Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pocieszę was, mimo braku Boga niebo jest możliwe.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
navigator




Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 11:12, 22 Mar 2007    Temat postu: Pocieszę was, mimo braku Boga niebo jest możliwe.

Podobno z chwila śmierci całe życie przesuwa nam się przed oczami a potem widzimy światło. Myślę, że to możliwe. Umierający mózg może właśnie tak działać. Nagromadzona w mózgu informacja po raz ostatni objawia się w coś jak sąd ostateczny.
Następnie albo uznamy, że nasze życie było dobre i popadamy w stan błogości albo.... ......
Pytanie, jak w ciągu sekundy można przeanalizować całe życie? Możliwe jest to tylko wtedy gdy subiektywnie ostatnia sekunda w naszej świadomości rozciąga się na lata. A może do nieskończoności?
Gdyby tak było, to warto poświecić całe życie dla tej jednej sekundy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ptr




Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:01, 22 Mar 2007    Temat postu: Re: Pocieszę was, mimo braku Boga niebo jest możliwe.

navigator napisał:
Podobno z chwila śmierci całe życie przesuwa nam się przed oczami a potem widzimy światło. Myślę, że to możliwe. Umierający mózg może właśnie tak działać. Nagromadzona w mózgu informacja po raz ostatni objawia się w coś jak sąd ostateczny.
Następnie albo uznamy, że nasze życie było dobre i popadamy w stan błogości albo.... ......
Pytanie, jak w ciągu sekundy można przeanalizować całe życie? Możliwe jest to tylko wtedy gdy subiektywnie ostatnia sekunda w naszej świadomości rozciąga się na lata. A może do nieskończoności?
Gdyby tak było, to warto poświecić całe życie dla tej jednej sekundy.

Myślisz, że jak ktoś leży nieprzytomny, a ja dodatkowo na głowę upuszczę ciężarówkę, to mu się pojawi coś przed oczami? :grin:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
navigator




Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:46, 23 Mar 2007    Temat postu:

Być może ewolucja nie uwzględniła jeszcze ciężarówek spadających na głowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ptr




Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:27, 23 Mar 2007    Temat postu:

Ale najważniejsze, że nas pocieszyłeś ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:26, 24 Mar 2007    Temat postu:

Ale zeby nas pocieszyc, nawigator musialby nas przekonac do wiary, ze w ciagu sekundy przezywamy zycie na nowo :D

Poza tym wiecznosc daloby sie w ten sposob uzyskac jedynie wtedy, gdyby ostatnia sekunda tego powtornego przezywania przerodzilaby sie znow w przezycie calego zycia na nowo - i tak w kolo Macieju (nie mozna nawet powiedziec po ludowemu: az do usranej smierci).

Ano wlasnie. Czy krecenie sie w kolko w tym samym (filmie) mozna nazwac niebem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dromek




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:43, 04 Lut 2009    Temat postu:

To zależy od tego jaki film nam "pokażą". Jeśli ciekawy, kolorowy i piękny, to i owszem.
Każdy ma swoj ulubiony film przecież.
Pytanie tylko czy z własnego zycia da się taki film zmontować.
Jesli bedziemy się wzruszać w niekonczącej się "Casablance", to nie jest najgorzej, jeśli będzie to nieustajace "Milczenie Owiec", to trochę gorzej.
Tym samym mamy już i niebo i piekło, oczywiście w zależności od tego cośmy sami za życia nakręcili.
Tyle, ze fizyka dla takiego "zatrzymania czasu" wymaga dość sporych prędkości, najlepiej coś koło c nawet ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:55, 11 Lut 2009    Temat postu:

Tyle, że film ma jedną wadę: nie da się w nim już nic zmienić. Byłaby to więc w sumie dość ponura perspektywa, choć rzecz jasna ciekawsza od nicości (która nie jest ani zabawna, ani straszna, ani w ogóle jakakolwiek).

Do takiego zatrzymania czasu nie potrzebne są "spore prędkości" (co więcej, prędkości tu nic nie dadzą, bo człowiek tak samo długo żyje w rakiecie oddalającej się od Ziemi z podświetlną prędkością, co na Ziemi). Potrzebna jest jedynie odpowiednia zmiana wewnętrznego odniesienia czasu. Co jest zupełnie realistyczne zważywszy, że człowiek potrafi w parę minut czy może i sekund snu prześnić czas, który (we śnie) wydawać mu się może latami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dromek




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:29, 12 Lut 2009    Temat postu:

No bo naprawdę jedynie "nicość" po śmierci, to jedyne co trzyma się (za przeproszeniem) kupy :shock:
Reszta pomysłów z rajem, piekłem lub jakkolwiek inaczej pomyślaną wiecznością nie jest nawet odjazdowa, jest żałosna.
Szkoda, bo wyobrażenie śmierci , jako odchodzenie do nicości cholernie boli i przeraża .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:56, 12 Lut 2009    Temat postu:

dromek napisał:
No bo naprawdę jedynie "nicość" po śmierci, to jedyne co trzyma się (za przeproszeniem) kupy :shock:

A to czemu, jeśli można zapytać?

dromek napisał:
Reszta pomysłów z rajem, piekłem lub jakkolwiek inaczej pomyślaną wiecznością nie jest nawet odjazdowa, jest żałosna.

Mogę poprosić o uzasadnienie? Prosiłbym przy tym, żeby było ono tak samo ogólne, jak i ogólne jest twierdzenie.

dromek napisał:
Szkoda, bo wyobrażenie śmierci , jako odchodzenie do nicości cholernie boli i przeraża .

Nie rozumiem. Czego szkoda? Co boli i przeraża? Kogo? O jakim "odchodzeniu od nicości w momencie śmierci" mówisz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:09, 13 Lut 2009    Temat postu:

Szczerze to mam nadzieję na nicość, gwarancja totalnego unicestwienia, w sensie takim jakie następuje podczas snu było by najlepszym co nas może spotkać po śmierci, niestety są na to nikłe szanse :/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 1:04, 13 Lut 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:

Nie rozumiem. Czego szkoda? Co boli i przeraża? Kogo? O jakim "odchodzeniu od nicości w momencie śmierci" mówisz?


w tym cała zabawa, nie rozumiesz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:48, 13 Lut 2009    Temat postu:

Malachi, w czym cała zabawa? Nie rozumiem.

Superstar napisał:
Szczerze to mam nadzieję na nicość, gwarancja totalnego unicestwienia, w sensie takim jakie następuje podczas snu było by najlepszym co nas może spotkać po śmierci, niestety są na to nikłe szanse :/

Tego też nie rozumiem. Poza tym, że mówisz szczerze. Mógłbyś proszę uzasadnić:

1. Dlaczego to miałoby być "najlepszym co nas może spotkać po śmierci"?

2. Dlaczego "są na to nikłe szanse"?


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 18:51, 13 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
comrade




Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 20:32, 13 Lut 2009    Temat postu:

Superstar napisał:
Szczerze to mam nadzieję na nicość, gwarancja totalnego unicestwienia, w sensie takim jakie następuje podczas snu było by najlepszym co nas może spotkać po śmierci, niestety są na to nikłe szanse :/


Najbliższą analogią nie-istnienia nie jest wcale sen tylko stan zanim się urodziłeś. Szanse są całkiem spore że wrócisz do tego samego stanu!

Czasami mi się wydaje że z wszystkich dziwacznych wyjaśnien tego co może być po śmierci najsensowniejszym jest idea reinkarnacji. Po prostu - miliardy wszechświatów, miliardy organizmów, itd. i w końcu ta sama tożsamość się powtórzy :) To też mocno naciągane ale na pewno bardziej do ogarnięcia rozumem niż fantazje o wieczności w niebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dromek




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:13, 14 Lut 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:

dromek napisał:
Szkoda, bo wyobrażenie śmierci , jako odchodzenie do nicości cholernie boli i przeraża .

Nie rozumiem. Czego szkoda? Co boli i przeraża? Kogo? O jakim "odchodzeniu od nicości w momencie śmierci" mówisz?


Lęk przed śmiercią jest zjawiskiem pierwotnym, nieświadomym, własciwym i człowiekowi i żabie. Lęk w tym ujęciu ( i przerażenie - jego cień) po prostu są.
Wierzenia właśnie po to powstają, żeby go zneutralizować.
Nie rozumiesz czego szkoda? tego co JPII powiedział w Wadowicach mówiąc swoje słynne : "żal odjeżdżać" przed stopniami samolotu ( ostatni powrót do Rzymu)
Mam starego ojca, który co dziennie popłakuje, bo boi się śmierci.
Rozmawiam z nim, pocieszam, znajduję zajęcia, ale nie przekazuję mu "dobrej nowiny chrześcijan", bo nie przechodzi mi przez gardło coś co mnie samego żenuje raczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dromek




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:23, 14 Lut 2009    Temat postu:

wujzboj napisał:

dromek napisał:
Reszta pomysłów z rajem, piekłem lub jakkolwiek inaczej pomyślaną wiecznością nie jest nawet odjazdowa, jest żałosna.

Mogę poprosić o uzasadnienie? Prosiłbym przy tym, żeby było ono tak samo ogólne, jak i ogólne jest twierdzenie.


Wystarczy mi zwykły rachunek prawdopodobieństwa, nie gram w totolotka, bo nie miałem problemów z matematyką.
Nie wierzę w świętych zmartwychwstanie, żywot wieczny amen"
To z kolei dlatego, że poza wiarą ( archetypową) absolutnie żadne zjawisko w świecie biologii i przyrody nieożywionej nie jest świadectwem, że takie procesy się zdarzają.
Przecież nikt nie wątpi w swoje nieistnienie przed narodzeniem, co za problem z tym drugim?


Ostatnio zmieniony przez dromek dnia Sob 0:26, 14 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bzyku




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:34, 14 Lut 2009    Temat postu:

Dromek napisał:
To z kolei dlatego, że poza wiarą ( archetypową) absolutnie żadne zjawisko w świecie biologii i przyrody nieożywionej nie jest świadectwem, że takie procesy się zdarzają.

Dromek, czy całą swoją wiedzę o życiu, człowieku, świecie ograniczasz do biologii i nauk przyrody nieożywionej?

Każdy z nas na co dzień posługuje się wiedzą praktyczną, która bardziej zbliżona jest do wiary niż nauki opartej na doświadczeniach i wielokrotnych obserwacjach.
Również nasze poczucie dobra i zła nie jesteśmy w stanie wyprowadzić z biologii, psychologii, socjologii czy innych nauki, nie popadając w niekonsekwencję.
A co z metanaukową refleksją (czyli filozofią) nad światem i człowiekiem? Czy ją też odrzucamy, bo nie miesci się w wąskich ramach nauki.
Ostatecznie można się tego wszystkiego co nienaukowe zaprzeć (bo moim zdaniem, nie odrzucić), tylko co nam zostaje?

Wtedy może należałoby byś powiedział swojemu ojcu "dobrą nowinę nie-chrześcijan": Ojcze, ulżyjmy twemu cierpieniu i pojedzmy do Holandii, tam dokonamy eutanazji. W końcu i tak musisz umrzeć, skoro nie cieszysz się już tak zyciem, jak kiedyś...
Przepraszam jeśli uraziłem cię powyższym zdaniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malachi




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 21:34, 14 Lut 2009    Temat postu:

Bzyku napisał:

Również nasze poczucie dobra i zła nie jesteśmy w stanie wyprowadzić z biologii, psychologii, socjologii czy innych nauki, nie popadając w niekonsekwencję.


to akurat jesteśmy w stanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bzyku




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:20, 14 Lut 2009    Temat postu:

malachi napisał:
Bzyku napisał:


Również nasze poczucie dobra i zła nie jesteśmy w stanie wyprowadzić z biologii, psychologii, socjologii czy innych nauki, nie popadając w niekonsekwencję.



to akurat jesteśmy w stanie

Żadna z powyższych nauk nie wnioskuje o istnieniu świata niematerialnego.
Jak zatem wytłumaczyć istnienie obiektywnych norm moralnych (np. złem jest zawsze torturowanie niewinnych dzieci), jeśli człowiek to tylko zbiór zorganizowanych fizycznych cząstek?
Dlaczego ostatecznie odczuwamy przymus moralny wobec głosu sumienia (nazwij go inaczej, jeśli brzmi zbyt religijnie dla ciebie), jeśli byłby on tylko wynikiem konwecji przyjętej w społeczeństwie albo informacji przekazywanej genetycznie.
Oczywiście możesz się z mną nie zgadzać, ale konsekwencją będzie np. twierdzenie: torturowanie niewinnych dzieci nie zawsze jest czymś złym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dromek




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:05, 14 Lut 2009    Temat postu:

To akurat ( zachowania moralne i niemoralne, złe i okrutne, opiekuńcze i tak dalej) wcale nie jest nadzwyczajne. Nie jest też czysto ludzkie.
Zwierzęta mają podobne wzorce jeśli chodzi o współodczuwanie bólu członków stada, instynktowną ochronę młodych.
Człowiek ma zdolność abstrakcyjnego myślenia i stąd róznica, ale wcale nie aż tak wielka, jak się nam wydaje.
To żaden dowód na tkwiącą w nas boskość ( albo fruwającą nad nami).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dromek




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:18, 14 Lut 2009    Temat postu:

Bzyku napisał:

Jak zatem wytłumaczyć istnienie obiektywnych norm moralnych (np. złem jest zawsze torturowanie niewinnych dzieci), jeśli człowiek to tylko zbiór zorganizowanych fizycznych cząstek?
Dlaczego ostatecznie odczuwamy przymus moralny wobec głosu sumienia (nazwij go inaczej, jeśli brzmi zbyt religijnie dla ciebie), jeśli byłby on tylko wynikiem konwecji przyjętej w społeczeństwie albo informacji przekazywanej genetycznie.
Oczywiście możesz się z mną nie zgadzać, ale konsekwencją będzie np. twierdzenie: torturowanie niewinnych dzieci nie zawsze jest czymś złym.


Nie rodzimy się jako gotowe "produkty" pod żadnym względem.
Jednak rozwijamy się w sposób częściowo zaprogramowany.
Pewne wzorce zachowań rozwijają się w nas ( i przekonania z tych wzorców płynące) bo tak, a nie inaczej zbudowany jest nasz mózg.
Niektóre bardzo głeboko w nas tkwiące zachowania są niemalże fizjologią , to jak najbardziej ma prawo przenosić się na uniwersalność pewnych filozoficznych i moralnych konstrukcji.
To , że mamy w sobie tęsknotę za Bogiem nie musi się przekładać na "rzeczywistość obiektywną" , swiadczy tylko o tym , że tę tęsknotę mamy.
Niestety nic więcej z tego nie wynika.
Większość ludzi ma też na przykład tęsknotę za lataniem w przestworzach....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Superstar
Wizytator



Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1233
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:48, 15 Lut 2009    Temat postu:

Nicość jest dlatego najlepsza że bezpieczna, nie masz ani poczucia straty ani wygranej, nawet nie masz możliwości ,,, no właśnie przecie Cię nie ma więc o czym tu mówić :mrgreen:

Ja jak wuj wie nie wierzę w Boga Religi, który oprócz realianów itp. ;P z natury bywa miłością, wierzę w Boga, w przyczynę tego wszystkiego i uważam że skoro tak tu jest "wesoło" to i po śmierci nie ma powodów żeby nie było jeszcze bardziej to wszystko porypane, a nuż widelec jakimś aniołem zostanę, jak to mówię to słyszę uśmieszki, ja też się śmieję ale bądźmy szczerzy, skoro tu się tyle dzieje, skoro wierzę że JA jest bombardowane informacją, to trzeba być konsekwentnym.

Dlatego właśnie uważam że nie ma co ryzykować spotkania z kimś tak wszechmocnym jak Bóg :(

A jeśli chodzi o reinkarnację, to ja pierdziu jak w amerykańskim filmie, gdzie facet ucieka przed tam czymś złym, dzieją się rzeczy różne, na końcu umiera i... i wszystko od początku ;P Jak w dobrym horrorze :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez Superstar dnia Pon 16:41, 16 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bzyku




Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:48, 16 Lut 2009    Temat postu:

Dromek napisał:
To akurat ( zachowania moralne i niemoralne, złe i okrutne, opiekuńcze i tak dalej) wcale nie jest nadzwyczajne. Nie jest też czysto ludzkie.
Zwierzęta mają podobne wzorce jeśli chodzi o współodczuwanie bólu członków stada, instynktowną ochronę młodych.
Człowiek ma zdolność abstrakcyjnego myślenia i stąd różnica, ale wcale nie aż tak wielka, jak się nam wydaje.
To żaden dowód na tkwiącą w nas boskość

Człowiek dzieli wiele z swej natury ze zwierzętami, co wcale nie nie musi oznaczać, że jest wyłącznie taką bardziej rozwiniętą małpą. Chyba,że wiedzę czerpiemy tylko z książek z biologii.
Są również różnice między np. szympansem a człowiekiem. Jedną z nich wymieniłeś: myślenie abstrakcyjne. Inne to prawo moralne. Zwierzę posługuje się instynktami, człowiek również, ale ten ostatni może zachować się inaczej niż podpowiada mu instynkt. Z czym się chyba z własnego doświadczenia zgodzisz.
Jeśli zwierzę zabija nawet w okrutny sposób drugie zwierzę, nie mówimy, że zachowuje się niemoralnie. Ale podobny czyn człowieka na człowieku będziemy rozpatrywać w innych kategoriach. Każdy sędzia rozpatrujący jakąś zbrodnię, patrzy właśnie na sprawcę pod tym kątem: jak "ludzko" czy "nieludzko" się zachował? Nawet mamy takie określenie "nieludzkie zachowanie", i wszyscy wiedzą co ono oznacza, i czym różni się od "zwierzęcych zachowań" niektórych ludzi. Tak siebie postrzegamy, jak gdyby była jakaś istotna różnica pod tym względem między zwierzętami a nami.
Nie należy traktować tego, jak napisałeś, zaraz jako dowód na jakąś boskość. Ja to postrzegam jako dane (pośród wielu innych), których nie można zignorować przy określaniu czym jest człowiek.
Jeśli nie istnieją obiektywne normy moralne, jak rozumiem z tego co napisałeś, to zdanie: "torturowanie niewinnych dzieci jest zawsze złem" jest według ciebie nieprawdziwe. Nie wiedzę innej logicznej możliwości. Brakuje tylko odwagi i konsekwencji, by się do tego przyznać. Z tego powodu lubię Petera Singera, który jako jeden z nielicznych ateistów otwarcie głosi wnioski płynące z założeń materialistycznych i redukcjonizmu biologicznego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:06, 16 Lut 2009    Temat postu:

Bzyku napisał:
Żadna z powyższych nauk nie wnioskuje o istnieniu świata niematerialnego.Jak zatem wytłumaczyć istnienie obiektywnych norm moralnych (np. złem jest zawsze torturowanie niewinnych dzieci), jeśli człowiek to tylko zbiór zorganizowanych fizycznych cząstek?Dlaczego ostatecznie odczuwamy przymus moralny wobec głosu sumienia (nazwij go inaczej, jeśli brzmi zbyt religijnie dla ciebie), jeśli byłby on tylko wynikiem konwecji przyjętej w społeczeństwie albo informacji przekazywanej genetycznie.
Oczywiście możesz się z mną nie zgadzać, ale konsekwencją będzie np. twierdzenie: torturowanie niewinnych dzieci nie zawsze jest czymś złym.


W procesie ewolucji czlowiek zyskal umiejetnosci konieczne do utrzymywania stosunkow spolecznych. Zycie w grupie jest mozliwe pod warunkiem ze tworzace je jednostki nie sa kompletnymi egoistami, nie ma sie wiec czemu dziwic ze predyspozycje moralne ktore uksztaltowaly sie w nas sprzyjaja zyciu w grupie. Grupy w sklad ktoych wchodza ludzie o takich predyspozycjach maja wieksze szanse powodzenia niz grupy egocentrycznych oportunistow.
Jak z ludzmi podobnie jest z innymi zwierzetami. Wiele ptakow naraza zycie atakujac drapiezniki w obronie pisklat, inne krzykami ostrzegaja pomagajac grupie same wystawiajac sie na niebezpieczenstwo, a nietoperze wampiry z Ameryki Srodkowej kiedy napija sie krwi, wyplujawa jej czesc dzielac sie lupem z tymi ktorym sie nie powiodlo podczas polowania, itp, itd. Z ta roznica, ze religia u czlowieka to tylko niebezpieczny pasozyt na ewolujacym instynkcie moralnym. Najpotworniejsze zbrodnie moga stac sie holdem zlozonym Prawdziwej Wierze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:13, 16 Lut 2009    Temat postu:

Bzyku napisał:

Są również różnice między np. szympansem a człowiekiem. Jedną z nich wymieniłeś: myślenie abstrakcyjne.


Amerykańscy naukowcy twierdzą, że znaleźli dowody na abstrakcyjne myślenie innych zwierząt niż ludzie i małpy człekokształtne. Wyniki eksperymentów na pawianach publikuje "Journal of Experimental Psychology: Animal Behavior Processes".

Pawiany należą do małp "Starego Świata", które około 30 milionów lat temu oddzieliły się od małp "Nowego Świata".

Badania na pawianach prowadzone w dwóch ośrodkach badawczych we Francji i w Stanach Zjednoczonych przyniosły - jak twierdzą ich autorzy - dowód na to, że małpy te są w stanie powiązać dwa niezależnie prezentowane wzory w jedną całość. Taka umiejętność wymaga analitycznego myślenia i wnioskowania, uznawanych za podstawę inteligencji.

Dr Joel Fagot z Marsylii oraz dr Edward Wasserman i dr Michael Young z Uniwersytetu Stanu Iowa prowadzili badania na dwóch pawianach, samcu i samicy, które nauczono używać komputera i joysticka dla rozpoznawania różnych wzorów. Pokazywano im tablice z rysunkami i uczono odróżniać "identyczność" od "różnorodności".

Po wielu próbach udało im się także wychwycić relacje między wzorami, tzn. jeżeli pokazywano im pojedynczo takie same rysunki, np. gwiazdki, to później wybierały one tablicę zapełnioną identycznymi wzorami, czyli w tym wypadku samymi gwiazdkami. Podobnie było w przypadku różnych wzorów - po pokazaniu 16 różnych rysunków wybierały one tablicę z różnymi wzorami.

Odkrycie zdolności abstrakcyjnego myślenia u pawianów otwiera drogę do badania inteligencji u innych zwierząt niż małpy człekokształtne. Pozwoli to być może na odkrycie mechanizmów odpowiedzialnych za rozpoznawanie różnych zjawisk, wspólnych dla większej grupy zwierząt. Dzięki takim badaniom będzie można określić model ewolucyjny rozwoju inteligencji, od najprostszych zdolności do najbardziej skomplikowanych, właściwych wyłącznie ludziom.

[link widoczny dla zalogowanych]
Źródło: PAP
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dromek




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 12:17, 17 Lut 2009    Temat postu:

Bzyku....
Rozumiem, że "prawo moralne" uważasz za coś cudownego, niewytłumaczalnego inaczej, jak tylko jakąś nadnaturalnością nas samych.
Ja tłumaczę je tylko jako pochodną instynktów społecznych i innych niespołecznych cech osobowościowych człowieka.
To co skomplikowane jest często tylko skomplikowane i tyle, bez podtekstów, a jeśli podteksty są to tylko dlatego, ze jest skomplikowane do kwadratu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Apologia kontra krytyka teizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin