Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy czlowiek potrzebuje Boga?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:50, 12 Mar 2008    Temat postu:

Należy. A jak myślisz, jaki jest cel światopoglądu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Pią 18:42, 21 Mar 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
Tyle, że dodane przez ciebie punkty dotyczą bezpośrednio życia doczesnego i są ewidentnie sprzeczne z jego realiami. Natomiast moje punkty stanowią interpretację osoby człowieka i ekstrapolację poza życie doczesne, i sprzeczności z żadnymi realiami nie zawierają.
A dlaczego pragnienie braku głodu w Afryce i braku morderst miałoby nie być potrzebami życia doczesnego i interpretacją osoby człowieka ? Ja uważam, że są takie punkty także mogą być, jako takie postrzegane.
A to czy punkty (nie tylko moje, ale te wszystkie) są sprzeczne z 'realiami' to już chyba inna bajka. Bo jeśli Bóg mógły sprawić, byśmy byli szczęśliwi po śmierci, to nie widzę przeszkód, by wyeliminował głód w Afryce.
Punkty te są werbalizacją wielu pragnień każdego człowieka (no może ludzie z lękiem wysokości woleliłby nie mieć zdolności do latania... :wink: ) - z tym nie ma się co sprzeczać.
Lecz, o ile są one pewnie możliwe do zrealizowania tylko przez istotę o "mocach" przewyższających ludzkie, o tyle sama wiedza o tym niewiele znaczy, niewiele zmienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:02, 21 Mar 2008    Temat postu:

Genkaku napisał:
A dlaczego pragnienie braku głodu w Afryce i braku morderst miałoby nie być potrzebami życia doczesnego i interpretacją osoby człowieka?

A czy ktoś mówi, że masz nie mieć takich pragnień? Po prostu spełnienie ich (przynajmniej w przewidywalnym czasie) nie jest zgodne ze ZNANYMI (a nie wydumanymi) realiami.

Genkaku napisał:
czy punkty (nie tylko moje, ale te wszystkie) są sprzeczne z 'realiami' to już chyba inna bajka. Bo jeśli Bóg mógły sprawić, byśmy byli szczęśliwi po śmierci, to nie widzę przeszkód, by wyeliminował głód w Afryce.

Nie widzę związku logicznego. Nie jesteśmy w niebie. Czyli nasz stosunek do Boga nie spełnia warunku koniecznego dla eliminacji zła.

Genkaku napisał:
są one pewnie możliwe do zrealizowania tylko przez istotę o "mocach" przewyższających ludzkie

Nie są. Ściślej mówiąc: nie da się usunąć wszystkich źródeł zła, bowiem źródła te tkwią w naszych ograniczeniach poznawczych. Tylko likwidując te ograniczenia (czyli osiągając wszechwiedzę!) moglibyśmy zło usunąć. Wszechwiedzącymi jednak się nie staniemy; natomiast możemy KORZYSTAĆ z wszechwiedzy Boga, całkowicie Mu ufając. Wtedy nasze postępowanie wolne będzie od błędów prowadzących do zła. Jednocześnie jednak będzie to po prostu niebo.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 21:31, 21 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
konrado5




Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 21:06, 21 Mar 2008    Temat postu:

To nie ja pisałem, tylko Genkaku. :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:31, 21 Mar 2008    Temat postu:

Już poprawiam :oops:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
9741




Dołączył: 12 Wrz 2007
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 1:01, 27 Cze 2008    Temat postu: Re: Czy czlowiek potrzebuje Boga?

wujzboj napisał:
Mamy dwie mozliwosci: albo wierzyc w Boga i patrzec na swiat tak, jakby powyzsze punkty odopwiadaly rzeczywistosci, albo nie wierzyc w Boga i patrzec na swiat tak, jakby powyzsze punkty byly fantazja, a prawdziwe bylo ich zaprzeczenie.


Zdecydowanie nie prawda. Z tego prostego powodu, że alternatyw dla "Jest A" jest więcej niż 1, czyli "Jest nie-A". Chociażby np. "Jest ani A ani B", albo "Jest zarówno A jak i B" itd.

Cytat:
Pierwsze pytanie: czy wolelibyscie zyc w swiecie, w ktorym te punkty odpowiadaja rzeczywistosci, czy w swiecie, w ktorym prawdziwe jest ich zaprzeczenie?


W takim, w którym ani te punkty nie odpowiadają rzeczywiści ani ich zaprzeczenie. Dla przykładu, byłby to świat, w którym człowiek z natury nie byłby dobry, ale jednocześnie nie byłby też zły. Czemu? Bo w takim świecie może np. nie istnieć obiektywne dobro i zło. Byłby zatem neutralny. Itd.

Pozdr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jacol




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 12:15, 06 Lip 2008    Temat postu:

Przeczytałem tę rozmowę od początku i chciałbym ją skomentować. Może uda mi się ją reanimować? :shock:

Trochę mnie zaskoczyło, że osoby niewierzące (głównie Genkaku) mają problem z przyznaniem się, że potrzebują Boga. Przyznanie się do tego, nie oznacza przecież, że należy wierzyć w Boga. Przyznanie się, że zakreslone przez Wuja marzenia
Cytat:
- kazde swiadoma siebie istota jest z natury dobra;
- zadna milosc nie konczy sie rozstaniem;
- kazda niesprawiedliwosc jest chwilowa i zostanie wyrownana z nadwiazka;
- zadna katastrofa nie szkodzi nieodwracalnie;
- kazdy blad i kazdy pech w sumie i tak obroci sie na dobre;
- warto zyc wiecznie;
- zyje sie wiecznie.

są piekne, nie oznacza żadnego wpuszczenia się w maliny, ale uznania, że doświadczamy włsnego losu nie tak jakbysmy chcieli. Nikt o zdrowych zmysłach nie twierdzi chyba, że żyjemy w raju. Do tego mogą zgodzić tak wierzący jak i niewierzący. Tak wierzący jak i niewierzący mogą sobie oczywiście raj wyobrazić i Boga jakoś wyobrazić. Nie wiem czemu niewierzący mają skrupuły.

Może dlatego, że dali sobie wmówić pewne założenia, które Wuj uczynił na początku, a które, moim zdaniem, powinny być poddane krytycznej analizie.

O ile dobrze rozumiem Wuja to wychodzi on z założenia:

Cytat:
Nie jest mozliwe udowodnienie poprawnosci zadnej ontologii. Dotyczy to zarowno ontologii zawierajacych Boga, jak i ontologii Boga nie zawierajacych.


Skoro nie można udowodnić istnienia lub nieistnienia Boga, trzeba wybierać swój światopogląd. ( z niepewnością, czy wybrało się dobrze :( )

Wuj twierdzi, że lepiej wybrać światopogląd optymistyczny, zakładający istnienie Boga, bo można coś zyskać, a nic się nie traci.

Moim zdaniem wątpliwe są trzy kwestie.
1. Czy mamy możliwość świadomego wybierania sobie światopoglądu?
Moim zdaniem nie.

2. Czy ewentualne świadome wybranie światopoglądu zakładającego istnienie Boga oznacza wiarę w Boga?
Moim zdaniem nie

3. Czy wiara w Boga (posiadanie światopoglądu zakładającego istnienie Boga) przynosi jakieś wymierne życiowe korzyści.
Moim zdaniem nie.

Nie jestem pewien czy te pytania wprowadzone do tej rozmowy pchną ją naprzód, a może to pytania do innego wątku. Pożyjemy zobaczymy :grin:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:02, 07 Gru 2008    Temat postu:

Hmmm, z tą reaktywacją chyba nie wyszło :D. Ale:

Ad 1: Myślę, że cały dowcip polega na tym, żeby światopogląd wybierać sobie świadomie. Czyli, żeby zdawać sobie sprawę z założeń, jakie się przyjmuje i z kryteriów, jakie się stosuje.

Ad 2. Myślę, że w przypadku ludzi na tyle racjonalnych, że starających się unikać wewnętrznych sprzeczności i postępować w sposób wobec siebie uczciwy intelektualnie i emocjonalnie, świadome wybranie jest równoważne wierze, że wybrało się na tyle zgodnie z rzeczywistością, na ile się potrafi. A jeśli przy tym mamy do czynienia z osobą, która nie uważa, że świat ją złośliwie oszukuje, to świadome wybranie jest równoważne wierze.

Ad 3. Te wymierne korzyści są przecież wymienione w cytowanych przez ciebie punktach. Nie żyjemy w raju, ale mamy przed sobą perspektywę raju. Znacznie lepiej jest żyć z perspektywą raju, niż z perspektywą nicości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:57, 25 Sty 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:
Znacznie lepiej jest żyć z perspektywą raju, niż z perspektywą nicości.


Fakt. Otepieniem umyslu mozna zalagodzic rozne bole czy depresje. Stad ludzie siegaja po narkotyki, alkohol itp. a nawet nawet po cos mocniejszego od opium, po religie. Religia moze zlagodzic bol swiadomosci ze jestesmy nicoscia we wszechswiecie, ze nigdy nie spotkamy zmarlych bliskich itp, ale nie ma nic za darmo. Religia - jak kazdy narkotyk - wywoluje takze skutki uboczne niepozwalajace rozumowi spojrzec trzezwo na swiat, podobnie jak wiecznie odurzonym (bez roznicy, alkoholem czy religia) moczymordom spod monopolowego.


Ostatnio zmieniony przez mat dnia Nie 1:08, 25 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Budyy




Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 1735
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 10:32, 25 Sty 2009    Temat postu:

Cytat:
Ad 1: Myślę, że cały dowcip polega na tym, żeby światopogląd wybierać sobie świadomie. Czyli, żeby zdawać sobie sprawę z założeń, jakie się przyjmuje i z kryteriów, jakie się stosuje.

I ty wuju świadomie wybrałeś KK nie poznawszy wcześniej założeń tysięcy innych religii które notabene mogą być prawdziwe. Co najwyżej mogę to nazwać świadomością zdeterminowaną.

Cytat:
Ad 2. Myślę, że w przypadku ludzi na tyle racjonalnych, że starających się unikać wewnętrznych sprzeczności i postępować w sposób wobec siebie uczciwy intelektualnie i emocjonalnie, świadome wybranie jest równoważne wierze, że wybrało się na tyle zgodnie z rzeczywistością, na ile się potrafi. A jeśli przy tym mamy do czynienia z osobą, która nie uważa, że świat ją złośliwie oszukuje, to świadome wybranie jest równoważne wierze.
Świat nie musi być wcale złośliwy ani wcale złośliwie Cię oszukiwać. Cały fałsz religii polega na ograniczeniach naszego umysłu. I pomimo setek przykładów potwierdzających ten fakt zakładasz, że akurat nie dotyczy to religi RZK. To jest wiara racjomalna.

Cytat:
Ad 3. Te wymierne korzyści są przecież wymienione w cytowanych przez ciebie punktach. Nie żyjemy w raju, ale mamy przed sobą perspektywę raju. Znacznie lepiej jest żyć z perspektywą raju, niż z perspektywą nicości.

Wuju. Wieczne życie jest sto razy bardziej przerażające niż nicość. Zwłaszcza, że według Ciebie miałbym dzielić raj z tym psychopatycznym Bogiem ze starego testamentu i tak w nieskończoność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
comrade




Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:46, 25 Sty 2009    Temat postu:

Jacol,

Cytat:

- kazde swiadoma siebie istota jest z natury dobra;
- zadna milosc nie konczy sie rozstaniem;
- kazda niesprawiedliwosc jest chwilowa i zostanie wyrownana z nadwiazka;
- zadna katastrofa nie szkodzi nieodwracalnie;
- kazdy blad i kazdy pech w sumie i tak obroci sie na dobre;
- warto zyc wiecznie;
- zyje sie wiecznie.


Przecież zdanie "żyje się wiecznie" jest całkowicie sprzeczne z naszym doświadczeniem. Widział ktoś kiedyś żyjącego wiecznie człowieka? Nie. Widzimy że ludzie rodzą się i umierają. Jest początek i jest koniec, nie ma żadnej wieczności. No to dlaczego mamy w takie zdanie wierzyć? Bo fajnie BRZMI? Tak samo pozostałe zdania. One fajnie tylko BRZMIĄ, natomiast w konfrontacji z tym co widzimy w rzeczywistości są całkowicie nieprawdziwe.

I tak - one MOGŁYBY być prawdziwe, ale musiałaby istnieć jakaś inna, całkowicie niesamowita rzeczywistość. Tą rzeczywistość możemy sobie WYOBRAZIĆ ale przecież od naszego wyobrażania sobie ona nie stanie się ani na jotę bardziej REALNA, tak jak wyobrażanie sobie jednorożca nie zmaterializuje go nam.


Ostatnio zmieniony przez comrade dnia Nie 15:48, 25 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:18, 11 Lut 2009    Temat postu:

wuj napisał:
Znacznie lepiej jest żyć z perspektywą raju, niż z perspektywą nicości.
mat napisał:
Fakt. Otepieniem umyslu mozna zalagodzic rozne bole czy depresje.

Tyle, że nie ma to nic wspólnego z tematem. Miałoby, gdybyś potrafił pokazać, że wiara w raj jest spowodowana otępieniem umysłu, a wiara w nicość - jasnością umysłu. Tymczasem nie ma żadnego powodu, żeby nie twierdzić, że jest dokładnie odwrotnie. A nawet - zważywszy to, co zacytowałeś, oraz niemożliwość oszacowania BEZ POMOCY TEJ WIARY, czy po śmierci ciała czeka raj, czy nicość - można zaryzykować twierdzenie, że to wiara w nicość jest przejawem osłabienia władz umysłowych, przynajmniej gdy są te władze używane do rozpatrywania takich kwestii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:42, 11 Lut 2009    Temat postu:

Jacol napisał:
1. Czy mamy możliwość świadomego wybierania sobie światopoglądu?
Moim zdaniem nie.
wuj napisał:
Ad 1: Myślę, że cały dowcip polega na tym, żeby światopogląd wybierać sobie świadomie. Czyli, żeby zdawać sobie sprawę z założeń, jakie się przyjmuje i z kryteriów, jakie się stosuje.
Budyy napisał:
I ty wuju świadomie wybrałeś KK nie poznawszy wcześniej założeń tysięcy innych religii które notabene mogą być prawdziwe. Co najwyżej mogę to nazwać świadomością zdeterminowaną.

Poznałem dość, żeby wybrać wiedząc, dlaczego taki właśnie jest mój wybór. A czy jest jakaś inna religia, która może jest bliższa prawdy niż moja? Nie sądzę, ale nawet gdyby była, to nie uważam, aby to miało specjalne znaczenie.

Czy kiedy świadomie decydujesz się na kupno akurat tej konkretnej koszuli, to znaczy, że obejrzałeś wszystkie koszule, jakie są dostępne we wszystkich sklepach świata? Czy dokąd tych wszystkich koszul nie obejrzałeś, powinieneś chodzić goło?

Jest takie praktyczne zadanie z teorii gier: jedziesz samochodem i przymierzasz się do zatankowania. Po drodze mijasz stacje oferujące paliwo po różnych cenach. W której stacji powinieneś kupić paliwo, żeby mieć największe szanse, że nie będziesz potem żałował, że bez sensu przepłaciłeś?

Jacol napisał:
2. Czy ewentualne świadome wybranie światopoglądu zakładającego istnienie Boga oznacza wiarę w Boga?
Moim zdaniem nie
wuj napisał:
Ad 2. Myślę, że w przypadku ludzi na tyle racjonalnych, że starających się unikać wewnętrznych sprzeczności i postępować w sposób wobec siebie uczciwy intelektualnie i emocjonalnie, świadome wybranie jest równoważne wierze, że wybrało się na tyle zgodnie z rzeczywistością, na ile się potrafi. A jeśli przy tym mamy do czynienia z osobą, która nie uważa, że świat ją złośliwie oszukuje, to świadome wybranie jest równoważne wierze.
Budyy napisał:
Świat nie musi być wcale złośliwy ani wcale złośliwie Cię oszukiwać. Cały fałsz religii polega na ograniczeniach naszego umysłu. I pomimo setek przykładów potwierdzających ten fakt zakładasz, że akurat nie dotyczy to religi RZK. To jest wiara racjomalna.

Przykro mi, ale gdybym potrafił ustalić, że choć odrobinę jest bardziej prawdopodobne, że to religia a nie ateizm w istotny sposób fałszują rzeczywistość, byłbym nadal ateistą.

Już wiele tazy tłumaczyłem ci, dlaczego wybrałem wiarę katolicką. Czy pamiętasz, co mówiłem?

Jacol napisał:
3. Czy wiara w Boga (posiadanie światopoglądu zakładającego istnienie Boga) przynosi jakieś wymierne życiowe korzyści.
Moim zdaniem nie.
wuj napisał:
Ad 3. Te wymierne korzyści są przecież wymienione w cytowanych przez ciebie punktach. Nie żyjemy w raju, ale mamy przed sobą perspektywę raju. Znacznie lepiej jest żyć z perspektywą raju, niż z perspektywą nicości.
Budyy napisał:
Wuju. Wieczne życie jest sto razy bardziej przerażające niż nicość. Zwłaszcza, że według Ciebie miałbym dzielić raj z tym psychopatycznym Bogiem ze starego testamentu i tak w nieskończoność.

Wieczne życie jest przerażające dla kogoś, kto wierzy albo w ateistyczny model świata, albo w satanistyczny model świata. Takie bóstwo, jakie ty sobie wyobrażasz na podstawie Starego Testamentu, to bóstwo satanistyczne. Jeśli rozmawiasz ze mną o mojej wierze, to powinieneś wiedzieć, jak ona wygląda, a nie fantazjować o niej. Tym bardziej, że rozmawiasz ze mną o tym już od dawna i przeczytałeś wiele z tego, co na ten temat napisałem. Jeżeli zaś nie pamiętasz zbyt dokładnie, to zawsze możesz zapytać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Genkaku
Wizytator



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodzą te myśli?

PostWysłany: Śro 1:46, 23 Gru 2009    Temat postu:

Jeśli więc dobrze rozumiem [teraz], Twoje, wuju, zdanie jest następujące:
W obliczu braku danych przemawiających za wyborem jakiegokolwiek światopoglądu, danych, które określiłyby, co istnieje naprawdę, można rzec, iż nie ma różnicy pomiędzy 'światem z Bogiem' a 'światem bez Boga', jeśli chodzi o możliwość udowodnienia któregokolwiek z nich, bądź też w jakikolwiek sposób uprawomocnienia wyboru. W związku z brakiem wiedzy należy się zwrócić do alternatywnych do naukowych / empirycznych metod / kryteriów wyboru światopoglądu.

Konsekwencje wyboru jednego z podanych światopoglądów:
(A) Świat bez Boga.
Życie w świecie bez Boga jest niepewne, sprawiedliwość nie jest niczym zagwarantowana. Pojawia się lęk, strach przed śmiercią, rozpacz po tych, którzy odeszli. Świat jest absurdalny, niewiadomo po co i dlaczego. Cały świat, jak i życie ludzkie, nie mają sensu.
Nie ma sensu czynić dobra. Bo po co? Co to jest "dobro"? 100% hedonizmu wystarczy.
(B) Świat z Bogiem.
Wiara w świat z Bogiem automatycznie pociąga za sobą poczucie sensu świata, sensu "dlaczego jest cierpienie?", sensu własnego istnienia. Znika strach przed śmiercią, albowiem śmierci nie ma - wszak żyjemy nawet i wtedy, gdy nie żyją nasze kapsuły, zwane potocznie ciałami. Skoro jest Bóg, to świat jest sprawiedliwy, krzywdy zostaną naprawione, dobro zasieje jeszcze więcej dobra.
Odpowiedź na pytanie "czym jest dobro?" jest znana.

W takim wypadku, wydaje się być oczywistym, który wybór jest korzystniejszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Śro 18:27, 23 Gru 2009    Temat postu:

w jaki niby sposób Bóg ma usensowniać cierpienie?
jeśli swoją wolą to niech se sam cierpi i mnie do tego nie miesza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Johnny99




Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:25, 23 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
w jaki niby sposób Bóg ma usensowniać cierpienie?


W taki, że do tego właśnie "służy".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:58, 25 Gru 2009    Temat postu:

Genkaku napisał:
Konsekwencje wyboru jednego z podanych światopoglądów:
(A) Świat bez Boga.
Życie w świecie bez Boga jest niepewne. Sprawiedliwość nie jest niczym zagwarantowana. Cały świat, jak i życie ludzkie, nie mają sensu.
Nie ma sensu czynić dobra. Bo po co? Co to jest "dobro"? 100% hedonizmu wystarczy.

Dla spoleczenstwa nie jest korzystne, aby sie jego czlonkowie wzajemnie mordowali, wiec wprowadza sie nakaz "nie zabijaj". Co nie znaczy, ze wszyscy ten nakaz przestrzegaja, niezaleznie czy spoleczenstwo jest moherowe, czy nie, to sa zawsze mordercy. Tyle, ze w spoleczenstwach laickich (Europa Zach.) jest ich mniej niz w moherowych (Ameryka, kraje muzulmanskie czy Izrael).

Genkaku napisał:
Pojawia się lęk, strach przed śmiercią, rozpacz po tych, którzy odeszli.

A propos leku i strachu to wlasnie religia narodzila sie przeciez ze strachu przed nieznanym. Religia to wymysl slabych i chorych umyslow, ktore szukaja ucieczki w narkotyku zwanym wiara (jak kazdy narkotyk, ma to niszczace mozg skutki uboczne).

Genkaku napisał:
Świat jest absurdalny, niewiadomo po co i dlaczego. Wiara w świat z Bogiem automatycznie pociąga za sobą poczucie sensu świata, sensu "dlaczego jest cierpienie?", sensu własnego istnienia. Znika strach przed śmiercią, albowiem śmierci nie ma - wszak żyjemy nawet i wtedy, gdy nie żyją nasze kapsuły, zwane potocznie ciałami.

Z tego co piszesz wynika wyraznie, ze zycie na "tym" swiecie nie ma najmniejszego sensu dla wierzacych. A wiec gdybys byl naprawde wierzacy to chcialbys umrzec jak najszybciej, aby w pelni polaczyc sie ze swym bogiem (jako MILOSIERNY, na pewno WSZYSTKO wybaczy - Milosc Ci WSZYSTKO wybaczy -, wiec po co sie meczyc na tym padole) jak tam czeka ciebie jako katolika, wieczna szczesliwosc.
No ale ze de facto zaden z religiantow w zadnego boga nie wierzy, a "wiara" ich opiera sie na wyrachowaniu (strach przed hipotetycznym okrutnym bostwem) nie widac chetnych zastepow do polaczenia sie ze swym pelnym milosci bogiem.

Genkaku napisał:
Skoro jest Bóg, to świat jest sprawiedliwy, krzywdy zostaną naprawione, dobro zasieje jeszcze więcej dobra. Odpowiedź na pytanie "czym jest dobro?" jest znana.

Gdyby to byla prawda to w krajach, gdzie przewazaja wierzacy (Polska, Afganistan, Arabia Saudyjska, USA), ani policja, ani sady, ani wiezienia nie bylyby potrzebne. Wiekszosc wierzaca by przestrzegala prawa (nie kradla, nie zabijala itp.), ale jaki jest kon kazdy widzi (poza sekciarzami).

Genkaku napisał:
W takim wypadku, wydaje się być oczywistym, który wybór jest korzystniejszy.

Przy dyrdymalach dla starych bab i dzieci jakie pleciesz a nie majace nic wspolnego z realnym zyciem, rzeczywiscie wybor jest oczywisty. Aby miec zdrowy mozg a jednoczesnie zyc bezpieczniej wsrod innych, lepiej zostac i zyc wsrod ateistow. Religianci ok, ale tylko jak folklor.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barycki/konto usunięte
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 4203
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konto usunięte na prośbę użytkownika. Patrz: przycisk WWW
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:39, 25 Gru 2009    Temat postu:

Genkaku:
Cytat:
Życie w świecie bez Boga jest niepewne. Sprawiedliwość nie jest niczym zagwarantowana. Cały świat, jak i życie ludzkie, nie mają sensu.
Nie ma sensu czynić dobra. Bo po co? Co to jest "dobro"? 100% hedonizmu wystarczy.


Niedostępność przeżywania uczuć wyższych przez socjopatę nie pozwala mu na inne uzasadnienie ich przejawów. Kalectwo psyche jest okrutne, ślepiec może choć wyobrazić sobie kolory, socjopata jest pozbawiony i tego, nigdy nie doświadczy nawet atrapy uczucia. Kalekom pozbawionym człowieczeństwa pozostaje już tylko substytut - bóg.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
comrade




Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 11:47, 26 Gru 2009    Temat postu:

barycki napisał:
Genkaku:
Cytat:
Życie w świecie bez Boga jest niepewne. Sprawiedliwość nie jest niczym zagwarantowana. Cały świat, jak i życie ludzkie, nie mają sensu.
Nie ma sensu czynić dobra. Bo po co? Co to jest "dobro"? 100% hedonizmu wystarczy.


Niedostępność przeżywania uczuć wyższych przez socjopatę nie pozwala mu na inne uzasadnienie ich przejawów. Kalectwo psyche jest okrutne, ślepiec może choć wyobrazić sobie kolory, socjopata jest pozbawiony i tego, nigdy nie doświadczy nawet atrapy uczucia. Kalekom pozbawionym człowieczeństwa pozostaje już tylko substytut - bóg.

Adam Barycki


Nie nazwałbym tego socjopatią. To jest słaba wyobraźnia i niewolnicze tkwienie w jednej doktrynie - z klapkami na oczach; Brak zrozumienia że można pogodzić sumienie z całkowitą niewiarą w uber-policjanta z zaświatów który przez swoich przedstawicieli szantażem zmusza do poniechania zła :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:46, 30 Gru 2009    Temat postu:

Czy człowiek potrzebuje boga?
Ależ to proste jak Franek Sztacheta pod płotem.
Miliony ludzi żyło i żyje beztrosko, nawet nie wiedząc, że gdzieś istnieją takie produkty chorych umysłów jak bogi i bożki.
Natomiast żaden bóg nie może zaistnieć bez choćby jednego wiernego wyznawcy a ponadto każdy bóg umiera bezpowrotnie wraz ze śmiercią ostatniego swojego wyznawcy.
Jahwe zaistniał po raz pierwszy podczas eksodusu żydów i dopiero wówczas jak żydzi usłyszeli o nim od Mojżesza i ani minuty wcześniej.
Jakieś 500 lat przed Jezuskiem-zaledwie.

Wcześniej byli inni bogowie jak Marduk, Ptah, Ozyrys, Horus, Baal....., którzy powymierali wraz ze swoimi wyznawcami i tylko w biblilijnych wspomnieniach i kronikach pozostali jako mity i baśnie.
Po innych i wspomnienia zaginęły.

Jahwe też dogorywa a jego miejsce zajął Jezus a Matka boska wdrapuje się właśnie na boski piedestał.
Coraz częściej zdejmują wiszącego Jezusa na krzyżu a na jego miejsce wieszają na gwoździu Mamusię boską- też wisi nawet w polskim Parlamancie na miejscu swego synka boga II-giej klasy, plasując się na pozycję pierwszą.
Jako matka zawsze może krnąbnemu synkowi scierką po łbie przyłożyć i dlatego wszyscy tylko do Mamy- Bozi zdrowaśki klepią .

Jahwe już od dawna gdzieś w komórce za pajęczynami na odległej pozycji za świętymi.


Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Śro 9:05, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
NREM




Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ustrzyki Dolne \ Lublin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:54, 04 Sty 2010    Temat postu:

A ja proponuję dokonać następujących założeń światopoglądowych:

1. Ludzie w ogóle nie umierają, nie chorują, nie cierpią.
2. Istnieje tylko piękno, prawda, miłość i wolność.
3. Nie istnieje brzydota, kłamstwo, nienawiść i niewola.
4. Narkotyki, alkohol i inne fajne używki nie szkodzą.

Śmieszne? Oczywiście. Dlatego, że łatwo da się wszystkie punkty negatywnie zweryfikować. Punkty wuja są dobrane tak, że NIE DA SIĘ ICH NIJAK zweryfikować.
Zawsze można poowijać w teologię w rodzaju, że zła nie ma, bo jest tylko brak dobra etc. Można to nazwać pozytywnymi urojeniami, w gruncie rzeczy cała teologia jest pozytywnym, w miarę spójnym urojeniem, podzielanym przez większość społeczeństwa, które spełnia określony mechanizm adaptacyjny. Proste przewidywanie i doświadczenie śmierci, przemijania i cierpienia oraz umiejętność myślenia o nich jakie posiadają homo sapiens sapiens (neo - cortex koroną stworzenia!) spowodowały, że powstało pewne zapotrzebowanie, bo inaczej ludzie, którzy nie potrafią się skonfrontować z prostymi empirycznymi świadectwami (których na codzień używają jako najważniejszego wskaźnika własnych planów, zachowań) i wyjść zwycięsko z tej konfrontacji, kończą w anty-empirycznym, niewyryfikowalnym urojeniu. Niektórym wystarcza sztuka, innym rozrywka lub inne zagłuszacze, a osobom które w pełni zdają sobie sprawę z tego jak jest nieciekawie, zamiast pogodzić się z tym i skonfrontować wybierają spójne urojenie. W przypadku Wujasa, może i nawet pragmatyczne (bo Wujowi z tym dobrze), ale gdyby zastosować konsekwentnie kryteria urojenia i przestać traktować teologię czy religię jako świętą krowę, wszystkie warunki są spełnione STUPROCENTOWO.

Zatem podsumowując moje zdanie na postawione pytanie w temacie:

Tak, człowiek, który nie potrafi się skonfrontować z prostymi, zdroworozsądkowymi obserwacjami, potrzebuje Boga. Innymi słowy - człowiek słaby potrzebuje Boga.


Ostatnio zmieniony przez NREM dnia Pon 13:59, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:49, 04 Sty 2010    Temat postu:

NREM
Cytat:
Innymi słowy - człowiek słaby potrzebuje Boga

Bzdura.
Najsłabszy człowiek bez Boga też sobie poradzi ale największy Bóg nie może nawet zaistnieć bez wierzących i w dodatku właśnie w niego wyznawców.
Bóg potrzebny jest i ateistom bo ateista to niewierzący.
Gdyby nie było boga nie byłoby więc i ateistów bo w kogo by niewierzyli?
Sam fakt, że są ateiści, potwierdza istnienie Boga a więc jak to w końcu jest?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
neko




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PL, D

PostWysłany: Pon 20:31, 04 Sty 2010    Temat postu:

NREM napisał:
...kończą w anty-empirycznym, nieweryfikowalnym urojeniu.
Hm...
NREM napisał:
Tak, człowiek, który nie potrafi się skonfrontować z prostymi, zdroworozsądkowymi obserwacjami, potrzebuje Boga. Innymi słowy - człowiek słaby potrzebuje Boga.
Czy dobrze rozumiem, że to jest zdanie weryfikowalne i dobrze potwierdzone przez doświadczenie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bol999




Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 3306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: PIEKŁO z klimatyzacja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 6:39, 05 Sty 2010    Temat postu:

neko
Cytat:
Tak, człowiek, który nie potrafi się skonfrontować z prostymi, zdroworozsądkowymi obserwacjami, potrzebuje Boga. Innymi słowy - człowiek słaby potrzebuje Boga.

Cytat:
Czy dobrze rozumiem, że to jest zdanie weryfikowalne i dobrze potwierdzone przez doświadczenie?

Oczywiście.
Głównie w krajach gdzie Bogiem jest Bóg Penis.
Jak słaby człowiek może się bez takiego Boga odlać?


Ostatnio zmieniony przez bol999 dnia Wto 6:40, 05 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inieto




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kołobrzeg/Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:37, 05 Sty 2010    Temat postu:

neko napisał:

NREM napisał:
Tak, człowiek, który nie potrafi się skonfrontować z prostymi, zdroworozsądkowymi obserwacjami, potrzebuje Boga. Innymi słowy - człowiek słaby potrzebuje Boga.
Czy dobrze rozumiem, że to jest zdanie weryfikowalne i dobrze potwierdzone przez doświadczenie?


Sadzę, że jest to zdanie potwierdzone przez doświadczenie autora tego zdania :-).


Ostatnio zmieniony przez Inieto dnia Wto 16:38, 05 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 12 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin