Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koncik naukowo-techniczny, ale ino la tfardzieli...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 88, 89, 90  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Sob 13:00, 28 Maj 2016    Temat postu:

No dobra. Przeskoczyleś na inny temat. Pewnie chodziło ci o niejakiego Frank J. Tiplera?

No cóż. Po pierwsze nie twierdze, że i wśród matematyków, fizyków znajdą się szaleńcy, szczególnie jak wpadną w sidła jakiejś filozoficznej czy religijnej idei - czyli w sidła myśli humanistycznej. W przypadku Franka w sidła Pierre Teilhard de Chardina. Jak najbardziej humanisty, filozofa i jezuickiego księdza.

Wiara, fanatyzm religijny czy związany z inną ideą może dotknąć każdego, nie tylko humanistów. I jest na to wiele przykładów. Np jest wielu paleontologów, geofizyków i geologów, biologów a nawet fizyków z uporem starających się potwierdzić biblijny opis stworzenia w tym jego termin.

Ja przytoczę co i Franku mówi Prof. Marek Abramowicz (nota bene w artykule z Wyborczej gdzie wspomina też Moane Pozii, pewnie stąd masz te rewelacje)

Cytat:
Pewnego dnia wpadł do mojej pracowni George Ellis, który akurat przyleciał z Kapsztadu, gdzie jest profesorem na wydziale matematyki stosowanej. Przyjaźniliśmy się od dawna, przez wiele lat pracowaliśmy w grupie Dennisa Sciamy, najpierw w Oksfordzie, potem w Trieście. George usiadł przy biurku i od razu zabrał się do roboty. Musiał napisać i posłać do redakcji "Nature" recenzję książki Franka Tiplera "Fizyka nieśmiertelności: współczesna kosmologia, Bóg i zmartwychwstanie ciał". Nie czytałem książki, ale znałem jej autora. Dawno temu spędziliśmy kilka lat jako asystenci na Uniwersytecie Teksaskim w Austin. Na wydziałowym seminarium regularnie bywali John Wheeler, Steven Weinberg (noblista z 1979 roku), Bryce DeWitt, Dennis Sciama i inni słynni fizycy. Trochę rzadziej wpadał ekscentryczny Ilya Prigogine (noblista z 1977 roku).

Frank błyszczał w dyskusjach. Było oczywiste, że dobrze zna i rozumie fizykę, popisywał się humanistyczną erudycją. Zapowiadał się na fizyka światowego formatu. Ale było w nim coś niepokojąco niesolidnego, jakiś nieprzystojny u fizyka pociąg do umysłowej łatwizny, nuta dziwacznych filozoficznych aberracji, a zwłaszcza nieskromne pragnienie medialnej popularności. Kusiła go ciemna strona mocy. W końcu uległ jej zupełnie i praktycznie przestał się zajmować fizyką. Cały wysiłek skierował na rozwijanie i propagowanie swej pseudonaukowej teorii Punktu Omega. Recenzowana przez George'a książka była właśnie tej teorii w całości poświęcona.


Czyli - popisywał się humanistyczną erudycją (jak Ty, absolwent PW, inżynier, Maniek), miał pociąg do umysłowej łatwizny (jak Ty, Maniek) i przestał zajmować sie fizyką (jak Ty Maniek, inżynierze, techniką) i zajął się filozoficzną aberracją (to cię na razie omija).

Mówienie w tym kontekście, że to klasyczny przedstawiciel nauk ścisłych to nadużycie.

{goście mi przerwali}

No i jeszcze jedna ważna różnica. Nawet jak się znajdzie jakiś Giertych biolog zaprzeczający ewolucji, fizyk bredzący o punkcie Omega itp. to praktycznie zostanie od razu ostro skrytykowany przez resztę naukowców nauk przyrodniczych i ścisłych a jego brednie uznane za bzdury. Wierutne bzdury zaś humanistów (podawałem przykłady bredni postmodernistycznych najbardziej uznanych na świecie filozofów i myślicieli), czasami uważanych za WYBITNYCH wzbudzają najczęściej zachwyt całej reszty intelektualistów humanistycznych i są cytowane wielokrotnie nie tylko nauce ale również przenikają do polityki.
Przykłady takich UZNANYCH PRZEZ INNYCH HUMANISTÓW ZA WYBITNE I NOWATORSKIE, bredni podawałem już tutaj ale mogę powtórzyć na życzenie.

Fizyk nawiedzony szaleniec jest wykluczany z nauki. Humanista nawiedzony szaleniec uznawany za wybitnego i cale stado tumanów powtarza te brednie za nim. I TO JEST RÓŻNICA.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Sob 13:12, 28 Maj 2016    Temat postu:

To, że co coś ktoś kończył nie oznacza kim jest i kim się czuje. Dlatego bywa różnica miedzy wyuczonym a wykonywanym zawodem, aktywnością naukową itp

Maniek jest no po uczelni technicznej, i to jednej z lepszych Polsce. Inżynier. A uważna się za humanistę i bardziej niż przedstawicielami nauk ścisłych, matematyczno-przyrodniczych gardzi technikami- inżynierami. Bo nudzą na zebraniach a humaniści tracą czas...

Kubuś podobnie, bo go wyśmiewają za AK to został humanistą.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 13:31, 28 Maj 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
To, że co coś ktoś kończył nie oznacza kim jest i kim się czuje.


Oznaczać coś/kogoś to nadawać temu znak inaczej piętno właścicielskie.
Znaki są przeróżne:
- metka (na ubraniu)
- cecha (na złocie)
- znak wodny (na papierze)
- banderola
- szczepionka (na ramieniu)
- numer obozowy (na przedramieniu)
- blizna (na ranie)

Szczególnym przypadkiem oznaczania jest olanie cuchnącym płynem z pęcherza moczowego. Takie znaczenie właściwe jest samcom czworonożnym a także mężczyznom. Oznaczają oni w ten sposób obszar swego działania.

Oznaczanie moczem niby najmniej trwałe, wcale takie nie jest, jeśli przyjmiemy że CZAS NIE ISTNIEJE NAPRAWDĘ.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Sob 15:01, 28 Maj 2016    Temat postu:

Zapomniałeś o kolczykowaniu krów, gościu
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 6:58, 30 Maj 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
To, że co coś ktoś kończył nie oznacza kim jest i kim się czuje. Dlatego bywa różnica miedzy wyuczonym a wykonywanym zawodem, aktywnością naukową itp

Maniek jest no po uczelni technicznej, i to jednej z lepszych Polsce. Inżynier. A uważna się za humanistę i bardziej niż przedstawicielami nauk ścisłych, matematyczno-przyrodniczych gardzi technikami- inżynierami. Bo nudzą na zebraniach a humaniści tracą czas...

(...)
A nieprawda,

Wcale nie gardze, a nawet szanuje inżynierów, którzy zajmują się tym czego sie wyuczyli i robią to dobrze. Co nie znaczy, że w środowisku inżynierów nie ma: pustaków, nudziarzy, głupków zwykłych wreszcie, którzy tylko dlatego, że pokończyli szkoły politechniczne uważają się za lepszych od innych np. przedstawicieli nauk humanistycznych. Wśród których też oczywiście znaleźć można różnych pacanów, czy oszołomów...

Nie sądzisz, że to jednak pewna różnica ? :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:32, 30 Maj 2016    Temat postu:

I jeszcze taka historyjka – nie muszę pisać chyba, że ..itd.

A świadcząca, że czasami, nawet przy dobrej woli „technik” nie za bardzo może się porozumieć z „humanistą”. No przynajmniej do czasu…

Pracowałem swego czasu na pewnym dość skomplikowanym systemie komputerowym – pisze wyraźnie w systemie, a nie na programie – miałem wprawdzie prawa administratorskie, ale korzystałem z tych uprawnień bez przesady - na tyle, na ile potrafiłem – bez żadnych tam specjalnych ingerencji w kody systemowe – do tego był administrator-informatyk, a ja mógłbym przypadkiem coś spierdolić, grzebiąc w nie swoich sprawach.

Potrzebna była – jak się okazało – pewna ingerencja w system, która dla mnie była zbyt skomplikowana, choć wiedziałem, że możliwa jednak do realizacji we własnym zakresie – bez potrzeby angażowania producenta, a więc i dodatkowej kasy. Mój informatyk twierdził – tak, jest to możliwe, ale to do chuja roboty, na wiele dni, a naprawde to był niebyle jaki mistrz, z którym zresztą doskonale się dogadywaliśmy w pracy, a i prywatnie !

No i Koleś w pewnym momencie się zbiesił, jebnął torebałką i poszedł pracować do konkurencji – bywa. Panowie z Informatyki przydzielili nowego informatyka zastępczego z którym na krótko miałem pracować dopóki nie wyszkolą nowego ADM-a.

No i początkowo prawdziwy horror – ja z tym Kolesiem nie mogłem się w ogóle porozumieć zawodowo – On nie kumał czego ja chce, ja zupełnie nie rozumiałem co On do mnie gada…..

W końcu zagadnąłem Go o ten moduł, który był mi potrzebny – bez specjalnej nadziei zresztą, ze cokolwiek zrobi, no bo sprawa podobno skomplikowana i na wiele dni roboty.

Kilka godzin, już po właściwej robocie przegadaliśmy na temat tego – czego ja właściwie chce – no i nic - zupełnie dwa różne jezyki, choć kurwa niby po polsku oba rozmawialiśmy. W końcu pada tekst:

I: - jeszcze raz, czy Panu (eh te czasy – byliśmy wtedy na Pan :mrgreen: ) chodzi o to i o to ?
(tu rzeczywiście postarał się uprościć sprawę do minimum)

Ja: - Uf… no właśnie, o to mi chodzi…

I: - to ja się w domu jeszcze zastanowie i jutra Panu dam znać, OK. ?

Ja: OK. – choć zupełnie nie wierzyłem, że cokolwiek z tym zrobi…

Przychodzę następnego dnia rankiem do roboty, odpalam system a ten „krzyczy” na starcie, że jest zaimplementowana nowa funkcjonalność. Sprawdzam…nosz kurwa – bajka – kropka w kropkę to o co mi chodziło i co miało być ciężką, skomplikowaną pracą na wiele, wiele dni.

Dzwonie więc do tego Kolesia i pytam się grzecznie – jak Pan to kurwa zrobił ?!

A On: - E tam – pół godziny roboty – nie mogłem tylko wcześniej zrozumieć o co Panu właściwie chodzi. A jak już zrozumiałem – banał, nie ma o czym gadać…:wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam Barycki
Gość






PostWysłany: Pon 8:58, 30 Maj 2016    Temat postu:

No i sam Pan widzisz Panie Hushek, do czego Pana prowadzi Pański analfabetyzm, nawet banału, o którym nie ma co gadać człowiek inteligentny, Pan nie potrafi zwerbalizować. A do tego jest Pan, aż tak głupi, że swoją durnotą publicznie Pan się ekshibicjonuje.

Adam Barycki
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janek niedobry
Gość






PostWysłany: Pon 9:15, 30 Maj 2016    Temat postu:

hushek napisał:
I jeszcze taka historyjka – nie muszę pisać chyba, że ..itd.

A świadcząca, że czasami, nawet przy dobrej woli „technik” nie za bardzo może się porozumieć z „humanistą”. No przynajmniej do czasu…


Ja robię to tak:
Jak nie chcę być technikiem to stawiam techniczne przeszkody nie do pokonania i odchodzę jako humanista. Albo odwrotnie.

A więc nie mam nigdy dobrej woli tylko zawsze mam złą, a ocenę czy jestem technikiem czy humanistą pozostawiam na odchodnym.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Pon 10:09, 30 Maj 2016    Temat postu:

hushek napisał:
Komandor napisał:
To, że co coś ktoś kończył nie oznacza kim jest i kim się czuje. Dlatego bywa różnica miedzy wyuczonym a wykonywanym zawodem, aktywnością naukową itp

Maniek jest no po uczelni technicznej, i to jednej z lepszych Polsce. Inżynier. A uważna się za humanistę i bardziej niż przedstawicielami nauk ścisłych, matematyczno-przyrodniczych gardzi technikami- inżynierami. Bo nudzą na zebraniach a humaniści tracą czas...

(...)
A nieprawda,

Wcale nie gardze, a nawet szanuje inżynierów, którzy zajmują się tym czego sie wyuczyli i robią to dobrze. Co nie znaczy, że w środowisku inżynierów nie ma: pustaków, nudziarzy, głupków zwykłych wreszcie, którzy tylko dlatego, że pokończyli szkoły politechniczne uważają się za lepszych od innych np. przedstawicieli nauk humanistycznych. Wśród których też oczywiście znaleźć można różnych pacanów, czy oszołomów...

Nie sądzisz, że to jednak pewna różnica ? :wink:


To racja. W obie strony.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Pon 10:28, 30 Maj 2016    Temat postu:

Ad. Przypowiastka.

A ja w czasie wdrażanie i testowania systemu dowodzenia dla MW dogadywałem się z informatykami bez problemu. No bez większych problemów. Na tyle, ze później bylem zapraszany na konferencje naukowe automatyzacji dowodzenia.
A jak trafiłem do Warszawy i pojawiła się kwestia opracowania wymagań operacyjnych na zintegrowany system dowodzenia to producenci PIT, CTM poprosili bym to ja był koordynatorem w ramach naszego dowództwa i przedstawicielem do kontaktów z nimi.

Moze po prostu bylem poliglotą potrafiącym mówić obu językami?

Ale faktycznie opracowanie wymagań na system przez użytkownika to wielki problem i co najmniej polowa sukcesu. Ze swojego doświadczenia jednak wiem, że najczęściej ta cześć jest totalnie bagatelizowana przez użytkowników których wymagania ograniczają się do ogólników (prostych i konkretnych jak myśl Huszka) zróbcie mi program do wyborów, dowodzenia, planowania itp i żeby miał moduł do obliczeń taktycznych, głosów. grafiki itp.

A;e już np nie podadzą jakie konkretnie to mają być obliczenia i na jakich wzorach bazują, jakie wymagania ma mieć grafika itp.

Często pomijają OCZYWISTE i wydawało by się nieistotne (dla nich) szczegóły
(bo uwzględniają je intuicyjnie, rutynowo, podświadomie na podstawie wieloletniego doświadczenia, i nie rozumieją, że program intuicji i ich doświadczenia nie ma). Oczekują tym samym aby informatyk nie tylko był świetnym programistą ale też wybitnym specjalistą w ich dziedzinie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirosław Galczak
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stoliy księstwa Gryfitów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:34, 30 Maj 2016    Temat postu:

W Onecie - zdrowie ukazała się informacja:
SCIO - rewolucyjny system medyczny. Pokaże, w jakim stanie są twoje narządy, ile myślisz, czy w ciele zagnieździły się bakterie i wirusy.

Po przeczytaniu pomyślałem, że to bzdura.
Po chwili jednak pomyślałem, że nie tak dawno, prawie przed chwilą nie spodziewałem się, że dożyję czasu w którym w zasięgu ręki będę miał "Nowoczesność w domu i zagrodzie".

W połowie XX wieku (przecież aż nie tak dawno) na studiach musiałem zaliczać umiejętność liczenia na liczydłach.


A u mnie w tej chwili jest ulewa i i burza.
To znaczy, że tylko słychać grzmoty . W czasie mojej młodości to były burze piękne.
Piękne były błyskawice. Coś pięknego. A zwykle po burzy były piękne tęcze.............

Ok Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Pon 18:08, 30 Maj 2016    Temat postu:

Cytat:
SCIO - rewolucyjny system medyczny. Pokaże, w jakim stanie są twoje narządy, ile myślisz, czy w ciele zagnieździły się bakterie i wirusy.


Ten system spowoduje wiele rozczarowań.:mrgreen: Ja tam się nie będę badał :wink:
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:19, 30 Maj 2016    Temat postu:

Adam Barycki napisał:
No i sam Pan widzisz Panie Hushek, do czego Pana prowadzi Pański analfabetyzm, nawet banału, o którym nie ma co gadać człowiek inteligentny, Pan nie potrafi zwerbalizować. A do tego jest Pan, aż tak głupi, że swoją durnotą publicznie Pan się ekshibicjonuje.

Adam Barycki
Barycki Adamie,

Doprawdy się, aż tak kompromituje ja ?

Być może...

A jak tam Pana lustro się miewa ? Żadne chyba nie wytrzymuje konfrontacji z Panem. I z Pana idiotyzmem - biedne lusterka...

ps. Parobków jednak nie powinno się uczyć pisać, ani nawet czytać - parobek byłby szczęsliwy jakby krówki pasał u Dziedzica i nie musiał by kombinować tego co nie na jego główkę jest :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej Pojeb
Gość






PostWysłany: Pon 19:57, 30 Maj 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
Cytat:
SCIO - rewolucyjny system medyczny. Pokaże, w jakim stanie są twoje narządy, ile myślisz, czy w ciele zagnieździły się bakterie i wirusy.


Ten system spowoduje wiele rozczarowań.:mrgreen: Ja tam się nie będę badał :wink:


Ja na pewno nie byłem na badaniach lekarskich od 30 lat. Wcześniej tylko raz jako 20-latek coś niedomagałem na serce ale lekarz powiedział że to samo przejdzie. Dzis jestem pewien że to była sprawa sercowa z dziewczyną.

Mój stosunek do tzw. "chorób" jest taki, że uważam je za "choroby domniemane" czyli takie jakie ktoś chce mieć lub jakich się obawia (pokrewne do zbawia/zabawia).

Identycznie do powyższego traktuję sprawy dentystyczne. Też nie byłem u dentysty od 30 lat, chociaż wcześniej niepotrzebnie mi wyrwano ze 2-3 zęby i tyle samo borowano.



Reasumując (cóż za brzydkie słowo!) całą naukę współczesną jak i wiedzę, nie tylko medyczną, mam jednocześnie w małym palcu i w dupie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:05, 30 Maj 2016    Temat postu:

Maciej Pojeb napisał:
(...)
Reasumując (cóż za brzydkie słowo!) całą naukę współczesną jak i wiedzę, nie tylko medyczną, mam jednocześnie w małym palcu i w dupie.
Ja też dokonam reasumpcji ( cuż to jednak za za trudne słowo) - może jaśniej zatem - cięcia dokonam.

krowa,

Wypierdalaj stąd na swój hasiok, czy to dla Ciebie jest w miarę jasne ?

Każdy następny Twój post - kosmos !


Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Pon 20:08, 30 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32945
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:58, 02 Cze 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
Kubuś podobnie, bo go wyśmiewają za AK to został humanistą.

Gówno tam prawda.
Matematycy wcześniej czy później załapią algebrę Kubusia i będzie to jedyna logika matematyczna obowiązująca w naszym Wszechświecie.
Tobie też Komandorze, nie pozostanie nic innego jak zaakceptować AK, bo niedługo tylko i wyłącznie ona będzie we wszelkich podręcznikach matematyki.

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-1100.html#282171

Kopernik:
Zatrzymał słońce, ruszył Ziemię.

Kubuś:
Zatrzymał szalejące zera i jedynki, ruszył symbole

fiklit napisał:
To wszystko? Operatory są po to, żeby na podstawie ich tabel układać równania?

A skąd wiadomo który operator należy spisać w danym przypadku?

Równania algebry Boole’a to naturalna logika matematyczna człowieka.
W dowolnym równaniu algebry Boole’a wszystkie zmienne sprowadzone są do jedynek na mocy praw Prosiaczka.
Prawa Prosiaczka:
(p=1) = (~p=0)
(~p=1) = (p=0)
Naturalna logika matematyczna człowieka, doskonale zanan każdemu 5-cio latkowi to tylko i wyłącznie równania algebry Boole’a.
Wynika z tego że zdania wypowiedziane przez człowieka kodujemy w równaniach algebry Boole’a w przełożeniu 1:1, czyli zapisujemy w równaniu dokładnie to co słyszymy.

Przykład:
A.
Jutro pójdziemy na basen (B=1) lub do kina (K=1) i do teatru (T=1)
Y = B+K*T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> B=1 lub K=1 i T=1
Czytamy:
Prawdą jest (=1) że pani dotrzyma słowa (Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdziemy na basen (B=1) lub do kina (K=1) i do teatru (T=1)
… a kiedy pani skłamie?
Przejście ze zdaniem A do logiki ujemnej (bo ~Y) poprzez negację zmiennych i wymianę spójników
A.
Y = B+(K*T)
B.
~Y =~B*(~K+~T)
~Y = ~B*~K + ~B*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~B=1 i ~K=1 lub ~B=1 i ~T=1
Czytamy:
Prawdą jest (=1) że pani skłamie (~Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro nie pójdziemy na basen (~B=1) i nie pójdziemy do kina (~K=1) lub nie pójdziemy na basen (~B=1) i nie pójdziemy do teatru (~T=1)
~Y = ~B*~K + ~B*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~B=1 i ~K=1 lub ~B=1 i ~T=1

fiklit napisał:
To wszystko? Operatory są po to, żeby na podstawie ich tabel układać równania?
A skąd wiadomo który operator należy spisać w danym przypadku?

Naturalna logika matematyczna wszystkich ludzi, w tym prof. matematyki to logika równań algebry Boole’a.
Oczywistym jest że dowolne równanie algebry Boole’a można opisać w postaci tabel zero-jedynkowych i wszystko musi się tu w 100% zgadzać.

… tylko po co się męczyć, skro z góry wiadomo że przełożenie dowolnego równania algebry Boole’a na tabele zero-jedynkowe jest w 100% pewne!

Pobawmy się masochistycznie z naszym przykładem.
Podstawmy:
p=B
q=K
r=T
Przechodząc na zapisy formalne:
1.
Y = p+q*r
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> p=1 lub q=1 i r=1
2.
~Y = ~p*(~q+~r)
~Y = ~p*~q + ~p*~q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~p=1 i ~q=1 <=> ~p=1 i ~q=1
Jest bez znaczenia czy tabelę zero-jedynkową zbudujemy dla równania 1 czy też dla równania 2.
Do jednoznacznego opisu tabeli zerojedynkowej wystarczy jedno z równań 1 albo 2.
Zbudujmy tabelę dla równania 1:
Y=p+q*r
Kod:

rachunek zero-jedynkowy |Algebra równań logicznych
                        |Sprowadzenie wszystkich zmiennych do jedynek
                        |na mocy prawa Prosiaczka:
                        |(p=0)=(~p=1)
                        |             |co matematycznie oznacza
   p  q  r q*r Y=p+q*r  |             |
A: 1  1  1  1   1       | Ya= p* q* r | Ya=1<=> p=1 i  q=1 i  r=1
B: 1  1  0  0   1       | Yb= p* q*~r | Yb=1<=> p=1 i  q=1 i ~r=1
C: 1  0  1  0   1       | Yc= p*~q* r | Yc=1<=> p=1 i ~q=1 i  r=1
D: 1  0  0  0   1       | Yd= p*~q*~r | Yd=1<=> p=1 i ~q=1 i ~r=1
E: 0  1  1  1   1       | Ye=~p* q* r | Ye=1<=>~p=1 i  q=1 i  r=1
F: 0  1  0  0   0       |~Yf=~p* q*~r |~Yf=1<=>~p=1 i  q=1 i ~r=1
G: 0  0  1  0   0       |~Yg=~p*~q* r |~Yg=1<=>~p=1 i ~q=1 i  r=1
H: 0  0  0  0   0       |~Yh=~p*~q*~r |~Yh=1<=>~p=1 i ~q=1 i ~r=1

Stąd mamy:
Y = Ya+Yb+Yc+Yd+Ye
Po podstawieniu równań cząstkowych:
Y = A: p*q*r + B: p*q*~r + C: p*~q*r + D: p*~q*~r + E: ~p*q*r

Stąd mamy:
~Y = ~Yf+~Yg+~Yh
po podstawieniu równań cząstkowych mamy:
~Y = F: ~p*q*~r + G: ~p*~q*r + H: ~p*~q*~r

Związek logiki dodatniej (bo Y) z logiką ujemną (bo ~Y)
Y = ~(~Y)

Na podstawie ostatniego równania wybieramy do minimalizacji równanie ~Y bo jest zdecydowania prostsze.

~Y = ~p*q*~r + ~p*~q*r + ~p*~q*~r
~Y=~p*(q*~r+ ~q*r + ~q*~r)
~Y = ~p*[q*~r + ~q*(r+~r)]
~Y = ~p*(q*~r+~q)
~Y=~p*z
z=(q*~r) + ~q
Przejście do logiki ujemnej:
~z = (~q+r)*q
~z = ~q*q + q*r
~z= q*r
Powrót do logiki dodatniej:
z = ~q +~r
Odtworzenie podstawienia:
~Y = ~p*(~q+~r)
Przejście do logiki dodatniej poprzez negację zmiennych i wymianę spójników:
Y = p+q*r

Wniosek:
Naszą tabelę zero-jedynkową opisuje układ równań logicznych:
1.
Y=p+q*r
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> p=1 lub q=1 i r=1
2.
~Y = ~p*(~q+~r)
~Y=~p*~q + ~p*~r
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~p=1 i ~q=1 lub ~p=1 i ~r=1

Zauważmy cos ciekawego.
Weźmy takie zdanie podobne:
A.
Jutro nie pójdziemy na basem lub pójdziemy do kina i to teatru
Y=~B+(K*T)
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> ~B=1 lub K=1 i T=1
… a kiedy pani skłamie?
Przejście do logiki ujemnej (bo ~Y) poprzez negację zmiennych i wymianę spójników
~Y=B*(~K+~T)
~Y = B*~K+ B*~T
stąd mamy:
Prawdą jest (=1) że pani skłamie (~Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdziemy na basen (B=1) i nie pójdziemy do kina (~K=1) lub pójdziemy na basen (B=1) i nie pójdziemy do teatru (~T=1)
~Y = B*~K+ B*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> B=1 i ~K=1 + B=1 i ~T=1

Jak zmieni się nasza tabela zero-jedynkowa?
Zauważmy, że zmienił się nam wyłącznie jeden punkt odniesienia:
Zamiast B=1 jak to było w oryginalnym przykładzie teraz jest ~B=1.
W tabeli zero-jedynkowej wystarczy zatem uwzględnić ten nowy punkt odniesienia ~B zamiast B negując wszędzie sygnał p=B.
Sama tabela zero-jedynkowa absolutnie się nie zmieni!
Kod:

rachunek zero-jedynkowy |Algebra równań logicznych
                        |Sprowadzenie wszystkich zmiennych do jedynek
                        |na mocy prawa Prosiaczka:
                        |(p=0)=(~p=1)
                        |(~p=0)=(p=1) - dla kolumny p!
                        |             |co matematycznie oznacza
  ~p  q  r q*r Y=~p+q*r |             |
A: 1  1  1  1   1       | Ya=~p* q* r | Ya=1<=>~p=1 i  q=1 i  r=1
B: 1  1  0  0   1       | Yb=~p* q*~r | Yb=1<=>~p=1 i  q=1 i ~r=1
C: 1  0  1  0   1       | Yc=~p*~q* r | Yc=1<=>~p=1 i ~q=1 i  r=1
D: 1  0  0  0   1       | Yd=~p*~q*~r | Yd=1<=>~p=1 i ~q=1 i ~r=1
E: 0  1  1  1   1       | Ye= p* q* r | Ye=1<=> p=1 i  q=1 i  r=1
F: 0  1  0  0   0       |~Yf= p* q*~r |~Yf=1<=> p=1 i  q=1 i ~r=1
G: 0  0  1  0   0       |~Yg= p*~q* r |~Yg=1<=> p=1 i ~q=1 i  r=1
H: 0  0  0  0   0       |~Yh= p*~q*~r |~Yh=1<=> p=1 i ~q=1 i ~r=1

Dokładnie to samo jest z minimalizacją równań:
Wystarczy wszędzie zanegować sygnał p.
Doskonale tu widać że tabele zero-jedynkowe są dobre dla masochistów … oraz uczniów LO, by zrozumieli równania algebry Boole’a, by zrozumieli matematykę ścisłą, pod którą sami podlegają - matematykę równań algebry Boole’a
Zauważmy że powyższa tabela zero-jedynkowa pozostanie niezmienna, nieczuła na zmiany punktu odniesienia na poziomie zmiennych p, q, r i Y.

Kopernik:
Zatrzymał słońce, ruszył Ziemię.

Kubuś:
Zatrzymał szalejące zera i jedynki, ruszył symbole

Podsumowując:
1.
Doskonale widać, że w równaniach algebry Boole’a wszystko tu pięknie gra i buczy, czyli logika matematyczna człowieka, od 5-cio latka poczynając na prof. matematyki kończąc, to tylko i wyłącznie równania algebry Boole’a, gdzie wszystkie zmienne sprowadzone są do jedynek na mocy prawa Prosiaczka.
W zerach i jedynkach nie ma tu żadnej logiki!
2.
Nie jest moją winą, że matematyczne prawa Prosiaczka znane są w praktyce każdemu 5-cio latkowi, natomiast prof. matematyki nie ma o nich najmniejszego pojęcia, mimo że podświadomie jest stosuje, bowiem porozumiewa się z 5-cio latkami i humanistami równaniami algebry Boole’a!
3.
Tabele zero-jedynkowe tworzymy na podstawie równania algebry Boole'a zachowując oryginalny punkt odniesienia np. w ostatnim zdaniu:
Y=~B+K*T
Można tu oczywiście ustalić świętą krowę, czyli za punkt odniesienia przyjąć wyłącznie zmienne niezanegowane. Algebry Kubusia to nie rusza, jednak będzie to bez prostego odniesienia do zdania naturalnie wypowiedzianego, które rozpatrujemy.
4.
Tego typu zadanka z logiki matematycznej w 100-milowym lesie rozwiązuje każdy uczeń I klasy LO, bo to jest ten poziom matematyczny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:44, 02 Cze 2016    Temat postu:

To ja może la odmianky - pare odkryć i pogadanek pana INŻYNIERA Jożka - wszystkie te doniosłe prawdy naukowe wygłaszane były przez pana Jożka w drodze do Rewla (Tallin), a później na statku wiozącego jenców, w tym i pana inżyniera do Szczecina...

- Naprawde jest to dziwnym że człowiek, jeśli półtora dnia nic nie je, odczuwa głód. Jeśli nam w Rewlu nie dadzą jeść, głód sam minie. Bez chleba żyje się ciężko, a chleb dobrze syci głód.

- Zanim stąd ruszymy, statek musi przedtem dźwignąć kotwice, a pod kotłem trzeba rozpalić. Gdyby to był żaglowiec musiałby czekać na sprzyjający wiatr. Bez wiatru żaglowce pływać nie mogą, są jak automobil bez maszyny.

- To jest wyspa, ponieważ ze wszystkich stron oblana jest wodą. Jeśli ta ziemia z jednej strony połączona by była z lądem, stanowiłaby półwysep.

- Morze jest bogate w ryby, a rybołówstwo jest jedynym zajęciem rybaków. Wiele ryb pożera sie wzajemnie, bowiem w innym przypadku zginełyby z głodu. Rekin jest niebezpieczny dla ludzi kąpiacych się w morzu. Morze bywa płytkie lub głębokie. Morska woda jest słona.

Nie wyrzucenie pana inżyniera Jożka przez burtę w odmęty zimnego Bałtyku przez zachwyconych tymi wykładami jeńców, a także samą załogę krypy "Cypr" spowodowane było jedynie szalejącą wtedy wśród owych podróżników chorobą morską... :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32945
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 4:25, 04 Cze 2016    Temat postu:

... z dedykacją dla Komandora :fight:

http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/prawo-subalternacji,8368-1100.html#282281

fiklit napisał:

No ale po co są te operatory i jak się ich używa?

Kluczowe pytanie brzmi:
Co oznaczają znaczki „+” i „*” w opisie dowolnej funkcji logicznej, na przykład:
Kod:

   p  q  Y=p*q+~p*~q
A: 1  1  =1
B: 1  0  =0
C: 0  0  =1
D: 0  1  =0

Kolejne kluczowe pytanie brzmi:
Podaj poprawne równania algebry Boole’a z dowolnej tabeli zero-jedynkowej

Prawdziwy rodzynek w Internecie!
czyli:
Poprawne równania algebry Boole’a opisujące dowolną tabelę zero-jedynkową w spójnikach „lub”(+) i „i”(*) = algebra Kubusia!

Wreszcie, po 10 latach, znalazłem poprawny, matematyczny opis tabel zero-jedynkowych w równaniach algebry Boole’a!
[link widoczny dla zalogowanych]

To nie jest jedyny taki rodzynek, bo identyczne widziałem w wielu miejscach. Sęk w tym że jak chcę je odnaleźć to nie mogę - te rodzynki to prawdziwe diamenty w świecie logiki matematycznej.

Już na początku wykładu podano arcyciekawe ćwiczenie!
Ćwiczenie:
Sprawdź, czy algebra zbiorów jest również algebrą Boole’a.


Odpowiedź Kubusia:
Zdecydowanie TAK!
… i to w całym zakresie algebry Boole’a, dla dowolnej ilości zmiennych, czyli od 1 do n.
gdzie:
n - dowolna ilość zmiennych

Historyczny link z Internetu!
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:

Dysjunkcyjna postać kanoniczna funkcji = postać alternatywno-koniunkcyjna
Każdy wiersz w tablicy prawdy dla którego funkcja przyjmuje wartość 1 tworzy produkt termalny w którym zmienne przyjmujące wartość 1 są wpisywane w sposób prosty, a zmienne przyjmujące wartość 0 w sposób zanegowany. Tak tworzone mintermy są sumowane tworząc kanoniczną postać dysjunkcyjną dla funkcji

Koniunkcyjna postać kanoniczna funkcji = postać koniunkcyjno-alternatywna
Każdy wiersz w tablicy prawdy dla którego funkcja przyjmuje wartość 0 tworzy maxterm w którym zmienne przyjmujące wartość 0 są wpisywane w sposób prosty, a zmienne przyjmujące wartość 1 w sposób zanegowany. Tak tworzone maxtermy są mnożone tworząc kanoniczną postać koniunkcyjną dla funkcji.

W mordę Jeża!
Przecież to jest 100% algebra Kubusia!

Ziemian, korzysta tu z fenomenalnych praw Prosiaczka w sposób podświadomy o tym fakcie nie wiedząc.

I prawo Prosiaczka:
Prawda (=1) w logice dodatniej (bo p) jest tożsama z fałszem (=0) w logice ujemnej (bo ~p)
(p=1) = (~p=0)
II prawo Prosiaczka:
Prawda (=1) w logice ujemnej (bo ~p) jest tożsama z fałszem (=0) w logice dodatniej (bo p)
(~p=1)=(p=0)
Nie rozumiem dlaczego wszyscy wykładowcy (z prof. Newelskim na czele) aby wyjaśnić studentom jak tworzy się równania algebry Boole’a z dowolnej tabeli zero-jedynkowej w spójnikach „lub”(+) i „i”(*) sięgają po funkcję trzyargumentową, podczas gdy sedno sprawy, dużo prościej można przedstawić na dowolnej funkcji dwuargumentowej.

Minitermy:
Cytuję podręcznik matematyki!
Kod:

Minitermy:
   p  q   Y ~Y |minitermy
A: 1  1  =1 =0 | m1 = p* q
B: 1  0  =0 =1 | m2 = p*~q
C: 0  0  =1 =0 | m3 =~p*~q
D: 0  1  =0 =1 | m4 =~p* q
   1  2   3  4   5    6  7

Na mocy definicji postać alternatywno-koniunkcyjna to funkcja logiczna opisująca tylko i wyłącznie wynikowe jedynki (Y=1) w tabeli zero-jedynkowej ABCD123.
Postać alternatywno-koniunkcyjną tworzymy w ten sposób iż łączymy spójnikiem „lub”(+) minitermy opisujące wynikowe jedynki w tabeli zero-jedynkowej ABCD123.
Nasza funkcja logiczna Y opisująca tabelę zero-jedynkową ABCD123 przyjmuje tu postać:
Y = m1+m3 = p*q + ~p*~q
Czyli:
1. Y = (p*q) + (~p*~q)
Negujemy stronami otrzymując funkcję logiczną w logice ujemnej (bo ~Y).
Wzór przejścia skróconego - odpowiednik wzorów skróconego mnożenia z matematyki klasycznej to …
Przejście do logiki przeciwnej:
Negujemy zmienne wymieniając spójniki na przeciwne
2. ~Y = (~p+~q)*(p+q)

Maxtermy:
Cytuję podręcznik matematyki!
Kod:

Minitermy:
   p  q   Y ~Y |Maxtermy
A: 1  1  =1 =0 | M1 =~p+~q
B: 1  0  =0 =1 | M2 =~p+ q
C: 0  0  =1 =0 | M3 = p+ q
D: 0  1  =0 =1 | M4 = p+~q
   1  2   3  4   5    6  7

Na mocy definicji postać koniunkcyjno-alternatywna to funkcja logiczna opisująca tylko i wyłącznie wynikowe zera (Y=0) w tabeli zero-jedynkowej ABCD123.
Postać koniunkcyjno-alternatywną tworzymy w ten sposób iż łączymy spójnikiem „i”(*) Maxtermy opisujące wynikowe zera (Y=0) w tabeli zero-jedynkowej ABCD123.

Nasza funkcja logiczna Y opisująca tabelę zero-jedynkową ABCD123 przyjmuje tu postać:
Y = M2*M4 = (~p+q)*(p+~q)
Czyli:
3. Y = (~p+q)*(p+~q)
Przejście do logiki przeciwnej poprzez negację zmiennych i wymianę spójników:
4. ~Y = p*~q + ~p*q

Matematycznie zachodzi:
1: Y = 3: Y
stąd:
Y = p*q + ~p*~q = (~p+q)*(p+~q)

Matematycznie zachodzi również:
4: ~Y = 2: ~Y
stąd:
~Y = p*~q + ~p*q = (~p+~q)*(p+q)

Stąd mamy twierdzenie znane matematykom:
Każda funkcja postaci alternatywno-koniunkcyjnej ma swój tożsamy odpowiednik w postaci koniunkcyjno-alternatywnej.

Pytanie:
Czy to co wyprawia ten kolejny heretyk (znaczy Kubuś) w cytowanym wykładzie to jest matematyka ścisła znana matematykom?
Czyli:
Czy znane jest matematykom pojęcie „minitermy” i „Maxtermy”

To jest pytanie kluczowe i arcyważne.

P.S.
Huurrra!
Znalazłem odpowiedź w Internecie!
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak wiec pojęcia maksterm i miniterm to pojęcia znane matematykom.
Zauważ proszę że Wiki (w dziale miniterm vs maksterm) jest tu lepsza do cytowanego wyżej linku, bo tworząc równania algebry Boole’a minitermy zapisuje wyłącznie dla wynikowych jedynek w tabeli zero-jedynkowej, a makstermy wyłącznie dla wynikowych zer w tabeli zero-jedynkowej.

Tylko po kiego grzyba te wszystkie minitermy i maxtermy?
Czy nie prościej przedstawić studentom genialne prawa Prosiaczka?
Pojęcia minitermy i makstermy wynikają z tabeli zero-jedynkowej spójników „lub”(+) i „i”(*) oraz z praw Prosiaczka!
Makstermy są do dupy, bo to jest logika matematyczna TOTALNIE przeciwna do logiki matematycznej każdego człowieka, czyli mająca zerowy związek z naturalną logiką matematyczną człowieka (nikt tego nie zrozumie!), co łatwo udowodnić.
Wniosek:
Pojęcie maxtermów jest matematycznie zbędne, bo zachodzi tu równoważność - prawo tożsamości wiedzy.
Znam funkcję logiczną Y opisaną minitermami wtedy i tylko wtedy gdy znam funkcją logiczną Y opisaną makstermami.
m<=>M = (m=>M)*(M=>m)
czyli:
Znając funkcję logiczną opisaną minitermami automatycznie znamy funkcję logiczną opisaną makstermami.
Dowód w moim przykładzie wyżej.
Po cholerę tworzyć byty ponad potrzebę?

Ile jeszcze wody w Wiśle musi upłynąć, zanim ziemscy matematycy zauważą kluczowe pojęcia w logice matematycznej:
p - logika dodatnia (bo p)
~p - logika ujemna (bo ~p)
Prawa Prosiaczka wiążące logikę dodatnią (bo p) z logiką ujemną (bo ~p).
I prawo Prosiaczka:
Prawda (=1) w logice dodatniej (bo p) jest tożsama z fałszem (=0) w logice ujemnej (bo ~p)
(p=1) = (~p=0)
II prawo Prosiaczka:
Prawda (=1) w logice ujemnej (bo ~p) jest tożsama z fałszem (=0) w logice dodatniej (bo p)
(~p=1)=(p=0)

Najśmieszniejszy jest fakt, że w nagłówku:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zasugerowano powiązanie makstermów z minitermami … a jakiś pajac twierdzi że:
… nie podano powodu takiej integracji :)

Komentarz Kubusia:
Absolutnie nie wolno tego robić, bo to będzie klęska współczesnej logiki matematycznej - po kiego grzyba uświadamiać ludziom skąd bierze się układ równań logicznych w spójnikach „lub”(+) i „i”(*) opisujący dowolną tabelę zero-jedynkową (w tym operatory dwuargumentowe)?
Nasz przykład wyżej dla operatora równoważności:
Y = p*q + ~p*~q
~Y=~p*q + p*~q
… a niech se ludziki w rodzaju Idioty I Fizyka żyją w ciemnocie, po cholerę im ta wiedza!

Po co ludzikom zrozumieć logikę dodatnią (bo Y) i ujemną (bo ~Y) w algebrze Boole’a?
Przecież trzeba będzie wymieniać TOTALNIE wszystkie ziemskie podręczniki do logiki matematycznej, a co gorsza, natychmiast wyjdzie ludzikom iż sami podlegają pod algebrę Boole’a, czyli nie oni są jej autorami, lecz tylko odkrywają to, co stworzył stwórca naszego Wszechświata - Kubuś!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32945
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:15, 04 Cze 2016    Temat postu:

Oto dowód Komandorze iż po aktualnej logice matematycznej można jechać jak po burej suce - gdzie się nie dotknąć, to to gówno się sypie.

http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/icon_minipost.gif

Błąd czysto matematyczny w logice „matematycznej” ziemian

… ależ ci Ziemianie pieprzą jak potłuczeni :)

[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat:

Dysjunkcyjna postać kanoniczna funkcji = postać alternatywno-koniunkcyjna
Każdy wiersz w tablicy prawdy dla którego funkcja przyjmuje wartość 1 tworzy produkt termalny w którym zmienne przyjmujące wartość 1 są wpisywane w sposób prosty, a zmienne przyjmujące wartość 0 w sposób zanegowany. Tak tworzone mintermy są sumowane tworząc kanoniczną postać dysjunkcyjną dla funkcji

Minitermy:
Cytuję podręcznik „matematyki”!
Kod:

Minitermy:
   p  q  |minitermy
A: 1  1  | m1 = p* q
B: 1  0  | m2 = p*~q
C: 0  0  | m3 =~p*~q
D: 0  1  | m4 =~p* q
   1  2    5    6  7

No to se sumujmy te popierdolone minitermy:
1. Y = m1+m2+m3+m4
Podstawiając mimitermy otrzymujemy:
Y = p*q + p*~q + ~p*~q + ~p*q
minimalizujemy:
Y = p*(q+~q) + ~p*(~q+q)
Y = p+~p =1
Doskonale widać, że tak zapisana funkcja logiczna 1 determinuje nam same jedynki w wyniku, czyli determinuje taką tabelę zero-jedynkową.
Kod:

Minitermy:
   p  q   Y |minitermy
A: 1  1  =1 | m1 = p* q
B: 1  0  =1 | m2 = p*~q
C: 0  0  =1 | m3 =~p*~q
D: 0  1  =1 | m4 =~p* q
   1  2   3   5    6  7

Dlaczego nie ma o tym banale jakiejkolwiek wzmianki w podręczniku „matematyki”?!

Podobnie:
Cytat:

Koniunkcyjna postać kanoniczna funkcji = postać koniunkcyjno-alternatywna
Każdy wiersz w tablicy prawdy dla którego funkcja przyjmuje wartość 0 tworzy maxterm w którym zmienne przyjmujące wartość 0 są wpisywane w sposób prosty, a zmienne przyjmujące wartość 1 w sposób zanegowany. Tak tworzone maxtermy są mnożone tworząc kanoniczną postać koniunkcyjną dla funkcji.

Maxtermy:
Cytuję podręcznik matematyki!
Kod:

Makstermy:
   p  q   |Makstermy
A: 1  1   | M1 =~p+~q
B: 1  0   | M2 =~p+ q
C: 0  0   | M3 = p+ q
D: 0  1   | M4 = p+~q
   1  2     5    6  7

No to se zróbmy iloczyn logiczny tych popitolonych makstermów:
2. Y = M1*M2*M3*M4
Podstawiamy makstermy:
Y = (~p+~q)*(~p+q)*(p+q)*(p+~q)
Minimalizujemy!
Przejście do logiki przeciwnej poprzez negację zmiennych i wymianę spójników
~Y = p*q + p*~q + ~p*~q + ~p*q
~Y = p*(q+~q) + ~p(~q+q)
~Y = p+~p
~Y=1
Negujemy stronami:
Y=0

Stąd mamy:
Tak zapisane makstermy jak w równaniu 2 determinują nam funkcję logiczną Y z samymi zerami w wyniku!
Kod:

Makstermy:
   p  q   Y |Makstermy
A: 1  1  =0 | M1 =~p+~q
B: 1  0  =0 | M2 =~p+ q
C: 0  0  =0 | M3 = p+ q
D: 0  1  =0 | M4 = p+~q
   1  2   3   5    6  7

Dlaczego nie ma o tym banale jakiejkolwiek wzmianki w podręczniku „matematyki”?!

Dla jasności Wikipedia popełnia identyczny błąd czysto matematyczny!
[link widoczny dla zalogowanych]
cnd

Podsumowując:
Cała ta logika „matematyczna” ziemian to tylko pieprzenie kotka za pomocą młotka:
Jeśli Napoleon był kobietą to Idiota jest jego ciotką
cnd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Sob 12:33, 04 Cze 2016    Temat postu:

hushek napisał:
To ja może la odmianky - pare odkryć i pogadanek pana INŻYNIERA Jożka - wszystkie te doniosłe prawdy naukowe wygłaszane były przez pana Jożka w drodze do Rewla (Tallin), a później na statku wiozącego jenców, w tym i pana inżyniera do Szczecina...

- Naprawde jest to dziwnym że człowiek, jeśli półtora dnia nic nie je, odczuwa głód. Jeśli nam w Rewlu nie dadzą jeść, głód sam minie. Bez chleba żyje się ciężko, a chleb dobrze syci głód.

- Zanim stąd ruszymy, statek musi przedtem dźwignąć kotwice, a pod kotłem trzeba rozpalić. Gdyby to był żaglowiec musiałby czekać na sprzyjający wiatr. Bez wiatru żaglowce pływać nie mogą, są jak automobil bez maszyny.

- To jest wyspa, ponieważ ze wszystkich stron oblana jest wodą. Jeśli ta ziemia z jednej strony połączona by była z lądem, stanowiłaby półwysep.

- Morze jest bogate w ryby, a rybołówstwo jest jedynym zajęciem rybaków. Wiele ryb pożera sie wzajemnie, bowiem w innym przypadku zginełyby z głodu. Rekin jest niebezpieczny dla ludzi kąpiacych się w morzu. Morze bywa płytkie lub głębokie. Morska woda jest słona.

Nie wyrzucenie pana inżyniera Jożka przez burtę w odmęty zimnego Bałtyku przez zachwyconych tymi wykładami jeńców, a także samą załogę krypy "Cypr" spowodowane było jedynie szalejącą wtedy wśród owych podróżników chorobą morską... :wink:


No Maniek popisałeś się nie ma co. To był całkiem humanistyczny słowotok przerażonego i cierpiącego człowieka usiłującego zagadać swój strach i cierpienie. Nie ma to nic wspólnego z wykształceniem ani nawet z ze zdolnościami.

I jeszcze raz powtarzam. Nie ma umysłów ścisłych (matematycznych) i humanistycznych. Są z zwyczajnie zdolne, które mogą być zarówno matematykami jak i humanistami oraz tępe, którym pozostaje jeśli już to kreowanie się na humanistów.

Cytat:
Jednocześnie trudno jest określić tak jednoznacznie i ostatecznie, że jeśli ktoś jest ścisłowcem, to przedmioty humanistyczne powinny mu iść zdecydowanie gorzej i odwrotnie. Wielokrotnie okazuje się, że każdy posiada umiejętności w obie strony, dziedziny, jednakże uwidaczniają się najczęściej określone preferencje w określoną, jedną stronę.


Nikt jak dotąd nie znalazł inteligencji matematycznej i humanistycznej jako składników inteligencji człowieka. Główny podział opiewa o inteligencji przestrzennej (geometrycznej) i lingwistycznej (językowej). Ale tu uwaga. To nie jest tak, że ta lingwistyczna to właśnie odpowiednik humanistycznej bo przecież pisarz, historyk, dziennikarz, polityk musi mieć gadane a ta geometryczna to matematyczna bo przecież Tales, Pitagoras...
Całkowicie nie. Żydzi z wyjątkowo wysoką inteligencją lingwistyczną są wybitnymi matematykami ale również bardzo dobre wyniki z testów matematycznych uzyskują Azjaci z dominująca inteligencją przestrzenną.

Cytat:
Trzy lata temu przeprowadzone zostały badania pod kierunkiem Yiyuana Tanga z uniwersytetu w Dalian. Porównywane były wyniki badań nad kilkunastoma uczniami mandaryńskimi, a taką samą liczbą uczniów ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii i Anglii. Podczas wykonywania przez nich zadań badacze obserwowali ich mózgi wykorzystując rezonans magnetyczny. U wszystkich najintensywniej pracował ten sam rejon kory ciemieniowej. Jednakże tylko to łączyło owe grupy. Grupa anglojęzyczna dodatkowo miała pobudzony rejon związany z językiem, a druga grupa rejon wyobraźni przestrzennej.


Wiec nie do końca. według mnie, są teorie ze umysły ścisłe to lewo a humanistyczne to prawopółkulowe. Przy takim podziale to Azjaci by na testach z matematyki glebili bardziej od Czarnych. A może zwyczajnie wysoka inteligencja nawet z przewagą tej "humanistycznej" poradzi sobie z matematyka równie dobrze jak ta "ścisla" tylko nieco inaczej.

Tu należy przypomnieć za co jakie półkule mózgu ponoć odpowiadają.

Lewa półkula
Werbalne
Sekwencyjne, czasowe, cyfrowe
Logiczne, analityczne
Racjonalne
Myślenie „zachodnie”

Prawa półkula
Niewerbalne, wzrokowo-przestrzenne
Równoczesne, przestrzenne, analogowe
Całościowe, syntetyczne
Intuicyjne
Myślenie „wschodnie”


Jako ciekawski przytoczę podsumowanie pewnego artykułu z netu:

Cytat:
Jak się okazuje o umysłach ścisłych mówi się dużo i w wielu źródłach, jednakże trudno jest zdobyć jakiekolwiek informacje na temat umysłów typowo humanistycznych. Wiadomo tak naprawdę tylko, że są oni bardziej prawopółkulowi, myślą abstrakcyjnie, lepiej radzą sobie z rzeczami mniej analitycznymi i logicznymi, a bardziej odnoszącymi się do wyobraźni. Jednocześnie problemy są ze znalezieniem badań odnoszących się do umysłów humanistycznych. Istnieje prawdopodobieństwo, że takie w ogóle nie były przeprowadzane, albo na tak małą skalę, że praktycznie się o nich nie mówi.
Co do umysłu humanistycznego, to obowiązują je wszystkie czynności i predyspozycje, które odnoszą się do prawej półkuli, a które przedstawione zostały wcześniej w tabelce. Jednocześnie osoby takie mają lepszą pamięć do treści, które wymagają od nich skojarzeń, wolnych treści (np. map myślowych), tworzenia wszelkiego typu historyjek bądź posługiwania się myśleniem intuicyjnym.

Podsumowując można przyznać, że faktycznie każdy człowiek posiada w sobie dwie natury, które czasami określa się jako „dwa mózgi”. Od urodzenia posiadamy predyspozycje zarówno do kierunków ścisłych, jak i humanistycznych, z ewentualnym znaczniejszym ukierunkowaniem w jedną z tych stron. Jednakże tak, jak badania do dzisiaj w pełni nie wiedzą, jak to jest, że jedni są humanistami, a inni ścisłowcami, tak też trudno jest jednoznacznie określić, co warunkuje tak naprawdę nasze talenty i predyspozycje. Z pewnością częściowo będzie to genetyka, uwarunkowania po naszych przodkach, a częściowo na pewno wychowanie, a także system kształcenia, który obejmuje nas w kolejnych latach naszego życia. Wszystkie te czynniki w pewnym stopniu wpływają na fakt, czy pojawi się wśród nas geniusz, czy też nie.



Aby nie było, że to bzdury z netu, bzdury, bo nie pasują to Huszkowego widzenia świata, przytoczę trochę literatury:

Cytat:
Abraham C. (2006). Niezwykłe dzieje mózgu Einsteina, Warszawa: Wyd. MUZA S.A.
Chyłkiewicz J. (2009). Cała prawda o całkach. Newsweek, nr 14, ss. 64-68
Kalat W. J. (2006). Biologiczne podstawy psychologii, Warszawa: Wyd. PWN
Matematyka bez słów (2005). Świat Nauki, nr 7
Schiffer F. (2003). Wszyscy mamy dwa umysły, Warszawa: Wyd. Jacek Santorski & Co
Spitzer M. (2007). Jak uczy się mózg, Warszawa: Wyd. PWN
Springer S.P., Deutsch G. (1998). Lewy mózg, prawy mózg z perspektywy neurobiologii poznawczej, Warszawa: Wyd. Prószyński i S-ka



No dobra... sam wyskoczę za burtę... ;-P
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia



Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 32945
Przeczytał: 23 tematy

Skąd: z innego Wszechświata
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:04, 04 Cze 2016    Temat postu:

Komandor napisał:

No dobra... sam wyskoczę za burtę... ;-P

Z AK wynika że już za późno Komandorze.
Jako emerytowany kapitan będziesz zwykłym, szarym samobójcą.
Zupełnie co innego jest jak kapitan, w mroźną noc księżycową, wyskoczy za burtę dając przykład jak należy się zachować w obliczu potencjalnego wroga - podziw wśród szarych żołnierzy gwarantowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:18, 05 Cze 2016    Temat postu:

Komandor napisał:


No Maniek popisałeś się nie ma co. To był całkiem humanistyczny słowotok przerażonego i cierpiącego człowieka usiłującego zagadać swój strach i cierpienie. Nie ma to nic wspólnego z wykształceniem ani nawet z ze zdolnościami.
(...)
Ty za to Jarku...zupełnie się nie popisałeś.

Pan inżynier Jożek nie był wcale przerażony jadąc najpierw pociągiem do Tallina, a potem płynąć statkiem do Szczecina wraz z innymi uciekierami - był jak najbardziej uszczęśliwiony z tego powodu - w końcu uciekał przed wojną do ojczyzny.

Nie był też wcale przerażony jak wygadywał te piramidalne idiotyzmy, czy też oczywistości - mimo, że nie raz i nie na żarty współpasażerowie chcieli Mu spuścić wpierdol za te gadanie bez sensu. A mimo tego brnął dalej - te parę cytatów to nic - pan inżynier miał ich na koncie znacznie więcej.

Cytat:
I jeszcze raz powtarzam. Nie ma umysłów ścisłych (matematycznych) i humanistycznych. Są z zwyczajnie zdolne, które mogą być zarówno matematykami jak i humanistami oraz tępe, którym pozostaje jeśli już to kreowanie się na humanistów.
To prawda, nie ma umysłów ścisłych i huministycznych - są tylko kombinatorzy w te lup wefte.

Ty zaś najwyraźniej kombinujesz nie w tę stronę :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Nie 12:38, 05 Cze 2016    Temat postu:

Nie znam tej powieści, wspomnień czy co tam to było. Przerażony czy szczebiocący ze szczęścia na jedno prawie wychodzi. Reakcje są czasami bardzo podobne. Powiem więcej, jako znawca zachowań podczas "choroby morskiej". Ma ona różne oblicza. jedni zygają i popadają w rodzaj katatonii czyli albo się wyłączają albo są nazbyt pobudzeni ruchowo i werbalnie.

...ale ja właściwe co innego chciałem pokazać mówiąc, że pisałeś się.. i popisujesz za każdym razem dając taki przykład. Otóż zwracam uwagę na pewną różnice.
Ja podając przykłady bzdur humanistycznych w tym postmodernistycznych filozofów cytuje fragmenty ich uznanych w świecie humanistyki dzieł, wywołujących i innych humanistow ochy i achy zachwytu, powtarzane jak mantrę albo prawdy objawione. Do tej pory od czasami kilkudziesięciu czy nawet kilkuset lat uznawanych w tym światku naukowym jako wartościowe. Ty (i częściowo Kubuś) podajesz przykłady jakiś mało znaczących inżynierów co coś tam palnęli kiedyś, albo fikcyjnych lub ubarwionych (czasami uproszonych lub subiektywnie zapamiętanych) na potrzeby literackie postaci faktycznych z literatury, albo przykłady szaleńców z manowców nauki, którzy przez tą naukę zostali praktycznie od razu zepchnięci na właściwe im miejsce rzadziej pomyłek i błędów, które były powszechne ale i tak zostały przecież koniec z końców zweryfikowane w ramach rozwoju wiedzy i metod badawczych.
Przykład z ględzącym inżynierem to właśnie taka manipulacja i próba żartu bez większej wartości.
- bo nie wiemy dlaczego tak ględził (choroba, strach, euforia),
- nie wiemy czy naprawdę tak właśnie czy po po prostu narrator tak to odebrał,
- nie mamy nawet pewności (przynajmniej po tym fragmencie) czy inżynier Józef istniał na prawdę,
Ale jesteśmy pewni, że nie są fragmenty dzieła naukowego inżyniera Józka napisane jego ręką i którymi zachwyca się świat nauk ścisłych jak to jest w przypadku rewelacji : Jacques Lacan, Alain Badiou, Julija Krystewa, Paul Virilio, Jean-François Lyotard, Gilles Deleuze, Luce Irigaray, Bruno Latour oraz Jean Baudrillard (wielkie nazwiska humanistyki), zamieszczanych na łamach ich naukowych publikacji i szeroko cytowanych z zachwytem przez całą rzeszę pomniejszych humanistów od naukowców o literatów i dziennikarzy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hushek
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: umiłowany kraj
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:35, 05 Cze 2016    Temat postu:

Komandor napisał:
Nie znam tej powieści, wspomnień czy co tam to było. (...)


A szkoda, ze nie znasz, bo warto :)

Jaroslav Hašek - Nieznane przygody dobrego wojaka Szwejka i inne opowiadania

Hašek - to była naprawde ciekawa postać, nie tylko czeski pisarz-chlor. W młodości anarcho-komunista, co Mu w pewnym stopniu zostało na stałe, ale także - był jeńcem, nawet dezerterem z CK Armii, potem bolszewikiem a nawet pełnił zaszczytną funkcję rewolucyjnego komendanta w jakimś mieście. Działał też w Irkucku, o czym lepiej chyba by napisał Juser Piotr. Część z tych opowiadań opisuje tamte wydarzenia - w sposób no nie całkiem przychylny do nowych porządków. Zreszta o Estonii - ne bedącej wtedy pod władza radziecką pisze jeszcze gorzej.

Trudno jest też jednoznacznie powiedzieć co w tych wspomnieniach jest prawdą, a co "prawdą" przetworzoną na literacką fikcję...


Pan Komendant - chlor

Ze smutkiem stwierdzam Komandorze, że jednak poczucie humoru - najwyraźniej Tobie ostatnio siada... :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Komandor
Gość






PostWysłany: Nie 18:20, 05 Cze 2016    Temat postu:

No, jeśli to jedno z opowiadań Haska to na pewno prawda została w tych wspomnieniach potraktowana ze śmiertelną powagą jak prawda o przykręconych do stołów miskach i łyżkach na łańcuchu w barze mlecznym u Barei.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: hushek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 88, 89, 90  Następny
Strona 55 z 90

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin