Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ateista musi się znać, a teista to co?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:28, 12 Maj 2022    Temat postu: Re: Ateista musi się znać, a teista to co?

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Raino napisał:
Dlaczego ateista w rozmowie z teistą musi znać się na fizyce, chemii, biologii, psychologii, geologii, genetyce, historii itd? Czy nie powinno być tak, że oboje tą wiedzę mają?
Przecież to nie jest jakaś wiedza tajemna, a ogólnie dostępna i w większości taka jakiej uczy się w szkole na etapie szkoły średniej.

Religia zajmuje się z kolei tym obszarem, który nauce "nie leży".

nauka jak najbardziej, pośrednio zajmuje się bogiem. Bóg to teistyczne hipoteza wszystkiego, więc siłą rzeczy nauka - podając inne i lepsze wyjaśnienia zjawisk - będzie wchodzić w konflikt z religią.
Kwestie powstania naszego wszechświata, wolnej woli, czy ewolucji (która jest szczególnie bolesna dla pewnej grupy teistów) są przykładami, gdzie jest bardzo widoczne.

Nauka ewentualnie zajmuje się bogami od strony socjologii, czyli JAK HISTORYCZNIE LUDZIE BOGÓW TRAKTOWALI. Ale to jest bardzo wyraźnie inny rodzaj "zajmowania się", niż chyba my tu omawiamy, próbując skonfrontować podejście do wiedzy w ramach jakiegoś wspólnego mianownika. Nauka nie bada właściwości bytu, w który wierzą wyznawcy religii.
Kwestia powstania wszechświata konstruuje konflikt pomiędzy nauką a religią jedynie dla części poglądów religijnych. Ja na przykład, patrząc na moje rozumienie religii, nie widzę tu żadnego konfliktu, raczej odrębne magisteria. Księgę Rodzaju traktuję symbolicznie, więc konfliktu tu nie będzie. Podobnie rzecz ma się z ewolucją.
Jeśli chodzi o wolną wolę, to nauka - póki co - nawet nie ustaliła uzgodnionej powszechnie definicji dla tego pojęcia, więc też przeciwstawianie sobie tu nauki i religii wydaje się być mocno naciągane.


nauka zajmuje się bogiem tak jak jej pasuje: ) Np. ciekawie wyglądają kwestie neurologiczne tzw "objawień".
Wyjaśnienie metody podejmowania decyzji powie nam jasno, czy mamy jakąś wolność, a jeśli tak to ile.
A dorabianie do ewolucji, czy powstania świata boga niczego nie wyjaśnia. To po prostu powiedzenie, że na początku było jakieś magiczne zdarzenie, czyli w sumie takie niewiadomo co.


To tak jak u ciebie. Pstryk i wyskoczyłeś z prabiotycznego bajorka. Magiczne zdarzenie. Nikt nie wie jak czyli w sumie takie niewiadomo co

Azael napisał:
hipotezy (czy później teorie) naukowe mają wbudowany mechanizm falsyfikacji, oraz dają konkretne przewidywania. Hipotezy religijne tych cech nie posiadają. A przynajmniej nie muszą. Nie bez powodu historia naszego rozwoju to historia nauki, a nie religii.


Falsyfikacja to wewnętrznie sprzeczny mit, w który ślepo wierzysz

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

A co do przewidywań to nie są one weryfikacją czegokolwiek. Darwinizm nie jest w stanie dać żadnych przewidywań bo wierzy w bezcelowość procesu, który przewidywalny nie jest. A hipoteza inteligentnego projektu dawała już przewidywania, które się sprawdziły. Wbrew twierdzeniom darwinistów przewidziała, że śmieciowe DNA wcale nie jest śmieciowe i okazało się to prawdą

[link widoczny dla zalogowanych]

Tak więc wyskoczyłeś jak Filip z Konopi z tym przewidywaniem bo od razu zaliczyłeś zonka. Nie masz zielonego pojęcia o tych tematach i od razu zaliczasz glebę


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 11:40, 12 Maj 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:31, 12 Maj 2022    Temat postu:

Cytat:
nauka zajmuje się bogiem tak jak jej pasuje: ) Np. ciekawie wyglądają kwestie neurologiczne tzw "objawień".
Wyjaśnienie metody podejmowania decyzji powie nam jasno, czy mamy jakąś wolność, a jeśli tak to ile.
A dorabianie do ewolucji, czy powstania świata boga niczego nie wyjaśnia. To po prostu powiedzenie, że na początku było jakieś magiczne zdarzenie, czyli w sumie takie niewiadomo co.


głupoty piszesz - dokładnie "ewolucja" wyjaśnia tyle samo co "Bóg" i podobną rolę pełni...

determinizm, przyczynowo-skutkowość, nie stoi w sprzeczności, a wprost przeciwnie, z nauką KRK (bo do konkretnej przecież jakiejś nauki muszę sie odnośić, a nie jak pierdolnięty lewak pieprzyć coś o kolektywnej "Nauce") , a badania neurologiczne co najwyżej podważają twoje prymitywne rozumienie "wolnej woli" wynikające zresztą z prymitywnej lewackiej propagandy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:00, 12 Maj 2022    Temat postu:

PS

zresztą Azazelu, sam tylko w ty co napiasałeś udowodniłeś, że tylko powtarzasz bezmyślnie lewacki bełkot, bo:

1. dowodzisz, że człowiek jest zdeterminowany
2. mechaniz rządzący, powstaniem, zachowaniem,... człowieka, tym co nim (z pkt. 1) kieruje jest ewolucja

3. to do czego każdy dąży, człowiek nazywa dobrem (bo "dobro" to to, co u ciebie, czego człowiekowi wydaje się, że chce), nie jest jego wytworem, a jest efektem ewolucji.

więc:

celem jaki ewolucja, odpowiedzialna za powstanie=stworzenie człowieka, jest dobro człowieka, której świadomość ewolucji zawdzięcza.

niema więc zasadniczej różnicy w nauce religii i pojęciem "Bóg", a pojęciem lewackiej "ewolucji", poza z dupy wziętym przekonaniu o braku celowości i przypadkowości "ewolucji", gdzie o jej celu może wnioskować jedynie empirycznie, czyli z własnego doświadczenia, a "przypadkowość" to wogle pomylenie kategorii poznawczej z regułami rządzącymi światem, gdzie akurat jako reguły... przypadkowości stwierdzić się nie da :)

odnoszę się jedynie do twojego tu wywodu, bo oczywiście człowiek może zaprzeczyć celowi do którego powołała go "ewolucja" (twój Bóg), ale lewacki prymitywizm, przynajmniej tu - czyli uwzględnienia pojęcia "zła", nie uwzględnia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21621
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:21, 12 Maj 2022    Temat postu:

Myślę, że teista nie musi się znać na niczym. wystarczy,że wierzy....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:48, 12 Maj 2022    Temat postu: Re: Ateista musi się znać, a teista to co?

Azael napisał:
nauka zajmuje się bogiem tak jak jej pasuje: ) Np. ciekawie wyglądają kwestie neurologiczne tzw "objawień".

Ano ciekawie...
Naukowiec skąd właściwie miałby znaleźć obiekty do badań objawień?...
PRAWDZIWYCH OBJAWIEŃ nie ma na zawołanie. Więc co zapewne zrobi naukowiec?
- Pójdzie do pierwszej lepszej osoby, która stwierdzi że objawienie miała. Zapewne będzie to osoba niezrównoważona psychicznie, może nawet ktoś z psychiatryka.
Bo niestety prawdziwe objawienie jest bardzo rzadkim fenomenem, zaś najwięcej jest objawień urojonych. I takie sobie znajdzie naukowiec, takie zbada, a na koniec z tego wyciągnie wniosek, że "objawienia są efektem urojeń". Nawet będzie miał "podstawy" aby tak twierdzić. Tylko jak to się ma do tych objawień, o których myśli się w religii?...
- Każdy sam sobie może odpowiedzieć. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 12:57, 12 Maj 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Myślę, że teista nie musi się znać na niczym. wystarczy,że wierzy....


"myślenie ma przyszłość" podobno Semele, na początek odróżnij teistę i wierzącego - teizm to filozofia, wierzący to wierny, z definicji przyjmuje na wiarę prawdy swoich nauczycieli, nie wnikając w ich uzasadnienie... i nie ważne, czy tymi nauczycielami będą lewatcy "naukowcy" czy przedstawiciele np. urzędu nauczycielskiego kościoła....

nauka kościoła jednak, w przeciwieństwie do "nauki" w rozumieniu lewactwa, nie jest oderwana od rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21621
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:49, 12 Maj 2022    Temat postu:

lucek napisał:
Semele napisał:
Myślę, że teista nie musi się znać na niczym. wystarczy,że wierzy....


"myślenie ma przyszłość" podobno Semele, na początek odróżnij teistę i wierzącego - teizm to filozofia, wierzący to wierny, z definicji przyjmuje na wiarę prawdy swoich nauczycieli, nie wnikając w ich uzasadnienie... i nie ważne, czy tymi nauczycielami będą lewatcy "naukowcy" czy przedstawiciele np. urzędu nauczycielskiego kościoła....

nauka kościoła jednak, w przeciwieństwie do "nauki" w rozumieniu lewactwa, nie jest oderwana od rzeczywistości.


Nadal nie wiem czy jesteś wierzący czy ateista.

Czym jest nauka w rozumieniu lewaków??

Czy tam lewactwa...?


Odezwałam się do Ciebie ale nie myśl sobie, że coś chcę.
Po prostu nie zrozumiałam Twojej wypowiedzi.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 14:50, 12 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 15:38, 12 Maj 2022    Temat postu:

Semele, napisz co to jest "nauka" wg ciebie, to dowiesz się czym jest nauka w rozumieniu lewaka.

dla mnie jak "nauka" to przyjmowanie przekonań o świecie, od tych, którzy uważają, że coś wiedzą, coś poznali, czegoś doświadczyli... przez tych, którzy ufają w wartość - prawdziwość tego, czego się dowiadują.

w szczególności, nie ma jednej "nauki" tylko jest wiele nauk, tych którzy chcą nauczać i tych, którzy chcą być nauczani.

i

nauka to nie żadna specyficzna, wyjątkowa metoda, metodologia poznania, choćby dlatego, że te są różne, dla różnych dziedzin :)

to, co lewactwo nazywa "nauką" jest poznaniem - "objawieniem" tych, którzy daną dziedzinę poznają, poprzez osobiste - czyli empiryczne lub intelektualne doświadczenie... dla tych, którzy jedynie korzystają z wniosków tego poznania, samemu zagadnienia nie badając, nie doświadczając... jest wiarą tym swoim nauczycielom.

religia oczywiście nie jest efektem myślenia magicznego, a czasami idiotycznych wyobrażeń, niezrozumienia tego, co jedni ludzie innym, w ramach swojego nauczania, przekazują - chcą przekazać drugim.

religia z koleii w sensie "klerykalnym" też znajduje swoje odzwierciedlenie w "nauce" i jej efektem jest idiotyzm w postaci rozumienia w sposób lewacki "nauki"... czyli taki jak twój... gdzie sama "nauka" nie stroni od hierarchi, zaszczytnych tytułów i co prawda szczątkowej, ale jednak obrzędowości... gdzie ci najwyżej utytułowani wcale jakiegoś szczególnego wkładu, jak pokazuje historia zazwyczaj nie wnoszą... a często tworzą tylko dyrdymały w postaci choćby lewackiego pojmowania "nauki" i tony makulatury.

ps

w tym ostatnim aspekcie zresztą bardzo podobni są do hierarchi religijnej :wink:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Czw 15:40, 12 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:20, 13 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
A czym zasadniczym to się różni od sytuacji, gdy są spory w nauce, gdy też pojawiają się sprzeczne hipotezy?... Też nie wiadomo, która ostatecznie zwycięży.


O niesprawdzonej hipotezie metoda naukowa nie mówi, że jest ona prawdziwa.

Wierzącym to nie przeszkadza, bo oni nie odróżniają tego, co udowodnione i nieudowodnione.

Cytat:
Oczywiście nikt rozsądny nie twierdzi, iż wszystkie religie mają jednocześnie rację.


Wierzący nie są rozsądni, bo nie odróżniają tego, co udowodnione i nieudowodnione. Dowody ignorują.

Cytat:
Może być tak, że w jednym zakresie tez rację ma religia A, a w innym religia B, a jeszcze w innym żadna nie ma racji.


Tu nie ma dwóch zakresów, jest jeden. Istnienie sprzecznych ze sobą, wykluczających się wzajemnie bogów.

Cytat:
Religie są - podobnie jak nauka - POSZUKIWANIEM. Tylko poszukują metodologią nie odnoszącą się do zagadnień bezosobowej materii, a odnoszącą się do świadomości.


Logika powinna obowiązywać nas w myśleniu o wszystkim, chyba że uważasz, że wierzący mają prawo być alogiczny? Potwierdzasz to?

Religie nie są. Religie ustanawiają na zawsze, jako prawdę absolutną, niepodważalną BEZ DOWODU prawdziwość i istnienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21621
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:01, 13 Maj 2022    Temat postu:

lucek napisał:
Semele, napisz co to jest "nauka" wg ciebie, to dowiesz się czym jest nauka w rozumieniu lewaka.

Do najważniejszych XX-wiecznych filozofów nauki należą: Bertrand Russell, Carl Gustav Hempel, Sir Karl Popper, Paul Oppenheim, Paul Feyerabend, Thomas Kuhn, Imre Lakatos, Ernest Nagel, Bas van Fraassen, Philip Kitcher.

Thomas Kuhn pisze łatwo i przyjemnie. Polecam jego książki. Na przykład:
[link widoczny dla zalogowanych]

Za wiki cytuję:
Po pierwsze, nauka to pewna zinstytucjonalizowana działalność ludzka dostarczająca wiedzy naukowej (formalnie, stwierdzenie takie nie mogłoby być definicją ze względu na występujące w nim błędne koło) – mowa tu więc o nauce jako o zjawisku społecznym. Po drugie, możemy wskazać pewne cechy, którymi winno charakteryzować się naukowe badanie świata – mowa tu więc o nauce jako o wytworze intelektualnym, ew. językowym. Elżbieta Kałuszyńska za takie cechy nauki uważa:

racjonalizm (w sensie przeciwieństwa irracjonalizmu),
krytycyzm,
antydogmatyzm,
intersubiektywną komunikowalność i sprawdzalność,
jawność badań,
niezakłócony przepływ informacji[28].
Współcześnie, naukę definiuje się często[1][2][29] po prostu poprzez swoją metodę – nauka rozumiana jest więc jako wszelka działalność zorganizowana wedle prawideł metody naukowej.

Reszta w wiki.
Nieźle sprawę przybliżył badacz pisma świętego .T....

Nie wiem czy w nauce jest coś lewackiego czy prawackiego....
Dziś zarzuca się naukowcom to, ze są skorumpowani.
"Sinclair Lewis powiedział, że „trudno jest zobaczyć prawdę, jeśli wynagrodzenie zależy od tego, żeby jej nie widzieć” (to nie jest dosłowny cytat, ale wyraża jego sens). Wszędzie tam, gdzie istnieją silne bodźce finansowe, niektórzy badacze „widzą to, co chcą”. Wyobraźmy sobie, że jakiś naukowiec stworzył obiecującą technologię i otrzymał od inwestora ogromne fundusze na jej rozwój. Jeśli okaże się, że technologia nie jest tak atrakcyjna, jak początkowo sądzono, może być mu bardzo trudno przyznać się do porażki. Zamiast tego może próbować użyć subtelnych środków, aby to ukryć. Dlatego podkreślam – to bardziej samooszukiwanie niż starannie zaplanowane oszustwo. Podsumowując, zdarzają się przypadki celowego oszustwa, chociaż, moim zdaniem, są one rzadkie."

[link widoczny dla zalogowanych]

Jeszcze fragment artykułu:
"Z dostępnych informacji wynika, że medycyna i psychologia to dwa obszary, w których odnotowano najwyższy wskaźnik fałszerstw wyników badań. Na przykład znaczną ich liczbę wykryto w analizach komórek macierzystych. To prestiżowe badania – osiągnięcie sukcesu wiąże się w tym przypadku zawsze z uzyskaniem cenionych nagród."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:40, 13 Maj 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
A czym zasadniczym to się różni od sytuacji, gdy są spory w nauce, gdy też pojawiają się sprzeczne hipotezy?... Też nie wiadomo, która ostatecznie zwycięży.


O niesprawdzonej hipotezie metoda naukowa nie mówi, że jest ona prawdziwa.

Wierzącym to nie przeszkadza, bo oni nie odróżniają tego, co udowodnione i nieudowodnione.

A Wy w ogóle nie rozumiecie CZYM JEST DOWÓD. Wypowiadacie zdania zawierające słowo "dowód", a nawet nie spróbowaliście sobie poczytać, co owo pojęcie w poprawnej logice oznacza. Nie rozumiecie takich podstawowych pojęć logicznych (niezbędnych dla zrozumienia dowodu) jak aksjomatyka, czy model. Efektem jest to, że używacie wyłącznie logiki naiwnej - emocjonalnie dekodowanej, w której dowód "to jest takie coś, bo mi daje absolutną pewność i zamyka sprawę".
Nie rozumiecie tego, że dla każdej tezy (nawet błędnej) da się skonstruować jakiś jej dowód. Problemem nie jest zatem to, czy coś dowód ma, czy go nie ma (bo zawsze można wskazać aksjomatykę, która dowód będzie miała jak i taką, w której logicznie poprawny będzie dowód zaprzeczenia owej tezy), lecz to Z CZEGO SIĘ WNIOSKUJE, co jest podstawą rozumowania.

Ale chyba już tych podstaw logiki nigdy nie opanujecie... :( Tylko będziecie używali słów, których nie rozumiecie, albo z ich rozumieniem naiwnym, na poziomie przedszkolaka.
Raino napisał:
Logika powinna obowiązywać nas w myśleniu o wszystkim, chyba że uważasz, że wierzący mają prawo być alogiczny? Potwierdzasz to?

Jak najbardziej potwierdzam!
Póki co wierzący na tym forum nie popełniają tak kompromitujących błędów w zakresie logiki jak nasi ateiści. Bo chyba jednak WSZYSCY powinni znać logikę. Nie powinno być tak, że teiści logikę poznali, a ateiści stosują wyłącznie "logikę" intuicyjnego widzimisię o sprawach, ignorując logikę uznaną w nauce.
Niewierzący na naszym forum dali już tyle przykładów błędów i ignorancji w zakresie logiki (Twój post jest kolejnym przykładem), że powinni od siebie zacząć poszukiwanie "kto jest alogiczny". I w związku z tym potwierdzeniem zalecam Wam minimum zagłębienia się w ogólnie dostępną wiedzę z logiki, a w szczególności w końcu abyście sobie przyswoili czym w logice jest dowód. Bo jak na razie o logice jedynie wypisujecie frazy, które świadczą iż nie macie pojęcia o podstawach logiki.

Ale skoro pewnie nie zajrzysz do Wikipedii, to sam trochę podpowiem:
Autor hasła Aksjomat w Wikipedii napisał:
Aksjomat, postulat, pewnik (gr. ἀξίωμα axíōma, godność, pewność, oczywistość[1][2]) – jedno z podstawowych pojęć logiki matematycznej. Od czasów Euklidesa uznawano, że aksjomaty to zdania przyjmowane za prawdziwe, których nie dowodzi się w obrębie danej teorii matematycznej.


Autor hasła Dowodzenie w Wikipedii napisał:
Dowodzenie jest formalnym rozumowaniem, korzystającym z zasad logiki, aksjomatów oraz założeń twierdzenia i wcześniej udowodnionych twierdzeń (porównaj dowód (matematyka))


Proponuję też doczytać: [link widoczny dla zalogowanych]

Autor hasła tw. Godla w Wikipedii napisał:
Każdy niesprzeczny system formalny pierwszego rzędu, zawierający w sobie aksjomaty Peana, musi być niezupełny. Oznacza to, że żaden system formalny pierwszego rzędu nigdy nie „pokryje” w całości zbioru wszystkich twierdzeń arytmetyki. Nie oznacza to, że zbiór wszystkich twierdzeń arytmetyki nie istnieje, a jedynie, że nie może on być wygenerowany przez żaden system formalny. Inaczej mówiąc, dowodliwość jest zawsze słabsza od prawdziwości – zbiór zdań generowanych (dowodzonych) przez system formalny nigdy nie będzie równy ze zbiorem zdań prawdziwych teorii.

Jak widać to logika właśnie głosi (zostało to UDOWODNIONE ŚCIŚLE MATEMATYCZNIE), że są takie zdania prawdziwe w teoriach, które nie będą miały dowodu, bo taki dowód JEST NIEMOŻLIWY do skonstruowania.
Ale pewnie wszyscy nasi ignoranci, po raz kolejny ten znany w logice matematycznej fakt zignorują. Jak go ignoranci.. W końcu są od ignorowania...

Dajesz swoją nieznajomością podstawowych koncepcji logicznych przykład zaprzeczenia własnej tezy z tytułu wątku - niby ateista "musi" się znać. Musi...
ale nie stosuje tego musu. Gada o logice, a nawet nie rozumie pojęć, którymi się posługuje w gadce. Jak widać, nawet przymus nie pomaga ateistom (przynajmniej części z nich).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 2:02, 13 Maj 2022, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 4:48, 13 Maj 2022    Temat postu:

@Semele

czyli już wiesz co rozumiem przez "naukę" w lewackim sensie: to instytucja, konkurencyjna religia ze swoją hierarchią, gdzie wkładem niektórych, tych których wymieniłaś, było stworzenie tej instytucji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21621
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 4:49, 13 Maj 2022    Temat postu:

Można tu jeszcze wspomnieć o widłach Hume a.


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 4:55, 13 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 6:08, 13 Maj 2022    Temat postu:

Semele napisał:
Można tu jeszcze wspomnieć o widłach Hume a.


[link widoczny dla zalogowanych]


nie musisz Semele, ja znam twój fanatyzm i niezachwianą wiarę w ideologów lewackiej "naukowości", której nie zachwieje żadna argumentacja, w odniesieniu do rzeczywistości, nawet wskazująca oczywiste absurdy.

jak to ktoś powiedział (mniej więcej)... jak afgumentami przekonać ciemny lud co na wiarę przyjął...

poszukaj sobie sama :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21621
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:42, 13 Maj 2022    Temat postu:

lucek napisał:
Semele napisał:
Można tu jeszcze wspomnieć o widłach Hume a.


[link widoczny dla zalogowanych]


nie musisz Semele, ja znam twój fanatyzm i niezachwianą wiarę w ideologów lewackiej "naukowości", której nie zachwieje żadna argumentacja, w odniesieniu do rzeczywistości, nawet wskazująca oczywiste absurdy.

jak to ktoś powiedział (mniej więcej)... jak afgumentami przekonać ciemny lud co na wiarę przyjął...

poszukaj sobie sama :)


Nie mam na to czasu. kuchnia i kościół jak to kobiety...
To jest dla niech miejsce...
W łożu zaspokoić pana i władcę. O sobie nie myślimy bo to grzech..
Ale Cosinus robi kursy z katolicyzmu. To bardzo ciekawe jest. ale ja raczej będę samoukiem jeśli coś..

Jakąś reklamę widziałam. Musze się upewnić. Zastanawiam się co mi by to dało w sensie zawodowym, gdybym taki kurs skończyła. Jestem na emeryturze, ale przy tej inflacji może będę znowu musiała pochodzić do pracy. :) :wink:


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 10:51, 13 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21621
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:55, 13 Maj 2022    Temat postu:

lucek napisał:
@Semele

czyli już wiesz co rozumiem przez "naukę" w lewackim sensie: to instytucja, konkurencyjna religia ze swoją hierarchią, gdzie wkładem niektórych, tych których wymieniłaś, było stworzenie tej instytucji.



Z czym konkuruje nauka lub z czym?

Z religią na pewno nie musi.
Religia sobie świetnie radzi.
Łatwiej jest wierzyć niż wiedzieć.

Wiedzieć często nie można - za mało danych.
Więc przynajmniej wierzyć. Bez wiary naprawdę trudno żyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8320
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 11:03, 13 Maj 2022    Temat postu:

Semele napisał:
lucek napisał:
@Semele

czyli już wiesz co rozumiem przez "naukę" w lewackim sensie: to instytucja, konkurencyjna religia ze swoją hierarchią, gdzie wkładem niektórych, tych których wymieniłaś, było stworzenie tej instytucji.



Z czym konkuruje nauka lub z czym?

Z religią na pewno nie musi.
Religia sobie świetnie radzi.
Łatwiej jest wierzyć niż wiedzieć.

Wiedzieć często nie można - za mało danych.
Więc przynajmniej wierzyć. Bez wiary naprawdę trudno żyć.


oj Semele :mrgreen:... szkoda czasu, kuchnia co prawda nie zając... no ale...

ps

widzisz Semele kobiety mają problemy z logiką, bo ich myślenie odnosi się przede wszystkim do lingwistycznych tworów, a nie realnej rzeczywistości jako takiej... stąd w prostych, np w kuchni, zajęciach najlepiej się spełniają...

wiesz przecież, że "w związkach jednopłciowych rodzi się więcej dzieci... wbrew pozorom"... czy myślisz, że na tak ganialny pomysł, a wiadomo, że "pozory mogą mylić" wpadłby ktoś inny niż kobieta, profesor, naukowiec :mrgreen:


Ostatnio zmieniony przez lucek dnia Pią 11:10, 13 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 21621
Przeczytał: 145 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:08, 13 Maj 2022    Temat postu:

lucek napisał:
Semele napisał:
lucek napisał:
@Semele

czyli już wiesz co rozumiem przez "naukę" w lewackim sensie: to instytucja, konkurencyjna religia ze swoją hierarchią, gdzie wkładem niektórych, tych których wymieniłaś, było stworzenie tej instytucji.



Z czym konkuruje nauka lub z czym?

Z religią na pewno nie musi.
Religia sobie świetnie radzi.
Łatwiej jest wierzyć niż wiedzieć.

Wiedzieć często nie można - za mało danych.
Więc przynajmniej wierzyć. Bez wiary naprawdę trudno żyć.


oj Semele :mrgreen:... szkoda czasu, kuchnia co prawda nie zając... no ale...

ps

widzisz Semele kobiety mają problemy z logiką, bo ich myślenie odnosi się przede wszystkim do lingwistycznych tworów, a nie realnej rzeczywistości jako takiej... stąd w prostych, np w kuchni, zajęciach najlepiej się spełniają...

wiesz przecież, że "w związkach jednopłciowych rodzi się więcej dzieci... wbrew pozorom"... czy myślisz, że na tak ganialny pomysł, a wiadomo, że "pozory mogą mylić" wpadłby ktoś inny niż kobieta, profesor, naukowiec :mrgreen:


Domniemywam, że być może nie jesteś mężczyzną. Dlaczego?
Masz kłopoty z logiką i wypowiadaniem się. Wiem , że w następnym poście nazwiesz mnie niedorozwojem i lewakiem do potęgo n tej gdzie n dąży do nieskończoności.
Jednak wuj Ciebie kocha bo jesteś teistą. Więc myślę, że sobie poradzicie....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:19, 13 Maj 2022    Temat postu: Re: Ateista musi się znać, a teista to co?

Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
nauka zajmuje się bogiem tak jak jej pasuje: ) Np. ciekawie wyglądają kwestie neurologiczne tzw "objawień".

Ano ciekawie...
Naukowiec skąd właściwie miałby znaleźć obiekty do badań objawień?...
PRAWDZIWYCH OBJAWIEŃ nie ma na zawołanie. Więc co zapewne zrobi naukowiec?
- Pójdzie do pierwszej lepszej osoby, która stwierdzi że objawienie miała. Zapewne będzie to osoba niezrównoważona psychicznie, może nawet ktoś z psychiatryka.
Bo niestety prawdziwe objawienie jest bardzo rzadkim fenomenem, zaś najwięcej jest objawień urojonych. I takie sobie znajdzie naukowiec, takie zbada, a na koniec z tego wyciągnie wniosek, że "objawienia są efektem urojeń". Nawet będzie miał "podstawy" aby tak twierdzić. Tylko jak to się ma do tych objawień, o których myśli się w religii?...
- Każdy sam sobie może odpowiedzieć. :think:


to ciekawe, że przy okazji objawień pierwsze o czym wspominasz to urojenia.
Wyjątkowo się z tobą zgadzam, haha.
Z chęcią dowiem się jak odróżniasz te prawdziwe objawienia od fałszywych.

Co do badań, to możesz poszukać np wykładu Vetulaniego.
:wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:39, 13 Maj 2022    Temat postu: Re: Ateista musi się znać, a teista to co?

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Azael napisał:
nauka zajmuje się bogiem tak jak jej pasuje: ) Np. ciekawie wyglądają kwestie neurologiczne tzw "objawień".

Ano ciekawie...
Naukowiec skąd właściwie miałby znaleźć obiekty do badań objawień?...
PRAWDZIWYCH OBJAWIEŃ nie ma na zawołanie. Więc co zapewne zrobi naukowiec?
- Pójdzie do pierwszej lepszej osoby, która stwierdzi że objawienie miała. Zapewne będzie to osoba niezrównoważona psychicznie, może nawet ktoś z psychiatryka.
Bo niestety prawdziwe objawienie jest bardzo rzadkim fenomenem, zaś najwięcej jest objawień urojonych. I takie sobie znajdzie naukowiec, takie zbada, a na koniec z tego wyciągnie wniosek, że "objawienia są efektem urojeń". Nawet będzie miał "podstawy" aby tak twierdzić. Tylko jak to się ma do tych objawień, o których myśli się w religii?...
- Każdy sam sobie może odpowiedzieć. :think:


to ciekawe, że przy okazji objawień pierwsze o czym wspominasz to urojenia.
Wyjątkowo się z tobą zgadzam, haha.
Z chęcią dowiem się jak odróżniasz te prawdziwe objawienia od fałszywych.

Nie mam jakiejś idealnej metody na ich odróżnienie. Objawienia (z wyjątkiem apokalipsy św. Jana) w katolicyzmie nie mają statusu obowiązkowego do wierzenia. Wśród katolików jedni w (jedne) objawienia wierzą, a inni nie.
Ciekawa rzecz ostatnio jest z wypełnianiem się przepowiedni fatimskich. Cieszysz się z problematyczności objawień, a ja potwierdzę, iż jest to rzeczywiście coś, co trudno jest wystawić jako argument za teizmem. I ja tak objawień nie wystawiam. Nie zamierzam ich bronić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:32, 13 Maj 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
A czym zasadniczym to się różni od sytuacji, gdy są spory w nauce, gdy też pojawiają się sprzeczne hipotezy?... Też nie wiadomo, która ostatecznie zwycięży.


O niesprawdzonej hipotezie metoda naukowa nie mówi, że jest ona prawdziwa.

Wierzącym to nie przeszkadza, bo oni nie odróżniają tego, co udowodnione i nieudowodnione.


Mówisz o sobie. Od lat nie jesteś w stanie wskazać co jest "udowodnione". Masz same deklaracje wiary w tej kwestii i nie masz żadnego kryterium odróżnienia jednego od drugiego. Wszystkie twoje deklaracje są nieudowodnione

Cytat:
Cytat:
Oczywiście nikt rozsądny nie twierdzi, iż wszystkie religie mają jednocześnie rację.


Wierzący nie są rozsądni, bo nie odróżniają tego, co udowodnione i nieudowodnione.


Mówisz o sobie. Od lat nie jesteś wskazać co jest udowodnione. Masz same deklaracje wiary w tej kwestii

Cytat:
Dowody ignorują.


Nigdy nie przedstawiłeś żadnego dowodu na nic. Od lat nie jesteś nawet w stanie zdefiniować co to jest "dowód". Bezmyślnie wygłaszasz jedynie jakieś naiwne formułki scjentystyczne. W twoim gimboateistycznym światopoglądzie zresztą żaden dowód nie jest możliwy. Nie jesteś w stanie udowodnić nawet tego, że istniejesz bo z jakiego powodu niby miałbyś istnieć. Nie ma żadnego takiego powodu

Cytat:
Cytat:
Może być tak, że w jednym zakresie tez rację ma religia A, a w innym religia B, a jeszcze w innym żadna nie ma racji.


Tu nie ma dwóch zakresów, jest jeden. Istnienie sprzecznych ze sobą, wykluczających się wzajemnie bogów.


Kolejny opis twojej wiary

Cytat:
Cytat:
Religie są - podobnie jak nauka - POSZUKIWANIEM. Tylko poszukują metodologią nie odnoszącą się do zagadnień bezosobowej materii, a odnoszącą się do świadomości.


Logika powinna obowiązywać nas w myśleniu o wszystkim, chyba że uważasz, że wierzący mają prawo być alogiczny? Potwierdzasz to?


Jesteś alogiczny w każdym zdaniu. I nie musisz tego potwierdzać bo to widać

Cytat:
Religie nie są. Religie ustanawiają na zawsze, jako prawdę absolutną, niepodważalną BEZ DOWODU prawdziwość i istnienie.


Nie przypisuj religiom tego co sam robisz


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 17:01, 13 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:35, 13 Maj 2022    Temat postu: Re: Ateista musi się znać, a teista to co?

Azael napisał:
Co do badań, to możesz poszukać np wykładu Vetulaniego.
:wink:


Przedstawił jakieś dowody czy jedynie fantazjuje tak jak ty fantazjujesz o bajce darwinowskiej, której nigdy na oczy nie widziałeś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raino




Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 1 temat


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:51, 14 Maj 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
A Wy w ogóle nie rozumiecie CZYM JEST DOWÓD.


Dowód jest sprawdzeniem zgodności przewidywań pewnego modelu z obserwacjami.

Cytat:
Efektem jest to, że używacie wyłącznie logiki naiwnej

Moja definicja jest prosta i skuteczna. Twoja jest bełkotem, z którego nie wyniknie model świata, którym dałoby się coś przewidywać.

Cytat:
Tylko będziecie używali słów, których nie rozumiecie

Jesteś bardzo śmiesznym trollem. :) Takiej ilości tak durnego bełkotu dawno już nie widziałem.

Cytat:
Jak najbardziej potwierdzam!

Wobec tego uznałeś, że wierzący jako alogiczni, nie odróżniają tego co udowodnione i nieudowodnione. Koniec rozmowy. Dziękuję.

-----

fedor napisał:
To zdanie zakłada, że masz wszechwiedzę.

Masz urojenia, nie ma czegoś takiego jak wszechwiedza. Wszystko, co ludzie próbują powiedzieć na temat świata, to zbiór tymczasowych, sprawdzonych pod kątem zgodności z obserwacjami elementów opisu świata.

Cytat:
Z biologii też zresztą jesteś słaby.

Wiesz, bo masz tę swoją urojonym wszechwiedzę? Nie wiesz.

Cytat:
Nadal nie wiesz nawet o czym mówisz bo nie jesteś w stanie doprecyzować zakresu tego słowa.


To Ty masz znaleźć w słowniku słowo, którego nie rozumiesz. No to jak, co to słowo oznacza?

Cytat:
Używasz pustych pojęć nagminnie

Nagminnie mówisz, że inni mówią nagminnie. Wpadłeś w nieskończoną pętlę urojeń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15215
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:20, 14 Maj 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
A Wy w ogóle nie rozumiecie CZYM JEST DOWÓD.


Dowód jest sprawdzeniem zgodności przewidywań pewnego modelu z obserwacjami.


Ale od lat nie jesteś w stanie zdefiniować co to znaczy "zgodność" z obserwacjami. Tak więc nadal nie wiesz o czym ty w ogóle mówisz. Generujesz tylko puste hasła wyzute ze znaczeń

Cytat:
Cytat:
Efektem jest to, że używacie wyłącznie logiki naiwnej

Moja definicja jest prosta i skuteczna. Twoja jest bełkotem, z którego nie wyniknie model świata, którym dałoby się coś przewidywać.


Nie masz żadnej "prostej definicji". Co najwyżej prostacką. Przewidywanie to nie weryfikowanie. Tego też od lat nie możesz zakumać. Przewidywać może też astrolog (często trafnie) i w żaden sposób nie weryfikuje to astrologii. Szamani trafnie przewidują pogodę i w żaden sposób nie weryfikuje to szamanizmu

Cytat:
Cytat:
Tylko będziecie używali słów, których nie rozumiecie

Jesteś bardzo śmiesznym trollem. :) Takiej ilości tak durnego bełkotu dawno już nie widziałem.


Idealnie zdefiniowałeś tu swoje trollowanie

Cytat:
Cytat:
Jak najbardziej potwierdzam!

Wobec tego uznałeś, że wierzący jako alogiczni, nie odróżniają tego co udowodnione i nieudowodnione. Koniec rozmowy. Dziękuję.


To ty nie odróżniasz tego co udowodnione od tego co nieudowodnione. U ciebie wszystko jest nieudowodnione i brane na wiarę

Cytat:
-----

fedor napisał:
To zdanie zakłada, że masz wszechwiedzę.

Masz urojenia, nie ma czegoś takiego jak wszechwiedza. Wszystko, co ludzie próbują powiedzieć na temat świata, to zbiór tymczasowych, sprawdzonych pod kątem zgodności z obserwacjami elementów opisu świata.


Czyli nie masz nic poza tymczasowymi opiniami, które w każdej chwili mogą się zmienić na coś przeciwnego. Zresztą nawet te twoje tymczasowe opinie nie są sprawdzone bo ty niczego nie sprawdzasz. Jedynie arbitralnie sobie coś deklarujesz

Cytat:
Cytat:
Z biologii też zresztą jesteś słaby.

Wiesz, bo masz tę swoją urojonym wszechwiedzę? Nie wiesz.


Wiem bo widzę, że z biologii jesteś nadzwyczaj słaby pomimo tego, że zmyślałeś, że niby jesteś biologiem

Cytat:
Cytat:
Nadal nie wiesz nawet o czym mówisz bo nie jesteś w stanie doprecyzować zakresu tego słowa.


To Ty masz znaleźć w słowniku słowo, którego nie rozumiesz. No to jak, co to słowo oznacza?


Ja z tym słowem nie mam problemu i doskonale wiem, że jest na tyle wieloznaczne, że przez to poległeś. Ale tego nie wiesz bo jesteś generalnie niedorozwinięty

Cytat:
Cytat:
Używasz pustych pojęć nagminnie

Nagminnie mówisz, że inni mówią nagminnie. Wpadłeś w nieskończoną pętlę urojeń.


Zdaje ci się i nic więcej poza zdawaniem ci się nie masz


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 11:22, 14 Maj 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 31312
Przeczytał: 102 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:04, 14 Maj 2022    Temat postu:

Raino napisał:
Michał Dyszyński napisał:
A Wy w ogóle nie rozumiecie CZYM JEST DOWÓD.


Dowód jest sprawdzeniem zgodności przewidywań pewnego modelu z obserwacjami.

O takiej definicji dowodu nie słyszałem. W oparciu o nią nie dałoby się żadnego dowodu matematycznego przeprowadzić.

Raino napisał:
Cytat:
Efektem jest to, że używacie wyłącznie logiki naiwnej

Moja definicja jest prosta i skuteczna. Twoja jest bełkotem, z którego nie wyniknie model świata, którym dałoby się coś przewidywać.

Moja jest wzięta z Wikipedii, co też oznacza, że jacyś ludzie ją stosują. Twoją stosować możesz Ty sam - arbitralnie (niczym prorok, który "wie") określając jakie obserwacje i na jakich zasadach Twój model potwierdzają. Twój "dowód", to w istocie Twoje widzimisię w danej kwestii.

Raino napisał:
Cytat:
Tylko będziecie używali słów, których nie rozumiecie

Jesteś bardzo śmiesznym trollem. :) Takiej ilości tak durnego bełkotu dawno już nie widziałem.

Żebyś rozpoznał treść, którą Ci przekazywałem, musiałbyś MIEĆ PRZYGOTOWANIE, czyli cokolwiek poczytać (ze zrozumieniem) o logice. Najwyraźniej wolisz sobie coś wymyślać prywatnie, a potem używać do tego słów, które w powszechnym rozumieniu co innego znaczą. Niby Ci wolno, ale kto się zna, ten to rozpozna. To widać, że piszesz nie na zasadzie jakiejś wiedzy, nie na zasadzie odwołania się do skarbnicy rozumienia ludzkości, lecz przedstawiając swoje luźne pomysły i prywatne fantazje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin