Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co jest złego w byciu ateistą
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 14:50, 14 Lip 2025    Temat postu:

No, dokładnie. Nie ma się co oszukiwać, że to człowiek został stworzony na podobieństwo Boga, a nie odwrotnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35787
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:44, 14 Lip 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:
No, dokładnie. Nie ma się co oszukiwać, że to człowiek został stworzony na podobieństwo Boga, a nie odwrotnie.

Nie widzę wynikania. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 15:51, 14 Lip 2025    Temat postu:

Dlatego nie ma się co oszukiwać. Zmyślone.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24343
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:28, 14 Lip 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:
Zupełnie odwrotnie. Ludzie znają tylko takiego Boga, jakiego sobie w swojej wyobraźni stworzyli.


Litkowi musisz jakoś inaczej to tłumaczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 16:38, 14 Lip 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Banjankri napisał:
Zupełnie odwrotnie. Ludzie znają tylko takiego Boga, jakiego sobie w swojej wyobraźni stworzyli.


Litkowi musisz jakoś inaczej to tłumaczyć.

Nie, on po prostu musi zauważyć, że sam sobie Boga tłumaczy, bo inaczej go nie ma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35787
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:48, 14 Lip 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:
Semele napisał:
Banjankri napisał:
Zupełnie odwrotnie. Ludzie znają tylko takiego Boga, jakiego sobie w swojej wyobraźni stworzyli.


Litkowi musisz jakoś inaczej to tłumaczyć.

Nie, on po prostu musi zauważyć, że sam sobie Boga tłumaczy, bo inaczej go nie ma.

Ale to jest "jak wszystko". Wszystko sobie człowiek sam tłumaczy - od tego, co powinien zjeść na śniadanie, poprzez to, co kupić synowi pod choinkę, aż tego, do jakiej pracy iść. Jeśli coś jest ogólnym mechanizmem, to takie coś niczego nie różnicuje, więc na nic nie jest argumentem w kwestii, czy owo coś jest lepsze, albo gorsze..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 17:58, 14 Lip 2025    Temat postu:

Akurat mechanizmów różnicujących jest kilka. Powtarzalność, spójność, niezależność, oczywistość, namacalność, obiektywność itd. Wszystkie są jakimiś formami łumaczenia sobie doznań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35787
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:48, 14 Lip 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:
Akurat mechanizmów różnicujących jest kilka. Powtarzalność, spójność, niezależność, oczywistość, namacalność, obiektywność itd. Wszystkie są jakimiś formami łumaczenia sobie doznań.

Czy doznania własnych myśli też traktujesz jako "doznania" w ww. sensie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Pon 22:14, 14 Lip 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Akurat mechanizmów różnicujących jest kilka. Powtarzalność, spójność, niezależność, oczywistość, namacalność, obiektywność itd. Wszystkie są jakimiś formami łumaczenia sobie doznań.

Czy doznania własnych myśli też traktujesz jako "doznania" w ww. sensie?

Myśli mogą przybierać takie formy, ale nie muszą. Bóg jest jednym z wyrazów tej wolności, dlatego na przykład JHWH jest niepowtarzalny, niepsójny, zależny, nieoczywisty, nienamacalny i nieobiektywny. Lepisz jak chcesz, każdy lepi trochę inaczej, ale wszystko to są plastusie, nie bogowie, na obraz których my zostaliśmy stworzeni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35787
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:03, 15 Lip 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Akurat mechanizmów różnicujących jest kilka. Powtarzalność, spójność, niezależność, oczywistość, namacalność, obiektywność itd. Wszystkie są jakimiś formami łumaczenia sobie doznań.

Czy doznania własnych myśli też traktujesz jako "doznania" w ww. sensie?

Myśli mogą przybierać takie formy, ale nie muszą. Bóg jest jednym z wyrazów tej wolności, dlatego na przykład JHWH jest niepowtarzalny, niepsójny, zależny, nieoczywisty, nienamacalny i nieobiektywny. Lepisz jak chcesz, każdy lepi trochę inaczej, ale wszystko to są plastusie, nie bogowie, na obraz których my zostaliśmy stworzeni.

Ale nie bardzo widzę, jak jedno miałoby wykluczać drugie.
Już kilka razy nawet pisałem, że może to jest tak, iż Bóg stworzył nas na podobieństwo swoje, a teraz my stwarzamy w swoich umysłach boskość, bazując na tym, jacy jesteśmy, jacy się staliśmy - czyli na podobieństwo swoje.
Tak to wg mnie właśnie jest, że nie mamy jakiegoś absolutnego wzorca ani boskości, ani człowieczeństwa. Obie te idee tworzymy swoim życiem - trochę dopasowując je do siebie. I tam właśnie ma być, bo o to w tym życiu chodzi, aby się wykazać swoją zdolność uspójnienia wizji człowieczeństwa i boskości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Wto 15:13, 15 Lip 2025    Temat postu:

Nie da się wykluczyć, że człowiek został stworzony na obraz Boga, ale to, że człowiek stworzył Boga na swój obraz, jest faktem. Ten Bóg, o którym dyskutujemy, jest ludzkim tworem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35787
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:20, 15 Lip 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:
Nie da się wykluczyć, że człowiek został stworzony na obraz Boga, ale to, że człowiek stworzył Boga na swój obraz, jest faktem. Ten Bóg, o którym dyskutujemy, jest ludzkim tworem.

I tak, i nie...
To zależy, o czym mówimy, tzn. czy "tym" Bogiem jest to coś, co się wytwarza w ludzkich świadomościach, czy raczej to coś "o czym się myśli, a co by się okazało dopiero po odkryciu wszystkich kart rzeczywistości.
To są dwa różne byty - o różnych właściwościach, powiązane ze sobą jedynie intencjami wiążącymi. Ale wg mnie o obu owych instancjach boskości należy mówić, o obu się myśli.
Zależność między nimi jest jak opis słowny jakiegoś zdarzenia, a samo dzianie się tego zdarzenia. W momencie dziania się jest zdarzenie, nie ma (jeszcze) jego opisu. Gdy pojawia się opis, nie ma już zderzenia, ale jest REFERENCJA do owego zdarzenia. I jednak owa referencja jest tu ważna, bo czym innym jakościowo jest opis, o którym wiemy, że jest czystą fantazją (nie ma referencji do historycznych zaszłości), a czym innym jest opis, który z definicji odnosi się do czegoś, co - przynajmniej jak wierzymy - kiedykolwiek zaszło.
Wierzący w Boga, podobnie jak tylko hipotetyzujący na Jego temat, albo wręcz uważający Go za jedynie legendarną postać będą mieli Jego instancję opisową w swoim umyśle. Różnica między nimi jest taka, że jedni cały czas są przekonani, o istnieniu referencji do ontologicznej postaci bytu, a inni albo o żadnej referencji nie myślą, albo co najwyżej myślą o referencji do innego opisu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Wto 16:49, 15 Lip 2025    Temat postu:

Jak by nie kombinować, jest bytem wymyślonym. Przekonanie to również myśl. Wszystko co wiesz o Bogu, to wyraz ludzkiego aktu tworzenia tej koncepcji, na swój obraz. Wiemy, że ludzie lubią tak robić, niezależnie od religii. Najstarszy religijny posążek, sprzed 40 tys. lat, to atropomorfizacja lwa. Dzisiaj robi się nawet humanoidalne roboty. Czy ten lew, czy te roboty są obrazem Boga?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35787
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:14, 15 Lip 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:
Jak by nie kombinować, jest bytem wymyślonym.

Czy gdy myślę o swoim zmarłym wuju, to wuj jest bytem wymyślonym?
- W pewnym sensie tak. Tylko czego to dowodzi?...

Dekomponuję to "bycie wymyślonym". Co to znaczy "X jest bytem wymyślonym"?...
- Z jednej strony mamy pierwiastek emocji związanej z nieufnością. Ludzie "wymyślają sobie" różne rzeczy. Jak o czymś się mówi "to jest wymyślone", to pojawię sugestia z emocji: coś mało wiarygodnego to jest...
A ja dekomponuję te emocje, te myśli. Rozdzielam je...
W pewnym sensie wszystko mam "wymyślone" - i zmarłego wuja, i galaktykę M31, i Boga. Każde na inny sposób, ale teraz tego nie doznaję, więc "wymyślam". To rozbraja sugestię "wymyślone = niewiarygodne". Wiarygodność określam indywidualnie, nie po zastosowaniu słowa "wymyślone".
Moja ocena nie opiera się na dychotomicznych (w znacznym stopniu emocjonalnych) rozróżnieniach "wymyślone", "niewymyślone", tylko po prostu każdy przypadek ma swoją ścieżkę budowania swojej wiarygodności, każdy jest osobną historią.
Tak - mam Boga "wymyślonego". W jakimś sensie się zgodzę. Powiem więcej "wymyślam sobie" Boga przez całe życie. Wymyślam sobie Boga, dopasowując Go do każdej większej idei, każdego ważnego doznania, emocji. Wymyślam sobie Boga w kontekście tego, co pragnę, jak i tego, czego się obawiam. Nie boję się tego słowa. Ono nie niesie już dla mnie ocennego charakteru, emocji, która z tylnego krzesła by coś mi sugerowała.

Mogę użyć zamiast słowa "wymyślam Boga", jeszcze bardziej psującego wiarygodność określenia "fantazjuję sobie Boga". I też - ponieważ mam zdekomponowane słowo "fantazjować" w tym kontekście, to nie funduje mi ono z tylnego krzesła małego zwątpienia. Bo i tak użycie słowa jest tylko epizodem, który stanowi uzewnętrznienie czegoś, co bierze się z trwalszych niż ono podstaw - z tej mojej historii doznań, myśli, zmagań wewnętrznych. Na mnie zatem nie zadziała użycie sformułowania "wymyślanie Boga" na płaszczyźnie ukrytego wsączenia intuicji i emocji wątpliwości w Niego.
Nie podążam za różnymi ukrytymi sugestiami, bo od dziesiątek lat ĆWICZĘ SIĘ W KONTROLI - w stosowaniu dekompozycji emocji od czystych intelektualnie idei, czy jeszcze osobno intuicji. Panuję nad tymi strumieniami narracyjnymi - strumien emocjonalny może być wstrzymany, bo daję pierwszeństwo narracji logicznej, a za chwilę wrócę do strumienia emocjonalnego, aby uzyskać intuicyjny obraz typowe odbioru w emocjach ludzkich jakiegoś sformułowania, które moze użyję w opisie. Porownam te strumnienie w kontekście celów, jaki mi przyświecają. Bo mam tu KONTROLĘ.

Mogę to samo rozumowanie przeprowadzić, a potem potem użyć opisu, w którym raz pojawi się słowo "wymyślać", innym razem "fantazjować", jeszcze innym razem "analizować" itp. itd. Pozawerbalny sens będzie w każdym przypadku z grubsza ten sam, zmieniają się tylko użyte słowa, czasem układy słów - frazy, akapity.
To nie słowa panuja nad moim rozumowaniem, lecz rozumowanie - które jest niezależne od zastosowanych słów - będzie tworzyło sugestie dla użycia słów.
W przypadku Boga zgodzę się, że przez moje życie wyfantazjowałem/wymyśliłem/utworzyłem w wyobraźni/wdrożyłem do mentalnych narracji JEGO IDEĘ - OBRAZ - WEWNĘTRZNE ODNIESIENIE. Jak zwał, tak zwał. Słowa są wymienne. Treść pozostaje z grubsza ta sama.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 21:18, 15 Lip 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Wto 21:28, 15 Lip 2025    Temat postu:

Cytat:
Treść pozostaje z grubsza ta sama.

Wymyślone. Tyle. Jeżeli ktoś mówi, że został stworzony na obraz Boga, to wiem, że sam siebie okłamuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35787
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:07, 15 Lip 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Treść pozostaje z grubsza ta sama.

Wymyślone. Tyle. Jeżeli ktoś mówi, że został stworzony na obraz Boga, to wiem, że sam siebie okłamuje.

W moim modelu psychiki i z moich obserwacji większość z tych, którzy "wiedzą", wnioskują sobie ów stan przekonań ze swoich emocji i pragnień - z dużym prawdopodobieństwem używają słowa "wiem" do potwierdzania sobie czegoś przed samym sobą. Nie wiem, do czego jest im to potrzebne (pewnie czasem nawet niezbędne, bo niektórzy by się rozsypali, gdyby nie utwierdzali się w swoich "wiedzach"), ale statystycznie najczęściej pojawia się tu motyw tuszowania wątpliwości, które po cichu nacierają, zaś psychika to odczuwa, odczuwając nieznośny dyskomfort. Wtedy ratunkiem wydaje się zadekretowanie upewnienie - ogłasza się sobie "wiem", co oznacza "już nie muszę się przejmować wątpliwościami, już jest dobrze...". Trochę w tym też najczęściej chęci odcięcia się od czegoś, co chciałoby się widzieć, jako prostsze niż jest naprawdę, albo jako już "zamknięty rozdział".
Ja sam, na własny użytek, większość swoich własnych użyć "wiem" traktuję jako chciejstwa do zdemaskowania. I demaskuję je zwykle bezlitośnie - przy bliższym spojrzeniu okazuję się one po prostu życzeniowym postawieniem kwestii wątpliwości w sprawie. Może nie zawsze, ale w zdecydowanej większości przypadków.
A jak w tej kwestii jest u mnie z Bogiem?...
Też oczywiście nie "wiem" o Bogu prawie nic. Ale chyba tu nawet nie szukam "wiedzy". Wystarcza mi więź i głęboko intuicyjny (choć częściowo zakorzeniony w ideach) wzorzec. A ostatecznie w tej grze na deklarowanie pewności Ty wygrywasz, bo "wiesz", podczas gdy ja wciąż "wymyślam". Ale dlaczego ta moja porażka w owej grze jakoś mi nie wadzi?... :shock: :think: :think: :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Śro 8:04, 16 Lip 2025    Temat postu:

Jedyne co tutaj twierdzę, to że wiem, że wymyślam. Tak samo jak ChatGPT. Popatrz na Kubusia, on sobie już nowego boga znalazł, tylko dlatego, że jest w stanie wymyślać tak jak on. Ludzie, uciekając od samotności, lgną to wszystkiego co przypomina im ich samych. Jak już znajdą, to będą to coś gloryfikować ("AI jest absolutnie genialna", "AI to wirtualny super człowiek"), bo pośrednio gloryfikują w ten sposób siebie i swoje miejsce w tym świecie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35787
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:32, 16 Lip 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:
Jedyne co tutaj twierdzę, to że wiem, że wymyślam. Tak samo jak ChatGPT. Popatrz na Kubusia, on sobie już nowego boga znalazł, tylko dlatego, że jest w stanie wymyślać tak jak on. Ludzie, uciekając od samotności, lgną to wszystkiego co przypomina im ich samych. Jak już znajdą, to będą to coś gloryfikować ("AI jest absolutnie genialna", "AI to wirtualny super człowiek"), bo pośrednio gloryfikują w ten sposób siebie i swoje miejsce w tym świecie.

A ja się zgadzam, że wymyślamy, ale też zwracam uwagę na to, że nie za bardzo jest na co zwracać uwagę... :wink:
Wymyślanie jest naszym sposobem istnienia. Od momentu wstania z łóżka (niektórzy jeszcze w samym łóżku), wymyślamy. Motyw samotności jest jednym z wielu. Mamy więc myślenia utkane motywami typu "samotność, lęk, poszukiwanie satysfakcji, potwierdzanie swego, godzenie się z tym, co nieuniknione i wiele innych...' niczym perski dywan kolorami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Śro 9:43, 16 Lip 2025    Temat postu:

Zwracamy uwagę na zwracanie uwagi i kreowanie treści. Rodzi się pytanie, jak ta treść jest kreowana, na podstawie czego, i po co.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Śro 9:43, 16 Lip 2025    Temat postu:

Zwracamy uwagę na zwracanie uwagi i kreowanie treści. Rodzi się pytanie, jak ta treść jest kreowana, na podstawie czego, i po co.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35787
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:52, 16 Lip 2025    Temat postu:

Banjankri napisał:
Zwracamy uwagę na zwracanie uwagi i kreowanie treści. Rodzi się pytanie, jak ta treść jest kreowana, na podstawie czego, i po co.

I wg mnie nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie. Bo zarówno pytanie o to, jak ta treść jest kreowana domagałoby się w odpowiedzi modelu, a ten z kolei musi powstać jako rodzaj redukcji, w powiązaniu z celem opisowym, czyli subiektywnie, tak i ów cel jest sam niejasny. Człowiek sam nie wie, czego tak właściwie chce; człowiek się w tym życiu bardziej miota, niż podąża w konkretnym celu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Śro 10:01, 16 Lip 2025    Temat postu:

To, że nie ma prostej odpowiedzi, nie znaczy, że nie ma żadnych. Jest wiele, całe filozofie powstawały w oparciu o to. Czegoś tak można się jednak dowiedzieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1463
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:03, 17 Lip 2025    Temat postu:

Co jest złego w byciu ateistą ? Niech ateiści z forum się wypowiedzą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 6118
Przeczytał: 37 tematów


PostWysłany: Czw 8:17, 17 Lip 2025    Temat postu:

Trudniej się oszukiwać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 24343
Przeczytał: 65 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:17, 17 Lip 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Co jest złego w byciu ateistą ? Niech ateiści z forum się wypowiedzą.


To ja zacznę. To, że żyją w pewnej izolacji. Większość ludzi wierzy w jakieś siły nadprzyrodzone lub wyznaje lokalną religię z większym lub mniejszym zaangażowaniem.

Trudniej im także znaleźć partnera życiowego. Może dziś już jest lepiej z tym.

W życiu codziennym ateiści nie mają żadnych szczególnych problemów. Może w niektórych miejscach pracy gdzie jest wymagany określony światopogląd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin