Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koncik naukowo-techniczny, ale ino la tfardzieli...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 88, 89, 90  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Sob 7:30, 03 Paź 2015    Temat postu:

Panie Hushek, z tymi nauczycielami matematyki, jak i obecnie z każdym dyplomowanym magistrem, a i doktorem, jest zupełnie tak samo, jak z tym tak bardzo przez Pana podziwianym dobrobytem manifestującym się odmalowanymi elewacjami i pięknymi sklepami. Na wierzchu piękna kolorowa farba dobrobytu, a w środku ludzie pracujący już nawet za dwa złote i czterdzieści groszy na godzinę, tak samo z dyplomami, na wierzchu piękne dyplomy z pięknymi pieczęciami pięknego państwa dobrobytu, a za cudownymi papierkami analfabeci. Na wierzchu blichtr i pomada, a w środku stara baba i to właśnie ten fluid budzi zachwyt pośród takich analfabetów, jak Pan, Panie Hushek. Wszak sam Pan tu zachwycał się nie tylko wspaniałym dobrobytem, ale i równie wspaniałym wykształceniem młodzieży polskiej, kołtunie ślepy.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:37, 03 Paź 2015    Temat postu:

Barycki Adamie,

Jak widzę, mimo przeciwności losu postanowił Pan jednak testować wydolność swojego organizmu na harę. I odporność swojego mózgu, a zarazem i pamięci na tą zacna używkę. To budujące, że Pan się tak poświęca dla ludzkości, ale niestety - wyniki budujące są już daleko mniej...

Gdzie ja sie zachwycałem obecnym wykształceniem młodzieży, no gdzie ?! :think:

Pan masz zdaje się omamy - przybastuj Pan z tymi eksperymentami wódczanymi - chociaż do południa. I badania naukowe trzeba jednak miarkować racjonalnie... :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Sob 7:52, 03 Paź 2015    Temat postu:

Panie Hushek, musimy tu w sposób ściśle matematycznie naukowy rozstrzygnąć, czy to Pan pisał, że edukacja wolnej i niepodległej III RP jest lepsza od PRL-owskiej, czy to mi się tylko tak wydawało w moim pijackim, acz ściśle matematycznym, zamroczeniu naukowym? Ponieważ ja jestem pijakiem, to moje zapewniania naukowe nie będą wiarygodne, ale zupełnie inaczej z wiarygodnością jest u Pana, Panu wszyscy uwierzą, jak tylko napisze Pan tu, że edukacja w PRL-u była lepsza od edukacji w III RP. Tylko jedno zdanie, Panie Hushek i racja ściśle matematycznie naukowa jest po Pańskiej stronie.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:01, 03 Paź 2015    Temat postu:

A więc jedno, no dwa/trzy zdania Panie Adamie:

Nie twierdziłem nigdy, że szkolnictwo wyższe obecnie stoi na wyższym poziomie niż za Pereelku. Pisałem natomiast, że obecnie jest ono o wiele bardziej dostępne - to są Panie Barycki Adamie - dwie zupełnie różne sprawy. To tak jak z tą matematyką - jeden problem matematyczny różni się zwykle od drugiego i nie można ich porównywać, ani stawiać na jednej płaszczyźnie... :wink:


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Sob 8:04, 03 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Sob 8:35, 03 Paź 2015    Temat postu:

Bardzo dobrze Pan zauważył, Panie Hushek, że matematyka jest narzędziem do analizy różnych problemów. I tak możemy sobie wyliczyć, że obecnie mamy więcej studentów, ale z dostępem do wiedzy jest zupełnie odwrotnie. Weźmy sobie przykładowo taki dostęp do wiedzy historycznej na poziomie PRL-owskiego dwunastolatka. Co najmniej 99% absolwentów PRL-owskich szkół podstawowych wie kiedy odbyła się bitwa pod Grunwaldem, a 80% dyplomowanych magistrów wyedukowanych w III RP tego nie wie. Tak samo zresztą, jak i nie ma nawet ćwierci wiedzy o tym, o czym wiedzę posiada 99% PRL-owskiej młodzieży po szkole podstawowej. I tu właśnie matematyka, a właściwie już rachunki na poziomie drugiej klasy PRL-owskiej szkoły podstawowej, pozwalają stanowczo stwierdzić, że za PRL-u Polska miała wielokrotnie, jak nie nawet kilkadziesiąt razy więcej młodzieży wykształconej na wyższym poziomie, niż ma obecnie.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AGAFIA
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 20 Paź 2014
Posty: 1702
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:04, 03 Paź 2015    Temat postu:

W dobie internetu, lansu, dopalaczy i niemieckiego socjalu większość młodzieży nie przywiązuje wagi do edukacji. To nie jest wina szkolnictwa, a mentalności społeczeństwa. I tu przypomnę Panu, że to pokolenie z kogoś bierze przykład. ''Dorośli'' coś muszą robić źle..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Sob 10:58, 03 Paź 2015    Temat postu:

Mój nauczyciel matmy (w LO co prawda) miał pojęcie. Ale zboczeniec straszny był bo zajmował się teorią ciał. :fuj: Na dodatek jeszcze w pierścieniach i grupach się lubował :fuj: :fuj:

hushek napisał:
A więc jedno, no dwa/trzy zdania Panie Adamie:

Nie twierdziłem nigdy, że szkolnictwo wyższe obecnie stoi na wyższym poziomie niż za Pereelku. Pisałem natomiast, że obecnie jest ono o wiele bardziej dostępne - to są Panie Barycki Adamie - dwie zupełnie różne sprawy. To tak jak z tą matematyką - jeden problem matematyczny różni się zwykle od drugiego i nie można ich porównywać, ani stawiać na jednej płaszczyźnie... :wink:


O nie nie Maniek. Nie mogę się zgodzić.
Bo zbyt duża dostępność z samej swojej natury ogranicza jakość.
Z kilku powodów. Bo jak jest zapotrzebowanie tak duże, że nie mogą go zaspokoić renomowane firmy i ich produkty to powstają podróby/
Kolejnym jest problem kasy - na zasadzie place i wymagam. Przecież nie po top opłacam wysokie czesne bym się musiał jeszcze ciężko uczyć i mnie oblewali. A z drugiej strony, prywatna szkoła uczelnia, czyli firma, normalny biznes nie będzie działał na szkodę właścicieli czy akcjonariuszy wyrzucając płacących regularnie nieuków bo tym samym pozbywa się wpływów a koszty są w sumie prawie identyczne czy w grupie jest 30, 20 czy 15 studentów.

Kolejnym powodem są normalne ograniczenia ludzkie. No tak już jest, że ludzie są równi ale ich zdolności i możliwości już nie. Nie każdy może zostać super biegaczem, choćby się zabiegał na śmierć. I niestety nie każdy może zrozumieć co do niego mówią w szkole maturalnej a tym bardziej na studiach.
Do czego to prowadzi.
Otóż do tego, że jak z powodów postmodernistycznej poprawności i jakiś wziętych z kosmosu idei, zacznie się dążyć aby np 80% młodzieży miało maturę a tylko 50% ma wymagane do zrozumienia potrzebnej ku temu wiedzy zdolności intelektualne, a z tych 50% tylko polowa ma i zdolności i chęci oraz ambicję to to co pozostaje. Pozostaje obniżyć systemowo poziom.
Poziom nauczania i wymagań a dodatkowo np oceny. Wymaganie nie 60% a 30" poprawnych odpowiedzi na maturze.
A dalej to już konsekwencja. Uprawnienia do studiowania ma zbyt wiele osób, które już na wstępie się do tego nie nadają. Nigdy nie powinny mieć matury.
Te rzesze ambitnych, lub poszukujących zwyczajnie odwleczenia dorosłości tumanów trafia właśnie do tych prywatnych szkółek dziwnych typu Akademia Paznokcia w Pruszczu Gd. gdzie zdobywają tytuły licencjata wizażu. kosmetyki czy czegoś tam... A ta to chociaż w nazwie jest szczera, a są o takich górnolotnych i poważnych, ze się UJ czy UW chowają.

A podnoszenie poziomu nauczania powinno się odbywać przez podnoszenie poziomu na poszczególnych szczeblach z zachowaniem naturalnego odsiewu.
To znaczy tak by absolwent podstawówki wiedział więcej i więcej rozumiał niż maturzysta sprzed 50 lat itd.

Poza tym nie zgodzę się z tą dostępnością wyższego wykształcenia. Te jeszcze zachowujące jaki taki poziom jest tak samo trudno dostępne jak było wcześniej. Nadal na np. informatykę na Uniwersytecie czy Politechnice Gdańskiej ciężko się dostać. Trochę łatwiej na Politechnice np Koszalińskiej.

Ale oczywiście do Akademii Niedzielnej Programowania im. Kubusia Puchatka w Pizdówkowie Dolnym bez problemu.

Ale i na tych uniwersytetach i politechnikach widać wyraźny podział poziomów na studiach dziennych stacjonarnych i na płatnych zaocznych bo nawet te placówki zaczynają myśleć biznesowo.

No i jeszcze jedna uwaga na temat dostępności. Jednak za PRL zdolnemu ale biednemu dziecku łatwiej było skończyć studia jak teraz.
Ja miałem dwoje dzieci, którym zapewniłem materialnie ukończenie studiów i wiem, że nawet te dzienne państwowo kosztują majątek. Mnie prawie kładły na łopatki a zarabiałem względnie patrząc bardzo dużo. Zwyczajnie nie wyobrażam sobie aby było kogoś zarabiającego powiedzmy 2500 (mąż) + 1500 (żona) na to samo stać, a już tych poniżej... bo jedno dziecko na studiach dziennych to wydatek rzędu 800-1000 PLN na miesiąc. I to bez fanaberii. A jak trzeba jeszcze zaplacić czesne?
Wiem, biedne dzieci też dają radę. Na smalcu i bigosie przywiezionym z domu w słoikach na cały miesiąc i ciężko pracując po nocach w jakimś TESCO przy rozładunku towaru.
A potem śpią na zajęciach...

tak więc Mańku dostępność i pospolitość ma zawsze związek z poziomem i jakością. Tak jak popularne i dostępne dla wszystkich polędwiczki sopockie za 10 PLNi i te niedostępne dla większości polędwiczki z delikatesów w cenie 50 PLN za kg. Jak dostępne i relatywnie tanie Opel Astra czy Skoda Fabia a niezbyt dostępnym i przez to nie tak popularnym Mercedesie S - klase o jakimś Bentleyu czy Rollsie nie mówiąc.
To nie są całkowicie rozłączne i nieporównywalne problemy. Wręcz przeciwnie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Sob 11:13, 03 Paź 2015    Temat postu:

AGAFIA napisał:
W dobie internetu, lansu, dopalaczy i niemieckiego socjalu większość młodzieży nie przywiązuje wagi do edukacji. To nie jest wina szkolnictwa, a mentalności społeczeństwa. I tu przypomnę Panu, że to pokolenie z kogoś bierze przykład. ''Dorośli'' coś muszą robić źle..


Słuszna uwaga, faktycznie nastawienie na osiągniecie sukcesu przy minimalnym wysiłku jest coraz większe.
Ale czy aż tak bardzo zmieniła się mentalność? Nie! Raczej możliwości i środki, narzędzia.
My nie mieliśmy internetu ale mieliśmy np. bryki gdzie można było znaleźć streszczenie lektur.Podobną rolę odgrywały ściągi często przepisywane od bardziej pracowitych kolegów...
Nie. Ja zawsze powtarzam, że wcale się tak bardzo ta młodzież od nas, w ich wieku, nie rożni tak bardzo jak wmyślimy. We wszystkim
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32677
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:31, 03 Paź 2015    Temat postu:

Komandor napisał:

Ale oczywiście do Akademii Niedzielnej Programowania im. Kubusia Puchatka w Pizdówkowie Dolnym bez problemu.

Do mojej akademii wkrótce walić będą drzwiami i oknami po nauki wszyscy ziemscy matematycy od głąba Komandora po prof. matematyki X-a.
Po co?
Po kurację mającą na celu usunięcie z ich mózgu kagańca jedynie słusznej wiedzy, aktualnie dostępnej "logiki matematycznej".
Odplamianie zdegenerowanego mózgu to 3-krotne pranie w pralce automatycznej w proszku Persil z 5 krotnym płukaniem tegoż mózgu.

Mam nadzieję Komandorze, że jako jeden z pierwszych zgodzisz się dobrowolnie na tą kurację, żyć w matematycznej ciemnocie nie sposób przecież:
Jeśli sfinie latają to krowy szczekają
Jeśli jutro nie otworze parasolki to na pewno => nie będzie padało
etc

Humaniści i 5-cio latki nie muszą wstępować do Akademii Kubusia bo mieli to szczęście, że ziemskie debilki zwane dumnie "matematykami" nigdy nie wyprały im mózgu z naturalnej logiki matematycznej człowieka.

Kubuś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32677
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:39, 03 Paź 2015    Temat postu:

hushek napisał:
"Wyniki alarmujące. 20 proc. ma braki". Zbadano poziom wiedzy nauczycieli matematyki
Cytat:
Instytut Badań Edukacyjnych zbadał wiedzę niemal 1200 nauczycieli szkół podstawowych i gimnazjów. Badani rozwiązywali zadania oraz sprawdzali rozwiązania uczniów. Okazało się, że 50 proc. przebadanych nauczycieli nie akceptuje prawidłowych, lecz niestandardowych rozwiązań uczniów.

- Myślę, że to są takie podstawowe braki. To tak, jakby nauczyciel polskiego popełniał podstawowe błędy ortograficzne. To się w głowie nie mieści - ocenia Andrzej Blikle, przedsiębiorca i profesor nauk matematycznych.

- Te badania pokazują, że bardzo duża grupa nauczycieli matematyki sama nie czuje się dobrze w tym przedmiocie - komentuje wyniki minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska. Jak dodaje, nie pomogło na pewno to, że matematyka dopiero niedawno ponownie stała się obowiązkowym przedmiotem maturalnym.


[link widoczny dla zalogowanych]

No proszę, matematycy w sporej masie nie tylko nie ogarniają matematyki Kubusia, ale zwykłej matmy na poziomie gimnazjum, a nawet i podstawówki...

Chciałoby się powiedzieć "Nauczycielu, ucz sie sam" :wink:

Wszystko się zgadza, my, kosmici wiemy o tym i wkrótce to naprawimy. Sprowadzimy ziemskiego potwora, zwanego "logiką matematyczną" do poziomu 5-cio letniego dziecka ... bo jedyna poprawna logika matematyczna obowiązująca w naszym Wszechświecie to algebra Kubusia, czyli poziom 5-cio latka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:59, 03 Paź 2015    Temat postu:

@Komandorze,

Jakże się wzruszyłem tom Twom rzewno opowieścią...no nie mogie - łzy mje płyno po oczach, rze ja nje mogie. Było pienknie kedyś, a teras to dupa zbita Panie Dzieju.

Ale ja nie o tym pisałem Jarku. O dostępności do nauki mianowicie pisałem, nie o jej jakości.

Tak nawiasem mówąc - ilość - z czasem przechodzi w jakość - jak by nie kombinować :wink: Najsłapsi otpadajo...

Arze w PRL-u kształcono godnie - som na to pszykłady do dziś - natenpszykłat - wyprane trwale muzgi :wink:


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Sob 19:10, 03 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Sob 21:07, 03 Paź 2015    Temat postu:

ja też jakbyś nie zauważył pisałem o tym, że kiedyś było lepiej a teraz gorzej.
ja pisałem o tym, że jednak dostępność i jakość a raczej poziom jest powiązana.
Z zasady to co ogólnie dostępne, egalitarne ma niższy poziom (co nie zawsze oznacza jakość ale najczęściej) od tego co dostępne trudno (elitarne). Dotyczy to wszystkiego. A Ty twierdziłeś w jednym z postów, że to nieporównywalne.

dam Ci taki przykład ze sportu, tego bardziej intelektualnego, Brydż i szachy. W dych dyscyplinach istnieje tytuł, a raczej stopień mistrza krajowego i międzynarodowego, który nie jest powiązany ścisłe z wygraniem jakichś mistrzostw. Uzyskuje go się za zdobyte punkty w zawodach. Można nie być nigdy mistrzem polski aby tytuł mistrza krajowego posiadać.
No ale załóżmy, że ktoś powie jak to? Mamy mniej mistrzów w Polsce jak np w Rosji (procentowo mi chodzi) i spróbuje to zmienić obniżając wymagania tak, że praktycznie każdy gracz w szachy prędzej czy później takim mistrzem zostanie. Czyli tak jak z wykształceniem średnim, które ponoć należy się każdemu. No prawie każdemu. A przynajmniej do tego się dąży.
Czy to, że nagle, w ciągu powiedzmy 15-20 lat ilość mistrzów krajowych w szachach osiągnie w Polsce 70% ogółu graczy oznaczać będzie, że staniemy się lepszymi szachistami od Rosjan i innych, gdzie nadal wynosi on np 10-20%?
Nie. I oczywistym będzie, że nasi mistrzowie będą jako przeciętna mieli dużo niższy poziom od tych rosyjskich.
Inny przykład - sztuki walki, karate. Możemy zrobić tak, że tytuł, stopień, mistrzowski dan w naszej szkole , będzie bardziej dostępny niż w innych szkołach. Będą brali jak leci każdego i nadawali dany za byle co, bo się nie przewrócił. Czy to oznacza, że na zawodach ta szkoła będzie świecić triumfy? Nie. Po prostu mistrzowie z tej szkoły będą dostawać baty od uczni z 10 czy 5 kyu.
I szanse na wybitnego zawodnika też będą mniejsze jak w tej gdzie wymagania są większe a same tytuł, stopnie mistrzowskie mniej dostępne.
Nawet jak potencjalnie by się nam trafił talent. Bo go zmarnujemy zwyczajnie. Nie będzie miał motywacji do rozwijania swoich talentów skoro i tak bez tego osiągnie wiele. Bo mu się należy jaka matura uczniowi. A potem studia i tytuł licencjata czy magistra w szkole malowania paznokcia czy makijażu.
To wcale nie śmiech.
Skoro są podyplomowe (to jeszcze wyżej od magistra) "Pies w społeczeństwie”
"Życie wśród kwiatów" itd to licencjat z paznokci brzmi całkiem sensownie.

Może nie z paznokcia ale zbliżone studia bo z wizażu, i to magisterskie. masz na warszawskiej (stolica toż to a nie Pruszcz) Wyższej Szkole Inżynierii i Zdrowia.

Kiedyś dawniej, pielęgniarki były po liceum medycznym albo wyżej cenione bo szkole pomaturalnej. Dzisiaj są po studiach wyższych, minimum licencjat (wymóg ustawowy) a nawet wyżej magisterskich i podyplomowych. Czy to oznacza, ze lepsze w zakresie swoich obowiązków od swoich poprzedniczek?
Podobnie analitycy. Kiedyś technicy po pomaturalnej, obecnie wszyscy to diagności po studiach maturalnych. Znowu wymóg ustawowy. Obie rewolucje wprowadzone ponoć ze względu na wymogi UE.

Oczywiście wielkie oszustwo bo np w Anglii (i wielu innych krajach) ważny jest staż pracy na poszczególnych szczeblach (odpowiednik salowej, pomoc medyczna, pielęgniarka kwalifikowana) i po spełnieniu wymogów stażowych zdanie egzaminu państwowego na kolejny stopień.

Czy z tego, ze u nas pielęgniarki będą niedługo wszystkie po studiach w tym magisterskich i podyplomowych a w Anglii nie, oznacza, że ich poziom jest wyższy do tych angielskich? Niekoniecznie ale załóżmy, że nieco. Ale dam sobie głowę uciąć, że losowo wybierając naszych magisterek na prawie na pewno będzie gorsza od angielskiej z tytułem licencjata czy magistra, bo i takie są ale to już elita.

na dowód:

Cytat:
Entry requirements for nursing

Nursing
There are currently no national minimum academic entry requirements into nursing courses so each higher education institution (HEI) sets its own criteria. Therefore, you should check with each HEI directly before applying to see if your qualifications meet their entry standard. Find HEIs running courses on our course finder.

However, we have a general guide on what universities are looking for in students on degree courses. The right skills and values are also important to becoming a nurse. It's important to note that the diploma in higher education has been phased out. Nursing is now a graduate-entry profession
.

Za strony NHS czyli angielskiego odpowiednika izby pielęgniarskiej, które zarządzani też szkoleniem i nadawaniem kalifikacji pielęgniarkom.



I tylko o tym pisałem a nie rzewnie roztkliwiałem się nad PRL.
Oraz naszemu małpiemu i często bezmyślnemu do właśnie podnoszenia dostępności do studiów bez oglądana się na ich potrzebę i faktyczny poziom.
A życie to i tak zweryfikuje. I pielęgniarka magister i tak samo będzie podcierała tyłek jak ta po liceum medycznym kiedyś. A wielka magister od wizażu będzie miała zwykły gabinet fryzjerki, kosmetyczny czy piękności jak jej poprzedniczka po zawodówce i egzaminach w cechu.

I jeszcze jedno. Ja tu nie tęsknie za PRL tylko za starymi czasami w ogóle. Kiedy inżynier coś znaczył, a magister to hoho.
Bo to nie tylko polska maniera i ogłupienie ale ogólnoświatowa.

A jak się koniecznie chce podnieść poziom nauczania to nie poprzez dostępność matury czy studiów.
Zwyczajnie należy podnieść poziom poszczególnych szczebli oczywiście wydłużając w nich lata nauki bo więcej materiału.
Np szkoła podstawowa 10 lat. Liceum 4 a może 5. Studia I stopnia 4. Drugiego 3.

Czy teraz uczeń Huszek zrozumiał czy też liczy na obniżenie wymagań bo nie podoła a ma być dostępne? Nie u mnie tak nie będzie..
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 6:31, 04 Paź 2015    Temat postu:

Komandor napisał:
j(...)
Czy teraz uczeń Huszek zrozumiał czy też liczy na obniżenie wymagań bo nie podoła a ma być dostępne? Nie u mnie tak nie będzie..
I tak, i nie....

Zgadzamy się co do tego, że tytuł naukowy kiedyś znaczył o wiele wiecej niż te obecne. Zresztą nie tylko teraz - przedwojenna matura to zupełnie inna matura niż nawet ta za PRL-u, nie mówiąc już o magisterce, nieprawda ? To jedno...

Po drugie - dostępność tego wyższego, choćby i "niedzielnego" szkolnictwa wyższego podnosi jednak ogólny poziom edukacyjny, cywilizacyjny, kulturalny itd. - całego społeczeństwa. Ludzie z papierkiem mają jednak trochę wyższe aspiracje, ba...nie wypada niektórych rzeczy nie wiedzieć, nie znać się, choćby nawet pobieżnie na niektórych sprawach, zagadnieniach. Inna rzecz, że absolwenci różnych szkółek marketingu, zarządzania, bankowości itp. mają, a raczej mieli zbyt rozbudzone aspiracje i oczekiwania po uzyskaniu dyplomu. Krótko mówiąc - ja z licencjatem mam pracować z 2 tysie ? Nigdy - co najmniej piątka na start. W rezultacie ladują z tą piatką tysiaków, czy nawet i więcej - tyle, że na zmywaku w Londynie.

Po trzecie wreszcie - zawsze bedą szkoły bardziej elitarne i te mniej - tak jest wszędzie. I rzeczywiście należy dążyć, aby te szkoły wyższe, nazwijmy je z wyższej półki miały poziom jak najwyższy, ale do tego potrzebna jest jednak spora kasa i to nie prywatna - to powinno być w gestii MEN-u. Kasa na badania naukowe (ciągle marniutko na tle innych krajów), wyposażenie techniczne i merytoryczne uczelni, kasa dla wykładowców na tyle poważna, aby nie musieli oni ganiać po szkółkach niedzielnych i odpierdalać fuchy. Tak - odwalać fuchy - bez zaangażowania - na ilość godzin, nie na ich merytoryczny poziom.

I na koniec Komandorze,
To, że krytykuje PRL, nie znaczy wcale, że nie tęsknie czasami za tamtymi latami - w koncu człowiek był młody i piękny, beztroski, a nawet durny.
Dziś tylko piękny, no i durny ofkors - pewnych rzeczy nie przeskoczysz... :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Nie 8:52, 04 Paź 2015    Temat postu:

Zewsząd takie właśnie analizy „intelektualistów”, kurwa ich mać, docierają do mnie, że o głupkach pospolitych nie wspomnę. Małpi rozum i bezmyślność, to powszechne przyczyny nie tylko procesu przemian edukacyjnych, ale wszelakich procesów polityki społeczno-gospodarczej, to że do takich wniosków dochodzą takie małpy, jak Pan Hushek z Panią Agafią, to i nie dziwota, bo to głupki są pospolite, ale jak widać powszechnie, jest to również szczyt możliwości intelektualnych „intelektualnej elity”. Weźmy sobie dla przykładu tzw. „błędy” legislacyjne, które wg „elity intelektualnej” są błędami małpiego rozumu i bezmyślności, a przecie wystarczy tylko poddać „błędy” owe analizie rachunku prawdopodobieństwa, aby natychmiast zauważyć, że matematyka wyklucza, aby mogły to być błędy i wskazuje na celowe, a więc, rozumne działanie. Otóż nigdy się nie zdarzyło, aby „błędy” owe legislacyjne w zgodzie z rachunkiem prawdopodobieństwa, skutkowały naprzemiennie z korzyścią dla biednych i bogatych, a tylko i wyłącznie są korzystne dla bogatych i to bogatych tak bardzo, że zorganizowanych w struktury korporacyjne. Z tego co Pan pisze, Panie Komandorze, wynika, że taka prosta analiza na poziomie elementarnym jest dla Pan nieosiągalnym szczytem intelektualnym? A przecie to poziom zaledwie niższych klas PRL-owskiego LO.

No, ale gdzie mi zapijaczonemu głupkowi do ogromu szczytów intelektu współczesnych elit, za wysokie progi na moje zmęczone pijaństwem nogi. Ja pijak i głupek w oparciu o głupotę swą, mogę jeno wnioskować w pijackim zamroczeniu, że proces przemian systemu edukacji nie jest procesem spowodowanym błędami, a wręcz odwrotnie, jest to proces profesjonalnie zaplanowany i realizowany dla osiągnięcia zamierzonych skutków, a więc, degradacji umysłowej społeczeństwa. A kto i po co realizuje taką politykę społeczną, to już inny temat i nie chce mi się głupkom tego tłumaczyć, tym bardziej, że zaraz znowu przyjdzie znajomy, jak zwykle znowu poczęstować mnie wódką. A więcej sensu odnajduję w jego bełkocie, niż w Waszej głupocie.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:15, 04 Paź 2015    Temat postu:

To może ja, jak na wątek naukowy przystało pozwole sobie na maleńką definicję:

Cytat:
Upojenie alkoholowe – stan umysłu, w który miliony naszych rodaków wprowadzają się w piątki i soboty, a niektórzy z nich codziennie, charakteryzowany przez anormalnie duże mniemanie o własnych zdolnościach motorycznych i retorycznych. Z kumulacji tych przekonań wynikają rozliczne szkody, tak fizyczne, jak i towarzyskie.


No i słowniczek:
Cytat:
Kolejne stadia

trzeźwość – dla niektórych marzenie, dla innych najgorszy koszmar
podchmielenie – do 3 piw, bodziec do rozpoczęcia poszukiwań źródła ambrozji
gazik – jessst dopsze
podwójny gazik – a terass jesze lepiej
pekaes do Grójca – napierdolonyy pod sufit, pęka w szwach i niemiłosiernie rzuca na zakrętach
Messerschmitt – zawsze gotów, aby wywinąć beczkę albo wpaść w korkociąg, istnieje zagrożenie przeciągnięcia
stodoła – stoi, ale nie daj Boże popchnąć
wieloryb – leży na plecach i od czasu do czasu puszcza wesołego bełta w górę, który obmywa obolałe ciało
zwłoki – masa krytyczna przekroczona, rano nastąpi bolesne zmartwychwstanie
:wink:

Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Nie 9:19, 04 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:01, 05 Paź 2015    Temat postu:

[quote="Komandor']I pielęgniarka magister i tak samo będzie podcierała tyłek jak ta po liceum medycznym kiedyś.[/quote]Wątpię. Byłam hospitalizowana przez 3 dni w listopadzie z powodu infekcji bakteryjnej po operacji #3 rekonstrukcji prawej kości/stawu olecranon (łokieć) i miałam okazję doświadczyć czym zajmuje się personel medyczny pomocniczy w aspekcie ich tytułów. LPN - Licensed Practical Nurse (odpowidnik polskiego liceum medycznego) przynosił mi rano kawę i mógł zmienić mi pościel. RN - Registered Nurse podawała mi leki. NP - Nurse Practitioner zakładała mi Pic Line przy pomocy tabletu aby rurka plastikowa wkłuta do żyły na lewym ramieniu wraz z krwioobiegiem zatrzymała się koło serca. Przez szpital przechodziło multum personelu i każdy miał specyficzne zadania jak w szwajcarskim zegarku. W Polsce to nie jest wolny wybór. To konieczność. Interperrsonal skills zdeterminują jak środowisko kulturowe przyjmie te miany, które nastąpić muszą. Nie ma innej opcji.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:04, 05 Paź 2015    Temat postu:

Zrobiłam literówkę w wyrazie „interpersonal” co znaczy miedzyludzkie lub pewnie teraz interpersonalne :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Pon 19:01, 05 Paź 2015    Temat postu:

Pisałem o UK nie USA to raz. Dwa - nawet jakby miała magistra z doktoratem i tak zaczyna od podcierania tyłka. A nawet gorzej bo na podcieranie jeszcze nie zasłużyła. Zaczyna od salowej. W UK oczywiście. Dopiero po min. 6 miesiącach praktyki jako nasz odpowiednik salowej awansuje do podcierania, mycia i może mieć fizyczny kontakt z pacjentem (opiekunka medyczna). Kolejny stopień (dyplomowana) też po jakimś czasie, nie pamiętam jakim, dopuszczają ją do podawania leków, mierzenia temperatury, ciśnienia itd.
Ja pisałem o starcie zawodowym i wspinaniu się po drabinie i nie neguje podziału ról - zależnej również od wykształcenia i oczywiście praktyki.
Wszystko jest na stronie brytyjskiego NHS. Linka nie dam bo nie mogę ale wystarczy wygooglać: nursing NHS careers lub training to be nurse NHS.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 4:22, 06 Paź 2015    Temat postu:

Komandor napisał:
Pisałem o UK nie USA to raz. Dwa - nawet jakby miała magistra z doktoratem i tak zaczyna od podcierania tyłka. A nawet gorzej bo na podcieranie jeszcze nie zasłużyła. Zaczyna od salowej. W UK oczywiście. Dopiero po min. 6 miesiącach praktyki jako nasz odpowiednik salowej awansuje do podcierania, mycia i może mieć fizyczny kontakt z pacjentem (opiekunka medyczna). Kolejny stopień (dyplomowana) też po jakimś czasie, nie pamiętam jakim, dopuszczają ją do podawania leków, mierzenia temperatury, ciśnienia itd.
Ja pisałem o starcie zawodowym i wspinaniu się po drabinie i nie neguje podziału ról - zależnej również od wykształcenia i oczywiście praktyki.
Wszystko jest na stronie brytyjskiego NHS. Linka nie dam bo nie mogę ale wystarczy wygooglać: nursing NHS careers lub training to be nurse NHS.
To przed reformą. Urywek z pracy naukowej Attree et al. (2011) "Practice environment and working lives Agenda for Change (DoH 1999a,b, 2004) modernized the NHS pay system to provide a new career structure, equal pay for equal work and payment for role and responsibilities rather than job title and length of service. (p. 795). Rola zależy od wykształcenia podobnie jak obowiązki. Efektywność to konieczność w „globalnej wiosce”. Dla nas efektywność jest jak powietrze. [/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 4:27, 06 Paź 2015    Temat postu:

References:
Attree, M., Flinkman, M., Howley, B., Lakanmaa, R-L, Lima-Basto, M., & Uhrenfeldt, L. (2011). A review of nursing workforce policies in 5 European countries: Denmark, Finland, Ireland, Portugal, and the United Kingdom. Journal of Nursing Management, 19, 786-802.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Wto 8:16, 06 Paź 2015    Temat postu:

Place może i tak ale wszystkie szczeble po kolei muszą przejść.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32677
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:47, 06 Paź 2015    Temat postu:

Panie Komandorze, Panie Barycki!

Dzieją się rzeczy niewyobrażalne, panienka Implikacja jest przez Kubusia non-stop wściekle gwałcona.

Pan Baryki ma rację twierdząc że one to lubią!

http://www.sfinia.fora.pl/kawiarnia-script-src-http-wujzboj-com-sfinia-desec-js-script,17/zgwalcona-norwezka-seks-i-rozne-obyczaje,6827-175.html#249600

Adam Barycki napisał:
Ja Ci dam zboczeńcu obie strony. Absolutnie nie ma Pan racji, Panie Dyszyński i niech Pan w kobietach nie doszukuje się winy, a w sobie, zbrodniarzu. Należy tu zdecydowani rozróżnić gwałcicieli na dobrych, czyli absolutnie bez winy i złych potworów, jak najbardziej winnych zbrodni. Czym innym dla kobiety jest, kiedy ja dam takiej w mordę kułakiem, zerwę majtki i zgwałcę sukę, a zupełnie czym innym, kiedy taki degenerat, jak Pan, ubłaga taką, a ta w jakim zamroczeniu umysłowym zgodzi się na chuć Pańską. Taka kobieta zaraz oprzytomnieje i dozna strasznego poczucia krzywdy z powodu odrazy, jaka przez Pana stała się jej udziałem i w trymiga poleci na policję zgłosić Pańską ohydną zbrodnię. Zupełnie innych przeżyć doświadczy taka obita przeze mnie kułakiem i brutalnie zgwałcona, doznania owe wspaniałe będą jej się śniły po nocach, a za dnia z rozmarzeniem wspominać je będzie i gdyby mnie jaki policjant chciał aresztować, to oczy sukinsynowi by wydrapała. Tak więc, wina nie w kobietach, a w takich zbrodniarzach, jak Pan jest, degeneracie seksualny. Na całe szczęście, kobiety wiedzą, że oprócz takich plugawych sukinsynów, jak Pan, jestem ja i dlatego mogą żyć pełne nadziei na szczęście swe.

Adam Barycki


Dziewica zwana Implikacją, podziękowała szczerze za gwałt twierdząc, że dzięki temu może spokojnie umrzeć, że już nie musi żyć w piekle nieśmiertelności.

Kubuś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Wto 13:36, 06 Paź 2015    Temat postu:

A czy ja Ci bronie implikację gwałcić? A gwałć sobie na zdrowie...
Możesz sobie nawet seksparty z alternatywą, koniunkcją i negacją zrobić.
Milej zabawy
:mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32677
Przeczytał: 43 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:33, 06 Paź 2015    Temat postu:

Komandor napisał:
A czy ja Ci bronie implikację gwałcić? A gwałć sobie na zdrowie...
Możesz sobie nawet seksparty z alternatywą, koniunkcją i negacją zrobić.
Milej zabawy
:mrgreen:

Komandorze, te kobiety zostawiam tobie, nie lubię kobiet głupich, bez jakiejkolwiek wolnej woli, a takimi są owe wymienione przez ciebie.
Z "maszynami" to kochaj się ty, ja wolę Implikacje, które z definicji mają wbudowaną wolną wolę i potrafią powiedzieć NIE!

https://www.youtube.com/watch?v=Czujclci6uA
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:04, 06 Paź 2015    Temat postu:

Fajosko se tu dyskutujeta. Wprawdzie ni chuja nje ogarniam w czym rzecz i o co Wam biega, ale to zawsze mniło przebywać w kurtólarnym towarzystfiwe i ogrzewać sjem pot kagankiem oświaty... :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 88, 89, 90  Następny
Strona 5 z 90

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin