biograficzną, jak i naukową jego osiągnięć naukowych, a to są dwie różne rzeczy, niedomyty huju.

Adam Barycki

niedomyty huju · Gość

to są dwie różne rzeczy, a nie dwuznaczność :wink:

Panie salomonowy

Adam Barycki · Gość

Tak, analfabeto, dwie różne rzeczy pod jedną nazwą, która to właśnie nazwa, jest w tym wypadku dwuznaczna i od kontekstu zależy, do której rzeczy ja przypisać. Do szkoły skurwysynie.

Adam Barycki

Niepoprawna

Niepoprawna

analfabeta · Gość

Adam Barycki · Gość

Teraz, to każdy może sobie zjeść banana, a na wszystko inne, to już nie każdy dostaje szansę. Na popróbowanie wszystkiego innego, szansę ma tylko ten, kto ma kapitał i ewentualnie tylko ten, kto ma ponadprzeciętne zdolności, ale tylko takie, które są akurat preferowane na rynku kapitałowym, wszelkie inne, są równie gówno warte, co banan. Skoro Pani uważa inaczej, to proszę wskazać jakiemu dziecku z meliny pijackiej drogę ku salonom.

Adam Barycki

Adam Barycki · Gość

Jednoznaczne są dla każdego prostaka, dla którego rozumienie zdania prostego jest szczytem intelektualnych możliwości. A przy okazji zapytam tak z czystej ciekawości dla potwierdzenia swoich przypuszczeń, czy ty brudny kutasie, tak jak Pan Kotasiński, też szczasz w nocy do łóżka?

Adam Barycki

Niepoprawna

To proszę mi najpierw udowodnić, że dziecku takiemu w drodze na salony przeszkodą jest brak kapitału a nie dajmy na to zespół FAS, albo po prostu zaniedbanie rodziców?

W Pana ukochanym PRL-u dzieci z takich rodzin nie edukowały się a szły do pracy. Teraz chociaż zawodówkę kończą.

szczający nocami · Gość

Jednoznaczne są dla każdego prostaka, ale już nie dla Salonowego, i tutaj niestety, Niepoprawnej.

Dla potwierdzenia twoich przypuszczeń, co byś miał już statystyczną "pewność" dodam, że tyż szczam w nocy do łóżka.

komuch · Gość

komuch · Gość

Może porównać by tak przyrost naturalny, przestępczość lub liczbę samobójstw. Statystycznie to chyba obiektywny parametr, jak się, kiedy żyło.

Niepoprawna

Hahaha! Statystyki w komunizmie :rotfl:

Albo służba zdrowia :rotfl:

Akurat jakości PRL-owskich usług medycznych mogłam jeszcze doświadczyć, bo przecież nie zmieniło się to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Gabinet lekarski w szkole? W PRL-u mieli talent do marnowania pieniędzy. Kto potrzebował w szkole lekarza codziennie? U mnie w szkole (po 89) była pielęgniarka, która rzeczywiście pracowała tylko 2 razy do roku, kiedy była kontrola lekarska i fluorowanie zębów. Poza tym od czasu do czasu ktoś do niej chodził, jak mu krew z nosa poszła i tyle.

Adam Barycki · Gość

Szanowny Panie Komuchu, jest Pan świadkiem, że próbuję, że chcę i się staram kurestwo mózgowe wyplenić, jednak, jak Pan zapewne widzi, jest to praca syzyfowa. Wydaje mi się, że o wiele efektywniejszym byłoby walenie kijem w kaloryfer, aniżeli rozmowa z Panią Niepoprawną i jej kompanami socjalnymi z zainfekowanym rakiem mózgu. To jest nowotwór, to tylko można wypalić gorącym żelazem.

Adam Barycki

Niepoprawna

A przyrost naturalny zawsze jest największy zaraz po wojnie, a także - tu ciekawostka! - w krajach najuboższych, jak Etiopia czy Nigeria. A dlaczego w komunistycznych Chinach została wprowadzona polityka jednego dziecka?

komuch · Gość

Przyrost naturalny, przestępczość, liczba samobójstw ... Niepoprawna, liczb nikt nie kwestionuje, co najwyżej:

Adam Barycki · Gość

Pani Niepoprawna, a skąd Pani czerpie swoją wiedzę o statystkach PRL-owskich, która pozwala Pani na śmiech z tych statystyk, czyżby to było to samo źródło z którego czerpie swoją wiedzę naukową Pan Kotasiński? A pytam dlatego, że nie znam żadnej krytycznej opinii o statystykach PRL-u żadnego w świecie instytutu naukowego zajmującego się badaniami statystycznymi. Może coś umknęło mojej uwadze, dlatego proszę mi podać źródło swoich informacji o nierzetelności statystyk PRL-u. Bo wprost w głowie nie chce mi się pomieścić, aby swoją wiedzę o PRL-owskich statystykach czerpała Pani z sufitu, niewinnie dodam, z kołtuńskiego sufitu. Oczywiście, Pani jak zwykle nie odpowie na mój zarzut Paninego kołtuńskiego obskurantyzmu, bo nie ma Pani żadnego argumentu na swoją obronę, a tylko zmieni temat i na tym właśnie polega różnica mojej PRL-owskiej edukacji od Pańskiej kapitalistycznej pralni mózgów.

Adam Barycki